|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
 |
Spoty lokalne - WaRsZaWa 07.02.2010
Ley - Pią Lut 05, 2010 18:02 Temat postu: WaRsZaWa 07.02.2010 Piątek wieczór, koniec pracy, otwieram zapisy na niedzielę
Kto się zjawi?
Ja będę pewnie po 20tej.
Joa - Pią Lut 05, 2010 18:06
ja zapewne blizej 21, ale bede
i mam nadzieje, ze do bostonu pojdziemy a nie na tym zamarznietym parkingu
Perez - Pią Lut 05, 2010 18:08
Ja sie pewnie pojawie kolo 20 jak nic mi nie wypadnie...
Tomi. Kolega Maniek powiedzial, ze sie pojawi z .... dla Ciebie.
maciej - Pią Lut 05, 2010 18:08
Będę. Pewnie jeszcze nie nowym nabytkiem, ale jakoś się dotoczę.
walkie - Pią Lut 05, 2010 19:23
a co to za nowy nabytek?
Robert_ - Pią Lut 05, 2010 22:47
Ja już wiem że nie będę
Wybieram się ze znajomymi na łyżwy, pizze i może coś mocniejszego na rozgrzewkę
W następną niedzielę zapewne będe
Kruchy - Pią Lut 05, 2010 23:01
walkie napisał/a: | a co to za nowy nabytek? |
Jakieś takie zielone, co się z Klubem rozstać nie może
mrowiec88 - Pią Lut 05, 2010 23:28
ja raczej będę i raczej z ciastem
MaReK - Sob Lut 06, 2010 01:37
Przyjedziemy na dwa auta
Violla umowila sie z nowa kolezanka od MGF'a wiec pewnie dojada we dwie malymi furkami
Do zobaczenia.
mrowiec88 dla administatorow forum wydziel dwa kawalki wiecej niz dla innych
maciej - Sob Lut 06, 2010 20:01
Kruchy napisał/a: | walkie napisał/a: | a co to za nowy nabytek? |
Jakieś takie zielone, co się z Klubem rozstać nie może |
Nawet naklejki klubowej nie będę potrzebował, tylko naklejkę pod tablicę.
Ale, walkie, jeśli byłaś w Poznaniu, to go widziałaś.
Mix - Nie Lut 07, 2010 00:22
Postaram się być, chociaż nie wiem jeszcze czy mi to wyjdzie
Tricky - Nie Lut 07, 2010 10:58
Ja dziś w końcu, po kilku nieobecnościach, będę
pewnie koło 21.
kruszon - Nie Lut 07, 2010 11:00
Ja tez sie pojawie
Joa - Nie Lut 07, 2010 11:32
no tylko pozostaje pytanie gdzie? na parkingu na gorze?
Mix - Nie Lut 07, 2010 11:57
Proponuję na krytym, później Boston...
Joa - Nie Lut 07, 2010 12:00
ok, w razie co bede dzwonic i sie dopytywac jak sytuacja wyglada
mrowiec88 - Nie Lut 07, 2010 13:08
ja mogę być od 20-21 niestety bo jutro rano wyjeżdżam do Krakowa,
MaReK - Nie Lut 07, 2010 13:12
mrowiec88 napisał/a: | ja mogę być od 20-21 niestety |
Poczekasz do 21 z kawalkiem, az my zajedziemy... i pamietaj o tym bonusowych kawalkach ciasta dla mnie
mrowiec88 - Nie Lut 07, 2010 16:19
no dobra to poczekam troszkę zobaczymy co się ostanie dla spóźnialskich
violla - Nie Lut 07, 2010 19:12
Aaa... i dla mnie dwa kawałki . Tzn jeden dla mnie, a drugi dla CiuCiuGabany .
Będziemy o 21:00 .
MaReK - Nie Lut 07, 2010 23:28
Witam po spocie
Sporo nas sie zjawilo mimo mroznej pogody
Milo bylo poznac nowe twarze, mrowiec88/ola - pyszne ciasto - na dwa kawaleczki sie zalapalem, szkoda ze znikneliscie bo chcialem jeszcze wtrzachnac.
Wydaje mi sie, ze chyba jednak ktos Ci pomagal w wypiekach, wnioskuje po krojeniu
Dobrze, ze Ola byla to pomogla
CiuciuGabana (skad Ty tego nicka wzielas? nigdy nie wiem jak go napisac) - fajny MGk. Troche pracy, magiczne spojrzenie mariusz418 i bedzie rakieta.
Jak przyjedziesz na zlot letni, to bedzie rywalizacja dla Toffika na torze
Pozdro dla wszystkich,
Ps.
Ustalenia w sprawiej nowej strony sie powiodly,
mam nadzieje, ze niedlugo nowa strona zaskoczy wszystkich
Joa - Pon Lut 08, 2010 00:41
MaReK napisał/a: | Sporo nas sie zjawilo mimo mroznej pogody |
pogoda czy nie, odstac swoje trzeba
MaReK napisał/a: | mrowiec88/ola - pyszne ciasto |
no i fajnie bylo spotkac kogos po drodze na spota
nie mniej nie lubie takiego zamieszania jak na Maczka- ja Tobie Marku zostawiam miejsce na lewym, Ty sie namyslasz (ale nie jedziesz), widze jakis wariat (przepraszam Perez ) leci z tylu i sie niemozliwie spieszy, to przyspieszam, a wtedy Marek mi na lewy, bo jednak sie zdecydowal..
