|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise - [R 200/All] Skradziono auto/ jak zabezpieczać.
Wydryszek - Sro Cze 17, 2009 09:24 Temat postu: [R 200/All] Skradziono auto/ jak zabezpieczać. Nietypowa pytanie.
W jakim stopniu fabryczny IMMO w Roverze 200 chroni samochód przed kradzieżą??
Pytam bo w nocy ukradli kumplowi grafitowego Seata Leona mimo iż miał zabezpieczenia itd.
Jeśli to zabezpieczenie wogóle się nie nadaje to czy ktoś może się wypowiedzieć na temat prostej metody a mianowicie elektronicznego zaworu odcinającego dopływ paliwa??
Jakie sa inne, najlepiej do 150-200zł metody ochrony Roverka przed kradzieżą.
Będę wdzięczny za info bo samochodzik już 11 latek ma ale nie wiadomo czy się komuś nie spodoba..tfu tfu..odpukać..
Co do kradzieży to dzielnica Śłużew w Warszawie.
szoso - Sro Cze 17, 2009 09:31
najczęściej kradną Audi i VW i inne z grupy Vag a Rovera nie chcą
gdyby nawet to nasze immo fabryczne to nie byle co i kłopotu narobi
Pływak - Sro Cze 17, 2009 09:33
Jeśli złodziejowi spodoba się twoje auto to uchronić cię może tylko ubezpieczenie AC. Jednak w przypadku Rovera, a przynajmniej wersji 200 i 400 chyba nie ma się o co bać bo złodziejowi szkoda było by się fatygować dla takiego auta...
szosownik, a ja bym powiedział, że byle co tylko nikomu się nie chce/ nie opłaca tego rozgryźć oczywiście w porównaniu do nowych zabezpieczeń, z którymi złodzieje i tak sobie radzą...
maciej - Sro Cze 17, 2009 09:34
Spokojnie.
Szanse na kradzież Roverka są znikome - za mała wartość i za ciężko sprzedać, bo przecież to ma "gwinty calowe" i "silnik kręci się w drugą stronę".
Na części też się nie opłaca, bo za dużo "anglików" do rozbiórki czeka w Ciechanowie, Płocku, Lutyni i Zielonce (a właściwie Rembertowie).
Na zwykłych wandali, którzy "chcieliby się przejechać" fabryczne immo wystarczy.
oprawca_1978 - Sro Cze 17, 2009 09:37
Jeśli buchnięto w miarę nowy wózek, to na pewno w tym procederze brali udział pracownicy z salonu, albo montujący alarm. Mój stary, gdy w 1998 roku kupił Nexię, to za dwa dni znalazł rozwiercony zamek w garażu. Złodziejaszki nie dostały się do garażu, bo wstawiony był wczesniej zamek z boku, blukujący drzwi (metalowe), a nawet jego rozwiercenie nic by nie dało, bo i tak by blokował. Po zgłoszeniu tego na Policję, okazało się, że oni tylko na to czekali, mieli gościa, montującego alarmy już wcześniej namierzonego, nomen-omen, "pracował" w salonie fabrycznym FSO, ZooCar ul. Jagiellońska, W-wa (!!!). Ten przestępca prostu wystawiał wózki złodziejom, łącznie z podawaniem adresów zamieszkania. W trakcie dochodzenia okazało się, że podłączał alarm pod lampkę sufitową, tak, że złodziej od razu po wejściu do wózka, wyłączał go, sekunda wycia, dosłownie. Mieli zestawy do omijania immo, zdaje się, własne stacyjki kompletne, nie pamiętam już.
Na pewno gość dostał parę latek, do dziś na pewno już wyszedł, ale mam nadzieję, że jego koledzy już dwano wbili go w ziemię za umoczenie.
sknerko - Sro Cze 17, 2009 09:43
oprawca_1978 napisał/a: | Jeśli buchnięto w miarę nowy wózek, to na pewno w tym procederze brali udział pracownicy z salonu, albo montujący alarm. Mój stary, gdy w 1998 roku kupił Nexię, to za dwa dni znalazł rozwiercony zamek w garażu. Złodziejaszki nie dostały się do garażu, bo wstawiony był wczesniej zamek z boku, blukujący drzwi (metalowe), a nawet jego rozwiercenie nic by nie dało, bo i tak by blokował. Po zgłoszeniu tego na Policję, okazało się, że oni tylko na to czekali, mieli gościa, montującego alarmy - salon fabryczny FSO, ZooCar ul. Jagiellońska, W-wa (!!!), bo ten po prostu wystawiał wózki złodziejom, łącznie z podawaniem adresów zamieszkania. W trakcie dochodzenia okazało się, że podłączał alarm pod lampkę sufitową, tak, że złodziej od razu po wejściu do wózka, wyłączał go, sekunda wycia, dosłownie. Mieli zestawy do omijania immo, zdaje się, własne stacyjki kompletne, nie pamiętam już.
