Zobacz temat - [rover all]światła mijania
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Wszystkie (Wszystkie modele marki Rover i MG) - [rover all]światła mijania

wlodi1991 - Wto Sty 19, 2010 19:17
Temat postu: [rover all]światła mijania
Witam mam takie pytanko.., spaliła mi sie żarówka od świateł mijania od strony pasażera ok wymienilem bo to się zdarza ale po 2 dniach jadę i wrocielem już z trasy stanołem na parkingu i cos mnie tkneło zeby zobaczyć te światła i parzte znow ta sama żarówka jest spalona i teraz sie zastanawiam czego to jest wina bezpiecznik?? czy moze jakieś zwarcie??
thef - Wto Sty 19, 2010 19:28


Moderator thef informuje

wlodi1991! Ten temat zostanie usunięty jeśli nie poprawisz jego nazwy.
Na tym forum obowiązują ściśle określone zasady nazewnictwa tematów.
Proszę niezwłocznie zapoznać się z tym tematem
Aby zmienić nazwę tematu, musisz w pierwszym poście użyć funkcji




Sprawdź czy aby na pewno żarówki się przepalają, czy może tylko brak jest styku na kostce (poruszaj przewodami przy niej). Może też być gdzieś zwarcie, np. w okolicach tejże kostki, musisz poszukać.

Kozik - Wto Sty 19, 2010 19:30

A może być też zwyczajny pech, że żarówka była wadliwa
wlodi1991 - Wto Sty 19, 2010 20:04

może być ze wadliwa żarówka ale jakoś malo mnie to przekonuje;/
SeevS - Wto Sty 19, 2010 20:27

ja raz kupiłem jakąś tanią żarówkę i przepaliła się po 1 dniu myślałem że coś nie ok ale lepsza firma załatwiła sprawę. Aha i nie dotykać szklanej powłoki bo przez to też sie potrafią przepalać.
wlodi1991 - Wto Sty 19, 2010 20:57

aha no dobra dzieki za porade a zeby szkła nie dotykać to to ja wiem :grin:
Legion1349 - Sro Sty 20, 2010 15:15

zazwyczaj jest tak że jak wymienisz jedną żarówkę to druga padnie nie długo po niej, wymienia się od razu obie żarówki i wtedy nie ma takiego problemu.
Jugol - Sro Sty 20, 2010 15:20

...miałem podobnie jak Ty, raz jedna, raz druga się paliła, później dowiedziałem się, że jak padnie jedna i wymienisz tylko jedną, to zaraz pada druga. Zrobiłem tak, zakupiłem dobre żarówki Philips Bluevision- 98pln, wymieniłem i zapomniałem co to spalona żarówka :ok:
szoso - Sro Sty 20, 2010 15:37

pierwszy raz słyszę że wymieniana w koło tylko jedna żarówka będzie się przepalać a gdy wymienimy dwie to nie będzie :głupek:
ja tam zawsze wymieniałem tylko tą spaloną i problemów nie było że się paliła znowu :cool:

Krzysi3k - Sro Sty 20, 2010 15:46

szoso420 napisał/a:
ja tam zawsze wymieniałem tylko tą spaloną i problemów nie było że się paliła znowu :cool:


Dokładnie :)

Jugol - Sro Sty 20, 2010 16:28

szoso420 napisał/a:
ja tam zawsze wymieniałem tylko tą spaloną i problemów nie było że się paliła znowu

...jak ja tak robiłem, to max 2 tygodnie i paliła się następna :(

Perez - Sro Sty 20, 2010 16:41

Moze dupne zarowki wkladales. W moim R siedzialo juz chyba 10 kompletow zarowek marketowek niebiesko swiecacych. Efekt fajny, ale baaaardzo krotki. Teraz siedza zwykle Philipsy i dzialaja juz ponad rok.
iwan00 - Sro Sty 20, 2010 16:44

Jugol napisał/a:
... zakupiłem dobre żarówki Philips Bluevision- 98pln, wymieniłem i zapomniałem co to spalona żarówka...


