Zobacz temat - 45 z Legnicy - prośba o rzucenie okiem
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Chcę kupić ROVERka - 45 z Legnicy - prośba o rzucenie okiem

andrew9 - Sob Mar 20, 2010 22:34
Temat postu: 45 z Legnicy - prośba o rzucenie okiem
Witam,

Dość niedaleko mnie jest taki egzemplarz Roverka na sprzedaż:
http://www.otomoto.pl/ind...ow&id=C11819636

Trochę poobijany, ale w dość dobrej cenie, więc może można by to samemu spokojnie ponaprawiać. Byłbym wdzięczny za rzucenie okiem i ewentualną podpowiedź, czy warto brać ten egzemplarz pod uwagę.

krzychu.b - Sob Mar 20, 2010 22:59

Jak dla mnie to poobijany i popękany z każdej strony.Wg mnie to kupa roboty przy nim Cię czeka.
Jugol - Sob Mar 20, 2010 23:02

Powiem tak, jak jesteś w stanie sam tą blacharkę zrobić , to spoko- nie ma tragedii, ale co do całej reszty: silnik, skrzynia, zawiecha, hample, wnętrze, to już trzaby siąść pojeździć, poczuć, posłuchać, obejrzeć wnętrze, sprawdzić klimę itd, itp. Jeżeli w/w sprawy będą ok- to jasne, że brać :ok:

Aha, pisząc że sambyś tą blacharkę naprawił, to myślę, żeś blachasz-lakiernik oczywiście :)

andrew9 - Nie Mar 21, 2010 00:32

Nie.. niestety taki zdolny nie jestem ;)

Myślałem o naprawach normalnych, w warsztacie (choć 'trochę' znajomym). Patrząc na średnie ceny Roverów z tego rocznika i porównując z tą wydaje mi się, że można by za różnicę wszystko naprawić. Choć fakt, że poobijany jest mocno.. Dlatego też zastanawiam się (wstępnie) czy coś takiego ma sens.

Jugol - Nie Mar 21, 2010 00:37

...to wszystko musisz przekalkulować- od tego zacznij, ale pomijając kwotę, którą wpakujesz w blacharkę- lakierkę, warto by oblukać go od strony mechanicznej, jak Ci wyżej pisałem, bo jak się okaże, że pod maską jak i pode spodem podobna kaszanka- to daj sobie z tym spokój i poszukaj czegoś lepszego :ok:
andrew9 - Nie Mar 21, 2010 00:49

No patrzę już od dłuższego czasu. Ale jak na razie to te, które widzę, dzielą się na takie, w których od razu widać, że coś robione było oraz te, w których tego na pierwszy rzut oka nie widać. Natomiast coś nie ma takich, gdzie nic nie musiało ;)
magneto - Nie Mar 21, 2010 09:49

Jugol napisał/a:
siąść pojeździć, poczuć, posłuchać, obejrzeć wnętrze, sprawdzić klimę itd, itp. Jeżeli w/w sprawy będą ok- to jasne, że brać


Gdybym nie kupił toledo 3 miesiące temu to poważnie bym się nad nim zastanowił.Dla mnie najważniejsze w aucie to sprawne zawieszenie i silnik.Z pogniecionym błotnikiem pojedziesz ale na zajechanym silniku nie. Ja pojechalbym go sprawdzić.
Ale to tylko moje zdanie

cesta - Nie Mar 21, 2010 10:08

Będąc mechanikiem-lakiernikiem to pewnie by się opłacało kupić tego Roverka ,ale ja na Twoim miejscu bym się mocno zastanowił choć sam jestem mechanikiem,bo zaniedbane auto jest po prostu skatowane,nic dobrego a i niespodzianek wiele .
andrew9 - Nie Mar 21, 2010 10:36

Z wszystkim się zgadzam. Problem w tym, że alternatywą nie są liczne super zadbane samochody w idealnym stanie, ale w większości powypadkowe złomy, odpicowane jedynie na sprzedaż. Dlatego też z dość dużym zainteresowaniem patrzę na samochody tańsze, ale nie zrobione. W które trzeba zainwestować trochę czasu i pieniędzy, ale przynajmniej ma się świadomość, co i jak zostało zrobione.

Niestety od patrząc na sprzedawane w Polsce Rovery od kilkunastu już miesięcy nie widziałem więcej niż 2-3 sztuki, o których mógłbym powiedzieć (PRZED wizytą na profesjonalnym przeglądzie), że są raczej w dość dobrym stanie..

kasjopea - Nie Mar 21, 2010 10:53

Patrząc na to jaki jest poobijany, można mieć nadzieję, że nic większego nie było. Może więc jednak warto :hm:
magneto - Nie Mar 21, 2010 11:52

andrew9 napisał/a:
Dlatego też z dość dużym zainteresowaniem patrzę na samochody tańsze, ale nie zrobione. W które trzeba zainwestować trochę czasu i pieniędzy, ale przynajmniej ma się świadomość, co i jak zostało zrobione.

Dokładnie , wiesz co bierzesz,a potem naprawiasz go dla siebie więc robisz to dobrze a nie tak jak handlarze po najniższych kosztach