Zobacz temat - BMW kontra reszta świata ;)
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Offtopic - BMW kontra reszta świata ;)

maciej - Czw Paź 14, 2010 07:43
Temat postu: BMW kontra reszta świata ;)
Nie tylko w Polsce BMW jest symbolem buractwa na drodze:
http://moto.onet.pl/16282...kul.html?node=8

tronsek - Czw Paź 14, 2010 08:14

Sądziłem, że VW będzie bliżej czołówki.
Mix - Czw Paź 14, 2010 08:14

Bardzo ciekawe zestawienie. Osobiście VW dałbym zaraz po Audi, reszta oczywiście OK. Zastanawiające jest 10-te miejsce Mercedesa. Czyżby powszechna opinia "samochodu dla emeryta" była bardziej trafna niż się wydaje? :wink:
mike-l - Czw Paź 14, 2010 08:16

A gdzie jest napisane, że symbolem buractwa jest BMW?
Wydaje mi się, że buractwem nie jest samochód, ale zachowanie na drodze. Wobec wszystkich użytkowników dróg.

maciej - Czw Paź 14, 2010 08:37

mike-l, czytaj dokładnie co zostało napisane. :P
maciej napisał/a:
(...) BMW jest symbolem buractwa na drodze:

sobrus - Czw Paź 14, 2010 08:37

Mój brat ma E36, stockowe, zero wieś tuningu. Fajny ładny i solidny samochód.
Dlatego podpisuje sie pod tym co napisał mike-l.

Choć musze przyznać, że posiadacze BMW (głównie E34 zwanego przeze mnie "dresowozem") wykazują się niestety sporym buractwem.
Jednak nawet to jest niczym w porównaniu do buractwa posiadaczy nowych aut, zwłaszcza służbowych. Tym to sie wydaje, że ich 1.4 jest Turbo , a TDI to prawie ferrari.

maciej - Czw Paź 14, 2010 08:42

sobrus, nikt tu nie pisze, że "każdy posiadacz BMW to burak", tylko, że chodzi o skojarzenie i symbol.

Moje są podobne do tych wynikających z tej ankiety, mimo, że pochodzi z UK, a nie z Polski.

Jeśli mam pomyśleć o kimś, kto zachowuje się "jak burak" na drodze (czytaj: przepycha się, wymusza, wyprzedza "na trzeciego", rżnie głupa jadąc pasem do skrętu w prawo, żeby w ostatniej chwili zajechać komuś drogę i pojechać prosto itp), to pierwsze skojarzenie to BMW i to niezależnie od modelu, bo widuję w takich sytuacjach zarówno 18-latka w "tjunowanym" E30, jak i 40-letnią, elegancką "businesswoman" w nowym BMW 3 cabrio, drugie, to przedstawiciele handlowi w "białych autach", a trzecie to w ogóle posiadacze drogich aut (jak: Audi, Mercedesy, nowe Land/Range Rovery itp), którym wydaje się, że "im wszystko wolno", a mandaty są dla nich śmiesznie niskie.

Słowo "symbol" jest tu kluczem. :D

mike-l - Czw Paź 14, 2010 08:56

macieju chodzi o to, że BMW nie jest symbolem buractwa, gdziekolwiek. Ten artukuł mówi o
Cytat:
...marek pojazdów, których kierowcy odznaczają się najgorszymi nawykami podczas jazdy
A co to jest najgorsze? To może być wszystko, wyprzedzanie na trzeciego, przekraczanie prędkości, wymuszanie pierwszeństwa, nie zachowanie bezpiecznej odległości, parkowanie na przejściu dla pieszych, jeżdżenie chodnikami, jeżdżenie wrakami (czyli tzw zasłony dymne) i wiele innych? Zrównałeś te "najgorsze nawyki" do buractwa, ok Twoja wola, ale w artykule nie używają słowa "buractwo". Np dla mnie "buractwo" to wieś-tunnig. A te najgorsze nawyki to zwykłe chamstwo i skrajna nieodpowiedzialność bo naraża nas wszystkich na niebezpieczeństwo.
A co do marek, to nie mam takich uprzedzeń, po prostu patrzę na kierowcę...
sobrus tak się składa, że też mam e36 od ponad 5 lat, żadnego tuningu, jest w stanie oryginalnym. Świetne auto do jazdy na codzień :)

tronsek - Czw Paź 14, 2010 09:04

mike-l napisał/a:
wyprzedzanie na trzeciego, przekraczanie prędkości, wymuszanie pierwszeństwa, nie zachowanie bezpiecznej odległości, parkowanie na przejściu dla pieszych, jeżdżenie chodnikami,
Moim zdaniem to własnie to zasługuje na miano "BURACTWA"
mike-l napisał/a:
wieś-tunnig.
To już jest sprawa gustu i dobrego smaku.
Brt - Czw Paź 14, 2010 09:09

ja też patrzę na kierowcę a nie na samochód, ale niestety statystycznie patrząc maciej ma rację jeśli chodzi o zachowanie na drodze ... i oczywiste jest, że nie każdy kierowca bmw czy służbówki, to burak na drodze, ale w porównaniu do innych marek jakoś bardziej są zauważani na drodze ... i nikt też tu nie pisze, że bmw to złe auta ... a sam uważam, że ze stereotypami trzeba walczyć stąd zakup "dziwnego" rovera i "awaryjnej" alfy :) ... a powiem więcej ... jak mnie będzie stać to chętnie się przesiąde na najnowszą bmw 5 :]
mike-l - Czw Paź 14, 2010 09:11

tronsek napisał/a:
Moim zdaniem to własnie to zasługuje na miano "BURACTWA"

spoko :) ale dla kogoś innego nie. A w artykule piszą o najgorszych nawykach i wydaje mi się, że jest to bardzo dobre sformułowanie.