Massakra. Ja kupuję żarówki max 15PLN za sztukę i nie wymieniam częściej niż raz na pół roku.

Co do tego, żeby stara żarówka miała się przepalić po wymianie drugiej na nową to już totalna bzdura.

Z technicznego punktu widzenia jest tak:
1. Każda żarówka ma swoją żywotność różnie zależnie od producenta i typu i to warunkuje czas jej świecenia.
2. w samochodzie masz jeden akumulator i jeden przekaźnik na 2 żarówki więc możesz być pewny, że obie pracują w tych samych warunkach
3. najcięższym momentem dla żarówki są tzw "stany nieustalone" czyli włączenie i wyłączenie. W tym momencie przez ułamki sekund napięcia na żarówce mogą dochodzić do kilkuset V. W tym momencie ujawniają się wszystkie wady konstrukcyjne żarówki.

Jeśli włożyłeś nową żarówkę i nie dotykałeś klosza a spaliła Ci się po kilku włączeniach to prawdopodobnie trafiłeś na felerny model . Jeśli sytuacja się powtórzy to szukałbym bardziej przyczyn mechanicznych niż elektrycznych (żarówka dotyka do obudowy, lub wadliwe mocowanie i żarówka się telepie).

Jugol - Sro Sty 20, 2010 16:52

iwan00 napisał/a:
Massakra. Ja kupuję żarówki max 15PLN za sztukę i nie wymieniam częściej niż raz na pół roku.

Co do tego, żeby stara żarówka miała się przepalić po wymianie drugiej na nową to już totalna bzdura.

Z technicznego punktu widzenia jest tak:
1. Każda żarówka ma swoją żywotność różnie zależnie od producenta i typu i to warunkuje czas jej świecenia.
2. w samochodzie masz jeden akumulator i jeden przekaźnik na 2 żarówki więc możesz być pewny, że obie pracują w tych samych warunkach
3. najcięższym momentem dla żarówki są tzw "stany nieustalone" czyli włączenie i wyłączenie. W tym momencie przez ułamki sekund napięcia na żarówce mogą dochodzić do kilkuset V. W tym momencie ujawniają się wszystkie wady konstrukcyjne żarówki.

Jeśli włożyłeś nową żarówkę i nie dotykałeś klosza a spaliła Ci się po kilku włączeniach to prawdopodobnie trafiłeś na felerny model . Jeśli sytuacja się powtórzy to szukałbym bardziej przyczyn mechanicznych niż elektrycznych (żarówka dotyka do obudowy, lub wadliwe mocowanie i żarówka się telepie).


...kupowałem podobnie jak Ty żarówki max 12-15 pln, żadnego dotykania paluchami nie było, żadnego telepania również, ani dotykania do klosza, żadnego problemu po stronie elektr. też nie było, a mimo tego paliły się za często. Teraz nie mam problemu. Może tak jak piszesz miałem pecha i jakieś wadliwe mi się trafiały, ale nie 6-7 razy :niee:

Remigiusz - Sro Sty 20, 2010 16:57

Ja to miałem na odwrót kupiłem tez takie drogie Philipsa +90% chyba coś ok 70zl zapłaciłem i pochodziły nie cały rok :neutral:

Teraz mam tez Philipsa ale takie w kartoniku za 12zl i trzymaja do tej pory :wink:

Jugol - Sro Sty 20, 2010 17:06

...a podobno mam szczęście w życiu, ale jak widać do żarówek :niee:
iwan00 - Sro Sty 20, 2010 17:11

Rzeczywiście, po 6 wymianach żarówek też bym chyba zainwestował. ale chyba szybciej zmieniłbym dostawcę.
Jugol - Sro Sty 20, 2010 17:14

iwan, po bodajże 3 spalonej zmieniałem producentów i dalej była lipa, w końcu zainwestowałem i za każdym odpaleniem serce w gardle- czy aby nie poszła :szok: , ale odpukać- teraz jest :ok: :mrgreen:
kfrankiewicz - Sro Sty 20, 2010 21:58

A może trzeba sprawdzić ładowanie alternatora bo jest za duże.
Legion1349 - Sob Sty 23, 2010 15:41

iwan00 napisał/a:


Co do tego, żeby stara żarówka miała się przepalić po wymianie drugiej na nową to już totalna bzdura.
to co napisałeś to jest dopiero totalna bzdura.

iwan00 napisał/a:
Z technicznego punktu widzenia jest tak:

2. w samochodzie masz jeden akumulator i jeden przekaźnik na 2 żarówki więc możesz być pewny, że obie pracują w tych samych warunkach
bzdura do kwadratu. Nie znasz elementarnych zasad elektroniki to nie głoś herezji. Nowa żarówka ma inną (większą) rezystancję żarnika wolframowego co sprawia że na drugą (tą nie wymienianą) żarówkę płynie większy prąd (kłania się prawo ohma) co w większości przypadków prowadzi do jej przepalenia.

iwan00 napisał/a:
3. najcięższym momentem dla żarówki są tzw "stany nieustalone" czyli włączenie i wyłączenie. W tym momencie przez ułamki sekund napięcia na żarówce mogą dochodzić do kilkuset V. W tym momencie ujawniają się wszystkie wady konstrukcyjne żarówki.
kolejna bzdura, wiesz w ogóle co to są stany nieustalone? Instalacja elektryczna samochodu jest instalacją prądu stałego a nie zmiennego. Nie wiem skąd wziąłeś te kilkaset V napięcia w kilkunasto-voltowej instalacji, no chyba że masz w bagażniku jakiś ogromny kondensator :D
memphisto - Sob Sty 23, 2010 16:13

posprzątane :rotfl: :mrgreen:
Jugol - Sob Sty 23, 2010 16:29

Legion1349 napisał/a:
iwan00 napisał/a:


Co do tego, żeby stara żarówka miała się przepalić po wymianie drugiej na nową to już totalna bzdura.
to co napisałeś to jest dopiero totalna bzdura.

iwan00 napisał/a:
Z technicznego punktu widzenia jest tak:

2. w samochodzie masz jeden akumulator i jeden przekaźnik na 2 żarówki więc możesz być pewny, że obie pracują w tych samych warunkach
bzdura do kwadratu. Nie znasz elementarnych zasad elektroniki to nie głoś herezji. Nowa żarówka ma inną (większą) rezystancję żarnika wolframowego co sprawia że na drugą (tą nie wymienianą) żarówkę płynie większy prąd (kłania się prawo ohma) co w większości przypadków prowadzi do jej przepalenia.

iwan00 napisał/a:
3. najcięższym momentem dla żarówki są tzw "stany nieustalone" czyli włączenie i wyłączenie. W tym momencie przez ułamki sekund napięcia na żarówce mogą dochodzić do kilkuset V. W tym momencie ujawniają się wszystkie wady konstrukcyjne żarówki.
kolejna bzdura, wiesz w ogóle co to są stany nieustalone? Instalacja elektryczna samochodu jest instalacją prądu stałego a nie zmiennego. Nie wiem skąd wziąłeś te kilkaset V napięcia w kilkunasto-voltowej instalacji, no chyba że masz w bagażniku jakiś ogromny kondensator :D

...za trudne dla mnie :olaboga:

Legion1349 - Sob Sty 23, 2010 16:35

Jugol wniosek prosty, wymienisz jedną - prawdopodobieństwo że druga się spali jest ogromne, wymienisz komplet - masz spokój przez dłuższy czas. :razz:
Jugol - Sob Sty 23, 2010 16:40

Legion1349 napisał/a:
Jugol wniosek prosty, wymienisz jedną - prawdopodobieństwo że druga się spali jest ogromne, wymienisz komplet - masz spokój przez dłuższy czas. :razz:

...czylik dobrzech zrobioł :mrgreen:

Legion1349 - Sob Sty 23, 2010 16:46

Jugol napisał/a:

...czylik dobrzech zrobioł :mrgreen:
Jak najbardziej :)
Perez - Sob Sty 23, 2010 20:39

A istnieja jakies prawidla na to, ze jak przepalila mi sie jedna to szybko przepalila sie druga, czy to przypadek?
Legion1349 - Sob Sty 23, 2010 21:30

to zależy jak bardzo "zużyty" jest żarnik tej nie przepalonej żarówki która zostaje, bo stopień przepalenia żarnika ma wpływ na rezystancję żarnika, jeśli ona jest mniejsza niż rezystancja żarnika nowej żarówki to raczej niedługo pociągnie bo w końcu zwiększony prąd ją wykończy.
Jugol - Sob Sty 23, 2010 21:32

...ile to mądrych rzeczy się człek dowie , niby o takiej zwykłej żarówce :taa: :ok:
Legion1349 - Sob Sty 23, 2010 21:44

hehe no to fakt :)
iwan00 - Pon Lut 08, 2010 14:02

Legion1349 napisał/a:
iwan00 napisał/a:


Co do tego, żeby stara żarówka miała się przepalić po wymianie drugiej na nową to już totalna bzdura.
to co napisałeś to jest dopiero totalna bzdura.


OK przyjmuję wyzwanie


Legion1349 napisał/a:
iwan00 napisał/a:
Z technicznego punktu widzenia jest tak:

2. w samochodzie masz jeden akumulator i jeden przekaźnik na 2 żarówki więc możesz być pewny, że obie pracują w tych samych warunkach
bzdura do kwadratu. Nie znasz elementarnych zasad elektroniki to nie głoś herezji. Nowa żarówka ma inną (większą) rezystancję żarnika wolframowego co sprawia że na drugą (tą nie wymienianą) żarówkę płynie większy prąd (kłania się prawo ohma) co w większości przypadków prowadzi do jej przepalenia.


Idąc za twoim tokiem rozumowania przepalenie pierwszej żarówki skutkowało by natychmiastowym przepaleniem drugiej sprawnej gdyż rezystancja spalonej żarówki równa jest nieskończoności :mrgreen:

A teraz trochę teorii. na początek schemat instalacji oświetleniowej w roverku:
http://www.roverki.pl/mod...8&orderby=dateD

Rozważamy instalację świateł mijania:

Widzimy, że żarówki pracują w układzie równoległym.

A teraz trochę cyferek:

Nie znam oporu żarówki H4 ale to nie problem wiemy że żarówka ma 55W a zatem:

P=U*I
I=U/R
R=U^2/P = 144/55 =2,61Ohm

załóżmy bardzo optymistycznie, że rezystancja starej żarówki zmniejszyła się o 10% ( Wątpię że może dojść aż do takich zmian)

A więc oznaczmy :
R1 = 2.61Ohm - nowa żarówka
R2 = 2.41Ohm - stara żarówka

U= 12 V - napięcie ( w instalacji samochodu podczas jazdy panuje ponad 13V ale prowadzimy rozważania teoretyczne)

obliczmy prąd jaki płynie przez starą żarówkę gdy druga jest spalona:

I=U/R = 12/2.41= 4,98A

Obliczmy jeszcze jaki prąd płynie przez jedną żarówkę gdy w obwodzie mamy 2 stare żarówki:

w tym celu liczymy opór zastępczy:

1/Rz=1/R1+1/R1= 0,82
Rz=1,205Ohm
Iz=12/1.205=9,96A na 2 jednakowe żarówki a więc prze jedną żarówkę płynie: 4,98A

Przejdźmy teraz do sytuacji gdzie mamy jedną starą i jedną nową żarówkę:

Opór zastępczy:
1/Rz=1/R1+1/R2=0.798
Rz=1,253Ohm

Iz=12/1,25=9,576A

teraz z prawa Kirchoffa obliczmy podział prądu w obu gałęziach:

I1*R1=I2*R2 oraz Iz=I1+I2
Rozwiązując ten układ równań otrzymujemy:

I2=4,975A
I1=4,58A

Tak więc po wymianie żarówki prąd płynący przez starą żarówkę nie wzrasta a maleje o 0.005A. Dzieje się tak ponieważ wymieniając żarówkę na nową ( o większym oporze ) zwiększamy opór zastępczy całej gałęzi. ( aby to lepiej zrozumieć zalecam powrót do praw Kirchoffa ). Aby spowodować że przez żarówkę popłynie większy prąd musielibyśmy zwiększyć napięcie w układzie albo zmniejszyć opór tej konkretnej żąrówki ( wyciąć połowę żarnika)


Czyli ogólnie można przyjąć, że nic się nie zmienia. Tak mówią elementarne zasady elektroniki :idea: ( 7 klasa szkoły podstawowej o ile dobrze pamiętam)



Legion1349 napisał/a:
iwan00 napisał/a:
3. najcięższym momentem dla żarówki są tzw "stany nieustalone" czyli włączenie i wyłączenie. W tym momencie przez ułamki sekund napięcia na żarówce mogą dochodzić do kilkuset V. W tym momencie ujawniają się wszystkie wady konstrukcyjne żarówki.
kolejna bzdura, wiesz w ogóle co to są stany nieustalone? Instalacja elektryczna samochodu jest instalacją prądu stałego a nie zmiennego. Nie wiem skąd wziąłeś te kilkaset V napięcia w kilkunasto-voltowej instalacji, no chyba że masz w bagażniku jakiś ogromny kondensator :D
[/quote]

Tutaj nie będę się za mocno spierał ale z zajęć w technikum pamiętam że przy prostych obwodach RC o niewielkich wartościach R i C przy czasie dążącym do 0 wyniki napięć chwilowych były dosyć spore. Kilkaset V - strzelałem

Podsumowując, jeśli ja nie znam podstaw elektroniki, to u Ciebie krucho nawet z podstawami fizyki.

Na przyszłość dobra rada:

" Nie wiem - nie wypowiadam się.
Wydaje mi się, że wiem - upewniam się czy oby nie jestem w błędzie"

pozdrawiam
Iwan00

----------------------------------------
EDIT:

I sprawdzę jeszcze Twoją teorię ze spadkiem rezystancji starej żarówki bo wydaje mi się ona lekko naciągana. Z tego co wiem to na rezystancję wpływa długość przewodnika, przekrój oraz oporność właściwa. Jedyne co może się z czasem zmieniać to właśnie oporność właściwa ale czy w tak znaczącym stopniu??

mi_sza1 - Pon Lut 08, 2010 14:35

Legion1349 napisał/a:
Jugol wniosek prosty, wymienisz jedną - prawdopodobieństwo że druga się spali jest ogromne, wymienisz komplet - masz spokój przez dłuższy czas.

też zmieniałem zawsze jedną tą, która sie przepaliła; były bosma, narva jakaś z biedronki, eagle itp. nie mijął miesiąc i kolejna ta niewymieniona była spalona. Także coś w tym jest. Obecnie wymienione 2 sztuki na philips premium +30% i na razie spokój. chociaż samo swiatło nie porywa.

iwan00 - Pon Lut 08, 2010 16:03

Znalazłem odpowiedź na pytanie odnośnie starzenia się żarówek

żarówki.com napisał/a:


Czas życia lampy żarowej (także halogenowej) ograniczony jest przez trwałość żarnika. Żarnik to drucik znajdujący się wewnątrz bańki, podgrzewający się w wyniku przepływu prądu i emitujący m.in. promieniowanie świetlne. Żarówka przestaje działać w momencie uszkodzenia żarnika - np. w wyniku działania siły (np. upadek żarówki) bądź utraty tungstenu w pewnych fragmentach żarnika. Kiedy żarówka świeci, tungsten powoli paruje z żarnika. W kontakcie z chłodną powierzchnią (najczęściej bańką żarówki) tungsten kondensuje się. Ponieważ kondensacja ta nie następuje na żarniku, ten ostatni staje się coraz cieńszy - w którymś momencie zostaje przerwany, i żarówka przestaje działać.

Żarówki halogenowe wypełnione są gazem zawierającym halogeny - odpowiedzialne za przebieg "halogenowego cyklu regeneracyjnego". Cykl ten powoduje, że odparowany z żarnika tungsten osadza się z powrotem na nim, nie na ściankach bańki żarówki. Mimo że cykl regeneracyjny znacznie wydłuża czas działania żarówki, ostatecznie (ze względu na nierównomierny rozkład tungstenu powracającego do żarnika) w którymś miejscu tungstenu będzie na tyle mało, żeby żarnik został przerwany.

Jaki jest wpływ starzenia się żarnika na prąd płynący przez żarówkę? W miarę eksploatacji żarówki, powierzchnia żarnika staje się - bądź to w wyniku parowania tungstenu, bądź jego nierównomiernego osadzania w wyniku halogenowego cyklu regeneracyjnego - porowata, czy wręcz dziurawa. Skutkiem tego jest wzrost rezystancji - co przy stałym napięciu oznacza, że prąd płynący przez żarówkę jest coraz mniejszy. Ubytek ten jest jednak tak nieznaczny, że nie ma on wpływu na działanie żarówki.


A więc w tym momencie drogi Legionie już cała Twoja teoria spisku legła w gruzach.

apples - Pon Lut 08, 2010 16:36

Ja napiszę logicznie. :wink:

Każda żarówka ma jakiś okres używania. Ileś godzin pracy przewidzianych przez producenta. Niestety jedne palą się szybciej inne wytrzymują dłużej. Po założeniu jednej nowej czy używanej stara żarówka (nie wymieniona) i tak się spali za jakiś czas bo producent tyle dla niej tylko przewidział. Wpływ na długotrwałość maja też inne czynniki, ale to już inna bajka.

Krzysi3k - Pon Lut 08, 2010 17:28

Ja już dość dawno wsadziłem dwie żarówki Phillips Blue Vision, niedawno mi się przepaliła pierwsza, druga wytrzymała jeszcze prawie miesiąc. Przepaliły się z tego względu, że wsadzone były równocześnie, wcześniej jak wymieniałem jedną żarówkę, druga wsadzona w zupełnie innym czasie nie przepalała się w ciągu następnych tygodni...
czapaja - Pon Lut 08, 2010 20:57

iwan00, szacun ;)
przemek199 - Pon Lut 08, 2010 21:23

A ja wymienialem zarowki jakos w sierpniu na philips extreme czy cos takiego i gdzies z miesiac temu jedna sie spalila zauwazylem ale ze dojezdzalem juz do dziewczyny to mowie u niej sobie zmienie bo mam w bagazniku zapasowa...ale zatrzymalem sie jeszcze w sklepie po bro i wsiadam do auta odpalam wlanczam swiatla ta jedna zapalila sie i po sekundzie zgasla i obie sie spalily na raz praktycznie...juz bylo prawie ciemno jakos kolo 17 to na pozycyjnych pod sklep i obie kupilem wlasnie narvy plus 50 % i powiem ze swieca lepiej nic te philipsy....to ponoc na licencji philipsa albo osram nie pamietam dokladnie...zobaczymy tylko jak z zywotnoscia....pozdro!