Zobacz temat - przestroga dla maniaków prędkości
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Offtopic - przestroga dla maniaków prędkości

PHJOWI - Wto Sie 07, 2007 22:23
Temat postu: przestroga dla maniaków prędkości
życie jest zbyt krótkie, by je sobie tak zniszczyć jak kolega :
http://www.sroda-wielkopo....gov.pl/?a=1166

cz58y - Wto Sie 07, 2007 23:09

Nie ma co zbierać z obu pojazdów.
MaReK - Sro Sie 08, 2007 10:16

Opel to po cieciu taki czy po uderzeniu?
Toc to wielkie bydle... w samym zderzeniu nie powinien usmiercic nikogo. Musi ze row i drzewo pomogly ale az tak ? Cierpnie skora jak sie patrzy ;/

emes - Sro Sie 08, 2007 10:44

MaReK napisał/a:
Opel to po cieciu taki czy po uderzeniu?


Moim zdaniem po cięciu, chyba jest za duży.

PHJOWI - Sro Sie 08, 2007 11:26

cięty był tylko dach reszta to robota malucha i drzewa
bear007 - Sro Sie 08, 2007 11:43

oj chyba raczej drzewa bardziej :/
emes - Sro Sie 08, 2007 12:36

Jako przestrogę podam też ten link.
maciej - Sro Sie 08, 2007 13:18

A propos takich sytuacji, w czasie urlopu na Helu widziałem Escorta, w którym drzewo zajęło miejsce kierowcy, ale weszło do środka przez drzwi pasażera.
Kiedy służby puściły ruch wahadłowy, to na przednim siedzeniu (trudno ocenić tak na prawdę czy prawym czy lewym) nadal był plastikowy worek. Obok stał jeszcze trochę poobijany Passat.

Cała sytuacja jednak zrobiła na mnie wrażenie z innego powodu - jestem pełen podziwu dla pilota Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który mimo mocnego bocznego wiatru wylądował na drodze między kilku-kilkunastumetrowymi drzewami i krzakami mając góra 2-3 metry zapasu z każdej strony, żeby zabrać drugą ofiarę do szpitala.

Tempest - Sro Sie 08, 2007 13:21

maciej napisał/a:
A propos takich sytuacji, w czasie urlopu na Helu widziałem Escorta, w którym drzewo zajęło miejsce kierowcy, ale weszło do środka przez drzwi pasażera.
Kiedy służby puściły ruch wahadłowy, to na przednim siedzeniu (trudno ocenić tak na prawdę czy prawym czy lewym) nadal był plastikowy worek. Obok stał jeszcze trochę poobijany Passat.

Cała sytuacja jednak zrobiła na mnie wrażenie z innego powodu - jestem pełen podziwu dla pilota Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który mimo mocnego bocznego wiatru wylądował na drodze między kilku-kulkunastumetrowymi drzewami i krzakami mając góra 2-3 metry zapasu z każdej strony, żeby zabrać drugą ofiarę do szpitala.


to pewnie widziałeś ten sam wypadek co ja (tylko, że ja w drodze powrotnej ok. godz. 16 w poniedziałek 30.07)
helikoptera nie widziałem, musiał przylecieć po moim ominięciu już korka
eskorcik zawinięty wokół drzewa a passat ze skasowanym przodem
sytuacja o tyle dziwna, że wypadek zdarzył się na odcinku dłuuugiej prostej

maciej - Sro Sie 08, 2007 13:29

Tempest napisał/a:
to pewnie widziałeś ten sam wypadek co ja (tylko, że ja w drodze powrotnej ok. godz. 16 w poniedziałek 30.07)
helikoptera nie widziałem, musiał przylecieć po moim ominięciu już korka
eskorcik zawinięty wokół drzewa a passat ze skasowanym przodem

Dokładnie ten, tylko śmigłowiec był tam dużo wcześniej - o 13:00 byliśmy na obiedzie w Kuźnicy i na 14:00 mieliśmy wrócić do bazy na Chałupy V. Koło 13:30 widzieliśmy wóz ratownictwa technicznego Straży Pożarnej i karetkę pędzące od strony Jastarni w stronę Chałup, a 15 minut później ruszyliśmy i utnkęliśmy w korku jakieś 300 m od miejsca wypadku, a jakieś 15 samochodów przed nami strażacy przepuścili inne auta tak, żeby było miejsce do lądowania dla śmigłowca - zrobiłem zdjęcia jak lądował i startował.

