Zobacz temat - [R400] Poważny problem z silnikem
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 400/45, Honda Civic i MG ZS - [R400] Poważny problem z silnikem

zuko123456 - Nie Lis 18, 2007 16:45
Temat postu: [R400] Poważny problem z silnikem
Witam
Ponownie problemik z R400. Tym razem podejrzewam coś poważnego. A było to tak. Rano do samochodu wsiadam odpalam i ruszam. Ujechałem 150 m a on zaczął gwałtownie słabnąć aż zgasł przy czym w kabinie pojawił się swąd spalenizny. Podniosłem maskę i dotkąłem alternatora. Okazał się bardzo gorący. Wieczorem zapchałem go pod dom próbując odpalić z pychu, ale nic z tego (z resztą to diesel więc mocno się nie starałem). Przy przekręcaniu kluczyka w stacyjce silnik troszkę się obraca, ale wygląda to tak jakby rozrusznik nie miał siły. Na piątce da się go przepychać więc mam powody sądzić że silnik jest ok. Nawet kupiłem nowy aku ale ten sam objaw. Więc wziąłem go na samodiagnostykę a tu pokazuje mi kod 31 czyli błąd czujnika położenia wału. Teraz pytania:
1. Czy ten czujnik może spowodować niemożliwość odpalenia samochodu? (koneksje czujnika z pompą wtryskową są mi znane ale czy to może spowodować złą pracę rozrusznika)
2. Czy w razie czego muszę się szykować na generalny remont silnika? (podobny przypadek miał użytkownik DIL)
3. A może trzeba wymienić rozrusznik? (prąd z aku do niego dopływa)
4. A może to jeszcze coś innego?
Tak czy siak R pójdzie na warsztat, ale uważam że warto u Was zasięgnąć opinii, aby zaoszczędzić czasu sobie i mechanikowi.
Dzięki za pomoc z góry. Pozdrawiam

przemo285 - Nie Lis 18, 2007 17:58

Zdejmij pasek alternatora i wtedy spróbuj kręcić silnikiem , może się zatarł któryś z elementów osprzętu silnika :?:
zuko123456 - Czw Lis 22, 2007 11:32

ok spróbuję. mam nadzieję że to to. co prawda wcześniej miałem problem z łożyskiem przy alternatorze (chyba) - coś głośno pracowało. Jak się dobiorę to dam znać. Dzięki pozdrawiam
mcteusz - Czw Lis 22, 2007 12:40

A może kabel prądowy przy rozruszniku lub masa?
radko - Czw Lis 22, 2007 13:10

zuko123456 napisał/a:
Więc wziąłem go na samodiagnostykę a tu pokazuje mi kod 31 czyli błąd czujnika położenia wału. Teraz pytania:
1. Czy ten czujnik może spowodować niemożliwość odpalenia samochodu? (koneksje czujnika z pompą wtryskową są mi znane ale czy to może spowodować złą pracę rozrusznika)


W moim R420sdi, miałem podobny przypadek. Zgasł i nie mogłem go odpalić, odpalał dopiero po którejś próbie, jednak pracował bardzo nierówno, kopcił na czarno i w końcu gasł.
Samodiagnostyka pokazała ten sam błąd co u Ciebie (31 CKP). Przyczyną okazał się
poluzowany kabelek przy tym czujniku.
Może to pomoże Ci w jego lokalizacji: http://www.roverki.pl/for...ghlight=#146689

pozdr.

JohnnyB - Czw Lis 22, 2007 14:09

zuko123456 napisał/a:
a on zaczął gwałtownie słabnąć aż zgasł przy czym w kabinie pojawił się swąd spalenizny.
g
dyby dodac jeszcze do tego szarpanie przy probie przyspieszenia to bylo by tak jak u mnie a zakonczylo sie wymiana cewki, kabli WN i swiec.

thef - Czw Lis 22, 2007 15:19

JohnnyB napisał/a:
zuko123456 napisał/a:
a on zaczął gwałtownie słabnąć aż zgasł przy czym w kabinie pojawił się swąd spalenizny.
g
dyby dodac jeszcze do tego szarpanie przy probie przyspieszenia to bylo by tak jak u mnie a zakonczylo sie wymiana cewki, kabli WN i swiec.
Z tym, że temat dotyczy diesla więc to nie wchodzi w rachubę ;) .
JohnnyB - Czw Lis 22, 2007 17:50

thef napisał/a:
Z tym, że temat dotyczy diesla więc to nie wchodzi w rachubę


no to sie popisalem :)

znikam

zuko123456 - Nie Lis 25, 2007 20:42

Już niedługo dam znać o co cho... Nie było mnie tydzień wiec od jutra do roboty.

