Zobacz temat - [R214Si '95] uszczelka pod głowica i AndrewS
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover 200/400 lata 92-95 (kanciak)
oraz Rover 200 coupe/cabrio i Rover 400 tourer - [R214Si '95] uszczelka pod głowica i AndrewS


Andrzej Seneczko - Pon Kwi 26, 2004 20:05
Temat postu: [R214Si '95] uszczelka pod głowica i AndrewS
Witam

no i moj fso 125p mial zaszczyt ciagnac dzis rovera :-(
odpychalismy ten wyrok jak najdluzej wiecej sie juz nie da.
Od dlugiego czasu moze nawet i przez rok silnik gubil plyn, ale bardzo malo
ale chyba coraz wiecej, zwalalismy to na parowanie petrygo, drobne wycieki
przy parowniku, i takie tam, zawsze rano chodzil przez ok kilka min na 3
gary, ale moze to wtryskiwacz sie blokuje bo sie na gazie jezdzi itp. itd.,
niestety dzis ojciec nie mogl go zapalic wcale, rozrusznik nie mogl
"przelamac " kompresji no myslimy ze to rozrusznik sie przyblokowal bo juz
183 tys. na liczniku i troche tak szelescil przy zapalaniu, ale zapinamy 5
bieg i delikatnie sprawdzamy czy silnik daje sie przekrecic, niestety
wyraznie widac ze go cos trzyma , co jest kurde skrzynia sie zblokowala, no
ale nie bo na rozuszniku z wcisnietym sprzeglem to samo, po kilku ruchach
jakos sie odblokawlo silnik zapala, ale puszcza troche za duzo pary z tylu
potem sie dowiaduje ze wariuje temp. i juz niestety domyslamy sie co sie
dzialo,
poprostu na 3 cylindrze zbiera sie plyn, wiemy to dlatego ze na nim byla
dziwnie skorodowala swieca i nie mozna jej bylo niedawno odkrecic, wygladala
paskudnie
olej czysty wiec plyn wali do cylindra

jutro bedziemy go sami rozbierac, koszt samej wymiany uszczelki taki
minimalny to 300 zl w daewoo fso zajmujacymi sie poldkami roverami
wiec nabralem odwagi coby kasy zaoszczedzic, ksiazka obok i do roboty,
oczywiscie bez klucza dynamometrycznego nie dotkne sie do niego

mam pytanie do Kuby chyba ale nie tylko :-) , bo on mowil kiedys na ten
temat, chodzi o koleczki z uszczelka, czy trzeba je wymieniac koniecznie
jak sa nowe razem z uszczelka ??
a jesli ich nie bedzie z nowa uszczelka ??

kolejna sprawa to znizki niestety wawa daleko dodatkowo szczyt gospodarczy
wiec nie skozystam niestety to jest minus mieszkania w malym miescie :-(

trzy silnik takie w rodzinie pasowalo by nauczyc sie z nimi walczyc :-)
trzymajcie kciuki


--
Pozdrawiam Andrzej
FSO 125p 1.4 GLI 16V MPI
Rover 214 Si chory :-(
Puławy

Andrzej Seneczko - Pon Kwi 26, 2004 20:10
Temat postu: Re: dopadlo i nas :-(
te koleczki widac tu
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=24432785

co myslicie o tej uszczelce w daewoo fso kosztuje 220 zl


--
Pozdrawiam Andrzej
FSO 125p 1.4 GLI 16V MPI
Rover 214 Si chory :-(
Puławy

Krzys_iek - Pon Kwi 26, 2004 20:30
Temat postu: Re: dopadlo i nas :-(
Andrzej Seneczko <andrzej@nospam.roverki.pl> napisal nam:

Cytat:
te koleczki widac tu
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=24432785

co myslicie o tej uszczelce w daewoo fso kosztuje 220 zl

hmm pytanie z innej beczki, do 8V taka sama czy inna? Blok jest ten sam ale
glowica inna, z tego co wiem.

nie łam sie :)

nie powazna usterka przeciez, tylko troche roboty.

Wojtek 214Si '91 - Wto Kwi 27, 2004 08:47
Temat postu: Re: dopadlo i nas :-(
Cytat:
no i moj fso 125p mial zaszczyt ciagnac dzis rovera...