Brt - Sro Sie 08, 2007 13:36

My z MaRkiem i Viollą następnego dnia zaraz za Kuźnicą ostro hamowaliśmy przed jakimś idiotą w srebrnym VW T4 na warszawskich numerach. Zabrał sie za wyprzedzanie tuż przed łukiem drogi. Dobrze, że ci których wyprzedzał zrobili miejsce, bo by było ciasno :???: :mad:
Tempest - Sro Sie 08, 2007 14:18

Brt napisał/a:
My z MaRkiem i Viollą następnego dnia zaraz za Kuźnicą ostro hamowaliśmy przed jakimś idiotą w srebrnym VW T4 na warszawskich numerach. Zabrał sie za wyprzedzanie tuż przed łukiem drogi. Dobrze, że ci których wyprzedzał zrobili miejsce, bo by było ciasno :???: :mad:

już mi MaReK opowiadał jak wyglądało to wyprzedzanie :wink:

MaReK - Sro Sie 08, 2007 14:29

Cale szczescie ze i Brt byl do konca opanowany a nie zblokowal kola i uciekal w pobocze... wytrzymal do ostatniej chwili, ale juz czulem jak opony dotykaja szutrowego "pobocza" :)
Pemo - Pią Sie 10, 2007 18:37

Drzewa przy drogach powinny zostac wyciete. :evil:
maciej - Pon Sie 13, 2007 09:38

Pemo napisał/a:
Drzewa przy drogach powinny zostac wyciete.

To ja mam inną koncepcję: wytnijmy wszystkie drzewa, bo jak się dobrze rozpędzić to można walnąć w drzewo 100 m od drogi i co???
A tak naprawdę to nie drzewa są winne, tylko ludzie, a drzewa powodują tylko selekcję naturalną...

morris - Pon Sie 13, 2007 21:08

Pemo napisał/a:
Drzewa przy drogach powinny zostac wyciete.

Popieram :!:

Brt - Pon Sie 13, 2007 21:31

maciej napisał/a:
A tak naprawdę to nie drzewa są winne, tylko ludzie, a drzewa powodują tylko selekcję naturalną...

ale jazda takimi drogami ma niepowtaralny urok. Śmigaliśmy przez mazury ostatnio z MaRkiem i Viollą i właśnie sporo km było takimi drogami i się super jechało. Tylko jak pisze maciej, to ludzie powodują wypadki. Wiadomo, ze jeśli jest drzewo przy drodze to szanse przeżycia wypadku są mniejsze, ale jak ktoś nie chce drzew to na saharę ;) Popieram jedynie wycięcie drzew w tych najbardziej niebezpiecznych miejscach, gdzie juz kilka wypadków było.

Paul - Pon Sie 13, 2007 23:35

Brt napisał/a:
gdzie juz kilka wypadków było.

Albo widoczność ograniczają :(
A poza tym, niech sobie rosną, w końcu to nie one w auta wjeżdżają, tylko raczej odwrotnie :P

morris - Wto Sie 14, 2007 14:05

A jeżeli ty nie popełniłeś błędu, tylko z naprzeciwka nagle zajeżdża drogę Golf IV, odruchowo odbijasz na pobocze, którego często nie ma - jest za to drzewo. Nie sądzę żeby ktoś wtedy zdążył pomyśleć "dobrze, że nie wycieli tych drzew, bo to z winy tego kierowcy Golfa, co niebezpiecznie jeździ, a nie drzewa".
Paul - Wto Sie 14, 2007 14:19

morris napisał/a:
odruchowo odbijasz na pobocze, którego często nie ma - jest za to drzewo

