|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Offtopic - Państwo bezprawia, złodzieje i oszuści....
Wydryszek - Czw Gru 08, 2011 22:23 Temat postu: Państwo bezprawia, złodzieje i oszuści.... Po jakże intrygującym tytule chciałem się pochwalić co słychać w Śródmieściu....
Siedzę sobie a właściwie gdzieś idę po mieszkaniu i słyszę dziwny dźwięk (nie mieszkam na 15 piętrze w bloku), wyglądam za okno, patrzę a typ biegnie z łupami z Focusa w którym wywalił tylną szybę, wyciagnął jakieś "manele" i pudełka i spiernicza między blokami....
Pomyślałem sobie, że pójdę do samochodu wszkam mam tam CB, antenę, odtwarzacz, zasilacze i uchwyty do urządzeń i inne takie z którymi niechciałbym się rozstawać... podchodzę do samochodu a tu wgnieciony bagażnik... nosz kurrrrr.... pierwsze co przynosi ślina na język. Już mam dosyć patrzenia na to miejskie bagno.... cżłowiek stara się, dba o auto jak może a i tak z każdej strony poobcierają, poobijają. Stałem poprawnie zaparkowany i to na końcu parkingu schowany dosłownie ale i tak ktoś znalazł sposób żeby mi skasować klapę bagażnika.
Zadzwoniłem w nerwach na "milicyję" w nadziei, ze wystawią trochę mandatów osobom które parkują w niedozwolonym miejscu i wciskając się na siłę tam gdzie nie wolno, mają okazję przytrzeć samochód komuś.
Przyjechała policja, wszystko pięknie ładnie ale nie mogą nikogo ukaraćbo nie ma kierowcy....nosz kurrrr.....ale całe szczęście wezwą straż miejską i może będą częściej rewir odwiedzać.
Jak się okazuje mimo iż stoją znaki ograniczające strefę parkowania, nie można ich jednoznacznie zinterpretować i sami policjanci nie są pewni czy SM może ukarać parkujących i czy poprzednie mandaty były słuszne....
Normalnie płakać się chce
kris-tofer - Czw Gru 08, 2011 22:58
W życie wszedł niby to przepis który mówi o tym, że osiedlowe uliczki podlegają tym samym przepisom co drogi publiczne więc straż miejska może coś poradzić, szkoda tylko, że pracują tam ludzie którzy z rozumem mają niewiele wspólnego.
Najgorsze jest to, że ten złodziej jest bezkarny, człowiek czasami zgłasza na policję kradzież i zanim zostaną spisane zeznania czy tam coś to trzeba spędzić na komendzie ze trzy dni po kilka godzin zanim ktokolwiek raczy ruszyć dupę z przed telewizora na tych komendach i zrobić to za co im Państwo płaci...
Z resztą policja zamiast łapać złodziei to zajmuje się ''przestępcami'' którzy przekroczyli prędkość o 10km/h łapanie na wideo rejestrator i potem chwalenie się taką właśnie dużą skutecznością w TV np. UWAGA PIRAT poprawia im morale i statystyki a bezkarne zostaje drogowe skur.......syństwo
Alexi - Pią Gru 09, 2011 01:06
Mogą ukarać za parkowanie. Sam zostałem tak ukarany. Stałem na chodniku myśląc że to parking marketu bo z jednej kostki ułożony. Tak więc da się.
MaReK - Pią Gru 09, 2011 01:36
Spodziewałem się po tytule i pierwszych słowach w poście, że autor zadzwonił na policję, podał rysopis sprawcy... generalnie zgłosił sprawę kradzieży i został olany. A tu... pierdoły
Moje auto kilka lat temu zostało porysowane w Chorwacji na parkingu. Nie wzywałem policji, bo co zrobią? Nawet mnie nie zrozumieją. No i szkodliwość tego czynu była dość znikoma.... Inny kraj, a zdarzenia te same... nie wykluczone, że zrobił to nasz rodak Ale nie podejrzewam takiego zbiegu okoliczności
Jakiś czas temu, podobną do Twojej przygody miał kolega apples. Którego auto poprawnie zaparkowane, zostało zaatakowane przez większe auto, w efekcie czego zniszczone błotnik, zderzak, drzwi... no i co? Właściciel/elka nie wpadł na pomysł żeby się podzielić swoimi danymi. Na szczęście obok byli ludzie, którzy spisali numery sprawcy. Potem zgłoszenie na policje i udało się odnaleźć sprawcę. Chyba nawet skończyło się pomyślnie, ale tego już nie wiem.
