Zobacz temat - [R600SDi] Gdy półoś nie chce wyjść ze skrzyni...
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 600, Honda Accord - [R600SDi] Gdy półoś nie chce wyjść ze skrzyni...

Arti_ - Sro Lut 13, 2013 22:05
Temat postu: [R600SDi] Gdy półoś nie chce wyjść ze skrzyni...
Witam.

Chciałem wymienić skrzynię bo moja jest coraz głośniejsza (coś jakby mechanizm różnicowy cy cóś), więc kupiłem jedną taką, podmieniłem, złapałem na dwie śruby i wymyśliłem zdjąć część półosi tkwiącą w kupionej skrzyni...

I okazuje się, że ten kawałek półosi nie wychodzi. A w zasadzie wychodzi około 1 cm, czyli tyle, że czuć jak pierścień puszcza plus jeszcze kawałek. A dalej już nic.
Próbowałem wkrętakami, łomami i co mi przychodziło do głowy, ostatecznie dorobiłem "wybijak" (kawał rury ze skrzydełkami) i zacząłem tłuc od strony drugiej półosi... I nic. Ani milimetr dalej...

Jak się pozbyć tej półosi?
Ktoś coś takiego już przerabiał?

Inna sprawa to zrozumienie stanu. Osobiście pojęcia nie mam, dlaczego półoś nie chce wyjść. Podpowiedzi znajomych sugerują pęknięcie pierścienia, który zgodnie z prawem Murphy'ego ustawia się tak, że blokuje... heh...

Pozdrawiam z garażu

Artur

kadzaf - Czw Lut 14, 2013 08:02

musisz brać z dwoch stron(po przekatnej) na krótko podebrac i na długe musi wyjsc .
W najgorszym wypadku zetnie ten pierscien
Dobrze by było jak bedziesz miał ja luzem (wiec wyciagnij ja ,bedziesz miał wiekszy zakres działan) :D

kwiatekt11 - Czw Lut 14, 2013 22:42
Temat postu: Re: [R600SDi] Gdy półoś nie chce wyjść ze skrzyni...
Arti_ napisał/a:
Witam.

Chciałem wymienić skrzynię bo moja jest coraz głośniejsza (coś jakby mechanizm różnicowy cy cóś), więc kupiłem jedną taką, podmieniłem, złapałem na dwie śruby i wymyśliłem zdjąć część półosi tkwiącą w kupionej skrzyni...

I okazuje się, że ten kawałek półosi nie wychodzi. A w zasadzie wychodzi około 1 cm, czyli tyle, że czuć jak pierścień puszcza plus jeszcze kawałek. A dalej już nic.
Próbowałem wkrętakami, łomami i co mi przychodziło do głowy, ostatecznie dorobiłem "wybijak" (kawał rury ze skrzydełkami) i zacząłem tłuc od strony drugiej półosi... I nic. Ani milimetr dalej...

Jak się pozbyć tej półosi?
Ktoś coś takiego już przerabiał?

Inna sprawa to zrozumienie stanu. Osobiście pojęcia nie mam, dlaczego półoś nie chce wyjść. Podpowiedzi znajomych sugerują pęknięcie pierścienia, który zgodnie z prawem Murphy'ego ustawia się tak, że blokuje... heh...

Pozdrawiam z garażu

Artur
a wiesz o tym że mechanizm różnicowy nie ma otworu przelotowego tzn. ma ale przesłania go ośka od zębatek
Arti_ - Pią Lut 15, 2013 10:12
Temat postu: Re: [R600SDi] Gdy półoś nie chce wyjść ze skrzyni...
Artur
Cytat:
a wiesz o tym że mechanizm różnicowy nie ma otworu przelotowego tzn. ma ale przesłania go ośka od zębatek


