Zobacz temat - [214 SI 97 1,4 16V] nie zapala ale kreci! inny przypadek...
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise - [214 SI 97 1,4 16V] nie zapala ale kreci! inny przypadek...

kwadrat - Wto Lut 02, 2010 17:32
Temat postu: [214 SI 97 1,4 16V] nie zapala ale kreci! inny przypadek...
hejka

przeczytalem juz chyba milion postow o zapalaniu w zime, ze olej gesty, aku pada itd, lewe prady i jeszcze inne cuda na kiju ale ja ja mam zgola inny przypadek...

aku jest nowy, ma 2 miechy, na mrozie odpalal za 1 razem, nawet przy -20, kreci jak oszalaly i ma zajadki ze zaraz zalapie ale nie zalapal..... myslalem ze nalalem mu zlej benzyny bo 1 raz nalalem na innej stacji, odkrecilem wiec swiece i wstrzyknalem benzyne myslac ze cos sie zamrozilo (stal 3 dni od piatku do pn rano bez zapalania) ale to jednak nie to, wstawilem wiec go do garazu, nagrzalem piecykiem i pozostawilem na noc z mysla ze ta cholerna benzyna wkoncu sie gdzie odetka ale nic,

dla ulatwienia dodam ale nie wiem czy to ma cos wspolnego z tym ze w tydzien zjadl mi litr plynu chlodniczego i oddaje go do mechanika by sprawdzic uklad chlodzenia itd ale najpierm musze zapalic....


ktos ma jakies pomysly?

dzieki

marikul - Wto Lut 02, 2010 19:34

witam
mam podobny o ile nie taki sam przypadek.
wczoraj jeszcze roverek odpalał a dziś poszedłem i nic. przy próbie odpalenie troche pocharczy jak by chciał... ale po kilku próbach już cisza, próbowałem odpalić na kable z dwóch innych samochodów ale nic. teraz ładuje akuma ale watpie żeby to coś dało.
Przy mrozach po -20 bez problemu odpalał za 1 razem a wczoraj było tylko nieco ponad -5 ;/
tankuje zawsze na dużych stacjach typu BP, Shell ewentualnie na orlenie. nigdy na jakis no name.
Mi także ostatnio dużo płynu pochłania. w ciagu miesiac 1 l.
licze że ktoś nam pomoże.
Pozdro
Marikul
Rover 214

Dziarka - Wto Lut 02, 2010 21:53

Panowie a zróbcie taki myk.Mi podobnie sie dzieje z tym ze nie mam ubytków w płynie...u mnie jest tak,ze kabel srodkowy z kopulki ktory idzie w strone silnika zakonczony jest taka wtyczka,otoż wyjmijcie ta wryczke z gniazda i spowrotem ja włozcie i sprobujcie zapalic.U mnie to pomaga i pali na dotyk po tym zabiegu.
borsi - Wto Lut 02, 2010 23:13

Dziarka, tak jak kolega kopułkę wyczyścić....od kopułki do końca tuż przy lampie..poruszaj osusz ogrzej,,,może nie masz iskry .?
BetJar - Sro Lut 03, 2010 06:58

kwadrat napisał/a:
ma cos wspolnego z tym ze w tydzien zjadl mi litr plynu chlodniczego
marikul napisał/a:
Mi także ostatnio dużo płynu pochłania. w ciagu miesiac 1 l.
To wygląda na HGF (walnięta uszczelka pod głowicą)
sprawdzcie czy oleju wam nie przybyło, a w zbiorniku wyrównawczym nie osadza się olej (majonezik).

kwadrat - Sro Lut 03, 2010 07:44

wiem wiem, ze to wyglada na HGF czytalem tez o tym, olej sie wydaje ok, nie przybylo, mazi nie ma, poprostu gdzies ucieka, mam jakby wyciek na silniku w okolicach alternatora i pompmy wspomagania kierownicy dlatego jutro daje do mechanika auto,

ps - mozecie nakreslic bardziej o co kaman z ta kopulka, nie wiem gdzie tego mam szukac :(

oprawca_1978 - Sro Lut 03, 2010 08:31

Kopułka aparatu rozdzielczego zapłonu. Zlokalizowana jest na końcu wałka ssącego. Taka czarna czasza z idącymi do niej przewodami. Kiedyś słyszałem, jak jakaś kobita nazwała ją "krowimi cyckami". Dla czego - nie wiem.. Może jej się z krowim wymionem skojarzyła? Baby to mają fantazję..
Przykręcona jest do silnika dwiema śrubkami na nasadkę nr 7 czy 8, nie pamiętam już. Trzeba zdjąć przewody z niej, odkręcić ją i po pierwsze, wyczyścić w środku, sprawdzić, czy jest jeszcze w niej cała szczotka centralna (węglowa) i czy jej sprężynka dobrze dociska ją do środka palca rozdzielacza.
Cztery wewnetrzne końcówki trzeba wyskrobać ładnie, na pewno będzie nagar, ja do tego używam stalowego pilniczka do paznokci. To samo końcówka palca rozdzielacza, taki mosiężny półksiężyc. Też trzeba go wyczyścić ładnie.
Sama kopułka musi być czysta, nie może być pęknięta i nie może być w niej wilgoci, oleju, itd..
A, żebyś nie pomieszał kolejności przewodów WN. A jak pomieszasz, to wiedz, że jak założy się kopułkę na jej miejsce, to najwyżej położona jej końcówka jest do 1 cylindra. Silnik kręci się, jak się patrzy na niego od strony rozrządu, w prawo. I tak jak podepniesz do niej końcówkę na 1 cylinder, to kolejna końcówka, licząc w prawo, będzie do 3 cylindra, kolejna po niej do 4 a ostatnia, do 2-go. I już.
Przy okazji wykręć i sprawdź świece. Jak trzeba będzie, to weź szczotę drucianą, wsadź je w imadło i wyczyść porządnie, a potem wyreguluj przerwy, na jakieś 0.8 - 0.9 mm. Acha - ww. pilniczek przydaje się do tego, bo ma zazwyczaj około 1 mm grubości, a zarazem, można też go użyć do skrobania elektrod świec.
Ja np. w swoim Poldoroverze mam świece, które zmieniłem mu we wrześniu 2005 i ma je nadal te same, mają prawie 90 kkm przebiegu. I nie ma ich z czego czyścić nawet.

