Zobacz temat - [R416 Si] - Co robić dalej ? Problem taki że masakra...
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 400/45, Honda Civic i MG ZS - [R416 Si] - Co robić dalej ? Problem taki że masakra...

SaiTail - Wto Paź 04, 2016 21:40
Temat postu: [R416 Si] - Co robić dalej ? Problem taki że masakra...
Witam. Jest taki problem że kupiłem Roverka 416 Si od takiego kolesia jednego. Odpalał on kijowo ( trzeba było mu dodawać gazu ). Oddałem go do mechanika ponieważ była do zrobienia uszczelka pod głowicą. Mechanik oddał głowicę do splanowania i do sprawdzenia szczelności. Ponoć "zawory" wszystkie były do wymiany... i była nieszczelna czy coś. Już nie pamiętam dokładnie. Więc ten mechanik przy składaniu zauważył że niby tłoki biją o uszczelkę od spodu... Nie wiem nawet czy tak może być, bo mechanikiem nie jestem.
Ale zapytał się czy to składać czy nie. Nie dawał dużej gwarancji że pojeździ on długo, no i tak też było bo niecałe 1000 km przejechał i kaput. Zanim się zepsuł to podbierał mi troszkę wody z zbiorniczka :( ( Ale myślałem że to ucichnie. Lecz nie, pewnego dnia na drodze wieczorem jak wracałem zatrzymałem się na światłach ( wcześniej było ok, normalnie jechał) i nagle poczułem że silnik jakoś dziwnie pracuje, trzęsie nim itd... ale nie miałem możliwości odholowania go w tamtym czasie wiec jechałem do domu w takim stanie, jakieś max 15 km. No i jak przyjechałem do domu to wyszedłem z samochodu i zobaczyłem biały gęsty dym z rury... odrazu go zgasiłem. Na drugi dzień zobaczyłem do zbiorniczka z wodą a tam pustooo ( echoo ). I tak na moje oko uważam że wydmuchało uszczelkę albo stało się coś gorszego... Mechanik jako że gwarancji nie dawał to nie mam co do niego iść. I auto stoi i stoi....
I pozostaje pytanie. :?:
Co mogło się stać najgorszego ?
Czy nowy(używany) silnik kupić od kogoś ?
Czy ten jakoś odratować ? Chciał bym tym autkiem jeździć dojść długo. Bo to moje pierwsze kupne za własne pieniądze.
Jest jakiś mechanik ekspert od Roverków na Śląsku w pobliżu Rudy Śląskiej ??
Albo ktoś obeznany ?? Jeśli ktoś może jakoś pomóc to proszę nawet o kontakt telefoniczny. Oddzwonię bo mam darmowe min. Nr podam na wiad. priv.
Pozdrawiam.

natsu9 - Sro Paź 05, 2016 03:01

Oddać na złom i kupić nowego? sama robocizna przy przekładaniu silnika to 1/3 wartości auta?

A do mechanika co nie daje gwarancji na to co robi więcej nie jedz!

SaiTail - Sro Paź 05, 2016 11:15

Szkoda mi go oddać na złom ponieważ blacha jest w nim zdrowiutka. Szkoda szkoda. Jakieś inne sugestie ??
Heron - Sro Paź 05, 2016 11:39

No możesz kupić silnik od swojego modelu i go podmienić. Wyciągnać i wstawić dasz radę sam w domu.
Ale kupienie silnika to jak kupowanie kota w worku.
Zawsze możesz szukać, gdy ktoś wyrzuca grata na złom lub śmieszne pieniądze,a silnik jest w miare zdrowy. Przeliczyć koszty i wywnioskować co robic.
To zależne ile chcesz wydać pieniędzy by mieć swojego rovera z ową karoserią.

slax - Sro Paź 05, 2016 16:11

Wkładaj drugi silnik i tylo, a tego mechanika do w dupę kopnij :D Odezwij się do kolego greg-si ma taki silnik do sprzedania. Silnik zmień sam, pożycz sobie dźwig i jazda 1 dzień i po kłopocie
natsu9 - Czw Paź 06, 2016 11:34

Sai przecież napisał że nie jest mechanikiem, trzeba mieć jakieś miejsce żeby taki silnik podmienić a sam w domu to....

Więc mechanicy na Ślunsku biorą od 500 do 1000zł za podmienienie silnika, nie dając żadnej gwarancji na taki silnik więc trzeba kupić z pewnego źródła.

Jeśli sam byś chciał to potrzebujesz przynajmniej garażu (od 3dni pada) gdzie zmieścisz się z żurawiem przed maską i 2 silnikiem na ziemi (głupio to brzmi ale czasem garaż ma 5m a auto 4)

slax - Czw Paź 06, 2016 16:11

natsu9, Nie dramatyzuj, ja przekładałem k serie na parkingu w lutym-marcu :D
SyntaX - Czw Paź 06, 2016 16:41

Ze Śląska masz trochę daleko do mnie bo u mnie jest tyle hal że miejsca pełno.
Żuraw jest i dom po dziadkach do dyspozycji też.
Jeden z forum już korzystał i "po kosztach" wynajął sobie u mnie garaż i nocleg na 5 dni.

Poszukaj w okolicy może jest jakiś warsztat samoobsługowy albo jakiś zadaszony parking gdzie możesz go wynająć na tydzień dwa.
U mnie jest taki na osiedlu płacisz 50zł za tydzień i możesz sobie dłubać.
Jedyne co to kazali mi kupić plandekę pod auto i sorbent i pilnować by nic się nie rozlało.
Teraz to wracam na wieś więc mi to nie potrzebne ale nie raz mi tyłek uratowało jak mieszkałem i pracowałem w Łodzi.

SaiTail - Pon Paź 10, 2016 21:51

Będę kupywał drugi silnik i z ojcem który już nie jedno auto naprawiał, będę ten silnik wymieniał. Mam warunki na to także nie ma problemu. Bo i kanał jest jak coś i taki hak na prowadnicy nad kanałem jest, to tylko "rugcug" podpiąć i jechać z tematem. Tylko oby silnik był sprawny, bo chciał bym Roverkiem pojeździć xD

PS. "rugcug" taka wyciągarka łańcuchowa.