Zobacz temat - [R200] Brak kompresji na cylindrach - dobra czy zła diagnoza
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise - [R200] Brak kompresji na cylindrach - dobra czy zła diagnoza

Baszon - Nie Sty 08, 2012 16:35
Temat postu: [R200] Brak kompresji na cylindrach - dobra czy zła diagnoza
Witam wszystkich Roverkowiczów.
Mam kolejny problem z roverem a dokładnie z jego silnikiem :( mechanik któremu zleciłam zdiagnozowanie usterki stwierdził, że silnik nie ma kompresji, a dokładnie na pierwszym cylindrze jest w porządku i wynosi ok.14 bar, na czwartym jest słaba ok. 8 bar, a na drugim i trzecim praktycznie w ogóle nie ma. Mechanik wziął za tą diagnozę 150 zł i powiedział, że koszt naprawy silnika to ok.1500 zł (wymiana pierścieni i zaworów) Pytanie do znających się: czy silnik który posiada prawidłowe sprężanie jedynie na 1 cylindrze jest w stanie pracować? Bo w przypadku mojego Rovera wygląda to tak, że na zimnym silniku normalnie jedzie, a dopiero po rozgrzaniu się zaczyna gasnąć, dławi się i szarpie podczas przyspieszania ale też tylko na niskich obrotach. Powyżej 2 tyś obr/min już jedzie normalnie i nie czuć jakiegoś większego spadku mocy. Czy diagnoza którą wydał mechanik jest prawdopodobna? Miał ktoś z Was podobne objawy w swoim Roverze?

polofix - Nie Sty 08, 2012 16:44
Temat postu: Re: [R200] Brak kompresji na cylindrach - dobra czy zła diag
Baszon napisał/a:
Witam wszystkich Roverkowiczów.
Mam kolejny problem z roverem a dokładnie z jego silnikiem :( mechanik któremu zleciłam zdiagnozowanie usterki stwierdził, że silnik nie ma kompresji, a dokładnie na pierwszym cylindrze jest w porządku i wynosi ok.14 bar, na czwartym jest słaba ok. 8 bar, a na drugim i trzecim praktycznie w ogóle nie ma. Mechanik wziął za tą diagnozę 150 zł i powiedział, że koszt naprawy silnika to ok.1500 zł (wymiana pierścieni i zaworów) Pytanie do znających się: czy silnik który posiada prawidłowe sprężanie jedynie na 1 cylindrze jest w stanie pracować? Bo w przypadku mojego Rovera wygląda to tak, że na zimnym silniku normalnie jedzie, a dopiero po rozgrzaniu się zaczyna gasnąć, dławi się i szarpie podczas przyspieszania ale też tylko na niskich obrotach. Powyżej 2 tyś obr/min już jedzie normalnie i nie czuć jakiegoś większego spadku mocy. Czy diagnoza którą wydał mechanik jest prawdopodobna? Miał ktoś z Was podobne objawy w swoim Roverze?

szkoda tylko tego 150zł co dałeś mechanikowi za 15 min roboty, no ale nie moja sprawa.
kupuj drugi silnik a tego nawet nie rozbieraj bo nie warto [ew. zdjąć głowicę i obejrzeć cylindry] .zamiast 1500zł wyjdzie ci 500-600zł [silnik z poloneza] plus przekładka, 300-400zł olej filtr płyn ew rozrząd +/- 300zł

Mundekk - Nie Sty 08, 2012 17:49

Może poprostu spytaj innego mechanika bo jak on sprawdza kompresje za 150zł to inne rzeczy też moga być drogie i możliwe że chce naciągnąć Cie duże koszty. Przy słabej kompresji masz też pewnie problemy z zapalaniem rano i przez zepsute pierścienie pije dużo oleju?
szoso - Nie Sty 08, 2012 17:52

polofix napisał/a:
szkoda tylko tego 150zł co dałeś mechanikowi za 15 min roboty, no ale nie moja sprawa.

dałaś, rozmawiasz z kobietą :wink:
poza tym skąd mogła wiedzieć, miała to zrobić sama?
ja za sprawdzenie płaciłem 50zł kiedyś, 150zł to przegięcie

Baszon - Nie Sty 08, 2012 21:04

Mundekk napisał/a:
Może poprostu spytaj innego mechanika bo jak on sprawdza kompresje za 150zł to inne rzeczy też moga być drogie i możliwe że chce naciągnąć Cie duże koszty. Przy słabej kompresji masz też pewnie problemy z zapalaniem rano i przez zepsute pierścienie pije dużo oleju?


