Zobacz temat - [R416Si] Cos slabe to autko
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 400/45, Honda Civic i MG ZS - [R416Si] Cos slabe to autko

wuuju - Pon Cze 29, 2009 21:44
Temat postu: [R416Si] Cos slabe to autko
Witam, tak sie wydarzylo ze musialem kupic drugie auto do pracy, wypadlo na rovera 416 Si z 97r. Moje pytanie, autko ma niby 111 lub 115 km a jest strasznie mulaste, clio 1,5Dci smiga go jak chce, olej byl nie dawno wymieniany przez wczesniejszego wlasciciela i jest czysty. Co moge zrobic??Wymienic filtr powietrza??moze swiece??Czy cos wyregulowac??A moze on porpostu taki jest??Prosze o rady, pozdrawiam
krzych - Pon Cze 29, 2009 22:03

Najlepiej posprawdzac wszystko co tylko mozliwe,to autko nie jest mulaste,wiem bo uzywam tez takiego od 5 lat-swojego czasu probowałem go zarznac -niestety nowe opony spalone do minimum w ciagu 2 miesiecy,a autko dalej szło jak burza.Inne konstrukcje z podobnymi silnikami poprostu wymiekały.Nawet Volvo v40 z 2litrowym silnikiem na odcinku 300 metrow nie dawało rady. :lol:
kasjopea - Pon Cze 29, 2009 22:06

Ja również dementuję opinię na temat mulastości 416 :wink:
DANTE79R - Pon Cze 29, 2009 23:11

chyba ktoś tu jeździć nie umie bo ten silnik jest bardzo fajny i autko zapier....... jak wsciekłe
des - Pon Cze 29, 2009 23:23

Ten silniczek budzi się dopiero od 4ooo obr.
Połyka wszystkie inne 1.6 na śniadanko a 1.8 na obiadek :wink:

DANTE79R - Pon Cze 29, 2009 23:31

dokładnie, w porównaniu do 1.4 może sie wydac nieco zmulony ale ten silniczek gra dopiero na odp obrotach. Miałem 216 i mordował w biały dzień :) mam zamiar kupić żonie R200 i myśle że 1.6 to najlepszy wybór bo kobieta choć troszke słabiej jeździ od faceta to mimo to wyleczy każdego syfa typu golf 3 itp :)
west - Wto Cze 30, 2009 07:59

mam 416 z '98. nie ma nic piekniejszego niz jechac grzecznie 90 za ciezarowka, dostac troche prostej, zredukowac do 3ki i..... silniczek chodzi rewelacyjnie, ale jak pisali koledzy/kolezanki, dopiero od okolo 4k obrotow.
oprawca_1978 - Wto Cze 30, 2009 08:18

Sprawdź najpierw stan mechaniczny silnika -tj. ciśnienie sprężania. W tych silnikach jest ono mocne, nie pamiętam już ale co najmniej 1.2 MPa (12 barów) jeśli nie 1.4 MPa.
To podstawa w takiej sytuacji. Do tego sprawdź, czy silnik w kolektorze dolotowym nie ma mazistej mazi, a w wydechu czy nie ma czarnej, lepistej gumiguty. Jeśli są ww. przejawy, to co najmniej uszczelniacze zaworowe do roboty, zawory do docierania no i może pierścienie na tłokach do roboty. Taki objaw świadczyły o tym, że silnik albo jest już krańcowo zużyty, albo był przegrzany (np. przy ignorowaniu ustarki zwanej HGF'em, która jest zmorą tych silników).
Jeśli będzie mechanicznie silnik OK, to weź się za sprawdzenie osprzętu silnika.
Przede wszystkim układ zasilania silnika (paliwowy). Sprawdzanie zacznik od pompy paliwa i ciśnienia, jakie daje na magistrali wtrysków. Ma byc 0.3 MPa (3 bary). Do tego, od razu proponowałbym wymienić filtr paliwa oraz sprawdzć wężyk podciśnieniowego regulatora ciśnieia paliwa (na drugiej stronie magistrali wtryskowej sobie siedzi).
Jeśli ciśnienie paliwa będzie OK, to warto sprawdzić wtryskiwacze, może są już przytkane i "leją" co będzie powodować złe powstawanie mieszanki paliwowej i od tego, moc silnika będzie mała.
Dalej, jeśli układ zasilania paliwem będzie OK i sam silnik pod względem mechanicznym też, to należy sprawdzić dalszy osprzęt silnika. Przede wszystkim zapłon - od czujnika położenia wału korbowego, poprzez cewkę zapłonową, przewody WN, kopułkę aparatu zapłonowego i jego palec rozdzielacza (jeśli są, nowsze roverki już tego nie mają), itd.. Potem wypadałoby sprwadzić czujniki silnika, poza wspomnianym czujnikiem wału, także czujnik położenia przepustnicy, czujniki temp. cieczy chłodzącej silnik i czujnik temp. powietrza w kolektorze dolowym, czujnik podciśnienia i sondę lambda.
Acha - wartoby też sprawdzić zgranie rozrządu w silniku, może być przestawiony (np. o jeden ząbek) co powodować będzie spadek mocy silnika i jego dynamiki pomimo tego, że cała reszta będzie OK.

