Zobacz temat - Miałem wypadek
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Offtopic - Miałem wypadek

Piotrass - Sob Cze 11, 2011 14:34
Temat postu: Miałem wypadek
Jak w tytule, jestem teraz w szpitalu, dlatego prosze wszystkie osoby piszace do mnie w sprawie czesci o duzo cierpliwosci. Jak tylko dojde do siebie ogarne temat. Generalnie stwierdzam jednak, ze R75 to mega bezpieczne auta.
Jugol - Sob Cze 11, 2011 14:40

Szybkiego powrotu do zdrowia Piotrass :ok:
0L0 - Sob Cze 11, 2011 15:27

Oby Twoje obcowanie z naszą służbą zdrowia było jak najkrótsze ;)
Kamil79 - Sob Cze 11, 2011 16:59

Wracaj do zdrowia, jeśli już wydobrzejesz to może napisz coś o okolicznościach. Pozdro
Fraaaz - Sob Cze 11, 2011 17:41

No właśnie.. wracaj do zdrowia.. choć jeśli jesteś w szpitalu, to pewnie nie wyglądało to najlepiej i opisz.. co się stało.. i jak ma się słynny bezpieczny Rover'ek ;)
tronsek - Sob Cze 11, 2011 18:28

Szybkiego powrotu do zdrowia.
radomraptile - Nie Cze 12, 2011 01:34

Powrotu do zdrowia
gustav.pl - Nie Cze 12, 2011 05:19

:pociesz:
krzychu.b - Nie Cze 12, 2011 09:19

3maj się :ok:
Markzo - Nie Cze 12, 2011 10:44

Szybko wracaj do zdrowia, dobrze ze jestes cały :ok:
NiceMan - Nie Cze 12, 2011 17:49

To szybkiej rekonwalescencji ^^
I dużego Odszkodowania ;) :ok:



Pozdro

Rokosz - Nie Cze 12, 2011 19:25

Powrotu do zdrowia :)
maniaq - Nie Cze 12, 2011 19:28

3maj sie calo i szybko wracaj do zdrowia ;)
Piotrass - Czw Cze 16, 2011 16:47

Dzięki za wsparcie :smile: Jestem już w domu. Skończyło się na połamanej ręce, wybitych zębach i ogólnych obtłuczeniach.Pasażer wyszedł bez szwanku z małym zadrapaniem. Okoliczności wypadku? Dachowanie przy 160km/h :cry:
radomraptile - Czw Cze 16, 2011 16:50

Piotrass napisał/a:
Dzięki za wsparcie :smile: Jestem już w domu. Skończyło się na połamanej ręce, wybitych zębach i ogólnych obtłuczeniach.Pasażer wyszedł bez szwanku z małym zadrapaniem. Okoliczności wypadku? Dachowanie przy 160km/h :cry:



kolo ? opona ?

wazne ze Ty i pasazer cali i zdrowi . przy takiej predkosci sam wiesz ze macie farta ze nic wiekszego sie nie stalo...

apples - Czw Cze 16, 2011 16:50

Piotrass napisał/a:
Okoliczności wypadku? Dachowanie przy 160km/h
Coś strzeliło w zawieszeniu? Jechałeś R75?
Markzo - Czw Cze 16, 2011 17:06

apples napisał/a:
Piotrass napisał/a:
Okoliczności wypadku? Dachowanie przy 160km/h
Coś strzeliło w zawieszeniu? Jechałeś R75?


Piotrass napisał/a:
Generalnie stwierdzam jednak, ze R75 to mega bezpieczne auta.


Dobrze, ze wyszliscie z tego cało, predkosc byla spora :shock:

Piotrass - Czw Cze 16, 2011 18:03

To jest po prostu cud, że żyjemy. Jak zobaczyłem wczoraj miejsce wypadku: tak jak wypadek lotniczy, wszystkie części auta rozrzucone w rowie na długości 300 metrów. Prowadziłem swojego Roverka. Przyczyna: padał deszcz i nie udało mi się wyprowadzić auta z zakrętu, lub jak kto woli brawura i głupota. Jak tylko bardziej się ogarnę wrzucę fotki R.
MaReK - Czw Cze 16, 2011 21:46

160 km/h podczas deszczu, w łuku... masz jaja ;)
Pewnie mi kiedyś też się tak zdarzyło, ale miałem więcej szczęścia.

Dobrze, że tylko tak się skończyło!

Oparłeś się kołami o przeszkodę, koleinę, że Cię przewróciło czy spadłeś do rowu?

Stałe zęby nie grzyby, dwa razy nie rosną. Wstawisz implanty, ręka się zrośnie i będziesz jak nowy... Sprzedaj z Roverka co cenniejsze i poluj na nową maszynę. Ciekaw jestem jak wygląda konstrukcja po takiej rolce...

Pasażer doszedł do siebie już? Unikasz go, czy będzie razem jeździć w poszukiwaniu nowego nabytku ;) ?

Pozdrawiam i szybkiego powodu do siebie,

Piotrass - Czw Cze 16, 2011 22:33

MaReK napisał/a:
Oparłeś się kołami o przeszkodę, koleinę, że Cię przewróciło czy spadłeś do rowu?
Wpadłem do rowu, potem wypadłem, bo rów przecinał wjazd na pole, następnie znów do rowu.

MaReK napisał/a:
Pasażer doszedł do siebie już? Unikasz go, czy będzie razem jeździć w poszukiwaniu nowego nabytku ?
Pasażer to w ogóle inna historia :razz: Co roku ma poważny wypadek z którego wychodzi raczej bez szwanku, wiec tutaj ewidentnie przyniósł szczęście :ok:
Jugol - Czw Cze 16, 2011 22:36

Cud, że tak to się skończyło Piotrass :taa: Jak już będziesz mógł, zapodaj jakieś foty, bo sam jestem ciekaw jak R 75 sobie poradził w tak extremalnych warunkach.
Wracaj do zdrowia i do miłego realnego ;)

MaReK - Czw Cze 16, 2011 22:37

Piotrass napisał/a:
Wpadłem do rowu, potem wypadłem, bo rów przecinał wjazd na pole, następnie znów do rowu.

Daj jakieś współrzędne google maps, spojrzę sobie z czystej ciekawości.

Piotrass napisał/a:
Pasażer to w ogóle inna historia :razz: Co roku ma poważny wypadek z którego wychodzi raczej bez szwanku, wiec tutaj ewidentnie przyniósł szczęście :ok:

A może pecha ;) Gdyby nie on przeszedłbyś ten łuk bez szwanku :D

Jugol - Czw Cze 16, 2011 22:42

Własnie gdzie się tak rozwaliłeś ? Powiedz coś więcej :ok:
Piotrass - Czw Cze 16, 2011 22:45

Cytat:
Daj jakieś współrzędne google maps, spojrzę sobie z czystej ciekawości.

http://maps.google.pl/?ie...5,0.009602&z=17

Fotki nie tak szybko, zanim zwiozą mi lawetą auto pod dom, muszę sam trochę dojść do siebie.

machi12 - Czw Cze 16, 2011 23:06

Cieszę się że nic Ci się nie stało wielkiego. 160 to dość dużo a łuk jak łuk dość łagodny. W sumie tutaj tylko nawierzchnia nie była do jazdy. Wracaj do 100%-zdrowia jak najszybciej.
A jeśli chodzi o Ubezpieczenie to zadziała tu tylko NW :/

SyntaX - Pią Cze 17, 2011 11:11

Piotrass miałbym wielką prośbę.
Rozumiem że autko idzie na części.
Gdybyś mógł mi zostawić przewód z klema d akumulatora byłbym niezmiernie wdzięczny.
Moja klema się rozwaliła a nie chcę zakładać byle czego.
Zależy mi na tym by w aucie wszystko było tak jak w oryginale.
Wczoraj już wnerwiłem się na max bo okazało się że klema ledwo stykała i akumulator się nie doładował. Dziś musiałem z kabli odpalać i podłożyłem blaszkę pod klemę.
Dokładnie to potrzebuję ta śrubę w klemie z nakrętką.
U mnie puszcza gwint na śrubie.

Jak będziesz sprzedawał autko uderzaj do mnie.
Znajomy mechanik potrzebuje trochę części i na pewno się dogadacie.

tomason - Pią Cze 17, 2011 17:39

Dobrze ze to byl row a nie drzewo :/ Szybkiego powrotu do zdrowia zycze
Fraaaz - Pią Cze 17, 2011 18:31

tomason napisał/a:
Dobrze ze to byl row a nie drzewo :/ Szybkiego powrotu do zdrowia zycze


Albo gdyby jechał jakiś inny samochód.. albo gdyby poboczem szedł jakiś człowiek...
To co? Teraz.. szukasz kolejnego R75? :) ZOstajesz z bezpieczną marką? ;)

Piotrass - Pią Cze 17, 2011 19:00

Fraaaz napisał/a:
Albo gdyby jechał jakiś inny samochód.. albo gdyby poboczem szedł jakiś człowiek...
To nie jechałbym tyle ile jechałem, na tej drodze jak wiesz jest b.dobra widoczność :]
Fraaaz, odnoszę nieodparte wrażenie, że znamy się z poza forum.

balrog - Pią Cze 17, 2011 21:31

Faktycznie cud, ze przy takich okolicznosciach masz takie obrazenia. Szkoda furki ale taka mozna kupic nastepna, a zdrowia lub zycia juz nie... Pozdrawiam i zycze szybkiego zapomnienia tego niemilego wspomnienia ;)
MaReK - Pią Cze 17, 2011 23:32

Na zdjęciu jakiegoś spektakularnego łuku nie widzę.
Natomiast tak sobie poszukałem frazy wypadków i widzę taki artykuł:

http://www.gazetalubuska....IAT24/666509813

i

http://zary.lubuska.polic...wjechal_do_rowu

Data, miejsce i personalia poniekąd się zgadzają ;/
Mam nadzieję, że nie piszą o Tobie i twoim koledze.

balrog - Pią Cze 17, 2011 23:44

W artykulach nie ma ani slowa o dachowaniu...Pozatym w 75 nie ma takich zaglowkow jakie widac na zdjeciu w drugim artykule (zakladajac ze to jest zdjecie auta z wypadku).
Jugol - Pią Cze 17, 2011 23:49

Może poczekajmy, na wypowiedź Piotrass'a.
own - Pią Cze 17, 2011 23:49

balrog napisał/a:
Pozatym w 75 nie ma takich zaglowkow jakie widac na zdjeciu w drugim artykule (zakladajac ze to jest zdjecie auta z wypadku).
Zdjęcie ,,podglądowe'' pewnie ;)
MaReK - Pią Cze 17, 2011 23:53

balrog napisał/a:
W artykulach nie ma ani slowa o dachowaniu...

Gdyby się podejrzenia sprawdziły, nie byłoby pewnie żadnego dachowania i prędkości 160km/h. Bo wyjście z tego to naprawdę byłby cud.

Natomiast zjechanie z drogi do rowu... może być.
Zdjęcie nie musi być pojazdu z wypadku.

Oby to był zbieg okoliczności... strasznie podejrzany, ale oby był.

own - Pią Cze 17, 2011 23:55

Miejscowość, marka samochodu, imię, wiek, data, złamana ręka, ... na pewno przypadek ;)
MaReK - Sob Cze 18, 2011 00:07

Otóż to...
Przykro się czyta takie rzeczy.
Nikt nie jest święty przecież, ale wsiadanie po pijaku za koło, to skrajna nieodpowiedzialność i głupota. Nie powinno się tego mylić z brawurą.

Mad - Sob Cze 18, 2011 00:16

Najważniejsze że następnym razem będzie wiedział żeby nie wsiadać :)
Jugol - Sob Cze 18, 2011 00:17

To poczeka na ten następny raz trochę.
Mad - Sob Cze 18, 2011 00:21

w sumie racja
Piotrass - Sob Cze 18, 2011 09:23

Tak, to ta sama sprawa. Artykuły jednak sporo mijają się z prawdą, począwszy od okoliczności zdarzenia, a skończywszy na ilości alkoholu we krwi. Auto dachowało, nie wjechało w rów (ale medialnie zapewne lepiej to brzmi, przywołuje skojarzenie, że był już tak nawalony, nie mógł prowadzić i wjechał do rowu) Dokładny przebieg zdarzenia jest bardzo skomplikowany, nie jest to tak jak Wam w większości się tu wydaje: napił się, wsiadł i pojechał. Do czasu kiedy sprawa nie zostanie zakończona nie mam zamiaru wypowiadać się tu publicznie na forum jak do tego doszło, aczkolwiek, kiedyś zrobię to na pewno. Nie chcę też aby temat był publicznym miejscem na wylanie swoich emocji co da faktu jazdy na podwójnym gazie, bo mój przypadek jest kompletnie inny.
Markzo - Sob Cze 18, 2011 09:30

Chyba nikt z nas nie ma prawa Cie z tego "spowiadać" czy coś, napisz jak bedzie jakies oficjalne info ;) wracaj do zdrowia ;)
own - Sob Cze 18, 2011 11:43

Z pewnością każda sytuacja jest inna. Media często przekłamują fakty, żeby artykuł jak najlepiej wypadł, jednak Ty też opowiedziałeś nam na początku nie do końca kompletną historię, która społecznie też wyglądała lepiej (dachowanie przy 160km/h).
Zauważ, że gdybyś sam nie rozpoczął tematu wypadku, to jego okoliczności, z pewnością nie byłyby poruszane publicznie. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

MaReK - Sob Cze 18, 2011 15:50

O ile gazeta lubuska mogłaby szukać sensacji w swoich artykułach, o tyle portal policyjny chyba nie musi. Gdyby to był wypadek jak każdy inny, to albo nie doczekałby się nagłośnienia, albo opisany byłby zgodnie z prawdą. Alkohol jakąś rolę tu odegrał i to jest najbardziej niepokojące.

Kilka postów niżej jest post kolegi Betjara. Być może źle szukam, ale na tyle ile potrafiłem odnaleźć Twój post, o jego zdarzeniu nie ma informacji. A była karetka, kasacja auta... Widocznie zwykły, nieszczęśliwy wypadek niewymagający wzmianki w prasie.

Piotrass napisał/a:
bo mój przypadek jest kompletnie inny.

No dopóki nie wyjaśnisz, to dla większości ten przypadek będzie taki sam jak innych.
Poczekamy. Zobaczymy...

shudder - Sob Cze 18, 2011 18:01

Piotrass napisał/a:
mój przypadek jest kompletnie inny.

Jeżeli nie jechałaś do umierającego krewnego, rodzącej żony/dziewczyny lub z innej tego typu przyczyny nie musiałeś jechać autem po spożyciu alkoholu - dla mnie też jest to przypadek jak każdy inny - czysta głupota.

kzrr - Sob Cze 18, 2011 18:06

shudder napisał/a:
lub z innej tego typu przyczyny nie musiałeś jechać autem po spożyciu alkoholu - dla mnie też jest to przypadek jak każdy inny - czysta głupota.


Każdy przypadek jeżdżenia po alko nawet te które wymieniłeś są czystą głupotą. Jechać do umierającego krewnego, rodzącej żony i nie dojechać czy dojechać 15-30 min później ? Sam sobie odpowiedz na to pytanie...

reniatka266 - Sob Cze 18, 2011 21:32

Jeśli mogę, to coś powiem :twisted:

Fajnie, że kolega chciał by wiele osób się nim przejeło i trzymało kciuki tutaj, bo jest "anonimowy" , tylko dlatego ze w realu już ma zharatane sumienie i niezłą siarę w okolicy :)
Podwójny gaz, niekiedy ostro zwany NOSem nie zawsze daje te same wrażenia co z puchy wsadzonej w odbyt samochodu ;) Więc tak jak kolega chciał się tutaj naprawić waszym aplauzem , tak ubarwił z jednej strony swoją kolorowankę , a z drugiej zapomniał kilku kolorów kredek :oops: :grin:

Gdybyś mógł , to powiedziałbyś że już się w trakcie dachowania na tamten świat wystrzeliłeś, ale że św.Piotruś przywalił do sznura bo zapomniał kluczy idąc ci brame otworzyć, to postanowiłeś nie czekać, tylko wrócić na ziemie i pochwalić się niezłą zajawką :)

Chłopie skąd masz towar bo legalnie DOpalacze juz nie istnieją :cool:

Krzysi3k - Sob Cze 18, 2011 21:50

Poczekajcie może z tym wydawaniem wyroków...
Piotrass - Sob Cze 18, 2011 21:54

Cytat:
Fajnie, że kolega chciał by wiele osób się nim przejeło i trzymało kciuki tutaj, bo jest "anonimowy" , tylko dlatego ze w realu już ma zharatane sumienie i niezłą siarę w okolicy

Dla Twojego spokojnego snu zapewniam Cię, że nie mam zharatanego sumienia. Wstyd z tego powodu też mi nie jest. Siary nie ma.

reniatka266 napisał/a:
, tak ubarwił z jednej strony swoją kolorowankę

Nie ubarwił, przedstawiłem wszystko jak było. Pominąłem jeden fakt, właśnie dlatego, że większość ma ograniczone i zaszufladkowane myślenie co do jazdy po pijaku i nie znając sytuacji zawsze wypowie się tak samo jak Ty.

