Zobacz temat - [R214] kaprysy alternatora - tylko czy aby napewno?
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise - [R214] kaprysy alternatora - tylko czy aby napewno?

Cris - Pią Mar 25, 2011 14:11
Temat postu: [R214] kaprysy alternatora - tylko czy aby napewno?
Witam!
Po przepaleniu dwóch par żarówek, nierównej pracy silnika, mruganiu wszystkich świecących odbiorników i ok 19V na klemach - bezapelacyjnie zdiagnozowałem usterkę regulatora napięcia.
Po dwóch dniach poszukiwań w końcu dostałem upragniony regulator i wymieniłem go na nowy.
Jednak moja radość szybko się skończyła, gdy po złożeniu wszystkiego do kupy R sygnalizuje brak ładowania. Ponadto od alternatora, lub jego okolic wydobywa się wycie.
Myślę sobie - "Uwaliłem łożyska...", jednak gdy alternator nie był podłączony w ogóle to nie wył...
Masa na alternatorze jest, wzbudzanie również jest (na kablu d+ odłączonym od alternatora po przekręceniu stacyjki).
Przy podłączeniu miernika pod + od aku i obudowę alternatora miernik pokazuje ok 4-5 kOhm, czy to normalne? (minus odłączony od aku oczywiście).
Dopuszczam możliwość, że przy wyciąganiu alternatora poszarpałem kable i zrobiło się gdzieś zwarcie, ale czy wtedy by były takie objawy?
Aha, dodam jeszcze, że po wymianie regulatora przy zakręceniu wirnikiem coś obijało lekko w środku, ale nie przejmowałem się tym zbytnio tylko montowałem altek, bo auto mi jest potrzebne strasznie, a tymczasem od 3 dni jestem odcięty od świata ;] (oj tak, cztery litery przyzwyczajają się szybko do samochodowego fotela).

Pozdrawiam

P.S.
Wycie alternatora ustępowało po wkręceniu na wyższe obroty, kontrolka ładowania mimo wszystko nie gasła i jak schodził z obrotów wycie znów się pojawiało

P.S. 2
Zagłębiając się coraz bardziej w temat, wiem, że nie powinienem był montować alternatora jak coś w nim się obijało...
Jeśli powodem braku ładowania nie jest coś poza alternatorem to będę musiał go znów wyciągnąć i tu nasuwa się pytanie, naprawiać go dalej samemu, czy oddać go teraz w ręce fachowców...

P.S. 3
poluzowałem napinacz i ściągnąłem pasek, koło pasowe alternatora kręci się swobodnie bez żadnych udziwnień i dźwięków...

AD.
Problem rozwiązany, okazało się, że obudowa jest pęknięta i łożyska padnięte, kupiłem regenerowany :D ale mimo wszystko dziękuje wszystkim za pomoc :P