Myślę, że takie sytuacje nie zdarzają się tylko w naszym kraju...
tuners - Pią Gru 09, 2011 06:56
u mnie na osiedlu za nic bym nie zostawił samochodu na parkingu wszystkie które stoją mają już "rany wojenne" a zdarzają się akcje gdzie np przebite koła w 11 samochodach rozbite szyby w 4 i w 5 wgniecione dachy dlatego wolałem wynająć garaż. Raz kierowca w pizzeri brata pojechał zawieźć pizze po wyjściu z klatki zobaczył wbitą maskę w rogu tak jakby coś spadło (wgłębienie było średnicy piłki do nogi ) oczywiście nikt nic nie widział nikt nic nie wie
sobrus - Pią Gru 09, 2011 07:35
A widzieliście samochody w Hiszpanii? Tam 2-latki są bardziej poobcierane niż u nas 10-latki. Masakra. Np. nowy wóz, drzwi przetarte na całej długości i nikt tego nie naprawia. A poobijana jest większość.
Także nie narzekajcie na rodaków. Z kolei bodajze we Francji przy parkowaniu przepychają się i zderzaki są zmasakrowane.
Po prostu z samochodami które się używa tak to juz niestety jest, że nie będą wyglądać jak z salonu.
Mojego też ktoś potraktował gwoździem, wkur...sie strasznie no ale co zrobic
Najgorzej mają posiadacze aut z salonu, tam pewnie każda nowa wgniotka boli podwójnie.
A co do działań Policji to szkoda słów. Zajmuja się zarabianiem pieniędzy z mandatów zamiast robić co trzeba. To samo radary. Wątpie żeby naprawde myśleli że jak postawią tego więcej niż drzew to będzie bezpieczniej. Raczej chodzi o wpływy do jakiegoś budżetu.
Ostatnio słyszałem ze wymyślili tak, że jako oświadczenie o przyjeciu mandatu wystarczy podpis odbioru listu poleconego. Ale podpisując odbiór nie wiemy co jest w liście, więc jak to jest? Tłumaczenie niby jakieś jest, ale jakoś im nie wierze:
http://supernowosci24.pl/...czesnie-mandat/
Wydryszek - Pią Gru 09, 2011 09:48
...pisane pod wpływem emocji bo ostatnimi czasy to kolejna tego typu akcja, i z włamem i z obiciem samochodu a jeśli mam uściślać to panowie podczas interwencji nie byli zainteresowani rysopisem złodzieja, mimo iż nie widziałem bardzo dokładnie jego twarzy, nie skłamię jak powiem że nie byli zadowoleni z "interwencji", teksty typu.. "no i co, wezwał nas pan a my nic nie możemy zrobić".....faktycznie, lepiej nic nie robić i pogłębiać znieczulcę..nic nie widziałem, nic nie słyszałem...
Ja rozumiem że mają związane ręce ale wykazaliby chociaż odrobinę zainteresowania tematem a nie przyjechali, zobacyzli i mają w d....
Jak kupiłem samochód, miał tylko jedną małą zabezpieczoną lakierem rysę, teraz mam już dwie wgnioty i porysowany samochód.... 14 lat nie ważne, moa własność i nie potrzebuję tego typu "dodatków"... że też ziemia takie śc....wo jedno z drugim nosi...
bociannielot - Pią Gru 09, 2011 10:34
Wydryszek napisał/a: | "no i co, wezwał nas pan a my nic nie możemy zrobić" |
wierz mi jakby się dało to by Tobie jeszcze chętnie jakiś mandat wlepili lub zarzut postawili
Wydryszek napisał/a: | Jak kupiłem samochód, miał tylko jedną małą zabezpieczoną lakierem rysę, teraz mam już dwie wgnioty i porysowany samochód.... |
Spoko jak v kupiłem to po 3 dniach zauwarzyłem wgniote w tylnich drziwach, wiesz jaki to wnerw biorąc pod uwagę że miałem zamiar wykupić AC tylko jeszcze nie zdążyłem Żeby było śmieszniej to jakieś pół roku później gość w te same drzwi poprawił, przynajmniej za to skasowałem parę stówek. A co do policji jak miałem wypadek, to po znajomości ze starszym Panem który kierował drugim autem próbowali mi zarzuty dodatowe za składanie fałszywych zeznań postawić . Parodia ta nasza policja i tyle .