Perez - Pon Lut 08, 2010 02:13
Ja dopiero w domu, bo jak wstawilem auto do garazu to stwierdzilem, ze mam wenne na dlubanie i tym sposobem podokrecalem wszystko co trzeba, posprawdzalem wszystkie plyny, skasowalem bledy komputera, zrobilem jeszcze raz samodiagnostyke, pojezdzilem troche po Piasecznie, wrocilem do garazu, zrobilem jeszcze raz samodiagnostyke, posprzatalem auto i poszedlem do domu.
CiuCiu autko masz naprawde fajne, nawet niezle wyglada na tej glebie. Zaimponowalas mi swoja historia motoryzacyjna
Ciacho pyszne!
MaReK - Pon Lut 08, 2010 07:51
Joa napisał/a: | no i fajnie bylo spotkac kogos po drodze na spota |
Chociaz mialem wrazenie, ze zorientowalas sie dopiero na czerwonym swietle
Joa napisał/a: | nie mniej nie lubie takiego zamieszania jak na Maczka- ja Tobie Marku zostawiam miejsce na lewym, Ty sie namyslasz (ale nie jedziesz), widze jakis wariat (przepraszam Perez ) leci z tylu i sie niemozliwie spieszy, to przyspieszam, a wtedy Marek mi na lewy, bo jednak sie zdecydowal.. |
Ja to widzialem inaczej.
Wyjechalem pierwszy na maczka, tocze sie prawym, zebyscie mogli jechac przede mna.
Widze jednak, ze sie czaisz, ale mysle ze moze jednak zaraz polecisz do przodu.
Za Toba widze jakies rozpedzone auto, wiec decyduje sie przyspieszyc i wjechac przed Ciebie, zeby ew. zrobic jemu miejsce i mogl Cie lyknac prawym
Tak sie stalo. Patrze, a to Perez
Pytam sie go przez szybe czy ma cos do picia, ten pokazuje mi V-powera.
Zjezdzamy z maczka w powstancow. Was zatrzymuja swiatla, wiec my na wysepke autobusowa. Tam wychodze, nie dociagajac do konca recznego i widze jak moje auto toczy sie na auto pereza Pereze czestuje mnie v-powerem - dzieki perez.
Rowniez dzieki dla Tomiego, za redbullcole
Perez napisał/a: | nawet niezle wyglada na tej glebie |
Moim zdaniem jest ciuciu za nisko Ale to kwestia dopompowania.
Perez napisał/a: | Zaimponowalas mi swoja historia motoryzacyjna |
Podziel sie. Ja bylem zajety w tym czasie rozmowami o stronce.
Pozdrawiam,
Joa - Pon Lut 08, 2010 12:01
MaReK napisał/a: | Chociaz mialem wrazenie, ze zorientowalas sie dopiero na czerwonym swietle |
to dobrze Ci sie wydawalo zupelnie nie zwrocilam na Ciebie uwagi, jak zaczales mrygac w pierwszej chwili zastanowilam sie o co wogole chodzi, za chwile dopiero olsnienie- ktos od nas, a dopiero na swiatlach zobaczylam kto
MaReK napisał/a: | Ja to widzialem inaczej.
Wyjechalem pierwszy na maczka, tocze sie prawym, zebyscie mogli jechac przede mna. |
no to jak ja czekalam az Ty pojedziesz, a Ty az ja, to bysmy tak sobie dlugo jechali
Perez - Pon Lut 08, 2010 12:55
MaReK, no kolezanka nie nalezy do tych dziewczyn w Daewoo Matrixach... Jako pierwsze auto miala Escorta RS, potem Impreza WRX (z tzw bug-eye), teraz MGF....mysle, ze ma gust dziewczyna
CiuCiuGabana - Pon Lut 08, 2010 14:00 Temat postu: Niedzielne zapoznanie Witam Wszystkich ciepłym uściskiem w te mroźne dni
Słuchajcie mnie no tu! Już przestańcie, bo się zaczerwienie
Bardzo mi miło było Was wczoraj poznać i dziękuję za tak ciepłe przyjęcie Wybaczcie jednak, jeśli w następną niedzielę nie będę pamiętała wszystkich Waszych imion i mogę kogoś pomylić...muszę się oswoić. Wielkie dzięki za starania się ze skrzypiącą klapą od bagara;P Nisko osadzony to jest strasznie, ale jakoś się przyzwyczaiłam, że wszyscy stojący na światłach oślepiają mnie z tyłu w lusterku - ale do czego mamy w końcu okulary przeciwsłoneczne ale jakby nie było trzeba się pompować/spompować czy jak tam zwał Nie powiem w kwestii ogarnięcia mojego Miśka do porządku dziennego będę potrzebowała fachowej pomocy i wsparcia.
