|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Prawo i ubezpieczenia - Polubowne rozwiązanie szkody komunikacyjnej
pietro - Czw Maj 21, 2009 09:06 Temat postu: Polubowne rozwiązanie szkody komunikacyjnej Hej
mam pytanko, jeśli powiedzmy że przytarło się auto i chcę załatwić sprawę polubownie czyli dając kolesiowi pieniądze do ręki należy spisywać jakaś umowę, że sprawa jest załatwiona?
chodzi mi o to, żeby zabezpieczyć się na wypadek że jak koleś dostanie kasę to żeby za miesiąc nie wyskoczył mi z wezwaniem z OC,
jak to wygląda formalnie.
pisał ktoś z was podobne pismo?
Paul - Czw Maj 21, 2009 09:56
Wystarczy, że pokwituje Ci odbiór kasy i napisze, że uważa sprawę za załatwioną (najlepiej ostateczne).
Inna sprawa, że coś takiego nie uchroni Cię, gdyby facet chciał Cię pozwać, bo np. wyszło coś więcej, niż zakładaliście
Najlepiej, jakbyś jeszcze miał jakiegoś świadka tego rozliczenia.
maciej - Czw Maj 21, 2009 10:02
Jak miałem taką sytuację, to chłopak, w którego wjechałem był bezproblemowy i podpisał coś w stylu: "Przyjąłem zadośćuczynienie w wysokości ... zł za zdarzenie z dnia ..., w miejscu ..., w którym uczestniczyły auta .... Kwota ta pokrywa wszelkie roszczenia związane ze szkodą." czy jakoś tak.
pietro - Czw Maj 21, 2009 10:36
dzięki Panowie
tylko kwestia jest jeszcze taka, że to było przytarcie na parkingu, zostawiłem numer telefonu i koleś się odezwał. Nie wie jakim autem, jaka rejestracja, ani nic. Z uczciwości zostawiłem numer telefonu i imię. Teraz nie chciałbym za dużo informacji podawać (imię, nazwisko, kwota i miejsce będzie wystarczające? nie chcę podawać dalszych info. Chcę tylko być fair i za baaardzo niewielkie uszkodzenie chcę zapłacić, ale też mieć pewność że nie będzie dalszego rozwoju sytuacji.
maciej - Czw Maj 21, 2009 11:06
Moim zdaniem imię, nazwisko, nr aut, kwota i miejsce zdarzenia wystarczą, a jak Cię będzie chciał oszukać, to podejrzewam, że nie będzie nawet czegoś takiego chciał podpisać.
mcteusz - Czw Maj 21, 2009 14:58
A ja tak z ciekawości zapytam o jakiej kwocie rozmawiamy? Czy na prawdę warto płacić z własnej kieszeni? Ile tych zniżek na OC poleci... 5%, 10%? na jeden rok?
Mi się wydaje, że jest to strata rzędu 100zł....
pietro - Czw Maj 21, 2009 15:13
akurat to moje pierwsze auto, więc i składka była 100% a za zdarzenie jest wzrost o 60% plus jeszcze 30% za wiek. a jak przejeżdżę ten rok bez zdarzeń to mam zniżki i nie biorą mi wieku pod uwagę więc oszczędność na OC wychodzi coś koło tysiaka. A polubownie coś koło 4 stówek.
niestety nie wszyscy mają od kogo wsiąść zniżki ja na swoją historię ubezpieczeniową właśnie pracuje
maciej - Czw Maj 21, 2009 15:13
W moim przypadku liczyłem dokładnie - miałem wtedy 40% zniżki, czyli w następnym roku miałbym 50% (zysk 10% za kolejny bezszkodowy rok), a przy stłuczce w następnym roku miałbym tylko 30% - traciłbym 10%, bo takie są warunki + nie zyskiwałbym tych 10% za kolejny rok.
Czyli różnica na jednym roku to 20%, co przy pojemności 2259 ccm w Warszawie dawało wtedy 20% z około 1500 zł => 300 zł za pierwszy rok, ale to nie koniec, bo skutki ciągnęłyby się jeszcze przez 2 kolejne lata, zanim doszedłbym do poziomu zniżek 60% - w kolejnych latach miałbym 40% i 50%, zamiast 60%, więc wychodzi, że w kolejnym roku też straciłbym 20%, a w jeszcze kolejnym 10%, czyli w sumie 50% z około 1500 zł => 750 zł, a z poszkodowanym rozliczyłem się na 500 zł - zysk bezpośredni 250 zł, choć straty rozłożone byłyby na trzy lata.
Do tego, gdybym miał kolejną stłuczkę w tym samym roku, to miałbym już wogóle po zniżkach, więc w sumie wyszło by 50+50+40+30+20+10, czyli jakieś 200% (około 3000 zł) w plecy rozłożone na 6 lub 7 lat...
|
|