Zobacz temat - Nowe samochody
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Offtopic - Nowe samochody

Markzo - Nie Gru 11, 2011 11:05
Temat postu: Nowe samochody
Heja ;)

Całkiem przypadkiem, trafiłem do salonu VW oraz Opla. Kuzyn chce kupić jakieś kombii, nowe i wziął mnie na "tour de salon" :) Oglądałem i "macałem" nowe astry, insignie, passki, passki cc golfy itp. I mam tutaj do Was pytania, bo pewnie macie z takimi autami styczność. Ceny w okolicach 80-100 lub nawet ponad 100k zł, czyli już sporo kasy. A jak wg was wygląda jakość wykonania tych aut? ja jestem zdegustowany i podłamany. Wg mnie dramat....

OPEL:
Skóra na kierownicach cieniutka jak masło na kanapce, faktura jakiegos papieru, wtf? w astrze wszystko lata i trzeszczy (odmiana GTC) konosola pomalowana srebrzanką, plastiki trzeszczą...chwyciłem za rant konsoli środkowej to całą bez problemu ruszałem góra dół... myśle sobie w Insigni na bank będzie lepiej...no i nie jest, tak samo jak w astrze :shock: pracownicy pewnie musieli sie na nas dziwnie patrzec, ale nie kryłem się z swoimi ocenami, w aucie za ponad 100k mogliby chociac poskręcac te plastiki dokładnie...

VW:
Tutaj po moich kontaktach z tą marką (co prawda wcześniejszymi modelami np golf 4, passat b5) spodziewałem się, że jednak będzie lepie, bo VW zawsze mimo całej swej toporności i brzydoty był zrobiony solidnie. I tak, jest lepiej w stosunku do opla, ale szału nie ma. Spasowanie lepsze, ale też troche skrzypi i trzeszczy, materiały nie powalają na kolana...

Niedługo pewnie odwiedzimy salony innych aut, już z czystej ciekawości, Merc, Subaru, Hjuuuundaj, Citroen itp. Aż się boje...

Zastanawiam się, ile teraz trzeba zapłacić, za na prawde dobrze zrobione auto? Bo szczerze, bez żadnej sympati dla R, to 75tką kasuje jakością wnętrza wszystkie te ople a i przy VW żadnego wstydu nie ma... generalnie podłamało mnie to, bo myślałem, że motoryzacja zmierza do lepszego, a nie się uwstecznia :/

Remigiusz - Nie Gru 11, 2011 11:15

Markzo, Idz do salonu BMW :wink: Merce sa ok z wykonania wnętrza tez. Ogólnie dzisiejsze auta szalu nie robia tak samo jak np Cayenne dla mnie to auto to masakra jest z wykonania wnętrza :neutral:

Jak się twój kuzyn jeszcze wstrzyma to zaprażam w lutym do Wiednia na Autoshow i będziesz mógł wszystkie auta prawie każdej marki pooglądać powsiadać po dotykac itd :wink:

Niestety dziś cena do jakości jest nie adekwatna :mad: Dzis przeważnie są tylko auto żeby jechać z A do B i po iluś tam się to zaczęło sypać :neutral:

Ale jest jeszcze co wybrać, mnie np przekonuje SKoda Octavia lub Superb np bo jakoś do cena jest w porządku i ma nawet fajniejsze bajery niż VW :wink:

pelson91 - Nie Gru 11, 2011 11:15

wg mnie jest tak, że my jeździmy autami powiedzmy z końcówki lat 90-tych i początku XXI wieku. Czyli autami powiedzmy autami 10-letnimi i więcej. A ci sami my będziemy za 10 lat jeździć tymi samymi autami co teraz, a nie tymi, które teraz są dostępne jako nowe. właśnie dlatego, że odnoszę to samo wrażenie co Ty, że motoryzacja się uwstecznia
haszczyc - Nie Gru 11, 2011 11:59

co do nowej astry GTC i ASTRY HB nie zgodze się z opinią ze wszystko trzeszczy na co dzień mam do czynienia z tymi samochodami i szczerze nic nie trzeszczy i plastyki są dobrej jakości .... i jeżdżąc służbowo ASTRA 5HB 1.6 180KM jestem pod ogromnym wrażeniem osiągów i wykonania w środku, świadczy o tym też ogromna sprzedaż modeli nowej Astry
Markzo - Nie Gru 11, 2011 12:23

może trafiłeś na dobry model, ja oglądałem 3 astry i jest kupa.
Kozik - Nie Gru 11, 2011 13:03

