|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Offtopic - A tak się dzisiaj wkurzyłam
zouza - Wto Gru 22, 2009 12:48 Temat postu: A tak się dzisiaj wkurzyłam Wyjeżdżałam z przeklętego marketu i jakiś koleś wypasionym tikaczem wbił mi się na pas, ABS zadziałał na błocie pośniegowym i generalnie mnie śliznęło. Zwróciłam panu uwagę klaksonem , że jest niedobry, a ten zaczął rękami machać, więc mu znanym gestem powiedziałam co o tym myślę (wiem chamska jestem i niedobra ), a pan zaczął wychodzić z auta i się pienić, wstyd przyznać, ale gest powtórzyłam Pan wrócił i zaczął cykać mi fotki komórką, co pewnie miało na celu rozeźlenie mnie jeszcze bardziej i tak zresztą zrobiło
No i tak się wyżaliłam, a żeby nie było bezproduktywnie to moje wnioski, po 1 gdzie ludzie mają wyobraźnię, auto zderzak przy zderzaku, prędkość zero, ale wiadomo na ślisko nie ma mocnych, po 2 jak już wymuszam (a zdarza się tak jak pewnie każdemu) to albo mignę światłami albo nie wdaje się w dyskusję w końcu wiem, że wina moja, po 3 bardziej filozoficzne. Tak myślę jak bardzo postrzegamy ludzi tak jak nam to ktoś opisują ja piszę tak jak powyżej, a koleś albo gdzieś wkleja/pokazuje zdjęcia, albo opowiada powiedzmy żonie, że taka chamska baba była i brzydko pokazywała, a on grzecznie wjechał w pustą lukę.
Ot tak mnie naszło, czas przed świętami lubię mieć idealny więc taka pierdoła może mi humor zepsuć.
Dziękuje za uwagę
sobrus - Wto Gru 22, 2009 12:52
Nie martw sie chamstwo niektórych jest porażające.
Na mojego tate na przykład na górce stoczył sie gość (tata stał za nim).
Tata trąbił do oporu ale to nic nie dało - uderzył.
Więc wyszedł a ten cham otwiera szybe i krzyczy "pan na mnie najechał!!!".
po czym odjechał
no comments...
zouza - Wto Gru 22, 2009 12:54
sobrus, tylko, że ja jestem porywczą osobą i nie zawsze w takich sytuacjach umiem zachować się kulturalnie Powinnam z wyższością go olać
staf - Wto Gru 22, 2009 13:00
zouza, Miałem i ja "potyczke" z kobietą.
Jechaliśmy lewym pasem dla skręcających w prawo. Przede mną jechała kobieta fordem. Stanęła bo chciała jechać prosto, ja w prawo, więc zaczynam trąbić i mrugać światłami. Widze jej twarz w jej wstecznym lusterku jak z politowaniem patrzy się na mnie. To mnie wkurzyło jeszcze bardziej. Macham rękoma i dre się na nia. A ona spokojnie podnosi wyprostowany środkowy palec prawej ręki. Ruszyła i pojechała. Dopiero po chwili syn siedzący obok mnie mówi....Tata ta pani pokazała ci fack-a.....Coś ty synus kobieta.. ona mnie przeprosiła podnosząc dłoń. Jechalismy do Łodzi i często powracaliśmy usmiechem na zaistniała sytuacje. Wniosek.
Już nie trąbie na kobiety
zouza - Wto Gru 22, 2009 13:07
staf, jedyny słuszny wniosek
Widać palec jedyna obroną nas słabej płci
staf - Wto Gru 22, 2009 13:09
zouza napisał/a: | Widać palec jedyna obroną nas słabej płci |
Jeszcze potraficie miec niewyparzoną buzie, a jazgot wkurzonej kobitki jest nie do zniesienia
zouza - Wto Gru 22, 2009 13:11
staf, czyli niech się pan cieszy, że z auta też nie wyskoczyłam?
