Zobacz temat - [R620] Ustawienie kąta wtrysku a kultura pracy silnika
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 600, Honda Accord - [R620] Ustawienie kąta wtrysku a kultura pracy silnika

xytras - Pią Sie 03, 2007 16:18
Temat postu: [R620] Ustawienie kąta wtrysku a kultura pracy silnika
cześć wszystkim !

Jak wiecie miałem przekładkę silnika w moim Roverku i niestety stwierdzam, iż kultura pracy tego egezmplarza w stosunku do tego który miałem poprzednio - jest znacznie niższa.
W kabinie jest hałas tzn, słychać mocno pracujący silnik - nic nie drży czy wpada w wibracje - poprostu kultura pracy jest o wiele niższa niż w poprzednim moim Roverku 620 sdi.

Ma ktoś pomysł czym to może być spowodowane? przestawiony rozrząd? kąt wtrysku ? wiem że był kłopot gdyż pompa została jeszcze zdemontowana w Austrii, skąd kupiłem autko i nie było widać śladu jak powinna być mocowana ! specjalnie jechałem do kolesia który miał taką samą pompę i zaznaczałem markerem gdzie powinien być klin umocowany na tym stożku, być może jednak to ustawienie nie jest zbyt precyzyjne i dlatego tak głośno pracuje? Nie wiem co może byc jeszcze przyczyną - dodam że cały czas niestety prędkościomierz nie działa i kilometry lecą jak oszalałe, mechanik naprawił alternator ale z licznikiem wysłał mnie do "hackera" :) proszę o pomoc !

thef - Czw Sie 16, 2007 10:04

Odświeżam temacik. Nikt koledze nie jest w stanie pomóc :/ ?
Brt - Czw Sie 16, 2007 10:09

Nie bardzo mam pomysł, co z Tym można zrobić. Standardowo można sprawdzić kąt wtrysku i przeglądnąć parametry pracy silnika. Może cos wyjdzie?? Może tez wydech jest jakiś kombinowany i dlatego wewnątrz jest głosniej?? nic innego mi do głowy nie przychodzi.
A o liczniku chyba pisałem, że warto sprawdzić kabelkologię, czy czasem gdzieś przy impulsatorze nie ma pomyłki w przewodach. :roll:

thef - Pon Paź 22, 2007 17:19

Coś ruszyło w temacie?

Mam podobny problem. W moim 620SDi została wymieniona głowica wraz z rozrządem. Niestety silnik pracuje od tej wymiany bardzo głośno i twardo. Wcześniej chodził względnie cicho i mięciutko. Kąt wtrysku został teoretycznie ustawiony pomiędzy 2 a 3 stopniami. Dynamika jest w porządku. Co jakiś czas zapala się check engine, a błąd dotyczy cewki czasu wtrysku paliwa (34). Tak sobie myślę, że jednak ten kąt wtrysku nie jest dobrze ustawiony i stąd cała heca, ale może ktoś z pojęciem o dieslach wyraziłby swoją opinię?

Brt - Wto Lis 27, 2007 09:52

Halooo, czy jakiś szpec od klekotów ma teorię dot. opisywanego problemu ?? ;)

[ Dodano: Wto Lis 27, 2007 09:52 ]
może i nie szpec też się wypowie ;)

thef - Wto Lis 27, 2007 19:11

Dodam, że auto dziś rano odpaliło od strzału i nie dymi. No ale kultura pracy, bez żadnej przesady, jest jak w traktorze. Do tego ten głośny dźwięk przenosi się na deskę rozdzielczą, która strasznie hałasuje i przy przyspieszaniu wpada w wibracje.

[ Dodano: Nie Gru 02, 2007 20:12 ]
U mnie już okay. Podwyższony hałas silnika spowodowany był po pierwsze źle ustawionym kątem wtrysku, po drugie (tu sprawa powodowała głównie przenoszenie drgań na kierownicę i deskę rozdzielczą|) odwrotnie zamontowaną łapą zabezpieczającą na górnej poduszce silnika, która to dotykała do mocowania poduszki i przenosiła drgania na karoserię.

piter34 - Pon Gru 03, 2007 16:38

thef napisał/a:
U mnie już okay. Podwyższony hałas silnika spowodowany był po pierwsze źle ustawionym kątem wtrysku, po drugie (tu sprawa powodowała głównie przenoszenie drgań na kierownicę i deskę rozdzielczą|) odwrotnie zamontowaną łapą zabezpieczającą na górnej poduszce silnika, która to dotykała do mocowania poduszki i przenosiła drgania na karoserię.

I to sam po sobie poprawiał pan M.? :lol:

thef - Pon Gru 03, 2007 16:46

piter34 napisał/a:
I to sam po sobie poprawiał pan M.? :lol:
Piter, okazało się po pierwsze, że nowy komputer u pana M. nie czytał mojego kąta wtrysku - jak sie okazało w sobotę, cały czas wyświetlał 2 stopnie, mimo korekt na kole pompy (inne parametry tak, a nawet kąt wtrysku dwa dni wcześniej w innej 600ce SDi), stąd jak początkowo ustawił i przeczytał, że jest 2, to myślał, że jest ok, a nie mieliśmy już czasu grzebać jak go odbierałem. Po drugie, tą łapę zabezpieczającą przykręcał już jego pracownik no i musiał się walnąć ;) .