Markzo, mój tato ma partnera tepee z 2010r i w zasadzie poza tym, że to "ciężarówka" to jakość wykonania ok, jedyne co mi się mocno nie podoba to beznadziejne zawieszenie czego nie można było powiedzieć o wcześniejszym starszym citroenie berlingo
Tomi - Nie Gru 11, 2011 13:08

haszczyc napisał/a:
co do nowej astry GTC i ASTRY HB nie zgodze się z opinią ze wszystko trzeszczy na co dzień mam do czynienia z tymi samochodami i szczerze nic nie trzeszczy i plastyki są dobrej jakości ....


Ja mam podobne odczucia do Markzo


haszczyc napisał/a:
i jeżdżąc służbowo ASTRA 5HB 1.6 180KM jestem pod ogromnym wrażeniem osiągów i wykonania w środku, świadczy o tym też ogromna sprzedaż modeli nowej Astry


Może dobrze trafiłeś, bo ja coraz częściej mam wrażenie, że obecnie produkowane samochody to jednorazówki. A argument, że ogromna sprzedaż mnie powalił. Pewnie kiedyś olbrzymia ilość Peugeotów 206 się sprzedało, bo to dobre samochody były :)

W kwestii kupna auta, to niestety pozostaje chyba tylko BMW... tylko tam najuboższe wersje zaczynają się chyba od 100 000 pln.

A jeśli ma być dobrze, to chyba bym się zainteresował Accordem Tourer.

greg-si - Nie Gru 11, 2011 13:10

GTC to nie kombi przecież.
Może podskoczcie do skody i obadajcie jak tam to wygląda. Ewentualnie seat.
Ale nowe samochody to już nie to samo co kiedyś...

kruszan - Nie Gru 11, 2011 13:15

haszczyc, ja się niestety nie zgodzę...

w pełni popieram zdanie autora tematu, brat nosi się z zamiarem zakupu nowego samochodu, zaczęliśmy rajd po salonach i jest to samo... też nie ukrywam w salonie opinii jak wszystko jest spasowane, jak trzeszczy i się rusza, lekkie szarpnięcie za boczek drzwiowy, poruszanie przełącznikami, itp... MASAKRA choć moja 600ka to 12letni trupek, włączniki, panele, deska, itp. wszędzie jest dobre spasowanie, miękka skóra itp. a w tych w salonie to jakaś kpina...

akurat jeden znajomy zakupił właśnie octavie, powiem tak ładnie wygląda i się błyszczy, ma wielki bagażnik 580l (hatchback), ciszej klekocze, niby powtarzam niby jak jechał 100km z prędkością 70km/h komp pokazał 3,7litra... ale nie wnikam. Poza tym, w środku szaro smutno i ponuro, przełączniki to plastikowe buble, boczek trzeszczy, deska itp. - nie powinno tak być, nie za taką kaskę i nie w tym modelu, poza superbem to ich flagowy model...

znajomym dostał rok temu nową astrę jako służbowy, i niestety, jest gorzej niż w octavii, plastiki są tandetne, skrzypią, itp. nic nie lata żeby nie było, ale ideał to nie jest, a ładne tysiące trzeba wyłożyć za to auto...

ja jestem na nie, jeśli chodzi o kierunek motoryzacji, normy emisji spalin, uraczanie filtrami cząsteczek i inne... podczas gdy jeden kilkugodzinny wyścig F1 zjada tyle paliwa co nasze forum w pół roku...

generalnie jakoś mogła by być lepsza, bo to nie małe pieniądze...

Markzo - Nie Gru 11, 2011 13:29

Kozik napisał/a:
Markzo, mój tato ma partnera tepee z 2010r i w zasadzie poza tym, że to "ciężarówka" to jakość wykonania ok, jedyne co mi się mocno nie podoba to beznadziejne zawieszenie czego nie można było powiedzieć o wcześniejszym starszym citroenie berlingo

ale dostawczak ma działać, nie wyglądać... tutaj mowa o dość drogim daily driverze :/
Tomi napisał/a:
W kwestii kupna auta, to niestety pozostaje chyba tylko BMW... tylko tam najuboższe wersje zaczynają się chyba od 100 000 pln.

właśnie BMW mnie bardzo ciekawi, e39, e36,e46 były baaardzo solidne...

Tomi napisał/a:
A jeśli ma być dobrze, to chyba bym się zainteresował Accordem Tourer.

oglądał go i mówi, że szału nie ma, ale będe chciał go zobaczyć bo to ciekawe auto :)

greg-si napisał/a:
GTC to nie kombi przecież.

oglądałem kombii, habete i GTC. GTC było najlepiej wyposażone i myślałem, że będzie również lepiej zrobione, niestety nie jest,
greg-si napisał/a:
Może podskoczcie do skody i obadajcie jak tam to wygląda.
Ewentualnie seat.
Ale nowe samochody to już nie to samo co kiedyś...

Łukasz ma teraz SKode fabie 1.4 mint kombii z 2007r. kupioną noweczke w salonie i w srodku jest ok, bez szału materiały ale spasowanie lepsze niz w oplu. Mysli nad octavią ale bardziej skłania się ku golfowi, zobaczmy :) oglądał jeszcze Focusa ale to już jest dramat :D plastik fantastik :D

Kruszan jak widać nas wychowano na innych samochodach i czegoś innego oczekujemy :)

dafit - Nie Gru 11, 2011 17:06

Może Toyotę odwiedźcie jeszcze , nowa awensis naprawdę jest super jeśli chodzi o wrażenie solidności wykonaniu w środku , oczywiście porównując to do dzisiejszej tandety, no i podobnież KIA się całkiem nieźle teraz wybiła z wykonaniem , znajomy kupił nową kie sportage, ale nie widziałem jeszcze tego , jak pomacam to zdam relację, no i tak zdecydowanie BMW robi nadal solidne auta mogę to potwierdzić po spotkaniu z e90

w sumie do suzuki które jest u mnie w rodzinie tez nie ma się co przyczepić do wykonania, z tym że napewno nie będzie tak dobrze wyposażone jak te ople i inne takie

kruszan - Nie Gru 11, 2011 18:53

nową Kia Ceed jechałem na Ukrainę i z powrotem, jakieś 1500km. Trakcja dobra, silnik 1.5 115KM to jakieś nieporozumienie, zrywny ale 160km/h i koniec... ale cóż trend do jak najmniejszej pojemności i dużej mocy, takie czasy... a po 300k przebiegu... szkoda pisać.

w środku ładna ale jakość plastików, skrzypienie, boczek drzwiowy itd - to wszystko poza urokiem wizualnym było kiepskie... fotele twarde, jedynie faktura deski rozdzielczej fajna bo nie śliska i nie jednolita tylko takie chropowate, nie widać na tym dużo brudu itp.

ps. siedziałem w nowym sharanie - brat chce albo kombii, albo coś rodzinnego, w środku plastiki, przełączniki, włączniki, deska, boczek, DRAMAT...

jedyną alternatywą pozostaje gwiazda, albo bmw, audii - ale tutaj cena i utrzymanie kapkę wyżej...

w afekcie brat chce Dacie duster, bo nowa na wypasie 4x4 kosztuje 50-60, co jest połową, oglądaliśmy już, jeszcze jazda próbna itp... są plastiki, jest jakość na średnim poziomie, ale analizując silnik i oponie, zawieszenie od "kaszkaja" i przede wszystkim cenę, to mini jeep za małą kasę...

jej jak to dobrze, że mam moją 600ke :)

SyntaX - Nie Gru 11, 2011 20:25

Miałem niestety niedawno wątpliwą przyjemność sprowadzania mojego znajomego z wypadku.
Opel Signum, dostał strzała w tył i przodem uderzył w ciężarówkę.
To auto jest strasznie plastikowe i rdzewieje na max.
Rocznik 2005 uderzenie z w tył może 70km/h
Efekt taki że z tyłu odpadł zderzak a progi zardzewiałe wyszły przy uderzeniu.
fotel kierowcy się złamał podobnie jak kolumna kierownicza.
Zdjęcia mówią same za siebie.
Kierownica się urwała z kolumny.
Silnik się urwał z łap.
Podłoga z tylu pogięta, fotele tył zablokowany mechanizm.
Blacha tak cieniutka że chcąc otworzyć klapę wygiąłem ją.
Auto stoi u mnie na działce.
Tylne zawieszenie (Przypominam auto 2005r) jest całe zgniłe.

tuners - Pon Gru 12, 2011 00:05

dodam coś od siebie
ojciec ma nissana qashqaia skąd ta nazwa? po roku byście wiedzieli że tłumaczy się "kaszana" jedyną zaletą tego samochodu jest cisza nic nie słychać ... poza skrzypiącym zawieszeniem ;D
rocznik 2008 wersja 1.5 diesel coś koło 110 koni efekt żeby tym jako tako ostrzej po deptać to niema szans, za mały silnik na taki samochód turbina gwiżdże jak baca na polanie a efektów brak

wykonanie wnętrza to porażka totalna Przebieg od kupna około 30tyś km
na gwarancji wymieniane
kierownica 1x (wyglądała jakby miała z 300tyś)
gałka zmiany biegów 3x (starta do 0 )
zawieszenie 3x (amartyzatory , wachacze , tulejki... i nadal skrzypi)
mechanizm szyb 4x (nie chciało im się podnosić do góry)
różnych pierdół nie licząc
wariujący parktronic
zawieszenie po serwisie w aso pojeździło 2tyś i znowu to samo
obecnie ojciec woli jeździć ze mną ZRką niż kaszaną

wszystko co powinno siedzieć dość długo, da się zdemontować w pare sekund, wszystkie śruby eksponują się na widoku a np żeby żarówkę z tyłu zmienić trzeba mieć zestaw kluczy nasadowych przy sobie xD
w porównaniu do ZRki ma 1/4 mniejszy bagażnik więć ogólnie bez komentarza ... :neutral:

a i obłażące(łuszczące) się plastiki to tam są wszędzie a rdza pojawia się wszędzie gdzie na wierzchu jakiś metal (zacieki rdzy pod czujnikami parkowania o.O)

des - Wto Gru 13, 2011 14:21

Od dawna wiadomo, że nowe samochody to porażka jakościowa.
Kumpel kupił sobie nówkę Focusa. Wewnątrz to same plastiki okropnej jakości - no chyba, że to jakaś uboga wersja - nie znam się.

Marian_K - Wto Gru 13, 2011 14:50

Nic nowego niestety w temacie nie napiszę. "Dobrze" zrobiony (jak dawniej) samochód to wydatek powyżej 150 tys. PLN (jeśli nie powyżej 200 tys. PLN) niestety.
Dziś samochód ma przede wszystkim wyglądać, mieć dużo koników i dużo poduszek. No i dużo systemów ABS, TC, ASR, BLA BLA BLA ... bo to się sprzedaje.

Czy to źle czy dobrze - nie wiem. Z jednej strony źle, bo jakość wykonania fatalna, z drugiej dobrze, bo tańsze.

Biorąc pod uwagę coraz bardziej konsumpcyjny tryb życia, chyba trzeba przestać się tym przejmować. Dziś nie zmienia się samochodu co 15 - 20 lat jak dawniej...

Ja po zakupie Lancerka też cierpiałem, że kupiłem plastikową, tandetną zabawkę (w porównaniu do R75), ale przyszedł czas przywyknąć. Teraz jeżdżę i jestem mega zadowolony, tym bardziej im częściej oglądam auta konkurencji (jeszcze bardziej tandetne i droższe :)) .

Tak więc Markzo - kupować co się podoba i cieszyć się z zakupu (jak dziecko) :mrgreen:

Pozdrawiam!

haszczyc - Wto Gru 13, 2011 15:07

czytając wasze wypowiedzi mogę stwierdzić to, że nie warto kupować nowych samochodów z salonu, lepiej kupić starszego który o dziwo skrzypieć i jakość materiałów będzie o niebo lepsza, prawda jest taka że każdy producent nie robi dzisiaj auta na wieki, auto ma służyć maksymalnie 10 lat od daty produkcji tak bynajmniej twierdzi GM i trudno się z tym nie zgodzić, zobaczcie co np Niemcy robią wychodzi nowy model samochodu np Audi A4 to starsze Audi A4 trafia na sprzedaż w tym wypadku znaczna ilość jest sprowadzana na Wschód gdzie jest popyt na takie starsze samochody miedzy innymi do Polski
Marian_K - Wto Gru 13, 2011 15:28

haszczyc napisał/a:
czytając wasze wypowiedzi mogę stwierdzić to, że nie warto kupować nowych samochodów z salonu, lepiej kupić starszego który o dziwo skrzypieć i jakość materiałów będzie o niebo lepsza
A co z awaryjnością? :wink: Nowy daje większe prawdopodobieństwo bezusterkowości.

Poza tym dzisiejszy (badziewny) nowy za 5 lat już jest stary, i wtedy kupujesz nie dość że stary to badziewny.... Niestety od tego się nie ucieknie.

Pozdrawiam!

Harry - Wto Gru 13, 2011 15:34

Ci co mówią ,że BMW fajne
miałem okazje pojeździć BMW 3 e90 z 2006 chyba
możne to była najtańsza wersja, bo w środku taka tandeta, jak zewnątrz auto się mi podobało, to w środku deska to jeden wielki plastik
może i w lepszym wyposażeniu, by mnie BMW czymś zaskoczyło, bo tak to lipa

SyntaX - Wto Gru 13, 2011 17:47

No właśnie. Tyle kasy płacisz a w zamian dostajesz coraz większe badziewie.
Szczerze wolę zapłacić tyle samo kasy za starszy, ładnie utrzymany i solidnie zrobiony samochód niż tą samą kasę wydać na nowy z salonu.

Napierniczą masę elektroniki jakieś filtry cząstek stałych i inne niby ekologiczne pierdoły.
Lakier wodny który odchodzi jak wróbel na auto narobi i blacha jak bibuła.
Ergonomia taka, że do wymiany żarówki pół przodu auta rozbierasz i kaleczysz sobie ręce.
przy prostej czynności przeklinasz kogos kto to wymyślił.
Elementy jednorazowe, chcesz wymienić plasticzek to się okazuje ze dana cześć nie występuje pojedynczo tylko musisz kupić pół drzwi.
Z byle pierdoła trzeba do serwisu gdzie zostawiasz majątek.

dobryziom - Wto Gru 13, 2011 18:09

ktoś powiedział kiedyś mądre słowa... Od 2000 roku skończyły się prawdziwe samochody...
haszczyc - Wto Gru 13, 2011 18:19

SyntaX napisał/a:
No właśnie. Tyle kasy płacisz a w zamian dostajesz coraz większe badziewie.
Szczerze wolę zapłacić tyle samo kasy za starszy, ładnie utrzymany i solidnie zrobiony samochód niż tą samą kasę wydać na nowy z salonu.


Jak by tak każdy myślał, nie miał byś od kogo kupować ten "starszy" samochód.

SyntaX napisał/a:
solidnie zrobiony samochód
solidnie zrobiony? mam rozumieć że przez blacharza bo czym się różni nowy z salonu od starszego solidnie zrobionego?
dafit - Wto Gru 13, 2011 18:45

SyntaX napisał/a:
Ergonomia taka, że do wymiany żarówki pół przodu auta rozbierasz i kaleczysz sobie ręce.
przy prostej czynności przeklinasz kogos kto to wymyślił.
Elementy jednorazowe, chcesz wymienić plasticzek to się okazuje ze dana cześć nie występuje pojedynczo tylko musisz kupić pół drzwi.
Z byle pierdoła trzeba do serwisu gdzie zostawiasz majątek


No i tu się kryje cały sekret jakosci nowych aut :grin: producent nie zarabia teraz głównie na sprzedaży nowych aut a na serwisie oraz częściach...

