Zobacz temat - [416 si] nowy nabytek i nowy problem
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 400/45, Honda Civic i MG ZS - [416 si] nowy nabytek i nowy problem

adisek7 - Nie Gru 22, 2013 19:17
Temat postu: [416 si] nowy nabytek i nowy problem
Witam.
Miesiąc temu kupiłem Roverka 416 SI.
Sprzedawca nie ukrywał, że autko pali troszkę oleju, a ja nie widziałem, żeby mocno kopcił. Już po tygodniu jeżdżenia zauważyłem ubytek oleju, ponad pól litra. Trochę mnie to przeraziło. Myślałem, że to nic wielkiego i wystarczy trochę w niego włożyć, tj. pierścienie cylindrów. Dodatkowo sprawdziłem jak wyglądają świece to 2 z 4 były mokre(1 i 2), a jedna to już bardzo! Autko przy zimnym silniku w ogóle nie jechało, czasem musiałem stawać bo silnik przygasał, przy rozgrzanym silniku brakowało mocy powyżej 3-4 tys. obrotów i dodatkowo mocno kopcił. Wczoraj wymieniłem filtr paliwa i szarpanie ustało. Jednocześnie zauważyłem zniszczone kable przy sterowniku silnika i auto od wczoraj nie odpalało (w ogóle nie kręcił), musiałem trochę ten sterownik ruszyć żeby zakręcił. Myślałem, że wystarczy teraz na wiosnę wymienić te pierścienie i będę miał samochód na lata. Dziś miałem małą trasę, tylko 20km i w drodze powrotnej auto straciło moc i zaczęło szarpać, bardzo mnie to przeraziło. Postanowiłem pojechać do garażu i trochę pogrzebać, na świecy nr.1 jest duży nalot i sporo oleju. Wydaje mi się, że auto pali na 3 cylindry, bo silnik się trzęsie, słychać pewien metaliczny klekot.
Nie wiem co robić a chciałem jechać na święta do rodziny, co robić?
Bo pewnie jeździć nie bardzo.
Mam jeszcze jedno pytanie, może ktoś się orientuje czy to:
http://allegro.pl/rover-4...3814072680.html
cena jest za robociznę tylko?
Ile muszę w niego włożyć? Co konkretnie zrobić?
Już mnie denerwuje ten samochód, a tak cieszyłem się jak go kupiłem:(
POMOCY!

darkane - Nie Gru 22, 2013 21:26

Ok, czas na pierwszego posta. Witam... nie będę wymądrzał się na temat stanu Twojego silnika, ale nie wygląda to za dobrze. Mogę Ci za to polecić gościa, do którego link podałeś. Moja rada: złap za telefon i zadzwoń do niego, powiedz co i jak. Ja byłem u niego z moim r400, gość jest konkretny, nie zdarł ze mnie. U mnie winna okazała się drobnostka, facet wymienił, obejrzał resztę, stwierdził, że ok i za robotę wziął na piwo, nie ściemniał i nie wymienił mi połowy samochodu. W warsztacie i przed nim widziałem same roverki, co na pewno też o czymś świadczy:) (rejestracje z całej Polski). Ok, to tyle, bo rozpisałem się;) Pozdrawiam i powodzenia życzę.