|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise - [Rover D200] Awaria samochodu :(
elzbieta - Czw Lip 30, 2009 19:28 Temat postu: [Rover D200] Awaria samochodu :( Drodzy klubowicze jadę sobie dzisiaj moim roverkiem , a tu nagle od strony pasażera zaczął wydobywać się dym, lecz dym ten nie był bardzo gęsty i po zatrzymaniu się znikł, a po ponownym ruszeniu owy dym nie pojawił się. Następnie kontrolka od paliwa wskazuje "110%" napełnienia paliwa, nie działa kierunkowskaz, nie działa zegarek, wszystkie kontroli na desce rozdzielczej przestały świecić.
Co może być przyczyną takiego zdarzenia?
Spalone są 4 bezpieczniki
1 - kierunkowskazy
3 - zegar
12 - prawe światło pozycyjne
13 - wycieraczki i spryskiwacz szyby przedniej
Proszę o pomoc w tej sprawie.
Toshiro - Czw Lip 30, 2009 19:33
Witam koleżankę z Przemyśla, możliwe że wystąpiło jakieś zwarcie w elektryce i poszły wszystkie bezpieczniki, bądź większa część elektryki, radziłbym wymienić bezpieczniki jeżeli zauważysz że są spalone, jeżeli jednak problem nie leży w bezpiecznikach pojechać do elektryka, znajduje się on obok policji na ulicy jak w kierunku budowanej galerii sanowej
staf - Czw Lip 30, 2009 19:40
Bez wizyty u elektryka raczej się nie obejdzie. Jestem pewien że zwarcie w przewodach elektrycznych.
R-200 - Czw Lip 30, 2009 19:45
Zajrzałbym do tylnej klapy.
Vesper416 - Czw Lip 30, 2009 19:49
szukaj raczej kabli tam gdzie dym widziałaś droga Koleżanko. Kable sie przetarły zrobiły spiecie spaliły izolacje stąd ten dym był a że spinak poszedł to bezpieczniki siadły
staf - Czw Lip 30, 2009 19:59
Vesper416 napisał/a: | szukaj raczej kabli tam gdzie dym widziałaś droga Koleżanko. Kable sie przetarły zrobiły spiecie spaliły izolacje stąd ten dym był a że spinak poszedł to bezpieczniki siadły |
Również od tego miejsca bym zaczął. Troche "babrania" jest przy tym
elzbieta - Pią Lip 31, 2009 08:24
Drodzy klubowicze dziękuję za rady. Sprawdziłam instalację jest od przodu do tyłu samochodu zwęglona w pięciu miejscach. Sama nie wiem czy kupić nową instalację i ile to kosztuje , czy pozbyć się spalonych części kabli. Z góry dziękuję za odpowiedź.
Brt - Pią Lip 31, 2009 08:43
Czyli wiązka tylnej klapy zapewne była przyczyną Elektryk sam musi ocenić, co łatwiej bedzie wykonać .... czy wymienić całą wiazkę, czy posztukować poszczególne przewody.
SyntaX - Pią Lip 31, 2009 08:56
Ja bym wymienił wiązkę.
Jeżeli jest w 5 miejscach zwęglona to trochę kabli musiało by być sztukowanych.
Pierwsza kwestia - czy się zmieszczą (koszulki jednak trochę zajmują).
Druga kwestia, to, że zwęglenie zwęgleniem, ale cześć przewodów, zwłaszcza o cienkim przekroju, może być mocno naruszona, pomimo tego, że otuliny są OK.
Potem będą powodować problemy.
No i kolejna kwestia, to jest jednak dość spora wiązka, powiązana z przekaźnikami.
Mogą, potem fiksować.
Można bawić się też w robienie całej wiązki od nowa, bo kostki są rozbieralne.
Ja tak robiłem w jednym aucie, ale jest to masa roboty, bo idziemy kabel po kabelku.
Nie miałem wyjścia, bo cena wiązki była z kosmosu.
Lutownica cały dzień 17 kostek jakieś 50m kabelków różnych przekrojów w sumie 95 kabli do zalutowania końcówek i poukładania w kostkach.
Potem otuliny i wiązka jak nowa.
Kilka słów na k.... o chol.... i dałem radę.
Toshiro - Pią Lip 31, 2009 09:16
SyntaX napisał/a: | Ja bym wymienił wiązkę.
Jeżeli jest w 5 miejscach zwęglona to trochę kabli musiało by być sztukowanych.
Pierwsza kwestia - czy się zmieszczą (koszulki jednak trochę zajmują).
Druga kwestia, to, że zwęglenie zwęgleniem, ale cześć przewodów, zwłaszcza o cienkim przekroju, może być mocno naruszona, pomimo tego, że otuliny są OK.
Potem będą powodować problemy.
No i kolejna kwestia, to jest jednak dość spora wiązka, powiązana z przekaźnikami.
Mogą, potem fiksować.
Można bawić się też w robienie całej wiązki od nowa, bo kostki są rozbieralne.
Ja tak robiłem w jednym aucie, ale jest to masa roboty, bo idziemy kabel po kabelku.
Nie miałem wyjścia, bo cena wiązki była z kosmosu.
Lutownica cały dzień 17 kostek jakieś 50m kabelków różnych przekrojów w sumie 95 kabli do zalutowania końcówek i poukładania w kostkach.
Potem otuliny i wiązka jak nowa.
Kilka słów na k.... o chol.... i dałem radę. |
Gratuluję determinacji
|
|