truten23 - Wto Cze 30, 2009 09:51

wuuju, takie banalne pytanie, od jakich obrotów zaczynasz wyprzedzać i na ilu zmieniasz bieg na wyższy?
Te motorki zaczynają żyć nawet już od 3500obr/min i na 5000obr. tego żysia nie kończą ;>

Oczywiście kolega oprawca_1978, ma duużo racji ;)

[ Dodano: Wto Cze 30, 2009 09:54 ]
Aha no i klima też daje dodatkowe obciążenie dla silnika... :roll:

voytech - Wto Cze 30, 2009 16:05

Wuuju, po zakupie tego autka miałem identyczne odczucia jak Ty. W końcu sie wk... zdenerwowałem znaczy się, i postanowiłem go pocisnąć (najwyżej padnie). Przegazowałem go porządnie i ruszyłem z ponad 4000 obr/m gaz w podłogę, 55 km/h i drugi bieg - moment i setka na budziku była, a moja 400-tka okazała się wilkiem w owczej skórze :mrgreen: Poszła jak burza.
Jeżdżąc 2000 - 3000 obr/m to zwyczajny rodzinny sedan, ale jeżeli mu pociśniesz - potrafi zaszaleć.

PS
Tak BTW - klekotał mi czasami jeden zaworek, czasami nie klekotał - jak go naszło (pewnie któryś popychacz zaworów siadał). Zmieniłem olej na Castrol Magnatec 10W40 i problem znikł :smile: Także jakby co to polecam.

krzych - Wto Cze 30, 2009 16:44

voytech napisał/a:
Tak BTW - klekotał mi czasami jeden zaworek, czasami nie klekotał - jak go naszło (pewnie któryś popychacz zaworów siadał). Zmieniłem olej na Castrol Magnatec 10W40 i problem znikł Także jakby co to polecam.
Ten silnik nie lubi starego oleju.U mnie tez jak tylko olej sie zestarzał,to silnik zaczynał wydawac rozne odgłosy,po wymianie na nowy zawsze chodził jak pszczołka. :lol:
oprawca_1978 - Wto Cze 30, 2009 19:33

krzych napisał/a:
voytech napisał/a:
Tak BTW - klekotał mi czasami jeden zaworek, czasami nie klekotał - jak go naszło (pewnie któryś popychacz zaworów siadał). Zmieniłem olej na Castrol Magnatec 10W40 i problem znikł Także jakby co to polecam.
Ten silnik nie lubi starego oleju.U mnie tez jak tylko olej sie zestarzał,to silnik zaczynał wydawac rozne odgłosy,po wymianie na nowy zawsze chodził jak pszczołka. :lol:


No nie wiem.. Ja przejeździłem przez dwa lata na jednym oleju (Lotos syntetyk 5W40) jakieś 39 tysięcy km i trzymał on ciśnienie do końca na zagrzanym silniku na wolnych obrotach jakieś 150 kPa, a na obciążeniu od 2000 - 2200 rpm ze 450 kPa, a po wymianie (niedziela) na świerzutki nowy olej, trzyma tak samo, na wolnych 150 kPa, a na obciążeniu nawet i 0.5 MPa.
Rozbebeszony przeze mnie filtr oleju nie wydał z siebie nic innego jak trochę zarenek piasku oraz spieków farby olejnej, którą trzy lata temu uszczelniłem górną skrzynkę wałków rozrządu, gdy zabawiałem się - z konieczności dziejowej - z tzw. HGF'em w tym silniku.