Dlatego możecie sobie tu wypisywać cuda. Nie mam zamiaru wypowiadać się dalej w tym temacie. Przyjdzie czas, że opiszę jak do tego doszło, ciekawy jestem wówczas waszych obszernych wypowiedzi.

apples - Sob Cze 18, 2011 22:10

Piotrass napisał/a:
Dlatego możecie sobie tu wypisywać cuda.
Opcji jest kilka.

1. Głupota
2. Chęć zabłyśnięcia przed ...
3. Okoliczności rodzinne
4. Stan zdrowia
5. Kręciliście film
6. Masz dość R75
7. Autoreklama
8. Pościg za ...
9. Sprawdzenie reakcji służb ratunkowych oraz ich działania
10. Tak naprawdę to nie Ty
11. Brak "filtrowania" alkoholu (całe życie na gazie)
12. Inne - UFO

:roll:



P.S. Tak na poważnie to wracaj do zdrowia bo to jest najważniejsze. Tak samo jak to, że nikomu nic się nie stało z osób postronnych.

shudder - Sob Cze 18, 2011 22:48

Piotrass napisał/a:

większość ma ograniczone i zaszufladkowane myślenie co do jazdy po pijaku


człowieku o czym w ogóle mowa? A jakie może być jeszcze myślenie o jeździe po pijaku? Pół biedy, że sam się prosisz w takiej sytuacji o wypadek ale dodatkowo narażasz innych, przypadkowych ludzi którzy mogą mieć pecha pod postacią spotkania nawalonego kierowcy, z ograniczonymi zdolnościami manualnymi i opóźnioną reakcją, a za to z bujną fantazją.

Jak wcześniej kolego kzrr napisał, nawet takie przypadki które wymieniłem wcześniej nie usprawiedliwiają jazdy po pijaku i tak na prawdę ma rację. Ale zawsze się szuka jakiegoś usprawiedliwienia...

Jugol - Sob Cze 18, 2011 23:40

Piotrassa poznałem realnie, a nie tylko wirtualnie, co nie zmienia faktu, że dla mnie każda jazda po pijaku jest jazdą po pijaku.
Jak sam Ci wcześniej napisałem, wracaj do zdrowia- to jest teraz ważne. Ważne też jest to, że nikt poza Wami dwoma nie ucierpiał.
Podzielam zdanie MaRkA, że strony policyjne nie ubarwiają artykułów- to nie TVN, RMF FM etc.
Nie mnie Cię osądzać, od tego są sądy i Twoje sumienie.

[ Dodano: Sob Cze 18, 2011 23:40 ]
Podzielam zdanie kzrr'a z jazdy po pijaku nic nie tłumaczy, nawet jeżeli jechałbyś ratować ziemię przed końcem świata.

Markzo - Sob Cze 18, 2011 23:55

może przystopujcie troche z tymi obszernymi wywodami? poczekajmy na finalna wersje.
adamsky - Nie Cze 19, 2011 00:10

Jugol napisał/a:
nawet jeżeli jechałbyś ratować ziemię przed końcem świata.

Czasem jak zaniesie wyobraźnia to kłaniajcie się anioły.... :shock:
jak dla mnie to 1,5 promila to już na prawdę dużo i nie wyobrażam sobie.
Ale jeśli Piotrass miał potrzebę aby wsiąść w samochód i gdzieś pojechać to jego sprawa.
a Wy się zachowujecie jakbyście chcieli św. Szczepana ukamieniować...

tronsek - Nie Cze 19, 2011 00:34

adamsky napisał/a:
jak dla mnie to 1,5 promila to już na prawdę dużo i nie wyobrażam sobie.
Ale jeśli Piotrass miał potrzebę aby wsiąść w samochód i gdzieś pojechać to jego sprawa.
Zwróć Kolego uwagę, że miał pasażera na pokładzie, któremu mógł wyrządzić wielką krzywdę. Na drodze byli też inni użytkownicy dróg, którym mógł zabrać zdrowie, albo nawet życie, więc nie pisz że to
adamsky napisał/a:
jego sprawa

Sądzę nie ma żadnej okoliczności łagodzącej na siadanie po pijaku za kółko, w końcu pijany kierowca to przecież potencjalny morderca.

radomraptile - Nie Cze 19, 2011 00:44

ja jestem zdania ze nie powinnismy nikogo oceniac , kazdy odpokutuje za swoje grzechy, najwazniejesze jest to ze pasazerowi nic sie nie stalo a i kierowca wyszedle praktycznie calo z tego. spekulacje beda zawszy bo taki nasz juz narod .
Co nie oznacza ze pochwalam jazde po % , jesli chodzi o mnie to jestem stanowczo przeciwny.

MaReK - Nie Cze 19, 2011 00:47

adamsky napisał/a:
Ale jeśli Piotrass miał potrzebę aby wsiąść w samochód i gdzieś pojechać to jego sprawa.

Jak kiedyś wspólnie będziemy na Zlocie, a ja będę miał potrzebę wbić Ci ruszt z grilla w skroń, to liczę, że Twoja rodzina nie będzie zachowywać się wobec mnie jak żydzi wobec św. Szczepana ;) Wszak to moja sprawa będzie ;P

tronsek napisał/a:
Sądzę nie ma żadnej okoliczności łagodzącej na siadanie po pijaku za kółko, w końcu pijany kierowca to przecież potencjalny morderca.

Nie ma. Jestem tego samego zdania.

A to, że pisze się tutaj takie rzeczy powinno być przestrogą dla innych.

Cóż na koniec tej historii barwnej się dowiemy?
Że to nie Piotr prowadził, ale winę wziął na siebie?
Że pił soczek tymbark podarowany przez wodza wioski, nieświadomy % w nim?
Że po zdarzeniu postanowili opić sukces, czekając na policję i lawetę?

own - Nie Cze 19, 2011 00:48

Piotrass sam założył ten temat. Oceniać możemy, ponieważ jest Klubowiczem i swoim zachowaniem reprezentuje Klub Roverki.pl.
imejdz - Nie Cze 19, 2011 02:48

Piotrass napisał/a:
bo mój przypadek jest kompletnie inny.


na szczęście w świetle prawa każdy przypadek jest taki sam. Nie popieram jazdy po alkoholu w ogóle. Nic nie usprawiedliwia takiego zachowania. Czytałem wypowiedzi pod artykułem do którego link zamieścił MaReK, nie odniosę się do tego, każdy może przeczytać ale pochlebne to one nie są. Nie znam sytuacji dlatego Tobie Piotrass, życzę szybkiego powrotu do zdrowia i wyciągnięcia wniosków z tego.

gustav.pl - Nie Cze 19, 2011 05:00

MaReK napisał/a:
adamsky napisał/a:
Ale jeśli Piotrass miał potrzebę aby wsiąść w samochód i gdzieś pojechać to jego sprawa.

Jak kiedyś wspólnie będziemy na Zlocie, a ja będę miał potrzebę wbić Ci ruszt z grilla w skroń, to liczę, że Twoja rodzina nie będzie zachowywać się wobec mnie jak żydzi wobec św. Szczepana ;) Wszak to moja sprawa będzie ;P


:brawa:

Uważam, że to nie była jedynie sprawa kolegi Piotrassa, lecz przede wszystkim(a może wyłącznie) była to sprawa osób postronnych, którzy mogli ucierpieć przez brak wyobrażni kierowcy i jego pasażera(zakładając, że pasażer miał świadomość podwójnego gazu kierującego).
Oczywiście nadal życzę Piotrassowi i jego koledze szybkiego powrotu do zdrowia :smile: Człowiek na błędach się uczy.

Fraaaz - Nie Cze 19, 2011 07:38

Zgadzam się z wypowiedzią reniatka266 niestety, jazda po pijaku, to jazda po pijaku. Jej nic nie usprawiedliwi. Dobrze, że nie "zaszkodziłeś" swoim brakiem wyobraźni innym użytkownikom ruchu drogowego,choćby pieszym, którzy często "wędrują" w nocy poboczem.
Może i specjalnie zataiłeś, fakt, że byłeś po spożyciu alkoholu,żeby wszyscy się Tobą przejęli, ale jak widać, każda prawda wyjdzie na jaw.

Brawo dla MaRka, który wybadał sam całą sytuację :ok:

Mam nadzieje,że zdajesz sobie sprawę z tego, co zrobiłeś i jakie konsekwencje niesie ze sobą takie zachowanie.

Mogłes być - potencjalnym mordercą.
Mam nadzieje,że zanim znowu wsiądziesz do auta, to pomyślisz o ile w ogóle wsiądziesz jako kierowca.

Powodzenia w leczeniu i rehabilitacji.

P.S. Myślę,że nie mieliśmy jeszcze okazji się poznać, więc Twoje wrażenie jest złudne.

kzrr - Nie Cze 19, 2011 08:50

Jeśli chłopak wypił i wsiadł za kółko zrobił źle wiadomo. I nic go nie usprawiedliwia.

Ale jak czytam wasze wypowiedzi - dajcie sobie spokój z umoralnianiem, teraz każdy może wypisać swoje mądrości w tym temacie, bo jest kozioł ofiarny to można po nim pojechać. Dla mnie lekka przesada. Mogłeś zabić, mogłeś być mordercą mogłeś to i tamto - ciekawe czy wam by się to miło czytało, nie mówię ze mamy go chwalić za to broń boże. Ja swoje zdanie wypowiedziałem kilka/naście postów wyżej.

adamsky - Nie Cze 19, 2011 11:42

Jak każdy Polak, przy każdej okazji bicie piany sprawia że czujemy się lepiej umoralniać kogoś. Marku, skończ proszę z pisaniem takich frazesów bo do niczego one nie prowadzą. Chyba że odczuwasz taką wewnętrzną potrzebę, co zauważyłem niejednokrotnie.
jeszcze z 20-30 postów z biciem pisany, a sam zainteresowany pewnie nie chce tego już czytać bo został pojechany na maxa. Zachowanie wbrew prawu, narażanie zdrowia i życia innych - wszyscy to wiedzą, tylko po cholerę każdy bije pianę.

p.s. teraz czekam na pojazd przez obrońców krzyża :)

Perez - Nie Cze 19, 2011 13:35

MaReK napisał/a:
O ile gazeta lubuska mogłaby szukać sensacji w swoich artykułach, o tyle portal policyjny chyba nie musi.

Tu się nie zgodzę, byłem na stronie policyjnej już kilka razy, kilku moich kolegów również i nigdy, zaznaczę jeszcze raz nigdy, nie napisano prawdy. Zawsze było to wyolbrzymione i przekłamane, a często napisane w sposób wychwalający policję, a ośmieszający oskarżonego.

Nie pochwalam jazdy po alkoholu, ale zastanówcie się co by się stało, gdyby ktoś z Was na zlocie dzień po integracji spowodował wypadek myśląc, że jest już całkowicie trzeźwy.
Też na stronie policji napisaliby, że pijany kierowca itd... kolega Piotrass napisał przecież, że podane stężenie jest przekłamane i wierzę w to, bo mam już duuuuże doświadczenia jeżeli chodzi o stronę policyjną.
Nie wiem skąd się biorą takie przekonania
Jugol napisał/a:
strony policyjne nie ubarwiają artykułów- to nie TVN, RMF FM

bo jest ono kompletnie nie prawdziwe i niczym nie podparte.

Ja sam miałem sytuację, kiedy zatrzymano mnie pod "wpływem" narkotyków i zabrano mi prawo jazdy, a prawda była taka, że paliłem marihuanę 4 dni wcześniej, tyle że w moczu dalej się to utrzymywało.

Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień...

kalisz - Nie Cze 19, 2011 14:23

adamsky, Ty komuś zarzucasz bicie piany, a sam wylewasz swoje moralności.

Co do tematu przewodniego, to nie ma za takie zachowanie żadnego usprawiedliwienia i autor jest chyba świadomy tego, że nikt nie będzie rozczulał się nad takim nieodpowiedzialnym postępowaniem. Życzenie szybkiego powrotu do zdrowia to jedno, krytyka głupoty drugie.

kasjopea - Nie Cze 19, 2011 18:26

Piotrass napisał/a:
Tak, to ta sama sprawa. Artykuły jednak sporo mijają się z prawdą, począwszy od okoliczności zdarzenia, a skończywszy na ilości alkoholu we krwi. Auto dachowało, nie wjechało w rów (ale medialnie zapewne lepiej to brzmi, przywołuje skojarzenie, że był już tak nawalony, nie mógł prowadzić i wjechał do rowu) Dokładny przebieg zdarzenia jest bardzo skomplikowany, nie jest to tak jak Wam w większości się tu wydaje: napił się, wsiadł i pojechał. Do czasu kiedy sprawa nie zostanie zakończona nie mam zamiaru wypowiadać się tu publicznie na forum jak do tego doszło, aczkolwiek, kiedyś zrobię to na pewno. Nie chcę też aby temat był publicznym miejscem na wylanie swoich emocji co da faktu jazdy na podwójnym gazie, bo mój przypadek jest kompletnie inny.
Dla mnie ocena tej sytuacji jest prosta. Zastanawia mnie tylko jedno, po co zakładałeś ten temat?

adamsky napisał/a:
jeszcze z 20-30 postów z biciem pisany, a sam zainteresowany pewnie nie chce tego już czytać bo został pojechany na maxa. Zachowanie wbrew prawu, narażanie zdrowia i życia innych - wszyscy to wiedzą, tylko po cholerę każdy bije pianę.
Nie ma to jak pospamować, prawda? Zauważ, kto jest autorem tematu. Wiesz, trudno oczekiwać od ludzi, którzy przed chwilą mu współczuli, dalszego głaskania po główce w świetle takich okoliczności. A enigmatyczne "kiedyś to wyjaśnię" z pewnością niczego tu nie załatwia.


Koledze Piotrass mogę zaproponować jedynie zamknięcie tematu.
Natomiast Zarządowi proponuję usunięcie go z grona Klubowiczów, bo bez względu ile tego alkoholu było we krwi, był tam i nic tego nie zmieni.

Dydo - Nie Cze 19, 2011 18:32

Kasjo, z tym usunięciem go z grona klubowiczów to pojechałaś po całości, naprawdę :/
adamsky - Nie Cze 19, 2011 18:45

kalisz napisał/a:
adamsky, Ty komuś zarzucasz bicie piany, a sam wylewasz swoje moralności.

w liceum uczyli czytania ze zrozumieniem, więc gdybyś tą umiejętność posiadł, zrozumiałbyś że to co napisałem było podsumowaniem wniosków wszystkich wypowiadających.
kasjopea napisał/a:
Zastanawia mnie tylko jedno, po co zakładałeś ten temat?

tego się nie dowiemy
kasjopea napisał/a:
Koledze Piotrass mogę zaproponować jedynie zamknięcie tematu.

ostatnio zamykał maciej, z możliwością otworzenia na prośbę Piotrassa widać znów jest otwarty a sam zainteresowany nie odpisał.
Cytat:
Natomiast Zarządowi proponuję usunięcie go z grona Klubowiczów, bo bez względu ile tego alkoholu było we krwi, był tam i nic tego nie zmieni.

postąpił wbrew statusowi klubu Roverki.pl - więc jakoby kara się należy. Pod osąd zostawmy to Zarządowi.
EOT !

kasjopea - Nie Cze 19, 2011 19:14

Dydo napisał/a:
Kasjo, z tym usunięciem go z grona klubowiczów to pojechałaś po całości, naprawdę :/
Tak sądzisz? Chyba mamy prawo do przynajmniej symbolicznego sprzeciwu wobec takiego postępowania, prawda?
Zresztą, odsyłam do statutu.

0L0 - Nie Cze 19, 2011 19:15

adamsky napisał/a:

kasjopea napisał/a:
Zastanawia mnie tylko jedno, po co zakładałeś ten temat?

tego się nie dowiemy

Wystarczy przeczytać pierwszy post w tym temacie :roll:

apples - Nie Cze 19, 2011 19:19

adamsky napisał/a:
a sam zainteresowany pewnie nie chce tego już czytać bo został pojechany na maxa.
Musze Cie zmartwić ale jemu to nie przeszkadza. Temat był zamykany 2 razy (apples, maciej) mimo tego Piotrass prosił abym go otworzył. Widocznie powód jest inny, a jest, więc tak jak napisał
Piotrass napisał/a:
Do czasu kiedy sprawa nie zostanie zakończona nie mam zamiaru wypowiadać się tu publicznie na forum jak do tego doszło, aczkolwiek, kiedyś zrobię to na pewno. Nie chcę też aby temat był publicznym miejscem na wylanie swoich emocji co da faktu jazdy na podwójnym gazie, bo mój przypadek jest kompletnie inny.
Piotrass napisał/a:
Dlatego możecie sobie tu wypisywać cuda. Nie mam zamiaru wypowiadać się dalej w tym temacie. Przyjdzie czas, że opiszę jak do tego doszło, ciekawy jestem wówczas waszych obszernych wypowiedzi.




kasjopea napisał/a:
Natomiast Zarządowi proponuję usunięcie go z grona Klubowiczów, bo bez względu ile tego alkoholu było we krwi, był tam i nic tego nie zmieni.
adamsky napisał/a:
postąpił wbrew statusowi klubu Roverki.pl - więc jakoby kara się należy. Pod osąd zostawmy to Zarządowi.
Tzn. ?
kasjopea - Nie Cze 19, 2011 19:31

apples, statut Klubu.