O takich przypadkach to nie ma co dyskutować :P
Chodzi o sytuacje DROGA->POBOCZE->RÓW-> ew. drzewa. MZ między jezdnią a rowem NIE MA PRAWA być niczego, nawet krzaków.
Ludzi, którzy jednak chcą wycinać wszystko w promieniu X metrów od drogi nigdy nie poprę :!:

maciej - Wto Sie 14, 2007 14:33

morris napisał/a:
A jeżeli ty nie popełniłeś błędu, tylko z naprzeciwka nagle zajeżdża drogę Golf IV, odruchowo odbijasz na pobocze, którego często nie ma - jest za to drzewo. Nie sądzę żeby ktoś wtedy zdążył pomyśleć "dobrze, że nie wycieli tych drzew, bo to z winy tego kierowcy Golfa, co niebezpiecznie jeździ, a nie drzewa".

Tak można gdybać zawsze, bo np. gdyby w 1980 roku wycięto Las Kabacki, to pewien Ił-62M miałby miejsce do lądowania i Anna Jantar nadal nagrywałaby przeboje...

Ale z drugiej strony czy z powodu kilku debili mamy np. wyciąć wszystkie drzewa na Półwyspie Helskim?
Bo jak się tam dobrze rozpędzisz, to możesz przelecieć aż na plażę... ;)

A tak serio, to ja jestem zdecydowanym zwolennikiem opcji edukacji, uczenia myślenia, a potem karania za bezmyślność, a nie ułatwiania życia na siłę i robienia z ludzi debili, bo system amerykański mi nie odpowiada i nie chcę, żeby mi na suszarce do włosów pisali "Nie używać w wannie", bo wiem to z fizyki z 7 klasy szkoły podstawowej, a selekcja naturalna jest jak najbardziej potrzebna. :twisted:

kruszon - Czw Sie 16, 2007 20:31

maciej napisał/a:
A tak serio, to ja jestem zdecydowanym zwolennikiem opcji edukacji, uczenia myślenia, a potem karania za bezmyślność, a nie ułatwiania życia na siłę i robienia z ludzi debili, bo system amerykański mi nie odpowiada i nie chcę, żeby mi na suszarce do włosów pisali "Nie używać w wannie", bo wiem to z fizyki z 7 klasy szkoły podstawowej, a selekcja naturalna jest jak najbardziej potrzebna.


Macku, ale edukujac nie wyeliminujesz debili "wrodzonych". Ktos musi byc glupi zeby madry mogl byc ktos... I zycze Ci z calego serca zeby selekcja nie dotknela ciebie z winy jakiegos idioty :/ Bo latwo mowic o tym jak sie ma przekonanie ze to nie jego dotyczy.

Pozdrawiam

maciej - Pią Sie 17, 2007 22:02

Wiem o co Ci chodzi, ale chyba wolę podjąć takie ryzyko, bo nie chcę być traktowany jak debil tylko dlatego, że co tysięczny człowiek na ziemi jest takim "wrodzonym" debilem, jak to określiłeś. To dla mnie troche tak jak podejście ochroniarzy w Media Markt, którzy każdego traktują każdego jak złodzieja, bo co dziennie im ktoś coś kradnie.
Jestem liberałem z całą świadomością konsekwencji - wolę być wolny, podejmować decyzje i być odpowiedzialnym za ich skutki, niż być ubezwłasnowolnionym baranem, dla którego trzeba wycinać drzewa przy drodze, żeby się na nich nie zabił, nawet ryzykując tym, że nie wszyscy dojrzeli do takiego podejścia - bo debil "wrodzony" jak nie będzie drzewa, to zepchnie Cię do rowu albo przyjmie na człówkę i i tak będą ofiary, ale będą też ograniczenia wolności, na które ja nie umiem się zgodzić.