No, właśnie nie ma problemu z zapalaniem rano i nie bierze oleju. Tak jak napisałam na zimnym silniku chodzi prawie normalnie (trochę jakby nierówno na jałowym biegu ale poza tym jedzie dobrze) dopiero po rozgrzaniu zaczyna "świrować" na niskich obrotach. Szarpie jak opętany i wtedy dopiero gaśnie. Dlatego właśnie pytanie czy przy braku kompresji tak by się zachowywał, czy iść do innego mechanika żeby to sprawdził. Bo mam wrażenie, że ów specjalista starał się po prostu naciągnąć koszty naprawy, gdy zobaczył blondynkę kompletnie nie znającą się na rzeczy :|

polofix - Nie Sty 08, 2012 21:17

przepraszam, niezauważylem że odnoszę sie do kobiety.
co do silnika i wymiany samych pierścieni to jest to dla mnie oszustwo, o ile da się oszukać. ciekawe jak nie ma kompresji to jak wyglądają tuleje?! z pierścieniami coś się stało. napewno popękały skoro ma prawie zero kompresji na środkowych a wtedy tuleje są złom. czyli naciągnie cie jeszcze na kilka stówek. a silnik pewnie po jego złożeniu będzie padaczką.

ADI-mistrzu - Nie Sty 08, 2012 21:33
Temat postu: Re: [R200] Brak kompresji na cylindrach - dobra czy zła diag
polofix napisał/a:
...
kupuj drugi silnik a tego nawet nie rozbieraj bo nie warto
...

... :głupek:

Moja droga, szkoda ze mieszkasz tak daleko, niestety ja nie znam nikogo z Twoich okolic.
Jak wskazało mu że na 2 cylindrach niema kompresji to coś mu ten mierniczek szwankuje albo on sam.
Tym bardziej jeśli zaproponował Ci od razu wymianę elementów bez stwierdzenia czego to wina można stwierdzić że mechanik z niego to z nazwy.

Dobra rada, podjedź do jakiegoś innego mechanika i poproś aby zmierzyli Ci kompresje na cylindrach. Zapytaj się od razu kiedy byś mogła przyjechać na tą diagnostykę bo np. autko bardzo jest Ci potrzebne a podobno dla uzdolnionego mechanika to chwila roboty (trochę trzeba się podlizać :mrgreen: ).
A nuż wtedy powie że ma chwilę i może Ci to zmierzyć, wtedy ładnie poproś czy mogła byś popatrzeć bo ciekawa jesteś. Będziesz sama widziała jak zdejmuje pomiary i miała pewność że nie kłamie.

Jak byś na 2 cylindrach nie miała kompresji i na jednym ledwo, to nie wiem czy byś ten silnik odpaliła a tym bardziej gdziekolwiek pojechała.

[ Dodano: Nie Sty 08, 2012 21:33 ]
Po za tym koleżanka pisze że jej oleju nie bierze, więc nie wiem którędy miało by uciekać do ciśnienie, chyba by ktoś musiał jej zawory ukraść :mrgreen:
To bardziej wygląda na problem z czujnikiem położenia wału.

polofix - Nie Sty 08, 2012 21:44
Temat postu: Re: [R200] Brak kompresji na cylindrach - dobra czy zła diag
może rzeczywiście mechanik blefuje. niech kobieta jedzie do kogoś innego. kompresję zmierzy praktycznie każdy. wtedy będzie wiadomo co i jak napewno.
Baszon - Nie Sty 08, 2012 22:00

I tak właśnie zrobię, zbadam kompresję u kogo innego.
kadzaf - Nie Sty 08, 2012 23:13

ADI-mistrzu napisał/a:
Moja droga, szkoda ze mieszkasz tak daleko, niestety ja nie znam nikogo z Twoich okolic.
Jak wskazało mu że na 2 cylindrach niema kompresji to coś mu ten mierniczek szwankuje albo on sam.
Tym bardziej jeśli zaproponował Ci od razu wymianę elementów bez stwierdzenia czego to wina można stwierdzić że mechanik z niego to z nazwy.

I takie własnie jest podejscie wiekszosci warsztatów ,ktoś sie nie zna wiec trzeba go okroić,wiecej nic nie bede mówił....

ADI-mistrzu napisał/a:
bo np. autko bardzo jest Ci potrzebne a podobno dla uzdolnionego mechanika to chwila roboty (trochę trzeba się podlizać ).

Pewnie ,sprawdzenie kompresji w benzyniaku to raptem 5min roboty. :smile:

ADI-mistrzu napisał/a:
Jak byś na 2 cylindrach nie miała kompresji i na jednym ledwo, to nie wiem czy byś ten silnik odpaliła a tym bardziej gdziekolwiek pojechała.

