Zobacz temat - [Land Rover Freelander 2.0] Czy wtryskiwacz?
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Land Rover (Freelander, Range Rover itp.) - [Land Rover Freelander 2.0] Czy wtryskiwacz?

speedpk - Sob Lis 19, 2011 17:07
Temat postu: [Land Rover Freelander 2.0] Czy wtryskiwacz?
Witam.

Mam problem z silnikiem. Warczy niemożebnie i stracił siłę.

czy może to być padnięty wtryskiwacz przez co Land Rover funkcjonuje tylko na 3 cylindrach?

SyntaX - Sob Lis 19, 2011 17:39

W tym silniku lubi padać czujnik ciśnienia na listwie wtryskowej.
Czy szarpie silnikiem a obroty falują a potem po czasie gaśnie.
Jeśli tak to koleżanka miała dokładnie takie same objawy i winny był czujnik na listwie.
Spróbuj zalać do paliwa dużo za dużo preparatu do czyszczenia wtryskiwaczy i ostro go przegonić na obrotach.






Użyj podwójnej dawki niż jest zalecana

win32 - Sob Lis 19, 2011 17:56

Syntax, patrz na roczniki :mrgreen: . TD4 nie jest jedynym dieslem dla Freelandera...

To jest L-Series TCiE. Nie ma żadnych czujników, nie ma listwy wtryskowej, ma zwykłą pompę VP i 4 wtryskiwacze. Silnik prosty jak drut.

Ja odradzam używanie podobnych siuwaksów. Potrafią zrobić więcej krzywdy niż pożytku.

Odnośnie przypadku - sprawdź wiązkę pompy. świeci ci się check engine ?
Oczywiście może to być wtryskiwacz, ale dobrze sprawdzić podstawowe sprawy

SyntaX - Sob Lis 19, 2011 18:17

Jakoś ja uznaje tylko silniki Banditen Motoren Werke :mrgreen:
Ale sądziłem ze seria L też posiada czujnik ciśnienia paliwa przed wtryskami.

win32 - Sob Lis 19, 2011 18:42

Nii - ona nawet wraca do domu z uszkodzonym czujnikiem położenia wału. Prosty diesel bez zbędnych dupereli. Tu nawet nie ma listwy wtryskowej. Jeden wtryskiwacz = jeden wężyk do pompy. Można naprawiać jak syrenkę. Najgorszym koszmarem jest usterka nastawnika pompy.

SyntaX napisał/a:
Jakoś ja uznaje tylko silniki Banditen Motoren Werke :mrgreen:

Kiedyś na zaporożca mówiło się zemsta stalina , BMW td4 to zemsta Niemców za bitwę Anglię :shock: :razz:
Boszzz jakie ja mam złe wspomnienia jak miałem tam coś zrobić....

mar_pula - Sob Lis 19, 2011 19:00

win32 napisał/a:
Można naprawiać jak syrenkę...


:mrgreen: a TD4 nie trzeba naprawiać ... on działa :mrgreen:

AAND - Nie Lis 27, 2011 11:04

Kto ma szczęście z TD4 temu działa, albo kupił auto od osobi która już wszystko wymieniła(po czym odpuściła freelandera) i dla tego działa :)

Ja ze swoim td4 2004 rok, miałem przygody takie, że po wymianie całego osprzętu silnika na nowy, trza było i tak resztę silnika też wymienić :) ;)



2.0 L series, naprawdę są praktycznie bezproblemowe, a nawet jeżeli coś to dużo mniej osprzetu, nie ma dwumasy, wysprzęglika centralnego, komplet nowych wtrysków kosztuje 1000 zł, ogólnie kilkukrotnie tanszy w serwisowaniu od TD4, a jezeli egzemplaż jest nie sponiewierany to jedzie tak samo jak TD4.

win32 - Nie Lis 27, 2011 13:59

AAND napisał/a:
jeżeli egzemplarz jest nie sponiewierany to jedzie tak samo jak TD4.

aż tak optymistycznie bym na to nie patrzył :mrgreen: . TD4 ma 50 niutków więcej momentu i to da się odczuć - tak samo jak inny system zasilania paliwem co wpływa na 'gładkość' jego pracy.

L-Seria nie jest demonem szybkości, i ekonomiczności - ona ma po prostu jeździć. Plusem też jest prosta jak drut turbina z mechanicznym WG zamiast wynalazków z podciśnieniowym sterowaniem łopatkami.

Znalazłem też wadę - nie mogę dokupić silikonowych węży ciśnieniowych bo nie robią :( a wymiana się zbliża więc można by trochę unowocześnić... a tak pozostaje zbrojona guma (tyle że mniej sparciała)

AAND - Nie Lis 27, 2011 19:22

powiem ,że jezdzę td4, przy silniku wymieniłem praktycznie wszystko i auto dalej nie chciało "jechać", dopiero po wymianie reszty, czyli tzw slupka silnika auto bym powiedział, że nabrało ochoty do jazdy. Co do l-series, to na pewno są mniej problematyczne i tańsze, a sam miałem kilka egzemplarzy, które "jechały" lepiej jak td4 nie wiem czy czasem nie były jakoś zczipowane czy coś ale freelander z l-series potrafił na autostradzie zasuwać 180-190 na godzine :))


weże możesz dostać u mnie 75 zł sztuka ;)