Zobacz temat - [R400] Petrygo , borygo. Używa ktoś tego do Roverków?
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 400/45, Honda Civic i MG ZS - [R400] Petrygo , borygo. Używa ktoś tego do Roverków?

fredii - Sob Kwi 19, 2014 21:56
Temat postu: [R400] Petrygo , borygo. Używa ktoś tego do Roverków?
Witam i Wesołych Świąt :)

Mam mały dylemat więc postanowiłem zaczerpnąć porady :mrgreen:

Studiując tematy o wypaleniu uszczelki pod głowicą i ich objawów czyli maź w zbiorniczku wyrównawczym bądź korkiem wlewu oleju i bagnecie natknąłem się na niejedną wzmiankę o płynie chłodniczym.

Otóż niektórzy a nawet większość odradza stosowania borygo czy petrygo jako płynu chłodniczego gdyż podobno potrafi sam wytrącać biały tłusty osad i nie toleruje resztek innego płynu który pozostaje w układzie chłodzenia. Czy spotkaliście się z takimi opiniami?

We wtorek jadę na płukanie układu gdyż mam na razie tylko podejrzenia HGF.
Tutaj więcej o przypadłości mojego Roverka
https://forum.roverki.eu/viewtopic.php?t=93920

Jaki polecacie płyn chłodniczy do Roverka?

Dzięki za pomoc

flapjck1 - Sob Kwi 19, 2014 22:41

petrygo jest ok, borygo nie stosowałem,

korzystałem z petrygo dlugo, potem przesiadłem się na lotosowy plyn


jakies bzdury tym wydzielaniem tlustosci....

fredii - Sob Kwi 19, 2014 23:02

Bzdury nie bzdury nie wiem, dlatego wolałem zadać pytanie na forum. Wiem natomiast, że zarówno borygo jak i petrygo jest tłuste samo w sobie. Przeczytałem jeszcze, że petrygo źle działa na aluminiowe elementy np. chłodnicę oraz to, że nawet niewielka ilość innego płynu w kontakcie petrygo i borygo powoduje ścinanie się powstawanie tłustej mazi. Nie wiem ile w tym prawdy. Oświecicie mnie?


Lotos produkuje jeden rodzaj płynu do chłodnic czy kilka? Jeśli kilka to, jaki dokładnie wlewałeś? Może pamiętasz nazwę?

sTERYD - Sob Kwi 19, 2014 23:24

w 416 miałem przez długi czas petrygo i nie było żadnych tłustych plam. chłodnicy też nic nie było. Przesiadłem się na dynagel, bo po prostu zrobił się tańszy niż petrygo, ale co do tego pierwszego, to nie moge powiedzieć złego słowa. Teraz do 75 wlałem borygo i tyle tylko, ze po zmieszaniu z resztkami tego co było (był zielony, a wlałem czerwony borygo) zrobił się brązowy. Ale nie jest tlusty, nie jest tłusty, ani nic takiego, tylko ma taki kolor.Chłodzi dobrze. póki co za krótko z nim jeżdżę, żeby coś powieedzieć o szkodzeniu na chłodnicę, czy coś.
polofix - Nie Kwi 20, 2014 09:55

Z tego co mówią fachowcy to nie ma już od dawna takich płynów jak były kiedyś, które żarły aluminium i inne metale. Są już tylko takie co chronią przed korozją.
greg-si - Nie Kwi 20, 2014 10:18

Lałem petrygo, teraz leje borygo eko. Jeden grzyb szczerze mówiąc. Już z 15l przelałem przez układ borygo eko ale w końcu mam czysty płyn a nie jakiś syf rdzawego koloru.
fredii - Nie Kwi 20, 2014 10:56

Czyli krótko mówiąc te wszystkie płyny to to samo? Nie ma różnicy, jaki zaleję po wypłukaniu układu? Może być borygo Eko, które mam teraz? Kolor płynu ma jakieś znaczenie? Są różowe i zielone.
greg-si - Nie Kwi 20, 2014 11:54

Ja leję zielony ale z tego co gadałem to już teraz nie ma znaczenia kolor.
Remigiusz - Nie Kwi 20, 2014 12:56

Moim zdanie to tez jest jeden grzyb :wink: Co roku zawsze sprawdzam stężenie miernikiem przed zima i jeszcze w żadnym aucie co miałem nie było problemów z jakim kol wiek płynem.