krzych - Wto Cze 30, 2009 20:13

oprawca_1978 napisał/a:
No nie wiem.. Ja przejeździłem przez dwa lata na jednym oleju (Lotos syntetyk 5W40) jakieś 39 tysięcy km i trzymał on ciśnienie do końca na zagrzanym silniku na wolnych obrotach jakieś 150 kPa, a na obciążeniu od 2000 - 2200 rpm ze 450 kPa, a po wymianie (niedziela) na świerzutki nowy olej, trzyma tak samo, na wolnych 150 kPa, a na obciążeniu nawet i 0.5 MPa.
Rozbebeszony przeze mnie filtr oleju nie wydał z siebie nic innego jak trochę zarenek piasku oraz spieków farby olejnej, którą trzy lata temu uszczelniłem górną skrzynkę wałków rozrządu, gdy zabawiałem się - z konieczności dziejowej - z tzw. HGF'em w tym silniku.
Wiesz jak jest,czasami zdarzaja sie autka odporne na dobijanie i ciezko je zajechac,ale w wiekszosci pojazdow wymiana oleju co 40 tys to tzw.gwozdz do trumny.Jestem na forum krotko,ale czytałem Twoje wczesniejsze posty i widze ze jestes dobrym mechanikiem,niestety nie wszyscy maja tak dobrze i raczej nie beda praktykowac Twoich sposobow -moze to ich drogo kosztowac. :lol:
oprawca_1978 - Wto Cze 30, 2009 20:18

krzych napisał/a:
oprawca_1978 napisał/a:
No nie wiem.. Ja przejeździłem przez dwa lata na jednym oleju (Lotos syntetyk 5W40) jakieś 39 tysięcy km i trzymał on ciśnienie do końca na zagrzanym silniku na wolnych obrotach jakieś 150 kPa, a na obciążeniu od 2000 - 2200 rpm ze 450 kPa, a po wymianie (niedziela) na świerzutki nowy olej, trzyma tak samo, na wolnych 150 kPa, a na obciążeniu nawet i 0.5 MPa.
Rozbebeszony przeze mnie filtr oleju nie wydał z siebie nic innego jak trochę zarenek piasku oraz spieków farby olejnej, którą trzy lata temu uszczelniłem górną skrzynkę wałków rozrządu, gdy zabawiałem się - z konieczności dziejowej - z tzw. HGF'em w tym silniku.
Wiesz jak jest,czasami zdarzaja sie autka odporne na dobijanie i ciezko je zajechac,ale w wiekszosci pojazdow wymiana oleju co 40 tys to tzw.gwozdz do trumny.Jestem na forum krotko,ale czytałem Twoje wczesniejsze posty i widze ze jestes dobrym mechanikiem,niestety nie wszyscy maja tak dobrze i raczej nie beda praktykowac Twoich sposobow -moze to ich drogo kosztowac. :lol:


A chcesz się pościgać z moim Poldasem, który od roku chodzi tylko na gazie, żebym udowodnił, że ten samochód, posiada pod swoją rdzewiejącą maską coś, co ma taką moc, co zdziwi Cię tak, że nabierzesz trwałego szacunku do tego, co trzynaście lat temu, niepozornie, wypuściła z siebie ś.p. FSO ?

krzych - Wto Cze 30, 2009 21:55

oprawca_1978 napisał/a:
A chcesz się pościgać z moim Poldasem, który od roku chodzi tylko na gazie, żebym udowodnił, że ten samochód, posiada pod swoją rdzewiejącą maską coś, co ma taką moc, co zdziwi Cię tak, że nabierzesz trwałego szacunku do tego, co trzynaście lat temu, niepozornie, wypuściła z siebie ś.p. FSO ?
Moim pierwszym autem kilkanascie lat temu był własnie poldek-wersja eksportowa -niestety nie z silnikiem Rovera,dlatego nie musisz mnie uswiadamiac czym było FSO. :grin: