Zobacz temat - [R200 2.0SDi] Urwałem świece żarową
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise - [R200 2.0SDi] Urwałem świece żarową

Kh4mell - Pon Lut 01, 2010 13:25
Temat postu: [R200 2.0SDi] Urwałem świece żarową
Rover przestał odpalać, więc sprawdziłem świece i nie grzały, no to wymiana. Tylko, że przez 12 lat nie były odkręcane no i przy próbie odkręcenia zerwałem świece i stwierdziłem, że nie podołam. Reszta świec też może się zerwać. Znajomi straszą mnie, że może być po silniku. Szukam dobrego mechanika w woj. łódzkim, który się podejmie wymienić te świece i nie spierdzieli, bo ponoć trzeba głowicę ściągać i pompę, czy tak? Kogo polecicie?
harinezumi - Pon Lut 01, 2010 13:28

http://www.hmhauto.com.pl/

Robią solidnie. O ile odległośc to nie problem to zadzwoń i zapytaj czy są w stanie pomóc.

Kh4mell - Pon Lut 01, 2010 15:51

studiuję w Łodzi, więc nie byłoby problemem. A nie wiesz może, ile taka usługa by mnie kosztowała? Bo nie wiem, na ile się przygotować;)
staf - Pon Lut 01, 2010 16:05

Kh4mell, W linku podanym przez harinezumi, masz numer telefonu do nich. Zadzwoń i będziesz wiedział z pierwszej reki :ok:
Kh4mell - Sro Lut 03, 2010 11:58

Znalazłem firmę w Rzgowie, która zmienia urwane świece żarowe bez zdejmowania głowicy. Jednakże facet nie chciał się tego podjąć, bo przeszkadza pompa...ja p*** wszyscy mechanicy psioczą na tą pompę. Może jednak ktoś zna taki zakład, który posiada taki sprzęt do zmieniania świec bez zdejmowania głowicy i robią to w Roverach? Nie wierzę, że nikt nie miał zerwanej świecy w samochodzie.
grembi - Sro Lut 03, 2010 12:04

Hej.
Wymień 3 świece tą za pompą zostaw w spokoju odpalać i tak będzie.
Te silniki wychodziły z fabryki z 3 świecami w wersji SD także luz

Pozdro.

Kh4mell - Sro Lut 03, 2010 12:09

urwana jest ta, do której jest dostęp. I co, dwie świece wymienić? A potem przyjdzie mróz 20 stopni i następny nowy akumulator rozwalę?
TomC - Sro Lut 03, 2010 13:00

Kh4mell napisał/a:
urwana jest ta, do której jest dostęp. I co, dwie świece wymienić? A potem przyjdzie mróz 20 stopni i następny nowy akumulator rozwalę?

Widać Twoje motto życiowe to: Zrobię sobie problem. :roll:
Ja problemu nie widzę i proponuję: podjedź do warsztatu żeby wymienili urwaną świecę + dwie do których jest normalny dostęp i sprawa zamknięta.... Palić będzie normalnie. Tą za pompą zostaw.

Jugol - Sro Lut 03, 2010 15:25

...szkoda, że po fakcie, ale rada dla innych na przyszłość- świece wymieniać koniecznie na zimnym silniku i przed odkręceniem ( szczególnie jak nie były ruszane latami, tak jak u mnie zresztą) zalać je WD-40 lub innym podobnym specyfikiem i dopiero odkręcać :ok:
filo - Sro Lut 03, 2010 17:38

Jugol napisał/a:
świece wymieniać koniecznie na zimnym silniku i przed odkręceniem ( szczególnie jak nie były ruszane latami, tak jak u mnie zresztą) zalać je WD-40 lub innym podobnym specyfikiem i dopiero odkręcać :ok:


Dodam jeszcze,że gdy wykręcamy a idzie ciężko to można zrobić tak,że np.pół obrotu odkręcić i ćwierć obrotu wkręcić i tak aż do momentu kiedy świeca nie będzie stawiała oporu. Wtedy nie powinna się ukręcić jak w przypadku, gdy ktoś odkręca na siłę a opór coraz większy...

Markzo - Sro Lut 03, 2010 17:55

ja w Coupe też urwałem świece, w momencie jej dokręcania - była to wadliwa świeca NGK :/ wyketak i w 30s po sprawie ;) u mnie został gwint w głowicy a porcelanka wyszła ;)
Kh4mell - Sro Lut 03, 2010 20:00

TomC napisał/a:
podjedź do warsztatu żeby wymienili urwaną świecę + dwie do których jest normalny dostęp i sprawa zamknięta.... Palić będzie normalnie. Tą za pompą zostaw.


No dobra, a ile dajesz procent, że reszta świec się nie zerwie? Żeby zmienić tę zerwaną świecę trzeba ściągać głowicę, rozwiercać, gwintować, uszczelniać. Zdjęcie i założenie głowicy 250zł, wymiana zerwanej świecy 150zł sztuka + uszczelka po głowicę + planowanie głowicy. Jaki sens zostawiać wtedy tą za pompą? Dlatego ponawiam pytanie: ktoś zna warsztat, który wymienia zerwane świece żarowe bez ściągania głowicy w Roverach?

TomC - Pią Lut 05, 2010 17:57

Kh4mell napisał/a:
ktoś zna warsztat, który wymienia zerwane świece żarowe bez ściągania głowicy w Roverach?

Chyba adres był podany...

Kh4mell napisał/a:
No dobra, a ile dajesz procent, że reszta świec się nie zerwie?