morris - Nie Sie 19, 2007 13:59

Pięknie to zestawiłeś. Wychodzi na to, że np. ja jestem ubezwłasnowolnionym baranem, który nie dorósł do brania odpowiedzialności za to co robi, w dodatku przyznaję, że czasem popełniam błędy, których konsekwencje mogą ponieść inne osoby, zatem zaliczam się do debili "wrodzonych".
A ja akurat cieszę się, że np. mam w końcu auto z SRS, zmuszają mnie do jazdy na światłach cały dzień, kontrolują (mniej więcej) stan techniczny mojego auta - co ogranicza moją wolność ale uważam, że ma to służyć mojemu i innych - bezpieczeństwu, tak samo jak usunięcie drzew przy drodze - chociaż oczywiście to ciągle może nie wystarczyć.
Co do selekcji naturalnej to bym uważał na twoim miejscu. W przyrodzie pierwsze giną gatunki największe i wydawałoby się najmocniejsze, a najszybciej rozwijające się społeczności, to które z liberalizmem mają niewiele wspólnego.
Pozdrawiam

maciej - Pon Sie 20, 2007 11:25

morris napisał/a:
Pięknie to zestawiłeś. Wychodzi na to, że np. ja jestem ubezwłasnowolnionym baranem, który nie dorósł do brania odpowiedzialności za to co robi, w dodatku przyznaję, że czasem popełniam błędy, których konsekwencje mogą ponieść inne osoby, zatem zaliczam się do debili "wrodzonych".

No właśnie - przyznajesz się do błędów - i to moim zdaniem odróżnia "wrodzonego" debila od normalnych ludzi - też popełniam błędy, w wyniku których ktoś może ucierpieć, tylko różnica polega na tym, że zdaję sobie z nich sprawę i staram się poprawić i jak rozumiem Ty też tak do tego podchodzisz, a "wrodzony debil" nawet sobie nie uświadamia tego, że może zrobić komuś krzywdę.
morris napisał/a:
A ja akurat cieszę się, że np. mam w końcu auto z SRS, zmuszają mnie do jazdy na światłach cały dzień, kontrolują (mniej więcej) stan techniczny mojego auta - co ogranicza moją wolność ale uważam, że ma to służyć mojemu i innych - bezpieczeństwu, tak samo jak usunięcie drzew przy drodze - chociaż oczywiście to ciągle może nie wystarczyć.

Chodzi mi o to, że nie można zmuszać ogółu do pewnych działań lub ograniczać ogół w pewnych działaniach ze względu na głupotę jednostek.
Badania techniczne, czy jazdę na światłach w dzień jak najbardziej popieram, bo dotyczy wszystkich i nikt nie będzie dobrze jechał niesprawnym samochodem, przez co powoduje zagrożenie, natomiast wycinanie drzew dotyczy niektórych, którzy nie potrafią dostosować się do warunków na drodzę i uważam, że z powodu ułamka promila debili nie można wyciąć wszystkich drzew w promieniu 100 m od każdej drogi.
morris napisał/a:
Co do selekcji naturalnej to bym uważał na twoim miejscu. W przyrodzie pierwsze giną gatunki największe i wydawałoby się najmocniejsze, a najszybciej rozwijające się społeczności, to które z liberalizmem mają niewiele wspólnego.

Piszesz o społecznościach, a ja o jednostkach w społeczności - tam giną najsłabsi, a w środowisku, w którym człowiek nie ma wrogów naturalnych, w sytuacji o której tu dyskutujemy, giną Ci, których kruszon nazwał "wrodzonymi debilami", czego dowodem są tzw. nagrody Darwina. ;) Człowiek rozsądny po oblodzinej drodze będzie jechał 10-20 km/h, "wrodzony debil" 80 km/h - stwarza głównie zgrożenie dla siebie, ale w ułamku procenta sytuacji może trafić jeszcze w kogoś...

PS. SRS - Supplemental Restraint System - uzupełniający system bezpieczeństwa biernego. System ten tworzą poduszki powietrzne oraz napinacze pasów bezpieczeństwa - ten system ogranicza skutki zderzenia i nie wiem co on ma do naszej dyskusji - mam i też jestem za!!! :)

kruszon - Pon Sie 20, 2007 13:27

maciej napisał/a:
Badania techniczne, czy jazdę na światłach w dzień jak najbardziej popieram, bo dotyczy wszystkich i nikt nie będzie dobrze jechał niesprawnym samochodem, przez co powoduje zagrożenie, natomiast wycinanie drzew dotyczy niektórych, którzy nie potrafią dostosować się do warunków na drodzę i uważam, że z powodu ułamka promila debili nie można wyciąć wszystkich drzew w promieniu 100 m od każdej drogi.