Osobiście używam tego bo kosztuje 25zl / 5l :



fredii - Pon Kwi 21, 2014 15:41

Dziękuję za pomoc. Jutro zobaczę, jakimi płynami dysponują w warsztacie i co polecają.
Pozdrawiam

TomaszM - Wto Kwi 22, 2014 13:28

Ja leję Texaco albo Shell - oba wychodzą około 7 zł za litr płynu (15 zł za litr koncentratu z którego robi się 2 litry), nigdy mnie nie korciło żeby lać coś tańszego, jeśli firmówka jak wyżej to nie majątek...
fredii - Wto Kwi 22, 2014 16:47

Dzisiaj nie mieli mi czasu przepłukać, ale postanowiłem zrobić taką wycieczkę. Przejechałem 60 km. Średnia prędkość 70km/h. Przed wycieczką wytarłem zbiorniczek do sucha i też taki zastałem po trasie. W mieście godzina jazdy, korki i powstał lekki nalot. Poniżej płynu, na tylnej ściance i na zbiorniczku nalotu nie ma, ale na przedniej troszkę było. Innych oznak, że coś jest nie tak nie ma. Nie rozumiem. Co o tym myśleć?

Teraz to zakręciliście mi w głowie. To teraz nie wiem, jaki płyn kupić. Za borygo eko 5 litrów płacę około 50 zł.

paolinio - Wto Kwi 22, 2014 23:45

fredii, ważniejsze jest to ,żeby układ dobrze wypłukać, to najważniejsze. Kup płyn jaki chcesz byle nie jakiś najtańszy, zalej i ciesz się jazdą.
fredii - Pią Kwi 25, 2014 12:31

Ech ludzie dobrze Wam radzę zaglądajcie do swoich mechaników a nie innych polecanych warsztatów, bo możecie żałować. Ja dzisiaj swoje już przeżyłem.
Pojechałem z Roverkiem na płukanie układu do warsztatu polecanego przez znajomych. Najpierw poprosiłem, aby zrobili jeszcze raz test, na CO2 w układzie. Nagrzali dobrze silnik i zbiorniczek z odczynnikiem do układu chłodzenia. Za chwilę płyn wystrzelił. Wylało się go dość sporo. Zapytałem się czy włączyli nawiew i grzanie na maks. Nie włączyli i do tego zapchali wlew zbiorniczka wyrównawczego to nie dziwota, że wywaliło płyn. Już sugestie ze coś nie tak i trzeba głowicę rozbierać. Poprosiłem, aby uzupełnili płyn i odpowietrzyli układ. Płynu dolali, ale nie umieli odpowietrzyć układu. Paranoja. Dobrze ze mój stary mechanik jest niedaleko. Wziąłem Roverka i odstawiłem do znajomego. Mają się nim zająć. Przeczyścić układ, zalać nowy dobry płyn, odpowietrzyć i na spokojnie jeszcze raz test, na CO2. Mało tego śmieszni okazali się specjaliści, którym płyn wystrzelił. Mówili, że trzeba ściągać głowicę, ale oni nie za bardzo się na tym znają. Skoro się nie znają to po kiego grzyba zaoferowali się zrobić test, na CO2? Przestroga dla Was. Tylko zaufany sprawdzony mechanik. Nikt nowy.

[ Dodano: Pią Kwi 25, 2014 12:31 ]
Układ przepłukany. Syfu wyleciało okropnie dużo. Zapchany był wężyk, który idzie od zbiorniczka prosto do głowicy a w nim jest jakiś zaworek odpowietrzający. Rurka cały czas była zimna a teraz ciepła, więc się udało. Niestety, ale w niedalekiej przyszłości czeka mnie jednak wymiana uszczelki. Po przepłukaniu układu, przetkaniu zaworka w zbiorniczku jest na razie jak to stwierdzili lekkie stężenie, CO2. Nie wiedzą dokładnie czy to już uszczelka, dlatego kazali obserwować, co się będzie działo. Głowica jeszcze nigdy nie była robiona. Uszczelka oryginalna, żaden element koło głowicy nieruszany. Jak fabryka dała tak jest do tej pory. Dokładny koszt robocizny już wyliczony na sucho około 2100 zł w tym szlifowanie zaworów i dokładne planowanie głowicy. Głowica wysyłana gdzieś do serwisu w Warszawie. Generalnie gruntowny remont głowicy. Co o tym sądzić? Warsztat ogólnie zajmuje się mechaniką pojazdową od przeszło 28 lat. Kierownik ten sam, więc chyba coś wiedzy ma.
Czy słyszał ktoś z Was o Autodistribution Polska? Serwis, w którym „leczę” Roverka ma od nich uprawnienia i status Serwis AD.