Zobacz temat - [MG ZR 1.4 2002r.] Nagle przestał odpalać !! pomocy
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise - [MG ZR 1.4 2002r.] Nagle przestał odpalać !! pomocy

nexxus_2005 - Pią Wrz 10, 2010 17:12
Temat postu: [MG ZR 1.4 2002r.] Nagle przestał odpalać !! pomocy
Witam, dziś rano próbowałem odpalić moje MG i niestety po raz pierwszy mi się to nie udało.
Autem przedwczoraj wieczorem normalnie wróciłem do domu, jak co dzień. Nigdy nie było podobnych problemów.
Odpalając auto wszystko kręci ale nie odpala...
sprawdziłem kable, świece, iskrę, paliwo jest, słychać pompę, akumulator OK.

Nie znam się na mechanice, dlatego proszę o pomoc gdyż zostałem bez auta ;/

Wskazówką może być to iż ostatnio dolałem dosyć sporo płynu chłodniczego bo ubyło,
Ponadto jakieś dwa tygodnie wczesniej na myjni był myty silnik, ale dotychczas nic się nie stało po tym zabiegu !!

Dodatkowym problemem jest to że auto stoi w ciasnym garażu podziemnym gdzie ani na popych się nie da sprobować, i wyciągnąć nie mam go czym bo strasznie stromy podjazd.


Auto jest mi bardzo potrzebne , ratuje mnie jeszcze weekend bo jakoś przezyję bez niego...
Proszę o pomoc

podaję także gg:7207416

colin1983 - Pią Wrz 10, 2010 18:39

Może to być wina IMMO
Boncky - Pią Wrz 10, 2010 19:07

pomierz kompresje, zobacz czy nie ma majonezu w płynie i w oleju, spróbuj z drugiego kluczyka jak masz
nexxus_2005 - Pią Wrz 10, 2010 20:17

co do kompresji nie mam pojęcia i sprzętu zeby to zrobic a w weekend nikt mi do tego nie przyłoży fachowej ręki;/ korek oleju jak i sam olej jest czysty, natomiast w płynie chłodniczym widać trochę białej mazi, na korku także.
Próbowałem drugiego kluczyka ale bez skutku. ...

colin1983 - Pią Wrz 10, 2010 20:23

dużo robisz kilometrów dziennie?? jeśli pojawiła się maź na korku i w zbiorniczku to nie chce krakakć ale może być początek HGF-u
nexxus_2005 - Pią Wrz 10, 2010 20:28

szczerze powiem ze nie jestem w temacie, właśnie zacząłem o tym czytać. Ale czy jest to możliwe po prostu tak z dnia na dzien? wczoraj auto jezdzilo normalnie jak co dzień
Nigdy nie kopciło, obroty równiutkie, odpalalo normalnie

auto ma przejechane 122 tys. - przebieg jest pewny, a dziennie robie ok.30 km

dodam jeszcze że autem miałem kolizje i miał naprawiany przód, łącznie z chłodnicą

colin1983 - Pią Wrz 10, 2010 20:30

Do tej pory pojawiała się ta maź w zbiorczniku?? a po tej kolizji odpalałeś silnik??
nexxus_2005 - Pią Wrz 10, 2010 20:32

po kolizji wymieniono chłodnice, płyn nowy, nie jestem na 100% pewny ale raczej zauważyłbym jesli by była maź nalewając płyn
colin1983 - Pią Wrz 10, 2010 20:37

Przetrzyj szmatką albo ręcznikiem korek i sprawdź po kilku dniach czy znowu zacznie osiadać maź na korku, a tak apropo czy kontrolka od immo błyska jak używasz pilota??
nexxus_2005 - Pią Wrz 10, 2010 20:48

sprawdzę to naprewno , ale najpierw muszę odpalić.
Jutro może jakiś sąsiad wyciągnie mi go na lince z garażu i może odpali.. zobaczymy

Immo juz idę sprawdzić .. 5 min ...

[ Dodano: Pią Wrz 10, 2010 20:48 ]
sprawdziłem, najpierw auto miało otwartą maskę , kontrolka wogole nie migała...
zamknąłem maskę, przy zamykaniu auta kontrolka miga bardzo szybko przez dosyć długi okres 10-15sek. , przy otwieraniu wogole nie miga

colin1983 - Pią Wrz 10, 2010 20:50

to znaczy że się uzbraja przy zamykaniu potem powinna po włożeniu kluczyka świecić jednostajnie , może przez pomyłkę zamknąłeś wczoraj wózek kluczykiem a otworzyłeś pilotem
nexxus_2005 - Pią Wrz 10, 2010 20:53

to może być rozwiązanie problemu... bo po włożeniu kluczyka, przy próbie odpalania kontrolka się nie świeci. miga tylko przy zamykaniu...
ale na pewno się nie pomyliłem przy zamykaniu, bo nigdy nie uzywam kluczyka...

colin1983 - Pią Wrz 10, 2010 20:58

A czy przypadkiem po włożeniu i przekręceniu kluczyka nie słychać jak by pisku ??
nexxus_2005 - Pią Wrz 10, 2010 21:00

słychać delikatne piszczenie pod maską, zapomniałem o tym zupełnie ...
colin1983 - Pią Wrz 10, 2010 21:01

W takim wypadku wygląda to mi na zdychający pilot, polecałbym zmienić baterię i wtedy spróbować
nexxus_2005 - Pią Wrz 10, 2010 21:04

po probie zapalenia piszczenie nie ustaje... przegladałem też bezpieczniki pod maską i po wyjąciu jednego 15A przestało...

