|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Offtopic - Sharan vs Łoś
Mayson - Sro Lis 17, 2010 17:56 Temat postu: Sharan vs Łoś http://nasygnale.pl/gid,1...em,galeria.html
Miał gościu szczęście... Ja przejeżdżałem DK50 w okolicach Kazunia, i tam kierowca Golfa3 niestety nie miał takiego szczęścia...
kzrr - Sro Lis 17, 2010 18:27
Nie bądź łosiem kup V8
Remigiusz - Czw Lis 18, 2010 04:00
Biedny Łoś Ja bym dziś jak jechałem na Barwinek w Słowacji potracił prawie ze sarnę i wilka Dobrze ze uciekały w odwrotna stronę co ja autem omijałem ich
kruszan - Czw Lis 18, 2010 07:29
Szkoda zwierzaka, mało ich w Polsce mamy. Dobrze też, że kierowca nie ucierpiał. Autko hmmm pewnie AC miał
Ja jadąc nocą przez lasy/pola nocą w regularnych odstępach używam klaksona, 2-3 sygnały co jakiś czas, wyrywa to zwierzęta z odrętwienia, bo one chcąc zmienić stronę, czekają przy drodze, bo słyszą nadjeżdżające auto, kiedy auto się zbliża jest głośniej to zwierze zaczyna się denerwować, tuż przed samym autem wie, że "intruz" jest blisko i to ostatnia szansa na przejście, właśnie dlatego sarny i inne zwierzęta wybiegają tuż przed samą maską. To dla nich stres... Często widać jak stoją przy drodze w rowie i czekają do samego końca... Ale najczęściej nie widać, i dopiero na masce swojego samochodu się o tym przekonujemy...
walkie - Czw Lis 18, 2010 08:26
ja ostatnio u siebie na osiedlu najechałabym na bażanta
na szczęście też zwiał w drugą stronę niż ja go wymijałam.
kzrr - Czw Lis 18, 2010 09:01
walkie napisał/a: | bażanta |
to fakt, bażanty mogą nawet skasować całe auto, taki łoś przy nich to naprawde pikuś
walkie - Czw Lis 18, 2010 09:03
kzrr, bażanty też są spore, ale pewnie nieco mniejsze od łosia
niemniej jednak duży bażant, na dużym osiedlu w centrum Wrocławia to dość nietypowe zjawisko.
kzrr - Czw Lis 18, 2010 09:06
Spoko u mnie "po centrum" sarny, wilki, niedzwiedzie biegają po 22 Bażant owszem spory ale raczej za dużej szkody by nie zrobił
Mayson - Czw Lis 18, 2010 12:41
Dobrze, że u nas takie diabły nie łażą po ulicach
http://picasaweb.google.c...B_8iqK6NXhcjwVQ
bociannielot - Czw Lis 18, 2010 12:45
W norwegi taki łoś to standard , co do żyrafy to tak bym wyglądał po jej ujrzeniu , chociaż ostatnio strusie biegały po ulicach bo komuś z hodowli zwiały . W radiu brechtali żeby nie straszyć ich na betonie ,
maciej - Czw Lis 18, 2010 12:51
No a skąd niby się wzięła nazwa "test łosia".
Mayson - Czw Lis 18, 2010 12:56
Bo wymyślił go jakiś "Łoś"?
W nawiązaniu dowcip:
- Jaka jest różnica między danielem, a jeleniem?
- Jeleń stawia, Daniel pije.
leo1009 - Czw Lis 18, 2010 13:05
heh z takich przypadków jakiś czas temu zdębiałem jak przed maską przebiegły mi dwa białę konie w terenie bez jakich kolwiek zabudowań a zwierzęta lesne to standard... siedząc w pracy widze na drodze przechodzące dziki sarny jelenie;) minimum 20 sztuk dziennie dodam ze nie pracuje w lesniczówce to dosc popularne miejsce jakies 4 km od lasu
maciej - Czw Lis 18, 2010 14:01
Fajnie jest gdy jedzie się do Narodowego Centrum Żeglarstwa w Górkach Zachodnich (oficjalnie, to część Gdańska) - chyba jeszcze nie jechałem tamtędy, żeby nie spotkać choćby dwóch dzików, a często jest całe stadko.
Dydo - Czw Lis 18, 2010 14:20
Bażanty mimo, iż znacznie mniej szkód wyrządzą od łosia a może w ogóle to też niezłe hardkory są. Już kilka razy na trasie niemalże w ostatniej chwili przed maską mi przefrunie.. Przyjdzie kiedyś taki czas, że mu nie pyknie - nie zdąrzy i ukatrupie, bo wpadnie na szybę albo zatrzyma się na grillu Swoją drogą dość komicznie to wygląda - człowiek jedzie te 100km/h - 110 km/h i w ostatniej chwili dostrzega bażanta, który dość flegmatycznymi ruchami zbiera dupe z rowu i udaje mu się w ostatniej chwili przefrunąć, bo właściwie dopiero pod koniec osiąga zamierzaną prędkość I potem ostre lądowanie w następnym rowie, bo to rozpędzone je jak cholera
maciej - Czw Lis 18, 2010 14:40
No ja jednego bażanta jeszcze FSO 125p trafiłem - wyleciał z rowu tak, że zobaczyłem go dopiero po tym, jak go uderzyłem rogiem maski.
