Zobacz temat - [R414] Dojeżdżanie na luzie
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 400/45, Honda Civic i MG ZS - [R414] Dojeżdżanie na luzie

danieleczek - Sob Maj 31, 2008 15:56
Temat postu: [R414] Dojeżdżanie na luzie
Witam,

Co mozecie powiedziec o dojezdzaniu na luzie do skrzyzowan, zakretow itp Jak to sluzy/lub nie roverkowi?

Pozdrawiam
D.

Thrillco - Sob Maj 31, 2008 16:08

To raczej nie kwestia służenia lub nie słuzenia autu lecz bezpieczenstwu - akurat przepis o niedopuszczaniu do sytuacji w której auto toczy się na biegu jałowym jest jak najbardziej sensowne i zasadne. przykład pierwszy z brzegu - dojezdżasz na luzie do innych aut na swiatłach i auto gaśnie (bo może, wszystko się może zdazyć) tracisz wspomaganie ukł. kierowniczego, tracisz servo hamulców i bóg wie co jeszcze, w nowoczesniejszym aucie i co ??

I biedy nie braknie.

O zakretach - poszukaj, na pewno coś znajdziesz, jak, po co i dlaczego nie wjeżdża się w nie na luzie.

tom214Si - Sob Maj 31, 2008 16:15

W przypadku tras/regionów o minimalnym natężeniu ruchu nie widzę przeciwwskazań do jeżdżenia na luzie. Naturalnie korzyścią jest oszczędność paliwka :)
greg_szczytno - Sob Maj 31, 2008 17:20

tom214Si napisał/a:
Naturalnie korzyścią jest oszczędność paliwka
W taki sposób nie oszczędzasz tylko spalasz paliwko :D jak zdejmiesz nogę z gazu to pompa wtryskowa w twoim aucie przestanie podawać paliwo - a na luzie autko chodzi na obrotach jałowych :)
Gdzieś to już tu pisałem trzeba poszukać.

Jak dla mnie to grzech tak "dojeżdżać" Nie po to ktoś biegi wymyślił.

wojtekhan - Sob Maj 31, 2008 17:38

Ja próbuje zwalczyć to przyzwyczajenie już od dawna:P
Thrillco - Sob Maj 31, 2008 19:09

wojtekhan - ty masz 75 z wadliwie zaprojektowanym układem wysprzeglania - jestes usprawiedliwiony :D
Ciufa - Sob Maj 31, 2008 19:20

Thrillco napisał/a:
przykład pierwszy z brzegu - dojezdżasz na luzie do innych aut na swiatłach i auto gaśnie (bo może, wszystko się może zdazyć) tracisz wspomaganie ukł. kierowniczego, tracisz servo hamulców i bóg wie co jeszcze, w nowoczesniejszym aucie i co

przeciez kiedys i tak musisz wcisnąć sprzęgło więc przykład jest bez sensu
a dojeżdzając do świateł na biegu czyli hamujac silnikiem oszczedzasz hamulce :)

Thrillco - Sob Maj 31, 2008 20:02

Nie jest bez sensu bo jak juz ledwo sie podtaczasz, wcisniesz sprzegło i nawet jesli zgasnie ci w tym momencie samochód to wystarczy niewiele siły by go juz zatrzymac - kolega piszeo dojezdżaniu co rozumiem jako toczenie się przez kilkadziesiąt nawet metrów na luzie - to nie to samo. Wtedy auto gasnie a my zamiast skupic się na jego zatrzymaniu zazwyczaj podejmujemy próby uruchomienia. W tym czasie toczymy sie ze zbyt dużą prędkością i...klient gotowy.
I serio - właśnie z powodu m.in. takiego przykładu jazda na luzie jest zabroniona.

roverfun - Sob Maj 31, 2008 20:17

Czyli w moim 214 jak puszcze noge z gazu to spalanie jest zerowe, a na luzie spala sie coś tam zawsze ? ;)
Ciufa - Sob Maj 31, 2008 20:31

roverfun napisał/a:
Czyli w moim 214 jak puszcze noge z gazu to spalanie jest zerowe

powyzej 2 tys obrotów, bo przy około 1750 obrotów na minute ( w każdym aucie jest inaczej) pompka znowu zaczyna podawać paliwo zeby silnik nie zgasł

secio - Sob Maj 31, 2008 21:15
Temat postu: Re: [414si 98] dojezdzanie na luzie
danieleczek napisał/a:
Witam,
Co mozecie powiedziec o dojezdzaniu na luzie do skrzyzowan, zakretow itp Jak to sluzy/lub nie roverkowi?


