|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Inne (np. Polonez 1.4, MG Maestro, Rover SD1 itp.) - [Polonez 1.4 LPG 96r] nie słychać pompy paliwa
oprawca_1978 - Wto Sty 27, 2009 21:11 Temat postu: [Polonez 1.4 LPG 96r] nie słychać pompy paliwa Witam
Oto mój kolejny problem z moim leciwym Polonezikiem, który "zaszczycił" mnie swym wystąpieniem od soboty. Zupełnie bez powodu i całkowicie bezpodstawnie.
Otóż - jak napisałem powyżej - pompa paliwa po włączeniu zapłonu, gdy zamierzam odpalić samochód, nie raczy "zaburczeć" te swoje urzędowe trzy-pięć sekund.
- Bezpiecznik pompy OK, wyjąłem gada parę razy i włożyłem, przejście jest;
- Wyłącznik uderzeniowy OK, walnąłem go parę razy i przycisnąłem, przejście jest na pewno;
- Pompę paliwa wyciągałem w lato 2008 (jakieś 15 - 17 tys. km "temu") i wyglądała OK, sprawdzałem ją moim trofiejnym akumulatorkiem, wyskubanym ze starego UPS'a, kręciła aż miło, po zmianie polaryzacji w lewą stronę też;
- Wyłącznik pompy, który wstawiłem po wymianie starej, zwędzonej (wrzesień 2005), działa dobrze, przejście jest;
(paliwa staram się mieć zawsze więcej, jak rezerwa, jak zaczyna mi ona migać, tankuję 10 - 15 litrów. Po przełączeniu na gaz, pompę od razu wyłączam ww. wyłącznikiem, który w tym celu właśnie wstawiłem, żeby się już ta nowowstawiona pompa nie zwędziła;
- Wyjąłem ze dwa razy i wsadziłem złączkę kompa głównego silnika i zestawu przekaźników. Musi być OK, nigdy tam grzebane nie było i nie było problemów.
- instalacja paliwowa jest nieco nieszczelna, rozruch jest kłopotliwy, zanim pompa nie nabije paliwa w listwę a wtryski nie wyklepią powietrza, które nachodzi do niej przez nieszczelny oring na podejściu do listwy;
- filtr paliwa nigdy nie był zmieniany - bo po prostu - jak śruba koła pasowego alternatora - nie była nigdy odkręcana w całej trzynastoletniej historii samochodu - bo się po prostu, w jednym i drugim przypadku - nie da się tego zrobić, choć nie takie chwaty i zuchy jak ja, próbowały. Nic z tych rzeczy.
W sobotę, jak to się stało, pompa jakby zaburczała o pół tonu niżej. Na ucho - jakby traciła zasilanie, albo wirnik blokuje coś (syf?) tak, że powstaje obciążenie, które obniża obroty wirnika silnika pompy pomimo dobrego zasilania.
Nie uśmiecha mi się tej gadziny wyciągać, zwłaszcza teraz, w styczniu, bo musiało by się to wiązać z wyciąganiem butli gazowej (mam toroidalną), a to zabawa ze złączkami gazu (wejście od tankowania, wyjście do parownika, itd..), zakręcaniem zaworka butli, odkręcaniem stelaża, itd.. Oczywiście, robiłem to już (lato 2008) ale teraz chciałbym w miarę tego uniknąć, jakoże jest zima, a Pan Oprawca nie ma ni garażu, ni porządnych kluczy, ani nawet cierpliwości, którą i tak mocno nadwyrężyła sobotnia porażka z próbą odkręcenia śruby koła pasowego napędu alternatora, by wreszcie, po 156500 km przebiegu i 13 latach, zmienić wysłużony i grożący w każdej chwili pęknięcie, paseczek rozrządu.
Kto z wiedzących cosik zasugeruje, jak to zdiagnozować?
mam woltomierz, mam zewnętrzny akumulator z UPSa, mam podstawowe narzędzia, nie mam cierpliwości.
Pan Oprawca.
ps. samochód mam w codziennym ruchu rejsowym", dziennie 100 km teraz obie strony, do roboty i z powrotem, każdy defekt samochodu to dla mnie jak złamanie nogi dla biegacza.
AndrewS - Sro Sty 28, 2009 00:30
pompa bierze, a przynjamniej powinna, spory prad okolo 10A , dlatego wszystkie polaczenia musza byc pewne, gdzies czytalem ze czesto problemem jest sama wtyczka i gniazdo zasilajace pompe, przekaznik pompy jest w czarnej skrzynce pod komputerem
niestety, ale zeby cos sprawdzc, to trzeba sie poswiecic, zeby dostac sie do wtyczki pompy trzeba pewnie wyjac butle, najlepiej w tamtym miejscu sprawdzic gniazdo, podlaczajac w zamian pompy, zarowke h4 ale tak, zeby zapalily sie dwa zarniki, dzieki temu upewnimy sie, czy zasilanie jest ok, czasami pomaga walniecie w zbiornik od dolu, jesli pompa sie zawiesza,
blue827 - Sro Sty 28, 2009 11:48 Temat postu: Re: [seria K 1.4 LPG 96r]
oprawca_1978 napisał/a: |
- Wyłącznik pompy, który wstawiłem po wymianie starej, zwędzonej (wrzesień 2005), działa dobrze, przejście jest;
|
Nie napisałeś czy wogóle pojawia się napięcie na przewodzie do pompy, ale pewnie tak. Więc niestety nie pozostaje Ci nic innego jak wymiana. A czy nie da się opóścić zbiornika? I tak dobrze że masz gaz, jest coraz cieplej więc pewnie nie ma kłopotu z odpalaniem.
Tak wogóle to może ta śruba na kole zamachowym i teraz pompa to Znak że czas rozejrzeć się za nowym wozem? np 820 lub 827, mają dobry stosunek cena/wartość.
Ale całkowicie rozumiem że szkoda włożonej już pracy i serwisu.
oprawca_1978 - Sro Sty 28, 2009 13:08
AndrewS napisał/a: | pompa bierze, a przynjamniej powinna, spory prad okolo 10A , dlatego wszystkie polaczenia musza byc pewne, gdzies czytalem ze czesto problemem jest sama wtyczka i gniazdo zasilajace pompe, przekaznik pompy jest w czarnej skrzynce pod komputerem
niestety, ale zeby cos sprawdzc, to trzeba sie poswiecic, zeby dostac sie do wtyczki pompy trzeba pewnie wyjac butle, najlepiej w tamtym miejscu sprawdzic gniazdo, podlaczajac w zamian pompy, zarowke h4 ale tak, zeby zapalily sie dwa zarniki, dzieki temu upewnimy sie, czy zasilanie jest ok, czasami pomaga walniecie w zbiornik od dolu, jesli pompa sie zawiesza, |
No tak, prądzik musi być niezły. Bezpiecznik jest czerwony, to jest, zdaje się, 10 A (max). Ale nie jest topnik wygięty od prądu, czyli nie leci przez niego prąd podprogowy (około 10 A) a raczej mniej. Kiedyś zwędził mi się bezpiecznik cewki, ale to na starych przewodach wys. nap., zdaje się, poszło przebicie. Wymiana na nowy załatwiła sprawę.
Do pompy dobierałem się w lato 2008 r. Sama pompa jak i jej złączka była OK. Zresztą, profilaktycznie, mocno dogiąłem wsuwki pompy, by mieć pewność, że toto będzie ładnie trzymać. Pompa po wymianie pracuje na wyłączniku, jak tylko przechodzę na gaz, to ją wyłączam, tak więc podwędzenie absolutnie nie wchodzi w rachubę. Ewentualnie zapchanie filtra siatkowego, ale to też nie bardzo, bo w pół roku nie zafajdałby się na amen, bo był czysty.
Dziwi mnie to, bo nie było z pompą problemów, a zazwyczaj to urządzenie nie pada nagle, jak żarówka, ale sygnalizuje zawczasu i etapami, że coś nie tak.
Na mojego nosa, to wina raczej zasilania niż zablokowania filtra czy wirnika silnika pompy.
Nie wiem, jak idzie wiązka zasilania pompy, czy w środku budy, czy po podłużnicy, może się gdzieś przetarła, może masa nie dochodzi, itp.. i od tego pompa nie działa jak trzeba.
Tak na "ucho" burczenie pompy do niedawna było "silne i wyraźne", słychać nawet było pyknięcie przekaźnika wyłączającego pompę.
Zdaje się, wymontuję zestaw przekaźników silnika i postukam profilaktycznie o kolano po wszystkich jego długościach i szerokościach geograficznych, może po prostu zawiesza się styk czy zwora przekaźnika.