Tak, wiem. Ta ośka od satelit (o ile dobrze rozumiem temat) owszem, przesłania otwór przelotowy, ale nie do końca. I odpowiednio docinając rurę grubościenną można przez nie przysłonięte 'okna' podziałać na półoś 'od tyłu'. Po obwodzie daje to ca 2x 2cm rury. Rura 30mm wchodzi idealnie, niestety zatrzymuje się na wieloklinie, więc powinna być węższa. Ja swoją naciąłem wzdłużnie i sklepałem gumowym młotkiem.
Tak czy siak, niewiele to daje. Walenie bez sensu ryzykowne - w końcu coś puści, ale niekoniecznie to, co trzyma (nawet odrobinka metalu twardego jak pierścień, wetknięta gdzieś jak klin daje marne szanse jej ścięcia.... Z drugiej strony uderzenia młotkiem 0,5 kg dają na pewno większe efekty niż statyczne podważanie od przodu choćby i po przekątnej i na długim ramieniu. Podważałem dwoma kątownikami o ściance ca 3mm i oba się pogięły : (

Wygląda, że handlarz zrobił mnie w balona, i był tego świadom.
Póki co nie mam pomysłów, poza kręceniem i pociąganiem ręcznie, w ciszy i delikatnie jak kasiarz otwierający kasę :- )

Przy okazji. W tomateam mają uszczelnienia od ręki na obie strony, ceny 20 i 50zł.

kadzaf - Pią Lut 15, 2013 13:53

Arti_ napisał/a:
Tak, wiem. Ta ośka od satelit (o ile dobrze rozumiem temat) owszem, przesłania otwór przelotowy, ale nie do końca.

Tak o niej mowa , tak wygladala u mnie czesciowo sciety ;)




Arti_ napisał/a:
Wygląda, że handlarz zrobił mnie w balona, i był tego świadom.

Niestety raczej tak ,bowiem wiekszosc handlarzy zwykle wszystko odkreca ,a tym bardziej polosie czy przeguby,
A ze nie mogl wyciagnac wyjal jedynie zewnetrzyna czesci wraz z walkiem a wewnetrzny przegub zostawil :-|

zaq - Pią Lut 15, 2013 14:48

Powiem Ci że dziwna sprawa że nawet młotek nie daje rady... Coś tam ładnie musiało się zakleszczyć. Może na siłę też był wbijany i dlatego teraz jest taki efekt. Ja jakiś czas temu miałem problem z nowym przegubem który się sam wysuwał ze skrzyni podczas jazdy bo miał delikatne przesunięcie na rowku od pierścienia i dobrze się nie zabezpieczał pomogło dopiero delikatne zeszlifowanie wieloklina.
Arti_ - Wto Lut 19, 2013 23:12
Temat postu: cd...
Walczyłem wczoraj jak lew. ale tym razem z głową, nie siłowo...

Ostatecznie coś niecoś zaobserwowałem.
Stan pierwszy - półoś na swoim miejscu, bieg wrzucony. Kręcę półosią, kręci się półoś z drugiej strony (znaczy gdyby była).
Stan drugi - półoś lekko wyciągam, do momentu, kiedy wyskakuje pierścień (czuć ten moment), ale jeszcze nie blokuje się w czymś.
Opcje znajomych, to zablokowanie pękniętego pierścienia co oznacza brak możliwości wysunięcia półosi bo pęknięty element gdzieś staje jak klin ale jest za twardy by uległ ścięciu przez ciągnięcie bądź stukanie, bądź inna opcja, pierścień jest nieoryginalny, powiedzmy za duży i niestety działa tak samo... Obie opcje mnie nie przekonały.

Stan trzeci - półoś blokuje się przy wyciąganiu
Zacząłem powolutku obracać półosią w i delikatnie podważać półoś w celu jej wysunięcia. Okazuje się, że półoś nie obraca się płynnie na 360 stopniach obrotu, ale w pewnym miejscu idzie lekko a gdzie indziej jakby się zakleszczało.... Nie dobrze to świadczy, bo to by znaczyło, że i półoś i coś jeszcze jest jajowate...