kwadrat - Sro Lut 03, 2010 20:46

ciag dalszy..... kopulka przeczyszczona, swiece tez, iskra jest bo sprawdzalem nie wkrecajac ostatniej z 4 swiec, a samochod jak nic tak dalej nic.....

jakies inne pomysly? moze to faktycznie to paliwo jakies chrzczone, iskra jest, kreci jak szalony a zapalic nie moze :(

extream - Sro Lut 03, 2010 22:58

Ja jak szukałem u siebie usterki odkręciłem przewód paliwowy wchodzący na filtr paliwa - tam łatwo można sprawdzić czy przy odpalaniu tryska paliwem czy nie. Przynajmniej będzie wiadomo czy paliwo idzie... Bo rozumiem że pompkę słychać jak pracuje?
truten23 - Czw Lut 04, 2010 11:57

Jest paliwo na listwie wtryskowej? Przejrzyj jeszcze raz instalację zapłonową. Jeśli masz wilgoć w kopułce, albo na palcu, to iskra może być, ale wtedy będzie właśnie taki efekt, że jakby chwytał, ale nie zlapie zapłonu.
marikul - Czw Lut 04, 2010 13:31

witam. w moim przypadku było to co pisaliście wyżej. do wymiany kable zapłonowe, czyszczenie kopułki i nowe świece. teraz odpala aż miło ;)
Dzięki za pomoc
Pozdrawiam

kwadrat - Czw Lut 04, 2010 15:46

a u mnie nie wiem co to bylo ale rano odpalil....po 4 dniach stania w garazu heheh, moze cos mu sie odwidzialo a moze czyszczenie kopulki i swiec pomoglo :)

ale teraz mam inny problem.... okazalo sie ze mam HGF! teraz mam pytanie co do kosztow takiej naprawy, ktos tu na forum powiedzial ze to zrobi za 600 zl to go ludzie wysmiali, moj mechanik cos wspominal o 20 kilku DLUGICH szpilakach i problemem jaki sie wiaze dzieki takiemu stanowi rzeczy oraz ze koszt bedzie okolo 1 tys zl! przesada czy nie?

A moze ktos zna dobrego mechanika od roverkow w okolicach Bedzina, Sosnowa, Katowic, Piekar Slaskich, Dabrowy? :)

truten23 - Czw Lut 04, 2010 21:07

Koszta mogą takie w sumie być. Ale to zależy czy robisz sam, czy faktycznie będziesz wymieniać te szpilki...
Jeśli dawno nie robiłeś, to można i pasek rozrządu zmienić...
A zlotówki lecą... :roll:

oprawca_1978 - Czw Lut 04, 2010 22:03

kwadrat napisał/a:
a u mnie nie wiem co to bylo ale rano odpalil....po 4 dniach stania w garazu heheh, moze cos mu sie odwidzialo a moze czyszczenie kopulki i swiec pomoglo :)

ale teraz mam inny problem.... okazalo sie ze mam HGF! teraz mam pytanie co do kosztow takiej naprawy, ktos tu na forum powiedzial ze to zrobi za 600 zl to go ludzie wysmiali, moj mechanik cos wspominal o 20 kilku DLUGICH szpilakach i problemem jaki sie wiaze dzieki takiemu stanowi rzeczy oraz ze koszt bedzie okolo 1 tys zl! przesada czy nie?

A moze ktos zna dobrego mechanika od roverkow w okolicach Bedzina, Sosnowa, Katowic, Piekar Slaskich, Dabrowy? :)


Silnik ten łączy na wskroś dziesięć śrub, w zasadzie szpilkośrub (szpilka posiada gwinty po obu końcach), mają 430 mm długości (prawie pół metra) a średnicę niewiele większą od najmniejszego palca. Łączą one nie tylko głowicę z blokiem (jak to ma miejsce w silniku "klasycznym") ale też skrzynię korbową silnika (która w przypadku silników Rovera K-16 jest rozdzielna w osi obrotu wału korbowego), będąc wkręconymi w szynę rozprowadzania oleju, która stanowi zarazem kolejny, odłączmy element silnika, w którym to właśnie wykonane są gwinty tychże śrub.
Zaś dwadzieścia sześc - jest śrub, łączących monolityczną pokrywę wałków rozrządu, przykręcaną do górnego czoła głowicy bez użycia uszczelek autonomicznych, a jedynie w płynie.
Silnik ten posiada nowatorską i niepowtarzalną konstrukcję, która posiada wyłącznie zalety, acz obsługa i naprawa tego silnika jest nieco odmienna (z racji powyższych) od silników "seryjnych" i najczęściej właśnie, z powodów dostania się ich w ręce tzw. "szpecjalistów" tudzież "fahofcuf", są mniej czy bardziej bezpowrotnie, niszczone, tylko i wyłączne z racji nieznajomości ich konstrukcji oraz stosownego do niej, wymaganego, podejścia przy naprawach.