Na zimnym silniku oraz przy rozruchu o wiele ciezej jest silnikowi niz na rozgrzanym,wiec dla mnie również dziwna sprawa ....

sTERYD - Pon Sty 09, 2012 00:38

mi to wygląda na czujnik położenia wału, albo cewkę.
PRzy słabej kompresji jak koledzy wspomnieli większe problemy byłyby na zimno po dłuższym postoju.
Jak dobrze kojarzę to Brt jest z Głogowa i chyba Skiba może znają jakichś solidnych mechaników w okolicy :hm:

Baszon - Nie Sty 22, 2012 21:00

Witam Panów ponownie.
Trochę to trwało, ale zmierzyliśmy kompresję ponownie i zgadnijcie co wyszło ->12bar na trzech cylindrach i 11 na jednym, czyli zupełnie coś innego. W tym momencie samochodu dogląda i szuka przyczyny szarpania tata mojego chłopaka. Czytał forum i uwzględnia wasze propozycje. Szkoda tylko, że wydałam 150zł oszustowi mechanikowi, który chciał mnie naciągnąć na remont silnika i nawet nie mam żadnego rachunku od niego, żeby się upominać o swoje.
A może ktoś chce kupić szarpiącego rovera 200? :-P Bardzo lubię ten samochód, ale jednak moja cierpliwość do niego się kończy.

ADI-mistrzu - Nie Sty 22, 2012 22:09

To może być czujnik położenia wału korbowego, zdarza się że gdy umiera to szwankuje dopiero na rozgrzanym silniku. Najprościej jest podmienić go na drugi z innego auta (nie wiem czy przypadkiem z poloneza także nie pasuje).

Można także pokusić się o podmianę cewki na dowolną inną, np. butelkową z malucha i umieścić ją gdzieś w bardziej dostępnym miejscu. Gdy moja cewka padała to autko także szarpało i ciężko było znaleźć przyczynę aż pewnego dnia po ruszeniu ze świateł zrobił się niebywale mułowaty i okropnie szarpał. Stanąłem na poboczu, zgasiłem silnik... i już nie odpaliłem.
Wstawiłem na próbę cewkę z malucha i silnik bez zająknięcia odpalił.
Wymieniłem cewkę na butelkową z jakiegoś BMW 6 cylindrowego bo taka mi pod ręką leżała i umieściłem ją zamiast za blokiem silnika to za akumulatorem, na ściance grodziowej. Tam są fabrycznie zrobione otwory i można taką cewkę łatwo tam zamontować za pomocą metalowego uchwytu do rur. Operacja taka ma w sumie same zalety bo nigdy nam jej nie zaleje bo jest znacznie wyżej i bardziej na rogu więc woda tam tak nie chlapie a po drugie jest szczelniejsza więc iskra nam nie przeskoczy.

Daj znać jak tam operacja jak autkiem :wink:

Kozik - Pon Sty 23, 2012 09:03

ADI-mistrzu napisał/a:
(nie wiem czy przypadkiem z poloneza także nie pasuje).


jest inny

Baszon - Wto Cze 19, 2012 19:49

Przepraszam, że tak długo czekaliście na odpowiedź ale powód jest prosty - pieniążki ;)
Diagnoza ostateczna -> Uszczelka pod głowicą ;/
Wymiana uszczelki, planowanie głowicy, wymiana oleju, płynu chłodniczego i parę innych czynności. W sumie 1200 zł wydane, ale nareszcie chodzi bez problemu.
Na tym kończy się moja smutna historia, temat uważam za zamknięty.

Drwal85 - Wto Cze 19, 2012 21:58

fajnie, że masz już to z głowy :) u mnie cena mniej więcej taka sama była.
kangaroo69 - Sob Cze 23, 2012 21:24