Ale Maćku, zwróć proszę uwagę, że używasz skrajności (wyboldowane) a deklarujesz się jako liberał. Nik nie mówi o wycinaniu wszystkich drzew, tylko o wycinaniu ich tam gdzie stanowią zagrożenie. Na przykład po prostu ograniczając widoczność.
Też uwielbiam jechać w takim tunelu z drzew, ale nie zmienia to faktu, że gdybym złapał np. gumę jadąc w takim tunelu to stwarzam zagrożenie dla siebie, pasażerów i innych użytkowników takiej drogi, bo nie mam jak się tam nawet zatrzymać, żeby być widocznym, ergo muszę stanąc albo tak że mnie widać i stoję wtedy na pasie, albo schować się między drzewami i zmieniać koło stojąc na pasie (samochód niewidoczny).
Pomijam już sytuację, kiedy drzewa stoją wprost na drodze....

Sytuacja niestety wymaga pewnego kompromisu - albo budujemy i użytkujemy drogi licząc się ze wszystkimi konsekwencjami (wycinanie drzew, przecinanie dróg migracji zwierzynie, buldożery i cholera wie co jeszcze), ale jeździmy bezpiecznie, albo podróżujemy po drogach, które są piękne, ale bez asfaltu ;) O ile drogi migracji zwierząt da się _w_miarę_ zachować budując tunele pod jezdniami itp to z resztą konsekwencji trzeba się pogodzić. To jest właśnie taka sytuacja jak z Doliną Rospudy. Albo zachowujemy środowisko (za czym w tej konkretnej sytuacji) albo sprzyjamy rozwojowi infrastruktury godząc się na "pewne" niszczenie środowiska - ot cywilizacja panie :)

maciej - Pon Sie 20, 2007 14:04

kruszon napisał/a:
Ale Maćku, zwróć proszę uwagę, że używasz skrajności (wyboldowane) a deklarujesz się jako liberał. Nikt nie mówi o wycinaniu wszystkich drzew, tylko o wycinaniu ich tam gdzie stanowią zagrożenie.

Jak to nie mówi o wycinaniu wszystkich drzew?
Dyskusja zaczęła się od wypowiedzi Pemo: "Drzewa przy drogach powinny zostac wyciete." i do tego się ustosunkowałem.
Poza tym drzewa, na których giną ludzie są zwykle losowe - stąd skrajność - w wypadku, który opisałem w tym wątku Escort mógł się zawinąć na dowolnym kilkudziesięciu tysięcy drzew przy drodze Władysławowo-Hel, a sądząc po zniszczeniach, to Escort jechał z taką prędkością, że gdyby drzewo było 50 m od drogi, to skutki nadal mogłyby być śmiertelne - stąd te 100 m, które tak sobie strzeliłem (ZTCP pewnien bardzo znany z news'ów w TV Chrysler 300C Combi leciał rowem 150 m zanim trafił w drzewo, a skutek i tak był śmiertelny dla pasażera).
kruszon napisał/a:
Na przykład po prostu ograniczając widoczność.
Też uwielbiam jechać w takim tunelu z drzew, ale nie zmienia to faktu, że gdybym złapał np. gumę jadąc w takim tunelu to stwarzam zagrożenie dla siebie, pasażerów i innych użytkowników takiej drogi, bo nie mam jak się tam nawet zatrzymać, żeby być widocznym, ergo muszę stanąc albo tak że mnie widać i stoję wtedy na pasie, albo schować się między drzewami i zmieniać koło stojąc na pasie (samochód niewidoczny).

