Zobacz temat - [220 coupe turbo] nie włączają się wiatraki
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover 200/400 lata 92-95 (kanciak)
oraz Rover 200 coupe/cabrio i Rover 400 tourer - [220 coupe turbo] nie włączają się wiatraki


mlody975 - Pon Cze 17, 2013 22:26
Temat postu: [220 coupe turbo] nie włączają się wiatraki
Witam,
niedawno robiłem swapa i mam teraz problem z chlodzeniem silnika.

w ogóle nie załączają mi sie wiatraki i wskazówka temp dochodzi max do połowy nawet gdy zagotuje sie płyn ;/

moim głównym podejrzanym jest czujnik temp.
z tego co wiem to są dwa czujniki, jeden od wskazówki (ten z jednym kabelkiem)
i drugi, z dwoma, co idzie do kompa.

zna ktos zasade działania tego czujnika ? on działa liniowo czy skokowo ? po przekroczeniu zadanej temp puszcza czy wraz ze wzrostem temp np wzrasta rezystancja?
jak sprawdzic czy czujnik jest sprawny ?

wiatraki jak juz ktoś na fotum mi podpowiedział pracują w dwóch trybach. w książce pisze tak samo, są dwa tryby, równolegle i szeregowo połączone wiatraki.

u mnie nie włącza sie to w ogóle ;/

przekaźniki jako takie sprawne, nie wiem jak cały układ bo nie umiem tego sprawdzic. prąd i masa raczej dochodzi. wiatraki połączone na krótko się kręcą.

czujniki temp jak i cały motor mam z 820 jeśli jest jakaś różnica, ale oznaczenie czujników jest takie same.
w 820 temperatura raczej byla ok ( raczej bo była wtedy zima i zrobiłem nim tylko niecałe 150km)

nie wiem o co chodzi, może coś źle podłączyłem, ale nie wiem czy sie dało to źle połączyć bo wiązka kabinowa, silnikowa i spod maski jest z R220ct

na razie jak nim jezdze to blokuje przekaźnik stojąc z przodu auta dolny z prawej strony, wtedy chodzi jeden wiatrak non-stop ale to rozwiązanie jest tylko chwilowe.
bezpieczniki tez ok, nie wiem co jest nie tak.
jakieś sugestie ?

poniżej schemat elektryczny:

opis działania ( nie wiem czy sie doczytacie)




Pozdrawiam

Markzo - Wto Cze 18, 2013 22:45

Jak dalej masz takie jaja, to kup zwykły przekaźnik z podstawką, wepnij się pod kabel sygnałowy z ECU dla 1 biegu wiatraków i podepnij pod niego oba wiatraki. Musisz dać duży bezpiecznik (ja mam 35A) ale masz problem temp z głowy, dziś było ok 30stopni ciepła w Rzeszowie, sporo korków a temp mój 2,0 trzyma idealnie ;) też miałem problem z ori sterowaniem wiatraków, w końcu Kozik mi wywalił te powalone patenty i od dawna śmigam na tym prostym rozwiązaniu ;)
mlody975 - Sro Cze 19, 2013 21:48

no nadal mam ten problem, na razie nie jezdze, mam dziure na przewodzie hamulcowym i plyn ucieka ;/
a co do tematu:
od kompa do tych przekaźników idą dwa kabelki sygnałowe, myślałem ze z nimi jest problem ale przejscie na nich jest. musze zagrzać silnik i zobaczyc czy termowłącznik zamknie obwód i czy komp zewrze do masy kable sygnałowe. nie mam termometru zeby pomierzyc jaka temp panuje w układzie. macie no to jakis patent ?


też myślałem Markzo, żeby zrobić taki patent, spróbuje zrobić jak w orginale, jak nie wyjdzie to zrobie jak mowisz :)

Markzo - Sro Cze 19, 2013 22:37

Ja po długiej walce dałem sobie siania z ori przekaźnikami, Tomi_114 też nie potrafił ich uruchomić. Kozik mi to podpiął w taki sposób i działa to wyśmienicie, codziennie jeżdżę po Rzeszowie, temperatury 30 stopni + a auto trzyma temperaturę poniżej połowy cały czas ;)
mlody975 - Czw Cze 20, 2013 15:14

ale właśnie w tym problem ze nawet jak sie płyn gotuje to wskazówka u mnie jest poniżej połowy ;/ ;/
normalnie wstaje jak sie auto nagrzewa i zatrzymuje sie ponizej połowy.

powalcze, może sie uda ;)

sTERYD - Czw Cze 20, 2013 15:18

a może Ci korek nie działa i płyn się gotuje mimo, że nie osiąga temperatury włączenia wiatraka. :hm:
mlody975 - Czw Cze 20, 2013 19:59

hmm.. warto sprawdzic, tylko jak sprawdzic czy korek dziala ?

chociaż to chyba też zły trop...
próg temperaturowy załączenia pierwszego biegu wiatraków według książki to 92-99 stopni, wiec chyba najpierw załącza sie wiatrak a poźniej gotuje woda ? poza tym wiatrak powinien mieć jakis bezpieczny zapas zeby nie dochodziło do gotowania wody.

zapiąłem wcześniej wentylator na krótko, jeden ale na wyższych obrotach i przejechałem ponad 100km z przerwą ale po drodze były korki, ruch miejski itp i woda sie nie gotowała