Rozdział 5. Wyróżnienia i kary.
Pkt 3 Karę wykluczenia można nałożyć tylko wobec osoby, co do której w okresie ostatnich dwóch lat stosowano inne kary lub w przypadku działania na szkodę Klubu lub popełnienia przestępstwa ze szkodą dla Klubu czy też innego, którego ciężar stoi w sprzeczności z dobrym imieniem Klubu.

Jazda po pijanemu raczej chwały Klubowi nie przysłuży, prawda?

Rowan - Nie Cze 19, 2011 19:35

Nie mnie oceniać, ale polecam przeczytać komentarze do tego artykułu w tej gazecie Lubskiej. Jak dla mnie tamte opinie sporo wyjaśniają. Niestety, bo jak dla mnie kolega Piotrass był do tej pory kimś na poziomie, nigdy nie miałem przynajmniej ja nic do zarzucenia mu, jeśli biorąc pod uwagę posty na forum(osobiście go nie znam). No i jakby nie było, to dłuższy czas już jest w gronie Roverowiczów, chyba mniej więcej pojawił się na forum, razem ze mną... Był aktywny, nie robił awantur(jak niektórzy, nie będe wymieniał), posty nie przypominam Sobie, żeby były obraźliwe. No, ale jazda po alkoholu jest dowodem niestety, ale bezmyślności, jakie by okoliczności nie były... Tyle ode mnie.
P.S Jestem gówniarz w porównaniu z obecnymi na forum, ale swoje zdanie na temat mam i chyba jednak większość się ze mną zgodzi...

kzrr - Nie Cze 19, 2011 19:37

Jeszcze pojedzcie pod jego dom, spalcie mu chatę, podpalcie samochód etc...
apples - Nie Cze 19, 2011 19:39

Niech każdy z krytykujących Piotrass spojrzy w lustereczko i powie, że nigdy nie naraził siebie oraz osób postronnych tym że łamiąc przepisy ruchu drogowego zapierdzielał autem jak porąbany, nie jechał na kacu, na haju, itp. itd. W przypadku Piotrass był to alkohol, a w Waszym?




kasjopea napisał/a:
Rozdział 5. Wyróżnienia i kary.
Pkt 3 Karę wykluczenia można nałożyć tylko wobec osoby, co do której w okresie ostatnich dwóch lat stosowano inne kary lub w przypadku działania na szkodę Klubu lub popełnienia przestępstwa ze szkodą dla Klubu czy też innego, którego ciężar stoi w sprzeczności z dobrym imieniem Klubu.
Sprawa jest w toku, a sąd nie wydał wyroku.
kalisz - Nie Cze 19, 2011 19:50

adamsky napisał/a:
w liceum uczyli czytania ze zrozumieniem, więc gdybyś tą umiejętność posiadł, zrozumiałbyś że to co napisałem było podsumowaniem wniosków wszystkich wypowiadających.

W przeciwieństwie do Ciebie nikomu w przebieg edukacji nie zaglądam. Nikogo też nie obrażam takimi inwektywami.

Jeżeli stwierdzenie
adamsky napisał/a:
Ale jeśli Piotrass miał potrzebę aby wsiąść w samochód i gdzieś pojechać to jego sprawa.

również uważasz za podsumowanie wniosków wszystkich wypowiadających się, to chyba sam nieco wagarowałeś w ów liceum.

walkie - Nie Cze 19, 2011 21:04

Masakra, może z wydawaniem wyroku poczekacie na instytucje do tego stworzone? Osądzacie go na podstawie Waszych domysłów i przypuszczeń. Proponuję poczekać aż dowiecie się z pierwszej ręki o wszystkich faktach a nie wykluczać Go z klubu i urządzać sądy tu.
Strona policji akurat nie jest wiarygodna. Ostatnio nawet przeczytałam, że u mnie pod blokiem była strzelanina, w której ujęto gościa podejrzanego o morderstwo w kradzionym samochodzie. Jak było naprawdę? Policja stworzyła tu zasadzkę na złodzieja samochodów z Niemiec. Ot, taka rzetelna notatka na stronie policji. ;]

andrew0503 - Nie Cze 19, 2011 21:05

Tak czytam i czytam i dochodzę do wniosku, że Polacy to nie tylko najlepsi lekarze, mechanicy, politycy ale i prokuratorzy, orzekający o winie nie znając wszystkich faktów. Nawet Sąd prowadząc sprawę stara się zapoznać ze wszystkimi faktami, a tu ...
Z drugiej strony dobrze wiedzieć, że wszyscy, oprócz kolegi Piotrass, jeździmy zgodnie z przepisami, przestrzegamy ograniczeń prędkości, nie wyprzedzamy gdzie nie potrzeba i jesteśmy wzorowymi kierowcami, którzy nigdy z całą pewnością nie spowodują zagrożenia w ruchu drogowym...
Może i mało wiem, ale nauczyłem się nigdy nie oceniać człowieka jeśli nie byłem postawiony w Jego sytuacji, przynajmniej przed poznaniem wszystkich faktów, nie mam do tego ani uprawnionej władzy ani wiedzy...

monia0023 - Nie Cze 19, 2011 21:38

andrew0503, :brawa:
Całe szczęście, że sądy nie wyrokują jeszcze na podstawie doniesień prasowych :twisted:

Ciufa - Nie Cze 19, 2011 21:46

MaReK napisał/a:
Jak kiedyś wspólnie będziemy na Zlocie, a ja będę miał potrzebę wbić Ci ruszt z grilla w skroń, to liczę, że Twoja rodzina nie będzie zachowywać się wobec mnie jak żydzi wobec św. Szczepana Wszak to moja sprawa będzie

ja juz z Tobą na zlot nie jade ....

tuners - Nie Cze 19, 2011 22:11

Dobra ludzie opanujcie się trochę żadnego dźgania się rusztami od grilla i palenia domów.
Zrobił źle jadąc już ze byt dużą prędkością
--ilu z nas może śmiało powiedzieć że nigdy nie jechali nie ostrożnie lub że stwarzali niebezpieczeństwo na drodze

Kolejna sprawa LPG w Polsce jest ok ale dodatkowe gazy nie wskazane, jeśli się wsiada do jakiegokolwiek pojazdu, nie ważne czy to rower czy Rover.
Skoro autor twierdzi że sprawa wygląda inaczej, może być różnie, może płukał usta listerinem, ok 40 min po dopiero w ustach wydychane jest poniżej przepisów.
W zależności od płynu do mycia szyb nawet do 30 min po przemyciu.
Nie opisano czy badano krew czy wydychane powietrze mogło być różnie dajmy się wypowiedzieć po wszystkim.
Alko w postaci doustnej pitnej raczej niema usprawiedliwienia i powinno być tępione ALE tak czy srak jest to klubowicz ktoś z grona osób oddanych tej marce udzielający się JEDEN Z NAS i nie zasługuje na to żeby na dzień dobry obrzucać go mięsem i od razu skazać go w trybie przyśpieszonym.

Więc Apeluję o zachowanie spokoju, ZDROWEGO ROZSĄDKU dla co poniektórych i o szybki powrót do zdrowia dla Piotrass, i opisanie przez niego całej prawdy dotyczącej zdarzenia (skoro sam zaczął wątek) żeby nie było niedomówień.

Dziękuję za wysłuchanie, proszę się rozejść i Dobranoc :)

Hrabia - Nie Cze 19, 2011 23:32

No ale było chyba prostsze napisanie "słuchajcie byłem trzeźwy"? I nie podejrzewam żeby utrudniło to jakieś ewentualne śledztwo / postępowanie prokuratorskie.
Krzysi3k - Pon Cze 20, 2011 00:23

Wiecie co? Większość obywateli tego kraju mogliby wkręcić, że spowodowali wypadek pod wpływem narkotyków, a palili marihuane już pare/parenaście dni wcześniej... Może kolega Piotrass był na kacu, wydawało mu się, że jest trzeźwy, a tu trochę wydmuchał, potem ubarwili i zaraz wyjdzie, że do samochodu ledwo się wtoczył. Kto wie ilu z nas jechało po pijaku nawet nie zdając sobie z tego sprawy... Z osądami poczekajcie.
Hrabia - Pon Cze 20, 2011 00:36

Ja nie mam problemu z wstąpieniem na komisariat policji żeby sprawdzić trzeźwość po imprezie wieczór wcześniej. Jeśli już piję (zdarza się to bardzo rzadko) to się wolę upewnić czy wszystko już jest ok. I powiem szczerze że nikt nie robi żadnych uwag że im zawracam tyłki. A na "wydawać" to lepiej nie liczyć. Mamy tego przykład. Człowiek na kacu to jest jeszcze bardziej "osłabiony" niż w stanie upojenia.
Jestem TYLKO sympatykiem ale takie osoby powinny tracić uprawnienia dożywotnio na kierowanie każdym pojazdem mechanicznymi. Zdania nie zmienię. Pewne sugestie są słuszne w tym temacie ale z racji mojego statusu nie napiszę które.

MaReK - Pon Cze 20, 2011 01:44

Gorąco się zrobiło zrobiło w temacie :)
No, ale to taki temat... gorący.

adamsky napisał/a:
Marku, skończ proszę z pisaniem takich frazesów bo do niczego one nie prowadzą.

Czym moje frazesy różnią się od Twoich :) ?
Piszę takimi samymi oklepanymi zwrotami, żeby było Ci łatwiej zrozumieć przekaz ;)

Cytat:
ja juz z Tobą na zlot nie jade ....

Spokojnie. Mnie się nie obawiaj... patrz tylko, czy Ci coś pod prąd zza winkla nie wyjedzie ;)

andrew0503 napisał/a:
Tak czytam i czytam i dochodzę do wniosku, że Polacy to nie tylko najlepsi lekarze, mechanicy, politycy ale i prokuratorzy, orzekający o winie nie znając wszystkich faktów.

Do tego dochodzą też Ci, którzy nie spieszą z wyrokami, ale w duchu myślą sobie "Dobrze mu tak! Oby spłonął na stosie" ;)

Odnośnie sądów, pewnie jeśli ktoś nie zaangażuje się w śledzenie sprawy, to się niczego nie dowiemy. Zresztą jak to u nas... wystarczy ciocia albo wujek w odpowiedniej instytucji i będzie błąd pomiaru, awaria urządzenia itp. itd. ;)

Perez napisał/a:
Tu się nie zgodzę, byłem na stronie policyjnej już kilka razy, kilku moich kolegów również i nigdy, zaznaczę jeszcze raz nigdy, nie napisano prawdy. Zawsze było to wyolbrzymione i przekłamane, a często napisane w sposób wychwalający policję, a ośmieszający oskarżonego.

Eh ta zła policja :)
Mnie jak złapią, to jakoś zawsze mają rację ;)
Nie mam do nich pretensji i pokornie przyjmuje karę.
Fakt, że nigdy nie zostałem zatrzymany w stanie wskazującym, bo w takim nie jeżdżę.

Zdarzyło mi się raz na początku posiadania auta w barwach Rovera, że przy rutynowej kontroli w nocy alkomat wskazał 2.5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu :shock: Było gorąco... w radiowozie i we mnie ;) Na szczęście po chwili emocje opadły, jeden z funkcjonariuszy dmuchnął w urządzenie i też wskazało tą samą wartość. Oczywiście, też mógłby być tam reporter tvnu i zrobić ze mnie pijaka ;) Ale wtedy powinienem mieć jeszcze badania krwi itp. itd. Nic takiego nie było, nie przyjechał też inny radiowóz z drugim urządzeniem, po prostu puszczono mnie do domu :) U mnie to jednak była rutynowa kontrola, a nie wezwanie do zdarzenia drogowego.

Perez napisał/a:
Nie pochwalam jazdy po alkoholu,

Ale jeździsz ;D ?
Pytam, bo kilka wersji słyszałem różnych opowieści na spotach, gdzie chwaliłeś się wycieczką autem, pobudką w lesie, całkowitą amnezją, urwanym filmem... Potem jakieś palenie czegoś, kontrola, krew, utrata prawka... pogubiłem się już ;)

Perez napisał/a:
ale zastanówcie się co by się stało, gdyby ktoś z Was na zlocie dzień po integracji spowodował wypadek myśląc, że jest już całkowicie trzeźwy.

Dlatego powinien Klub pójść za słowami Irka i zaopatrzyć się w alkomat.
Ja sam mimo, że fizycznie powinienem być trzeźwy na początku oddałem kierowanie osobie, która na pewno była trzeźwa ;)

apples napisał/a:
Niech każdy z krytykujących Piotrass spojrzy w lustereczko i powie, że nigdy nie naraził siebie oraz osób postronnych tym że łamiąc przepisy ruchu drogowego zapierdzielał autem jak porąbany, nie jechał na kacu, na haju, itp. itd. W przypadku Piotrass był to alkohol, a w Waszym?


tuners napisał/a:
--ilu z nas może śmiało powiedzieć że nigdy nie jechali nie ostrożnie lub że stwarzali niebezpieczeństwo na drodze


Ja napiszę, że mnie się wielokrotnie zdarza łamać przepisy ruchu drogowego :/
Jak tylko osiągnę niebezpieczny pułap ilości punktów (która sam sobie liczę, bo jak jest naprawdę to nigdy nikt nie wie), wtedy staram się opanować, ale też zdarza mi się wybryk na drodze. Przekraczam prędkość (to chyba główny grzech), czasem wjadę na żółtym, zagapię się i wjadę na przejście dla pieszych przy zielonej strzałce, a z boku jedzie rowerzysta (mimo, że go tam być w świetle prawa nie powinno), zostanę złapany na "szuszarkę", nagra mnie radiowóz nieoznakowany z kamerą, dostanę pstryka z fotoradaru... Tylko, że ja nie wchodzę na forum i nie piszę farmazonów ;) Że jechałem sobie spokojnie, a tu nagle... lądował awaryjnie rejsowy z meksyku i zajął pas obok mnie i wtedy strzeliło fotkę... Zwykle wchodzę i piszę prawdę. Wiem, że robię źle, że pewnie szczęściu zawdzięczam, że jeszcze niczego nie rozwaliłem, nikogo nie uszkodziłem, nie zabiłem kogoś i samego siebie. Nie jestem świętym i bez winy. Takiego chyba nie ma. Zauważyłem jednak, że im więcej lat, tym mniej tych występków... ale są, nie będę udawał że nie. Nigdy jednak, nie wsiadałem po alkoholu do pojazdu. Nawet na drugi dzień, jeśli coś mnie niepokoiło z moim stanem, sprawdzałem się na alkomacie jednorazowym, czekałem dłużej, piłem kawę, jadłem... nie jechałem. Nie wychodziłem z założenia jak większość kierowców po spożyciu "aaa... może mnie nie złapią. Uda się.".
Jeśli już zdarza mi się wypić, to raczej na zlocie, albo na jakiejś domówce. Nie jest to jednak taka duża ilość alkoholu, by przy mojej masie mogła po tylu godzinach snu, jeszcze się odznaczyć. Zdarza się, że alkoholu nie ma, ale zostaje tzw. kac ;) I jak on jest i dokucza, to nie jadę... po prostu się boję. M. in. takiej sytuacji jaką ma kolega Piotrass. No bo jeśli jednak coś wyjdzie, to po pierwsze, że jak zrobię komuś krzywdę, to ciężko będzie mi z tym żyć i sumienie nie będzie czyste, a także, że będzie mi wstyd przed znajomymi, którzy będą mieli jak najbardziej uzasadnione prawo do krytykowania mojego postępowania.

Krzysi3k napisał/a:
Wiecie co? Większość obywateli tego kraju mogliby wkręcić, że spowodowali wypadek pod wpływem narkotyków, a palili marihuane już pare/parenaście dni wcześniej...

Ale jaki miałby być cel tego działania.
Zwykłych obywateli jakoś nie gnębią... mnie się nie zdarzyło na tyle kontroli ;/

Krzysi3k napisał/a:
Może kolega Piotrass był na kacu, wydawało mu się, że jest trzeźwy, a tu trochę wydmuchał, potem ubarwili i zaraz wyjdzie, że do samochodu ledwo się wtoczył.

Jest taka opcja... ale to po co cała ta otoczka tajemnicy ;)
Pisanie, że kiedyś nam opowie jak było, to takie trochę zostawianie sobie furtki na wymyślenie najbardziej łagodnej wersji wydarzeń.

Osobiście kolegi Piotra nie znam. Niech zdrowieje szybko i bez względu na wyroki pamięta to zdarzenie jak najdłużej, żeby w przyszłości podobne mu się nie przytrafiło.

Generalnie na drodze, w samochodzie wszyscy jesteśmy potencjalnymi zabójcami:)
Trzeźwy jak świnia, może mieć chwilę załamania fizycznego, zagapi się, zamyśli i doprowadzi do tragedii. U niektórych prawo do jazdy, to licencja na zabijanie ;)
Wydaje mi się, że przez jakiś czas ten slogan dotyczył i mnie. Mam nadzieję, że to już minęło i z wiekiem przybywa wyobraźni :) Ale może się mylę... nie wiem ;)
W każdym razie dla mnie alkohol zwiększa ryzyko wystąpienia niebezpiecznego zdarzenia.
Dlatego zabrania się jazdy po nim. A w tym konkretnym przypadku, coś jest. Może bez wyroku sądu, ale coś jest. Alkohol, nasz kolega z forum, zdarzenie drogowe...

Jutro zadzwonię do tej komendy policji, która tą notatkę sporządziła i spróbuję dowiedzieć się czegoś na własną rękę.... nagranie mogę upublicznić, o ile czegoś w ogóle się dowiem ;)

Perez - Pon Cze 20, 2011 03:47

MaReK napisał/a:
Perez napisał/a:
Nie pochwalam jazdy po alkoholu,

Ale jeździsz ?
Pytam, bo kilka wersji słyszałem różnych opowieści na spotach, gdzie chwaliłeś się wycieczką autem, pobudką w lesie, całkowitą amnezją, urwanym filmem... Potem jakieś palenie czegoś, kontrola, krew, utrata prawka... pogubiłem się już

Nie jeżdżę po alkoholu, a na tor w Radomiu również jechałem z Tobą, bo zapewne przy kontroli coś by tam mogło wyjść.

Ja raczej należę do tych młodych gniewnych, ale naprawionych, po tym jak na cargo rozwaliłem ukochane auto staram się jeździć wolniej i zgodnie z przepisami, ale czasami wyrwie mi się jakiś chochlik jak i Tobie i nabieram ochoty na wyścigi, jednakże dzieje się to już coraz rzadziej. Punkty zbierałem, ale już mi się konto wyzerowało to chyba tyle w kwestii KRD ;)

Jeżeli chodzi o występek z prawem jazdy to sam byłem w szoku kiedy mnie zatrzymano i zabrano trzeźwego do izby zatrzymań, a zachowanie polskiej policji w stosunku do podejrzanego pozostawiam bez komentarza.

Czytałem o gościu co parkował żonie auto na parkingu, bo sama nie potrafiła i też mu prawo jazdy zabrali.

Odnośnie tematu to może masz rację z tą furtką, ale nie wydaje mi się, żeby był to powód do wykreślania członka z klubu, palenia mu domu i porywania rodziny.
Myślę, że od tego wypadku wiele się nauczy i być może zacznie jeździć spokojniej.
Dachowanie przy 160km/h (jeżeli to prawda) to trochę szybsze niż Huboszy. To jest ogromna prędkość. Nie tak dawno widziałem auto przewozu osób, które po poślizgu z podobnej prędkości uderzyło drzwiami kierowcy w drzewo, widok masakryczny, ale kierowca mimo kilkudziesięciu szwów na głowie przeżył i zapamięta to zdarzenie do końca życia przez co być może je poprawi i zacznie bardziej szanować.

Może przydałoby się za rok zrobić na zlot jakiś film propagujący bezpieczną jazdę? CNCAP już mamy, ale może coś bardziej na serio?

[ Dodano: Pon Cze 20, 2011 03:47 ]
Teraz się doczytałem, że napisałeś
MaReK napisał/a:
gdzie chwaliłeś się wycieczką autem
, a ja się czymś takim nie chwaliłem...
gustav.pl - Pon Cze 20, 2011 03:54

walkie napisał/a:
Masakra, może z wydawaniem wyroku poczekacie na instytucje do tego stworzone? Osądzacie go na podstawie Waszych domysłów i przypuszczeń.


andrew0503 napisał/a:
Tak czytam i czytam i dochodzę do wniosku, że Polacy to nie tylko najlepsi lekarze, mechanicy, politycy ale i prokuratorzy, orzekający o winie nie znając wszystkich faktów.


Może się mylę, ale praca organów wymiaru sprawiedliwości to jedno, a krytyka zachowania to co innego. Stróże prawa muszą wyjaśnić sprawę i ewentualnie ukarać winnych, a my jedynie oceniamy postępowanie, a zwłaszcza jazdę "pod wpływem", na podstawie tego co powiedział lub nie dopowiedział, kol. Piotrass.
Myślę, że duże emocje wywołało zdanie:
Piotrass napisał/a:
..... bo mój przypadek jest kompletnie inny.

Sam jestem ciekaw co to może być, bo jak na razie uważam( i co już zostało powiedziane wcześniej), że nic nie może usprawiedliwić jazdy po spożyciu.


apples napisał/a:
Niech każdy z krytykujących Piotrass spojrzy w lustereczko i powie, że nigdy nie naraził siebie oraz osób postronnych tym że łamiąc przepisy ruchu drogowego.....

andrew0503 napisał/a:
Z drugiej strony dobrze wiedzieć, że wszyscy, oprócz kolegi Piotrass, jeździmy zgodnie z przepisami, przestrzegamy ograniczeń prędkości, nie wyprzedzamy gdzie nie potrzeba i jesteśmy wzorowymi kierowcami, którzy nigdy z całą pewnością nie spowodują zagrożenia w ruchu drogowym...

tuners napisał/a:

--ilu z nas może śmiało powiedzieć że nigdy nie jechali nie ostrożnie lub że stwarzali niebezpieczeństwo na drodze


Jeżeli by każdy bezwarunkowo trzymał się zasady: "Kto jest bez winy..." itd, to chyba nikt nie nadawałby się do pracy w organach sprawiedliwości, a i kazań w kościele nie byłoby komu prawić :razz: :wink:
Tak jak koledzy, również i ja przyznaje się, że czasami świadomie łamię przepisy( na podwójnym gazie nie jeżdzę), ale pracuję nad tym... :/

Perez - Pon Cze 20, 2011 03:59

Cała ta dyskusja tylko dlatego, że chciał uprzedzić czekających na części, że jeszcze poczekają. Zauważmy, że MaReK podjudził kolegę Piotrass do opowiedzenia historii, a My teraz się wyżywamy, próbujemy ciągnąć za język i wygłaszać wielkie hasła i mądrości. Trochę mi samemu teraz wstyd.
MaReK - Pon Cze 20, 2011 08:15

Perez napisał/a:
Teraz się doczytałem, że napisałeś
MaReK napisał/a:
gdzie chwaliłeś się wycieczką autem
, a ja się czymś takim nie chwaliłem...

To było co prawda rok temu :)
Może coś poprzekręcałem nie wiem... jak pisałem zgubiłem się już w tych opowieściach :)
Była jakaś kołdra, las, tylne siedzenie, pobudka, zero wspomnień z ostatnich kilku godzin wstecz. Takie "memento" ;)

Mogę natomiast potwierdzić, że na tor jechałeś ze mną. Po samym torze już sam.
A co do Twoich % tam, chyba nie było ich zbyt dużo, bo kamerę trzymasz lepiej niż statyw manfrotto :D

Perez napisał/a:
Jeżeli chodzi o występek z prawem jazdy to sam byłem w szoku kiedy mnie zatrzymano i zabrano trzeźwego do izby zatrzymań, a zachowanie polskiej policji w stosunku do podejrzanego pozostawiam bez komentarza.

W którymś momencie kończą się uprzejmości, zwłaszcza jak się im podskakuje.
Najlepszym przykładem jest kolega sir_corey, który "Pobił skuter" - fraza do wpisania w google.pl i poczytania ;)

Coś jednak wzbudziło ich podejrzenie. Jak pisałem wcześniej, na tyle kontroli ile miałem, nigdy nie zarzucono mi stanu nietrzeźwości lub jazdy pod wpływem innych środków (za wyjątkiem awarii urządzenia).

Perez napisał/a:
Cała ta dyskusja tylko dlatego, że chciał uprzedzić czekających na części, że jeszcze poczekają.

Naprawdę można zrobić to na wile innych, prostszych sposobów ;D

Perez napisał/a:
Zauważmy, że MaReK podjudził kolegę Piotrass do opowiedzenia historii,

Ale której ;) ?
Pierwsza ciekawiła mnie od strony fizycznej i technicznej. Prędkość 160 km/h i przy tym rolka do rowu, wyjście kierowcy ze złamaniem, a pasażera w ogóle bez szwanku - taka o cud ocierająca się.

Druga, to właściwie formalność i pytanie retoryczne z mojej strony.
Odpowiedź poniekąd potwierdzająca, ale wyjaśnienia dość enigmatyczne.

Perez napisał/a:
a My teraz się wyżywamy, próbujemy ciągnąć za język i wygłaszać wielkie hasła i mądrości.

Tzn. jakie? Ja nadal uważam, że prowadzenie auta po spożyciu to głupota i brak odpowiedzialności, co już raz tutaj napisałem. Nie wiem czy to są wielkie hasła i mądrości ;)

Jeszcze raz powrócę do przypadku kolegi Betjar.
Miał wypadek, jechał, wyprzedzał, było ślisko, coś nie poszło... losowe zdarzenie, nieszczęśliwy wypadek. On sam napisał o brawurze. Nikt złego słowo jemu nie powiedział. Każdy współczuł, życzył powrotu do zdrowia.

Tutaj do momentu odnalezienia artykułów z gazety i portalu policji było podobnie.
Potem pojawił się wątek alkoholu i komentarze posypały się same.
Nie musiały, bo temat był już zamknięty i to jak się okazuje dwukrotnie.
Autor ma jednak świadomość takiego obrotu wydarzeń i prosi o nieblokowanie.
Dlaczego? Może dlatego, że w/g jego opinii takie działanie byłoby ostatecznym przyznaniem się do winy? Może jest pewien, że wpadnie tutaj za czas jakiś z nisuem i dowodami swojej niewinności i zrobi się wszystkim głupio i będziemy przepraszać.

Nikogo też nie namawiam do linczu, palenia kukły z podobizną czy pikiet pod domem... ;)

Natomiast uważam, że skoro sam autor nie ma z tym problemu, to żeby sprawę komentować.

Hrabia - Pon Cze 20, 2011 11:10

MaReK napisał/a:
Natomiast uważam, że skoro sam autor nie ma z tym problemu, to żeby sprawę komentować.

Bo początek to typowa akcja pod tytułem "Jestem kozak - ale mi trochę współczujcie"
A jak się wydało to zrobiło sie ciepło w portkach i buzia na kłódkę. Zwykła bania.
Ciekawe czy tylu userów do obrony by znalazł gdyby jednak ktoś zginął? Myślę że nie.

walkie - Pon Cze 20, 2011 11:18

Hrabia, zauważ że nikt Go nie broni.
Ja uważam, że z potępieniem trzeba poczekać do wyjaśnienia sprawy. Tak naprawdę wydawany jest wyrok na podstawie notatek prasowych i plotek z forum gazety lubuskiej. Łatwo kogoś szybko zaszufladkować.

apples - Pon Cze 20, 2011 11:24

Hrabia napisał/a:
Bo początek to typowa akcja pod tytułem "Jestem kozak - ale mi trochę współczujcie"
Nie oceniaj kogoś kogo nie znasz. Znam podejście Piotrass do klientów i dlatego jak najbardziej rozumiem po co założył temat.
Hrabia napisał/a:
A jak się wydało to zrobiło sie ciepło w portkach i buzia na kłódkę. Zwykła bania.
Napisał jasno
Piotrass napisał/a:
Do czasu kiedy sprawa nie zostanie zakończona nie mam zamiaru wypowiadać się tu publicznie na forum jak do tego doszło, aczkolwiek, kiedyś zrobię to na pewno.
Tak trudno zrozumieć argumentację.

[ Dodano: Pon Cze 20, 2011 11:24 ]
Hrabia napisał/a:
Ciekawe czy tylu userów do obrony by znalazł gdyby jednak ktoś zginął? Myślę że nie.
Nie wiem, Ja go nie bronię.
kasjopea - Pon Cze 20, 2011 11:39

walkie napisał/a:
Tak naprawdę wydawany jest wyrok na podstawie notatek prasowych i plotek z forum gazety lubuskiej. Łatwo kogoś szybko zaszufladkować.
Nie wyrok, a jedynie opinie, oceny. I nie na podstawie plotek i notatek prasowych, tylko jego słów. Napisał, że nie zgadza się informacja co do ilości alkoholu, co (o ile posiadłam umiejętność czytania ze zrozumieniem) oznacza, że alkohol był. Tylko tyle i aż tyle.

apples napisał/a:
Hrabia napisał/a:
Bo początek to typowa akcja pod tytułem "Jestem kozak - ale mi trochę współczujcie"
Nie oceniaj kogoś kogo nie znasz. Znam podejście Piotrass do klientów i dlatego jak najbardziej rozumiem po co założył temat.
A ja nie rozumiem. Uważam, tak samo jak MaReK, że są inne sposoby powiadomienia ich o tym stanie rzeczy.
Hrabia - Pon Cze 20, 2011 11:40

walkie napisał/a:
Hrabia, zauważ że nikt Go nie broni.
Masz rację Walkie. Zły dobór słów. Chodzi mi bardziej o szukanie wytłumaczenia dla pewnych zachowań. A w przekłamania alkotestów o 1,3 to jakoś nie uwierzę.
Moich 2 kolegów skonczyło życie a trzeci popyla teraz wózkiem z automatem tylko na 2 kółkach. Bo taki imprezowicz na prostej trasie poszedł z nimi na czoło. Jestem bardzo uczulony. Bardzo.
I tak... media i policja kłamią. Niech zaprzeczy... niech napisze nam że był trzeźwy. Dlaczego tego nie zrobi? Raczej prokurator nie będzie miał nic przeciwko temu.
Nie będę się bał przeprosić publicznie za te słowa jeśli faktycznie był trzeźwy. Ale raczej się nie zanosi.

apples - Pon Cze 20, 2011 11:42

Hrabia napisał/a:
Niech zaprzeczy... niech napisze nam że był trzeźwy. Dlaczego tego nie zrobi? Raczej prokurator nie będzie miał nic przeciwko temu.
Gdzie napisał że nie był. :roll: Tego nie kwestionuje w żaden sposób.

Piotrass napisał/a:
Artykuły jednak sporo mijają się z prawdą, począwszy od okoliczności zdarzenia, a skończywszy na ilości alkoholu we krwi.

walkie - Pon Cze 20, 2011 11:51

kasjopea napisał/a:
Nie wyrok, a jedynie opinie, oceny. I nie na podstawie plotek i notatek prasowych, tylko jego słów. Napisał, że nie zgadza się informacja co do ilości alkoholu, co (o ile posiadłam umiejętność czytania ze zrozumieniem) oznacza, że alkohol był. Tylko tyle i aż tyle.


A skąd wiesz, że nie miał 0,1?

apples - Pon Cze 20, 2011 12:00

walkie napisał/a:
A skąd wiesz, że nie miał 0,1?
Nie miał :D
walkie - Pon Cze 20, 2011 12:02

apples, a masz jakieś oficjalne info w tej sprawie? :)
apples - Pon Cze 20, 2011 12:02

W takie cuda już nie wierzmy. :wink:
walkie - Pon Cze 20, 2011 12:03

apples, to nie chodzi o cuda a o fakty :)
apples - Pon Cze 20, 2011 12:03

walkie napisał/a:
apples, a masz jakieś oficjalne info w tej sprawie?
No wiem od Piotrass ale obowiązuje mnie tajemnica służbowa. :D
Perez - Pon Cze 20, 2011 12:07

MaReK napisał/a:
A co do Twoich % tam, chyba nie było ich zbyt dużo, bo kamerę trzymasz lepiej niż statyw manfrotto

Wolałem być bezpieczny, a jeżeli chodzi o statyw manfrotto to nie wiem jak trzyma, ale z pewnością brak mi wprawy jaką posiada ów statyw ;) jednakże dziękuję za komplement

MaReK napisał/a:
W którymś momencie kończą się uprzejmości, zwłaszcza jak się im podskakuje.
Najlepszym przykładem jest kolega sir_corey, który "Pobił skuter" - fraza do wpisania w google.pl i poczytania

Użyłem googli, znalazłem, przeczytałem i nie wiem czy się śmiać, czy współczuć, ale ja raz, że mam bardzo pokojowe nastawienie i nie podskakuję, a policji to już w ogóle, dwa że nie jestem wandalem i nie robię takich rzeczy.
MaReK napisał/a:
Ale której ?
Pierwsza ciekawiła mnie od strony fizycznej i technicznej. Prędkość 160 km/h i przy tym rolka do rowu, wyjście kierowcy ze złamaniem, a pasażera w ogóle bez szwanku - taka o cud ocierająca się.