Na pewno gość dostał parę latek, do dziś na pewno już wyszedł, ale mam nadzieję, że jego koledzy już dwano wbili go w ziemię za umoczenie. |
Dokładnie tak. Bratu buchneli trzy samochody i kradzieże ustały jak zmienił miejsce w którym zakładali zabezpieczenia ale jego zgłoszenia na Policję przyniosły efekt bo gościa capnęli
[ Dodano: Sro Cze 17, 2009 10:44 ]
IMMO Roverowskie jest dośc trudne do ominięcia i raczej złodziejom się nie opłaca...
Pływak - Sro Cze 17, 2009 09:45
oprawca_1978 napisał/a: | Jeśli buchnięto w miarę nowy wózek, to na pewno w tym procederze brali udział pracownicy z salonu, albo montujący alarm. Mój stary, gdy w 1998 roku kupił Nexię, to za dwa dni znalazł rozwiercony zamek w garażu. Złodziejaszki nie dostały się do garażu, bo wstawiony był wczesniej zamek z boku, blukujący drzwi (metalowe), a nawet jego rozwiercenie nic by nie dało, bo i tak by blokował. Po zgłoszeniu tego na Policję, okazało się, że oni tylko na to czekali, mieli gościa, montującego alarmy już wcześniej namierzonego, nomen-omen, "pracował" w salonie fabrycznym FSO, ZooCar ul. Jagiellońska, W-wa (!!!). Ten przestępca prostu wystawiał wózki złodziejom, łącznie z podawaniem adresów zamieszkania. W trakcie dochodzenia okazało się, że podłączał alarm pod lampkę sufitową, tak, że złodziej od razu po wejściu do wózka, wyłączał go, sekunda wycia, dosłownie. Mieli zestawy do omijania immo, zdaje się, własne stacyjki kompletne, nie pamiętam już.
Na pewno gość dostał parę latek, do dziś na pewno już wyszedł, ale mam nadzieję, że jego koledzy już dwano wbili go w ziemię za umoczenie. |
W 1998 go złapalii, powiedzmy, że wsadzili go 1999 to mamy 10 lat. To już na pewno dawno wyszedł Co do kradzieży aut to " na pewno w tym procederze brali udział pracownicy z salonu" nie jest takie pewne bo znane są przypadki, że panowie kradnący samochody operowali lepszym sprzętem niż serwisanci...
oprawca_1978 - Sro Cze 17, 2009 09:46
sknerko napisał/a: | oprawca_1978 napisał/a: | Jeśli buchnięto w miarę nowy wózek, to na pewno w tym procederze brali udział pracownicy z salonu, albo montujący alarm. Mój stary, gdy w 1998 roku kupił Nexię, to za dwa dni znalazł rozwiercony zamek w garażu. Złodziejaszki nie dostały się do garażu, bo wstawiony był wczesniej zamek z boku, blukujący drzwi (metalowe), a nawet jego rozwiercenie nic by nie dało, bo i tak by blokował. Po zgłoszeniu tego na Policję, okazało się, że oni tylko na to czekali, mieli gościa, montującego alarmy - salon fabryczny FSO, ZooCar ul. Jagiellońska, W-wa (!!!), bo ten po prostu wystawiał wózki złodziejom, łącznie z podawaniem adresów zamieszkania. W trakcie dochodzenia okazało się, że podłączał alarm pod lampkę sufitową, tak, że złodziej od razu po wejściu do wózka, wyłączał go, sekunda wycia, dosłownie. Mieli zestawy do omijania immo, zdaje się, własne stacyjki kompletne, nie pamiętam już.
Na pewno gość dostał parę latek, do dziś na pewno już wyszedł, ale mam nadzieję, że jego koledzy już dwano wbili go w ziemię za umoczenie. |
Dokładnie tak. Bratu buchneli trzy samochody i kradzieże ustały jak zmienił miejsce w którym zakładali zabezpieczenia ale jego zgłoszenia na Policję przyniosły efekt bo gościa capnęli
[ Dodano: Sro Cze 17, 2009 10:44 ]
IMMO Roverowskie jest dośc trudne do ominięcia i raczej złodziejom się nie opłaca... |
hehehe... Jakbym złapał takiego "mistrza" w swoje łapki, to cienko by śpiewał.. Uczono mnie, jak traktować, by śladów nie było. Ale cóż - nikt mojego trzynastoletniego Poloneza ani jedenastoletniej Nexii (to ją chciano walnąć) już nie chce kraść..
Wydryszek - Sro Cze 17, 2009 09:55
No to już jestem spokojny i zamykam Allegro z alarmami i innymi zabezpieczeniami W Rov mam "tylko" alarm na drzwiach i klapie oraz IMMO ale widzę że to wystarczy skoro nie ma chętnych Dla drugiego auta w rodzinie (10 latek Ford) też chyba nie ma sensu
Zacząłem się denerwować bo byłoby mi przykro, muszę tylko zadzwonić do kumpla bo zapomniałem zapytać czy miał w AC także kradzież.
"POMÓGŁ" już poleciały...
Dziękuję
sknerko - Sro Cze 17, 2009 09:59
dla spokojności poproś jakiegoś elektromechanika samochodowego niech ci na jakimś kontaktronowym przekaźniczku na magnesik zrobi wyłącznik pompy paliwa (99% szpeców to umie) koszt tak z 50pln i już będziesz mógł spac bardzo spokojnie
szoso - Sro Cze 17, 2009 10:02
złodziej za nim buchnie Rovera musiałby się głęboko zastanowić a niestety nie ma na to czasu
oprawca_1978 - Sro Cze 17, 2009 10:03
Przypomniało mi się, że staremu mojemu, gdy jeździł jeszcze FSO 1500 rocznik 1987, wujo założył "magiczny" pstryczek, ukryty pod tapicerą. On zdaje się, rozłączał zapłon (cewkę) albo obchodził kondensator styku aparatu zapłonowego. Na pewno to działało, nie dawało się odpalić silnika. Ale to był klasyczny silnik gaźnikowy ze stykowym zapłonem i mechanicznym rozdziałem WN. Ale był niezawodny, wcale nie ździwiłbym się, gdyby jeszcze gdzieś jeździł.
Jakby nie patrzeć - zabezpieczenie seryjne = brak zabezpieczeń. Najlepiej mieć coś własnego, indywidualnego i schowanego. Mój poldorover ma nietypowe zabezpieczenie - chodzi tylko na gazie i odpalić potrafię go tylko ja (odpowiednie operowanie gazem oraz przełącznikiem gazowni) i nikomu poza mną nie udało się go jeszcze odpalić.
Całe szczęście, Roverków nie chcą kraść. No chybaże jakiś ekscentryk, albo złośliwiec..
szoso - Sro Cze 17, 2009 10:08
złodziej jak nie jest w stanie ukraść auta to na złość wrzuca otwartą gaśnicę do środka,w moich stronach to praktykują dziady
i weś to potem doczyść,raczej nie masz szans
sknerko - Sro Cze 17, 2009 10:25
szosownik napisał/a: | złodziej jak nie jest w stanie ukraść auta to na złość wrzuca otwartą gaśnicę do środka,w moich stronach to praktykują dziady
i weś to potem doczyść,raczej nie masz szans |
To co lepiej zeby rąbnął auto? nie ja tam wolałbym zapłacić firmie za wysprzątanie a bryke mieć
[ Dodano: Sro Cze 17, 2009 11:27 ]
Patent z kontaktronem działał w autach u mojego ojca i brata i bratu buchneli samochód ale odwieźli go na lawecie bo odpalić nie dali rady na szczeście złapali bydlaków
szoso - Sro Cze 17, 2009 10:29
sknerko napisał/a: | To co lepiej zeby rąbnął auto? |
a czy ja tak napisałem że lepiej,proszę czytać ze zrozumieniem
maciej - Sro Cze 17, 2009 10:30
sknerko napisał/a: | Patent z kontaktronem działał w autach u mojego ojca i brata i bratu buchneli samochód ale odwieźli go na lawecie bo odpalić nie dali rady na szczeście złapali bydlaków |
Miałem coś takiego w FSO 125p (odpinało zasilanie modułu zapłonowego) - kiedyś ktoś "chciał się przejechać" - dzięki zabezpieczeniu się nie udało, to tylko "na odchodnym" wybił przednią szybę (bo boczną wybił, żeby wsiąść)...
Ale auto zostało pod domem, więc to i tak mniej problemów, niż gdyby go potem policja na jakimś płocie znalazła.
greg_szczytno - Sro Cze 17, 2009 10:44
Taka przygoda z przełącznikami odcinającymi:
Mój ojciec posiadał fiacika 126p - w tamtych czasach cudeńko - a że kradli to zamontował przełącznik ( taki jak od lampki nocnej) odcinający dopływ prądu z akumulatorka. Przełącznik umieścił sprytnie pod tylna kanapą. Czyli wsiadając sięgało się raczka pod siedzisko pstryk i autko paliło.
