Zobacz temat - [R75] Czujnik Wałka Rozrządu - Brak rezystancji
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 75, MG ZT - [R75] Czujnik Wałka Rozrządu - Brak rezystancji

keda - Pon Maj 06, 2013 18:51
Temat postu: [R75] Czujnik Wałka Rozrządu - Brak rezystancji
witam.

Pojechałem na komputer i ponownie wyskoczył błąd czujnika wałka rozrządu.

Sprawdziłem jeszcze oporność styków i jest tylko pomiędzy 1 i 3.
Ani na 1-2 ani na 2-3 nie ma-czujnik wydaje się być ciepły (od silnika).

Czy już mogę być na 100% pewny że to jest powodem nieodpalania na ciepłym silniku? (pompka w komorze wymieniona, ciśnienie paliwa jest)


Dla ciekawości dodam że nie wiem skąd znalazłem taki czujnik u siebie w garażu i też tylko oporność jest na 1 i 3 styku. (podejrzewam że ojciec mój znalazł w samochodzie go gdy został kupiony nasz R75)
Wnioskować można że był już wymieniany.

seyfer - Pon Maj 06, 2013 19:23

Ja nie miałem tego przywileju posiadać drugiego czujnika tylko leciałem po wode, wykręciłem czujnik, schłodziłem i tak padła diagnoza ;)
sash997 - Pon Maj 06, 2013 20:29

jeśli był błąd P1E25 to czujnik do wymiany,ja już mam trzeci :D
keda - Pon Maj 06, 2013 23:35

sash997 napisał/a:
jeśli był błąd P1E25 to czujnik do wymiany,ja już mam trzeci :D


dokładnie, do tego sprawdziłem miernikiem na ciepłym (w miarę) silniku nie ma rezystancji między wszystkimi stykami -próba odpalenia zakończyła się fiaskiem.

Więc: wymontowałem "ciepły" czujnik wsadziłem ten co był w garażu (zimny) efekt: dalej nie odpalił.

Założyłem ten "ciepły" i złapał od strzała.
Auto stało od 12 do 19 godziny. Przecież przez ten czas temp. silnika i tego całego czujnika powinna spaść.

Nie kumam tego w ogóle.

Punx - Wto Sie 06, 2013 13:23

Jestem zapewne kolejną (nie)szczęśliwą ofiarą tego czujnika, tzn jak na 3 lata użytkowania R75, to trafiło mnie we mnie to dopiero pierwszy raz właśnie wczoraj, po przejechaniu raptem 5-6km (pod market). Wracam po 2h zakupach odpalam auto i nie startuje, przy kręceniu lekko obroty skakały do 800-900rpm. Dzięki kontaktowi z kolegą Sash997 obyło się bez lawetowania (automat) - po wyjęciu i schłodzeniu czujnika auto normalnie wystartowało i póki co nie ma problemów. Z racji tego że czujnik pieruńsko drogi to chciałem zaproponować wróżenie z fusów, czyli mini sądę. Niech ten komu się podobna akcja choć raz przytrafiła, wypowie się na temat dalszych losów auta - czy efekt się ponawiał/wzrastała jego częstotliwość, ewentualnie jak szybko od pierwszych objawów czujnik całkowicie padł.