A co do nicka to nie ma nic w nim trudnego, hahahah. Historię nicka mogę opowiedzieć przy następnym spotkaniu...ale to proste "CiuCiu" - tak małe dzieci mówią na łakocie "Gabana" - firma jak wiadomo
Mogę życzyć spokojnego i przyjemnego tygodnia...i do zobaczenia już niebawem w mrocznym zakątku Warszawy
Pozdrawiam i całuję Wszystkich
PS. Dziękuję Viollu za bycie moim pilotem wczoraj
Perez - Pon Lut 08, 2010 14:06
CiuCiuGabana napisał/a: | Wybaczcie jednak, jeśli w następną niedzielę nie będę pamiętała wszystkich Waszych imion i mogę kogoś pomylić. |
Grunt, zebys pamietala jak dojechac
CiuCiuGabana - Pon Lut 08, 2010 14:10
Hahahah, jeszcze z 2-3 razy i pewnie z oślepieniem trafię do Was Jakby nie było teraz moja kolej z ciachem podjechać...i specjalnie dla wybrednych co do napoi wezmę jakiś soczek
Joa - Pon Lut 08, 2010 14:15
CiuCiuGabana napisał/a: | Wybaczcie jednak, jeśli w następną niedzielę nie będę pamiętała wszystkich Waszych imion i mogę kogoś pomylić...muszę się oswoić. |
spoko, kazdemu zajmuje kilka tygodni
CiuCiuGabana napisał/a: | specjalnie dla wybrednych co do napoi wezmę jakiś soczek |
soczek? toz to na bemowie niemal same Tiger-y ida
CiuCiuGabana - Pon Lut 08, 2010 14:17
Nie no liczę, że ogarnę temat szybciej...niektórych nie za się zapomnieć
Mogłabym Jacka D. zabrać ze sobą, ale niestety sami kierowcy są w niedziele...więc odpada. Poznamy się z Nim innym razem
Mix - Pon Lut 08, 2010 14:19
mrowiec88, dzięki za ciasto Mimo, że nie gustuję w szarlotkach, to chyba zacznę, bo było naprawdę smaczne.
CiuCiuGabana, również było miło poznać no i auto ciekawe
BTW, jak Wam się wczoraj wracało? Przekonany byłem, że nie jest aż tak ślisko (toruńska 120), aż do któregoś skrzyżowania na Grzymały-Skokołowskiego, które przeciąłem na baaardzo późnym żółtym z hamulcem w podłodze Zza przedniej szyby ulice wyglądały zdecydowanie lepiej, niż było w rzeczywistości. Łazienkowska i Miedzeszyński pokonane z prędkością przepisową lub jak ktoś woli POM
Joa - Pon Lut 08, 2010 14:23
Mixtated napisał/a: | aż do któregoś skrzyżowania na Grzymały-Skokołowskiego, które przeciąłem na baaardzo późnym żółtym z hamulcem w podłodze |
bo za szybko jezdzisz
Mixtated napisał/a: | Zza przedniej szyby ulice wyglądały zdecydowanie lepiej, niż było w rzeczywistości. |
ja wychodze z prostego zalozenia- przy takiej pogodzie nie ma sie co wyglupiac
chociaz niby lekko popadalo, a kolo mnie juz nie bardzo bylo wiadomo gdzie ulica a gdzie pobocze wszystko rowno biale..
Mix - Pon Lut 08, 2010 14:26
Joa napisał/a: | ja wychodze z prostego zalozenia- przy takiej pogodzie nie ma sie co wyglupiac |
Masz w 100% rację, ale parę razy próbowałem wejść bokiem w zakręt (ręczny do podciągnięcia), ale się skubany trzymał, więc stwierdziłem - szkoda czasu, trzeba jechać - a tu taka surprise
Joa - Pon Lut 08, 2010 14:41
dla mnie jedyna ciekawa rzecza bylo to, ze od wiaduktu az do mnie bylo zero sladow innych samochodow na ulicy wychodzi, ze jednak zadupie
Ley - Pon Lut 08, 2010 14:58
a ja znowu musiałem parkować 4 bloki od domu bo wszystko było pozajmowane
Mix - Pon Lut 08, 2010 15:08
Ley napisał/a: | a ja znowu musiałem parkować 4 bloki od domu bo wszystko było pozajmowane |
Wynajmij sobie miejsce lub garaż. Parkuję na krytym dosyć krótko, a wczoraj musiałem sobie przypomnieć jak się szczotkę trzyma
MaReK - Pon Lut 08, 2010 19:45
CiuCiuGabana napisał/a: | Witam Wszystkich ciepłym uściskiem w te mroźne dni |
Nie wiem dlaczego, przeczytalem "cieplym moczem"
Moze to dlatego, ze sie skrzywilas na poczatku, ze to same 'rovery', a nie MGF/TF
CiuCiuGabana napisał/a: | Bardzo mi miło było Was wczoraj poznać i dziękuję za tak ciepłe przyjęcie |
U nas jest tak zawsze. Im cieplej na dworzu, tym cieplejsze przyjecia
CiuCiuGabana napisał/a: | Wybaczcie jednak, jeśli w następną niedzielę nie będę pamiętała wszystkich Waszych imion i mogę kogoś pomylić...muszę się oswoić. |
Nie przejmuj sie Ja do dzisiaj nie wiem, jak ludzie maja na imie
Znam tylko te pseudonimy forumowe. Np. Maciej, Violla... ale jak oni maja na imie...
