|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Prawo i ubezpieczenia - "Mandat"?? za wycieraczką samochodu na parkingu.
Wydryszek - Czw Lis 18, 2010 21:36 Temat postu: "Mandat"?? za wycieraczką samochodu na parkingu. Witam
Dzisiaj miałem dziwną sytuację i chciałbym się poradzić.
Pod moim blokiem jest parking należący do miasta, nie jest to jakiś pas pobocza tylko normalny wydzielony parking niestrzeżony bez żadnych blokad, szlabanów itd (tyły kina Femina). Ostatnimi czasy miasto poczyniło pewne kroki i wymalowało linie na parkingu tak, że na środku parkingu nie można stać (chociaż "od wojny" można było stać i nikomu nie przeszkadzało). Dzisiaj przyjechałem z pracy do domu, parking zapełniony tylko miejscami z liniami, na środku pusto, stanąłem więc tam.
Po 20 minutach wychodzę i patrzę, że mam coś za wycieraczką przedniej szyby.... zdjęcie w załączniku (przepraszam za jakość, telefon).
Takie karteczki wkłada za wycieraczkę samochodu ochroniarz z jednej z firm w biurowcu niedaleko. Firma ta wykupiła dwa miejsca od których byłem oddalony o jakieś 7-8m i nikomu nie kolidował mój postój. Z informacji wynika iż ktoś zrobił zdjęcie samochodu i przekazuje sprawę do straży miejskiej i że dostanę 100zł mandat i 2pkt karne.
Jeżeli zdjęcie zostało zrobione to czy wykorzystywanie go bez zasłonienia tablic i "upowszechnienie" do straży miejskiej nie jest "karalne"??
Wydaje mi się, że na terenie należącym do miasta ma prawo tylko i wyłącznie policja albo straż miejska wystawić wezwanie lub mandat.
Tym bardziej na karteczce aż roi się od literówek i stwierdzeń, że "pojazd naruszył zakaz postoju w MIEJSCACH UTRUDNIAJĄCYCH dostęp do innego prawidłowo zaparkowanego pojazdu", czy to miejsce skoro utrudnia dostęp nie powinno być "usunięte"??
Na świstku nawet nie ma lokalizacji gdzie utrudniałem ten dostęp.
Czy zdjęcie ochrony może być w świetle prawa wykorzystane jako dowód złamania przepisów??
Tym bardziej, brak pieczątki, kto wystawiał, o której godzinie itd.....
Pomijam już kwestię wiarygodności bo przypuszczam, że odpowiedź będzie jednoznaczna ale czy z powodu wystawiania takich świstków nie można wystawiającemu narobić problemów?? (chociażby w kwestii tłumaczenia się przed władzami za takie postępowanie).
Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi.
flapjck1 - Czw Lis 18, 2010 23:02
to co ci pokazali to jakas kapusiowska akcja
owszem SM moze wykorzystac taki donos ale: musza udowodnic przed sadem! ze taki postoj mial miejsce i nie bylo to chwilowe zatrzymanie, bo taka fotke to mozna sieknac w kazdej chwili i kazdemu
generalnie olej to
mcteusz - Pią Lis 19, 2010 08:43
Pokazałbyś fotki tego parkingu i jakiś szkic sytuacyjny?
maciej - Pią Lis 19, 2010 09:01
Wydryszek napisał/a: | Jeżeli zdjęcie zostało zrobione to czy wykorzystywanie go bez zasłonienia tablic i "upowszechnienie" do straży miejskiej nie jest "karalne"?? |
Jakie rozpowszechnianie? Przekazanie Straży Miejskiej?
Poza tym ztcp to w polskim prawie strzeżone jest tylko prawo do wizerunku przed rozpowszechnianiem publicznym, a funkcjonariusza SM ciężko nazwać publicznością.
Do tego tablica rejestracyjna nie jest w żaden sposób dobrem chronionym, bo niby dlaczego miałaby być?
Przepraszam, że to powiem, ale to jest czasem niesamowite, jakie pomysły można wyczytać, gdy ktoś próbuje uniknąć słusznego nałożenia mandatu.
Wydryszek napisał/a: | Wydaje mi się, że na terenie należącym do miasta ma prawo tylko i wyłącznie policja albo straż miejska wystawić wezwanie lub mandat. |
A gdzie Ty tu widzisz "wezwanie lub mandat"?
Bo ja widzę, tylko "informację".
Wydryszek napisał/a: | Tym bardziej na karteczce aż roi się od literówek i stwierdzeń, że "pojazd naruszył zakaz postoju w MIEJSCACH UTRUDNIAJĄCYCH dostęp do innego prawidłowo zaparkowanego pojazdu", czy to miejsce skoro utrudnia dostęp nie powinno być "usunięte"?? |
Tzn. co Twoim zdaniem?
Powinni w tym miejscu zerwać asfalt, żeby je usunąć?