MaReK - Wto Gru 22, 2009 13:17
Jechalem sobie z domu do pracy. Osiedlowa uliczka, ktora jest traktowana jako nieosiedlowa. Generalnie zasady ruchu obowiazauja jak na drodze publicznej
Jade, a tu mi sie w lewe drzwi laduje kobiecina Volvem. Uciekam ile moge do prawej,
ABS sie zalaczyl, jej tez... stanelismy, nic sie nie dzieje. Patrze na nia, a ona
bulgocze cos do mnie pod nosem. Wkurzylem sie, ze pipa nie rozumie ze zle zrobila
i jeszcze na mnie cos plecie. Zajechalem droge, podjezdzam pod okienko, celem
zwrocenia kulturalnie uwagi i co? I !@!$# nie moge szyby otworzyc, bo mi przymarzla!
Wiec pojechalem
staf - Wto Gru 22, 2009 13:19
zouza, Myślę że tak. Bo co by zrobił jak byś wysiadła i mu przywaliła w pape? Nie oddałby przecież boś kobieta....No chyba że to jakiś luśniak
zouza - Wto Gru 22, 2009 13:21
Oj wiem, wiem, że wszyscy sie wkurzamy na drogach, ale tymi zdjęciami to mnie spienił
kasjopea - Wto Gru 22, 2009 13:57
MaReK,
Brt - Wto Gru 22, 2009 14:01
Opowiadanie o tym jak to szyba ukulturalniła MaRkA
ja dla zasady dzis tez obtrąbiłem buraka, który z prawego pasa skręcał w lewo ... a wcześniej wpierd ... mi się pod maskę na skrzyżowaniu ...
MaReK - Wto Gru 22, 2009 14:03
Ja chcialem byc kulturalny. Otworzyc okienko, zapytac sie jej czy ma jakis problem z rozroznieniem stron. Ten co z prawej ma pierwszenstwo, na drodze po ktorej sie poruszalismy. Nie bylo moim zamiarem wyjechanie z palcem, badz innym gestem czy tez pojechanie kobicie i wyzwanie jej od najgorszych
Co innego gdyby to byl jakis jegomosc. Tutaj mogloby sie skonczyc roznie
W kazdej sytuacji dopuszczam mysl, ze moglbym z pojedynku nie wyjsc zwycięsko
wiciu2xlc - Wto Gru 22, 2009 16:14
MaReK, rządzisz
A swoją drogą to ja myślałem, że tylko w Kędzierzynie takie barany za kółkiem siadają.... trochę mnie pocieszyliście. Ale przedświąteczne zakupy to tragedia. Ludzie nie mają pojęcia o poruszaniu się na parkingu, o zwykłej uprzejmości. U nas pod Billą, się gość tirem wpakował na parking, bo nie od tej strony wjechał i nie mógł wykręcić, bo sobie na łuku zaparkował ktoś, bo po co szukać miejsca, przecież wszyscy sobie poradzą, ominą mnie. Po kilku minutach jak już wszyscy gdzieś poskręcali i pojechali dookoła to zostałem przed nim i pomogłem mu wykręcić, bo by gość tam stał aż wróci z zakupów kierowca srebrnego Opla...masakra.
Jednym słowem h....a i to pod każdym marketem jaki musiałem dzisiaj odwiedzić tak było.