Potem znajomy powiedział, że trzeba było go zabrać, bo byłby dobry pasztet.
Papaa2 - Czw Lis 18, 2010 14:47
ja na trasie Szczecin-Poznań trafiłem gołębia/gołębie, bo stadko sobie na środku drogi biwak urządziło. Chwila zastanowienia, spojrzenie we wsteczne lusterko i wątpliwość, hamować z wolna czy trąbić. Ostatecznie pojechałem dalej tą 100 i tylko widziałem jak piórka wylatują spod autka
seyfer - Czw Lis 18, 2010 14:55
Dlatego wieczorem jak już muszę gdzieś jechać to powyżej 80 nie jadę.. po bliskim spotkaniu, właściwie po przejechaniu przy ~100km/h leżącej sarny miałem na tyle szczęścia że teraz tylko noga z gazu jak jest wieczór, tym bardziej las dookoła
shudder - Czw Lis 18, 2010 14:56
A ludzie też się tacy przecież zdarzają co np. w ostatniej chwili z torów przed pociągiem uciekają...albo jadą na jego dachu . Może zwierzaki też takich hardcorowych sportów próbują
Ja na szczęście jeszcze żadnego zwierzaka nie rozjechałem ( nie licząc żmii albo węża którego przejechałem jak się uczyłem jeszcze na prawko - ale ja na prawdę chciałem go ominąć ).
walkie - Czw Lis 18, 2010 14:57
maciej napisał/a: | Potem znajomy powiedział, że trzeba było go zabrać, bo byłby dobry pasztet. |
a tak Ci został niezły pasztet na masce, ale w tym pasztecie coś jest jak zwiał, to o tym samym pomyślałam, że taki dobry pasztet by był
maciej - Czw Lis 18, 2010 15:03
walkie napisał/a: | a tak Ci został niezły pasztet na masce, ale w tym pasztecie coś jest |
Nawet nie - jedna rysa i trochę śladów, które dało się zmyć.
walkie - Czw Lis 18, 2010 15:11
maciej, to jakiś drobny był chyba ten bażant.
maciej - Czw Lis 18, 2010 15:18
Nie, to Duży Fiat miał porządne blachy, w przeciwieństwie do wszystkich aut, które miałem po nim.
Bażant był całkiem dorodny.
maniaq - Czw Lis 18, 2010 15:26
Mi sie przypomniala scena jak wracalem do wawy i wjezdzalem od strony Mlocin...
Na CB radio krzycza , zeby uwazać bo stoi auto po potraceniu losia na awaryjnych...
Kierowcy dopytuja gdzie to auto, gdzie go trafil, na co pan odpowiada, w nogi ... cisza dobrych kilka minut, bo wszyscy sie turlali ze smiechu
Mayson - Czw Lis 18, 2010 15:42
Tak wyglądało Seicento ojca po spotkaniu z sarną. Sarna dokonała żywota.
witgut - Czw Lis 18, 2010 15:54
Mayson, ale ta sarenka wygląda na wykorzystaną seksualnie
Może lepiej usuń to zdjęcie
Mayson - Czw Lis 18, 2010 16:15
Ciekawe, skąd ludziom takie rzeczy przychodzą do głowy... internet chyba nie powinien być dla wszystkich
Harry - Czw Lis 18, 2010 17:20
Dydo napisał/a: | Bażanty mimo, iż znacznie mniej szkód wyrządzą od łosia a może w ogóle to też niezłe hardkory są. Już kilka razy na trasie niemalże w ostatniej chwili przed maską mi przefrunie.. Przyjdzie kiedyś taki czas, że mu nie pyknie - nie zdąrzy i ukatrupie, bo wpadnie na szybę albo zatrzyma się na grillu Swoją drogą dość komicznie to wygląda - człowiek jedzie te 100km/h - 110 km/h i w ostatniej chwili dostrzega bażanta, który dość flegmatycznymi ruchami zbiera dupe z rowu i udaje mu się w ostatniej chwili przefrunąć, bo właściwie dopiero pod koniec osiąga zamierzaną prędkość I potem ostre lądowanie w następnym rowie, bo to rozpędzone je jak cholera |
też miałem taką sytuacje, 100 jechałem ,a tu taki grubas leci, że ledwo co i bym go strącił
hudy23_1985 - Czw Lis 18, 2010 21:22
Ja kiedyś wracając z zakupów trafiłem dzika
Mgła była taka że na 30 m była widoczność
A ja 70 km/h goniłem i... bum
Nawet nie zdąrzyłem zachamować
dzik mały był ale szkody niestety znaczne
faecd - Pią Lis 19, 2010 01:16
witgut napisał/a: | Mayson, ale ta sarenka wygląda na wykorzystaną seksualnie
Może lepiej usuń to zdjęcie | HAHAHAHHAHAHHA :::D:D:D::D:D
hudy23_1985 napisał/a: | zachamować | hudy23_1985, osz Ty dziadu chamujacy
|
|