|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Land Rover (Freelander, Range Rover itp.) - [Freelander] Co go boli - szaleją obroty
wielgi340 - Czw Lut 25, 2010 16:38 Temat postu: [Freelander] Co go boli - szaleją obroty Witam wszystkich mam do kupienia freelandera za calkiem przyzwoita cene .
Problemy z nim sa tylko dwa pewnie ze soba powiazane wiec wiatrak od chlodnicy chodzi caly czas i autko na trasie przy wrzuceniu na luz trzyma normalne obroty ale w momencie zatrzymania sie na swiatlach wskakuja na ok 3000 z tego co wiem kiedy autko nie jedzie jest podbnie i kiedy odlacze wtyczke zasilania wiatraka wtedy obroty wracaja do normy.Czy macie moze jakies pomysly co to moze byc bede wdzieczny za odpowiedz
Pozdrawiam Piotr
win32 - Czw Lut 25, 2010 16:41
Ma zamek od strony kierowcy i serwo hamulców po lewej ?
Dobrze rozumiem że jak odepniesz wentylator chłodnicy od zasilania to obroty wracają do normalnych jałowych ?
IMO zwarcie jakieś , bo te obwody nie są ze sobą powiązane,
Za obroty na biegu jałowym odpowiada IAC (idle Air Control) w połączeniu z czujnikiem położenia przepustnicy (TP). Sprawdź ten zawór jest pod obudową przepustnicy po lewej sprawdź też czujnik położenia przepustnicy przy okazji.
Ale nigdzie tutaj nie ma związku z wentylatorem. Jedyny możliwy ślad to jakieś przebicie/zwarcie na masę przez czujnik temperatury chłodziwa, bo on jest połączony z między innymi czujnikiem położenia przepustnicy zasilaniem... - patrząc na schemat to jedyna możliwość moim zdaniem.
wielgi340 - Czw Lut 25, 2010 22:14
mam nadzieje ze teraz moderator bedzie zadowolona wiec dodam tutaj ze chodzi o freelandera z 98 roku.
Dziekuje win32 za odpowiedz problem z tym ze nie mam jeszcze tego samochodu bo jest kilka kilommetrow od mojego domku.Zapomnialem dodac ze to wersja angielska i zamek jest po prawej stronie co do serva nie jestem pewien jutro zrobie fotki to wrzuce do tematu.
Co do obrotow to wlasnie tak sie dzieje przy odlaczeniu zasilania od wiatraka wracaja do normy. Wiecej info podam jutro.
Z drugiej strony win32 jak oceniasz te autka warto pakowac sie w nie ?
kasjopea - Czw Lut 25, 2010 22:19
Moderator nie jest zadowolona, bo w temacie nie zawarto istoty problemu, czyli króciutko słownie, co mnie boli
win32 - Czw Lut 25, 2010 22:43
W wersje europejskie tak. W przekładki nie. dlaczego ? już mówię w skrócie.
-Przekładki to multum problemów z elektryką - często przelutowywane, przedłużane kable , po jakimś czasie luty puszczają, robią się przebicia, część jest źle wykonana i sprawia problemy już od początku
-Maglownice - mało kto wstawia firmową z land rovera - ta kosztuje od 1500 do 2500 zł, więc średnio się to handlarzowi opłaca. Maglownica z opla to jeżdżące niebezpieczeństwo , nie wspominając o zużyciach , wyciekach itp.
-Wentylacja - albo leje się woda , albo paruje jak głupi bo komuś nie chciało się przenieść wlotu powietrza z zewnątrz.
-Były też źle przymocowane uchwyty pedałów sprzęgła i sporo innych drobnych elementów jak połamane zaczepy od tapicerki , nie poprzykręcane elementy wyposażenia w tylu punktach ilu być powinny, problemy z centralnymi zamkami, szybami itd. Całokształt jest taki że komfort jest kiepski , a ergonomia jego używania słaba.
Dobra przekładka to sporo czasu i pieniędzy - auta sprzedawane na allegro poniżej 20 000 zł. to najczęściej egzemplarze robione po taniości, pełne rozmaitych patentów inżynierskich. Naprawdę szkoda nerwów i pseudo zaoszczędzonych pieniędzy. Chcesz mieć fajne auto , odłóż te pieniądze które masz i poszukaj europejskiego auta - bo te pseudo zaoszczędzone i tak dołożysz użerając się z dziwnymi problemami.
kilka linków:
TUTAJ masz opisane kilka aut z forum , między innymi moje. Poczytaj będziesz wiedział czego mniej więcej się spodziewać
TUTAJ dyskusja za i przeciw przekładkom
TUTAJ Małe FAQ o typowej wadzie dla wszystkich freelków - czyli coś stuka ale nie wiadomo co + O renowacji tylnego dyfra (co i za ile) i tulejek zawieszenia.
wielgi340 - Pią Lut 26, 2010 13:54
Win 32 mieszkam w Szkocji wiec nie bede sie bawil w przekladanie.
Autko jest caliem ciekawe tylko zastanawiam sie nad tym czy warto pakowac sie w ta marke , mam malego rovera 200 i jak jezdzil to jezdzil a jak sie zaczelo to juz sie potoczylo lawinowo wiec zastanawiam sie czy pakowac sie we freelandera. Fotki zrobie przed pracka wiec wrzuce dopiero w nocy.
win32 - Pią Lut 26, 2010 14:11
aa no to lepiej .
O samej marce złego nic złego powiedzieć nie mogę. Jak nie był bity to rdzewiał nie będzie (sporo jest w ocynku) . Seria K cierpi na dolegliwość uszczelki pod głowicą (jak każdy roverek z tym silnikiem) - więc trzeba to będzie zrobić , jak nie było robione. Z typowo freelkowych usterek to niby IRD i VCU - ale np u mnie się to nie odzywa. Wszystko zależy od stanu auta....
Jak nie dłubany / nie topiony w rzece, to elektrycznie i elektronicznie też nie powinien sprawiać kłopotów.
|
|