Bo jeśli chodzi Ci o to, że pojazd powinien zostać usunięty, to ztcp PoRD mówi, że pojazd taki może, ale nie musi zostać usunięty na koszt właściciela. Chciałbyś, żeby tak się stało?
Wydryszek napisał/a: | Na świstku nawet nie ma lokalizacji gdzie utrudniałem ten dostęp. |
Bo ten "świstek", to żaden dowód, a jedynie informacja dla Ciebie.
Sądzę, że w zgłoszeniu do SM, wraz ze zdjęciem będzie odpowiedni opis.
Cytat: | Czy zdjęcie ochrony może być w świetle prawa wykorzystane jako dowód złamania przepisów?? |
Oczywiście, że może, a dlaczego nie?
Potem możesz się od tego odwołać, a w Polsce oceną materiału dowodowego zajmuje się sąd i za dowód może uznać co uzna za stosowne. Jeśli nie doszuka się na zdjęciu śladów fotomontażu, to czemu nie?
Wydryszek napisał/a: | Tym bardziej, brak pieczątki, kto wystawiał, o której godzinie itd..... |
No i co z tego
Przeczytaj co tam jest napisane. To jest informacja
To tak, jakbym Ci przesłał list, że pozwałem Cię do sądu, bo uważam, że mnie obraziłeś.
Musiałbym tam pisać godzinę, czy przystawiać pieczątkę?
Wydryszek napisał/a: | Pomijam już kwestię wiarygodności bo przypuszczam, że odpowiedź będzie jednoznaczna ale czy z powodu wystawiania takich świstków nie można wystawiającemu narobić problemów?? (chociażby w kwestii tłumaczenia się przed władzami za takie postępowanie). |
No to ciekawy pomysł, ale jak chciałbyś to zrealizować i po co?
Popełniłeś wykroczenie?
Sądząc z opisu POPEŁNIŁEŚ, więc O CO CHODZI?
Nie rozumiem...
flapjck1 napisał/a: | to co ci pokazali to jakas kapusiowska akcja |
A dla mnie postawa obywatelska.
Nie wiele rzeczy wkurza mnie bardziej niż złe parkowanie i uważam, że skoro SM sama nie działa najlepiej, to wcale nie jest złym pomysłem jej pomóc.
Chyba tylko na wschód od Odry, przez wspomnienie komuny, pisze/mówi się o czymś takim "kapusiowska akcja", bo w przeciwnym kierunku nazywa się to "postawą obywatelską".
W Niemczech, czy np. w Skandynawii normą jest telefon pod 112 na widok gościa jadącego 120 km/h zwykłą drogą itp i nikogo to nie dziwi, i nikt nikogo nie nazywa kapusiem.
flapjck1 napisał/a: | owszem SM moze wykorzystac taki donos ale: musza udowodnic przed sadem! ze taki postoj mial miejsce i nie bylo to chwilowe zatrzymanie, bo taka fotke to mozna sieknac w kazdej chwili i kazdemu |
Nie przed sądem. SM może wystawić mandat na podstawie zdjęcia i zeznania robiącego zdjęcie, a jeśli się z tym nie zgodzisz, to możesz się do sądu odwołać.
flapjck1 napisał/a: | generalnie olej to |
To akurat jedyna dobra rada w tej sytuacji.
Pole do zrobienia czegokolwiek będziesz miał, gdy SM przyśle Ci wezwanie do złożenia wyjaśnień.
Dodam, że jeśli zgłosisz się w wyznaczonym terminie (zwykle dają cały tydzień w godzinach 8-16, a daleko do miejscowej siedziby SM nie masz - jest na Al. Solidarności, koło kościoła) i porozmawiasz, to sprawa pewnie skończy się pouczeniem.
Natomiast osobie, która włożyła Ci to za wycieraczkę nic nie możesz zrobić, bo niby dlaczego - ujawniła Twoje wykroczenie i poinformowała Cię o tym.
To jest działanie legalne, a wręcz sugerowane przez prawo (informowanie służb o wykroczeniach i przestępstwach).
Wydryszek - Pią Lis 19, 2010 09:09
"Szkic" bardzo prymitywny na szybko w paint'cie.
Kolorowe klocki - samochody, Rover podpisany, szare to chodnik między blokami a parkingiem, wjazd a parking tylko z jednej, lewej strony patrząc na rysunek.
Postój na środku zabroniony (od niedawna), w tej samej linii co ja stały jeszcze trzy samochody i wszyscy mieli to za szybą, codziennie ochroniarz który pilnuje wykupionych miejsc oznaczonych czerwonym znakiem X, spaceruje od czasu do czasu po parkingu, czeka aż właściciel się oddali i wkłada taką karteczkę, chyba nawet nie robi zdjęć.