Ehh...a u mnie problem z kompresją się właśnie zaczął :/ Podłączę się do tematu koledzy bo liczę na waszą opinie, różne rzeczy słyszałem ale Wasze zdanie jest ostateczne :wink:
Otóż tak, od dwóch dni, mój samochód miał małe spadki mocy, zawsze po dłuższym postoju. Na 1 biegu i trochę na 2 się mulił, nie miał siły ale za chwilę wracał do normy. Pojechałem do kolegi zmierzyliśmy ciśnienie i na ciepłym silniku( wracałem z pracy) wyszło tak: 1 tłok (od rozrządu) 13 ,2-7, 3-13, 4-4 :???: Nie bardzo rozumiem dlaczego tak, tzn. 2dwa prawie wzorcowo i dwa prawie wcale. Po wlaniu oleju na 4 po 5 minutach pokazało 10 bar a minute później 13 bar. Wychodzi na to że pierścienie do wymiany. No ale dzisiaj jechałem do szkoly i o 120km/h nie muszę go prosić , idzie pod górkę bez problemu...ehh dziwne rzeczy, przynajmiej dla mnie :wink: w dodatku po wyciągnięciu świec na tłokach widać wyraźnie sadzę (nagar), co znaczyło by spalanie oleju, natomiast same świece są czyste i ładnie wypalone :razz:
Bardzo bym Was koledzy prosił o sugestie cóż to może być albo gdzie robię błąd- źle patrze. :???: A ja jeszcze w poniedziałek pojadę do kogoś innego jeszcze raz sprawdzić ciśnieni :wink:
Pozdrawiam i czekam na odpowieć.

kadzaf - Sob Cze 23, 2012 22:05

kangaroo69 napisał/a:
Ehh...a u mnie problem z kompresją się właśnie zaczął :/ Podłączę się do tematu koledzy bo liczę na waszą opinie, różne rzeczy słyszałem ale Wasze zdanie jest ostateczne :wink:
Otóż tak, od dwóch dni, mój samochód miał małe spadki mocy, zawsze po dłuższym postoju. Na 1 biegu i trochę na 2 się mulił, nie miał siły ale za chwilę wracał do normy. Pojechałem do kolegi zmierzyliśmy ciśnienie i na ciepłym silniku( wracałem z pracy) wyszło tak: 1 tłok (od rozrządu) 13 ,2-7, 3-13, 4-4 :???: Nie bardzo rozumiem dlaczego tak, tzn. 2dwa prawie wzorcowo i dwa prawie wcale. Po wlaniu oleju na 4 po 5 minutach pokazało 10 bar a minute później 13 bar. Wychodzi na to że pierścienie do wymiany. No ale dzisiaj jechałem do szkoly i o 120km/h nie muszę go prosić , idzie pod górkę bez problemu...ehh dziwne rzeczy, przynajmiej dla mnie :wink: w dodatku po wyciągnięciu świec na tłokach widać wyraźnie sadzę (nagar), co znaczyło by spalanie oleju, natomiast same świece są czyste i ładnie wypalone :razz:
Bardzo bym Was koledzy prosił o sugestie cóż to może być albo gdzie robię błąd- źle patrze. :???: A ja jeszcze w poniedziałek pojadę do kogoś innego jeszcze raz sprawdzić ciśnieni :wink:
Pozdrawiam i czekam na odpowieć.


A czy ubywa olej w silniku ? Jesli łyka to byłaby odpowiedz/

kangaroo69 - Nie Cze 24, 2012 11:39

Delikatnie tak, dlatego chyba ten nagar :/ Tylko dlaczego świece są czyste ? i czy dwa tloki są w stanie utrzymać normalną pracę silnika :?: Chyba że odkąd go mam to tak jest i nie wiem jak normalny silnik powinien pracować :grin:
zdzichu - Nie Cze 24, 2012 13:38

Przy takich ciśnianiach na wolnych obrotach nie będzie chodził równo. Sprawdż ciśnienie w innym warsztacie.
kangaroo69 - Pon Cze 25, 2012 20:37

A przy jakich ciśnieniach odczuwalna jest zła praca silnika ? Przepraszam że tak mecze ale jestem tego bardzo ciekaw :P jutro będę u znajomego mechanika i sprawdzę jeszcze raz :-)
Drwal85 - Pon Cze 25, 2012 21:11

jak masz inne niż powinieneś mieć ,to może być już odczuwalne :) ma być tyle ile powinno - tak będzie najlepiej.

Tu masz parametry swojego autka :)
http://www.roverki.pl/rov...techniczne.html

zdzichu - Pon Cze 25, 2012 22:31

Ciśnienie sprężania 13 atm.
minimalne 9 atm.
Rożnica między cylindrami 1atm.
Przy małych różnicach trudno to odczuć. Ale u ciebie jest duża różnica i powinno to być odczuwalne.
A nagar na tokach jest zawsze, problem tkwi w grubości warstwy.

kangaroo69 - Sro Cze 27, 2012 20:42

Dzięki za objaśnienia panowie :wink: Jak rozbiorę silnik i okaże się że nie ma dużych progów na cylindrach to go wyremontuje, bo zakup kompletnego silnika z 14 dniową gwarancją to paranoja jakaś, tyle to motodoktor silnik utrzyma :/ Będę działał bo już nie opłaca mi się go sprzedawać :razz: