Zobacz temat - [rover 214] Podłączanie akumulatora, alarm wyje
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise - [rover 214] Podłączanie akumulatora, alarm wyje

qqqq - Sro Mar 17, 2010 14:13
Temat postu: [rover 214] Podłączanie akumulatora, alarm wyje
Otóż auto jest mojego brata ma je od tygodnia i po odłaczeniu akumulator w celu jego naładowania podłączyliśmy go ponownie i tu zaczyna się problem bo zaczyna wyć alarm a pilot nie reaguje. Czy da się to jakoś wyłączyć? Na pilocie jest napisane lukas więc podejrzewam że to firma alarmu :) byłbym wdzięczny za wszelkie propozycje
szoso - Sro Mar 17, 2010 14:20

musisz zaprogramować pilot bo odłączałeś aku
w celu zaprogramowania pilota naciśnij "przycisk zamknij" na pilocie co najmniej czterokrotnie

Paul - Sro Mar 17, 2010 14:42

qqqq napisał/a:
podłączyliśmy go ponownie i tu zaczyna się problem bo zaczyna wyć alarm
Wyje od razu, czy ma jakiś pretekst ??

Na pewno nie pomyliliście biegunów akumulatora ??
Identyczne objawy miał mój mechanik, jak odwrotnie podłączył aku do auta. Na szczęście skończyło się "tylko" spalonym bezpiecznikiem pod maską (80A).

[ Dodano: Sro Mar 17, 2010 14:42 ]
szoso420 napisał/a:
musisz zaprogramować pilot bo odłączałeś aku
Nigdy nie miałem takiej konieczności.
I chodzi zapewne o zsynchronizowanie ;) ??

leszczu - Sro Mar 17, 2010 14:53

Miałem ten sam przypadek
Trzeba po prostu wciskać tyle razy obojętnie jaki przycisk aż alarm się wyłączy :wink:

shilus82 - Sro Mar 17, 2010 14:56

mi jak zaczął wyć to wcisnąłem otworzenie auta, a potem 5 razy zamknięcie. A jak juą podłączam aku po ładowaniu, to drzwi mam pozamykane, macha w dół, 5 razy guzik zamknięcia, potem otwieram i cacy lala :)
szoso - Sro Mar 17, 2010 15:09

Paul napisał/a:
I chodzi zapewne o zsynchronizowanie

tak :smile:

SeniorA - Sro Mar 17, 2010 15:25

http://forum.roverki.eu/v...ghlight=#472384
jaro12 - Sro Mar 17, 2010 16:45

Dziwne. Przez tegoroczną zimę odłączałem akumulator chyba z 10 razy, ale ani razu nie miałem problemu z alarmem. Nigdy nie zawył ani na chwilę. Jedynie raz miałem problem z immo, ale kolega Kozik okazał się wujkiem "dobra rada".