Więc niech nikt mnie nie zaprasza na zakupy przedświąteczne, bo zatłukę Dobrze, że obeszło się bez środkowych palców, choć kilka niemiłych słów na szczęście zostało tylko w obrębie przestrzeni wewnątrzmgkowej
Yog-Sothoth - Wto Gru 22, 2009 16:31
Hmm widzę święta idą, ludzie dobrocią aż kipią
maciekmpl - Wto Sty 05, 2010 11:56 Temat postu: Re: A tak się dzisiaj wkurzyłam
zouza napisał/a: | Zwróciłam panu uwagę klaksonem , że jest niedobry, a ten zaczął rękami machać, więc mu znanym gestem powiedziałam co o tym myślę (wiem chamska jestem i niedobra ), a pan zaczął wychodzić z auta i się pienić, wstyd przyznać, ale gest powtórzyłam Pan wrócił i zaczął cykać mi fotki komórką, co pewnie miało na celu rozeźlenie mnie jeszcze bardziej i tak zresztą zrobiło
|
A propos pokazywania gestów, to opowiadał mi kolega, któy pracował w Nowym Jorku jako kierowca limuzyny, że z pokazywania wyleczyło go to jak kierowca, któremu pokazał "f..you" wyciągnął nie telefon komórkowy, ale rewolwer. Na szczęście nie strzelił . I właściwie na tym chciałem zakończyć, ale okazuje się, że nie tylko w USA pochopne pokazywanie środkowego palca może mieć nieprzyjemne konsekwencje:
http://wiadomosci.wp.pl/k...mosc_prasa.html
M
Mayson - Wto Sty 05, 2010 20:16
Ja przed Świętami miałem ciekawą sytuację - jadę sobie via Sopot, zapala się czerwone, dojeżdżam do auta przede mną, wbijam jeden i stoję na hamulcu. Patrzę sobie w lusterko, a tam szybko - za szybko - zbliża się nexia, no to wdepnąłem hamulec na max, zacisnąłem pupsko i czekam na bum. Pani kierowczyni na tej ślizgawicy wdepnęł też do oporu i to był błąd, bo bez ABS po prostu zatrzymałą się na mnie - ot takie małe puk, ciut mnie przesunęło.
Wkur...zyłem się jak cholera, wychodzę, u mnie nic, ledwo brud mi starła, u niej też nic ale idę do nexii, w środku pani z komórką w ręku, z tyłu nieprzypięty dzieciak gapi się wystraszony, chwila mierzenia wzrokiem i gdy już podszedłem do drzwi, pani się rozpłakała, zaczęła przepraszać, biadolić, jaki ma zły dzień i ogólnie żal mi się kobity zrobiło, że po prostu machnąłem ręką, powiedziałem, żeby dzieciaka przypięła, nie gadała przez komórę i jechałą wolniej.
Takie tam kretyńskie zdarzenie
A co do chamstwa; Skodą Fabią bezczelnie wbił mi się gościu z podporządkowanej (na dwupasmówce), musiałęm gwałtownie zmienić pas na lewy i hamować prawie do zera. Zrównałem się z nim, i wcisnąłem sobie klakson, tak na dłużej i gapię się na niego - gościu, jakieś 40 lat; cały czerwony, wkurviony, krzyczy coś, łepy mu latają i tak jedziemy sobie jakieś 40km/h, ja z klaksonem, on w ekstazie, i w pewnym momencie zdałem sobie sprawę, jak groteskowo to musi wszystko wyglądać dla innych i parsknąłem śmiechem Niestety, na gościa to podziałało jak płachta na byka, i zrobił się tak czerwony, zaczął wręcz się drzeć do szyby, więc odpuściłem i zadowolony z siebie pojechałem sobie dalej przepisowe 70km/h
I tak sobie myślę, że to najlepsza rada na skurvieli, bo sam nie będę se dnia psuł z powodu sfrustrowaneo nieudacznika
kasjopea - Wto Sty 05, 2010 20:57
A ja mam inny patent. Należy delikwentowi pogratulować, na przykład wyciągniętym kciukiem oraz znaczącym uśmiechem. Szczególnie rozjusza to facetów
kzrr - Wto Sty 05, 2010 21:02
kasjopea napisał/a: | Szczególnie rozjusza to facetów |
Bo kobiety pomyslą że wszystko ok i nic się nie stało
oj będe zlinczowany
rovero - Nie Sty 10, 2010 23:50
kasjopea napisał/a: | A ja mam inny patent. Należy delikwentowi pogratulować, na przykład wyciągniętym kciukiem oraz znaczącym uśmiechem. Szczególnie rozjusza to facetów |
Dokładnie Najlepszy patent
Ja po kilku podobnych sytuacjach postanowiłem więcej nie chamować Tak też zrobiłem Dwie godziny w plecy ale ile zabawy
faecd - Pon Sty 11, 2010 00:30
czytam czytam i mnie sie chce z staf napisał/a: | ata ta pani pokazała ci fack-a.....Coś ty synus kobieta.. ona mnie przeprosiła podnosząc dłoń | staf hahahah za mocne.