Latka leciały aż i ja miałem prawo jazdy - maluszek się postarzał ale pstryczek został. Pewnej pięknej nocy wracając z dyskoteki z moją przyszła żoną oraz na tylnej kanapce przyszły szwagier i jego luba - państwo z tyłu tak się gimnastykowało że wyłączyli mi ten pstryczek co zaskutkowało nie tylko zgaszeniem autka ale też wszelkich świateł itp. Więc ja jedną ręką kierownica drugą gmeranie po tylnej kanapce w poszukiwaniu Na szczęście był prosty odcinek heheeh dziś to kupa śmiechu ale spróbujcie wyłaczyć sobie światła wszelkie w nocy zobaczycie jak fajnie hehehe.
Tak więc umieszczajcie te przełączniki w takich miejscach aby nie spotkała was taka przygoda
iktorn73 - Sro Cze 17, 2009 12:45
Mój kolega zakłada kłódkę na kolumnę kierownicy. 3 x kradli mu samochód i za każdym razem zostawiali na ulicy. Złodziej zwykle wie czego się spodziewać po danym samochodzie,a największa głupota to naklejać sobie na szybach nazwę alarmu .Ja miałem immo,multilock a i tak wywieźli mi samochód spod bloku.
krzych - Sro Cze 17, 2009 15:50
Pamietajcie ze zlodzieje maja swoich zleceniodawcow,jesli dostanie zlecenie na np.10letniego roverka o okreslonym kolorze i parametrach- model-to po namierzeniu autko wyparowuje.Druga opcja -kiedy malo zlecen ,kroja autka dla okupu-niestety ta opcja mnie dotkneła-autko było warte jakies 16000 a okupu zapłaciłem az 6000,moja winna- trzeba było brac AC
cortex - Sro Cze 17, 2009 16:34
greg_szczytno napisał/a: | spróbujcie wyłaczyć sobie światła wszelkie w nocy zobaczycie jak fajnie hehehe. |
hehe probówałem jadąc po przełęczy w wiśle nie polecam
Mix - Sro Cze 17, 2009 16:42
Mojego MG pilnują na parkingu Jak się zgubi, to parking zafunduje mi nowy egzemplarz
Pływak - Sro Cze 17, 2009 17:02
Czyli jak jedziesz gdzie indziej to wsiadasz w autobus, a auto zostawiasz na swoim strzeżonym parkingu?
Mix - Sro Cze 17, 2009 17:34
Jak jadę "gdzie indziej" to się nie przejmuję. Samochody kradnie się głównie w nocy a pod pracą mam miejsce przed samym wejściem. Pozatym po co się martwić na zapas. Jak komuś brakuje stresu i nerwów, nich kupi VW lub Audi Trzeba uważać gdzie i jak się parkuje, co zostawia się w środku auta itp. Jak przestrzega się podstawowych zasad ostrożności, to nic złego się z autem nie stanie. Ile razy słyszałem o powybijanych szybach, bo "ktoś" przechodził i chciało mu się palić, a na samym wierzchu w aucie leżała paczka fajek. To samo z drobnymi, ciuchami, torebkami, paczkami i innymi ciekawymi dla złodzieja rzeczami. Pamiętajmy, że w wielu przypadkach to okazja czyni złodzieja!
Trzeba wiedzieć gdzie i kiedy można (jeśli ktoś lubi) afiszować się z autem. Jak masz w samochodzie dobre audio i zajeżdżasz pod dom na pełnej głośności, to pewnikiem kwestia czasu, zanim ten sprzęt stracisz - pytanie tylko czy z całym autem, czy tylko radio i skrzynię/półkę...
faecd - Sro Cze 17, 2009 17:56
Skradna czy nie skradna oprawca dobrze napisal o rozlaczeniu cewki. Ostatnio wymienialem cewke co za tym idzie wiem gdzie jakie kabelki ida itd;)
Mozna by sobie bardzo proste zabezpieczenie zrobic z 2 kabelkow i wlaczynika! Mysle ze koszt takiego zabezpieczenia wachal by sie w okolicach 5zl (przewod oraz wlacznik do tego lutownica i opaska termokurczliwa)
Po prostu przecinamy kabelek, ktor idzie do cewki i daje prad 12 V, laczymy do kabelkow dodatkowe przewody a w miedzy nie wlacznik! Najtrudniejsze byloby schowac wlacznik gdzies sprytnie tak by przypadkowy zlodziejaszek nie wiedzial gdzie go szukac! Opcji jest wiele.
Kolega w peugeocie albo juz w fordzie ma taki dinks w mieszku przy dzwigni zmiany biegow:D
Moze ktoregos razu z nudow sobie cos takiego zamontuje;)
Mysle, ze jak na rovery ktore sa nie chetnie kradzione jako dodatkowe zabezpieczenie jest to najlepsze rozwiazanie pod wzgledem skutecznosci i niskiej ceny calej operacji:)
|
|