|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Offtopic - Uszkodzili mi MG ZS
BoloSr - Sro Cze 10, 2009 17:14 Temat postu: Uszkodzili mi MG ZS Nie ma jak to rano wstac i isc do samochodu w celu pojechania do roboty
A tu mala niespodzianka kartka za szyba "W celu uzyskania informacji na temat uszkodzen auta prosze dzwonic pod nr ....".
A wiec dzwonie pod ten nr i sie okazuje ze jest to osoba ktora widziala sprawce i spisala nr rejestracyjny woza
Wiec udalem sie z tymi informacjami na Policje w celu ich wykorzystania
Wiec teraz Policja bedzie szukac i karac tego co mi zrobil kuku w aucie
a kuku wyglada tak
porysowany porzadnie zdes i niestety zachaczony nawet blotnik wiec bedzie co robic
mam nadziej ze Policja znajdzie tego co mi to zrobil
Ciufa - Sro Cze 10, 2009 17:16
mi tak samo ktoś uszkodził zderzak, tylko na czerwono
Szymon - Sro Cze 10, 2009 17:19
współczuję... całe szczęście, że znalazł się uczciwy człek, który zostawił kartkę z numerem do siebie
staf - Sro Cze 10, 2009 17:35
Miałem podobną sytuacje.Tylko że w moim przypadku odjeżdżającego sprawce widziałe dzieciaki bawiące się na trzepaku.Zapamiętały numery podały mi a ja pobiegłem na policje. Policja stwierdziła małą szkodliwosc.Sprawcą okazał się policjant. Finału opisywać nie muszę...Naprawiłem sam.
BoloSr - Sro Cze 10, 2009 18:04
Szymon napisał/a: | współczuję... całe szczęście, że znalazł się uczciwy człek, który zostawił kartkę z numerem do siebie |
no mam nadziej ze cos z tego bedzie
[ Dodano: Sro Cze 10, 2009 19:06 ]
staf napisał/a: | Miałem podobną sytuacje.Tylko że w moim przypadku odjeżdżającego sprawce widziałe dzieciaki bawiące się na trzepaku.Zapamiętały numery podały mi a ja pobiegłem na policje. Policja stwierdziła małą szkodliwosc.Sprawcą okazał się policjant. Finału opisywać nie muszę...Naprawiłem sam. |
no to miales troche pecha ma andziej ze umnie sie tak to nie zakonczy a mala szkodliwosc czynu w tym wypadku nie wchoidz w gre w koncu to metalik wec malowanie 2 elemnetow troche kosztuje
Mayson - Sro Cze 10, 2009 18:14
Przytarł i pojechał... Sqrvysyn jakiś
McGAJveR - Sro Cze 10, 2009 18:14
A tak się u nas "dzieciątka" się bawią wracając z baletów...
Na szczęście Do domu nie doszedł... Podwieźli go "koledzy"...
Na Komendę
Okaleczył w ten sposób 6 lub więcej samochodów... (6 sam widziałem...)
BoloSr - Sro Cze 10, 2009 18:17
Mayson napisał/a: | Przytarł i pojechał... Sqrvysyn jakiś |
no i za to dostanie mandat za kolizje plus 6 punktow i moze manadac za ucieczke z miejsca
[ Dodano: Sro Cze 10, 2009 19:18 ]
McGAJveR napisał/a: | A tak się u nas "dzieciątka" się bawią wracając z baletów...
Na szczęście Do domu nie doszedł... Podwieźli go "koledzy"...
