|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Rover serii 600, Honda Accord - [R620] Rrozbity roverek
wojtas80 - Nie Wrz 21, 2008 11:03 Temat postu: [R620] Rrozbity roverek wczoraj wpadłem w poślizg , wylądowałem tyłem w rowie i zatrzymałem się na drzewie
mam uszkodzony mocno tył i prawy błotnik, prawe koło także uderzyło w drzewko i jest zagięte do środka , oraz siedzenie pasażera rozłożyło się przy uderzeniu w drzewo
proszę o sugestie czy da się to jakoś naprawić czy lepiej kupic jakąś budę i przełozyc
filo - Nie Wrz 21, 2008 11:23
wojtas80 napisał/a: | da się to jakoś naprawić czy lepiej kupic jakąś budę i przełozyc |
Wrzuć jakieś foto to może sie znajdzie jakiś blacharz który oceni czy warto.
Zukowaty - Nie Wrz 21, 2008 11:43
wojtas80 napisał/a: | czy da się to jakoś naprawić |
Da sie ale czy warto?? To juz nie bedzie to samo a robota tez nie bedzie tania.Sporo juz takich aut jezdzi po naszych drogach...ehhhh.Szkoda Roverka
NEOSSS - Nie Wrz 21, 2008 11:46
wojtas80, Do wstawienia kompletna du.. czyli koszt 1500zł, błotnik przedni do wymiany 150zł, komplet alufelg około 600zł, malowanie i robocizna około 3000zł...
Najgorsze to znależć dobrego blacharza który spasuje zad ze słupkami no i podłóżnice... Jaką ty budę chcesz przekładać bo nie rozumiem?
Ciekawe jak tam zawieszenie?
Mam takich na placu chyba z 6... Widać ludzie nie lubią ryzyka i zabawy
wojtas80 - Nie Wrz 21, 2008 12:15
myslałem o angliku albo o jakims wyprutym roverku gdzie karoseria nie jest tak uszkodzona
NEOSSS - Nie Wrz 21, 2008 12:34
wojtas80, to zycze serdecznie powodzenia. Co do Anglika bedzies zmusial go przerabiac i znalezc z papierami kompletnymi no i dieselka za około 4 tyś zł, co do europy w dieslu to znajdziesz z 95r za jakies 6-7 tyś zł także nie wiem czy Ci się to opłaca...
coldmanns - Nie Wrz 21, 2008 14:52
wojtas80, ja bym go nie robił.
To już nie będzie to samo.
Choćbyś niewiadomo jakiego blacharza/magika znalazł, to do kupy Ci go złoży, aleco z trakcją, spasowaniem elementów nadwozia i podwozia.
Tak jak napisał NEOSSS, nie wiem czy Ci się to opłaca.
Masz AC?
Ja bym zrobił tak; zabrałbym kase z AC, opylił go za jakąś tak sumkę, lub na części (bardziej się opłaca, ale wiele roboty przy tym jest), dołożył różicę i kupił noweg (innego).
Niedawno sam niałem podobną sytuację, ale dzięki Bogu, to nie ja byłem sprawcą wypadku i wszystkie koszty pokryła ubezpieczalnia sprawcy. Autko sprzedałem jako powypadkowe (bardzo powypadkowe), odzyskałem 90% wartości auta sprzed wypadku (moj znajomy dobry prawnik spisał się na medal - przy okazji pozdrawiam, Panie Andrzeju), dołożyłem trochę grosza i kupiłem swojego obecnego R 214
Szkoda autka, ale co zrobić, czasem tak bywa i nic na to nie poradzisz.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.
NEOSSS - Nie Wrz 21, 2008 16:12
wojtas80, wrazie chęci sprzedaży zgłoś się 517 465 654
|
|