Paul - Pią Lis 19, 2010 09:12
Wydryszek napisał/a: | chyba nawet nie robi zdjęć | Jeżeli tak, to nie ma problemu z ew. mandatem - dowodów brak .
Wydryszek napisał/a: | i wkłada taką karteczkę | Jeżeli faktycznie nie robi zdjęć, to mi to wygląda na akcję uświadamiania parkujących "na pamięć" i chwała im za to
flapjck1 - Pią Lis 19, 2010 09:49
@maciej, jakis ty praworzadny
maciej - Pią Lis 19, 2010 10:13
flapjck1, taki jestem, a to, że sporo ludzi po 21 latach "nie wyrosło z komuny" bardzo mi przeszkadza.
Jeśli dostaję mandat to go płacę, a nie "płaczę na forum" i szukam metody na uniknięcie odpowiedzialności, a najlepiej, żeby jeszcze "wystawiającemu narobić problemów", bo śmiał zwrócić uwagę na złamanie prawa.
Może trochę za dużo czasu spędzam za granicą, i to za każdym razem przekonuje mnie, że "normalnie jest fajniej niż na głowie" i prawo jest po to, żeby je przestrzegać, a mandaty są słuszną karą, gdy się tego nie robi.
I nie mówię, że nie zdarzyło mi się dostać wezwania z SM za nieprawidłowe parkowanie - podobna sytuacja na moim osiedlu (dlatego, przy zmianie mieszkania ilość miejsc parkingowych w okolicy była jednym z czynników), ale jeszcze tego samego dnia byłem na posterunku i sprawę załatwiłem, a nie szukałem na forum sposobu na "narobienie problemów wystawiającemu", bo strażnik SM wprost mi powiedział, że dostali wezwanie (podobno nawet nie chodziło dokładnie o moje auto, bo było kilka gorzej zaparkowanych, ale wystawili wezwania wszystkim, które znaleźli źle zaparkowane, i słusznie).
Wydryszek - Pią Lis 19, 2010 10:54
Dzięki wielkie za odpowiedzi, czuję się zobowiązany odpowiedzieć Tobie maciej bo widzę, że poświęciłeś chwilę czasu na dokładny opis sytuacji.
maciej napisał/a: | Jakie rozpowszechnianie? Przekazanie Straży Miejskiej? |
Z prawem mam tyle do czynienia co Policja mnie zatrzyma na drodze do kontroli itd, dlategu tutaj pytam mając świadomość iż moje pojęcie "upowszechniania" w tym przypadku nie ma zastosowania.
maciej napisał/a: | A gdzie Ty tu widzisz "wezwanie lub mandat"?
Bo ja widzę, tylko "informację". |
Tu się z Tobą zgodzę, post pisany na szybko "w nerwach".
maciej napisał/a: | Wydryszek napisał/a: |
Tym bardziej na karteczce aż roi się od literówek i stwierdzeń, że "pojazd naruszył zakaz postoju w MIEJSCACH UTRUDNIAJĄCYCH dostęp do innego prawidłowo zaparkowanego pojazdu", czy to miejsce skoro utrudnia dostęp nie powinno być "usunięte"?? |
Tzn. co Twoim zdaniem?
Powinni w tym miejscu zerwać asfalt, żeby je usunąć? |
Jak dla mnie stwierdzenie "miejsce utrudniające" sugeruje iż to własnie miejsce stanowi problem a nie sam postój na nim. Gdyby było napisane "pojazd naruszył zakaz postoju utrudniając ......" czy jeszcze inaczej, to już tylko przyczepienie się do logiki a nie podważanie mocy prawnej dokumentu.
maciej napisał/a: | Wydryszek napisał/a: | Czy zdjęcie ochrony może być w świetle prawa wykorzystane jako dowód złamania przepisów?? |
Oczywiście, że może, a dlaczego nie? |
Krótka historia, w Kazimierzu Dolnym podczas weekendu majowego w tym roku wystawiono mi taki sam dokument "informację" o popełnieniu wykroczenia, podstawa prawna, dokładne miejsce, godzina, data i numer rejestracyjny pojazdu oraz dane jednostki policji a do tego na końcu podpis z pieczęcią odpowiedniej komendy. Stąd moje pytanie, porównując ten świstek z powiadomieniem z maja, miałem podstawy (w moim mniemaniu) sądzić iż to "ściema".
maciej napisał/a: | Wydryszek napisał/a: | Pomijam już kwestię wiarygodności bo przypuszczam, że odpowiedź będzie jednoznaczna ale czy z powodu wystawiania takich świstków nie można wystawiającemu narobić problemów?? (chociażby w kwestii tłumaczenia się przed władzami za takie postępowanie). |
No to ciekawy pomysł, ale jak chciałbyś to zrealizować i po co?
Popełniłeś wykroczenie?
Sądząc z opisu POPEŁNIŁEŚ, więc O CO CHODZI?