Na Komendę
Okaleczył w ten sposób 6 lub więcej samochodów... (6 sam widziałem...) |
huuuuuuu........... takich to tylko wieszac i nic pozatym zreszta takie cos tez przerabialem ale w poprzednim aucie
Gonia - Sro Cze 10, 2009 20:09
BoloSr napisał/a: | Mayson napisał/a: | Przytarł i pojechał... Sqrvysyn jakiś |
no i za to dostanie mandat za kolizje plus 6 punktow i moze manadac za ucieczke z miejsca
|
Muszę Cię trochę rozczarować. Sama zupełnie niedawno przechodziłam podobną sytuację (drzwi, błotnik, etc.). Po pierwsze nic mu nie grozi, gdyż nie odbywało się to w ruchu. Po drugie, Policja może wezwać sprawcę i go postraszyć. Po trzecie, jeśli to nie poskutkuje i sprawca się nie przyzna, jedyna droga do odszkodowania to sprawa cywilna. Policja "urzędu" ścigała sprawcy nie będzie... i z pewnością nie zostanie ukarany za ucieczkę z miejsca wypadku.
W moim przypadku sprawca (sprawczyni) się przyznała (był świadek, który zeznawał na Policji). W przypadku, gdy "Twój" świadek nie będzie chciał zeznawać, może być Ci trudno cokolwiek wywalczyć.
Życzę szybkiego i pomyślnego rozwiązania problemu.
Siwus181 - Czw Cze 11, 2009 10:21
Gonia napisał/a: |
Muszę Cię trochę rozczarować. Sama zupełnie niedawno przechodziłam podobną sytuację (drzwi, błotnik, etc.). Po pierwsze nic mu nie grozi, gdyż nie odbywało się to w ruchu. Po drugie, Policja może wezwać sprawcę i go postraszyć. Po trzecie, jeśli to nie poskutkuje i sprawca się nie przyzna, jedyna droga do odszkodowania to sprawa cywilna. Policja "urzędu" ścigała sprawcy nie będzie... i z pewnością nie zostanie ukarany za ucieczkę z miejsca wypadku.
W moim przypadku sprawca (sprawczyni) się przyznała (był świadek, który zeznawał na Policji). W przypadku, gdy "Twój" świadek nie będzie chciał zeznawać, może być Ci trudno cokolwiek wywalczyć. |
Gonia, dokładnie tak jak piszesz.
BoloSr, nie chcę Cię martwić ale nasza policja nadaje sie tylko do ścigania małolatów i wlepiania im mandatów za picie w miejscu publicznym...
maciej - Czw Cze 11, 2009 10:29
staf napisał/a: | Zapamiętały numery podały mi a ja pobiegłem na policje. Policja stwierdziła małą szkodliwosc.Sprawcą okazał się policjant. Finału opisywać nie muszę...Naprawiłem sam. |
To nie ma znaczenia.
Jeśli znanen były nr, to i tak mogłeś dochodzić z OC - w sprawie karnej (mandat itp) mogą uznać znikomą szkodliwość, ale przysługuje Ci zażalenie do prokuratury, ale do sprawy cywilnej to Policji nic do tego i powinienneś był zgłosić sprawę do ubezpieczyciela i walczyć na drodze cywilnej.
BoloSr - Czw Cze 11, 2009 11:33
maciej napisał/a: | staf napisał/a: | Zapamiętały numery podały mi a ja pobiegłem na policje. Policja stwierdziła małą szkodliwosc.Sprawcą okazał się policjant. Finału opisywać nie muszę...Naprawiłem sam. |
To nie ma znaczenia.
Jeśli znanen były nr, to i tak mogłeś dochodzić z OC - w sprawie karnej (mandat itp) mogą uznać znikomą szkodliwość, ale przysługuje Ci zażalenie do prokuratury, ale do sprawy cywilnej to Policji nic do tego i powinienneś był zgłosić sprawę do ubezpieczyciela i walczyć na drodze cywilnej. |
mi ubezpieczyciel powiedzial ze narazie musze czekac na info od policji a potem sie zobaczy jak dalej walczyc wiec mam nadziej ze cos z tego bedzie
[ Dodano: Czw Cze 11, 2009 12:34 ]
Siwus181 napisał/a: | Gonia napisał/a: |
Muszę Cię trochę rozczarować. Sama zupełnie niedawno przechodziłam podobną sytuację (drzwi, błotnik, etc.). Po pierwsze nic mu nie grozi, gdyż nie odbywało się to w ruchu. Po drugie, Policja może wezwać sprawcę i go postraszyć. Po trzecie, jeśli to nie poskutkuje i sprawca się nie przyzna, jedyna droga do odszkodowania to sprawa cywilna. Policja "urzędu" ścigała sprawcy nie będzie... i z pewnością nie zostanie ukarany za ucieczkę z miejsca wypadku.
