|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
 |
Rover serii 400/45, Honda Civic i MG ZS - [R416] Znowu HGF
pablo3011 - Czw Paź 09, 2008 16:15 Temat postu: [R416] Znowu HGF Odczekałem jeden dzień żeby odreagować 2 miesiące temu trafił mnie hgf .Wymiana uszczelki , planowanie głowicy itp. I wczoraj po kilku objawach płyn znikł olej kawa z mlekiem czyli powtórka z rozrywki - HGF. Czeka mnie jutro poważna rozmowa z mechanikiem więc pytanie zasadnicze wadliwa uszczelka itp. czy całkowita wina po stronie mechanika. Na co zwrócić szczególną uwagę przy powtórnej naprawie.Czy głowica musi być powtórnie planowana , przejechałem po naprawie 800 km.Poradzcie bo niechcę popełnić powtórnie jakiegoś błędu.
brendiks - Czw Paź 09, 2008 16:19
Szczerze??
Ja robiłem też HGF ok2.miesiące temu i przejechałem 4000 km na dodatek na LPG.
Wg. mnie wina mechanika.
Chyba że żeś katował autko na zimno i nie dałeś się częśćią "poukładać".
Pozdrawiam i bez nerwów:)
Opinia subiektywna więc mogę się mylić.
oprawca_1978 - Czw Paź 09, 2008 16:45
Hehe, poszliście z HGF-em do "warstatu" i "mechaników"?
No to się cieszcie, jeśli macie fakturę za robotę, bo wtedy można żądać (wg obowiązującego prawa) naprawy gwarancyjnej lub zwrotu kosztów tzw "naprawy".
A jeśli chcecie mieć dobrze zrobiony silnik, który polata nie 400 km a 100 kkm, to po pierwsze:
1. HGF naprawcie całkowicie sami, własnoręcznie,
2. Nie patrzcie na to, co jest napisane w zaleceniach serwisowych Rave Rovera.
3. Stosując się do pkt. 1 i 2 zaoszczędzicie masę pieniędzy i nieokreślenie wielką ilość żółci i nerwów. To taka promocja.
Mnie HGF w moim 1.4 MPI kosztował 160 PLN (czyli koszt uszczelki - dałem zamiennik, dobry, firmy FAI, no i dzień spokojnej roboty, a jedyna konsekwencja to lekkie zmęczenie i ból zgiętych nad silnikiem pleców).
Silnik robiłem sobie dwa lata temu (bez miesiąca) i od tej pory przejechałem 50 kkm, na gazie, oczywiście. Chodzi pięknie, nic nie cieknie, nic przedmuchuje, nic nie miesza się ze sobą, olej OK, chłodziwo OK, moc jest, silnik pali (o ile jest dobre ciśnienie paliwa na magistrali, a to rzadko bywa, bo układ przypchany od nieużywania) dosłownie od dotknięcia.
Pisałem o tym, jak sobie poradziłem z HGF-em na tym forum i na innych też, nie raz jeden i nie dwa.
Przestrzegam, dosłownie jak przed zarazą, chodzenie z HGF-em do tzw. "warsztatów". Spaprają robotę, zniszczą silnik i jeszcze pieniądze wezmą. To są za dobre silniki, żeby dawać je niszczyć w tzw. "warsztatach" i jeszcze świadomie za to płacić.
brendiks - Czw Paź 09, 2008 16:55
A co poradzisz osobie która nie ma zielonego pojęcia o budowie silnika i jego naprawie??
Ma siedzieć 2 tygodnie "przeczytać cały internet" i zrobić samemu??
Są ludzie kompetentni i wykształceni w kierunku mechaniki i niech to robią!!
Według twojej teorii Domy Publiczne są zbędne:) Żrób to sam
Pozdrawiam
giewu - Czw Paź 09, 2008 17:05
brendiks napisał/a: | ... Według twojej teorii Domy Publiczne są zbędne:) Żrób to sam |
wywaliłem się na plecy i do tej pory kwiczę ze śmiechu ...
oprawca_1978 - Czw Paź 09, 2008 17:25
brendiks napisał/a: | A co poradzisz osobie która nie ma zielonego pojęcia o budowie silnika i jego naprawie??
Ma siedzieć 2 tygodnie "przeczytać cały internet" i zrobić samemu??
Są ludzie kompetentni i wykształceni w kierunku mechaniki i niech to robią!!
Według twojej teorii Domy Publiczne są zbędne:) Żrób to sam
Pozdrawiam |
Niestety, w materii domów publicznych - czyli burdeli (dla czego szanowny Pan z dużej litery napisał - czyżby były to już instytucje państwowe?) nie mogę się wypowiedzieć, gdyż zagadnienie jest mi całkiem obce.
Ale z uszczelką pomiędzy głowicą a blokiem silnika Rover serii K dam sobie radę i wypowiadać się mogę, męczyłem się z tym osobiście, i z sukcesami trwającymi po dziś dzień.
Nieważne, czy lekarz, czy poeta - chcesz mieć w Roverze dobrze zrobiony HGF - ZRÓB TO SAM. Zdania nie zmienię, nawet żeby mnie zgarnęli na przesłuchanie na Łubiankę.
Ale, niestety, mam pewność, że 90% czy jeszcze więcej, zrobi błąd i pójdzie z tym do "warstatu", gdzie trzęsący się z przepicia czy już od delirium pan Zenek schrzani robotę, pourywa śruby głowicy, zjedzie ją na maszynie o dwa milimetry, a potem złoży wszystko na chama i jeszcze pieniądze weźmie. Taka jest niestety, ponura prawda.
Wiem co się dzieje w większości tzw. "warsztatów" samochodowych. Dla tego też swój leciwy wóz, naprawiam całkowicie sam i doskonale na tym wychodzę.
pablo3011 - Czw Paź 09, 2008 17:56
Panowie litości burdel to ja mam ale w silniku .W kwesti samodzielnej naprawy gdybym potrafił to nie wisiałbym na forum tylko w warsztacie na samochodzie .Potrzebuje konkretnych odpowiedzi i sugesti dla mechanika . Nie chcę drugi raz wtopić .Potrzebuje wozu na chodzie a nie na kołkach.
PHJOWI - Czw Paź 09, 2008 18:40
oprawca_1978 napisał/a: | Hehe, poszliście z HGF-em do "warstatu" i "mechaników"?
No to się cieszcie, jeśli macie fakturę za robotę, bo wtedy można żądać (wg obowiązującego prawa) naprawy gwarancyjnej lub zwrotu kosztów tzw "naprawy".
A jeśli chcecie mieć dobrze zrobiony silnik, który polata nie 400 km a 100 kkm, to po pierwsze:
1. HGF naprawcie całkowicie sami, własnoręcznie,
2. Nie patrzcie na to, co jest napisane w zaleceniach serwisowych Rave Rovera.
3. Stosując się do pkt. 1 i 2 zaoszczędzicie masę pieniędzy i nieokreślenie wielką ilość żółci i nerwów. To taka promocja.
Mnie HGF w moim 1.4 MPI kosztował 160 PLN (czyli koszt uszczelki - dałem zamiennik, dobry, firmy FAI, no i dzień spokojnej roboty, a jedyna konsekwencja to lekkie zmęczenie i ból zgiętych nad silnikiem pleców).
Silnik robiłem sobie dwa lata temu (bez miesiąca) i od tej pory przejechałem 50 kkm, na gazie, oczywiście. Chodzi pięknie, nic nie cieknie, nic przedmuchuje, nic nie miesza się ze sobą, olej OK, chłodziwo OK, moc jest, silnik pali (o ile jest dobre ciśnienie paliwa na magistrali, a to rzadko bywa, bo układ przypchany od nieużywania) dosłownie od dotknięcia.
Pisałem o tym, jak sobie poradziłem z HGF-em na tym forum i na innych też, nie raz jeden i nie dwa.
Przestrzegam, dosłownie jak przed zarazą, chodzenie z HGF-em do tzw. "warsztatów". Spaprają robotę, zniszczą silnik i jeszcze pieniądze wezmą. To są za dobre silniki, żeby dawać je niszczyć w tzw. "warsztatach" i jeszcze świadomie za to płacić. |
czytam i nie wiem co robić śmiać się czy płakać , koledze pewnie wsadzili jakiś fajans , albo ma pękniętą głowice i nawet według twojego złotego środka nic nie zrobisz .
brendiks - Czw Paź 09, 2008 19:21
Wina mechanika jest w 99% bo żaden z Nas nie katował by samochodu po wymianie uszczelki!
Nie kwestionuję umiejętności nikogo ale po to sa warsztaty samochodowe serwisy i kompetentni pracownicy żeby zrobic cos za co im sie płaci a czego oni uczyli sie przez kilka lat.
Masz zdolności zrób to sam ale nie można pisac że wszyscy maja robic samemu bo tak jest najpewniej.
Przykład:
Żbigniew z zawodu klarnecista w Filharmonni Narodowej walnie się pod Roverkiem i bedzie robił silnik w Roverze serii K który dla niego wygląda jak "takie plastry metalowe skręcone na takie długie te"!
Bardzo obiecujący widok i napewno rezultaty w 100% zadowalający użytkownika
Ja serwisuję 200 e Toyocie i nie śmiał bym zarzucić nikomu z ekipy niefachowego podejścia do tematu.
Pan Żenek nawet z trzęsącymi rękoma zrobi to lepiej po ćwiartce żołądkowej niż ja po 2 tygodniach nauki o HGF chociaż głupi nie jestem.
Dobry mechanik to świętość!! I nawet jak jest nawalony i zgasła mu lampka wie co robi!!
Pozdrawiam
ps. Dowiedz się kto najbliżej ciebie robił HGF i wal do mechaniora śmiało a nie na zasadzie:
Taty Skode naprawił to Roverka też myknie (Skody chyba tez miały coś w stylu plastry+szpilki)
pablo3011 - Czw Paź 09, 2008 19:31
Panowie decyzja zapadła.Naprawiam i sprzedaje .Co mnie pokusiło .Do tej pory jezdziłem golfem 2 przez 12 lat zero zmartwień i niespdzianek.A rover przez pół roku ciągle coś ręce opadają .Nawet niechce mi się go zamykać niech kradną go w cholere kobieta znowu przestała się odzywać porażka.
brendiks - Czw Paź 09, 2008 19:35
Walcz do końca, nie poddawaj się
Każdy samochód potrzebuje odrobinę "młotka, przecinaka i WD40"
Większość z Nas ma za sobą HGF i decyzję ... Mam go gdzieś,sprzedaję i nie będę się męczył!!... niech ci ktoś dobrze zrobi wszystko to i kobieta się odezwie i Roverek się odwdzięczy
PHJOWI - Czw Paź 09, 2008 19:42
pablo3011 napisał/a: | Panowie decyzja zapadła.Naprawiam i sprzedaje .Co mnie pokusiło .Do tej pory jezdziłem golfem 2 przez 12 lat zero zmartwień i niespdzianek.A rover przez pół roku ciągle coś ręce opadają .Nawet niechce mi się go zamykać niech kradną go w cholere kobieta znowu przestała się odzywać porażka. |
A co wy k.... myślicie że inne się nie psują:) kup SE GOLF 3 i też będziesz tak mówił , wszystko zależy od tego jak się do tego podchodzi , golf 2 nie miał praktycznie żadnej elektryki silnik był prosty jak w syrence i dlatego się nie psuł , ja nie tylko posiadałem roverki mielismy już około 30 aut i wiem co i który jest be , i w tym kontekscie powiem że marka rover nie jest upierdliwą marką ,silnik naprawde jest prosty i wytrzymały.
brendiks - Czw Paź 09, 2008 19:43
Amen
pablo3011 - Czw Paź 09, 2008 19:55
PHJOWI napisał/a: | pablo3011 napisał/a: | Panowie decyzja zapadła.Naprawiam i sprzedaje .Co mnie pokusiło .Do tej pory jezdziłem golfem 2 przez 12 lat zero zmartwień i niespdzianek.A rover przez pół roku ciągle coś ręce opadają .Nawet niechce mi się go zamykać niech kradną go w cholere kobieta znowu przestała się odzywać porażka. |
A co wy k.... myślicie że inne się nie psują:) kup SE GOLF 3 i też będziesz tak mówił , wszystko zależy od tego jak się do tego podchodzi , golf 2 nie miał praktycznie żadnej elektryki silnik był prosty jak w syrence i dlatego się nie psuł , ja nie tylko posiadałem roverki mielismy już około 30 aut i wiem co i który jest be , i w tym kontekscie powiem że marka rover nie jest upierdliwą marką ,silnik naprawde jest prosty i wytrzymały. | Skoro tak twierdzisz to czemu mechanicy się krzywią na hasło Rover dzwoniłem już do dwóch warsztatów i brak chętnych nięchcą się w to bawić ajeden to mi taką cenę walną że klękajcie .
brendiks - Czw Paź 09, 2008 20:00
Napisz z której części Polski jesteś i z jakiego miasta na pewno ktoś z Roverkowiczów da ci cynk na dobrego fachowca!
Ale zawsze możesz zrobić to sam
Przepraszam za złośliwość nie mogłem się powstrzymać
PHJOWI - Czw Paź 09, 2008 20:03
jeśli mechanik się krzywi na hasło ROVER to popierdułka nie mechanik wskaż mi różnice między budową silnika k seria a vw 1.6 , bo matoły widzą dwa koła rozrządu i srają w pory , połowa z niech jest nie douczona , żeby być dobrym mechanikiem to trzeba usiąść troche poczytać literaturki posiadać książki typu autodata paski zębate koszt niewielki około 200zł a masz wszystkie paski rozrządu opisane, większość uczyła się na maluchach fiatach i innych i jak coś innego widzą to jest be i fe. Najwarzniejsz to aby się mechanik nie bał i to będzie dobry materiał, dodam od siebie że tak od 1999-2000 dobrych mechaników szkoły zawodowe nie wypuściły , widząc niektórych pracodawców co zatrudniają uczniów poto aby dostać dotacji i takiego "kota" nie dopuszczają do auta żeby patrzył pomagał mechanikowi to potem nie ma się co dziwić że nie ma dobrych mechaników.
ZBYCHO - Czw Paź 09, 2008 20:09
tak całkowicie z innej beczki
mam prośbę do oprawcy1978 weź gościu dawaj rady odpowiednie do tytułu działu czyli "Usterki i porady techniczne", a nie już kolejny raz czytam twoje przechwałki na temat "jak to sam wszystko zrobiłem i wcale się nie chwalę ale mam talent", nie każdy ma czas i talent do naprawy samochodów jakie by nie były, proszę w imieniu wszystkich ogranicz się do porad !
p.s. jak dobrze pamiętam mi też radziłeś żebym sam sobie gaz naprawiał no i chyba według Ciebie każdy powienien sobie samemu uklepać samochód i jeszcze na koniec pytanko: jak chcesz napić się mleka to sam idziesz wydoić krowę??
przepraszam Cie pablo3011 za brak porady i zmianę tematu, też miałem miałem problem z HGF, ale chyb większe szczęście do mechanika i chyba jakby mnie jeszcze raz to trafiło to chyba autka bym się pozbył...
wwekol - Czw Paź 09, 2008 22:44
samemu można robić jak sie ma garaż i narzędzia i blade pojecie co trzeba zrobić inaczej to wątpię by ktoś samemu zrobił wymianę na ulicy pod latarnia. Ja mam szczęście bo mieszkam na wsi miejsca pod dostatkiem klucze są no i wujek pomagał przy HGF ale ogolnie to bym sie wqrw.....ł jak by mnie to znowu dopadło
oprawca_1978 - Pią Paź 10, 2008 07:17
A róbcie, chłopcy, co chcecie. Ja się tylko wypowiadam, często, nie ukrywam, w formie prześmiewczej i sarkastycznej.
A jeśli ktoś ma kompleksy - to już jego problem.
[ Dodano: Pią Paź 10, 2008 07:38 ]
wwekol napisał/a: | samemu można robić jak sie ma garaż i narzędzia i blade pojecie co trzeba zrobić inaczej to wątpię by ktoś samemu zrobił wymianę na ulicy pod latarnia. Ja mam szczęście bo mieszkam na wsi miejsca pod dostatkiem klucze są no i wujek pomagał przy HGF ale ogolnie to bym sie wqrw.....ł jak by mnie to znowu dopadło |
Jak nie - jak tak. Ja pod blokiem robiwszy silnik, gromadka dzieci mnie obstąpiła i oglądała moje zmagania (i słuchała mojej "staropolszczyzny", gdy się denerwowałem).
Zrobiłem sam, a o pomoc poprosiłem ojca tylko dwa razy - żeby zdjąć głowicę i potem założyć, bo sam w jedną osobę fizycznie bym nie podołał, nie należę do strongmanów.
Jedyny gadżet, jaki kupiłem - to nasadka Torx nr 14 - do śrub głowicy, 12 PLN.
Samochód dosłownie, robiłem pod latarnią. Listopad 2006. Oto fotka zdjętej głowicy na chodnik, żeby nie być gołosłownym.
PTE - Pią Paź 10, 2008 11:39
Tylko że w polonezie ze względu na wzdłużne umieszczenie silnika jest zdaje się łatwiejszy dostęp do śruby koła pasowego na wale. Nie wiem jak w R400, ale w R25 aby się do niej dostać potrzebny jest kanał albo jeszcze lepiej podnośnik. Dodatkowo żeby zdjąć pasek rozrządu trzeba odkręcić prawą łapę mocującą silnik do nadwozia. Żeby zdjąć tylko samą górną pokrywę rozrządu trzeba wykazać się nie lada zdolnościami ekwilibrystycznymi - dostęp do jednej śrub jest tak fatalny, że nawet przy użyciu specjalnie wygiętego klucza oczkowego odkręcenie jej zajęło mi przynajmniej kwadrans. Większość napraw w moich autach wykonuję sam, jednak mimo posiadania garażu (bez kanału), zestawu torx-ów i klucza dynamometrycznego, z ww. względów nie podjąłbym się samodzielnej wymiany uszczelki pod głowicą w moim roverze.
(kolejny off-topic )
oprawca_1978 - Pią Paź 10, 2008 11:53
PTE napisał/a: | Tylko że w polonezie ze względu na wzdłużne umieszczenie silnika jest zdaje się łatwiejszy dostęp do śruby koła pasowego na wale. Nie wiem jak w R400, ale w R25 aby się do niej dostać potrzebny jest kanał albo jeszcze lepiej podnośnik. Dodatkowo żeby zdjąć pasek rozrządu trzeba odkręcić prawą łapę mocującą silnik do nadwozia. Żeby zdjąć tylko samą górną pokrywę rozrządu trzeba wykazać się nie lada zdolnościami ekwilibrystycznymi - dostęp do jednej śrub jest tak fatalny, że nawet przy użyciu specjalnie wygiętego klucza oczkowego odkręcenie jej zajęło mi przynajmniej kwadrans. Większość napraw w moich autach wykonuję sam, jednak mimo posiadania garażu (bez kanału), zestawu torx-ów i klucza dynamometrycznego, z ww. względów nie podjąłbym się samodzielnej wymiany uszczelki pod głowicą w moim roverze.
(kolejny off-topic ) |
Zgadza sie, lepszy dostęp jest w Polonezie. Ale do tej śruby nie jest kategorycznie dostęp potrzebny. Można przecież wrzucić piąty bieg i przetaczać samochód kolanem (tak robiłem, gdy w moim fiacie regulowałem zawory, czy rozrząd zmieniałem, itd..).
A zdjęcie pokrywy potrzebne jest tylko po to, żeby odpuścić i wyjąc napinacz wałka, żeby zsunąć pasek z kół pasowych rozrządu z wałków. Najgorsze to odkręcenie kolektora wydechowego, bo śrubki są poprzypalane od ciepła. Ja z połowę wykręciłem razem ze szpilkami, żeby kolektor od głowicy odjąć. Kolektor ssący nie dał się, jak widać, zdjąłem go razem z głowicą. Dobrze, że jest góra odkręcna, bo inaczej ważyłaby głowica za dużo.
Podnośnika używałem, mam taki fajny, teleskopowy, widać na fotce.