Nie rozumiem... |
Nie przypominam sobie żebym napisał że nie popełniłem, mam tego świadomość jak i miałem stając na tym miejscu ale zgodnie z Tym co napisałeś, w przypadku kontroli czy zatrzymania trzymając się ściśle przepisów nie powinna istnieć opcja "pouczenie" tylko każdemu "pińcet" i dziesięć punktów karnych, bez względu na tłumaczenie szczególną okolicznością mającą wpływ na popełnienie jakiegoś wykroczenia. Załóżmy, że dotałem informację iż nie wiem... pali mi się mieszkanie i mam pięć wspaniałych golden retrieverów i zostawiam w pośpiechu na środku parkingu samochód. Wtedy jestem jakoś "usprawiedliwiony" czy też nie??
Warto zaznaczyć, że nikomu nie blokowałem wyjazdu chyba ze ktoś chciałby wycofać z miejsca 8-10m do tyłu, wtedy przeszkadzam, parking w niezmienionej formie istniał od czasów powojennej przebudowy/odbudowy śródmieścia i nikomu to wcześniej nie przeszkadzało. Nie mówię wcale że było dobrze bo różne sytuacje się zdarzały ale w momencie kiedy nikomu nie zawadzam, zostawiam samochód na 20 minut jestem pełen pogardy względem zachowania tego przepraszam za wyrażenie "społeczniaka", powiesz godna pochwały postawa obywatelska. Można porównać moją wypowiedź do stwierdzenia "Krasć to my a nie nam", ja w tym przypadku nie bronię się przed egzekucją prawa. Obywatel dbający o bezpieczeństwo własne i innych a ten "świadomie" uprzykrzający życie innym (owszem miał podstawę według przepisów) dla mnie stanowi różnicę.
Nikomu nie utrudniałem wyjazdu, rysunek jest delikatnie mówiąc mało precyzyjny, każdy miał możliwość swobodnego wjazdu, wyjazdu a miejsca wykupione, chronione i pilnowane prze ochroniarza stoją cały dzień puste a dysponuje nimi osiedlowy bezdomny chwiejący się niestety od upojenia alkoholowego. Pytam się w takim razie dlaczego w tym przypadku konkretnym ochroniarz jest taką gn**ą??
Może to zalecenie przełożonych, nie wiem. Nie podoba mi się po prostu takie podejście do sprawy. ja w ten sposób mógłbym codziennie wykonać sto telefonów o zgarnięcie osób w stanie wskazującym na spożycie, na chodnikach, w zakamarkach i chociażby osiedlowego samozwańczego parkingowego.
Nie będę się już rozpisywał na temat całej sprawy tego parkingu który chciały przejąć prywatne firmy i odwieczną walkę o odśnieżanie żeby po ludzku siępo nim poruszać, nigdy tego nie można było wyegzekwować, teraz nagle to ja i sąsiedzi stanowimy problem. Gdize mam parkować w takim razie jak wszystko zawalone rejestracjami z najodleglejszych zakątków kraju. Może jeszcze mam płacić za wjazd do Warszawy kiedy wrócę z urlopu?? przesiąść sięna komunikację, dziękuję, jeździłem wiele lat, wolę dopłacić i stać w korkach niż jeździć naszą sprawną, wygodną komunikacją miejską. To jak z mandatem za brak biletu w tramwaju, od za przeproszeniem żula nie wyegzekwują mandatu, dlaczego więc ja mam płacić mandat albo za bilet?? (uściślę tylko że jak jeździłem, nie jeździłem na gapę).
maciej napisał/a: | To akurat jedyna dobra rada w tej sytuacji. |
I tak zrobię, niepotrzebnie się wczoraj denerwowałem i trochę teraz się uniosłem, nie jest to osobisty "wyjazd" do Ciebie maciej tylko agresja spowodowana niemocą i niezrozumieniem
Jak mnie wezwą, od razu się stawię i postaram się jak najlepiej uargumentować na spokojnie.
Dziękuję za rzeczowe wyjaśnienie
[ Dodano: Pią Lis 19, 2010 10:44 ]
maciej napisał/a: | taki jestem, a to, że sporo ludzi po 21 latach "nie wyrosło z komuny" bardzo mi przeszkadza. |
Jeśłi o mnie chodzi to rocznik '86, mogłem się załapać na komunę jedynie na rękach rodziców stojących w kolejce z przydziałem na lodówkę itd więc w moim przypadku to stwierdzenie nie działa...