Druga, to właściwie formalność i pytanie retoryczne z mojej strony.
Odpowiedź poniekąd potwierdzająca, ale wyjaśnienia dość enigmatyczne.

Wiesz o co mi chodzi, wyraziłeś to emotkiem.
MaReK napisał/a:
Perez napisał/a:
a My teraz się wyżywamy, próbujemy ciągnąć za język i wygłaszać wielkie hasła i mądrości.

Tzn. jakie? Ja nadal uważam, że prowadzenie auta po spożyciu to głupota i brak odpowiedzialności, co już raz tutaj napisałem. Nie wiem czy to są wielkie hasła i mądrości

Piotrass też napisał o brawurze i głupocie, ale może nie każdy chce się na forum chwalić, że wydzwonił po pijaku. Też tego nie pochwalam, ale myślę, że on już to zrozumiał.
MaReK napisał/a:
Nie musiały, bo temat był już zamknięty i to jak się okazuje dwukrotnie.
Autor ma jednak świadomość takiego obrotu wydarzeń i prosi o nieblokowanie.
Dlaczego?

Tego nie wiem, ale może odwalił numer, teraz nie chce pisać na forum, bo może mu to zaszkodzić, więc poczeka aż się sprawa wyjaśni, a z drugiej strony też chce zachować twarz przed klientami do których był kierowany pierwszy post.

walkie - Pon Cze 20, 2011 12:10

apples, rozumiem, w takim razie skoro masz wiarygodną informację to rozumiem :)
Hrabia - Pon Cze 20, 2011 12:14

Najpepiej mu pomnik wystawić... za szczerość.
apples napisał/a:
Gdzie napisał że nie był. Tego nie kwestionuje w żaden sposób.
Ja to wiem... tylko albo jest się trzeźwym albo nie i jak już ktoś szuka współczucia w innych to niech od początku pisze jak było. Przez takie osoby boję sie o siebie na drodze, swoją rodzinę i znajomych.
apples - Pon Cze 20, 2011 12:28

Hrabia napisał/a:
Najpepiej mu pomnik wystawić... za szczerość.
Dobry pomysł. Najlepiej w Warszawie. Jeden więcej nie zaszkodzi.
Hrabia napisał/a:
Ja to wiem...
Nie widać.
Hrabia napisał/a:
tylko albo jest się trzeźwym albo nie
Po raz kolejny napiszę. Gdzie kwestionuje że nie był?
Hrabia napisał/a:
jak już ktoś szuka współczucia w innych to niech od początku pisze jak było.
Widzisz, Ty odbierasz to w taki sposób, a ja inaczej. Gdyby temat był w formie ogłoszenia i od razu zamknięty to tematu by nie było. Sam Piotrass pewnie tego nie przewidział i dlatego jest jak jest.
Hrabia napisał/a:
Przez takie osoby boję sie o siebie na drodze, swoją rodzinę i znajomych.
To, że nie wsiadasz po alkoholu za kierownice nie daje podstaw do tego aby uważać że jako trzeźwy kierowca nie sprawisz większego zagrożenia na drodze niż ktoś pijany. Znam kilku samozwańczych mistrzów kierownicy z którymi jako pasażer bym nie przejechał 1km.
Hrabia - Pon Cze 20, 2011 12:44

apples napisał/a:
To, że nie wsiadasz po alkoholu za kierownice nie daje podstaw do tego aby uważać że jako trzeźwy kierowca nie sprawisz większego zagrożenia na drodze niż ktoś pijany.

Ale nie daje też podstaw do takich założeń. A o zdolnościach motorycznych osób po spożyciu chyba nie trzeba pisać więc niż zostało napisane.


Całą resztę pomijam bo nie ma się o co szarpać.

Wydryszek - Pon Cze 20, 2011 12:55

Nic nie tłumaczy brawury i głupoty, alkohol to niestety głupota, żadnej ilości nie ma co usprawiedliwiać. Żyjemy w pośpiechu i po całonocnej imprezie często ludzie wsiadają z rana mocno wstawieni za kierownicę twierdząc, że są trzeźwi. W przypadku zagrożenia życia usprawiedliwiłbym "pomoc" kierowcy po spożyciu w granicach rozsądku (podwiezienie do sąsiada 200 metrów, trzeźwego i z samochodem) ale nie pod wpływem, chyba że wynik całej sprawy okaże się bardoz na korzyść Piotrass, nie życzę nikomu przygód z pijanymi kierowcami, jak chcą niech robią sobie krzywdę ale nie innym.
Znaczna cześć kierowców miała kiedyś pewnie serce w gardle przy wyprzedzaniu na żyletki itd...często wioząc całe rodziny... Na to chyba nie ma lekarstwa i pozostaje współczuć, na spożycie mamy wpływ.

Ja dziękuję Bogu że nic mi się nie stało podczas spotkania Roverka 200 szkraba podczas spotkania dostawczakiem Mercedesa z pijanym woźnicą który sobie lubił popić. Podczas lotu do góry nogami z nasypu nie było przyjemnie, podczas dachowania, najgłupszy długopis stwarza zagrożenie i w moim przypadku wiele czynników złożyło się pomyślnie dla mnie, między innymi miejsce wypadku, ominięcie betonowego słupa, brak rekklam pryz drodze akurat w tym miejscu, gdyby nie to.... co prawda gdybanie ale gdyby nie pijany kierowca, dużo spraw potoczyłoby się inaczej. A wystarczyło pomyśleć, kierowca miał "szczęście" bo nikomu nic sięnie stało. Dostał "tylko" wyrok za sprawstwo, grzywnę, za spozycie, regres z ubezpieczalni, koszta sądowe... nie zazdroszcze ale i nie współczuje bo nie musiało być tak wesoło...

Poczekajmy jednak na wiadomosci od kolegi który chce przedstawić swoją wersję wydarzeń, być może podpartą jakimś dokumentem itd. nie pochwalam jazdy po spozyciu jak już zaznaczyłem ale bardziej pilnujmy żeby nam się to nie zdarzyło ani w naszym otoczeniu. Co się stało już się nie odstanie a na siebie i bliskich mamy wpływ...

kasjopea - Pon Cze 20, 2011 12:56

walkie napisał/a:
A skąd wiesz, że nie miał 0,1?
Nie wiem. I się nie dowiem dopóki autor tematu tego nie wyjaśni.
Dlatego nie rozumiem cały czas jego sprzeciwu wobec propozycji zamknięcia tematu. Przecież funkcję informacyjną wobec klientów spełnił on już w pierwszym poście. A komentarze w takim temacie są po prostu nieuniknione.

Jugol - Pon Cze 20, 2011 15:38

apples napisał/a:
Niech każdy z krytykujących Piotrass spojrzy w lustereczko i powie, że nigdy nie naraził siebie oraz osób postronnych tym że łamiąc przepisy ruchu drogowego zapierdzielał autem jak porąbany, nie jechał na kacu, na haju, itp. itd. W przypadku Piotrass był to alkohol, a w Waszym?


Spojrzałem właśnie i odpowiadam sobie i Wam. Zdarza mi się łamać przepisy, nadmierna prędkość, przejechanie na żółtym, parkowanie na zakazie.
Jazda na kacu, po pijaku, na haju, itp, itd- nigdy :niee:

reniatka266 - Wto Cze 21, 2011 19:17

Dobra to ja cos powiem :roll:

A skreslicie mnie z grona klubowiczów jak się przyznam ze mając pierwszego roverka 416Si to zatrzymałam się na Vectrze Inspektorów Ruchu Drogowego ? :twisted:
Przyniosłam tym samym wstyd i hańbę, byłam trzeźwa, zrobiłam to nieumyślnie pod gmachem sądu tutejszego i nie było mi z tego powodu głupio, a głupio było mojej mamie jak mnie odebrała z komisariatu bo próbowałam wcisnąć im kita ze się na mnie zapatrzyli i celowo mi zahamowali :twisted: ale fakt ze znajdowali się przed rondem i musieli sie zatrzymac był pominięty w tłumaczeniu się hihihih


ALE....finish taki, że w moim roverku podniosła się tylko maska, a im roztrzaskałam całą klape i odpadł zderzak hihihihi :) :) :) Wiec wezcie to pod uwage bo Roverek się nie dał , dała się tylko prowadząca :oops: LOL

Jugol - Wto Cze 21, 2011 19:20

Reniatka to pojechałaś nieźle :hahaha: :mrgreen:
maciekmpl - Wto Cze 21, 2011 19:42

reniatka266 napisał/a:
Dobra to ja cos powiem :roll:

A skreslicie mnie z grona klubowiczów jak się przyznam ze mając pierwszego roverka 416Si to zatrzymałam się na Vectrze Inspektorów Ruchu Drogowego ? :twisted:
Przyniosłam tym samym wstyd i hańbę, byłam trzeźwa, zrobiłam to nieumyślnie pod gmachem sądu tutejszego


Nie skreślimy, bo byłaś trzeźwa i zrobiłaś to nieumyślnie. A "kolega" szukający współczucia popił sobie, więc cokolwiek się stało zrobił to umyślnie i na żadne współczucie nie zasluguje - no chyba, że mu ktoś wódkę, czy inny alkohol wlał siłą do gardła, a potem grożąc pistoletem kazał się wieźć samochodem - jest to moim zdaniem jedyna, acz nieprawdopodobna okoliczność usprawiedliwienia tego co się stało.
Amen.

kasjopea - Wto Cze 21, 2011 19:54

reniatka266 napisał/a:
A skreslicie mnie z grona klubowiczów jak się przyznam ze mając pierwszego roverka 416Si to zatrzymałam się na Vectrze Inspektorów Ruchu Drogowego ?
Nie jesteś Klubowiczem, więc odpowiedź jest prosta. A różnicę jeśli chodzi o kategorię zdarzeń raczej nietrudno dostrzec.
kzrr - Wto Cze 21, 2011 21:02

Polecam ten artykuł, kiedyś sprawa była dużo bardziej dokładnie opisana niestety udało znalezc mi się tylko to:

http://www.dziennikbaltyc...ie=1#material_2

reniatka266 - Wto Cze 21, 2011 22:30

kasjopea nie bądź wiśnia ;] to se będe tym klubowiczem bo do nie dawna , jeszcze nie wiedziałąm ze zeby tu być legal to musze oprocz rejestraci cos jeszcze tam zrobic i miec numer klubowy :roll: wiec luzzz, nie napinaj się :D :D :mrgreen: ale co za radosc byla z tym radiowozikiem :D
SyntaX - Wto Cze 21, 2011 22:41

Ja 2 tyg. po odebraniu prawka postanowiłem wjechać do garażu na ręcznym.
Auto było wujka i.... zapomniałem że ręczny nie działa.
Zatrzymałem się na szafie.
:neutral:

Było to 10 lat temu.
Teraz to bym nawet nie pomyślał robić takie głupoty.

Nie popieram siadania za kółko po kilku głębszych.
Odpuście trochę koledze, dobrze że nic się nikomu nie stało.
Może rozwalone auto, sztuczne zęby i napierdzielająca na starość od złamania ręka nauczą kolegę pokory na następne lata.
Przed Nim pewnie teraz sprawa i zabranie prawka na jakiś czas.
Oby wszystko sobie przemyślał i wyciągnął wnioski.

MaReK - Wto Cze 21, 2011 22:42

reniatka266 napisał/a:
jeszcze nie wiedziałąm ze zeby tu być legal to musze oprocz rejestraci cos jeszcze tam zrobic i miec numer klubowy :roll:

Legal jesteś przecież.
A żeby należeć do grona klubowiczów należy opłacić klubową składkę i już...

reniatka266 napisał/a:
wiec luzzz, nie napinaj się :D

Ty się trochę zepnij i zapanuj nad tymi znakami przestankowymi ;D
Bo ja niekumaty, musiałem czytać trzy razy Twój post ;P

balrog - Sro Cze 22, 2011 02:33

To i ja sie dorzuce, mi pare lat temu zabrali prawko bo jechalem po pijaku roWerkiem :mrgreen:

Zalozyciel tematu powinien poniesc kare za swoj czyn, ale mysle ze ma wystarczajacego kaca moralnego i nie potrzebuje kolejnych razow od kolegow z Forum. Zmienmy kierunek ostrzalow z Piotrassa na samych siebie, sami pochwalmy sie swoimi niecnymi wystepkami i potem bedziemy mieli obraz kto ma prawo krytykowac autora a kto nie.

MaReK - Sro Cze 22, 2011 07:33

balrog napisał/a:
Zmienmy kierunek ostrzalow z Piotrassa na samych siebie, sami pochwalmy sie swoimi niecnymi wystepkami i potem bedziemy mieli obraz kto ma prawo krytykowac autora a kto nie.


No to czekamy na wpisy tych, co jeździli po pijaku lub na haju ;)
Dajemy jakąś minimalną granicę promili we krwii? :)

kzrr - Sro Cze 22, 2011 07:35

MaReK napisał/a:
Dajemy jakąś minimalną granicę promili we krwii?


Tak ze trzy promile chyba będzie dobrze wszak Polak potrafi. :mrgreen:

Ja rozwaliłem przód w matki aucie raz, ale wtedy nie miałem prawka nawet ale byłem pijany wiec się chyba nie liczy :( :(

zetes - Sro Cze 22, 2011 12:33

MaReK napisał/a:
No to czekamy na wpisy tych, co jeździli po pijaku lub na haju


No, dawajcie, dawajcie. Piszcie dokładnie kiedy i gdzie, jaka wartość alkoholu. Ja poszczególne info przeanalizuję pod kątem czy wykroczenie /art.86&2 kw/, czy przestępstwo /art.178a&1kk/, czy już się przedawniło, czy jeszcze nie /art.45&1kw., art.101&1kk/, po czym przekaże info stosownym jednostkom policji aby osoba informująca o swoim wyczynie uzyskała stosowną nagrodę. ;))

VMatas - Sro Cze 22, 2011 12:54

To chyba tylko ja mógłbym napisać nie obawiając się tych artykułów, no ale nie mam czym pochwalić się.. nie jeżdżę taki :D
Osobiscie miałem wypadek - wjechano we mnie przez kierowce który miał 2.2 we krwi, na szczęście skończyło się dobrze, ucierpiał tylko mój przeszły Roverek 414, który jednak nadal jeździ u mojego syna.
Uważam, że nic nie może usprawiedliwić jazdy pod alkoholem. Jak sobie przypominam tamten wypadek, to… :(

witgut - Sro Cze 22, 2011 13:37

Widzę że temat się trochę rozjeżdża, więc ode mnie, dla Piotra z dedykacją:
http://www.youtube.com/watch?v=CFSagvi9CIk
A dla wszystkich rada by nie pić w czasie jazdy z butelki- bo można stracić ząbki, jak już musimy pijmy z puszki .....



i tylko coca colę :mrgreen:

practicator - Sro Cze 22, 2011 14:01

Hrabia napisał/a:
a nie mam problemu z wstąpieniem na komisariat policji żeby sprawdzić trzeźwość po imprezie wieczór wcześniej. Jeśli już piję (zdarza się to bardzo rzadko) to się wolę upewnić czy wszystko już jest ok. I powiem szczerze że nikt nie robi żadnych uwag że im zawracam tyłki. A na "wydawać" to lepiej nie liczyć. Mamy tego przykład. Człowiek na kacu to jest jeszcze bardziej "osłabiony" niż w stanie upojenia.


A u mnie w mieście na żadnym komisariacie Cię bez własnej potrzeby nie zbadają. A na Izbie wytrzeźwień też nie mogą, bo jak coś wyjdzie, to musieliby takiego delikwenta zatrzymać...

Perez napisał/a:
Tu się nie zgodzę, byłem na stronie policyjnej już kilka razy, kilku moich kolegów również i nigdy, zaznaczę jeszcze raz nigdy, nie napisano prawdy. Zawsze było to wyolbrzymione i przekłamane, a często napisane w sposób wychwalający policję, a ośmieszający oskarżonego.


problem chyba powszechnie znany - mało sukcesów, młodociany diler z 50 "działkami" amfetaminy schowanymi w jajku od kinder-niespodzianki (nie wiem jak duże musiałoby być to jajko...), obława na pijanych kierowców - tylko w sobotę i niedzielę zatrzymano 170 pijanych kierowców - z czego 150-160 to byli rowerzyści, którzy co najwyżej komuś samochód uszkodzą i odcisną ślad na psychice - ale sukcesy są...