Ja stety niestety zawsze jak ktos cos glupiego na drodze robi albo mi wyjedzie z podporzadkowanej oczywiscie hamuje po czym krzycze jak ten burak do siebie "a Ty co k...prawo jazdy w chipsach znalazles/znalazlas" po czym uspokajam sie i mijajac czy patrzac w tylne lusterko czy przed siebie macham glowa z politowaniem
Mayson, potwierdzam klakson najlepsza rzecz jak to denerwuje ludzi...::D:D jeszcze te w Roverach sa glosne i doniosle oh yeah nie ma to jak dis ostrym dluuuuuuggggiiiiimmmmm klaksonem.
Czesto tez gdy ktos mi wyjedzie z podporzadkowanej czy tez jedzie mnie leweym pasem powoli mijam go trabiac w niebo glosy :D:D coz...trzeba jakos wyrazic swoje niezadowolenie...
zouza, a to czy jestesmy wtedy kulturalni czy nie czy mniej czy bardziej ladnie nasze gesty wygladaja nie ma to znaczenia, poniewaz grunt to by sie rozladowac jak najszybciej a nie tlic zlosc jechac dalej spiety jak spaniel w obrozy i moze jeszcze przez nerwy i roztargnienie samemu zrobic jakas glupote
wiciu2xlc, nie tylko u Ciebie barany za kolkiem sie trafiaja cala polska nafaszerowana jest takimi...niestety
Oczywiscie nie mam siebie za bog wie jakiego najlepszego kierowce swiata bo z moich powyzszych slow do takiej konkluzji mozna dojsc.
Niemniej jednak chodzi mi o to, ze wiele osob popelnia wieksze czy mniejsze glupoty z braku zainteresowania motoryzacja wg mnie.
Ja np zawsze auto idealnie odsnieze, jezdze prawym pasem jezeli moge nawet jezeli tne na ekspresowce w strone miedzyzdroji 160, pilnuje cisnienia w oponach, sprawdzam olej bla bla bla wsio co jest zwiazane z motoryzacja mnie inetersuje i jezeli dotyczy mnie staram sie tego przestrzegac (oprocz predkosci, zdarza sie zaszalec)
A te ochlapusy co na rondzie lewoskret robia po zewnetrznej, co jada z kompletnie zasniezonym autem jedynie kwadrat 20x20 cm szyby odsniezonej maja co by troche widziec i inni, ktorzy jada lewym pasem 40 km/h w srodku miasta na dwupasmowce oni po prostu w dupie to maja, interesuje ich jedynie przemieszczenie od A do Z a w jaki sposob to ich to nie obchodzi tym samym utrudniajac jazde innym...
A niby ludzie ludzią służa by zylo nam sie wszystkim razem lepiej...niestety masowa idea ni jak sie ma do indywidualnego poczucia jednostek...