Żyj na luzie, jedź na biegu. ;)

Raptile - Sob Maj 31, 2008 21:19

ja zawsze dojezdzam na biegu czy to zakręt czy światła... na biegu masz kontrole nad autem an luzie guzik zrobisz ....
AndrewS - Wto Cze 03, 2008 23:13

pompa paliwa pracuje zawsze, wylaczane sa wtryskiwacze

a co do serwa to nie jest tak, ze odrazu tracimy wspomaganie hamulcow, w serwie jest zaworek zwrotny, ktory trzyma podcisnienie i na jedno normalne hamowanie spokojnie wystarczy

maciej - Sro Cze 04, 2008 08:06

Ale generalnie nie należy jeździć na luzie.

Jakby ktoś chciał więcej uzasadnień to: www.rspw.of.pl

piter34 - Pon Cze 09, 2008 10:28

Thrillco napisał/a:
I serio - właśnie z powodu m.in. takiego przykładu jazda na luzie jest zabroniona.

Możesz podać podstawę prawną?
Wg mojej wiedzy nie ma przepisu zabraniającego jeździć na luzie.
Jest to nierozsądne, ale nie jest zabronione.

TomC - Pon Cze 09, 2008 19:23

piter34 napisał/a:
Możesz podać podstawę prawną?

piter34 Ty znowu z podstawami prawnymi :razz: :wink:

maciej - Pon Cze 09, 2008 19:33

TomC napisał/a:
piter34 Ty znowu z podstawami prawnymi

A ja się przyłączam, bo to zawsze warto wiedzieć jakie prawa i obowiązki nas dotyczą. :P

Paul - Pon Cze 09, 2008 21:08

ZTCW, to nie ma przepisu na jazdę "na luzie".
Nie zmienia to faktu, że jest to a. niebezpieczne; b. nieekonomiczne :P

AndrewS - Sro Cze 11, 2008 08:21

ja pamietam jak na na kursie na prawo jazdy o tym mowili, a robilem je cus kolo 95 roku, na przepis sie nie powolywali
maciej - Sro Cze 11, 2008 09:07

Przejrzałem właśnie PoRD, oczywiście "po łebkach" i na razie nic nie znalazłem takiego...
MiL999 - Sro Cze 11, 2008 09:33

No właśnie jazda na luzie. Niedawno oglądałem w TV (niestety nie pamietam co to był za program) o technikach jazdy i pewien pan mówił o tym, że utarł się pogląd że jazda na luzie jest niebezpieczna i mało ekonomiczna i że to nie jest do końca prawda. Wyszło, że najbardziej ekonomiczna jest jazda wybiegami, czyli rozpędzanie do 80km/h i jazda na luzie do 60km/h i tak w kółko. Testowe auto spaliło wtedy ok. 4l/100km.
Mówił przy tym, że przy hamowaniu silnikiem co prawda paliwo nie jest wcale spalane, ale samochód szybko traci prędkość i zysk jest niewielki. Oczywiście jazda z górki hamując silnikiem jest jak najbardziej wskazana.

maciej - Sro Cze 11, 2008 09:46

MiL999 napisał/a:
utarł się pogląd że jazda na luzie jest niebezpieczna

Hmm... Ale nie widzę tu argumentacji... ;)
Bo znam argumentację dlaczego jest mniej bezpieczna od jazdy "na biegu".

MiL999 napisał/a:
Wyszło, że najbardziej ekonomiczna jest jazda wybiegami, czyli rozpędzanie do 80km/h i jazda na luzie do 60km/h i tak w kółko. Testowe auto spaliło wtedy ok. 4l/100km.

Wow... A jakie to auto? I diesel, czy benzyna?

Bo jestem ciekaw ile spaliłoby jadąć równo 70 km/h...