Nagłówki z KWP w Krakowie:
Tarnów. Rowerzysta miał ponad 3 promile alkoholu
Oświęcim. Podczas minionego weekendu policjanci zatrzymali 10 nietrzeźwych kierowców i jednego z zakazem kierowania
(5 samochodów, 3 rowery, 2 motorowery/motorynki)
Wielki sukces...

MaReK napisał/a:
Nigdy jednak, nie wsiadałem po alkoholu do pojazdu.


Nikt Cię nigdy nie odwoził po imprezie? albo autobusem nie wracałeś? :mrgreen: wiem, czepiam się.

Alkohol jest zły, bo bez alkomatu człowiek nie jest w stanie dokładnie określić kiedy może jechać. Niestety nasza policja nie kwapi się udostępniać kierowcom alkomatów do zbadania się - tylko jak chcą. A co za problem zostawić po jednej "latarce" na każdym komisariacie... Dwa razy musiałem np. przełożyć wyjazd służbowy, bo nie wiedziałem czy mogę już jechać... po imprezie 2 dni wcześniej :/ Często czujemy się już świetnie, a we krwi buszuje sobie jakieś 0,5 promila... Innym razem jesteśmy już czyści, a czujemy się jakoś nie tak.

zetes napisał/a:
No, dawajcie, dawajcie. Piszcie dokładnie kiedy i gdzie, jaka wartość alkoholu. Ja poszczególne info przeanalizuję pod kątem czy wykroczenie /art.86&2 kw/, czy przestępstwo /art.178a&1kk/, czy już się przedawniło, czy jeszcze nie /art.45&1kw., art.101&1kk/, po czym przekaże info stosownym jednostkom policji aby osoba informująca o swoim wyczynie uzyskała stosowną nagrodę.


jak już poruszyłeś kwestię przepisów. może i dwa pierwsze artykuły za bardzo do ludzi nie przemawiają, to już powinny przemówić art 177 i 178 KK.
Zresztą w przytoczonych artykułach wychodzi kolejna z większych wad polskiego prawa - kary za prowadzenie pod wpływem alkoholu są niższe, niż gdy kierowcę złapano na śladowej ilości jakiegokolwiek narkotyku we krwi/moczu, która stanowiłaby może 1/1000 część promila...

Hrabia - Sro Cze 22, 2011 14:18

practicator napisał/a:
A u mnie w mieście na żadnym komisariacie Cię bez własnej potrzeby nie zbadają. A na Izbie wytrzeźwień też nie mogą, bo jak coś wyjdzie, to musieliby takiego delikwenta zatrzymać...


Niestety nie mają takiego obowiązku.
Myślę jednak że odpowiednio przedstawione argumenty są w stanie przekonać dyżurnego na komisariacie do zasadności Twojej postawy. Szkoda tylko że trzeba je przedstawiać i liczyć na "zlitowanie".
Widocznie mam więcej szczęścia.
Ostatnio sprawdzałem stan trzeźwości w święta wielkanocne kiedy obsadę mają raczej mizerną a roboty tyle samo co zawsze. Nikt nie zrobił mi problemu. Policjant stwierdził nawet że szczęśliwie więcej osób wpada na taki pomysł.

Jugol - Sro Cze 22, 2011 14:33

Jeżeli się już popija, a chce się mieć pewność co do swej trzeźwości- alkomaty nie są drogie= jeden dobry mandat. Bo w sumie jak dojechać na tą komendę, żeby sobie dmuchnąć dla sprawdzenia ?? Taxi, autobus- koszty. Zainwestować w alkomat i po sprawie, a najpewniej- nie pić dzień wcześniej, dwa dni wcześniej etc.
Hrabia - Sro Cze 22, 2011 14:38

Jugol napisał/a:
Jeżeli się już popija, a chce się mieć pewność co do swej trzeźwości- alkomaty nie są drogie= jeden dobry mandat. Bo w sumie jak dojechać na tą komendę, żeby sobie dmuchnąć dla sprawdzenia ?? Taxi, autobus- koszty. Zainwestować w alkomat i po sprawie, a najpewniej- nie pić dzień wcześniej, dwa dni wcześniej etc.


Masz rację. Mam ten komfort że komisariat mam w odległości 150-200 metrów. Ale nie mając pewności swojego stanu... nie usiądę za kółkiem.

practicator - Sro Cze 22, 2011 15:07

alkomat kupić? no można, może i będzie dobrze skalibrowany, ale może mieć kiedyś takie "widzimisię" że pokaże 0.00 kiedy faktycznie wartość będzie powyżej 0.2 - a wynik badania takim własnym alkomatem nigdy i nigdzie nie zostanie uznany... a na komisariacie jak się uda, to można dostać kwitek do ręki.
Jugol - Sro Cze 22, 2011 15:12

Już widzę te kolejki po długim weekendzie na komendzie, jak to każdy chce sobie dmuchnąć :hahaha:
Pewnie byłeś jedynym, to Ci pozwolili skorzystać ;)

szoso - Sro Cze 22, 2011 15:16

na komisariatach nie mają obowiązku sprawdzania stanu trzeźwości interesantom, tak na prawdę to jest to ich tylko dobra wola, więc mogą odesłać z kwitkiem
shudder - Sro Cze 22, 2011 15:48

practicator napisał/a:
rowerzyści, którzy co najwyżej komuś samochód uszkodzą i odcisną ślad na psychice

np. taki ślad, że właśnie zabiłeś człowieka, bo z powodu upojenia alkoholowego zachwiał się na rowerze i nagle skręcił wprost pod Ciebie gdy go mijałeś...
Ja bym nie powiedział, że złapanie iluś tam pijanych rowerzystów nie jest sukcesem. A to, że jest ich o wiele łatwiej złapać i zauważyć niż pijanych kierowców aut to inna sprawa...

reniatka266 - Sro Cze 22, 2011 16:33

o jejku, taki test trzezwosci mozna na ORLENIE kupic i byc pewnym, bo na komisariacie niestety nie zbadają , chyba ze jest to wioska i z przymruzeniem oka wykonają proszona przez nas czynnosc :)

a do zetes , to co napisałeś jest tylko i wyłącznie kablowaniem ! bo jak widzisz , każdy zasłuży za swoj wybryk i skonczy sie to tak jak u naszego kolegi i dobrze....bo ma nauczke ze nikomu wiecej krzywdy nie zrobil a mógł zabić !

ale teraz sie rozpisza posty na moją odpowiedź :P no piszcie, ze to , ze tamto...ze nie mam racji bo mógł zabic dziecko w aucie jadacej ciezarnej kobiety z naprzeciwka i jeszcze potracic psa, to dochodzi sprawa z Animalsów na konto , pomijajac fakt ze to go nic nie nauczy ble ble ble :roll:

practicator - Sro Cze 22, 2011 19:22

shudder napisał/a:
Ja bym nie powiedział, że złapanie iluś tam pijanych rowerzystów nie jest sukcesem. A to, że jest ich o wiele łatwiej złapać i zauważyć niż pijanych kierowców aut to inna sprawa...


Szkoda, że nie wiesz jak są nabijane statystyki w trakcie tych największych akcji... Sam raz byłem tego świadkiem - mała dróżka idąca od działek w jakiś długi weekend, a na końcu czeka sobie patrol, i łapie każdego rowerzystę za to szalone zagrożenie że jest po 3 piwach.
Podobnie łapią też na wsiach na drogach do zakładów pracy - ustawiają się jak się kończy zmiana i zawsze skoszą pare osób. Niestety taka jest bolesna prawda.
Jakby choćby trzykrotnie udało im się zwiększyć wykrywalność prowadzenia samochodów/busów/tirów na podwójnym czy potrójnym gazie, to byłby sukces.

shudder - Sro Cze 22, 2011 22:13

practicator napisał/a:
shudder napisał/a:
Ja bym nie powiedział, że złapanie iluś tam pijanych rowerzystów nie jest sukcesem. A to, że jest ich o wiele łatwiej złapać i zauważyć niż pijanych kierowców aut to inna sprawa...


Szkoda, że nie wiesz jak są nabijane statystyki w trakcie tych największych akcji.

Akurat bardzo dobrze znam ten temat, bo mój brat jest policjantem i kilka lat był w drogówce właśnie (teraz siedzi w biurze). Prawda jest taka, że tacy szeregowi policjanci nie mają nic do gadania, a wszystko jest ustalane z góry. Ktoś tam sobie wymyśli, że trzeba w ten weekend tylu i tylu pijanych złapać i trzeba tak zrobić. Gdyby komuś na górze faktycznie zależało na bezpieczeństwie na drogach akcje policyjne wyglądały by pewnie inaczej...

memphisto - Czw Cze 23, 2011 15:58

MaReK napisał/a:
No to czekamy na wpisy tych, co jeździli po pijaku lub na haju
Dajemy jakąś minimalną granicę promili we krwii?


To ja się "pochwalę" :mrgreen:

Mierzone za pomocą alkomatu "Kacuś", który osiągnął 4 z 5 gwiazdek w magazynie Auto Świat. Zgodnie z instrukcją dmuchane 30min po wypiciu ostatniego procenta

wskazało 2.4 promila - wsiadłem na motor (chyba to motor cholera wie :mrgreen: ) o powszechnej nazwie OGAR (ogarek) bez łańcucha i z dwoma oponami bez powietrza. Wepchałem go na górę działki, wsiadłem ja i pasażer a kolejnych dwóch pchało ogarka aby to cudo w ogóle jechało.

Niestety skończyło się wypadkiem :( wjechaliśmy w krawężnik i był niezły karabmol... przeorane kwiatki i złamana choinka (cholera - składać się musieliśmy na szkody po 50 PLN !)

Niestety raczej nie zmądrzałem po tym wypadku bo jechaliśmy chwilę później drugi raz, ale tym razem siedziałem za pasażera i dojechaliśmy prosto pod bramę bezwypadkowo

Wszystko oczywiście na terenie domku jednorodzinnego :wink:

Drugim razem - zimą (niestety nie było alkomatu) siedziałem na dupolocie a kolega jechał autem i nagle zachamował a ja wjechałem w zderzak a we mnie 4 następne osoby - niestety zderzak poszedł :razz:

Warunki do jazdy zimą są dużo trudniejsze niż latem.. Pamiętajcie o dłuższej drodze hamowania ! :mrgreen:

[ Dodano: Czw Cze 23, 2011 15:55 ]
Aha no i w wakacje na mazurach regularnie pod wpływem promili "pływam" na "jachcie" - Juniorek (Ci co pływają to wiedzą :mrgreen: )

Niestety słonko grzeje piwko leci a jachtem trzeba dopłynąć do brzegu, żeby np zrobić kupkę :mrgreen:

[ Dodano: Czw Cze 23, 2011 15:58 ]
Jak wcześniej ktoś napisał
Cytat:
Kto jest bez winy niech rzuci kamieniem


Ja niestety nie rzucę :P

Ogólnie sytuacji nie popieram i sam NIGDY autem nie jechałem nawet na kacu ale to tylko takie wtrącenie na koniec :wink:

Roma - Czw Cze 23, 2011 16:35

Memphi, nie sądziłam, że z Ciebie jest aż taki kozak ;))
Generalnie czegoś takiego nie pochwalam...

kzrr - Czw Cze 23, 2011 17:56

reniatka266 napisał/a:
a do zetes , to co napisałeś jest tylko i wyłącznie kablowaniem ! bo jak widzisz , każdy zasłuży za swoj wybryk i skonczy sie to tak jak u naszego kolegi i dobrze....bo ma nauczke ze nikomu wiecej krzywdy nie zrobil a mógł zabić !


Chyba nie wiesz co piszesz.... :|

Dydo - Czw Cze 23, 2011 20:06

szoso420 napisał/a:
na komisariatach nie mają obowiązku sprawdzania stanu trzeźwości interesantom, tak na prawdę to jest to ich tylko dobra wola, więc mogą odesłać z kwitkiem


Problem polega na tym, że takich interesantów na komisariacie można policzyć na palcach jednej ręki, bo większość woli wsiadać za kierownicę będąc pewnym, że już jest okej ;) Ale ja jeszcze nie spotkałem się z taką sytuacją, aby kogoś odesłali z kwitkiem, a czasem znajomi chodzą kontrolnie sprawdzić, aby być pewnym czy mogą już wsiąść za kierownicę.

szoso - Czw Cze 23, 2011 20:21

a ja się spotkałem i wiem co piszę :wink:
practicator - Pią Cze 24, 2011 13:44

a niestety "alkomaty" ścienne umieszczane w lokalach, podają wyniki którym nigdy nie można ufać... mi po 4 piwach pokazał 0,3 promila, a koledze który akurat nie pił wskazał 2,5...
mnie z mojego dzielnicowego komisariatu odesłali ze 3 razy... tak że pozostaje złoty przelicznik piwo=3h, i zdrowy rozsądek - jeśli jestem dzień po imprezie, to np. wcale nie muszę sam jechać na zakupy - mogę poprosić kogoś żeby mnie zgarnął i razem zrobimy.

Piotrass - Sob Cze 25, 2011 00:26

Oprócz portalu Roverki, goszczę jeszcze na innych forach samochodowych, fanklubach innych marek. Jak do tej pory uważałem, że to forum pod względem kultury, wyciągania wniosków, oraz pozytywnej atmosfery zdecydowanie przewyższa inne w/w miejsca. Po tym wątku mam jednak co do tego spore wątpliwości. Tyczy się to oczywiście tylko niektórych osób piszących tu osób. Niepojętym dla mnie jest jak można wyciągać tak daleko idące wnioski co do sprawy, nie znając nawet szczegółów.
Ciężko również niektórym czyta sie ze zrozumieniem. To nie jest pudelek.pl i nie założyłem sobie tematu z tytułem "dachowałem przy 160km/h i jestem cool". Temat założony został tylko po to aby kilkanaście osób wpłacających pieniądze na moje konto miały pewność, ze ich nie oszukam, ze transakcje zostaną doprowadzone do końca.
Nie wyobrażam sobie jak można było zrobić to w inny sposób. Prywatna komórka zginęła podczas wypadku, w szpitalu miałem dostęp tylko do pożyczonego laptopa. Nie miałem nr tel klientów, ich danych itd. Ale oczywiście są osoby które zrobiły by to lepiej :]
Chciałem również podać prawdziwy powód całego zamieszania, wiec napisałem o wypadku. Domyślając się po części reakcji nie wspomniałem o alkoholu, bo podejrzewałem, ze dyskusja możne przejść w poziom przekupek na rynku.
Jeśli chodzi o same okoliczności wypadku - odpowiadałem tylko na pytania, nie miałem zamiary niczym się tu chwalić. Wyraźnie napiszę raz jeszcze, że do czasu wyjaśnienia sprawy nie mam zamiaru nic pisać o okolicznościach tego zdarzenia.
Co do komentarzy na forum lubuskiej. Zróbcie sobie forum Rovera, gdzie każdy gość może napisać sobie coś anonimowo i bez śladu - wychodzą jaja. Wejdą wam właściciele strucli po tuningu na taśmę i plaster i nawpisują z zazdrości cuda. Taka już natura dużej części naszego społeczeństwa.
Generalnie nie mam ochoty tu już pisać, aczkolwiek ponieważ zawsze dotrzymuje słowa - zamieszczam foty auta. Przypominam, że artykuł ze strony policyjnej (w który kila osób tak bez pamięci ślepo wierzy) mówi, że wjechałem do rowu. Naprawdę było dachowanie. Jak na załączonym obrazku. Chociaż już nie zdziwi mnie nawet, że ktoś będzie miał swoją teorie na ten temat.
Na koniec dodam, że miałem już raz duży kryzys co do marki Rover. Auto zepsuło, się po raz kolejny poważnie i miałem się raz na zawsze z tym wszystkim rozstać. Jednym z czynników który przeważył, było fakt wspaniałego forum jakie posiadają właściciele i sympatycy tej marki, oraz członkostwo w klubie. Dziwny jednak jest klub w którym, pojawia się pomysł usunięcia jego członka bez złożenia jakichkolwiek wyjaśnień w tej sprawie przez samego zainteresowanego. To tak jak by sadzić ludzi bez procesów.
Całą sytuację wypadku opisze jak sprawa zostanie wyjaśniona. Tylko dlatego, ze tak wcześniej napisałem, chociaż nie mam ochoty wcale tego robić. Amen.

adamsky - Sob Cze 25, 2011 00:31

skomentuje tylko zdjęcia.. o ja pierd............................ :o :shock: :shock: :shock: :shock:

[ Dodano: Sob Cze 25, 2011 00:31 ]
ale da się chyba jeszcze wyklepać, co ? :p

shudder - Sob Cze 25, 2011 00:59

co do zdjęć - wow :shock: (ale u nas [w Polsce] i to wyklepią) ;]

co do tekstu - lanie wody (nie mam na myśli wyjaśnień dla klientów). Zdania na temat jazdy po % i tak raczej nikt nie zmieni.

balrog - Sob Cze 25, 2011 01:35

Bardzo wspolczuje straty takiego autka :( zaklulo mnie jakby to bylo moje...
practicator - Sob Cze 25, 2011 02:33

po tej wypowiedzi Piotrass, muszę przyznać że nieco zmieniłem podejście do całej sprawy. a że jeszcze zachowując powściągliwość jej nie komentowałem, to postaram się swe przemyślenia zmieścić w kilku zdaniach:

Nie podoba mi się brak solidaryzmu, zrozumienia klubowiczów, którzy momentalnie rzucili się na kolegę, bo "ON JECHAŁ PO ALKOHOLU I MIAŁ WYPADEK" - od momentu kiedy tylko MaReK zarzucił sznurki do artykułów.
Nie znając faktów (choćby tego czy było to przestępstwo, czy wykroczenie), jakie były okoliczności, skąd alkohol we krwi, itp. itd. z góry ukreślili sztampowy obrazek pijanego kierowcy niczym w takim filmiku, tylko z prędkością duuużo większą:
http://www.youtube.com/watch?v=6jZZCGNbwFY
Owszem, można wyrazić swoje zdanie, co do jazdy po alkoholu, ale tutaj doszło do tego przed czym nawet Biblia nas ostrzega - kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień - a tu prawie wszyscy "miotają jak szatany". Nie tylko chodzi o %, ale i rażące naruszanie przepisów, nieodpowiedzialne wyprzedzanie, prędkości, lub choćby niedopilnowanie czy pasażer ma zapięte pasy - kto z nas choćby raz, przez własną nieodpowiedzialność naraził czyjeś zdrowie lub życie?
apples posiada pewne informacje. i choć dzielić się nimi nie może, to podszedł do tematu z rozwagą.