MaReK - Czw Paź 14, 2010 09:13

Dla mnie zawsze buractwo było synonimem wszystkich zachowań na drodze i parkingach jakie wymieniłeś w swoim poście mike-l. Wieś tuning był dla mnie po prostu wieś tuningiem ;)

Podobnie jak maciej uważam, że nie każdy kierowca/właściciel BMW jest burakiem.
Jeżdżąc jednak po naszym kraju mogę podpisać się pod tym, że jeżdżący autami w kolejności z ankiety w dużej mierze są "burakami" na drodze.

Żeby jednak być obiektywnym, parę razy zdarzyło mi się zachować na drodze jak oni.
Nie zawsze świadomie i z premedytacją, ale dla innych z boku byłem "burakiem" z MG :)

mike-l - Czw Paź 14, 2010 09:23

MaReK, dokładnie o to chodzi. Dla Ciebie są to wszystkie takie rzeczy, dla macieja też, dla mnie nie... Ale w artykule nazwali to inaczej :P i tego się upieram.
Jak kupowałem becię to wierzcie mi, że nie była wyborem numer 1. Właśnie ze względu na opinie o marce, też taką zresztą miałem (!!) bo widziałem kto i czym się wozi po Trójmieście...A nie było to ciekawe towarzystwo. Od jakiegoś dłuższego czasu zauważyłem że beemkami jeździ dużo normalnych ludzi... i w normalny sposób, dziwne.

zetes - Czw Paź 14, 2010 09:26

sobrus napisał/a:
Choć musze przyznać, że posiadacze BMW (głównie E34 zwanego przeze mnie "dresowozem") wykazują się niestety sporym buractwem.

miałem okazję sie o tym przekonać dziś osobiscie w drodze do pracy. Nie jechałem wolno w dość gęstej mgle i w pewnym momencie zostałem wyprzedzony przez kierującego BMW i o co mało byłbym świadkiem czołowego zderzenia. ryzykował bardzo decydując się na manewr wyprzedzania. tym razem mu się udało.

kris-tofer - Czw Paź 14, 2010 09:26

mike-l napisał/a:
Wydaje mi się, że buractwem nie jest samochód, ale zachowanie na drodze. Wobec wszystkich użytkowników dróg.
święta racja, buractwem są zachowania na drodze, ale nadmienić trzeba również tych sztucznie nadgorliwych.

Nie raz zdarza mi się widzieć jakiś samochód obojętnie jakiej marki na trasie Warszawa - Sokołów Podlaski po której w piątek i niedziele jeździ nad wyraz dużo aut na warszawskich blachach jak dają popis swojej "mądrości" drogowej. Na terenie Warszawy jeździ jak szalony, poza Warszawą, gdy na drodze mamy do 100km/h ten jedzie 60 - 70 km/h tym samym stwarzając zagrożenie, gdy szereg innych samochodów musi go minąć.
Nie tylko ja powiem, że warszawscy kierowcy wiedzą najlepiej jak się jeździ, oczywiście nie wszyscy, ale uważam, że zdecydowana większość, a powrót do domu na weekend to dla mnie męka przez piekło przez takich ''najlepszych'' kierowców.

apples - Czw Paź 14, 2010 09:30

Ja bym napisał cwaniactwo. :wink:
Każdy młody jest trochę cwaniakiem, a w BMW to już w ogóle uważa siebie za najlepszego. Myślę że w ankiecie zabrakło grupy wiekowej na jakiej przeprowadzono badanie.

BMW jest w miarę tanim autem, szybkim i dlatego wielu młodych ludzi sobie kupuje jako pierwsze auto. Brak doświadczenia, ogłady, często kultury i tak się rodzi obraz "zimnego łokcia" i BMW.

mike-l - Czw Paź 14, 2010 09:38

kris-tofer napisał/a:
sztucznie nadgorliwych.

racja... jest ograniczenie do 50 a jedzie 20, też to znam :/
U nas też jeździ trochę aut na warszawskich numerach, też potrafią niezłe jaja odstawić - np tyłem samochodu, pod prąd, na rondzie!! :shock:

sobrus - Czw Paź 14, 2010 09:39

Generalnie wydaje mi się, że symbolem buractwa ostatnio stały się samochody ...drogie.
Ich użytkownikom po prostu brakuje klasy!
Z resztą widać to też po modelach aut, które wybieraja.
Tępaki wiedzą tylko że ma być drogi, niemiecki i z silnikiem TDI.