Bo R75 CDTi przy 110 km/h potrafi palić 5,5 l/100km (chyba tyle MaReK mówił)...
MiL999 napisał/a:
Mówił przy tym, że przy hamowaniu silnikiem co prawda paliwo nie jest wcale spalane, ale samochód szybko traci prędkość i zysk jest niewielki.

Ale w jeździe autem chodzi głównie o jazdę, a nie o hamowanie...

Gdyby ktoś trafił ten program, to z chęcią bym go obejrzał. :)

No i jeszcze pytanie co jest rozumiane przez jazdę na luzie...
Jazda z wciśniętym sprzęgłem (czyli zużywanie docisku), czy na N na skrzyni (czyli brak możliwości przyspieszenia i ograniczenie kontroli nad autem)...

promap - Sro Cze 11, 2008 16:08

Apropo's tematu jazdy na luzie to oglądałem na Discovery program o obalaniu mitów czy coś takiego i tam goście jednym autem na 1 litrze paliwa jechali trzema sposobami :
1/ full speed
2/ rozpędzanie i na luzie żeby się toczył
3/ równomierna jazda ze stałą prędkością
i najekonomiczniejsza była "3" zajechali najdalej a najbliżej "1"

maciej - Sro Cze 11, 2008 16:53

promap napisał/a:
i najekonomiczniejsza była "3" zajechali najdalej a najbliżej "1"

Też mi się tak zawsze zdawało, bo skoro w przybliżeniu opory rosną w kwadracie prędkości to jazda 0-100-0-100 km/h powinna być bardziej energochłonna niż jazda 50 km/h, ale to tylko teoria... :)

Ciufa - Sro Cze 11, 2008 16:53

MiL999 napisał/a:
Wyszło, że najbardziej ekonomiczna jest jazda wybiegami, czyli rozpędzanie do 80km/h i jazda na luzie do 60km/h i tak w kółko.

zgadza sie ale.... ty mówisz o jezdzie a my mówimy o hamowaniu:] colin mcrae mówił nawet że jazda wybiegami jest najmniej paliwożerna, tylko że można ja stosować tylko w trasie, no i oczywiście czas przejazdu się wydłuża

maciej - Sro Cze 11, 2008 16:56

Ciufcia napisał/a:
colin mcrae mówił nawet że jazda wybiegami jest najmniej paliwożerna, tylko że można ja stosować tylko w trasie, no i oczywiście czas przejazdu się wydłuża

Ale powiedział dlaczego?

Bo hamowanie, jak już trzeba zahamować, to jest na pewno oszczędniejsze hamując silnikiem. :)

No i jeszcze kwestia tej jazdy "na luzie" przy jeździe "wybiegami" - jeśli robi się to sprzęgłem to niszczy się docisk, a jeśli skrzynią biegów, to zmniejsza się kontrolę nad autem...

piter34 - Sro Cze 11, 2008 16:59

Ciufcia napisał/a:
colin mcrae mówił nawet że jazda wybiegami jest najmniej paliwożerna

Kiedyś bodajże w "Motorze" czytałem artykuł/test. Najmniej paliwożerna faktycznie wyszła redaktorom jazda wybiegami. Nawet jeśli jest najmniej paliwożerna to jest maksymalnie nudna, niebezpieczna i irytująca innych kierowców (sami redaktorzy pisali, że się TIRy wkurzały jak je ciągle wyprzedzali, a potem wytracali prędkość na luzie, byli wyprzedzani przez TIRy, a potem znowu rozpędzając się wyprzedzali te same TIRy :lol: )

Ciufa - Sro Cze 11, 2008 17:06

piter34 napisał/a:
sami redaktorzy pisali, że się TIRy wkurzały jak je ciągle wyprzedzali, a potem wytracali prędkość na luzie, byli wyprzedzani przez TIRy, a potem znowu rozpędzając się wyprzedzali te same TIRy

policja chyba może to uznać jako utrudnianie ruchu

piter34 - Sro Cze 11, 2008 17:56

Ciufcia napisał/a:
policja chyba może to uznać jako utrudnianie ruchu

Wszystko zależy od tego do jakiej prędkości oni na tym luzie zwalniali. :roll:

Ciufa - Sro Cze 11, 2008 20:53

to znaczy chyba do 60 km/h, ale jeżeli po wyprzedzeniu zwalniamy, pojazd który wyprzedzaliśmy wyprzedza nas, nastepnie znowu my przyśpieszamy i wyprzedzamy ten sam pojazd aby następnie zwolnić to to jest utudnianie ruchu
sam nie rozumie co napisałem hehehehe

piter34 - Sro Cze 11, 2008 21:35

Ciufcia napisał/a:
to znaczy chyba do 60 km/h, ale jeżeli po wyprzedzeniu zwalniamy, pojazd który wyprzedzaliśmy wyprzedza nas, nastepnie znowu my przyśpieszamy i wyprzedzamy ten sam pojazd aby następnie zwolnić to to jest utudnianie ruchu

Wg mnie w myśl przepisów ustawy PoRD nie jest to żadne utrudnianie ruchu.
Dla tego wyprzedzanego jest, ale nie w myśl ustawy.
...no chyba, że na drodze jest ustalona znakiem nakazu jakaś minimalna prędkość (jak np. na autostradzie albo często na podjazdach, gdy są dwa pasy).

Zukowaty - Sro Cze 11, 2008 21:37

Moze i nie jest w mysl przepisow ale jak bym mial za takim kolesiem jechac ze 100km to na pierwszym skrzyzowaniu chyba bym z bagaznika klucz do kol wyjal... :twisted:
pgrad - Sro Cze 11, 2008 21:40

Ja swoim roverkiem kiedyś zmuszony bylem jechać w taki oto sposób:
jechałem sobie maksymalnie 80km/h na piątym biegu bo szybciej sie nie dało. Jeżeli musiałem zwolnić to wrzucałem luz i się toczyłem do jakichś 65-70km/h po czym przyspieszałem (na czwórce). Zachowywałem przy tym odległość jakieś 50-150m za poprzedzającym samochodem, żeby nie hamować hamulcami, tylko na luzie się toczyć. Spalanie wyszło mi 3,85l/100km. Wtedy to był rover 420D (86KM), teraz dołożyłem IC więc nie wiem jak wychodzi spalanie w tej chwili.

[ Dodano: Sro Cze 11, 2008 22:43 ]
na sprzęgle nie jeżdżę bo wole wydać te 10zł więcej rocznie na paliwo niż na naprawę sprzęgła. Poza tym trzeba pamiętać aby nie "maglować" sprzęgła na postoju. Chociaż inni uważają że nie wolno znowu wrzucać luzu na postoju. Wypowiedzcie się na ten temat bo nie jestem przekonany do żadnego sposobu.

Ciufa - Sro Cze 11, 2008 22:07

pgrad napisał/a:
Poza tym trzeba pamiętać aby nie "maglować" sprzęgła na postoju. Chociaż inni uważają że nie wolno znowu wrzucać luzu na postoju. Wypowiedzcie się na ten temat bo nie jestem przekonany do żadnego sposobu.

mozna wrzucać luz na postoju, ja zawsze wrzucam bo po co mam trzymać sprzęgło ?
ktos odpowie że bede widział, że samochód za mna ma zamiar mi wjechac w tył, to majac wrzucony pierwszy bieg i trzymając sprzegło można odjechać?
raczej nie sądze bo niby gdzie miałbym odjechać na pasy po których przechodzą ludzie czy w pjazd przedemna?
zawsze na światłach wrzucam na luz, po to jest żółte światło aby wrzucić pierwszy bieg

wild_weasel - Czw Cze 12, 2008 08:21

Stojąc np. na światłach na biegu i z wciśniętym sprzęgłem oprócz mechanizmu zużywamy także nogę :mrgreen: A po co ryzykować, że przy dłuższym postoju kopytko się zmęczy, ześlizgnie z pedału i samochód skoczy do przodu w sam raz na zderzak gościa przede mną? Dobrze myślę? :roll:
maciej - Czw Cze 12, 2008 08:44

piter34 napisał/a:
jak np. na autostradzie

Na autostradzie nie ma prędkości minimalnej, chyba że jest ustalona znakami pionowymi.
pgrad napisał/a:
Chociaż inni uważają że nie wolno znowu wrzucać luzu na postoju.