Troszkę nie rozumiem argumentu, bo ja robię tak:
- łapię gumę (oczywiście nie umyślnie ;) ),
- znajduję miejsce gdzie mogę się bezpiecznie zatrzymać,
- wystawiam trójkąt w odpowiedniej odległości,
- zaczynam naprawę
Kiedyś tak mi się zdarzyło na DK 61 między Augustowem, a Grajewem w zimie, w nocy i tuż za górką, przy TIR'ach śmigających koło mnie koło 100km/h. Jechałem na feldze jakieś 500 m zanim uznałem, ze miejsce jest bezpieczne - opona oczywiście do wymiany, ale jakie to miało znaczenie w porównaniu ze spotkaniem z 40 tonowym TIR'em...
kruszon napisał/a:
Sytuacja niestety wymaga pewnego kompromisu - albo budujemy i użytkujemy drogi licząc się ze wszystkimi konsekwencjami (wycinanie drzew, przecinanie dróg migracji zwierzynie, buldożery i cholera wie co jeszcze), ale jeździmy bezpiecznie, albo podróżujemy po drogach, które są piękne, ale bez asfaltu

Ale ja się zgadzam, że drzewa należy wycinać w celu budowy nowych dróg, w szczególności autostrad, co na pewno poprawy bezpieczeństwo WSZYSTKICH, natomiast uważam, że wycinanie drzew np. na drogach Mazur byłoby barbarzyństwem, ponieważ byłoby spowodowane troską o nielicznych idiotów, którzy nie potrafią myśleć i zwolnić do rozsądnej prędkości, a do tego niszczyłoby niepowtarzalną wartość tych dróg, na których właśnie warto jest zwolnić, żeby je podziwiać (ale o tym już tu było :) ).

A tak offtopic:
Co do Rospudy, to uważam, że jak zwykle w tym kraju ktoś nie pomyślał, a winnych i tak nie będzie - Unia nas ukara, budowa i tak utknie na następne 5 lat, zanim wywłaszczy się ludzi z trasy alternatywnej, do której Unia nas i tak zmusi, a urzędnik, który to tak głupio zaprojektował za pierwszym podejściem albo umrze ze starości niedoczekawszy obwodnicy albo dostanie pochwałę za "inwencję tfurczoł"... :-/

morris - Pon Sie 20, 2007 21:53

maciej napisał/a:
wycinanie drzew dotyczy niektórych, którzy nie potrafią dostosować się do warunków na drodzę i uważam, że z powodu ułamka promila debili nie można wyciąć wszystkich drzew

maciej napisał/a:
wycinanie drzew np. na drogach Mazur byłoby barbarzyństwem, ponieważ byłoby spowodowane troską o nielicznych idiotów, którzy nie potrafią myśleć i zwolnić do rozsądnej prędkości

Wracam do mojego przykładu z wyjeżdżającym Golfem, czy chodzi o kierowcę Golfa czy Ciebie uderzającego w drzewo. Gdyby chodziło tylko o "piratów drogowych" to może też bym się zastanawiał nad sensownością.
maciej napisał/a:
PS. SRS - Supplemental Restraint System - uzupełniający system bezpieczeństwa biernego. System ten tworzą poduszki powietrzne oraz napinacze pasów bezpieczeństwa - ten system ogranicza skutki zderzenia i nie wiem co on ma do naszej dyskusji - mam i też jestem za!!!

Chodziło mi o przykład dążenia do zwiększonego bezpieczeństwa, a nie ograniczenia wolności - niezgrabnie mi się napisało.
maciej napisał/a:
Jak to nie mówi o wycinaniu wszystkich drzew?

O drzewach, a nie całym lesie. Wiele jest dróg gdzie dookoła pola a przy drodze rząd drzew, specjalnie nasadzonych.

maciej - Pon Sie 20, 2007 22:08

morris napisał/a:
Wracam do mojego przykładu z wyjeżdżającym Golfem, czy chodzi o kierowcę Golfa czy Ciebie uderzającego w drzewo. Gdyby chodziło tylko o "piratów drogowych" to może też bym się zastanawiał nad sensownością.

Rozumiem to, ale tak jak napisałem w aspekcie wypadku na Helu - ciężko wybrać te drzewa, na których ktoś może się rozbić.
morris napisał/a:
O drzewach, a nie całym lesie. Wiele jest dróg gdzie dookoła pola a przy drodze rząd drzew, specjalnie nasadzonych.

Oczywiście, że są takie drogi, ale nie uważam, zeby należało od razu wycinać wszystkie drzewa - w innych krajach też są takie aleje drzew i chyba nikt nie myśli o ich wycinaniu. Ale to oczywiście moje zdanie. :)