Owszem, ludzie w BMW, VW, Oplach Calibra czy starych Hondach często śwurują na jezdni. Ale ludzie w SUVach itd nie dość że nie stosują się do przepisów, to jeszcze traktują innych jak gówno.

W Lublinie ostatnio warszawiaków w buractwie przegonili kierowcy z puław, kraśnika i zamościa. Ci to nawet starą astrą potrafią buractwo wyczyniać.

maciej - Czw Paź 14, 2010 09:40

mike-l, chyba nie przeczytałeś całego artykułu.

Trzeci akapit brzmi:
Cytat:
Niechlubny lider zestawienia zebrał ponad 50 proc. głosów. Wśród najczęstszych złych praktyk wskazywanych przez brytyjskich respondentów znalazło się „siedzenie na ogonie” (58 proc.), wymuszanie pierwszeństwa przejazdu (40 proc.) oraz przekraczanie dozwolonej prędkości (39 proc.)

A ja napisałem:
maciej napisał/a:
Jeśli mam pomyśleć o kimś, kto zachowuje się "jak burak" na drodze (czytaj: przepycha się, wymusza, wyprzedza "na trzeciego", rżnie głupa jadąc pasem do skrętu w prawo, żeby w ostatniej chwili zajechać komuś drogę i pojechać prosto itp)

tronsek napisał/a:
mike-l napisał/a:
wyprzedzanie na trzeciego, przekraczanie prędkości, wymuszanie pierwszeństwa, nie zachowanie bezpiecznej odległości, parkowanie na przejściu dla pieszych, jeżdżenie chodnikami,
Moim zdaniem to własnie to zasługuje na miano "BURACTWA"
mike-l napisał/a:
wieś-tunnig.
To już jest sprawa gustu i dobrego smaku.

Dokładnie! :ok:

Dla mnie "buractwo" to chamstwo powiązane z dbałością jedynie o swój "czas przejazdu" kosztem bezpieczeństwa innych i bardzo szeroko rozumianego "bezpieczeństwa i płynności ruchu".

Zapomniałem dodać, że jednym z największych, jeśli nie największym aktem buractwa w ruchu miejskim jest wjechanie na skrzyżowanie, gdy nie ma szans na zjazd z niego.

Gust to gust i każdy ma inny. A dla mnie buractwo to styl bycia i pewne zachowania na drodze.
mike-l napisał/a:
Ale w artykule nazwali to inaczej :P i tego się upieram.

A ja się totalnie z Tobą nie zgadzam i dla mnie takie zachowania są buractwem, bo "nawyk" to coś nabytego, z czego zwykle nie zdajesz sobie sprawy, a chyba zdajesz sobie sprawę, że wyprzedzasz na trzeciego, wymuszasz pierwszeństwo

Żeby chamstwo nazwać "złym nawykiem" - to chyba znak naszych czasów.

Z wymienionych w artykule przypadłości tylko "siedzenie na ogonie” (Anglicy mają na to nawet własne określenie tailgating) można nazwać dla mnie "złym nawykiem", reszta to buractwo, bo robi się to świadomie.
mike-l napisał/a:
Jak kupowałem becię to wierzcie mi, że nie była wyborem numer 1. Właśnie ze względu na opinie o marce, też taką zresztą miałem (!!) bo widziałem kto i czym się wozi po Trójmieście...A nie było to ciekawe towarzystwo. Od jakiegoś dłuższego czasu zauważyłem że beemkami jeździ dużo normalnych ludzi... i w normalny sposób, dziwne.

"Dużo", ale niestety robią wrażenie mniejszości. ;)

A nowe M5 lub "rekin" M6 (E24) są gdzieś na liście marzeń i to całkiem wysoko. ;)

kris-tofer - Czw Paź 14, 2010 09:42

mike-l, sobrus, święta racja moja opinia jest taka sama, nie zapomnijmy też o taksówkarzach :D
bociannielot - Czw Paź 14, 2010 09:53

kris-tofer napisał/a:
mike-l, sobrus, święta racja moja opinia jest taka sama, nie zapomnijmy też o taksówkarzach
no fakt, trzeba zwrócić jednak uwagę na to że ranking jest angielski, może u nich taksówkarze są bardziej kulturalni :smile:
mike-l - Czw Paź 14, 2010 09:57

kris-tofer hehe złotówy to inna bajka, tylko nie wiem z której planety ;) Ostatnio jechałem dwoma taxi mercedesami, rety ale SYF w środku!! :/
macieju, artykuł przeczytałem i się z nim zgadzam :) ale chodzi o te zachowania nazwane jako "złe praktyki" nie nazwali buractwem, tylko Ty. A dając pod tytułem tego postu komentarz
maciej napisał/a:
Nie tylko w Polsce BMW jest symbolem buractwa na drodze
sugerujesz, że w artykule napisali o burakach w BMW...
Ps czy wiecie jak się robi siekane buraki? Należy wrzucić granat do BMW :)

xROnx - Czw Paź 14, 2010 11:22

Kiedyś próbowałem szukać kierowców nie-buraków w samochodach BMW. Mimo najszczerszych chęci takich nie znalazłem. Pewnie nie miałem tego szczęścia żeby spotkać nie-buraka :)
A tak swoją drogą zdziwiły mnie wymienione marki Land Rover, Range Rover. Ile razy ich mijałem albo co to nie spotkałem się z buractwem na drodze... :bezradny:

maciej - Czw Paź 14, 2010 11:24

Cytat:
sugerujesz, że w artykule napisali o burakach w BMW...