A jaka jest argumentacja?
Bo jeśli stoisz na światłach to raczej należy właśnie wrzucić N i czekać, a jeśli gasisz szilnik to należy auto zostawić na biegu (chyba, że to Paryż... ;) ).
wild_weasel napisał/a:
Stojąc np. na światłach na biegu i z wciśniętym sprzęgłem oprócz mechanizmu zużywamy także nogę A po co ryzykować, że przy dłuższym postoju kopytko się zmęczy, ześlizgnie z pedału i samochód skoczy do przodu w sam raz na zderzak gościa przede mną? Dobrze myślę?

Dokładnie tak - kiedyś coś takiego (co prawda nie przez zmęczenie nogi, tylko przez zamyślenie się) kosztowało mnie 500 zł (nowe zaczepy, lakier zderzaka itp w Corsie, która stała przede mną), ale utrata zniżki OC kosztowałaby mnie więcej.

piter34 - Czw Cze 12, 2008 11:29

maciej napisał/a:
piter34 napisał/a:
jak np. na autostradzie

Na autostradzie nie ma prędkości minimalnej, chyba że jest ustalona znakami pionowymi.

Heh. Masz rację.
Wszystko rozbija się o definicję autostrady z ustawy PoRD. Zapamiętało mi się to 40kmh.
Poniżej wykładnia ze strony KGP.

Czy prędkość 40 km/h jest prędkością minimalną z jaką należy poruszać się na autostradzie?

Zgodnie z definicją autostrady, jest to droga przeznaczona tylko do ruchu pojazdów samochodowych, które na równej, poziomej jezdni mogą rozwinąć prędkość co najmniej 40 km/h, w tym również w razie ciągnięcia przyczep. Nie oznacza to jednak, że 40 km/h jest prędkością minimalną jaka obowiązuje na autostradzie. Wymóg 40 km/h dotyczy jedynie spełnienia określonych parametrów pojazdów samochodowych, które zamierzają poruszać się autostradą.
Zgodnie z art. 19 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997r. Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2005r Nr 108 poz. 908 z późn. zm.) cyt. ,,Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, a w szczególności: rzeźby terenu, stanu i widoczności drogi, stanu i ładunku pojazdu, warunków atmosferycznych i natężenia ruchu.” Z ust. 2 pkt 1 wynika jednak obowiązek poruszania się z prędkością nieutrudniającą jazdy innym kierującym.
To kierujący decyduje, jaka prędkość w danych okolicznościach (również na autostradzie) jest bezpieczna, czyli taka, która pozwoli mu na panowanie nad pojazdem w przypadku pojawienia się zagrożenia. To również kierujący musi ocenić czy w danych warunkach prędkość, z jaką jedzie nie powoduje utrudnień dla innych pojazdów. Nie można jednak zapominać o ograniczeniu prędkością dopuszczalną, w tym przypadku 130 km/h dla samochodów osobowych, motocykli oraz sam. ciężarowych o DMC poniżej 3,5 T.

pgrad - Nie Cze 22, 2008 15:15

chyba mnie ktoś źle zrozumiał, mi chodzi o to że właśnie nie trzymam sprzęgła cały czas, tylko wrzucam luz i zaciągam ręczny ewentualnie

[ Dodano: Nie Cze 22, 2008 16:15 ]
chodzi oczywiście o postój

kamil_luczak - Nie Cze 22, 2008 21:41

Co do pokonywania zakretow na luzie, to jest to dla mnie kretynizm. Moja kolezanka tak robi, nie wiem tylko po jakiego wafla i nie da sobie przemowic do rozumu ze jesli przejedzie ten zakret na biegu to bedzie bezpieczniej. plama opleju czy piasek i jak ja zacznie stawiac to kontra na luzie nie pomoze tak jak kontra i dodanie gazu. Ja zawsze przejezdzajac zakrety staram sie jechac tak zeby miec moment obrotowy 'pod noga' . Nie mowie tutaj o zakretach takich ze mozna je przejechac 180kmh, tylko takich gdzie zwalniamy do 60-70kmh. Co do jazdy na luzie na porstych, do swiatel i takich tam. To zawsze jak dojezdzam to staram sie hamowac bardziej biegami niz heblami. Kiedys w jezdzie polskiej mowione bylo ze jest to zdrowsze dla silnika i ogolnie dla samochodu.
AndrewS - Nie Cze 22, 2008 21:47