Pawkaz - Pią Gru 09, 2011 10:52
Z piec lat temu jak nie mialem auta to smialem sie z sasiada, ktory u siebie w mieszkaniu na pierwszym pietrze zamontowal kamerke z widokiem na parking na ktorym parkowal swoj samochod.
Teraz go rozumiem.
U mnie za blokiem stoi porzucony Passat obok, ktorego zawsze planuje zaparkowac aby miec pewnosc ze chociaz nikt mnie nie obije z jednej strony.
Teraz jak mam 2 R to jeden stoi obok drugiego takze w tym samym celu
MaReK - Pią Gru 09, 2011 11:17
Ja mam jakieś pozytywne doświadczenie z wymiarem sprawiedliwości.
Owszem potraktowano mnie kilka razy ostrym mandatem, bywało że i 2 tyś. zł. ale jest to tylko i wyłącznie z mojej winy.
Jak wzywano strażnika miejskiego, gdzie zatrzymałem się na chodniku na dosłownie 90 sek. (wbiegłem do pawilonu z paczką i ją zostawiłem), strażnik stał i wypisywał kwitek. Nie dyskutowałem z nim, dowiedziałem się, że UFO go przysłało. Dostałem kwitek i tyle. (UFO = Ukryty Funkcjonariusz Okienny).
Kiedy miałem wypadek i przyjąłem winę na siebie, podpisując oświadczenie, a potem sprawę odkręcałem, policjanci pomogli mi sporządzić wszystkie dokumenty i sprawę ostatecznie wygrałem przez sąd.
Kiedy mojej mamie okradli w centrum Roverka, wybili szybę i ukradli radio, to policjanci w cywilu przyszli do niej do biura. Poprosili żeby z nimi poszła, otworzyła auto, pobrali odciski itp. itd. Pomogli zabezpieczyć szybę. Udali się po nagrania monitoringu pobliskiego obiektu sportowego, gdzie udało się odczytać sprawcę. Kilkakrotnie mama jeździła na komendę i oglądała rzeczy, żadna z nich nie była jej własnością. Po którymś razie odpuściła, bo nie miała czasu na wycieczki... jednak działania były być może skuteczne...
Kiedy okradli moich dziadków na mokotowie, na tzw. lekarza rodzinnego, policjanci szybko sprawę załatwili. Sprawców znaleźli, ale nie udało się odzyskać skradzionej kasy.
Wszystkie zdjęcia z fotoradarów były prawidłowo wystawione. Jechałem za szybko i nie ma co tu dyskutować. Jeden mandat do dzisiaj budzi moje kontrowersje, ale chyba był wystawiony na jakiś lewych kwitkach, bo ani punktów ani kasy nikt ode mnie chciał, a już 5 lat minęło
Jedynie dwie instytucje powodują u mnie wzrost ciśnienia
Urząd Skarbowy - który jak się jest w stosunku do niego fair, to Cię oskubie z kasy. A nie daj Boże drobny błąd w zeznaniu, nie mówiąc o spóźnieniach w opłacaniu VATu.
ZUS - który zabiera kasę, której pewnie jako dziadek nie zobaczę, a kiedy potrzebuję iść z urazem do lekarza, to muszę wybrać opcję prywatnego, bo u Państwowego trzeba czekać po kilka - kilkanaście godzin.
Pawkaz - Pią Gru 09, 2011 12:21
MaReK napisał/a: | a kiedy potrzebuję iść z urazem do lekarza, to muszę wybrać opcję prywatnego, bo u Państwowego trzeba czekać po kilka - kilkanaście godzin. |
Jak dobrze pojdzie.
U panstwowego tez niektore zabiegi kosztuja np leczenie kanalowe zeba
|
|