Co w takiej sytuacji ?
zdychający pilot znaczy że trzeba go wymienić ? czy to kwestia baterii lub czegos podobnego ? mam tylko jeden pilot i dwa klucze

colin1983 - Pią Wrz 10, 2010 21:05

Spróbował bym zmienić baterię jedynie stracisz jak coś 5zł a czy do tej pory pilot dawał oznaki słabnięcia??
nexxus_2005 - Pią Wrz 10, 2010 21:08

zgadza się, zmienić baterię to żaden problem... jutro z samego rano to zrobię i zobaczymy czy coś zmieni się w tym temacie...

Na chwilę obecną serdeczne dzięki..
Jutro się odezwę i oby to było tylko to
Jeszcze raz dzięki
Pozdrawiam

Boncky - Pią Wrz 10, 2010 21:11

życzę Ci żeby to była bateria, ale w mojej opinii HGF i kompresje szlag trafił. Mazi pod korkiem nie może być.
colin1983 - Pią Wrz 10, 2010 21:15

Boncky, to byłą moja pierwsza myśl ale tak jak piszesz miejmy nadzieje że to tylko bateria zobaczymy jak odpali i przejedzie klikanaście kliosów czy masło znowu pojawi się na korku
nexxus_2005 - Pią Wrz 10, 2010 21:53

W tej chwili i tak jestem na etapie zmiany auta... szukam zr 160...
ale mimo wszystko nie chciałbym komuś wciasnąć auta do roboty ...
Może macie racje, choć chcialbym zeby tak nie było :)
w najbliszym czasie podjade na spot w Wawie i może ktoś rzuci na to okiem.
Pozdrawiam

[ Dodano: Pią Wrz 10, 2010 21:53 ]
Mam jeszcze jedno pytanie...
Odnośnie tego dźwięku - piszczenia ? W którym momencie powinno przestać piszczeć ?

Rzeski - Pią Wrz 10, 2010 23:23

nexxus_2005 napisał/a:
Wskazówką może być to iż ostatnio dolałem dosyć sporo płynu chłodniczego bo ubyło,
Ponadto jakieś dwa tygodnie wczesniej na myjni był myty silnik, ale dotychczas nic się nie stało po tym zabiegu

błedem było ze umyłes silnik który pewnie był cieply po wjechaniu na myjnie. Ja kiedys zrobilem to samo i strzelila uszczelka. poza tym nie moze ubywac wody w zbiorniczku to kolejny argument przemawiajacy za HGF.

nexxus_2005 - Sob Wrz 11, 2010 10:58

Witam ponownie:)
Dziś z samego rana wyciągnąłem auto z garażu na lince, wymiana baterii i inne zabiegi nic nie pomogły...
Odpaliłem auto na popych, bez żadnego problemu
Przejechałem jakieś 40 km, wszystko bez zarzutu, chodzi jak zawsze, czyli jak zegarek:)
Co do HGF, wytarłem osad z korka od płynu, nic nowego się nie pojawiło, od oleju poprzednio nic nie było i nie ma.
Zastanawia mnie tylko fakt utraty dosyć sporej ilości płynu tj pisałem wcześniej, muszę to dokladnie sprawdzić. Być może chłodnica którą mi założyli jest nieszczelna lub źle połączyli przewody itp...

Po powrocie do domu zgasiłem autko, pozamykałem, po jakimś czasie poszedłem odpalić...
Wszystko wróciło do normy na moje szczęście.
MG pali na dotyk, wszystko tak jak było wcześniej.


Nie wiem jaka była przyczyna usterki o której piszemy... może ktoś ma jakieś pomysły?
Mam nadzieję że więcej taka sytuacja mi się nie powtórzy, bo byłem w sporym stresie...