W moim przypadku sprawca (sprawczyni) się przyznała (był świadek, który zeznawał na Policji). W przypadku, gdy "Twój" świadek nie będzie chciał zeznawać, może być Ci trudno cokolwiek wywalczyć. |
Gonia, dokładnie tak jak piszesz.
a ja mam nadzieje ze cos wywalcze bo jak nie to sam sobie wyrownam rachunki
BoloSr, nie chcę Cię martwić ale nasza policja nadaje sie tylko do ścigania małolatów i wlepiania im mandatów za picie w miejscu publicznym... |
Raptile - Wto Cze 30, 2009 12:13
Up
BoloSr - Wto Cze 30, 2009 12:18
I sprawa zaltwiona włąśnie dostałem telefonik z Policji ze moge prrzyjechac i dostane papier do ubezpieczalni
sprawca został ukarany mandacikiem a ja moge sobie zrobic auto z OC sprawcy
ps czy mam brac kase i robic to gotowkowo czy nei brac kasy i wstawiac na warsztat
Ciufa - Wto Cze 30, 2009 15:43
BoloSr napisał/a: | mam brac kase i robic to gotowkowo czy nei brac kasy i wstawiac na warsztat |
poczekaj na decyzje na ile wycenili szkode, później zdecydujesz
mi dwa razy wypłacili po 1700 zł za takie uszkodzenia, ale po długich walkach że chce nowy zderzak
ja bym tego nie naprawiał
staf - Wto Cze 30, 2009 15:52
Gonia napisał/a: | BoloSr napisał/a: | Mayson napisał/a: | Przytarł i pojechał... Sqrvysyn jakiś |
no i za to dostanie mandat za kolizje plus 6 punktow i moze manadac za ucieczke z miejsca
|
Muszę Cię trochę rozczarować. Sama zupełnie niedawno przechodziłam podobną sytuację (drzwi, błotnik, etc.). Po pierwsze nic mu nie grozi, gdyż nie odbywało się to w ruchu. Po drugie, Policja może wezwać sprawcę i go postraszyć. Po trzecie, jeśli to nie poskutkuje i sprawca się nie przyzna, jedyna droga do odszkodowania to sprawa cywilna. Policja "urzędu" ścigała sprawcy nie będzie... i z pewnością nie zostanie ukarany za ucieczkę z miejsca wypadku |
Ale gdybym takiego fiuta złapał za ryj i naw..........alał garści to długo włóczyłbym sie po sądach.
Tak mi kiedyś powiedział policjant... Złapać,powiadomić i trzymac do przyjazdu policji...Broń Boże bić..Ale co zrobić jak łapa świerzbi.
faecd - Wto Cze 30, 2009 23:26
to ja wam sie przyznam, ze sam kiedys zniszczylem komus lusterko...
Poszedlem na studia 3 lata temu, ogolnie mam trudny charakter jezeli chodzi o nawiazanie znajomosci ale przyczepil sie do mnie taki grubszy gosc...ogolnie to jak na budownictwo, gosciu sie nie nadawal, brak podstaw matematyki oraz fizyki...
No ale jakos z kims sie rozmawialo i tak troche na poczatku sie kolegowalismy...pozniej odpadl ale mniejsza z tym...