Może by rozmawiać o konkretach wstawię rysunek, a nazewnictwo może być niefachowe:

1- półoś, 2- obudowa mechanizmu, 3- (?) - w sumie nieistotne

Tak więc półoś 1 kleszczy się w obudowie 2. Przy próbie wysunięcia półosi kleszczy się tak, że obracając półosią nie obracam już elementem 3, a co za tym idzie mechanizm nie przenosi obrotu na drugą półoś, ale obracam już całym elementem 2 (obudową). Idzie oczywiście ciężej.

Postanowiłem to wykorzystać (znaczy blokowanie się w elemencie 2. Założyłem francuza na końcówkę półosi i szarpiąc w jedną i w drugą (cały ruch był ca 90 stopni) podważałem jednocześnie półoś w celu jej wysunięcia. Szybkie i silne szarpania powodowały, że półoś w obudowie się jeszcze obracała ale nie powodowało to obracania się obudowy 2. Gdy za silnie próbowałem wypchnąć półoś, kleszczyła się i ostatecznie obracałem wałem korbowym (zapięty bieg).
Walcząc tak ze dwie godziny wysunąłem półoś o jakieś 15 mm, czyli przeszedłem połowę (jak dobrze kombinuję), ale też muszę przyznać, że ruch już nie daje się robić w zakresie 90 stopni a jedynie jakieś 30... Raz wręcz czułem, że drze się metal o metal, więc podoliwiłem olejem w spraju...

Martwi mnie to, że wygląda, że i półoś 1 jaki i bieżnia w obudowie 2 są jajowate... Inaczej przecież by się nie klinowały...
(myślałem też, by półoś schłodzić jakoś, zyskałbym jakąśtam wartość na promieniu :- )

W poniedziałek idę walczyć dalej, zrobię zdjęcia z placu boju, wstawię po powrocie i oby nikt nie musiał iść w tym kierunku...

A jak skrzynia będzie do d... to wstawię linka do sprzedawcy.

[ Dodano: Wto Lut 19, 2013 23:12 ]
Chyba pozostawienie półosi na noc dało jej do myślenia, bo następnego dnia szarpnąłem dwa razy i wyszła... Patent na szarpanie na poniższym zdjęciu:


Niestety, to co zobaczyłem nie ucieszyło mnie wcale...


Niestety, metoda wyciągania była bardzo inwazyjna. Jeszcze liczyłem, że tylko w tyłek dostał wałek, ale przecież skądś ten materiał na wałku się znalazł... No a skąd miał się wziąć, jak nie z tego, w czym się kleszczył...


W zasadzie bieżni tam nie ma...
Zdaję sobie sprawę, że wałek w tym miejscu nie robi tyle obrotów co widoczne łożysko, ale każda różnica obrotów między kołami (każdy zakręt, nawet najmniejszy) powoduje już pracę wałka w tym miejscu i szczerze, nie chciałbym stracić półosi ze względu na eksperymentalne pozostawienie skrzyni z taką wadą... Już kupiłem następną...

Co do sprzedawcy tego szrota - nie mogę znaleźć w archiwum :-(

Pozostaje oczywiście pytanie, co się stało, że się stało... Mam pewną teorię: skrzynia leżała gdzieś dłuższy czas bez oleju na boku, tą półosią do góry. Wilgoć skropliła się raz drugi i po jakimś czasie powstało ognisko rdzy, co spowodowało przyrost objętości, niewielki, ale niestety za duży by przeszedł przez bieżnię. A ja dokonałem reszty zniszczenia (półoś i bieżnia są dobrze spasowane, półoś ma 30mm, a w miejscu widocznym na zdjęciu drugim średnica miejscami jest 30,15mm, a to już sporo...

Temat uważam za zamknięty (wałek wyjęty), choć komentarze mile widziane.

Pozdrawiam.
Artur