Dlatego mój apel do wszystkich którzy się tu bardziej lub mniej płomiennie wypowiadali:
z opiniami dot. człowieka, należy poczekać na fakty
opinie dot. zagadnień (jak np. jazda po alko) można ograniczyć do minimum, a nie ma się co nad tym rozwodzić.

Z całej sprawy jak dotychczas wynikają wg. mnie dwa bardzo ważne wnioski:

1. Wszystkie informacje które możemy przeczytać w internecie, czy to na portalach informacyjnych, czy na stronach tak poważnych organizacji jak Policja, mogą (a raczej prawie zawsze) zawierają podkolorowania okoliczności czy danych faktycznych, po to aby wywołać odpowiednie uczucia w czytającym. Myślicie że w cenzura to relikt PRLu? Niestety nie. Jest stosowana do dzisiaj, dalej w celu manipulowania odbiorcą, na potrzeby publikującego.

2. Świetny poziom bezpieczeństwa limuzyny jaką jest Rover 75. Jeśli Piotrass wyraża zgodę, to proponuję wraz z prostym rysem sytuacji wrzucić powyższe zdjęcia jako PDF pod testem zderzeniowym R75 na stronie klubowej. Jeśli sytuacja miała rzeczywiście miejsce przy 160 km/h, to te zdjęcia powiedzą więcej potencjalnemu nabywcy, niż suche dane od NCAP, który to test jest przeprowadzany przy "tylko" 64 km/h.

kasjopea - Sob Cze 25, 2011 07:48

adamsky napisał/a:
o ja pierd............................ :o :shock: :shock: :shock: :shock:
Nie przeklinaj.
Markzo - Sob Cze 25, 2011 08:39

Piotrass a jak z Tobą? jak zdrowie i ogólnie "kondycja" po wypadku? wydzowniłeś konkretnie, jak na 160km/h to nawet auto nie wyglada bardzo źle, miałeś duużo szczęścia! 3ymaj się, nie daj hejterom ;) powodzenia.

[ Dodano: Sob Cze 25, 2011 08:39 ]
PS. jest u mnie teraz mąż kuzynki - mechanik i blacharz, pokazałem mu foty i powiedział, ze to dachowani bylo przy ok 150km/h, wiec Piotrass raczej nie sciemnia ;)

walkie - Sob Cze 25, 2011 09:16

Piotrass, po obejrzeniu tych fot, napiszę jeszcze raz, dobrze że nic poważnego Ci się nie stało! Czekam w dalszym ciągu na wyjaśnienia tych wszystkich okoliczności. Trzymaj się!
gustav.pl - Sob Cze 25, 2011 10:21

practicator napisał/a:

Nie podoba mi się brak solidaryzmu, zrozumienia klubowiczów

Bo to chyba nie jest klub miłośników szybkiej jazdy w czasie deszczu, będąc "wypiwszy" :/

practicator napisał/a:
Nie znając faktów (choćby tego czy było to przestępstwo, czy wykroczenie)

W sumie dla mnie, z moralnego punktu widzenia, nie ma znaczenia czy ktoś wsiada " za kółko" po wypiciu pół litra piwa czy pół litra wódki. W obu przypadkach robi źle.

practicator napisał/a:
jakie były okoliczności, skąd alkohol we krwi

No nie wiem..... Jeśli sam nie wypił, to pewnie na siłę mu wlali. Chociaż poważnie mówiąc są różne medykamenty na bazie alkoholu, lecz w tym przypadku chyba trudno by mi było w to uwierzyć, że leki wpłynęły na zawartość % w krwi.

practicator napisał/a:
Owszem, można wyrazić swoje zdanie, co do jazdy po alkoholu, ale tutaj doszło do tego przed czym nawet Biblia nas ostrzega - kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień - a tu prawie wszyscy "miotają jak szatany". Nie tylko chodzi o %, ale i rażące naruszanie przepisów, nieodpowiedzialne wyprzedzanie, prędkości, lub choćby niedopilnowanie czy pasażer ma zapięte pasy....

Taaak... Jeśli chodzi o pasy, to Piotrass pasażera przypilnował :wink: A co do kamieni.... Jeszcze raz napiszę, że święty nie jestem, a słowa krytyki mogę jedynie przyjąć z pokorą i powiedzieć, że w walce ze swoimi grzechami robię coraz większe postępy :smile:

MaReK - Sob Cze 25, 2011 11:25

Piotrass napisał/a:
Jak do tej pory uważałem, że to forum pod względem kultury, wyciągania wniosków, oraz pozytywnej atmosfery zdecydowanie przewyższa inne w/w miejsca.

Za mało wątków śledzisz, stąd ta nieskazitelna opinia o tym forum ;)

Piotrass napisał/a:
Po tym wątku mam jednak co do tego spore wątpliwości.

Zarzucasz komuś brak kultury w tym wątku?

Piotrass napisał/a:
Tyczy się to oczywiście tylko niektórych osób piszących tu osób.

Pisz wprost o kogo Ci chodzi, już i tak za dużo w domyśle zostawiasz ;D

Piotrass napisał/a:
Niepojętym dla mnie jest jak można wyciągać tak daleko idące wnioski co do sprawy, nie znając nawet szczegółów.

Tak jak dla większości stąd i nie tylko stąd (lub nie tylko tych którzy wzięli w tej dyskusji udział) niepojętym jest wsiadanie po alkoholu za kierownicę i jazda pod wpływem po drogach publicznych. A co do szczegółów, póki co więcej wiemy z linków niezależnych (chyba) od siebie mediów niż od samego Ciebie, który w sposób b. tajemniczy opisuje całą sprawę. Rozumiem, że Twoje milczenie w sprawie wyjaśnień naszemu gronu o co chodzi jest podyktowane Twoim dobrem, żeby ew. treści pochodzące z Twojego konta nie stały się jakimś dowodem przeciwko Tobie - no bo inaczej sobie tego nie mogę wytłumaczyć.

Piotrass napisał/a:
Temat założony został tylko po to aby kilkanaście osób wpłacających pieniądze na moje konto miały pewność, ze ich nie oszukam, ze transakcje zostaną doprowadzone do końca. Nie wyobrażam sobie jak można było zrobić to w inny sposób.

A ja sobie wyobrażam, np. nie wspominając o wypadku, o samochodzie itp.

Piotrass napisał/a:
Chciałem również podać prawdziwy powód całego zamieszania, wiec napisałem o wypadku. Domyślając się po części reakcji nie wspomniałem o alkoholu, bo podejrzewałem, ze dyskusja możne przejść w poziom przekupek na rynku.

A to przepraszam, że popsułem Ci plany ;)

Piotrass napisał/a:
Co do komentarzy na forum lubuskiej. Zróbcie sobie forum Rovera, gdzie każdy gość może napisać sobie coś anonimowo i bez śladu - wychodzą jaja.

To nie jest tak do końca anonimowe. Jest zapis daty, godziny i adresu IP postującego, więc w razie założenia sprawy o np. zniesławienie b. łatwo namierzyć autora. Spotykam się z takim procederem kilka razy w miesiącu udostępniając takie dane prokuraturze ;)
Ale jak słusznie zauważyłeś pewna anonimowość jest dla innych czytających, dlatego raczej nikt tego typu komentarzy nie bierze poważnie. W przeciwieństwie do samych artykułów, które ja osobiście traktuję poważniej. Liczę na to, że jeśli cała sprawa potoczy się po Twojej myśli i zostaniesz oczyszczony z zarzutów jakie stawiają Ci tutaj inni na podstawie ów artykułów, zostanie to sprostowane, dowiemy się o tym i przeprosimy. Podobnie jak kolega Hrabia ja nie będę miał z tym żadnych problemów.

Piotrass napisał/a:
Generalnie nie mam ochoty tu już pisać, aczkolwiek ponieważ zawsze dotrzymuje słowa - zamieszczam foty auta.

Nie dziwie Ci się. Ja podejrzewałem, że w ogóle już się tu nie będziesz wypowiadał, na szczęście się myliłem w osądach Twojej osoby w tej kwestii.

Piotrass napisał/a:
Dziwny jednak jest klub w którym, pojawia się pomysł usunięcia jego członka bez złożenia jakichkolwiek wyjaśnień w tej sprawie przez samego zainteresowanego.

Pomysł usuwania też mnie zaskoczył, nie powiem.
Ale do czasu wyjaśnienia sprawy, można np. zawiesić kogoś w prawach... to wygląda i brzmi lepiej.

Piotrass napisał/a:
Całą sytuację wypadku opisze jak sprawa zostanie wyjaśniona. Tylko dlatego, ze tak wcześniej napisałem, chociaż nie mam ochoty wcale tego robić.

Czekam zatem cierpliwie :)

practicator napisał/a:
Myślicie że w cenzura to relikt PRLu? Niestety nie. Jest stosowana do dzisiaj, dalej w celu manipulowania odbiorcą, na potrzeby publikującego.

Podobnie jak ustawianie wyroków, przekupstwa sędziów, fałszowanie wyników...
Takie czasy panie ;)

practicator napisał/a:
kto z nas choćby raz, przez własną nieodpowiedzialność naraził czyjeś zdrowie lub życie?

Właśnie! Np. wioząc mnie 200 km/h bez dachu ;)

practicator napisał/a:
należy poczekać na fakty

No ale na jakie fakty ;)
To co zamieściła policja na stronie i gazeta na swojej, to też są jakieś fakty ;)
To co próbuje nam tu w bardzo enigmatyczny sposób przekazać piotrass też są jakieś fakty. Pytanie tylko, które są prawdziwe... Trzeba zainteresować TVN lub POLSAT tą sprawą :)

practicator napisał/a:
Jeśli sytuacja miała rzeczywiście miejsce przy 160 km/h,

No właśnie.
Ja nie jestem ekspertem, ale jakoś mi to wygląda na mniej.
Nie znam specyfiki tego "dachu" i ew. rolki. Tutaj wygląda mi bardziej, jak wjechanie do rowu i oparcie się lewym bokiem o jedną ze ścian, ale wydaje mi się, że 160 km/h niosłoby za sobą większe żniwo.

Szkoda auta, wygląda na doinwestowane.
No i ładne felgi miało :) Ciekawe czy b. ucierpiały?

Następny będzie srebrny? - patrząc na szkielet drugiego planu ;D

Hrabia - Sob Cze 25, 2011 11:38

Strasznie mnie irytuje jazda na bani czy nawet na kacu. Kilka razy już zabrałem kluczyki osobom które rwały się do jazdy po wypiciu. Nawet Hvila w niedzielę powstrzymywałem przed wyjazdem zbyt wcześnie ze zlotu. On widział inne pobudki ale... . Miałem okazję być świadkiem zdarzenia kiedy to kierowca CC prawą stroną wpadł na zatokę autobusową żeby ominąć korek i wparował na przejście dla pieszych mając czerwone światło. Na przejściu było ok 15 osób ale całe szczęście w kolana dostała tylko jedna i to lekko. Kierowca CC chciał uciekać ale wydarliśmy go z samochodu i zabraliśmy kluczyki. Straszył nas sądami itp. bo uderzył się o asfalt. Koniec końców wydmuchał 1.4 i prawdopodobnie sam stanął przed sądem. Pierwszy raz coś takiego widziałem i byłem w szoku. Niby 1.4 to nic wielkiego i część z nas pewnie w takim stanie wgląda na trzeźwych... ale co stanie się pod "klapą" tego nikt nie przewidzi. Jego też podejrzewaliśmy raczej o skrajną głupotę a nie o jazdę na bańce. Widać lepiej wyglądał niż kombinował.

Może i będę musiał przeprosić. Nawet mam nadzieję że tak będzie. Będę się starał o miejsce na stronie głównej o miejsce na oficjalne przeprosiny. Warunek musi być jeden. Że kolega był faktycznie trzeźwy.

Są lekarstwa z jakąś zawartością alkoholu. Moja koleżanka z pracy (astmatyczka) 5 minut po inhalacji miała z wyziewu 1.0 - i tego nie wziąłem pod uwagę oceniając Piotrass-a. Bo tak też mogło być. Zawsze jednak w takiej syt. i mając tego świadomość można odmówić badania alkotestem a zgodzić się na badanie krwi. Przynajmniej tak mi się wydaje.
Są prochy po których się nie prowadzi żadnych pojazdów i tego trzeba mieć świadomość.
Trochę z ciekawości sam czekam na fakty.

Wyszło chaotycznie... jak zawsze. :)

Tak czy inaczej... potępiam pijanych/wczorajszych za kierownicą.

siemion_ - Sob Cze 25, 2011 12:52

Piotrass napisał/a:
Oprócz portalu Roverki, goszczę jeszcze na innych forach samochodowych, fanklubach innych marek. Jak do tej pory uważałem, że to forum pod względem kultury, wyciągania wniosków, oraz pozytywnej atmosfery zdecydowanie przewyższa inne w/w miejsca. Po tym wątku mam jednak co do tego spore wątpliwości.


:) no popatrz, jest ponad 190 klubowiczów, a w twoim temacie wypowiedział się raptem ich niewielki procent jednoznacznie oceniając jazdę po alkoholu. Natomiast u ciebie pojawiły się wątpliwości, bo część poszła o krok dalej i wydała wyrok jeszcze przed wyjaśnieniem sprawy (z czym nie do końca się zgadzam, bo nie znając wszystkich aspektów sprawy nie mogę ferować wyroków, zresztą od tego są sądy a nie fora).
I teraz my wszyscy jesteśmy niefajni, forum nie tolerancyjne ,a o kulturze już nie wspomnę, bo też ponoć jej nie ma. Jak widzisz robisz dokładnie to samo

Piotrass napisał/a:
Niepojętym dla mnie jest jak można wyciągać tak daleko idące wnioski


dla mnie to jest też niepojęte :)

Piotrass napisał/a:
Chciałem również podać prawdziwy powód całego zamieszania, wiec napisałem o wypadku. Domyślając się po części reakcji nie wspomniałem o alkoholu, bo podejrzewałem, ze dyskusja możne przejść w poziom przekupek na rynku.


I to jest podstawowy błąd który popełniłeś i możesz mieć tylko pretensje do siebie. Gdybyś podał już w pierwszym poście, że zdarzenie miało miejsce z udziałem alkoholu ale czekasz na wyjaśnienie sprawy i uderzyłbyś się w klatę, a nie dorabiał do tego nie wiadomo jakiej teorii, nie było by tego całego zamieszania.
BetJar napisał na początku prawdę bez ściemy, że to poniekąd przez jego brawurę doprowadził do wypadku i tym samym urwał wszelkie spekulacje w temacie.

I jeszcze jedno.

Piotrass napisał/a:
Dziwny jednak jest klub w którym, pojawia się pomysł usunięcia jego członka bez złożenia jakichkolwiek wyjaśnień w tej sprawie przez samego zainteresowanego. To tak jak by sadzić ludzi bez procesów.