Nic nie sugeruję, a Ty zacząłeś "szaleć" w swoich interpretacjach moich słów, mimo, że już wyjaśniłem co miałem na myśli wraz z uzasadnieniem, to brniesz w to dalej.

Zastanów się, że napisałem o BMW jako SYMBOLU.

Przeczytaj jeszcze raz co napisałem - moje pojęcie "buractwa" jest tożsame z tym co autor artykułu nazwał "złymi nawykami", tylko dla mnie to nie są "nawyki", a celowe działania, czyli "chamstwo i buractwo".

Pierwotne znaczenie słowa chamstwo jest zresztą bardzo bliskie obecnemu znaczeniem słowa buractwo, ale to temat na inna opowieść. ;)

Wracając do sprawy - jako instruktor żeglarstwa jestem wyczulony na różnicę miedzy "nawykiem", a szczególnie "złym nawykiem", a celowym działaniem i stąd określenie autora artykułu mi nie pasuje i uważam za eufemizm. ;)

Mam wrażenie, że jako posiadacz BMW poczułeś się urażony i nie chcesz zrozumieć co miałem na myśli i ciągle wracasz do swojej opacznej interpretacji moich słów, bo jakoś MaReK, Brt, czy tronsek zrozumieli. :)

bociannielot - Czw Paź 14, 2010 11:26

xROnx, co do LR i RR to ja już parę razy natknąłem się na takich, nawet dziś rano... szczególnie im nowszy/większy droższy tym większe prawdopodobieństwo na takie zachowanie. U nas w każdym razie mało tych aut więc i cwaniaków w nich mniej zauważamy na ulicy :smile: .
apples - Czw Paź 14, 2010 11:52

maciej napisał/a:
jako instruktor żeglarstwa
O_O Gdzie uczysz?



Wracając do tematu.
Uważam jednak to o czym piszecie za cwaniactwo. Osobiście burakiem nazwałbym osobę z którą nawiązany jest kontakt słowny i w tych relacjach z innymi jest mrukliwa, opryskliwa, itp. To co związane jest z czynnościami, gestami to jest cwaniactwo. Cwaniak sobie myśli jak tu się wcisnąć , jak zrobić kogoś w konia i jak pokazać innym że jest sprytniejszy bo ma np. BMW. :grin:
Jeżdżąc czasami z włączonym CB po mieście można nawet usłyszeć "Piep... cwaniaczek z Warszawy". Nie zgadzam się z tym osobiście, ale często się słyszy takie teksty w innych miastach niż Warszawa, kiedy zawini kierowca w samochodzie z rejestracją kojarzoną z Miastem Stołecznym. :wink:

sobrus - Czw Paź 14, 2010 12:34

No to juz kwestia nazewnictwa, ale wiadomo o co chodzi.
Bywają też przypadki totalnie beznadziejne, zarówno wśród kierowców jak i pieszych.

Kiedyś na mojego ojca stoczył sie z górki jakiś typ. Mimo trąbienia itd nic to nie pomogło.
Ojciec wyszedł, żeby z nim zagadać a ten nie wychodząc z samochodu wyjechał z pretensją, że to niby ojciec w niego uderzył :shock: .
Po czym sobie odjechał...

Następny przypadek - na czerwonym świetle (dla pieszych) na prezejście wprost pod samochód wjechał rowerzysta (ostre hamowanie). Na otrąbienie zareagował krzykami w stylu "takiś twardy? to chodź!!". :lol:

Inne drogowe buractwo to na przykład sypanie śniegu bezpośrednio pod najeżdżający samochód (a czy rover wyglada na pług???). Za zwrócenie uwagi można zostać zwyzywanym od ubeków itd.

Czasem żałuję że potrącenie takich kretynów nie jest nagradzane...

MaReK - Czw Paź 14, 2010 12:42

Podobnie jak nie każdy kierowca BMW musi być burakiem tak i nie każdy kierowca warszawiak musi być tym złym. Większość z nich to jednak warszowsioki - napływowi - lub osoby z pogranicza miasta - Wołomin, Pruszków.

Cwaniak jest cwaniakiem, w/g definicji apples ale kiedy tenże cwaniak, będzie jechał w rządku jeden za drugim i zdarzy mu się z lewej lub prawej strony osoba, która zgodnie z prawem zmienia pas lub włącza się do ruchu, to zrobi wszystko żeby jej nie wpuścić i jechać na zderzaku poprzedzającego. Więc jeśli o mnie chodzi cwaniak w definicji apples leży tuż obok buraka z definicji wątku na górze ;)

sobrus - Czw Paź 14, 2010 12:51

Inna sprawa, że większość cwaniaków celowo wybiera pas, który jest wolny (ale niekoniecznie prowadzi dokąd kierowca chce), aby wszystkich stojących grzecznie w korku zrobić w trąbe. A potem wepchać sie na początek kolejki.