wszystko jeszcze zalezy od tego, ktora os dostanie poslizgu i gdzie mamy naped,
wiekszosc ludzi po wyczuciu poslizgu hebluje na maksa blokujaca kola, a w tym przypadku czy jechal na luzi,e czy na biegu juz nie ma znaczenia :mrgreen:

pgrad - Nie Cze 22, 2008 21:49

popieram przedmówcę.
shaolinek - Wto Gru 14, 2010 23:32

maciej napisał/a:
piter34 napisał/a:
jak np. na autostradzie

Na autostradzie nie ma prędkości minimalnej, chyba że jest ustalona znakami pionowymi.



JEST PRĘDKOŚĆ MIN. i jest to 40 km/h :mrgreen:

maciej: poprawiłem cytowanie.

des - Sro Gru 15, 2010 00:35

Skoro shaolinek, odkopał temat to zadam pytanie tak z czystej ciekawości o hamowanie biegami.
Przy ilu obr./min. zmieniacie biegi aby wyhamować auto? 2 tyś, 2,5 tyś, 3 tyś ?

sobrus - Sro Gru 15, 2010 08:01

Ja hamuje biegami w dość prosty sposób - używam tylko tego biegu który akurat mam wrzucony i tak do zatrzymania.

Nie jest to szczyt ekonomii ale przynajmniej oszczędze synchronizatory w skrzyni.
A jak ktoś robi przygazówki przy redukcji to chyba w ogóle nie ma sensu, bo spali więcej niż oszczędzi.

W wypadku jazdy górskiej, gdzie istnieje ryzyko przegrzania hamulców, pewnie trzeba stosować lepsze techniki hamowania silnikiem.

shilus82 - Sro Gru 15, 2010 08:12

jak jadę na 4 i widzę, że licznik pokazuje 50 km/h to wrzucam 3, przy 40 km daję 2 i na niej z reguły dojeżdżam już do końca. Staram się żeby przy hamowaniu silnikiem na poszczególnych biegach obroty nie były poniżej 1,5 tysiaka na danym biegu. Czasem wrzucam jedynkę ( w zimie, jak wiem ,że jest ślisko ). Czasem jak się kulam cytryną ojca, to mi komp pokazuje że do 1200 obrotów jest 0.0 spalania, a poniżej skacze na jakieś 0.8 litra.
maciej - Sro Gru 15, 2010 09:08

Cytat:
JEST PRĘDKOŚĆ MIN. i jest to 40 km/h :mrgreen:

Mylisz się kolego shaolinek - polecam lekturę PoRD, bo może większą ilości przepisów zapomniałeś od czasu kursu.

Na autostradach nie ma "prędkości minimalnej", a jest tylko zakaz poruszania się po nich pojazdów, którzy konstrukcja uniemożliwia jazdę z prędkością przekraczającą 40 km/h.

Innymi słowy, nie można wjechać na autostradę pojazdem, którzy "o własnych siłach nie potrafi" jechać szybciej niż 40 km/h, ale o prędkości minimalnej na autostradzie nie ma słowa w przepisach. :]

sobrus - Sro Gru 15, 2010 09:51

Przepis o prędkości minimalnej byłby bez sensu, bo zmuszałby do kierowców do szaleńczej jazdy w niesprzyjajacych warunkach.

Moim zdaniem twórcy PoRD ciekawie z tego wybrneli (jeżeli jest tak jak pisze Maciej). Posiadacze wolnych pojazdów nie wjadą, a posiadacze szybszych pewnie nie będą chcieli sie toczyć jak furmanka ;) - jeżeli sie da.

ccycekk - Sro Gru 15, 2010 10:27

piter34 : a ty jesteś prokuratorem że tylko w głowie Ci podstawy prawne?
Brt - Sro Gru 15, 2010 10:43

piter34 nie jest prokuratorem ... a podstawa prawna to dobra rzecz ;)