CiuCiuGabana napisał/a: | Wielkie dzięki za starania się ze skrzypiącą klapą od bagara;P |
Mysle, ze to zbyt plytko i nie takim naredziem. Tu by sie przydal smar miedziowy
Lepiej to zrobic na parkingu krytym z oswietleniem, niz przy padajacym sniegu przy -8.
CiuCiuGabana napisał/a: | jakoś się przyzwyczaiłam, że wszyscy stojący na światłach oślepiają mnie z tyłu w lusterku |
A Ty tych z przodu swiatlami od angola
CiuCiuGabana napisał/a: | ale jakby nie było trzeba się pompować/spompować czy jak tam zwał |
Zdecydowanie pompowac. Spompujesz to sie Ty, ze szczescia jak juz wszystko w aucie bedzie grało.
CiuCiuGabana napisał/a: | Nie powiem w kwestii ogarnięcia mojego Miśka do porządku dziennego będę potrzebowała fachowej pomocy i wsparcia. |
Jest na pewno dwoch obywateli, ktorzy moga pomoc. Tomi w kwestii wiedzy i doboru czesci, oraz mariusz418 w kwestii wiedzy i mechaniki
CiuCiuGabana napisał/a: | "CiuCiu" - tak małe dzieci mówią na łakocie "Gabana" - firma jak wiadomo |
skoro tak bardzo lubisz slodycze, to na nastepny spot smigasz z ciastem wlasnej roboty A co do nicka, ja bym Cie przechcil na "CCG" Jest Joa, Ley, to moze byc CCG
CiuCiuGabana napisał/a: | Mogę życzyć spokojnego i przyjemnego tygodnia...i do zobaczenia już niebawem w mrocznym zakątku Warszawy |
Dzieki. A gdzie ten zakatek?
CiuCiuGabana napisał/a: | PS. Dziękuję Viollu za bycie moim pilotem wczoraj |
A ja nie potrzebnie pojechalem z Wami, bo jeszcze na koniec dostalem opier... od Violki
Perez napisał/a: | teraz MGF....mysle, ze ma gust dziewczyna |
Dopoki zostanie wierna marce, to tez bede tak uwazal
CiuCiuGabana napisał/a: | Jakby nie było teraz moja kolej z ciachem podjechać...i specjalnie dla wybrednych co do napoi wezmę jakiś soczek |
O! Czyli jednak jestes swiadoma...
Co do soczku... moze lepiej zrob herbate w termosie
Mixtated napisał/a: | BTW, jak Wam się wczoraj wracało? |
Rewelka. Gdyby Violla nie patrzyla, to bym na Wiertniczej altonenka zrobil
CiuCiuGabana napisał/a: | Nie no liczę, że ogarnę temat szybciej... |
Ogarnij i wrzuc jakies lepsze zdjecia furki do garazu...
Pozdrawiam,
mrowiec88 - Pon Lut 08, 2010 20:33
Ley napisał/a: | a ja znowu musiałem parkować 4 bloki od domu bo wszystko było pozajmowane |
nawet człowieka nie denerwuj Ja właśnie z Krakowa pisze a rano musiałem przez ten sam problem co Twój drałować nie wiem ile z siatami
Perez - Pon Lut 08, 2010 23:48
CiuCiuGabana napisał/a: | Mogłabym Jacka D. zabrać ze sobą, |
Takie atrakcje to napewno beda na zlocie Ciesze sie, ze bede mial z kim bo ja nie lubie piwa za bardzo, a Jacek, Jimmy, Ballantines z Cola naprawde wypas. Teraz tez wlasnie popijam przed snem Ballantinesa.
[ Dodano: Pon Lut 08, 2010 23:48 ]
Nawet mam specjalne szklaneczki sygnowane marka
Tomi - Wto Lut 09, 2010 13:16 Temat postu: Re: Niedzielne zapoznanie
CiuCiuGabana napisał/a: |
Bardzo mi miło było Was wczoraj poznać i dziękuję za tak ciepłe przyjęcie |
Również miło było poznać
Perez napisał/a: | CiuCiuGabana napisał/a: | Mogłabym Jacka D. zabrać ze sobą, |
Takie atrakcje to napewno beda na zlocie Ciesze sie, ze bede mial z kim bo ja nie lubie piwa za bardzo, a Jacek, Jimmy, Ballantines z Cola naprawde wypas. Teraz tez wlasnie popijam przed snem Ballantinesa.
Nawet mam specjalne szklaneczki sygnowane marka |
Łyche z colą... bleeee... jaka profanacja. Z colą to chyba jedynie czerwonego "Jasia"
CiuCiuGabana - Wto Lut 09, 2010 15:10
Cytat: | Łyche z colą... bleeee... jaka profanacja. Z colą to chyba jedynie czerwonego "Jasia"
_________________ |
...yh, nikt tu nie mówił nic o coli;) ja tam wolę z 7UP'em Jaś też mniam... Nie mów Tomi, że jako facet nie lubisz Whisky? bo będzie to dla mnie rzadko spotykane... Zawsze można coś innego special 4 u
Tomi - Wto Lut 09, 2010 15:19
CiuCiuGabana napisał/a: |
...yh, nikt tu nie mówił nic o coli;) ja tam wolę z 7UP'em Jaś też mniam... Nie mów Tomi, że jako facet nie lubisz Whisky? bo będzie to dla mnie rzadko spotykane... Zawsze można coś innego special 4 u |
Jeśli chodzi o procenty, to z reguły nic innego nie piję... ale czystą, najlepiej Single Malt z łagodnego rejonu Speyside
CiuCiuGabana - Wto Lut 09, 2010 15:35
Tomi napisał/a: | Single Malt z łagodnego rejonu Speyside |
No widzę się pięknie zaczyna..."kubeczki" smakowe pierwsza klasa, heh
Czyli odpowiada Glenfiddich - tak jest, jestem jak najbardziej ZA!!! To kiedy Go wziaś ze sobą, hehe?