kasjopea - Pon Sty 11, 2010 11:27
Wczoraj się wkurzyłam. Warunki jakie są, każdy widzi. U nas jezdnie nie odśnieżone. Wąsko się zrobiło. Mijam się z drugim samochodem, logiczne jest, że trzeba się jakoś we dwójkę zmieścić. Osoba w drugim aucie była widocznie z gatunku "król szos", bo pociska sobie elegancko środkiem i nic jej nie obchodzi, że ja muszę się w zaspę ładować. Agresja 100
zouza - Pon Sty 11, 2010 12:58
No proszę jaki na czasie wątek założyłam. I można się rozładować tu zamiast na drodze
xROnx - Pon Sty 11, 2010 13:18
faecd napisał/a: | potwierdzam klakson najlepsza rzecz jak to denerwuje ludzi...::D:D jeszcze te w Roverach sa glosne i doniosle oh yeah nie ma to jak dis ostrym dluuuuuuggggiiiiimmmmm klaksonem. |
hehe
przypomnialo mi się jak kiedyś w ZG ide sobie chodnikiem wzdłuż ulicy, centrum miasta godziny szczytu i wogole i ktoś gościowi zajechał drogę zero stłuczki nic po prostu zajechał ale jechali dalej. Gość któremu zajechał drogę trąbił jadąc przez jakieś 700m ciągłym klaksonem... bez przerwy. jeszcze widzialem kątem oka że coś tam gadal pod nosem jakby ten z przodu mial go uslyszeć...
druga sytuacja: ładnych kilka lat temu też godziny szczytu centrum miasta ktoś zajechał drogę taxówkarzowi. trąbnął krótko dał po hamulcach, wysiadł z auta(okazało się że ten taxówkarz to typ pudzian-model01) jak przypierdzielił gościowi w dach łapą krzycząc przy tym "co jest?!" i jeszcze kopnięciem się porzegnał...
kasjopea - Pon Sty 11, 2010 13:27
Haha, przypomniało mi się. Kilka lat temu w Bydgoszczy. Przejście dla pieszych. Zapaliło się zielone, ludzie wchodzą na pasy, a koleś autem wjeżdża w ten cały tłum. Wolarz trzymał w reku mój plecaczek (w którym miałam dopiero co kupione słonie porcelanowe). Jak przypieprzył tym plecakiem gościowi w dach, to aż się szelki urwały. O słoniach nie wspomnę
zouza - Pon Sty 11, 2010 13:35
kasjopea,
No, ale wolarza to nie podejrzewałam o coś takiego. Jednak nerwy to delikatna sprawa.
staf - Pon Sty 11, 2010 13:40
Śpieszyło mi się z pracy do miasta. Poprosiłem kolego żeby mnie podwióz, zawsze to szybciej niż autobusem. Wychodzimy z pracy, podchodzimy do samochodu, a auto całe zlane "lukrem" lodowym. Kolega wziął skrobaczke maznął to tu to tam, wsiedliśmy do środka. Odpala i próbuje jechać. Przerażony mówie żeby poczekał to ja poskrobie szyby, a on beztrosko, mówi. Siadaj, ja bez okularów i tak kiepsko widze. Dramat.
rovero - Wto Sty 12, 2010 19:53
kasjopea napisał/a: | Haha, przypomniało mi się. Kilka lat temu w Bydgoszczy. Przejście dla pieszych. Zapaliło się zielone, ludzie wchodzą na pasy, a koleś autem wjeżdża w ten cały tłum. Wolarz trzymał w reku mój plecaczek (w którym miałam dopiero co kupione słonie porcelanowe). Jak przypieprzył tym plecakiem gościowi w dach, to aż się szelki urwały. O słoniach nie wspomnę |
Ja miałem podobną sytuacje jakieś trzy-cztery tygodnie temu.
We Wrocławiu próbowałem przejechać przez deptak jadąc ul. Łaciarską, co nie zawsze jest łatwe... Po prawie 10 min stania utworzył się piękny zator... Próbowałem delikatnie podjechać ale nie było jak przejechać... W końcu wjechałem na chama i usłyszałem uderzenie w dach Wysiadłem spokojny ale w momencie gdy facet chwycił mnie za płaszcz w pozycji "yebne Ci z bani" wsadziłem swoje opanowanie w buty i... No nie było mu do śmiechu
|
|