Byla impreza dla "kotow" w klubie studenckim, wiadomo, piwo, tance, wczesniej kebab...suma sumarum wychodze z klubu i ide z tym "kolega" w strone centrum, a ten nagle mowi: "a ten co ma takie audi (a3 stalo) i bach kopa w lusterko...ja patrze co za !@!$#...dalej poszlismy, skasowal jeszcze kilka, no a ja glupi i podpity spodobalo mi sie, tez kopnalem jedno!
Na obrone mam tylko to, ze bylem nie trzezwy, nie mialem jeszcze sam samochodu i nie docenialem wartosci kazdej z jego czesci oraz ze to byl stay opel albo audi to i cena takiego lusterka zapewne nie byla wygorowana w porownaniu z czesciami innych aut;)
kpt - Sro Lip 01, 2009 06:50
faecd napisał/a: | to byl stay opel albo audi to i cena takiego lusterka zapewne nie byla wygorowana w porownaniu z czesciami innych aut;) |
ceny czesci rovera >10 letniego tez pewnie nie sa wygorowane w porownaniu do ceny czesci nowych aut...
pajda - Sro Lip 01, 2009 09:01
faecd, bez komentarza... masz szczescie, ze za rogu nie wyszedl dopakowany (albo i wycwiczony ) wlasciciel tej A3... bo odechcialo by Ci sie kopac w samochody no coz...najlepiej jest postawic sie w sytuacji takiego wlasciciela ? przychodzisz rano, a tam masakra z Twojego samochodu o ktory tak dbasz..
faecd - Sro Lip 01, 2009 12:31
pajda, ja rozumiem...dzisiaj za zadne chiny bym tak nie zrobil...ale takie to wlasnie sa bledy mlodosci:P PS A3 nie skasowalem ja...ja tylko stara audice chyba model 80...ale mowie, wam na drugi dzien sie czulem jak jakis pospolity rebel...tamten wieczor byl pierwszym i ostatnim z tych pod tytulem impreza + lusterka...
Wyrazam szczera skruche
BoloSr - Czw Lip 16, 2009 17:20
Ciufcia napisał/a: | BoloSr napisał/a: | mam brac kase i robic to gotowkowo czy nei brac kasy i wstawiac na warsztat |
poczekaj na decyzje na ile wycenili szkode, później zdecydujesz
mi dwa razy wypłacili po 1700 zł za takie uszkodzenia, ale po długich walkach że chce nowy zderzak
ja bym tego nie naprawiał |
i dostalem wycene pierwsza jaka widzialem na papierze 870 zeta nie wiem czy sie smiac czy plakac oczywiscie bez vatu i to kasa na lape co o tym sadzic ?
Ciufa - Czw Lip 16, 2009 21:40
odwołaj się od tej decyzji
napisz do nich pismo że uważasz że to za mało
albo przyznają ci od razu więcej, albo każą ci przedstawić rachunki że to więcej kosztowało i dopiero wtedy wypłacą reszte
staf - Czw Lip 16, 2009 21:48
BoloSr napisał/a: |
i dostalem wycene pierwsza jaka widzialem na papierze 870 zeta nie wiem czy sie smiac czy plakac oczywiscie bez vatu i to kasa na lape co o tym sadzic ? |
Ja na twoim miejscu wstawiłbym do warsztatu. I zdecydował się na rozliczenie bezgotówkowe. Ja tak zrobiłem. Wszystkie dodatkowe koszty załatwiane sa między ubezpieczycielem a warsztatem. Majątku na tym nie zrobisz, a możesz jeszcze stracić. No chyba że masz magika który zrobi ci to za pare stówek
Pływak - Czw Lip 16, 2009 22:40
BoloSr, szczerze ile by się satysfakcjonowało? Po zdjęciu widzę, że nawet jeśli pomalował byś cale te dwa elementy to powinno Ci jeszcze na flaszkę zostać. Chyba, że są jakieś uszkodzenia, których nie widać na zdjęciu i trzeba zarówno błotnik jak i zderzak wymienić w co wątpię. Nie popadajmy w paranoje firma ubezpieczeniowa ma zwrócić koszty naprawy, a nie jeszcze fundować wakacje. Jeśli sądzisz, ze nie starczy, zrób tak jak napisał staf...