[ Dodano: Pon Lis 26, 2007 19:33 ]
Zacząłem dobierać się do tego paska wieloklinowego ale chyba mam na mało kluczy w komplecie albo nie wiem jak go zdjąć...a dokładnie to nie wiem czy napinacz odkręcać czy sam powinien odpuszczać. Ponadto zauważyłem że chyba gdzieś spiep... mi płyn chłodzący ponieważ pod samochodem plamka, na "pampersie" silnika mokro, a płynu coraz mniej... Zastanawia mnie teraz czy przypadkiem płyn przez walniętą uszczelkę silnika nie miał szansy dostać się do komory spalania??? Jest to możliwe??? jeśli tak i to jest u mnie to ide się chlastać!!!! Dzięki za pomoc. Pozdr

Brt - Pon Lis 26, 2007 20:13

hmmm pasek zdejmujesz odciągając napinacz (tak "z chlebkiem" trzeba odciągnąć) kluczem nr 15 i zdejmując pasek z koła sprężarki klimy ;) Później zdejmujesz resztę ;)
Pozatym to niebałdzo mam pomysł co się mogło stać :| Zacząłbym od sprawdzenia tego alternatora, skoro tak rzucił Ci się na oczy. On zawsze jest ciepły, ale nie po 150m jazdy. Taki więc jest on mocno podejrzany.
Czujnik CKP jak najbardziej może unieruchomić silnik, ale nie zablokuje go mechanicznie. A czy jak palił, to miałeś z tyłu chmurę białego dymu?? Jeśli tak, to właśnie jest obaw dostawania się płynu chłodzącego do cylindra.

Tak więc --> zdejmuj pasek i próbuj odpalić auto ;) Tylko niech za długo nie chodzi, bo nie ma wtedy obiegu chłodzenia ;)

Powodzenia i czekamy na wieści ;)

zuko123456 - Pon Lis 26, 2007 22:01

Dzięki. Dam znać jutro lub pojutrze co tam.Pozdr

[ Dodano: Czw Lis 29, 2007 19:13 ]
HURRRAAA!!! Zdjąłem pasek i odpalił! Okazuje się że najprawdopodobniej łożysko alternatora tak się zatarło że trzymało cały silnik. Nawet pasek na nim sie nie pośliznął. Teraz postaram się wymienić samo łożysko. Mam nadzieję że się da. Dzięki wszystkim za pomoc. Teraz muszę się na poważnie zająć wyciekim płynu chłodzącego ponieważ dostaję się pod dywanik. Może ktoś ma w tym doświadczenia? Z góry dziękuję za pomoc Pozdr

[ Dodano: Sob Gru 29, 2007 15:28 ]
Po bardzo długim czasie mogę w pełni opowiedzieć co się stało. R już naprawiony i nim jeżdżę od paru tygodni... A więc przyczyną nawet nie był sam alternator tylko taka mała część (pompka) zamontowana na osi alternatora. Pompka ta pompuje olej z silnika (ale do kąd to nie wiem) i sama jest nim smarowana. Jej budowa jest prosta jak konstrukcja cepa i w swą prostotą zauroczyła mnie. Okazało się że się zatarł a właściwie główna część pompki przyspawała się do jej obudowy. Rozwiązaniem było lekkie uderzenie młotkiem i rozdzielenie tych części oraz oczyszczenie papierem ściernym przedmuchanie powietrzem pod ciśnieniem przewodów ciśnieniowych dochodzących do niej i złożenie. Cała operacja zajęła mi niedoświadczonemu mechanikowi amatorowi 6h. Rozmawiałem też ze specjalistą od alternatorów , który twierdzi że wdział już takie konstrukcje i spotykał się z takimi sytuacjami. Jedyna rada na coś takiego to od czasu do czasu rozkręcić przeczyścić i wozić ze sobą młotek i przecinak (być może samo uderzenie w oś alternatora rozwiązałoby problem). Muszę też nadmienić, iż ta właśnie wadliwie działająca część była przyczyną dziwnych odgłosów mojego R na wolnych obrotach. Przy okazji usunąłem też wyciek płynu chłodzącego. Okazało się że opaska mocująca wąż do dolnej części zbiorniczka nie spełniała swojej roli.
I tak już od jakiegoś czasu cieszę się z dalszego użytkowania R400sdi. Pozdrawiam