Niedobrze :( .
Może będę już nudny z tuleją cylindra, ale czy jest jakiś sposób by
zdiagnozować iż to uszczelka a nie tuleja? Pamiętam ze w moim po wykręceniu
swiec i kręceniu rozrusznikiem z otworu świecy wylatywała fontanna płynu.
Czy przy uszczelce byłoby tak samo?
--

Pozdrawiam
**************
Wojtek 214 Si 16V SPi '91
Warszawa Tarchomin

Andrzej Seneczko - Wto Kwi 27, 2004 13:41
Temat postu: Re: dopadlo i nas :-(
Cytat:
zdiagnozować iż to uszczelka a nie tuleja?

ano obejzymy to jutro bo glowicy nie zdjelismy przez bardzo uparta nakretke
kola psaowego na wale korbowym pan z serwisu mowil e jest normalny gwint
czyli odkrecamy w lewo ja sie patrzymy na kolo

pan z serwisu zasugerowal ze to moze plyn sie dostawac przez kolektor ssacy
moglo tak byc bo plyn jest na pierwszym cylindrze od strony paska a tam jest
kanal wodny ogledziny uszczeli nie potwierdzaja tego
niestety zardzewiala swieca byla na drugim od paska wiec moze byc i uszczela
lepiej teraz to sprawdzic i miec pewnosc niz potem rozbierac jeszcze raz

u nas mniej jest wody na tloku jak wloze rurke i dmuchne to bulgocze :-)
olej jest czysty wiec to raczej nie tuleja bo wtedy by do oleju poszedl plyn
obejzymy to dokladnie
na jakiej wysokosci pekla u ciebie ??
kurde po zdjeciu glowicy nie wolno krecic walem i ciezko bedzie obejzec
tuleje tam nizej

--
Pozdrawiam Andrzej
FSO 125p 1.4 GLI 16V MPI
Rover 214 Si
Puławy

piter34 - Wto Kwi 27, 2004 16:14
Temat postu: Re: dopadlo i nas :-(
Andrzej Seneczko wrote:

Cytat:
te koleczki widac tu
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=24432785
co myslicie o tej uszczelce w daewoo fso kosztuje 220 zl

Chyba identyczną kupowałem do swojego R w ASO w Krakowie. Taką mam
założoną. Na razie nie ma problemów.


--
piter34
R214Si \'96r. 5d (Tahiti Blue)
Kraków
pitzieba@roverki.pl
// Wysłane przez bramkę WWW na http://www.roverki.pl

Wojtek 214Si '91 - Wto Kwi 27, 2004 17:31
Temat postu: Re: dopadlo i nas :-(
Cytat:
na jakiej wysokosci pekla u ciebie ??

Tego nie wiem, robił to mechanik.

Cytat:
kurde po zdjeciu glowicy nie wolno krecic walem i ciezko bedzie obejzec
tuleje tam nizej

Zastanawiam się dlaczego nie wolno kręcić? Wszędzie są znaki, rozrząd można
ustawić.
--

Pozdrawiam
**************
Wojtek 214 Si 16V SPi '91
Warszawa Tarchomin

marcin panklex - Wto Kwi 27, 2004 17:54
Temat postu: Re: dopadlo i nas :-(
Cytat:
Zastanawiam się dlaczego nie wolno kręcić? Wszędzie są znaki, rozrząd
można
ustawić.
--
według mnie nie można kręcic bo przy odkręconej głowicy nic nie trzyma

podpór wału i mógłby wał się poluzować panewki obrócić, ja bym próbował
podtrzymać silnik od dołu i kreciłbym nim, ale mam nadzieje że nie będe miał
okazji tego sprawdzic

Wojtek 214Si '91 - Wto Kwi 27, 2004 18:27
Temat postu: Re: dopadlo i nas :-(
Cytat:
według mnie nie można kręcic bo przy odkręconej głowicy nic nie trzyma
podpór wału i mógłby wał się poluzować panewki obrócić

Może i tak, ale pokrywa łożysk wału jest chyba przykręcona nie tylko
śrubami/szpilkami głowicy. Gdyby tak było zrobiła by plum do miski olejowej
po odkręceniu głowicy.
--

Pozdrawiam
**************
Wojtek 214 Si 16V SPi '91
Warszawa Tarchomin

marcin panklex - Wto Kwi 27, 2004 19:38
Temat postu: Re: dopadlo i nas :-(
Cytat:
Może i tak, ale pokrywa łożysk wału jest chyba przykręcona nie tylko
śrubami/szpilkami głowicy. Gdyby tak było zrobiła by plum do miski
olejowej
po odkręceniu głowicy.
--\
właściwie to tak powinno być no może Andrzej rozwiąże ten dylemat i pomoże

następnym nieszczęśnikom ściągającym głowice i bojącym się obrócić wał życze
mu powodzenia w naprawie pozdrawiam

H.B. - Sro Kwi 28, 2004 06:28
Temat postu: Re: dopadlo i nas :-(
Użytkownik "marcin panklex" <panklex@poczta.fm> napisał w wiadomości
news:c6mg0f$ta5$1@seventyfive.roverki.pl...
Cytat:


Może i tak, ale pokrywa łożysk wału jest chyba przykręcona nie tylko
śrubami/szpilkami głowicy. Gdyby tak było zrobiła by plum do miski

pod pokrywą jest jeszcze kratownica rozprowadzająca olej i do niej
wkręcają się szpilki a obie pokrywy trzymają z boków obsady uszczelnień

wału tak że nic nie plumsknie.
kręcić wałem nie można ponieważ panewki nie są właściwie ustabilizowane
przez kol. . śrub i na dłuższa metę grozi to ich uszkodzeniem..
Cytat:
mnie interesuje natomiast jak skutecznie domowym sposobem zablokować wał w
celu odkręcenia śruby koła pasowego

Andrzej Seneczko - Sro Kwi 28, 2004 14:04
Temat postu: Re: dopadlo i nas :-(
Cytat:
kręcić wałem nie można ponieważ panewki nie są właściwie ustabilizowane
przez kol. . śrub i na dłuższa metę grozi to ich uszkodzeniem..


dokladnie, zacytuje tu knige

sruby glowicy sluza jednoczesnie do mocowania pokrywy lozysk glownych walu
korbowego
wykrecenie srub powoduje odksztalcenie gniazd lozysk i uniemozliwa w
kosekfencji obrot walu, nie mozna wiec obracac walem gdyz grozi to
zniszczeniem panewek



Cytat:
mnie interesuje natomiast jak skutecznie domowym >sposobem zablokować wał w
celu odkręcenia śruby koła pasowego

no nam sie udalo kluczem pneumatycznym, ale bez przedluzki, przedluzka
amortyzowala jego dzialanie, ja tylko przytrzymalem drewnem kolo zamachowe,
obok czujnika walu, ktore u nas co jest dziwne, nie ma tam oslony ?? fotki
zrobione jutro bede je mial
panowie z serwisu mowili ze oni uzywaja starego paska trzymaja nim kolo
pasowe
slyszalem tez o rozruszniku
gwint jest prawy wiec odkrecamy w lewo


--
Pozdrawiam Andrzej
FSO 125p 1.4 GLI 16V MPI
Rover 214 Si rozbebeszony
Puławy

Andrzej Seneczko - Sro Kwi 28, 2004 14:20
Temat postu: Re: dopadlo i nas :-(
glowica zwalona niestety ma wrzer przez ktory plyn sie dostawal do cylindra,
wiec zostala oddana do planowania uczulilem pana zeby zrobil tylko minimalne
planowanie, oczywiscie on swoje teorie musial przedstawic ze w instrukcji to
tam se tak pisza, wkurza mnie taka gadka, mowil ze to powinno wyjsc nawet
mniej niz 0.2 mm, moglem zmierzyc wysokosc glowicy a tak to powie co innego
a zrobi co innego :-(,

dlaczego to tak jest napisane 0,2 to bardzo malo, o co im chodzi?? o stopien
sprezania ?? , przeciez tak mala wartosc nie wplynie na to, moze chodzi o
ogolna wysokosc glowicy i o te szpilki no ale tu tez 0,2 to bardzo malo

koleczki ustalajace sa plastykowe ksiazka mowi ze wymianiac mozna jak sa
uszkodzone wylacznie na takie same wiec tez plastykowe sa tez podobno
metalowe

tuleje wygladaja ok widac jeszcze slady po honowaniu jutro jak bedziemy
mieli czym to zmierzymy ich srednice tloki sa w grupie selekcyjnej B wiec
cylindry tez

tuleje otoczone sa prawie do okola petrygiem

w kanalikach olejowych do popychaczy osadzal sie taki nagar, dosyc twardy
zmniejszajac ich przekruj

szklanki wygladaja ok, nie wiem jak poznac ktora stuka :-(((
sa takie przebarwienia na powiezchniach lozysk silzgowych walkow, ale nie
fioletowe :)
zreszta fotki beda


--
Pozdrawiam Andrzej
FSO 125p 1.4 GLI 16V MPI
Rover 214 Si wybebeszony :-)
Puławy

Wojtek 214Si '91 - Sro Kwi 28, 2004 15:37
Temat postu: Re: dopadlo i nas :-(
Czy to ten wżer w głowicy był bezpośrednią przyczyną awarii? Czy uszczelka
była cała? Jaki stan zaworów, gniazd, krzywek wałków rozrządu? Mierzyliście
szpilki? Pompę wody i uszczelniacze wymieniacie? Przypomnij przebieg.
Na wejście do Unii będzie druga młodość :)
--

Pozdrawiam
**************
Wojtek 214 Si 16V SPi '91
Warszawa Tarchomin

Andrzej Seneczko - Sro Kwi 28, 2004 18:10
Temat postu: Re: dopadlo i nas :-(
Cytat:
Czy to ten wżer w głowicy był bezpośrednią przyczyną awarii?

mysle ze tak tylko to nastepowalo powoli coraz wiecej nalewalo sie petrygo

Czy uszczelka
Cytat:
była cała?

ano na nie j to nie bradzo bylo widac ten okragly piercien ciutke byl
podrdzewialy, ta gumka na uszczelce byla cala,

Cytat:
Jaki stan zaworów, gniazd, krzywek wałków rozrządu?

no ten co nad nim byl ten przeciek to gore ma taka nierowna, ale wazne zeby
byl szczelny, reszta wyglada ok

Cytat:
Mierzyliście
szpilki?

jutro to zrobie, mam nadzieje ze ok bo chyba nie sa tanie :-(

Cytat:
Pompę wody i uszczelniacze wymieniacie? Przypomnij przebieg.

pompa wymieniona przy 160 tys. uszczelniacze ok, ale tez wyminiemy 45 zl za
dwa przednie contreti czy jakos tak, tylny lewoskretny bedzie tylko jeden
(wiecej nie maja ws klepie)
ten na wale korbowym puszcza jak go wyciagnac ??
zna ktos wymiar ??
wymiar tych czterech na walkach to 30x40x7 mm

przebieg to 183 tys. 93 tys. jak go kupilismy, 3 wlasciciele wiec moze byc
i 250 tys. :-)


--
Pozdrawiam Andrzej
FSO 125p 1.4 GLI 16V MPI
Rover 214 Si wybebeszony
Puławy

Andrzej Seneczko - Sro Kwi 28, 2004 18:12
Temat postu: Re: dopadlo i nas :-(
Cytat:
planowanie, oczywiscie on swoje teorie musial przedstawic ze w instrukcji
to


po zasiegnieciu opini o tym warsztacie od kolegi jutro zabieramy z tamtad
glowice



--
Pozdrawiam Andrzej
FSO 125p 1.4 GLI 16V MPI
Rover 214 Si wybebeszony
Puławy

Wojtek 214Si '91 - Sro Kwi 28, 2004 19:56
Temat postu: Re: dopadlo i nas :-(
Cytat:
po zasiegnieciu opini o tym warsztacie od kolegi jutro zabieramy z tamtad
glowice

Pomimo odległości i neokomunistów na ulicach, myślę że warto podjechać
http://www.autoszlif.pl/. Zrobią profesjonalnie ze sprawdzeniem szczelności.
i przy okazji zrobić inne niezbędne zakupy, brakujące uszczelniacze itd.
Zawór "Paradowscy" to koszt chyba ok. 25,00zł. Szpilki to chyba kilkanascie
złotych tyle że jest ich 16szt.
--

Pozdrawiam
**************
Wojtek 214 Si 16V SPi '91
Warszawa Tarchomin

marcin panklex - Sro Kwi 28, 2004 20:03
Temat postu: Re: dopadlo i nas :-(
gdzie te fotki będą ?
Andrzej Seneczko - Czw Kwi 29, 2004 05:53
Temat postu: Re: dopadlo i nas :-(
Cytat:
http://www.autoszlif.pl/. Zrobią profesjonalnie ze sprawdzeniem
szczelności.


jade z nia do lublina

Cytat:
i przy okazji zrobić inne niezbędne zakupy, brakujące uszczelniacze itd.

uszczelniacze juz prawie mam corteco

Szpilki to chyba kilkanascie
Cytat:
złotych tyle że jest ich 16szt.
--

Pozdrawiam
**************
Wojtek 214 Si 16V SPi '91
Warszawa Tarchomin

szpilek jest zdaje sie 10

fotki beda pewnie w mojej galerii albo na fso ptk bo nasi admini zapracowani


--
Pozdrawiam Andrzej
FSO 125p 1.4 GLI 16V MPI
Rover 214 Si wybebeszony
Puławy

Andrzej Seneczko - Sob Maj 01, 2004 07:35
Temat postu: Re: dopadlo i nas :-(
silnik chodzi !! !!!!!!!!!!