Moim rodzicom też daleko od takiego rozumowania więc nie przekazano mi tego w trakcie wychowywania. To tylko moja opinia.
maciej napisał/a: | Jeśli dostaję mandat to go płacę, a nie "płaczę na forum" i szukam metody na uniknięcie odpowiedzialności, a najlepiej, żeby jeszcze "wystawiającemu narobić problemów", bo śmiał zwrócić uwagę na złamanie prawa. |
Nigdzie nie płaczę i nie ubolewam, poprosiłem o wytłumaczenie nie do końca jasnej dla mnie sprawy a pod pojęciem "narobić problemów" rozumiem ukrócenie nielegalnego w moim mniemaniu w dniu wczorajszym działania.... o to nie mam pretensji bo nie mogę wymagać domyślania się o co mi chodziło
Szanuję Twoją opinię i po części można powiedzieć, że się z nią zgadzam bo nie uchylam się od odpowiedzialności, poddałem pod wątpliwość legalność takiego działania ochrony oddalonego od parkingu biurowca. .Od razu walisz z grubej rury
[ Dodano: Pią Lis 19, 2010 10:54 ]
I jeszcze jedno słowo
Jeżeli się trafi, że właściciel miejsca przyjedzie, parkuje tyłem do budynku a to jest zabronione prawda??
Nie będę codziennie dzwonił i wzywał SM, marnując pieniądze na paliwo za dojazd i pracę SM, właściciel tego pojazdu na pewno nie martwi się o pieniądze i raczej nie zmieni postępowania.
Różnorakich przypadków tysiące ale trzeba indywidualnie i z głową do każdej sprawy podejść.
maciej - Pią Lis 19, 2010 11:05
Cytat: | Jak dla mnie stwierdzenie "miejsce utrudniające" sugeruje iż to własnie miejsce stanowi problem a nie sam postój na nim. Gdyby było napisane "pojazd naruszył zakaz postoju utrudniając ......" czy jeszcze inaczej, to już tylko przyczepienie się do logiki a nie podważanie mocy prawnej dokumentu. |
Dla mnie zawsze parkujesz w "jakimś miejscu", a to konkretne było miejscem utrudniającym dostęp do miejsc parkingowych i logicznie jest ok, ale mogę się mylić.
Cytat: | Krótka historia, w Kazimierzu Dolnym podczas weekendu majowego w tym roku wystawiono mi taki sam dokument "informację" o popełnieniu wykroczenia, podstawa prawna, dokładne miejsce, godzina, data i numer rejestracyjny pojazdu oraz dane jednostki policji a do tego na końcu podpis z pieczęcią odpowiedniej komendy. Stąd moje pytanie, porównując ten świstek z powiadomieniem z maja, miałem podstawy (w moim mniemaniu) sądzić iż to "ściema". |
Moim zdaniem nie ściema, tylko inny rodzaj "dokumentu" - wezwanie z Policji/SM, a "informacja" o tym, że ktoś dopiero przekazał informacje o wykroczeniu SM.
Oczywiście, że możliwe jest, że ta informacja to ściema mająca na razie na celu przekonać Cię, żebyś więcej tego nie robił.
Możliwe też, że SM sprawą się nie zajmie, mimo, że powinna, "w natłoku innych spraw".
Wydryszek napisał/a: | Tym co napisałeś, w przypadku kontroli czy zatrzymania trzymając się ściśle przepisów nie powinna istnieć opcja "pouczenie" tylko każdemu "pińcet" i dziesięć punktów karnych, bez względu na tłumaczenie szczególną okolicznością mającą wpływ na popełnienie jakiegoś wykroczenia. Załóżmy, że dotałem informację iż nie wiem... pali mi się mieszkanie i mam pięć wspaniałych golden retrieverów i zostawiam w pośpiechu na środku parkingu samochód. Wtedy jestem jakoś "usprawiedliwiony" czy też nie?? |
Ale odnosisz się do moich słów, a piszesz o zupełnie czymś innym.
Ja pisałem o tym, że ktoś poinformował SM, a nie o samej karze.
Oczywiście uważam, że nie da się ustalić "bezwzględnych" norm i zawsze musi zostać miejsce na ocenę konkretnej sytuacji, ale to nie osoba, która Cię zdenerwowała jest od tej oceny, tylko właśnie SM, która Cię wezwie, w celu wysłuchania Twoich wyjaśnień.
Wydryszek napisał/a: | Warto zaznaczyć, że nikomu nie blokowałem wyjazdu chyba ze ktoś chciałby wycofać z miejsca 8-10m do tyłu, |
Ztcp pamiętam, to przepis dotyczy utrudniania, a nie blokowania, a do tego znam ten parking i się z Tobą nie zgodzę - tam jest mniej niż 8m.
Wydryszek napisał/a: | Nie podoba mi się po prostu takie podejście do sprawy. ja w ten sposób mógłbym codziennie wykonać sto telefonów o zgarnięcie osób w stanie wskazującym na spożycie, na chodnikach, w zakamarkach i chociażby osiedlowego samozwańczego parkingowego. |
Trochę nie rozumiem o co Ci chodzi i mam wrażenie, że dokładnie robisz to o czym piszesz, czyli: "Kraść to my a nie nam" - piszesz o kimś, kogo nie znasz, sam piszesz, że nie wiesz dlaczego to zrobił, że jest gnidą, tylko dlatego, że zwrócił Ci uwagę, że złamałeś prawo, do czego się przyznajesz...