Perez - Czw Lip 16, 2009 23:21
Mi za drzwi do wymiany przod tyl prawe wyplacili niecale 4tys, a drzwi za 100zl w kolorze kupilem. Ale to bylo PZU i R600, a za nie podobno dobrze placa.
BoloSr - Pią Lip 17, 2009 05:31
Pływak napisał/a: | BoloSr, szczerze ile by się satysfakcjonowało? Po zdjęciu widzę, że nawet jeśli pomalował byś cale te dwa elementy to powinno Ci jeszcze na flaszkę zostać. Chyba, że są jakieś uszkodzenia, których nie widać na zdjęciu i trzeba zarówno błotnik jak i zderzak wymienić w co wątpię. Nie popadajmy w paranoje firma ubezpieczeniowa ma zwrócić koszty naprawy, a nie jeszcze fundować wakacje. Jeśli sądzisz, ze nie starczy, zrób tak jak napisał staf... |
mnie to nie interesuje zebym na tym kokosty zarabial ino mam do pomalowani blotnik, zderzak plus listwa w zderzaku i nakladka w zderzaku i myslisz ze za ta kwote mi ktos tu zrobi
Pływak - Pią Lip 17, 2009 08:46
Powiem więcej jestem pewien, że za te kwotę da się to zrobić. Zderzak jest liczony jako jeden element łącznie z listwa chyba, że u Was lakiernicy w konia robią i za pomalowanie listewki chcą 200zł U mnie za element u dobrego lakiernika trzeba zapłacić 250zł, a za 500ml lakieru (bo tyle spokojnie starczy) ok 100zł co razem daje nam 600zł. Jeśli u Ciebie ceny są wyższe to sprawa prosta wniosek o rozliczenie bezgotówkowe oddajesz do lakiernika, odbierasz i nie interesuje Cię czy ubezpieczalnia zapłaciła za to 400zł czy 2tys...
Ciufa - Pią Lip 17, 2009 19:28
BoloSr napisał/a: | mnie to nie interesuje zebym na tym kokosty zarabial ino mam do pomalowani blotnik, zderzak plus listwa w zderzaku i nakladka w zderzaku i myslisz ze za ta kwote mi ktos tu zrobi |
bez problemu zostanie:) 300 zł od elementu bierze lakiernik
jackson420 - Wto Lip 21, 2009 07:09
Ja miałem podobną sytuację z tym, że klient uszkodził mi lewy przedni błotnik i zarysował drzwi. Jego nieszczęściem było, że nie posprzątał po sobie i zostawił 3 kawałki zderzaka - ford mondego ~95 - wiadomo jakie 'dobre' zderzaki mają) i pojechał. Zgłosiłem sprawę na policji - stwierdzili, że będą szukać sprawcy. Ale znalazłem auto sam na parkingu pod sąsiednim blokiem. Zadzwoniłem po pały, przyjechali, zlokalizowali właściciela, pogadali z nim - oczywiście się nie przyznał. Ja porobiłem fotki jego auta ze świeżo uszkodzonym zderzakiem i kawałkami zderzaka z miejsca zdarzenia pasującymi do jego dziur. Potem jakieś zeznania, długo nic. Sprawa trafiła do sądu grodzkiego z 'urzędu'. I po pół roku dobiega końca z lekkim poślizgiem. Ostatnio otrzymałem wyrok nakazowy (jako, iż występowałem jako poszkodowany i oskarżyciel posiłkowy) - gość dostał 350 PLN grzywny i 85 PLN kosztów sądowych, a ja czekam na uprawomocnienie się wyroku i kasę z Warty.
|
|