Najgorsze jest, że w 90% przypadków im sie to bez problemu udaje. Co na pewno utwierdza ich w przekonaniu, że tak warto robić.

Stąd w pewnych miejscach sam nie wpuszczam wpychających sie na chama z lewego pasa cwaniaczków. Zwłaszcza takich co opuszczają zakorkowany pas, aby na niego wrócić troche dalej.

Polacy jeżdżą beznadziejnie, ale i tak to nic w porówaniu z tym co jest za wschodnią granicą :D
Natomiast jeżeli do nas zawita jakiś powiedzmy szwajcar, to najczęściej jest traktowany jako frajer i w końcu ktoś go otrąbi za "zbytnia" grzeczność.

Pawkaz - Czw Paź 14, 2010 12:56

Co do taksowkarzy to widzialem wczoraj jak w centrum Wawy taksowkarz zatrzymal sie w taki sposob ze blokowal skret w prawo.Ten manewr chcial wykonac kierowca Coroll, ktory po pewnym czasie mocna uzywal klasksonu.W penym momencie kierowca warszawskiej korporacji otworzyl okno i z usmiechem na twarzy pokazal srodkowy palec .
sobrus - Czw Paź 14, 2010 13:03

I co mu zrobisz? Albo smieciarkom, które blokują główne drogi akurat wtedy gdy inni jadą do pracy?
Albo cwaniaczkom zostawiającym wóz na ulicy z włączonymi awaryjnymi?
Gdzie wtedy jest straż miejska i policja, żeby debila odholować???

Wiadomo gdzie - policja w krzakach z radarem czesze mandaty, a straż miejsca zakłada obroże za nieprawidłowe parkowanie na chodnikach w typowych miejscach.

MaReK - Czw Paź 14, 2010 13:07

sobrus napisał/a:
Stąd w pewnych miejscach sam nie wpuszczam wpychających sie na chama z lewego pasa cwaniaczków.

I słusznie. Ale da się zauważyć stojąc w korku tych co się wpychają i cwaniakują oraz tych którzy zmieniają pas czy włączają się do ruchu.

Cwaniakom się udaje bo nie każdy jest ich pokroju i nie będzie się z nimi "siłował" ryzykując uszkodzenie swojego auta.

maciej - Czw Paź 14, 2010 13:18

apples napisał/a:
Gdzie uczysz?

Nad Zalewem Zegrzyńskim. :)

Dla www.anw.pl choć w tym roku nie miałem czasu z powodu wyjazdów służbowych.
Cytat:
No to juz kwestia nazewnictwa, ale wiadomo o co chodzi.

Dokładnie - dla mnie mieszanka tego co autor artykułu nazwał "złymi nawykami" (rzeczy częściowo nieświadome) i tego co apples nazywa "cwaniactwem" (świadome działania) to właśnie "buractwo na drodze" i tyle, BMW JAKO MARKA, jak widać, zarówno w Polsce, jak i w Wielkiej Brytanii jest tak kojarzone (58% ludzi w UK - to dużo, patrząc ile jest marek i że BMW wcale nie jest takie popularne, bo jest drogie, co oznacza, że jednak takie zachowania muszą się rzucać w oczy). :)
Cytat:
Polacy jeżdżą beznadziejnie, ale i tak to nic w porówaniu z tym co jest za wschodnią granicą :D
Natomiast jeżeli do nas zawita jakiś powiedzmy szwajcar, to najczęściej jest traktowany jako frajer i w końcu ktoś go otrąbi za "zbytnia" grzeczność.

To się jakoś tak stopniuje z zachodu na wschód i z północy na południe. ;) :D

apples - Czw Paź 14, 2010 15:58

MaReK napisał/a:
Więc jeśli o mnie chodzi cwaniak w definicji apples leży tuż obok buraka z definicji wątku na górze
:grin:
maciej napisał/a:
Nad Zalewem Zegrzyńskim.

Dla www.anw.pl choć w tym roku nie miałem czasu z powodu wyjazdów służbowych.
:ok2: Zapisałem się na kurs sternika motorowodnego tylko nie wiem czy się zakwalifikuje ze względu na deficytowy budżet MON. :wink:
maciej napisał/a:
58% ludzi w UK - to dużo, patrząc ile jest marek i że BMW wcale nie jest takie popularne, bo jest drogie
I tak i nie. Jest sporo BMW w leciwym wieku, a co za tym idzie tanich, które ujeżdżają cwaniaczki z zimnym łokciem za oknem co kupili wymarzone auto do lansu za ostatnie grosze. Są też cwaniaczki i przy tym jeszcze buraki którzy wyłożyli sporo kasy by się pokazać. Często w wiadomy sposób z zarobionej kasy kupili swoje "cudowne" BMW i pokazują "swoją" majętność uświadamiając innym że są niedołęgami w Toyotach, VW czy Roverach :grin: . Jest jeszcze małe grono ludzi w BMW którzy potrafią się zachować, nie są cwaniakami ani burakami, a auto kupili dla wygody, a nie szpanu. Szkoda tylko że małe. :/
maciej - Czw Paź 14, 2010 16:17

apples napisał/a:
:ok2: Zapisałem się na kurs sternika motorowodnego tylko nie wiem czy się zakwalifikuje ze względu na deficytowy budżet MON. :wink:

No instruktora motorowodnego jeszcze nie mam, ale gdybym nie pojechał na urlop we wrześniu, to pewnie bym już miał, bo właśnie był kurs. ;)
apples napisał/a:
I tak i nie. Jest sporo BMW w leciwym wieku, a co za tym idzie tanich, które ujeżdżają cwaniaczki z zimnym łokciem za oknem co kupili wymarzone auto do lansu za ostatnie grosze. Są też cwaniaczki i przy tym jeszcze buraki którzy wyłożyli sporo kasy by się pokazać. Często w wiadomy sposób z zarobionej kasy kupili swoje "cudowne" BMW i pokazują "swoją" majętność uświadamiając innym że są niedołęgami w Toyotach, VW czy Roverach :grin: . Jest jeszcze małe grono ludzi w BMW którzy potrafią się zachować, nie są cwaniakami ani burakami, a auto kupili dla wygody, a nie szpanu. Szkoda tylko że małe. :/

Oczywiście, ale mimo wszystko chyba jakby policzyć Skody, Fiaty, czy Toyoty, to globalnie każdej z tych marek jest więcej na drogach i w PL i w UK niż BMW, a jednak nie budzą takich emocji, więc, moim zdaniem, jednak coś w tym jest, a 58% dla jednej marki przeciw 42% dla wszystkich pozostałych, to dla mnie, mimo wszystko, przygniatający wynik. ;)

I też znam byłych i obecnych posiadaczy BMW, którzy zarówno w życiu, jak i na drodze zachowują się normalnie, ale znam tylko 3 takich, z czego jeden już sprzedał BMW (miał nawet dwa) od dawna jeździ Toyotą, a drugi kupił starą M5 jako zabytek. :]

apples - Pią Paź 15, 2010 09:24

maciej napisał/a:
58% dla jednej marki przeciw 42% dla wszystkich pozostałych, to dla mnie, mimo wszystko, przygniatający wynik.
Też tak uważam i dlatego napisałem skąd moim zdaniem to się bierze. Dochodzi też aspekt, że BMW jest uważana za markę luksusową budząc ogólne zainteresowanie ludzi, a nawet czasami ludzką zazdrość więc mimowolnie zwracamy bardziej uwagę na kierujących tymi samochodami.
sobrus - Pią Paź 15, 2010 09:46

Ale wiecie, ktoś kto chce spokojnie i komfortowo jeździć nie kupuje z salonu BMW, bo to troche mija sie z celem.
Ani to nie jest szczególnie oryginalne, ani też specjalnie komfortowe, ani tanie.

Te samochody są stworzone do szybkiej jazdy i kupują je ci którzy
a) faktycznie chcą szybko jeździć (tylko w polsce nie ma gdzie)
b) nadziane buraki ze względu na markę i szpan

Owszem BMW jest niezłe na codzień (zwłaszcza te z mniejszymi silnikami), ale są to generalnie pojazdy sportowe dla tych którzy lubią jeździć bokiem ;)

Jeżeli ktoś chce pokazać prawdziwą klasę, kupi Jaguara, Lancię, Citroena C6 albo Mercedesa, bo to są samochody nastawione na komfort a nie pierdzenie tłumikiem.
Ale nie BMW czy o zgrozo Audi....

Wystarczy właczyć Top Gear i zobaczyć jak Clarkson jeździ BMW po płycie lotniska. Te samochody są właśnie po to, a nie po to by zamontować w nich cieżki zestaw audio do hiphopu...

apples - Pią Paź 15, 2010 09:51

sobrus napisał/a:
Owszem BMW jest niezłe na codzień (zwłaszcza te z mniejszymi silnikami), ale są to generalnie pojazdy sportowe dla tych którzy lubią jeździć bokiem
Ciekawe teoria. Chcesz powiedzieć że 5 lub 7 nie jest komfortowa?
sobrus napisał/a:
czy o zgrozo Audi....
Chyba nie jeździłeś Audi A8. :wink:
sobrus - Pią Paź 15, 2010 09:54

5 czy 7 jest komfortowa, ale zobacz sobie odcinek TopGear porównanie Citroena C6 z BMW 5. Piątka przy cytrynie to wóż drabiniasty, nie wiem po co ktoś kto chce jeździć komfortowo chciałby dopłacać do piątki.
To po prostu niebo a ziemia, za to na torze wyścigowym jest dokładnie na odwrót. C6 powiedzmy nie skręca ;)

Co do Audi chodziło mi o to, że ta marka uważana jest za zbyt popularną, by pretendować do marki aut luksusowych. Jakby VW sie nie starał - generalnie stoi niżej niż Mercedes czy Jaguar.
Audi zwala to na konieczność rywalizowania ze sportowymi BMW oraz komfortowymi Mercedesami jednocześnie (przez co nie mogą skupić sie na jednym profilu).