Tomi - Wto Lut 09, 2010 15:53
Pewnie nieprędko, gdyż ostatnie dwa weekendy były "intensywne", a najbliższe również nie wyglądają light'cikowo...
mrowiec88 - Wto Lut 09, 2010 16:13
i tak najlepszy jest bimberek
MaReK - Wto Lut 09, 2010 16:50
trzeba w koncu jakas nasiadowe zorganizowac.
Jest okazja w sumie, mozna pic po katastrofie tofika violki.
Mayson - Wto Lut 09, 2010 16:59
MaReK napisał/a: | Ps.
Ustalenia w sprawiej nowej strony sie powiodly,
mam nadzieje, ze niedlugo nowa strona zaskoczy wszystkich |
ŁaŁ A możesz powiedzieć kiedy w przybliżeniu to nastąpi?
maciej - Wto Lut 09, 2010 17:02
Mayson napisał/a: | A możesz powiedzieć kiedy w przybliżeniu to nastąpi? |
Nie, nie może.
Admini są jak Partia - nic nie obiecują, ale zawsze dotrzymują słowa.
Tomi - Wto Lut 09, 2010 17:05
maciej napisał/a: |
Admini są jak Partia - nic nie obiecują, ale zawsze dotrzymują słowa. |
Mayson - Wto Lut 09, 2010 17:09
maciej napisał/a: | Nie, nie może.
Admini są jak Partia - nic nie obiecują, ale zawsze dotrzymują słowa. |
Aaa.. rozumiem. Chcecie uzyskać efekt japoopadu u wszystkich, po wejściu któregoś pięknego ranka na stronę klubową - no to gut; więcej nie pytam
kruszon - Wto Lut 09, 2010 20:15
MaReK napisał/a: | mozna pic po katastrofie tofika violki |
cos mnie ominelo czy czegos nie rozumiem? Cos sie stalo?
MaReK - Sro Lut 10, 2010 06:18
kruszon napisał/a: | os mnie ominelo czy czegos nie rozumiem? Cos sie stalo? |
Wczoraj, tuz pod domem, Violla miala nieprzyjemne zdarzenie drogowe
Niestety skonczylo sie na policji i na obojga winie, chociaz ja bym sie upieral, ale niestety nie bylo swiadkow zdarzenia. Wielkiej tragedii nie ma, ale ... brzydko wyglada.
Pozdrawiam,
maciej - Sro Lut 10, 2010 10:04
Buuu...
CiuCiuGabana - Sro Lut 10, 2010 11:47
MaReK napisał/a: | Violla miala nieprzyjemne zdarzenie drogowe |
Mam nadzieję, że Violla wyszła z tego bez szwanku???
Brt - Sro Lut 10, 2010 12:18
ucierpiały tylko auta i portfele
zetes - Sro Lut 10, 2010 12:38
MaReK napisał/a: | chociaz ja bym sie upieral, ale niestety nie bylo swiadkow zdarzenia |
To nie znaczy, że trzeba brać na siebie winę lub wpółwinę. Świadkowie to tylko jeden ze środków dowodowych, tzw. osobowych. W każdym przypadku jakiegos zaistniałego zdarzenia wystepuja także nieosobowe środki dowodowe, tzw.rzeczowe, jak np. rodzaj uszkodzeń, ich umiejscowienie, rozległość uszkodzeń, rodzaj wykonywanych manewrów itp.
Niemniej jednak wiadomość o zaistniałym zdarzeniu powoduje
MaReK - Sro Lut 10, 2010 12:49
To byla kontrowersyjna sprawa, ale nie mam do konca przekonania czy policjant nie mial racji.
Sytuacja wyglada tak:
droga publiczna, dojazdowa do budynku. Niestety pomimo, tego ze jest szeroka, to lezace po bokach zaspy powoduja, ze droga w uzytkowaniu ma ok. 2m, czyli generalnie obok siebie b. trudno jest sie zmiescic, a miejscami trzeba sie przepuscic.
Violla jedzie ok. 20 - 30 km/h i patrzy jak z przeciwka pociska dostawczak,
jakiejs firmy budowlanej. Ani mysli sie facet zatrzymac, wiec Violka daje gazu
i probuje schowac sie w uliczczke (po swojej prawej stronie). Prawie sie udalo,
ale niestety Pan zahacza o jej lewy bok (błotnik, zderzeak, felga).
Osobiscie zdarzenia nie widzialem, ale po telefonie od violli przybieglem
i widze, po sladach, ze rzeczywiscie tak bylo. Auto Violli sie juz chowalo,
ale auto z naprzeciwka nie zdazylo wytracic predkosci na tyle by uniknac zdarzenia.
Autem dostawczym kierowal Pan, ktory wyszedl, popatrzyl na zniszczenia Violli
i pyta sie ile za to chcemy No to mu odparlem, ze nie jestem lakiernikiem,
ani blacharzem wiec nie wiem ile i nie wiem czy pod spodem nie ma jakis
uszczkodzen jeszcze. Na to Pan powiedzial, ze on moze dac 300zl.
O oswiadczceniu nie chcial slyszec, bo jak twierdzil nie jest uprawniony
do kierowania tym pojazdem i przejchal sie tylko na chwile z kims.
Pozniej okazalo sie, ze samochod jest firmowy i facet nie ma upowaznienia
zeby nim kierowac. Co wiecej, auto raz juz mialo jakas przygode, byl
problem z ubezpieczeniem i wyplata odszkodowania i teraz to
on (kierowca) bedzie mial problemy. Wobec takiej sytuacji zdecydowalismy z Violla,
ze musimy wezwac policje. Pozniej Pan jeszcze raz sie chcial dogadac, ale
czulismy, ze cos jest nie tak. Ze nawet jak napisze osiwadczenie, to
jak czasami sie dzieje, pozniej nikt nic nie bedzie wiedzial i zostaniemy
sie z problemem.
Na policje czekalismy kilka godzin, chociaz udalo im sie byc nawet 40 min
od zgloszenia, to jednak gamonie nie mogly trafic
Kiedy juz przyjechali, policjant dowcipnis rzucil kilka zartow,
obejrzal auta i stwierdzil, ze wina jest po obu stronach, 300 zl i 6p dla kazdego.
Szczerze mowiac, to myslalem o takim wariancie, ale nie bylo jednoznacznego
wymijania sie, tylko facet uderzyl w chowajacy sie przed nim samochod.
W/g mnie to on widzac sytuacje i to, ze auto z przeciwka dazy do tego,
zeby zjechac z drogi powinien zwolnic, albo i zatrzymac sie, zeby
moc dalej bezkolizyjnie pojechac.
Policjant stwierdzil jednak, ze owszem wszystko byloby okej,
gdyby Violka przewidujac skutki zdarzenia, zatrzymala sie
i oczekiwal na strzal Wtedy oczywiscie bylaby to juz czolowka,
ale faktycznie jesli ktos potwierdzilby, ze jej auto stalo (a swiadkow nie bylo)
to bylaby wina kierujacego dostawczakiem.
Podsumowujac, violla dostala mandat 300zl i 6pkt. dane sprawcy,
oraz notatke policji dostepna dla ubezpieczalni. Swoja szkode moze
zrobic z OC dostawczaka.
Firma budowalna, teoeretycznie tez moze zrobic z OC Viollki,
ale nie wiadomo czy zrobi, bo autem jechal ktos kto nie mial
do tego prawa - samo prawo jazdy nie wystarcza - tak
to tlumaczyl policjant.
Nie wnikalem juz. Oba pojazdy sa ubezpieczone w tym samym TU.
Ponizej wklejam zdjecie.
A jako ciekawostka, kiedy policjanci wypisywali mandaty, Violla poruszona calym wydarzeniem podeszla do kierujacego dostawczakiem i powiedziala mu co mysli
Na co facet przyznal sie do winy, ale wobec tego co mowi policja, to on juz nic nie zrobi,
bo on i tak ma juz mase problemow przez to zdarzenie.
Na koncu jednak przeprosil i sie rozjechalismy.
Perez - Sro Lut 10, 2010 13:01
Dziwne, bo jak moj dziadek mial wine obustronna to kazdy musial naprawic auto ze swojej kasy, jezeli jest to ta sama ubezpieczalnia to moga byc problemy.
[ Dodano: Sro Lut 10, 2010 13:01 ]
Poza tym w oczekiwaniu na policje mozna bylo zadzwonic do "swiadka", numer masz
Ley - Sro Lut 10, 2010 13:02
Tegoroczna zima jest wyjątkowo hojna jeśli chodzi o stłuczki i obtarcia
Mayson - Sro Lut 10, 2010 13:03
MaReK napisał/a: | Policjant stwierdzil jednak, ze owszem wszystko byloby okej,
gdyby Violka przewidujac skutki zdarzenia, zatrzymala sie
i oczekiwal na strzal Wtedy oczywiscie bylaby to juz czolowka,
ale faktycznie jesli ktos potwierdzilby, ze jej auto stalo (a swiadkow nie bylo)
to bylaby wina kierujacego dostawczakiem. |
W Motorze z tego poniedziałku jest artykuł o problemach ze śniegiem na drogach i jak są traktowane stłuczki w takich warunkach. Cytat, który potwierdza wersję policjanta:
"Zalegający śnieg może spowodować, że na drodze powstanie jeden wąski pas ruchu. Jeśli dojdzie do kolizji, winni mogą być obaj kierowcy. Jeśli zaś zatrzymasz się, a auto jadące z naprzeciwka uderzy w Twój stojący pojazd, kwestia winy zasadniczo zmieni się - to ten drugi kierowca będzie winny."