Jak dla mnie to przesadą jest nazwanie kogoś w takiej sytuacji gnidą, niezależnie od tego jakie pobudki nim kierowały (pomijam, że tak jak to opisałeś, mogła to być np. obawa o utratę pracy).
Wydryszek napisał/a: | ja w ten sposób mógłbym codziennie wykonać sto telefonów o zgarnięcie osób w stanie wskazującym na spożycie, na chodnikach, w zakamarkach i chociażby osiedlowego samozwańczego parkingowego. |
To to rób! To przynajmniej zmusi SM do działania!
Wydryszek napisał/a: | Gdize mam parkować w takim razie jak wszystko zawalone rejestracjami z najodleglejszych zakątków kraju. |
Wow. Tu się akurat zgadzamy.
Jak ktoś chce mieszkać w mieście, to niech się przemelduje i w tym mieście płaci podatki, z których miasto będzie budować nowe parkingi.
Wydryszek napisał/a: | przesiąść się na komunikację, dziękuję, jeździłem wiele lat, wolę dopłacić i stać w korkach niż jeździć naszą sprawną, wygodną komunikacją miejską. |
Hmm... A ja ostatnio znów zacząłem korzystać z komunikacji i nie narzekam.
Ale ja w ogóle mało narzekam.
Wydryszek napisał/a: | To jak z mandatem za brak biletu w tramwaju, od za przeproszeniem żula nie wyegzekwują mandatu, dlaczego więc ja mam płacić mandat albo za bilet?? |
No cóż, ten problem jest nierozwiązywalny.
Chyba, żeby wprowadzić z powrotem obozy pracy, gdzie tacy mogliby odpracować mandat, ale to temat na inną dyskusję.
Wydryszek - Pią Lis 19, 2010 11:38
No dobrze, w świetle prawa i tak jestem "bandytą" więc nie będę dłużej dyskutował bo po prostu mam inne zdanie, z tego co na co dzień obserwuję itd... nie chodzi o własną interpretację prawa a o indywidualne podejście do każdego przypadku... to co pisałem nie na temat jak słusznie zauważyłeś było staraniem wskazania, że nie można wszystkich w każdym przypadku traktować i oceniać jednakowo. Złamałem przepis ale chodzi o całą otoczkę jak do tego doszło i czy faktycznie komuś utrudniłem itd...
maciej napisał/a: |
Moim zdaniem nie ściema, tylko inny rodzaj "dokumentu" - wezwanie z Policji/SM, a "informacja" o tym, że ktoś dopiero przekazał informacje o wykroczeniu SM. |
W Kazimierzu też była informacja, stąd mam nadzieję chociaż po części rozumiesz moje zdziwienie spowodowane różnicami w druczkach które uważałem, że mają jednolity wzór i powinny posiadać bardziej rozbudowane informacje, róznica miedzy nimi spora a obie były "informacjami". Wtedy zaczepiłem radiowóz po drodze celem wyjaśnienia i nałożenia na mnie kary, może nie dosłownie "proszę mnie ukarać" ale miałem świadomość co źle zrobiłem i jaka kara, nie unikałem tego.
Dlatego tłumaczę, że to wszystko w wyniku niemocy podejmowanych działań względem parkingu przez trzy wspólnoty mieszkaniowe a tu nagle taka "niesprawiedliwość", wygląda to na "krasć to my a nie nam" ale tak nie jest, miałem świadomość jak to może być odebrane dlatego to zaznaczyłem.
maciej napisał/a: |
Oczywiście uważam, że nie da się ustalić "bezwzględnych" norm i zawsze musi zostać miejsce na ocenę konkretnej sytuacji, ale to nie osoba, która Cię zdenerwowała jest od tej oceny, tylko właśnie SM, która Cię wezwie, w celu wysłuchania Twoich wyjaśnień. |
maciej napisał/a: | ...a do tego znam ten parking i się z Tobą nie zgodzę - tam jest mniej niż 8m. |
Zawsze jesteś taki dokładny?? Myślałem że to pominiesz
maciej napisał/a: | Jak dla mnie to przesadą jest nazwanie kogoś w takiej sytuacji gnidą, niezależnie od tego jakie pobudki nim kierowały (pomijam, że tak jak to opisałeś, mogła to być np. obawa o utratę pracy). | Tu się zgadzam , kolejne niedomówienie, za gnidę uważam wydającego polecenia przełożonego i miasto które nagle zaczęło się interesować parkingiem. Mój błąd.
maciej napisał/a: | Wydryszek napisał/a: | ja w ten sposób mógłbym codziennie wykonać sto telefonów o zgarnięcie osób w stanie wskazującym na spożycie, na chodnikach, w zakamarkach i chociażby osiedlowego samozwańczego parkingowego. |
To to rób! To przynajmniej zmusi SM do działania!
|
Szkoda zdrowia i czasu, niestety "parkingowy" jest ganiany codziennie przez SM/Dzielnicowego i nic się nie dzieje w tej kwestii
maciej napisał/a: | Wydryszek napisał/a: | Gdize mam parkować w takim razie jak wszystko zawalone rejestracjami z najodleglejszych zakątków kraju. |
Wow. Tu się akurat zgadzamy.