Chcieli nawet wykupić Alfe od Fiata, aby odciążyć Audi od konkurowania z BMW. Wtedy Audi to byłby luksus. Wyobrażacie sobie alfe z TFSI :roll: ?

Audi A8 nie jechałem. Jechałem A6 '01 i komfortem nie dorasta to pięt ... Omedze. TDI jest głośne, zawieszenie twarde. Może gdyby to była benzynka miałbym lepsze wrażenia.

apples - Pią Paź 15, 2010 10:04

sobrus napisał/a:
Piątka przy cytrynie to wóż drabiniasty, nie wiem po co ktoś kto chce jeździć komfortowo chciałby dopłacać do piątki.
Ty tak uważasz ale są tacy co uważają inaczej. :wink:
sobrus napisał/a:
Co do Audi chodziło mi o to, że ta marka uważana jest za zbyt popularną, by pretendować do marki aut luksusowych.
Pisałeś chyba o komforcie i ja też.
maciej - Pią Paź 15, 2010 10:08

sobrus, nie zgodzę się.

Przynajmniej te egzemplarze, którymi miałem okazję jechać (np. wtedy nowe 523 E39 ojca mojej znajomej i ostatnio E60 kombi mojego szefa) są komfortowe i wiesz za co płacisz - wygoda, jakość wykonania, trochę bajerów typu czujniki parkowania z wyświetlaczem pokazującym odległość do przeszkód graficznie i dla każdego czujnika osobno, no i odrobinka prestiżu - na zachodzie to auto (BMW5) pokazuje, że jesteś dość zamożny lubisz wygodne auta, ale nie popadasz w samouwielbienie i nie chcesz się z tym rzucać w oczy. :)

Cytat:
Jeżeli ktoś chce pokazać prawdziwą klasę, kupi Jaguara, Lancię, Citroena C6 albo Mercedesa,

Chyba raczej właśnie jak ktoś chce pokazać swoje dorobkiewiczostwo, a nie klasę. ;)

Akurat Mercedes z klasa nie ma nic wspólnego, służy tylko do "kłucia w oczy" sąsiadów. ;)

Mercedes jest na zachodzie (przynajmniej w Niemczech i Austrii) uważany za auto dla "dorobkiewicza".

Pamiętam jak kilka lat temu na imprezie u mojego wuja ktoś zapytał jednego z gości, polaka pracującego w Austrii jako ordynator w dość dużym szpitalu (a to już całkiem szanowane stanowisko) dlaczego jeździ Audi, a nie Mercedesem, bo przecież "Mercedesy są najlepsze" ;) na co on stwierdził, że gdyby kupił Mercedesa to zostałby uznany za dorobkiewicza bez klasy, bo każdy rolnik kupuje Omegę, a jak się choć trochę dorobi to kupuje Mercedesa "żeby się pokazać". ;)
Taką samą opinię słyszałem rozmawiając kiedyś z Niemcem. :]

Za to BMW 7 za to ma opinię "ostatniego auta klasy premium, które może prowadzić właściciel", bo jak ktoś jedzie w A8 albo S-classe z przodu, to już na pewno szofer, a w BMW7 to zadowolony właściciel. ;)

Podobnie jest z BMW 5 - oznaka zamożności na poziomie dentysty, czy posiadacza małej firmy, a jednocześnie naprawdę wygodne rodzinne auto. :)

Jaguar - tak, ale to jednak jeszcze wyższa klasa cenowa niż BMW.

A Lancia, czy Citroen to egzotyka - służy do pokazania "jaki to jesteś ekscentryczny" - kupują te auta ludzie, którzy chcą się rzucać w oczy w przeciwieństwie do BMW5, które właśnie ma być dyskretne.
Poprzednia buda (E60) temu zaprzeczyła, ale to co weszło teraz (F10) znów wraca do tradycji dyskretnego wyglądu.

apples - Pią Paź 15, 2010 10:08

sobrus napisał/a:
Citroena C6 z BMW 5
To porównanie chyba nie jest dobre. C6 to flagowy model Citroena, więc może porównajmy z serią 7 BMW.
sobrus - Pią Paź 15, 2010 10:12

Wątpie żeby były jakieś wielkie róznice, skoro C6 ma zawieszenie hydropneumatyczne najnowszej generacji, a siódemka wciąż musi umieć jeździć bokiem ;)

Ale jakiś cel przyświecał temu porównaniu, że nie dali siódemki może są to auta zbliżone cenowo?