Jak dla mnie, jak by sam zainteresowany miał odwagę (dziwne, że ten pomysł nie zaświtał mu w głowie), to napisał by do byłych lub przyszłych władz klubu prośbę o zawieszenie w prawach członka do wyjaśnienia sprawy. Jeśli okazało by się, że tak jak piszesz nie było by winy po twojej stronie to sam lub z pomocą MaRKa wniósł bym Cie na tarczy z powrotem do grona klubowiczów.

szoso - Sob Cze 25, 2011 12:57

siemion_ napisał/a:
Gdybyś podał już w pierwszym poście, że zdarzenie to miało miejsce po alkoholu i uderzyłbyś się w klatę

wątpię czy by założył ten temat pisząc wprost że stało się to na bani, może myślał że się to nie wyda :neutral:
no nic, nie będę nikogo oceniał, od tego są sądy itp.

Jugol - Sob Cze 25, 2011 15:13

Piotrass napisał/a:
Jak do tej pory uważałem, że to forum pod względem kultury, wyciągania wniosków, oraz pozytywnej atmosfery zdecydowanie przewyższa inne w/w miejsca. Po tym wątku mam jednak co do tego spore wątpliwości. Tyczy się to oczywiście tylko niektórych osób piszących tu osób. Niepojętym dla mnie jest jak można wyciągać tak daleko idące wnioski co do sprawy, nie znając nawet szczegółów.


Z tą kultura , to nie przesadzaj, były na tym forum tak niekulturalne dyskusje, w różnych tematach, że ten Twój, przy nich, to szkółka niedzielna :taa:
Co do atmosfery- zgadzam się w 100%- jest pozytywna :ok:
Na innych forach bywam, bardziej w sprawach tech., więc nie wiem jak tam podchodzi się do podobnych przypadków, ale chyba sobie nie myślałeś, że ktoś Cię na naszym forum pochwali za jazdę po pijaku ?? :bezradny:
Zaraz znów napiszesz, że osądzamy, nie znając szczegółów etc. itd. itp. , sam nie chcesz, nie możesz ich nam przedstawić, więc mamy tylko gołe 1,5 promila, a dla mnie to jest jazda po pijaku- nic innego. Amen.

Mad - Sob Cze 25, 2011 15:27

kasjopea napisał/a:
adamsky napisał/a:
o ja pierd............................ :o :shock: :shock: :shock: :shock:
Nie przeklinaj.


Przecież nie przeklina, bez przesady, aż tak formalnie nie musi tutaj byc chyba :wink:

BetJar - Sob Cze 25, 2011 15:48

Piotrass witaj w klubie połamańców, którą masz złamaną?
Niech Ci się szybko zrasta i dziękuję za życzenia w moim temacie. :ok:
Co do jazdy po alkoholu, możecie mnie ukamieniować, jakieś 20 kilka lat temu też jechałem
na bani, no jak pamiętam było bogato i wtedy powiedziałem sobie pierwszy i ostatni raz, i tego się trzymam.
Nie oceniam, każdy jest dorosły i wie lub powinien wiedzieć co robi.

Pozdrawiam
Jarek.

adamsky - Sob Cze 25, 2011 16:37

Mad napisał/a:
kasjopea napisał/a:
adamsky napisał/a:
o ja pierd............................ :o :shock: :shock: :shock: :shock:
Nie przeklinaj.


Przecież nie przeklina, bez przesady, aż tak formalnie nie musi tutaj byc chyba :wink:

Monia jest chyba przewrażliwiona... przecież widać że chciałem napisać o ja pierdziu... ale zawsze można sobie coś innego dopowiedzieć :)
Komentując całość wypowiedzi Piotrka i inne komentarze - poczekam na wyjaśnienia prawne. A wątek o jeździe pod wpływem % i jego konsekwencje można równie dobrze stąd wydzielić.
Pa

kasjopea - Sob Cze 25, 2011 18:13

Mad napisał/a:
Przecież nie przeklina, bez przesady, aż tak formalnie nie musi tutaj byc chyba :wink:
Nie Tobie to oceniać i nie o tym jest dyskusja w tym temacie.

adamsky napisał/a:
Monia jest chyba przewrażliwiona... przecież widać że chciałem napisać o ja pierdziu... ale zawsze można sobie coś innego dopowiedzieć :)
Nie wiem z kogo chcesz zrobić durnia, ale to zbyteczne.
Remigiusz - Sob Cze 25, 2011 19:14

Ja dodam tylko tyle bo szkoda tu wiele pisać. :wink: Prawdę znasz i tak tylko ty a co do mediów to pamietam dobrze czasy z wojska jak były wypadki kolegów i potem w gazetach pisało ze po pijaku jechali itd itd. :neutral: I 180° inna historia jest opisana a innaczej bylo naprawde.

Co do wypadku to autko nie tak źle wygląda jak na 150km/h czy 160km/h, można powiedzieć ze dobra konstrukcja bo widziałem już o wiele gorsze dachowania :neutral:

Dobrze ze jesteś cały to się liczy i nikt nie został poszkodowany. Amen :wink:

adamsky - Sob Cze 25, 2011 20:58

kasjopea napisał/a:
Nie wiem z kogo chcesz zrobić durnia, ale to zbyteczne.

akurat zbyteczne to są uwagi pod moim adresem.

Hrabia - Sob Cze 25, 2011 21:06

No już... nie huczeć na siebie :)
reniatka266 - Sob Cze 25, 2011 21:49

nie no tez uwazam ze kasjopea jest za bardzo przewrażliwiona i nie wiem co tym chce udowodnic , ale na szczescie się tym nie przejmuję hihihihi :))))
Hrabia - Sob Cze 25, 2011 22:01

reniatka266 napisał/a:
nie no tez uwazam ze kasjopea jest za bardzo przewrażliwiona i nie wiem co tym chce udowodnic , ale na szczescie się tym nie przejmuję hihihihi :))))


No to może osobny wątek o tym załóż? Tu raczej nie pasi.

Piotrass - Nie Cze 26, 2011 13:56

Markzo napisał/a:
Piotrass a jak z Tobą? jak zdrowie i ogólnie "kondycja" po wypadku?

Świetnie. Jeszcze dwa tygodnie do zdjęcia gipsu. Ręka zrasta się bardzo dobrze. Ogólnie czuje się normalnie, nie odczuwam żadnych dolegliwości. :ok:

MaReK napisał/a:
No i ładne felgi miało Ciekawe czy b. ucierpiały?

Dwie opony nie mają powietrza i są wyrwane częściowo z zawieszania. Reszta okażę się później, jak będę za jakiś czas demontował to co zostało.

BetJar napisał/a:
którą masz złamaną?

Lewą.

Marrkus - Nie Cze 26, 2011 21:15

Przebrnąłem przez cały ten watek i powiem jedno ... masakra. I nie chodzi tu o wypadek a o komentarze. Jazda po % jest beee i powinna być piętnowana w społeczeństwie jako niedopuszczalna ale nie znając faktów wiele osób już zaczęło rzucać kamienie (czytując " Kto z was jest bez winy....").
Nie wiem czy ktokolwiek bawił się alkomatem sprawdzając co potrafi pokazać. Pracując w oparach acetonu (bądź innego rozpuszczalnika) jeszcze nawet do 1godz nadmuchamy ponad 1 promil. Mycie zębów - około 15-20 min i jeszcze pokazuje, lek dla astmatyków rozszerzający oskrzela 5 min, płukanie ust płynem to prawie jak wyrok - nawet do 40 min, rogalik 7days - po 10 min pokazało, po przepłukaniu ust wodą i kolejnych 5 min było już ok... Można by tak wymieniać bo i guma do żucia i batoniki i nawet niektóre napoje z założenie całkowicie bezalkoholowe mogą oszukać alkomat...

Nie osądzajmy pochopnie...

borek88 - Nie Cze 26, 2011 21:50

Marrkus napisał/a:
Pracując w oparach acetonu

ja pracuje i co groźniejsze oparach styrenu i jadać prosto z pracy miałem kolizje (mam nadzieje ze mnie nikt nie będzie chłostał za to ze pijany po acetonie jechałem bo jeśli tak to od poniedziałku do piątku o 3 robię 15km napruty:D)
teraz tak na poważnie od razu wezwałem policje przyjechali po dłuższym czasie i dmuchanko no i u mnie jak i sprawczynie (nie ja i moje na ćpanie acetonem było powodem kolizji) wykazało 0.00 wiec z czym jak czym ale ten aceton nie jest taki jak mowisz

tronsek - Nie Cze 26, 2011 22:22

Marrkus napisał/a:
ie wiem czy ktokolwiek bawił się alkomatem sprawdzając co potrafi pokazać. Pracując w oparach acetonu (bądź innego rozpuszczalnika) jeszcze nawet do 1godz nadmuchamy ponad 1 promil. Mycie zębów - około 15-20 min i jeszcze pokazuje, lek dla astmatyków rozszerzający oskrzela 5 min, płukanie ust płynem to prawie jak wyrok - nawet do 40 min, rogalik 7days - po 10 min pokazało, po przepłukaniu ust wodą i kolejnych 5 min było już ok... Można by tak wymieniać bo i guma do żucia i batoniki i nawet niektóre napoje z założenie całkowicie bezalkoholowe mogą oszukać alkomat...
Może alkomat uda się oszukać, ale badania krwi już nie. Zawsze możemy się nie zgodzić ze wskazaniami alkomatu i zażądać badania krwi.
Krzysi3k - Nie Cze 26, 2011 22:42

tronsek, nie to że nie możemy, badanie alkomatem z tego co wiem nie jest żadnym dowodem w sprawie, konieczne jest badanie krwi :)
Dydo - Nie Cze 26, 2011 23:24

tronsek napisał/a:
Może alkomat uda się oszukać, ale badania krwi już nie. Zawsze możemy się nie zgodzić ze wskazaniami alkomatu i zażądać badania krwi.


Tylko jeśli zażądamy badania krwii i tam rzeczywiście wyjdzie, że jest alko, no to już pozamiatane ;)

MaReK - Pon Cze 27, 2011 00:45

No i właśnie to jest jeszcze dla mnie do przyjęcia, że na takie wyniki badania krwi teraz Piotrass oczekuje.

Co do wykazywania błędów pomiaru po płynie do ust, czy batonikach. Jeśli wynik nie przekracza rażąco norm lub funkcjonariusz ma ochotę i czas na słuchanie naszych tłumaczeń, może powtórzyć badanie po upływie kilku minut. Jeśli tendencja jest spadkowa, nie powinno być problemów. Sam osobiście widziałem takie sytuacje. Raz na żywo (przy zatrzymaniu mnie za prędkość, inny uczestnik kontroli oczekiwał na drugi pomiar), a kilka razy w programie TV Polsat - Drogówka.

Nie wiem jak wygląda cały proces od momentu zatrzymania przez patrol, dmuchnięcia, wykazania bycia pod wpływem i .... co dalej?

W przypadku Piotra, dochodzi jeszcze zdarzenie drogowe.

Wydryszek - Pon Cze 27, 2011 10:24

MaReK napisał/a:
Jeśli wynik nie przekracza rażąco norm lub funkcjonariusz ma ochotę i czas na słuchanie naszych tłumaczeń, może powtórzyć badanie po upływie kilku minut.


Ja tylko dodam, że pomiar w przypadku wykrycia jakiejkolwiek wartości innej niż 0.00 jest powtarzany zawsze, nie tylko jak funkcjonariusz ma ochotę. Co prawda nie wiem jak jest przy 3 promilach i wyżej, wtdy może już nie ma potrzeby :)

kzrr - Pon Cze 27, 2011 11:25

borek88 napisał/a:
ja pracuje i co groźniejsze oparach styrenu


praca z róznego rodzaju akrylanami, metaaryklanami i innymi zwiazkami aromatycznymi może prowadzić do wlasnie do takich skutków.

Kiedyś w jednej firmie w której pracowałęm był dział produkcji skazonego alkoholu, metodą fermetacji. Zdarzało mi się spędzać tam po 5-6 godzin z 8 na produkcji, wychodziłem z pracy nieżle skołowany a tylko tak przebywałem (wdychałem)

Jugol - Pon Cze 27, 2011 16:00

kzrr napisał/a:
po 5-6 godzin z 8 na produkcji, wychodziłem z pracy nieżle skołowany a tylko tak przebywałem (wdychałem)


To się nazywa robótka :mrgreen:

Marrkus - Pon Cze 27, 2011 21:37

Należy pamiętać że zawsze przed kontrolą alkomatem możemy poprosić o wodę do przepłukania ust i dopiero po płukaniu po 15 min dmuchać - takie mamy prawa.

Znalazłem ciekawy artykuł:
http://www.poranny.pl/app...GAZYN/244111424

Zastanówcie się czy warto myć żeby przed wyjściem do pracy :mrgreen:

borek88 - Pon Cze 27, 2011 22:43

Marrkus napisał/a:
Znalazłem ciekawy artykuł:
http://www.poranny.pl/app...GAZYN/244111424

masakra

practicator - Wto Cze 28, 2011 01:42

MaReK napisał/a:
Co do wykazywania błędów pomiaru po płynie do ust, czy batonikach. Jeśli wynik nie przekracza rażąco norm lub funkcjonariusz ma ochotę i czas na słuchanie naszych tłumaczeń, może powtórzyć badanie po upływie kilku minut. Jeśli tendencja jest spadkowa, nie powinno być problemów. Sam osobiście widziałem takie sytuacje. Raz na żywo (przy zatrzymaniu mnie za prędkość, inny uczestnik kontroli oczekiwał na drugi pomiar), a kilka razy w programie TV Polsat - Drogówka.


Wydryszek napisał/a:
Ja tylko dodam, że pomiar w przypadku wykrycia jakiejkolwiek wartości innej niż 0.00 jest powtarzany zawsze, nie tylko jak funkcjonariusz ma ochotę. Co prawda nie wiem jak jest przy 3 promilach i wyżej, wtdy może już nie ma potrzeby


jeśli pierwszy pomiar wykaże powyżej 0,10 mg/dm3, to policjanci mają obowiązek po upływie 30 minut dokonać drugiego pomiaru. jeśli ten też jest pozytywny (warunek jak wyżej) delikwent jest przewożony na komisariat, gdzie badany jest urządzeniem stacjonarnym którego to wynik (który jest drukowany na "paragoniku" jest niepodważalnym dowodem w sądzie). Nawet jeśli przy drugim dmuchaniu wyjdzie wynik np. 0,05 mg/dm3, to policjant ma prawo zatrzymać prawo jazdy, i odzyskać je można dopiero w sądzie (jak jest miły, to puści bez zatrzymania).

nawet przy 3 promilach badanie jest powtarzane :)

tronsek - Wto Cze 28, 2011 06:01

practicator napisał/a:
Nawet jeśli przy drugim dmuchaniu wyjdzie wynik np. 0,05 mg/dm3, to policjant ma prawo zatrzymać prawo jazdy, i odzyskać je można dopiero w sądzie (jak jest miły, to puści bez zatrzymania).
Nie prawda. Do 0,10mg/dm3 (0,2 promila) policjant nie ma prawa zatrzymać prawa jazdy, gdyż z takim stężeniem, zgodnie z prawem możemy prowadzić pojazdy mechaniczne.
slax - Wto Cze 28, 2011 10:54

Z całym szacunkiem tronsek, tez nie masz racji 0.1mg/dm3 = 0.21 promila! Czyli juz jest po prawku. U nasz przelicznik jest 2.1, w Austrii 2.0 a we Włoszech 2.3 źródło http://forumprawne.org/pr...trzezwosci.html
practicator - Wto Cze 28, 2011 14:44

tronsek - podstawą do zatrzymania jest pierwszy pomiar - nawet jeśli drugi już mieści się w normie - policjant ma prawo zatrzymać prawo jazdy, przy czym sąd zaraz sprawę umorzy i odda uprawnienia.
SyntaX - Wto Cze 28, 2011 20:21

Upraszam was zakończcie te spekulacje. To już robi się niesmaczne.
Pił nie pił ile czym zakąszał.
Kolega dobrze wie że po spożyciu nie wsiada się za kółko i niech się cieszy ze skończyło się tylko skasowanym autem.
W żaden sposób nie chcę nikogo bronic i potępiam takie zachowania.
Może nie wiedział że ma coś jeszcze we krwi.
Nie ma co spekulować, będzie chciał sam powie, nie powie trudno niech zachowa dla siebie i swojego sumienia.

MiReK - Pią Lip 08, 2011 17:52

Ufff...Przeczytałem cały wątek dopiero teraz ale widzę że kolega Piotrass nie ma dalej ochoty napisać "jak było naprawdę".No cóż,jego sprawa,nikt go do tego nie zmusi.
Piotrass - Sob Lip 09, 2011 09:08

Po wyjaśnieniu całej sprawy wszystko opiszę, pisałem już o tym wcześniej. Będzie to trochę trwało, bo nie jest to zwykła sprawa jazdy po pijaku. Zanim przesłuchani zostaną wszyscy świadkowie, ruszy proces, trochę potrwa. Zawsze dotrzymuje słowa, więc spokojnie :)
walkie - Sob Lip 09, 2011 09:28

Piotrass, trzymaj się!