Acha - jak owe przekaźniki wyglądają w środku? Ma ktoś fotę tego? Jakby coś - to poproszę, chętnie na bebechy tej magicznej czarnej skrzynki, popatrzę.
Oprawca pozdrawia.
[ Dodano: Sro Sty 28, 2009 13:17 ]
blue827 napisał/a: | oprawca_1978 napisał/a: |
- Wyłącznik pompy, który wstawiłem po wymianie starej, zwędzonej (wrzesień 2005), działa dobrze, przejście jest;
|
Nie napisałeś czy wogóle pojawia się napięcie na przewodzie do pompy, ale pewnie tak. Więc niestety nie pozostaje Ci nic innego jak wymiana. A czy nie da się opóścić zbiornika? I tak dobrze że masz gaz, jest coraz cieplej więc pewnie nie ma kłopotu z odpalaniem.
Tak wogóle to może ta śruba na kole zamachowym i teraz pompa to Znak że czas rozejrzeć się za nowym wozem? np 820 lub 827, mają dobry stosunek cena/wartość.
Ale całkowicie rozumiem że szkoda włożonej już pracy i serwisu. |
Wg mnie - nie jest winą brak napięcia pompy, a raczej powoli skłaniam się do tego, ze winę tu ponosi sterowanie tym napięciem, czyli zestaw przekaźników silnika. Mam go oderwanego z tej prowadnicy, która jest pod stelażem kompa głownego i przywiązałem go sobie pięknie sznureczkiem na kokardkę. Może się za mocno wytrzęsło, bo lata nieco i od tych drgań, może przekaźnik się podwiesił. Wystukam zestaw o kolano, powinno pomóc.
Za nowym wozem nie będę się rozglądał, Poldi ma zaledwie 156600 przebiegu, do 200 kkm na spoko zrobi, byle tylko zmienić pasek rozrządu, bo w każdej chwili grozi pęknięciem (ścięciem zęba), a poldi jeździ codziennie, nie ma zmiłuj, 100 km day by day.
A jak już - to nie muszę,mam za darmo Nexię 1998 sedan 1.5 SOHC 212 kkm z gazem od ojca, tylko prawy boczek muszę jej zrobić, bo jest scharatany, ale mam już oboje drzwi, tylko słupek i próg wyciągnąć. Jeździ ona bezproblemowo i nigdy nie było z nią jakichkolwiek problemów, silnik nie dotykany nawet i nie czyszczony nic a chodzi jak złoto.
Te silniki osiągają bezawaryjne przebiegi rzędu 300 kkm i więcej bez najmniejszych napraw. Dla mnie daje to trzy - cztery lata jeżdżenia. Czyli spokój grabarza.
piter74 - Nie Lut 01, 2009 16:03
to częsta przypadłość w polonezach, w pompie paliwa są dwie wtyczki jedna od góry a druga od dołu(od strony paliwa),można to zreanimować, gniazdo obu wtyczek (a więc to na pompie) trzeba rozwiercić tak aby nie uszkodzić obudowy,następnie zlutować przewody i zalać otwór poxipolem. Temat sprawdzony pracowałem tyle czasu w daewoo
oprawca_1978 - Nie Lut 01, 2009 18:11
piter74 napisał/a: | to częsta przypadłość w polonezach, w pompie paliwa są dwie wtyczki jedna od góry a druga od dołu(od strony paliwa),można to zreanimować, gniazdo obu wtyczek (a więc to na pompie) trzeba rozwiercić tak aby nie uszkodzić obudowy,następnie zlutować przewody i zalać otwór poxipolem. Temat sprawdzony pracowałem tyle czasu w daewoo |
E, wyciągałem pompę w lato 2008. NIEMOŻLIWE, że nagle coś siadło w złączkach. Jak już - to się po prostu pompa zapchała. Niemożliwe też, żeby padła, bo jak wymieniłem ją (jesień 2005), to od razu wstawiłem wyłącznik pompy (ręczny, najprostszy zrobiłem), tak więc nie wędziła się, chodząc bez odbioru paliwa.
Swego czasu praktykowałem w FSO, jak jeszcze nie było Daewoo, w latach 1995- 1996, na taśmie, zakład nr 02 i 06, z tego, co pamiętam, pierwszy był zakładem montażu ogólnego, a drugi zakładem montażu silnika.
piter74 - Pon Lut 02, 2009 15:36
moja kariera zaczynała się nieco wcześniej od tłoczni a zakończyłem na 9, ta przy placu sprzedaży
|
|