Zobacz temat - [Silniki VVC] Jak zdemontowac wałki i układ VVC ( HCU ) ?
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Wszystkie (Wszystkie modele marki Rover i MG) - [Silniki VVC] Jak zdemontowac wałki i układ VVC ( HCU ) ?

secio - Wto Sty 27, 2009 12:10
Temat postu: [Silniki VVC] Jak zdemontowac wałki i układ VVC ( HCU ) ?
Witam!

Czy ktoś już przerabiał i może podzielić się wiedzą jak powinno się zdemontować (i poźniej poprawnie zamontować) wałki ssące i układ VVC ?
Jestem w trakcie dobierania się do głowicy ale mam wątpliwości, szczególnie po przeczytaniu VVC - Very Very Complicated ;) .

Poniżej wklejam foto momentu w którym się zatrzymałem.

Mogę zrobić dodatkowe fotki jeżeli byłyby pomocne.

Może ktoś nie ma czasu napisać na forum, ale np. mógłby udzielić pare rad telefonicznie ?

z góry dzięki,
Mariusz

Konrad_Zr160 - Wto Sty 27, 2009 12:55

Witam

Trzeba pogadac z kolega Sachar oraz PHJOWI. Kupujac auto i studiujac posty znalazlem info, ze on robil to sobie sam chyba a PHJOWI przedstawiac nie potrzeba ;) W krk napewno umie to ladnie zlozyc P. Midowicz i to wszystko co wpada mi na szybko do glowy.

Pozdr.

secio - Wto Sty 27, 2009 13:12

Konrad_Zr160 napisał/a:
Witam

Trzeba pogadac z kolega Sachar oraz PHJOWI. Kupujac auto i studiujac posty znalazlem info, ze on robil to sobie sam chyba a PHJOWI przedstawiac nie potrzeba ;) W krk napewno umie to ladnie zlozyc P. Midowicz i to wszystko co wpada mi na szybko do glowy.

Pozdr.


Na razie nie zakładam że rozpadnie mi się wałek i mechanizm. Chodzi bardziej o samą synchronizację wszystkiego. Czytam, czytam co tam anglicy na to, ale nie mam pewności czy dobrze ich rozumiem.
Może tak jak napisałeś, Sachar albo PHJOWI zostawią na ten temat informacje na forum ;) . Mam nadzieje, że nie będę musiał zawozić silnika do Krakowa.

Pzdr,
Mariusz

[ Dodano: Sob Lut 14, 2009 18:05 ]
W temacie, jakby ktoś kiedyś z wyszukiwajki tutaj trafił.
Jak wałki 'przez przypadek' nie wyjdą nam z mechanizmów VVC, to sama synchronizacja ich i poskładanie mechanizmu VVC to żadna większa filozofia ;-) . Nie ma się czego bać, że to Very Very Complicated ;) .

Pzdr,
Mariusz