W każdym razie test był taki, że na dachu auta zamontowano kamerę do rejestracji wyścigów konnym i jechano wraz z końmi po nierównej nawierzchni.
W nagranie z C6 jest spoko, na tym z BMW po prostu nic nie widać.

bociannielot - Pią Paź 15, 2010 10:47

sobrus, bo dla każdego komfort oznacza coś nieco innego :wink: Komfort podróży większy w C6, komfort wchodzenia w zakręty w 5 :wink:
sobrus - Pią Paź 15, 2010 11:02

Dokładnie tak jest :) C6 jest po to by być wygodnie wożonym. A że szofer nie będzie zachwycony - co z tego ;)

Nie przeczytałem wcześniej postu Macieja :)

No więc tak - na mercedesach sie za bardzo nie znam, nie bardzo lubie te samochody. Wiem że ostatnio są awaryjne, gniją itd - generalnie nie to samo co kiedyś. Ale marka jednak jest symbolem luksusu, co by nie mówić :)
Przyznam sie bez bicia, że nie wiedziałem że są tak postrzegane. Ale to nie raz można sie zaskoczyć. Ponoć we Francji Peugeoty to auta dla Turków. A dla francuzów są Renault.
Tymczasem moja opinia jest dokładnie odwrotna - Renault to awaryjne gnioty.

Zgadzam sie całkowicie że BMW to auto dla kierowcy. Bo to tak właśnie jest. Nie chodzi o to by nim komfortowo płynąć na tylnej kanapie, lecz żeby JEŹDZIĆ. Ultimate Driving Machine.
Ale właśnie zbytni komfort temu przeszkadza (za bardzo izoluje kierowce od jezdni).

BMW to komfortowe samochody, jednak nie tak komfortowe, jak samochody stworzone z myślą GŁÓWNE o komforcie. BMW musi mieć szytwne zawieszenie inaczej fani by go zjechali. Komfortu jest tam ile sie da ale - pod warunkiem,że nie ucierpią właściwości jezdne. I ani grama wiecej.

btw Są jeszcze inne marki premium - Lexus, Infiniti itd. Jest z czego wybierać. Nie ustępują dużo BMW w prowadzeniu ani Mercedesom w komforcie.

maciej - Pią Paź 15, 2010 11:12

sobrus napisał/a:
Ale marka jednak jest symbolem luksusu, co by nie mówić :)

W Polsce, w Polsce... ;)

Po co Mercedes reaktywował Maybach'a?

Żeby choć trochę oddalić się od aury "dorobkiewiczostwa". :]
Cytat:
btw Są jeszcze inne marki premium - Lexus, Infiniti itd. Jest z czego wybierać. Nie ustępują dużo BMW w prowadzeniu ani Mercedesom w komforcie.

Co nie zmienia faktu od którego dyskusja się zaczęła - to kierowcy BMW, mimo tylu wymienionych tu alternatyw (Citroen, Lancia, Jaguar, Infinity, Lexus...) są postrzegani tak, a nie inaczej. ;) :D

sobrus - Pią Paź 15, 2010 11:14

No i sie oddalił... ;)
To juz klasa RR czy Bentleya (czyli jak to mówią RR dla kierowcy).
Ale wydaje mi sie ze tracimy wątek ... a przynajmniej ja trace.

Więc

Niestety musze przyznać, że BMW jest POTOCZNYM i UTARTYM symbolem buractwa.
Wydaje mi sie ze moze to wynikać z profilu tego auta.
Potrzebujesz szybkiego mocnego sedana (jestes np z mafii ;) ). To co kupisz?
W dodatku chcesz takiego po tuningu? BMW idealnie sie do tego nadaje.
Ile samochodów ma teraz napęd na tył?

Mojemu bratu niedawno stracha napędziły dwie czarne BMW z jakiejś sławnej firmy tuningowej (nazwy nie pamietam, zaczyna sie na B).
Czarne szyby, czarne fele itd. Silniki co najmniej V8 i kompletne nie przestrzeganie przepisów.
Jeśli to nie rząd, to pewnie mafia. Tak czy inaczej na pewno malo przyjemni ludzie,

Przy nich nawet MG ZS Markzo wygląda łagodnie.

Natomiast nie uważam już BMW za auto dla buraków (do niedawna tak uważałem).
To tylko samochód, w dodatku bardzo uniwersalny i dobry. To jak go wykorzystamy zależy od nas.

_papa_ - Pon Paź 18, 2010 13:25

sobrus napisał/a:
Niestety musze przyznać, że BMW jest POTOCZNYM i UTARTYM symbolem buractwa.

Byłym symbolem. Gdy po naszych drogach jeździły E30/E36 czyli parę lat wstecz. Teraz tą rolę przejęły auta marki Audi i VW.
sobrus napisał/a:
Natomiast nie uważam już BMW za auto dla buraków (do niedawna tak uważałem).
To tylko samochód, w dodatku bardzo uniwersalny i dobry. To jak go wykorzystamy zależy od nas.
Popieram w 101%.
kzrr - Pon Paź 18, 2010 17:31

Jak to ktoś powiedział:


BMW - świetne auta, ale mają pecha do właścicieli :)

Oskar - Pon Paź 18, 2010 17:49

kzrr, Zgadam się chociaż wydaje mi się, że Ci kierowcy co kiedyś jeździli w BMW coraz częściej przesiadają się na Audi i teraz audi jest bardziej autem dla takich kierowców szpanerów i pozerów.