tuners - Wto Gru 13, 2011 18:59

Producent zarabia na samochodzie tylko 2/3 ceny ;D ale z serwisów z jednego sprzedanego samochodu w ciągu 3 lat wyciągnie pozostałe 1/3 ;D
SyntaX - Wto Gru 13, 2011 19:10

Solidnie zrobiony w sensie mechanicznym, czyli ergonomicznie zaprojektowany, solidnie skręcony i wykończony prawdziwą skórą, a nie z plastikowej świnki.
Czyli taki gdzie wszystko masz pod ręką, a nie przepakowany zbytecznymi bajerami.
Czyli taki gdzie nic niczego nie udaje, drewno jest drewnem a skóra skórą.

Czyli taki gdzie nie musisz kończyć doktoratu z mechaniki by zrobić w nim cokolwiek poza dolaniem płynu do spryskiwaczy i wypełnianiem baku paliwem.

marcin316 - Wto Gru 13, 2011 19:11

dobryziom napisał/a:
ktoś powiedział kiedyś mądre słowa... Od 2000 roku skończyły się prawdziwe samochody...


Ehh to mój Rover jest z 2003 :/

A tak serio zrobienie trwałego auta jest jak najbardziej możliwe, tylko ekonomicznie nieuzasadnione w dzisiejszych czasach. Oczywiście z punktu widzenia producentów a nie użytkowników ;) Zapewne za cenę 2x wyższą można by zbudować auto kilkukrotnie trwalsze.

Z innej beczki, jeśli w naszym kraju przeciętny Kowalski zarabiałby normalnie to samochód wymieniałby na nowy po kilku latach i nad trwałością się nie zastanawiał, a tak aby kupić nowy samochód średniej klasy musiałby zabić kołkiem tyłek sobie i całej rodzinie na kilka lat a także przestać opłacać na ten czas wszelkie rachunki...

Kozik - Wto Gru 13, 2011 20:07

tak samo piszą teraz że auta teraz są ekologiczne i w ogóle, nie wiem czy czasem przez trwałość starych aut to one mimo swojego zanieczyszczenia z rury wydechowej nie są bardziej ekologiczne
Vigoslaw - Sro Gru 14, 2011 08:35

Przypomniała mi się taka anegdota:

Mercedes w latach 70-80 wypuścił dwa modele 115 i 123, zrobił je tak solidnie, że firma była w kłopotach finansowych, bo mało klientów przyjeżdzała do salonów, żeby je naprawić...

:cool:

Z własnego doświadczenia wiem, że beczka 600 000 km i smiga jak nowa, nawet na opałówce :grin:

Taka prawda, im więcej komputerów sterujących, tym mniej roboty mechanika, a więcej informatyka :twisted:

Pozdrawiam,

V.

SyntaX - Sro Gru 14, 2011 09:32

Miałem Merca 123.
490.000 na liczniku i chodził jak zegarek. Tylko zima trzeba było strasznie uważać bo bardzo łatwo tył uciekał.
Auto było tak mocna że nie raz odpalałem nim ciężarówkę na zaciąg w której padł rozrusznik.
:mrgreen:
Raz też wiozłem nim płytki które ważyły 390kg i się pięknie toczył.

Marian_K - Sro Gru 14, 2011 10:14

dobryziom napisał/a:
ktoś powiedział kiedyś mądre słowa... Od 2000 roku skończyły się prawdziwe samochody...
To dotyczy nie tylko samochodów, ale większości produktów codziennego użytku.
tuners napisał/a:
Producent zarabia na samochodzie tylko 2/3 ceny ;D ale z serwisów z jednego sprzedanego samochodu w ciągu 3 lat wyciągnie pozostałe 1/3 ;D
Przez 3 lata to jest gwarancja, więc z naprawami buja się ten, kto kupuje używany po tych 3 latach :razz:
marcin316 napisał/a:
A tak serio zrobienie trwałego auta jest jak najbardziej możliwe, tylko ekonomicznie nieuzasadnione w dzisiejszych czasach.
Nic dodać, nic ująć.
marcin316 napisał/a:
jeśli w naszym kraju przeciętny Kowalski zarabiałby normalnie to samochód wymieniałby na nowy po kilku latach i nad trwałością się nie zastanawiał
Czyli tak jak jest w cywilizowanych krajach. My niestety musimy na to jeszcze trochę poczekać :cry:
Vigoslaw napisał/a:
Z własnego doświadczenia wiem, że beczka 600 000 km i smiga jak nowa, nawet na opałówce
Ale nie ma pincet koni, miliona poduszek i setek systemów poprawiających jazdę...