Ale to idiotyczne rozwiązanie, bo jeśli droga jest wąska, gdyby ktoś się zatrzymał, to zatarasuje ją po prostu, więc żeby przejechać, nie można się zatrzymać, chyba, że przed tym wąskim odcinkiem
zetes - Sro Lut 10, 2010 13:13
MaReK, szkoda, że zdecydowaliście sie na taki sposób zakończenia /załatwienia/ tego zdarzenia. Z przedstawionego przez Ciebie opisu wynika ewidentne i wyłaczne przyczynienie się do zaistnienia kolizji kierowcy tego dostawczaka. Pomijam kwestię tego czy miał upoważnienie, czy nie do kierowania tym pojazdem, bo to akurat nie mialo wpływu na zaistnienie kolizji.
MaReK napisał/a: | W/g mnie to on widzac sytuacje i to, ze auto z przeciwka dazy do tego,
zeby zjechac z drogi powinien zwolnic, albo i zatrzymac sie, zeby
moc dalej bezkolizyjnie pojechac. | to oczywiste.
MaReK napisał/a: | Policjant stwierdzil jednak, ze owszem wszystko byloby okej,
gdyby Violka przewidujac skutki zdarzenia, zatrzymala sie
i oczekiwal na strzal | - to samo dotyczyło kierowcy dostawczaka, a sytuacji przez Ciebie opisanej przede wszystkim jego. Można mu było postawić zarzut niedostosowania prędkości do istniejących warunków drogowych / zbyt duża/.
Szkoda kasy i obiązenia konta punktowego
[ Dodano: Sro Lut 10, 2010 13:13 ]
Przcież Viola podęła manewr unikowy, i nic więcej od niej w tej sutuacji nie można było wymagać.
MaReK - Sro Lut 10, 2010 13:27
Policjant musial byc obiektywny, dlatego nie dziwie mu sie ze tak postawil sprawe.
W/g niego, to oba pojazdy powinny sie zatrzymac i jeden powinien sie wycofac by
przepuscic drugi. Violka miala 50cm do zjazdu w uliczke, a gosc napieral twardo.
Moze myslal, ze Violka zdazy, nie wiem...
Absurdalne dla mnie to to, ze Violka powinna sie zatrzymac i wycofywac 600m
zeby gosc mogl sie zmiescic, podczas gdy ona miala pol metra do mozliwego zjazdu.
Ja kilka dni wczesniej mialem w tym samym miejscu podobna sytuacje.
Moze bylo to troche dalej niz Violki zdarzenie, ale zatrzymalem sie,
gosc przede mna tez i w mojej ocenie wyszlo, ze mam blizej do tego wyjazdu
niz on, dlatego sie wycofalem.
Ale najbardziej irytujacy ze wszystkiego byl sposob zachowania sie policjanta.
Niedosc ze musialem pojechac po nich, bo zatrzymali sie 2 przecznice dalej,
to gosc wyszedl... jak wspomnialem rzucil jakies 3 zarty, poczym z mina
"zawracacie mi dupe" stwierdzil, ze nie bedziemy sie cieszyc ze go widzimy.
[ Dodano: Sro Lut 10, 2010 13:27 ]
zetes napisał/a: | :yes: to oczywiste. |
Nie dla policjanta. W/g niego jedyne sluszne rozwiaznie, to zatrzymac pojazd.
W obydwu zdarzeniach, jednak uwazal ze niezbedny bylby ktos kto poswiadczy to zdarzenie.
zetes napisał/a: | Można mu było postawić zarzut niedostosowania prędkości do istniejących warunków drogowych / zbyt duża/. |
Teoretycznie tak, polcijant jednak nie mogl przyjac wersji jednej lub drugiej strony, dlatego prawdopodobnie z braku swiadkow zdarzenia zastoswoal wspolwine.
Gosc twierdzil ze jechal 50/60 km/h, a to mimo, ze droga publiczna za duzo by moc ocenic, czy sie "zmieszcze czy nie".
zetes napisał/a: | Przcież Viola podęła manewr unikowy, i nic więcej od niej w tej sutuacji nie można było wymagać. |
W/g policjanta, auto bylo w ruchu, a powinno stac
zetes - Sro Lut 10, 2010 13:54
Podsumowując sposób załatwienia sprawy przez policjantów, chcieli jak najszybciej pozbyć sie jej jak najmniejszym zaangażowaniem się przez nich w jej załatwienie.
Nie chcieli zbyt długo zawracać sobie glowy aby ją zalatwić. Wtedy najlepiej zlożyć propozycję współwiny na co w większości przypadków uczestnicy kolizji wyrażają zgodę. A potem dopiero zaczynają się problemy przy załatwieniu spraw odszkodowawczych.
Mix - Sro Lut 10, 2010 20:14
To ja na pocieszenie, dodam, że dziś w trasie urwała mi się po raz kolejny ta !@!$# osłona pod silnikiem. Dobrze, że akurat trafiłem na wulkanizatora, z dobrym podnośnikiem, dzięki któremu nie musiałem się kłaść pod autem, aby odkręcić resztki. Wyrwało po raz kolejny otwory montażowe.
Krótki bilans:
- 85pln zakup osłony + dojazd 20km w obie strony, aby ją odebrać
- 10 pln. komplet śrub i nakrętek
- 35pln zakup maty wygłuszającej
- ok. 2h czas docinania i wyklejania osłony matą
- 3h czas pierwszego montażu osłony na kanale + 15km. dojazd na kanał
- 20min demontaż osłony na parkingu krytym, z odkręcaniem kół - jak pękła po wjeździe w wielką wodę
- ok. 6h (w sumie 3 dni) klejenie osłony żywicą epoksydową i włóknem szklanym z docinaniem i sztukowaniem elementów, które pękły...
- 15km i 1h w korku - trasa do sklepu po nowe spinki nadkoli i blaszki montażowe
- 12pln - koszt w/w
- 1h. drugi montaż osłony z demontażem kół, leżeniem pod samochodem i nawiercaniem otworów
- 40min. szybki program, realizowany przez moją pralkę w celu prania ciuchów po punkcie powyższym + jakieś 100g proszku firmy Persil (ilości wody i zużytego prądu nie liczyłem)
- 5 min. demontaż (dziś) połamanej osłony
- 20pln, tyle dostał wulkanizator za fatygę
- 40 min i 100g proszku - pranie białej kurtki, spodni i bluzy po demontażu osłony
- bezcenne: moje wkurwienie - jak było, tak trwa nadal + drażniący mnie odgłos osłony, obijającej się w kufrze o skrzynkę z narzędziami przez następne 200km - to samo co wyżej...
Sorry za gorzkie żale, ale jak zapewne ktoś zauważył, jestem zły jestem niesamowicie....
MaReK - Sro Lut 10, 2010 20:23
Po co Ci ta oslona ?
A po drugie, moze musisz zastosowac jakis inny system montazu jej?
Mix - Sro Lut 10, 2010 20:25
MaReK napisał/a: | Po co Ci ta oslona ? |
żeby się szybciej zagrzewał, żeby ciszej pracował, żeby na silnik nie leciał syf z ulicy (szczególnie sół)...
MaReK napisał/a: | A po drugie, moze musisz zastosowac jakis inny system montazu jej? |
montaż w miejscach fabrycznych, elementami fabrycznymi (śruby spinki)...
MaReK - Sro Lut 10, 2010 20:29
No a jestes w stanie okreslic co sie poddaje, ze tak sie staje ?
Moja podloga tez sie poddala. Ale to na skutek tego, ze zgarnalem nia zaspe sniegu.
Odpadla z tylu i wloczylem ja za soba. Niestety zaczepy sie przetarly.
Wiec zastosowalem grubsza, blache i poki co trzyma sie niezle.
Mix - Sro Lut 10, 2010 20:37
Poddają się te elementy, które mocowane są do nadkola. Tym razem część osłony podwinęła się i przejechałem po niej prawym kołem, a dalej poleciały już wszystkie mocowania (wyrwało nawet zabezpieczający otwór kawałek blachy). Najlepsze jest to, że poprzednim razem nie przymocowałem osłony do nadkoli i przejeździłem tak ponad miesiąc, aż osłona się poddała na różnicy temperatur, po wjeździe w wodę ponad ośkę. Tym razem wytrzymała od soboty (przymocowana w każdym możliwym miejscu), czyli jakieś 400-500km. Najlepiej zamontować ją na opaski zaciskowe, ale podłużnice są konstrukcję zamkniętą, więc nie ma o co złapać.
[ Dodano: Sro Lut 10, 2010 20:37 ]
Aha, powyrywało osłonę przy prędkości góra 5 km/h. Wyjeżdżałem z uliczki gdzie zaparkowałem.
Tomi - Sro Lut 10, 2010 21:16
Mixtated napisał/a: | To ja na pocieszenie, dodam, że dziś w trasie urwała mi się po raz kolejny ta *#$%#* osłona pod silnikiem. (...)
Krótki bilans:
(...)
Sorry za gorzkie żale, ale jak zapewne ktoś zauważył, jestem zły jestem niesamowicie.... |
I Ty masz żal... Ja nie zauważyłbym, że ją zgubiłem, gdyby resztki nie zaczęły szorować o asfalt
MaReK napisał/a: | trzeba w koncu jakas nasiadowe zorganizowac.
Jest okazja w sumie, mozna pic po katastrofie tofika violki. |
To kiedy ta nasiadówa??
Joa - Sro Lut 10, 2010 21:20
Tomi napisał/a: | To kiedy ta nasiadówa?? |
prawie jak:
"- ide na piwo.
- namowiles mnie"
Tomi - Sro Lut 10, 2010 21:34
Joa napisał/a: | Tomi napisał/a: | To kiedy ta nasiadówa?? |
prawie jak:
"- ide na piwo.
- namowiles mnie" |
Namawiał, namawiał i namówił
Byle tylko nie w terminie 25-28, ponieważ będę w Gołdapi.
Mix - Sro Lut 10, 2010 21:37
Tomi napisał/a: | I Ty masz żal... Ja nie zauważyłbym, że ją zgubiłem, gdyby resztki nie zaczęły szorować o asfalt |
Nie mogłem tego nie zauważyć (a w zasadzie usłyszeć, nawet przy rozkręconym radiu i cb), bo nie dało się jechać - tak umiejętnie wplątała się w felgę. Ludzie zaczęli się rozglądać, bo odgłos był taki, jakbym komuś mocno przytarł conajmniej bok
|
|