Ja sobie z HGF'em dałem radę sam, na chodniku, pod domem. Niektórzy mi tu zarzucają, że się chwalę, itd. Kompleksy ludziom wychodzą. Co kto ze swoim Roverem zrobi - to jego rzecz. Ja tylko opisuje moje przygody z tym silnikiem, a ludziom żółć się leje. Ciekawe, dla czego? Może dla tego, że więcej jak 905 mechaników to dla mnie nie mechanicy? Możliwe..
brendiks - Pią Paź 10, 2008 14:19
Poradziłeś koledze żeby najlepiej sam zrobił HGF bo wtedy będzie miał pewnośc że jest zrobiony dobrze
Trzeba wiedziec co się robi żeby na 100% było dobrze
Nikt nie podważa twoich umiejętności ale robienie na chodniku HGF powinno być w dziale "Niesamowite przygody z Roverkiem"
Pozdrawiam wszystkich.
pablo3011 - Pią Paź 10, 2008 23:07
Jestem po rozmowie z mechanikiem i powiem szczerze do dupy wszyscy winni tylko nie on.Wk....... się ipowiedziałem że ma czas do jutra bo on wzioł kasę iodpowiedzialność za naprawe. pozostaje czekać
brendiks - Sob Paź 11, 2008 09:34
Tak tak napewno uszczelka nowa była od Jelcza, nowy olej okazał się extra Virgin, płyn chłodnoczy miał 20 lat i był przelany ze Stara, i nwogóle to on auto by zezłomował, a szpilki kupiłeś takie do wiązania krowy.A On ma 5 letnie doświadczenie jako mechanik bo przecież naprawiał kosiarki elektryczne w Castoramie na servisie!!
Męcz matoła!! Jak nie potrafił mógł sie za to nie brać.Zrobił ?Spiepszył? Teraz niech wywali ze swojej kieszeni!!
Moja przygoda:
Mnie kiedyś w Focusie robił mały przegląd i bierzące naprawy(olej filtry klima hamulce itp.).Odebrałem FV zalałem bak do pełna wio do panny. Po kilkudziesięciu kilometrach płynnej jazdy bez przystanku stanołem na światłach.Silnik zgasł a temp.chciała się przekręcić.
Okazało się że silnik się zatarł a ja w bagazniku miłałem bańkę 5l świeżutkiego oleju.Temperatura nie skakała bo silnik miał chłodzenie powietrzem jak stare Porsche
Laweta-400pln
Diagnoza-0pln
Części4700pln
Robocizna-1600pln
Mina mechanika-bezcenna.
Nie zapłaciłem skubańcowi nawet złotówki i na dodatek porzyczył mi auto na czas remontu gratis.
Walcz do końca i się nie poddawaj.Nieszczęścia chodza po ludziach
Pozdrawiam
tetryk - Sob Paź 11, 2008 10:46
tylko jak znam życie kolega nie wział rachunku... bo bez rachunku jest przecież taniej nie trzeba vat-u płacić...
pablo3011 - Nie Paź 12, 2008 16:09
tetryk napisał/a: | tylko jak znam życie kolega nie wział rachunku... bo bez rachunku jest przecież taniej nie trzeba vat-u płacić... | Niestety cała prawda ale druga strona medalu jest taka że zarejestrowane warsztaty wolą naprawiać samochody sciągnięte ilekko uszkodzone szybka duża kasa i mały kłopot .Byłem pytać w takim warsztacie to mi powiedział że może za 4 miesiące
tetryk - Nie Paź 12, 2008 16:19
no tak...szkoda...przypuszczam ze ten termin został podany ze wzgledu na "bojaźn" mechanika przed kosmiczną marką jaką jest rover....
spróbuj zareklamować ,a jak bedzie "oporny" to pozostaje jedynie postraszenie "skarbówką"-życze powodzenia...
oprawca_1978 - Pon Paź 13, 2008 08:15
brendiks napisał/a: | Poradziłeś koledze żeby najlepiej sam zrobił HGF bo wtedy będzie miał pewnośc że jest zrobiony dobrze
Trzeba wiedziec co się robi żeby na 100% było dobrze
Nikt nie podważa twoich umiejętności ale robienie na chodniku HGF powinno być w dziale "Niesamowite przygody z Roverkiem"
Pozdrawiam wszystkich. |
Zgadzam się w całości. Ale nie "Niesamowite przygody z Roverkiem" a "Oprawca i jego widzenie świata mechaniki".
|
|