duzo ciszej nie klepie (klepią ) juz szklanki :-))))
to pewnie przez ten zmniejszony przekroj kanalikow pod pokrywa walkow, a
wlasciwie to w niej, lub nowy olej :-)

boje sie tylko o pasek, napielismy go podobnie i w to samo miejsce co byl
(pasken ten sam), tam gdzie byla odcisnieta nakretka na napinaczu

calkowity koszt samych czesci to ok 430 zl w aso za takie cos w serwisie by
pewnie bylo z 1000 zl (400 zl sama robota)

uszczelka pod glowice 200 zl corteco daewo fso
uszczelka kolektora ssacego 54 zl serwis rover wierzchowiska
uszczelka kolektora wydechowego ok 45 zl serwis j/w
planowanie 60 zl (dwie powierzchnie) sama glowica to by bylo 40 zl
uszczelniacze walkow rorzadu ok 25 zl szt wymienilismy 3 bo czwartego
lewoskretnego nie mieli

wyjezdzam teaz sie urlopowac wreszcie wiec jakby cus to odpowiem dopiero
okolo piatku

aha calkowity moment po obruceniu juz 2x 180 stopni wynosi okolo 50 Nm
czyli nacisk w przyblizeniu 5 Kg na ramie 1 metra, wiec bardzo malo w
porownaniu do innych samochodow

--
Pozdrawiam Andrzej
FSO 125p 1.4 GLI 16V MPI
Rover 214 Si przywrocony do zycia
Puławy

AndrewS - Wto Wrz 04, 2007 21:47

Witam

wyciagamy trupa z szafy
poprosilem o odblokowanie tego archiwalnego juz tematu, poniewaz niestety jest nadal aktulany :cry:

od dawna rover ma problemy z odpalaniem po dluzszym postoju, przy czym im dluzej postal tym gorzej zapalal, troche ubywalo plynu, domyslalem sie ze najprawdopodobniej znowu dostaje sie plyn do cylindrow, ale ta mysl jednoczesnie odpychalem, samochod po tych np. 3 dniach postoju zalapywal tylko na 1 cylinder, po kilku probach odpalenia wkońcu po kolei lapaly kolejne cylindry, wczoraj przed zapaleniem postanowilem wykrecic wszystkie swiece i zastosowac ta sama procedure sprawdzania co zastosowalem 3 lata temu, czyli wkladam przez otwor swiecy rurke i dmucham, juz po samym wykreceniu swiec bylo widac ze cos jest nie tak poniewaz wszystkie 3 sa wilgotne, tylko 4 byla ok
badanie rurka wykazalo plyn na drugim cylindrze, byc może plyn tez jest na pozostalych dwóch czyli 1 i 3, ale rurka jest dosc gruba silnik pochylony może tez byc mniej tego plynu i nie dostaje
tak czy inaczej mamy powrot sytuacji z przed 3 lat,
co ciekawe silnik nie ma najmniejszych problemow z temp, nie byl przegrzany, zrobilismy 50 tys. km, podczas jazdy nie puszcza chmury pary, jest dosc dynamiczny, nie wywala tez plynu
to jest dziwne bo skoro plyn dostaje sie do cylindra to tak samo cisnienie sprezania powinno dostac sie do ukladu chlodzenia, tak sie nie dzieje, byc może dlatego ze gdzies glowica ma pekniecie i plyn sobie powoli kapie jeszcze przed zaworami,

aha za każdym razem po skonczeniu jazdy pomaga odkrecenie zbiorniczka plynu chlodzacego i spuszczenie cisnienia z ukladu
w przeciwnym wypadku silnik zalapywal juz na 3 gary po ok godzinie stania ,
swiadczy to o większym wciskaniu sie plynu ktory ma jeszcze cisnienie

jak widac teraz mam juz dwa problemy, bo trzeba zrobic blache i wymienic silnik
nie bede sie bawil w naprawe tego, bo drugi silnik sobie stoi (Seena z poldorovera)

pasowałoby jeszcze nim pojezdzic, wiec decyduje sie na podleczenie obitego i chorego rovera

piter34 - Sro Wrz 05, 2007 11:49

AndrewS napisał/a:
pasowałoby jeszcze nim pojezdzic, wiec decyduje sie na podleczenie obitego i chorego rovera

Będziemy czekać na relację z "leczenia" ;-)

AndrewS - Wto Paź 09, 2007 13:13

tak mi dzis do glowy przyszlo
przy padzie uszczelki pod glowica sa przewaznie problemy z ukladem chlodzenia
u mnie tych problemow nie ma

moze u mnie jest problem z uszczelka kolektora ssacego ??
troche to dziwne bo niedawno ja wymienialem
ale czy plyn w wyniku jej uszkodzenia moze dostawac sie az na 3 cylindry ??
rozumiem ze na pierwszy to mogloby sie dostawac, bo jest najblizej tego króćca

zanim jeszcze zmienie silnik sprobuje zalozyc mu metalowy kolektor zobaczymy czy to cos da