Generalnie nie ma co panikować, tylko godzić się z tym co jest i już.

Pozdrawiam!

tuners - Sro Gru 14, 2011 22:09

gwarancja gwarancją za serwis co roku musisz zapłacić i za wszystko co wdg nich nie obejmuje gwarancja też w kaszanie pod ciągnęli 2 razy pod to zawieszenie które nie mogło wytrzymać 2tyś km ;/
Marian_K - Pią Gru 16, 2011 09:38

tuners napisał/a:
gwarancja gwarancją za serwis co roku musisz zapłacić
Nie musisz tylko możesz - jak chcesz mieć gwarancję - płacisz, nie płacisz - nie masz gwarancji.
Można potraktować nowe auto tak jakbyś kupił używane - nie płacisz, nie masz gwarancji, ale prawdopodobieństwo usterki i tak jest duuużo mniejsze niż w aucie używanym.
Znam kilka osób które tak zrobiły, przez co koszt utrzymania nowego auta jest znacznie niższy niż auta używanego - no może nie do końca, bo ubezpieczenie jest droższe, więc koszty te się jakoś wyrównują.

Pozdrawiam!

Tomi - Sob Gru 17, 2011 21:53

Marian_K napisał/a:

Można potraktować nowe auto tak jakbyś kupił używane - nie płacisz, nie masz gwarancji, ale prawdopodobieństwo usterki i tak jest duuużo mniejsze niż w aucie używanym.


W obecnych czasach??!! No chyba, że kupisz "nowy-starszy" model". Do nowego modelu brak zamienników i brak używek... więc witamy w ASO :)

Marian_K - Sro Gru 28, 2011 15:32

Tomi napisał/a:
W obecnych czasach??!! No chyba, że kupisz "nowy-starszy" model". Do nowego modelu brak zamienników i brak używek... więc witamy w ASO :)
Hmm... napisałem: "prawdopodobieństwo usterki i tak jest duuużo mniejsze niż w aucie używanym".
Chodziło mi o to, że kupując używane auto masz dajmy na to 10% szans na to, że będzie "w dobrym stanie technicznym" (czyli bezusterkowa eksploatacja w ciągu 2-3 lat), a pozostałe 90% przypadków to większe lub mniejsze wydatki. W aucie nowym proporcje się odwracają. Oczywiście pomijam sprawy eksploatacyjne jak płyny/filtry itp.
Trzeba mieć pecha, aby kupić nowego trupa. Jakość wykonania/materiałów jest niska, ale usterki - jeśli takowe się zdarzają, to najczęściej: trzeszczące plastiki, wytarta kierownica lub inne, niekosztowne pierdółki, albo zapchany DPF, spalone sprzęgło itp wynikające z niewiedzy/złej eksploatacji.
Znam kilkanaście osób, które kupiły nowe auta i narzekają jedynie na "drobiazgi", a poważna usterka nie przytrafiła się nikomu (i oby tak zostało tfu tfu).

Znane są przypadki "wpadki" z nowym autem, ale tak jak napisałem: trzeba mieć wyjątkowego pecha i odsetek takich pechowców jest promilem w odsetku kupujących używane auto z nadzieją na "brak nakładów finansowych".

Innymi słowy, kupujących nowe auta drażnią niedoróbki, a kupujących używane - wydatki i czas związane z naprawami.

To moje zdanie na ten temat.

Pozdrawiam!

[ Dodano: Sro Gru 28, 2011 15:32 ]
Obejrzałem sobie jeszcze raz nową Lagunę i Insignię... No i według mnie materiały i wykończenie wnętrza dużo lepsze w... Lagunie.
Astra to po prostu dramat :cry:

Pozdrawiam!