Zobacz temat - [R420] Zgrzyt w tylnym zawieszeniu przy dodaniu gazu
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 400/45, Honda Civic i MG ZS - [R420] Zgrzyt w tylnym zawieszeniu przy dodaniu gazu

6harry6 - Pią Lip 25, 2014 07:40
Temat postu: [R420] Zgrzyt w tylnym zawieszeniu przy dodaniu gazu
Witam.
Jak w temacie podczas dodawania i odejmowania gazu słyszę z tylnego zawieszenia pojedynczy puk a raczej zgrzyt. Wczoraj jeździłem trochę po mieście, nie włączyłem radia i to usłyszałem. Jest to cichy krótki dźwięk. Wczoraj pojawiał się z każdym manewrem na pedale gazu. Dziś pojechałem do pracy i cisza. ?? Na parkingu poruszałem mu trochę dupą góra/dół i było słychać lecz też nie za każdym razem. Dziś po pracy chcę podjechać na stację diagnostyczną. Myślicie że na rolkach coś wyjdzie?
Za tydzień mam wyjazd (650 km) i nie chciałbym wczasów spędzić gdzieś na drodze.
Co sądzicie?

Alexi - Sob Lip 26, 2014 16:10

U mnie nawala wydech o wachacz bo poluzowala sie jedna guma. No i ma to zwiazek z dodawaniem/ujmowaniem gazu.
6harry6 - Nie Lip 27, 2014 08:00

No i właśnie diagnosta po przewałkowaniu mojego R nie stwierdził żadnych "wad" w tylnym zawieszeniu oprócz tego że element na zdjęciu:
http://zapodaj.net/7f5d35049539d.jpg.html
(zdjęcie zapożyczone z neta) kwalifikuje się niebawem do wymiany ( ale stwierdził że mogę te 1200 km jeszcze śmiało zrobić). Zasugerował mi że u mnie to też może być wydech i nawet pokazał miejsce w którym widać wyraźne zarysowanie gdzie wydech bije po karoserii. Może się to zgadzać bo ostatnio przybrałem tyłem dość wysoki krawęznik z mocnym zgrzytem.
Niestety pan diagnosta zaniepokoił mnie w innym temacie. Mianowicie stwierdził że mam lekki luz na łożysku przedniego lewego koła i zasugerował żeby sprawdzić u mechanika czy się śruba nie poluzowała. 20 minut później już byłem u mechanika który zrzucił koło po czym sprawdził kluczem i wszystko jest dociągnięte na maks. Założył koło, dokręcił i ręcznie poruszał nim w pionie i poziomie i stwierdził że on tu luzu nie wyczuwa, że może na szarpakach mu wyszło bo tam każdy minimalny luz wychodzi. On by się tym narazie nie przejmował i śmiało jechał w trasę.
Co o tym myślicie? Jechać czy wymieniać? Zosatł mi tydzień. Dodam że łożysko nie daje żadnych niepokojących dźwięków. Proszę o pomoc i pozdrawiam.