Dziekan - Sro Paź 10, 2007 13:59

metalowy kolektor stosowalo fso i to bylo lepsze rozwiazanie, w roverkach kolektor jest plastikowy...i niestety sa problemy, moj kwalifikuje sie do wymiany co niedlugo nastapi, auto zostawia duze plamy plynu chlodzacego ktory czasami dostaje sie tez do ukladu wydechowego (bialy dymek)...to znaczy...mam taka nadzieje, bo jesli to poczatki HGF :sad: mam jednak nadzieje ze nie.
Niestety ciezko jest zamienic plastikowy kolektore w roverze na metalowy od FSO, sa ponoc roznice.

Niemniej, mam te auto miesiac i dopiero je poznaje-dlatego podlaczam sie pod temat (i prosze o wyrozumialosc ;) )
Gdy rover dlugo stoi nieruszany rano zaobserwowalem przy odpalaniu przez pierwsza minute takie 'dieslowanie', aczkolwiek zapewne chodzi o piston rattle/slap wiec nie ma sie co martwic...aczkolwiek oprocz odglosow czuje wibracje, autko delikatnie sie trzesie, czy to tez objaw piston slap? I w tym punkcie wracam znow blizej tematu hgf
-w takich sytuacjach przez okolo minute silnik wydaje sie pracowac inaczej i byc slabszy...co o tym myslec?

piter34 - Sro Paź 10, 2007 14:30

Dziekan napisał/a:
metalowy kolektor stosowalo fso i to bylo lepsze rozwiazanie, w roverkach kolektor jest plastikowy...i niestety sa problemy, moj kwalifikuje sie do wymiany co niedlugo nastapi,

Co się stało z kolektorem, że do wymiany niby jest?

Dziekan napisał/a:
auto zostawia duze plamy plynu chlodzacego

Gdzie? Pod czym? Skąd jest wyciek?

Dziekan napisał/a:
ktory czasami dostaje sie tez do ukladu wydechowego (bialy dymek)...t

Przy tej pogodzie dymek, zwłaszcza nie zimnym jeszcze silniku, to norma.

Dziekan napisał/a:
Niestety ciezko jest zamienic plastikowy kolektore w roverze na metalowy od FSO, sa ponoc roznice.

Np. dolot z innej strony :mrgreen:

Dziekan napisał/a:
Gdy rover dlugo stoi nieruszany rano zaobserwowalem przy odpalaniu przez pierwsza minute takie 'dieslowanie', aczkolwiek zapewne chodzi o piston rattle/slap wiec nie ma sie co martwic...aczkolwiek oprocz odglosow czuje wibracje, autko delikatnie sie trzesie, czy to tez objaw piston slap? I w tym punkcie wracam znow blizej tematu hgf
-w takich sytuacjach przez okolo minute silnik wydaje sie pracowac inaczej i byc slabszy...co o tym myslec?

Głośna praca to na pewno piston rattle, natomiast mniejsza dynamika to juz podejrzane. jak to sprawdzasz? Wiesz, że na zimnym silniku nie powinno się "pałować" silnika?

Dziekan - Sro Paź 10, 2007 14:43

kolektor jest nieszczelny, ma fizyczne uszkodzenie w bloku. Auto zostawia plamy płynu chłodzącego pod silnikiem z prawej strony (od strony pasażera). Jeśli nazwę je 'obfitymi', bedzie w miarę delikatnie powiedziane, wygląda to groźniej niż to warte bo ubytki defacto nie są wielkie, plama jest jednak duża, potrafi wręcz zrobić się kałuża pod autem.

piter34 napisał/a:
Głośna praca to na pewno piston rattle, natomiast mniejsza dynamika to juz podejrzane. jak to sprawdzasz? Wiesz, że na zimnym silniku nie powinno się "pałować" silnika?

praca tak, domyślałem się, tak jak napisałem, bardziej zastanawiają mnie drgania i czy one też są 'częścią' piston rattle.

Co do pytania o pałowanie -OCZYWIŚCIE ŻE WIEM :) generalnie jestem przewrażliwiony na punkcie jakiegokolwiek pałowanai na zimnym silniku i nawiasem mówiąc, ogólnie na punkcie właściwego obchodzenia sięz tym samochodem -jak pisałem, dopiero go poznaję, stąd te pytania.