W czym masz problem? Jak pojedziesz do warsztatu i tam jakiś "szpec" urwie Ci resztę świec to raczej to będzie jego problem...
Nawet jak świeca strzeliła przy samej głowicy zawsze jest możliwość jej wykręcenia. Są do tego narzędzia i działają dobrze. Oczywiście jakbyś miał nie wiem jaki sprzęt nie zastąpi on wiedzy o tym co się robi. :cool:

Perez - Pią Lut 05, 2010 18:15

Przypomniala mi sie taka sytuacja, jak klocilem sie z kolega na temat jak ja to nazywam "polskiego" oszczedzania. Kolega chcial zaoszczedzic na wymianie swiec w Warsztacie, przekonywalem go, ze nie warto, bo swiece potrafia sie ukrecic, wiec lepiej niech to zrobi mechanik, ktory odpowie za swoje ewentualne bledy. Kolega sie ze mnie smial, ze chyba nie wiem jak sie odkreca swiece, ukrecil swiece w silniku 2.1 boxera w VW T3, ciezka sprawa byla...
Ja robie wiele rzeczy w moim aucie samemu, nawet wiecej niz wiele, ale niektore rzeczy lepiej zlecic specjalistom ;)

zex - Sob Lut 06, 2010 10:17

Panowie a wymiana tylko trzech świec nie spowoduje potem zimą takiego efektu, że po uruchomieniu auta przez pierwszych parę sekund samochód będzie nie równo pracował?
Chester - Sob Lut 06, 2010 10:27

zex, powoduje taki efekt ale to są dosłownie sekundy....
Kh4mell - Sob Lut 06, 2010 20:45

TomC napisał/a:
Jak pojedziesz do warsztatu i tam jakiś "szpec" urwie Ci resztę świec to raczej to będzie jego problem...


Toteż właśnie dlatego w okolicy nikt się nie chciał tego podjąć. A panowie w Rzgowie choć tak się reklamują i mają sprzęt też nie chcieli się podjąć, "bo to Rover". Zaprowadziłem wczoraj autko do warsztatu, ale mam dziwne przeczucie, że w poniedziałek koleś zadzwoni i powie, że nic z tego albo, że "się zerwały" i nie będzie chciał wziąć za to odpowiedzialności. Dlatego "robię sobie problem" kolego TomC. Do HMH pojadę w ostateczności. Znajomy miał problem z gazem Cortec w Roverze 600. Znalazłem w Łodzi firmę, która niby trudni się serwisem tego gazu. Zapłacił 220zł za "diagnostykę", która polegała na stwierdzeniu "nie umiem tego zrobić". No i oczywiście na paliwko trochę wydał, żeby tam dojechać.

Perez - Nie Lut 07, 2010 13:01

Kh4mell napisał/a:
Zapłacił 220zł za "diagnostykę", która polegała na stwierdzeniu "nie umiem tego zrobić". No i oczywiście na paliwko trochę wydał, żeby tam dojechać.


Nie chcialbym obrazac Twojego kolegi, ale jak mozna nazwac goscia, ktory placi ponad dwie banki za nic?

staf - Nie Lut 07, 2010 13:04

Perez napisał/a:
Kh4mell napisał/a:
Zapłacił 220zł za "diagnostykę", która polegała na stwierdzeniu "nie umiem tego zrobić". No i oczywiście na paliwko trochę wydał, żeby tam dojechać.


Nie chcialbym obrazac Twojego kolegi, ale jak mozna nazwac goscia, ktory placi ponad dwie banki za nic?

Jak to zapłaciłeś za nic????
Ja bym go nie nazwał kolegą.

Perez - Nie Lut 07, 2010 18:54

staf,

Kh4mell napisał/a:
Znajomy miał problem z gazem Cortec w Roverze 600. Znalazłem w Łodzi firmę, która niby trudni się serwisem tego gazu. Zapłacił 220zł za "diagnostykę", która polegała na stwierdzeniu "nie umiem tego zrobić". No i oczywiście na paliwko trochę wydał, żeby tam dojechać.


Dlatego nazwalem kolega, chyba nie zrozumiales...

Kh4mell - Pon Lut 08, 2010 17:46

220zł - tyle kosztuje koszt diagnostyki w tym serwisie, niestety nie pamiętam już nazwy tego serwisu, a szkoda, bo dobrze by było uprzedzić ludzi, aby tam nie jechać. Koleś z serwisu utrzymywał dodatkowo, że naprawił tę instalacje, ale po przejechaniu 20km problem wrócił.

Spełniły się moje najgorsze obawy - "szpec" zerwał wszystkie świece. Kolejny mechanik z dobrą opinią na którym się przejechałem. Dodatkowo bez konsultacji ze mną zdjął głowicę, mimo, że jak z nim rozmawiałem to utrzymywał, że on nie robi takich rzeczy. Czeka mnie wojna z tym gościem, ponieważ ja mu nie kazałem ściągać tej głowicy a jak sobie zażyczy z 1000 albo więcej PLN, to mu napewno tyle nie dam....

....no to teraz mam naprawdę problem...

EDIT: Znalazłem ten serwis, nazywa się NAGAZ (www.nagaz.pl). Nie jedźcie tam, na swojej stronie mają logo Coltec-Necam, a co do czego to nie mają nawet złącza i oprogramowania, żeby ustawić tę instalacje gazową

Markzo - Pon Lut 08, 2010 18:26

no to powodzenia Kolego :(