Jak ktoś chce mieszkać w mieście, to niech się przemelduje i w tym mieście płaci podatki, z których miasto będzie budować nowe parkingi. |
ale tu też nic nie zdziałamy Szkoda że nic się nie dzieje na co dzień a jak przyjdą wybory to nagle ludzie których nie znasz, wmawiają Ci że są Twoim bliskim sąsiadem, codziennie Ci się kłaniają, od lat są uczynni dla społeczeństwa w radach gmin itd i proszą o głos poparcia..... akwizytorom dziękujemy.
maciej napisał/a: | Wydryszek napisał/a: | przesiąść się na komunikację, dziękuję, jeździłem wiele lat, wolę dopłacić i stać w korkach niż jeździć naszą sprawną, wygodną komunikacją miejską. |
Hmm... A ja ostatnio znów zacząłem korzystać z komunikacji i nie narzekam.
Ale ja w ogóle mało narzekam.
|
Mając spore doświadczenie w porównaniu naszych warunków i zagranicznych jeszcze nie zwariowałeś i nie narzekasz?? Pogratulować, Chyba że już jesteś znieczulony
maciej napisał/a: | Wydryszek napisał/a: | To jak z mandatem za brak biletu w tramwaju, od za przeproszeniem żula nie wyegzekwują mandatu, dlaczego więc ja mam płacić mandat albo za bilet?? |
No cóż, ten problem jest nierozwiązywalny.
Chyba, żeby wprowadzić z powrotem obozy pracy, gdzie tacy mogliby odpracować mandat, ale to temat na inną dyskusję. |
maciej na prezydenta!!!
Moment, a wprowadzisz poza łagrami karę śmierci?? To ja od razu głosuję na Ciebie...hieh.
maciej: poprawiłem trochę cytowanie.
maciej - Pią Lis 19, 2010 12:26
Cytat: | Zawsze jesteś taki dokładny?? Myślałem że to pominiesz |
Zawsze - nie, ale w przeważającej części tak.
Wydryszek napisał/a: | Mając spore doświadczenie w porównaniu naszych warunków i zagranicznych jeszcze nie zwariowałeś i nie narzekasz?? Pogratulować, Chyba że już jesteś znieczulony |
To raczej coś innego.
Jestem optymistą z definicji i cieszę się tym co mam.
Do tego mam porównanie w "obie strony", bo oprócz "zachodu" obejrzałem w życiu też dużo "wschodu", a to daje do myślenia.
Generalnie jestem realistą i jeśli mam wybór:
- jechać do pracy w jedną stronę 1h, płacić 120 zł miesięcznie za paliwo i 600 zł za parkowanie, a do tego szukać jeszcze 20 minut miejsca do parkowania
- jechać tramwajem 30 minut, płacić 65 zł miesięcznie za bilet, który działa w całym mieście, mieć wszystko w nosie (w tym stłuczki i inne problemy)) i móc jeszcze po pracy spokojnie wyskoczyć ze znajomymi na piwko...
To już dla mnie nie wybór tylko oczywistość.
A że czasem w tramwaju jest tłok - no już bez przesady - oszczędzając DOBĘ mojego cennego czasu, i zyskując drugą na poczytanie książki i 660 zł miesięcznie, to mogę się te kilka razy w miesiącu po pół godziny pomęczyć i w tłoku.
Wydryszek napisał/a: | Moment, a wprowadzisz poza łagrami karę śmierci?? To ja od razu głosuję na Ciebie...hieh. |
Kara śmierci - zdecydowanie NIE.
Generalnie, to moje zdanie jest takie, że roboty publiczne to jest to - bo można odpracować, jak się nie ma pieniędzy na mandat, a z kolei dla ludzi zamożnych i "celebrytów" to jest największa kara, bo co gościowi zarabiającemu 20 000 zł miesięcznie zrobi 500 zł mandat - na waciki mu nie starczy, czy co?
Ale jak jego zdjęcie "w ogrodniczkach i z grabiami", a najlepiej "zbierającego psie kupy" na trawniku przed Urzędem Miasta wyląduje w Fakcie, to się klient spali ze wstydu.
W wielu krajach zachodnich to świetny sposób karania, więc dlaczego nie u nas...
Wydryszek - Pią Lis 19, 2010 13:14
Aha, to z parkowaniem faktycznie może irytować w takim razie każda nieprawidłowość jak płaci się taką kasę i jeszcze nie ma miejsca. Ja mam o tyle dobrze że pracuję w okolicy dw.Wileńskiego i samochodem jestem często szybciej niż tramwajem (ostatnio raczej dwa razy dłużej). Na co dzień dużo się prywatnie poruszam samochodem to i tak mało kiedy mam okazję skosztować jakiegoś trunku, pozostaje ryzyko zdarzeń drogowych.
Kara śmierci, fakt, zbyt obszerny temat, pomijam.
Roboty publiczne.... a ja też bym wolał odpracować mandat wieczorami przez trzy dni i żeby część głupich wykroczeń była także i w ten sposób zamiennie karana, zmienia się diametralnie podejście do wielu tematów, szacunek do pracy, innych ludzi, zawodów, przepisów...
Dzięki wielkie za pomoc bo uświadomiłeś mi więcej niż chciałem
Pozdrawiam (nie żebym ucinał temat )
maciej - Pią Lis 19, 2010 14:59
Wydryszek napisał/a: | to z parkowaniem faktycznie może irytować w takim razie każda nieprawidłowość jak płaci się taką kasę i jeszcze nie ma miejsca. |
Bo tyle kosztuje parkowanie "pod parkomatem" 5 dni w tygodniu po 8 godzin - koło 30 zł dziennie, a dni pracujących w miesiącu jest zwykle 22.
Wydryszek napisał/a: | Ja mam o tyle dobrze że pracuję w okolicy dw.Wileńskiego i samochodem jestem często szybciej niż tramwajem (ostatnio raczej dwa razy dłużej). |
Właśnie chciałem zapytać jak to robisz, bo odkąd jest tram-bus-pas, to użytkownikom komunikacji jest na tej linii zdecydowanie lepiej niż kierowcom.
Ale nie bój nic.
Zaczną budowę metra przy Wileńskim, to też się na komunikację przesiądziesz.
Wydryszek napisał/a: | Na co dzień dużo się prywatnie poruszam samochodem to i tak mało kiedy mam okazję skosztować jakiegoś trunku, pozostaje ryzyko zdarzeń drogowych. |
No właśnie - jak się przesiądziesz na komunikację, to nie będziesz miał problemu, bo gdzie tu prywatnie jeździć, jak i mieszkasz i pracujesz w centrum.
Przecież nie do baru.
Mombrey - Pią Lis 19, 2010 15:45
A co to jest "mandat karty"?
Wydryszek - Pią Lis 19, 2010 15:52
Mombrey napisał/a: | A co to jest "mandat karty"? |
Też chciałbym to wiedzieć Niestety literówka nie ma znaczenia, wskazuje tylko niestaranność w może pospiesznym przygotowaniu blankietu.
maciej i na spoty niedaleko ale jakoś tak nie po drodze ale już niedługo, niedługo....od 2011 powinienem wstąpić do klubu jak zostanę przyjęty
Z Wileniakiem niestety racja, będę musiał się przesiąść, z każdej strony będzie problem dojechać Niestety dla mnie jest to o tyle niewygodne że mam 200,5cm wzrostu, tramwaje są nieprzychylne (a dokładniej "schylne" ) chociaż SWING górą
Z tym bus pasem owszem ale czasem jest taki kocioł że nawet w korku poruszasz się szybciej samochodem
...ale nie zawsze
Perez - Pią Gru 10, 2010 01:19
Ja tylko napiszę, że łatwiej jest pokazać, że się nie da, niż się da. Próbujmy udowadniać, że się da...
Wydryszek - Sob Sty 15, 2011 18:04
Mały up w temacie, dzisiaj rozmawiałem ze Strażnikiem Miejskim który został wezwany przez kogoś bo stał dzisiaj rząd samochodów na środku parkingu.
Ani Policja ani SM nie ma uprawnień do odholowania pojazdu czy wystawienia mandatu, mogą tylko "edukować", że jest to niezgodne z prawem, wszystko przez brak jednego znaku "strefa zamieszkania" który pozwalałby odholować samochód i nałożyć karę.
siemion_ - Nie Sty 16, 2011 01:20
Maciej o jakim prawie tu mówimy, ja to w d.... mam tych wszystkich praworządnych którzy po znajomości wykupili sobie kawałek placu albo geodeta wyznaczył im działkę na drodze dojazdowej do mojego bloku, przez co szafę muszę nieść 200 metrów na plecach, bo pod klatkę nie mogę podjechać. Może tak wszyscy założymy wszędzie siatki, pachołki, bramki i nie wiem co jeszcze, żeby sąsiad nie mógł zaparkować samochodu, albo żeby jego dzieciak zgodnie z prawem własności nie bawił się na mojej trawie pod blokiem. A do tramwaju naokoło ze 3 km do przystanku.
powodzenia
|
|