Co do dynamiki, to uczucie subiektywne, do odczucia którego nie potrzebuje 'pałować' silnika. To się czuje że auto nieco mniej chętnie jedzie niż rozgrzane po chwili...w sumie pewnie jest to normalne i niepotrzebnie się martwię. Po prostu próbuję rozgraniczyć to co odczuwam między 'normalnością działania zimnego silnika' a obawami że być może auto przez pierwsze kilka sekund nie odpala w 100% na wszystkie cylindry...a jeśli tak by było to, wiadomo -jest to niepokojący objaw.

AndrewS - Sro Paź 10, 2007 15:38

Dziekan napisał/a:
metalowy kolektor stosowalo fso i to bylo lepsze rozwiazanie,


ano wlasnie nie tylko FSO


Dziekan napisał/a:
Niestety ciezko jest zamienic plastikowy kolektore w roverze na metalowy od FSO, sa ponoc roznice


niebawem to sprawdze
metalowy ma wiecej punktow do przykrecenia konkretenie chyba o dwa wiecej
plus dwa takie ramiona

piter34 - Sro Paź 10, 2007 16:11

AndrewS, na tym screenie widzę kolektor z tworzywa.
AndrewS - Sro Paź 10, 2007 17:50

piter34 napisał/a:
AndrewS, na tym screenie widzę kolektor z tworzywa.


no chyba se zartujesz
czyli sugerujesz ze kupilem plastykowy ??
po pierwsze wyglada prawie jak FSO
dlatego prawie, bo ma wlot w inna strone niz poldkowy
i przepustnica jest taka jak w poldoroverze i roverze 220
plastykowe kolektory nie byly razem z "poldkowa" przepustnica

piter34 - Czw Paź 11, 2007 08:37

AndrewS napisał/a:
czyli sugerujesz ze kupilem plastykowy ??

Ja tylko piszę, że wyglądaj jak plastikowy, zupełnie inaczej od tego np. z 1.4 8V
A co do poldkowej przepustnicy, to czy przypadkiem w pierwszych kanciakach takiej nie było?

AndrewS - Czw Paź 11, 2007 10:53

piter34 napisał/a:
Ja tylko piszę, że wyglądaj jak plastikowy, zupełnie inaczej od tego np. z 1.4 8V

zdaje mi sie ze sa takie same

piter34 napisał/a:
A co do poldkowej przepustnicy, to czy przypadkiem w pierwszych kanciakach takiej nie było?

no zeby to w sumie potwierdzic to wystarczy zobaczyc fotke ktora wkleilem

piter34 - Czw Paź 11, 2007 12:10

AndrewS napisał/a:
zdaje mi sie ze sa takie same

Ale co? Ten na fotce i ten metalowy w 1.48V? Nie sądzę.

AndrewS napisał/a:
no zeby to w sumie potwierdzic to wystarczy zobaczyc fotke ktora wkleilem

Na fotce każdy może zobaczyć co innego ;-)

AndrewS - Nie Lis 04, 2007 19:26

kolektor doszedl juz do mnie i jest metalowy :-)
przemo285 - Nie Lis 04, 2007 19:37

Panowie do roku 1996 Rover stosował kolektory ssące metalowe (stop) tak w 8v jak i 16v bez problemu załorzycie go zamiast plastykowego po uprzednim wykręceniu szpilek , co do uszkodzenia kolektora plastykowego to najczęściej dochodzi do tej usterki w silnikach zasilanych gazem (wypalanie ścianek na końcach)
AndrewS - Nie Lis 04, 2007 20:07

Przemo o ile mechanicznie bedzie pewnie wszystko ok, to obawiam sie o sterowanie krokowcem
w plastykowym silnik krokowy jest bezposrednio w kolektorze, tutaj bedzie w przepustnicy, mam obawy ze beda problemy z wolnymi obrotami
moj brat posiadal poldorovera 1.6 serii K ktory mial metalowy kolektor i przepustnice wlasnie z poldorovera komp byl oryginalny od 1.6, niestety byly bardzo duze problemy z wolnymi obrotami, komp nie mogl sobie z nimi poradzic, albo gasl, albo trzymal np. 3 tysiace obrotow
resety pamieci adaptacyjnej pomagaly na bardzo krotko
podejzewam ze "kroki" silniczka przy przepustnicy metalowej sa inne niz przy "plastykowej"

przemo285 - Nie Lis 04, 2007 20:24

Zgadzam się z tobą to może być faktycznie problem proponuję obejżeć kolektor dokładnie ale to mi nie wygląda na uszczelkę kolektora
AndrewS - Wto Lis 20, 2007 22:59