Na chwilę obecną serdecznie dziękuję za pomoc
Kamil

[ Dodano: Sob Wrz 11, 2010 10:58 ]
Co do mycia silnika.. Silnik był myty jak był zimny

springonion - Sob Wrz 11, 2010 12:28

Jeżeli na pych odpalił bez problemu, to może być początek problemów z rozrusznikiem. Konkretnie z elektromagnetycznym włącznikiem przy nim, w którym wypaliły się styki. Teraz może Ci w każdej chwili odmówić posłuszeństwa, nawet gdy nie było 5 minut wcześniej problemu.
Rzeski - Pon Wrz 13, 2010 00:03

kontroluj dobrze poziom plynu najlepiej po kazdej jezdzie oczywiscie po tym jak sie ostudzi.
nexxus_2005 - Wto Paź 19, 2010 19:29

Obawy i przypuszczenia co do HGF niestety potwierdziły sie, z tym że od czasu kiedy ostatnio pisałem o tych spostrzeżeniach przejechałem jakies 3 tys.km, ale teraz widać juz wyrażną maź w płynie bo wymieniłem na nowy i po 2 dniach nie dość że ubyło sporo to jeszcze jest majonez na korku i w pozostałości płynu.

Co ciekawe sytuacja z tym że nie chciał odpalić powtórzyła się jeszcze raz. Przez jeden dzień wogole nie chciał odpalić, objawy takie jak poprzednio, nastepnego ranka wszystko normalnie. Dziwne ...

Temat chyba oklepany, ale jakby ktoś na śląsku(bo tam aktualnie zmuszony byłem zostawić auto) znał taniego fachowca który zrobi to dobrze to proszę o pomoc, ewentualny przybliżony kosztorys.
Na allegro widziałem uszczelki po ~100zł jak i po 300. Czy cena bardzo przekłada się na ich jakość? czy nie warto przepłacać ?

Dzięki..
Pozdrawiam

colin1983 - Sro Paź 20, 2010 14:52

Cytat:
Na allegro widziałem uszczelki po ~100zł jak i po 300. Czy cena bardzo przekłada się na ich jakość? czy nie warto przepłacać ?
lepiej zainwestować w lepszą
nexxus_2005 - Czw Paź 28, 2010 19:59

Auto aktualnie stoi w warsztacie , a mechanik po rozebraniu stwierdził że po uszczelce głowicy nie widać jakoby to ona była winna sytuacji natomiast podejrzewa się pęknięcie tłoka cylindra ...
Kompletnie się nie znam, a potrzebuję podjąć jakąś decyzję co robić...
Czy taka sytuacja jest możliwa patrząc na objawy opisane (m.in stopniowe robienie się mydła w płynie) i przebieg auta 122 tys.km...
Co wogole o tym sądzić..
Czekam na jakieś rady, opinie ...

pozdrawiam

ArekL - Czw Paź 28, 2010 21:48

Jak jesteś z Warszawy to może skontaktuj się z Mariuszem?
oprawca_1978 - Pią Paź 29, 2010 08:03

W tych silnikach tak na "oko" nie da się stwierdzić, po wyjęciu uszczlki, że nie powinna ona przepuszczać, skoro wygląda dobrze. Te silniki wymagają iście kosmiccznej dokładności, jeśli chodzi o płaskość czoła głowicy i bloku. Żeby było ciekawiej, maksymalny sumaryczny naddatek na ewentualne poprawy ww. w materiale głowicy producent przewidział jako astronomiczne 0.2 mm (dwieście mikronów). Tak więc, jakoże powierzchnia ww. musi być zarazem, idealnie gładka - pozostaje tylko jej docieranie, na mokro oczywiście.
To samo z czołem bloku silnika, z tymże tam nie da się za mocno tego zrobić, bo przeszkadzają czoła tulei cylindrowych, a wynonane są one z piekielnie twardego żeliwa.

Jeśli chodzi o "magiczny" ubytek chłodziwa w tym silniku - to jeśli układ chłodzenia był sprawny (chłodnica, węże, nagrzewnica, korek i zbiorniczek wyrównwawczy, terostat, itd..) - a pomimo tego ciecz ubywała, a zarazem, uszczelka podgłowicowa po wyjęciu okazała się być dobrą (brak przerw ścieżek silikonowych, brak nadpaleń, uszkodzeń, itd..) - to winę w tej materii ponosi albo krzywe czoło głowicy, albo, niestety, pierścienie uszczelniające cylindrów, tzw. o-ringi.

Proponowałbym, przy zdjętej głowicy z silnika, wziąć spróbować wyjąć ręką ww. tuleje. Jeśli dadzą sie ręcznie wyjmować/ruszać - to jest źle - nie trzymają wymaganego wcisku w bloku silnika - co zazwyczaj jest efektem jego przegrzania (jest wykonany jako cienki i dość słabo użebrowany odlew aluminiowy, jest on bardzo wrażliwy na przegrzanie i przeciążenie). W takim przypadku - silnik można jeszcze próbować ratować, wymieniajac o-ringi tulei cylindrowych, ale nie ma już 100% gwarancji pewności, że wróci w nim właściwa szczelność przestrzeni wodnych.
Niestety - te silniki są nietypowe, jeśli chodzi o konstrukcję i sposób łączenia głównych jego elementów, i wymagają równie indywidualnego podejścia. To nie są niezniszczalne niewysilone żeliwniaki, typu Opel/Mercedes,a nowoczesne i wysilone silniki, których trwałość wybitnie zależy od przygód, jakie w czasie swojej pracy miały.