nie wiem co jest, ale ten samochod coraz bardziej mnie zadziwia

przy naprawie blacharskiej dlugo stal, wiec mialem obawy ze sporo plynu jest na cylindrach, wiec przyholowalismy go spowrotem, na miejscu mam dostep do sprezarki, wykrecilem swiece i kazdy cylinder wymuchalem
zdziwilem sie troche bo tym razem na cylindrach nie bylo plynu
swiece byly takie brudne i wigotne wiec je wyczyscilem i profilaktycznie wygrzalem na kuchence
po zlozeniu wszystkiego do kupy samochod bez problemu odpalil
i co najdziwniejsze, bez problemu zapala do dzis, wtedy wystarczyo ze postal okolo kilku gdzin i juz bylo slychac, ze co najmniej jeden garnek przez chwile nie chodzi
teraz jest ok naprawde juz zglupialem
gdyby to bylo jakies pekniecie np. w glowicy to przciez przy nizszych temp jakie sa teraz to pekniecie jeszcze by sie powiekszalo
w zwiazku z tym operacja wymiany silnika zostaje odłożona, zreszta teraz i tak by to bylo mocno utrudnione przy tych temperaturach

[ Dodano: Pią Lis 23, 2007 00:33 ]
niestety w czasie stania ponad dwie doby zapalil na 3 garki, wiec jest lepiej, ale nie do konca

Senn - Sob Sie 16, 2008 07:20

AndrewS chyba czas dopisać cosik w tym wątku.
AndrewS - Wto Sie 19, 2008 19:34

ehh

rover zaniemógł prawie calkowicie :cry:

ale po kolei

jak wczesniej odpisywalem silnik odpalal na 1, 2 lub 3 garki
im dluzej stal tym gorzej odpalal efekt potegowalo nie odkrecenie zbiorniczka plynu w celu spuszczenia cisnienia z ukladu chlodzenia
z czasem mialem przelozyc silnik od senn'a z poldorovera i smigac dalej

niestety do wyzej wymienionych objawow doszedl jeszcze jeden,
silnik po calkowitym rozgrzaniu zaczynal pracowac na 3 gary, nie pracowal 3 cylinder, liczac od obudowy paska
zaczalem standardowo od sprawdzenia swiec, przewodow, kopulki i palaca
niestety wszystko w/w zostalo wyeliminowane
potem sprawdzilismy cisnienia na cylindrach
trudno w to uwierzyć, ale silnik przy teoretycznym przebiegu 237 tys. ma po ok 13 barow na kazdym cylindrze :shock:
doszedlem do wniosku ze przy wzroscie cisnienia w ukladzie chlodzenia, plyn dostaje sie do cylindra i dlatego nie pali


z racji tego ze zblizal sie zlot FSO rover zostal odstawiony na odpoczynek,
niestety przy kolejnej probie uruchomienia silnika, nawet raz nie zakrecil, cos go trzymalo
oczywiscie wiedzialem ze to napewno plyn,
wykrecilem swiece i po zakreceniu rozrusznikiem z 2 i 3 cylindra wydobywaly sie fontanny plynu,
na dodatek na drugim cylindrze padl gwint,
silnik nie mial zadnych problemow z ukladem chlodzenia, nawet na wodzie,
co przy takich objawach jest bardzo dziwne
plyn moze dostawac sie przez peknieta glowice albo uszczelke kolektora ale i tak nie wiem jak to wytlumaczyc

zdecydowalem wyrejestrowac, zezlomowac rovera, szkoda mi go, bo byl z nami przez kawal historii, byl na pierwszym zlocie roverki
przejechal z nami 150 tys.

glownym argumentem za takim rozwiazaniem jest to, ze jest w slabej kondycji blacharskiej, dodatkowo w marcu konczy sie waznosc na zbiornik LPG
w zwiazku z tym przekladka do niego silnika jest malo oplacalna
dodatkowo ja nie mam czasu bo budujemy garaz i remontuje pokoik dla przyszlego dziecka

jako nastepce oczywiscie planuje zakup kolejnego rovera
nie wiem czy kupic kanciaka tourer'a z nowa decha, czy R800
za kanciakiem przemawia fakt ze mialbym do niego sporo czesci z obecnego
R800 jest chyba troche za duzy, az tak czesto nie jezdze w trasy, ale ta landara bardzo mi sie podoba :-)
do R800 sa drozsze czesci np. ostatni tlumik i jest problem z ich dostepnoscia

piter34 - Czw Sie 28, 2008 16:14

Posty dot. kupna nowego auta przez Andrzeja wydzieliłem tutaj: http://forum.roverki.eu/viewtopic.php?t=30285