|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Nasze auta - !markos - R45 -> MG ZS
_markos - Wto Gru 23, 2014 15:08 Temat postu: !markos - R45 -> MG ZS Pieszczotliwej nazwy brak, bo nie mam w zwyczaju nazywać swoich samochódw inaczej niż wymyślił to producent, więc przyjmijmy, że jest to MG ZS
Niektórzy mogą kojarzyć nick z innego projektu, przyznaję się więc bez bicia, że popełniłem kiedyś to: http://passwordjdm.pl/viewtopic.php?t=573
Auto znane też na innych forach, finał w postaci okładki GT i pęknięcia tulei, po której skończył mi się prąd do dalszego ciągu. Tak grubo z pewnością nie będzie, raczej będzie to taki w 95% seryjne MG ZS (no, właściwie to stjunowany Rover 45 ).
Po drodze miałem Kię Soul, której również nie skrzywdziłem. 19" kuty BBS z Mazdy RX-8 R3 + Eibach, oemowe owiewki prosto z Korei i lotka z USDMowego Sport'a: http://goo.gl/QpOk67
Musiałem ją jednak sprzedać z powodów finansowych...
Do rzeczy.. Auto forumowe, przez większość pewnie znane, popełnione kilka lat temu przez own'a, użytkowane przez kasjopeę z rodziną, obecnie w stanie do ogarnięcia, bo prawdę mówiąc "perełka" to to nie jest. Jest tu sporo rzeczy do zrobienia, ale nie ma niczego, czego nie dałoby się poprawić. Mechanicznie jest w miarę, regularne serwisy i wymiany, ale z pewnymi niedopatrzeniami, które nie mieszczą się w moich normach dotyczących aut, które się lubi. Kosmetycznie jest średnio, parę elementów do wymiany, trochę pasowania i będzie cudnie. Przyzwyczajony jestem do trochę innego poziomu, więc w miarę upływu czasu będę starał się poprawić po kolei wszystko co znajdę. Zdążyłem już ten samochód polubić, więc źle mu ze mną nie będzie.
Dupy nie urywa, ma koszmarnie długą skrzynię, ale jakoś idzie i do tego fajnie gada Parę rzeczy się ogarnie i powinno być całkiem fajne auto. Chciałem tanio, jakoś ciekawiej niż przeciętnie i w miarę szybko, kompromis między wolnym dupowozem, a czymś trochę szybszym i chyba się udało. A że jestem ex-hondziarz i nie boję się takich wydumek, to trafiło właśnie na MG. Byćmoże lepiej zrobiłbym kupując zwykłe MG ZS, ale minusem sporej ilości samochodów używanych (tak ogólnie rzecz ujmując) jest totalnie nieznana historia serwisowa, co w wypadku tego auta jak wiecie może skończyć się całkiem poważnymi wydatkami już w postaci samego "pakietu startowego" zaraz po zakupie.
I wspaniała historia na sam początek.. Dogadaliśmy, podpisaliśmy, zapłaciłem, schodzimy na dół do garażu po rzeczy, które miałem zabrać i w zaparkowane pod garażem auto nagle wali jakaś baba, która wyjeżdżała z miejsca parkingowego tuż obok... "A bo ciemno i czarny samochód, no nie widziałam".. Myślałem, że ją zatłukę, ale w sumie nie jest tak źle, bo tylny zderzak i tak był do naprawy
Pozwolę sobie wklepać całość w takiej postaci, do jakiej przyzwyczaiły mnie inne fora:
MODEL: 2001, RT, 5d
SILNIK: 25K4F (2.5 V6), seria
UKLAD DOLOTOWY: Seria MG ZS
Plan: 2x catch tank
UKŁAD WYDECHOWY: Seria MG ZS + końcowy tłumik z jakiegoś Accorda w dizlu
Plan: Może jakiś ładny końcowy twin loop, bo auto jest megaciche, nie wiem czy nie za bardzo
ELEKTRONIKA: Seryjne ECU z MG ZS
UKŁAD NAPĘDOWY: Seria MG ZS
ZAWIESZENIE: Seria MG ZS
Plan: wymiana obydwu kompletów felg/opon (zima/lato) na coś ciekawszego, bo seryjne mimo, że pasują dość dobrze, to są mocno zwyczajne, a ja akurat felgowo lubię się trochę powyżywać
UKŁAD HAMULCOWY: Seria MG ZS
BODY-KIT: Seria MG ZS
Kolor z palety Audi: LZ9Y Phantom Black
ŚRODEK: Chyba całkiem seryjne MG ZS
Plan: wymiana na czarno-szare, skóra/alcantara
CAR-AUDIO: chwilowo brak
Plan:
Pioneer DEH-P700BT
US Amps Merlin MD21
Signat H16/T3/C2
Signat RAM3 MARK II
Soundstream Exact 10
INNE: ee... Seria?
ZDJĘCIA: (będę uzupełniał)
Zdjęcia z ogłoszenia wykonane w czerwcu przez kasjopeę, teraz jest w sumie bez zmian:
MOC: Seria i raczej tak zostanie, wykres od kasjopei
greg-si - Wto Gru 23, 2014 16:39
Widziałem na CKPL.
Ciekawi mnie co wydumasz z felgą
_markos - Wto Gru 23, 2014 16:55
Pomysłów jest kilka, na razie wygrywa Srota R-spec w 16 calach, jedyny minus, że musiałbym się grzebać w import ze Stanów, a nie wiem czy mi się chce. Na to weszłaby Ecsta XS 215/45/16.
Jeśli miałbym zostać przy 17, to wpadło mi w oko Calibre Motion 2, ale wybór zarówno w 16 jak i 17 calach jest tak duży, że do wiosny może mi się to 25 razy odmienić
bociannielot - Wto Gru 23, 2014 17:03
_markos napisał/a: | Srota R-spec w 16 calach | nie no, zostan przy 17
_markos - Wto Gru 23, 2014 17:18
Nie widzę żadnych zalet tego rozmiaru nad solidnym zestawem w 16 calach, dlatego w pierwszej kolejności wybieram coś, co już znam - wiem, że takie zestawienie to świetna sprawa. Do wiosny mam dużo czasu
pelson91 - Wto Gru 23, 2014 22:43
fajnie że to auto trafiło do kogoś kto naprawdę kocha motoryzację, wie czego chce i wie jak zapewnić autu "dobry byt" oby się sprawowało i będę śledził modyfikacje
Markzo - Sro Gru 24, 2014 00:06
Tak mi się coś ksywa skojażyła z turbo-burbo civicem powodzenia w modach
_markos - Sro Gru 24, 2014 23:29
Zanim zaczną się jakiekolwiek mody, to trzeba to auto odgruzować.. Wychodzą różne herezje:
- silniczki regulacji świateł pracują razem z wycieraczkami - góra/dół, nie jest to duży ruch, ale wyraźnie widać to np. na ścianie parkingu, czy na zderzaku samochodu stojącego z przodu
- w czasie mocnych opadów deszczu boki bagażnika zalewają się wodą, wykładzina nasiąka i bez włączonej klimatyzacji w ogóle nie da się jeździć
- linka gazu poluzowana była o dobre 5cm, jak skasowałem luz do minimalnego potrzebnego, to przepustnica się przycina, czasem nie domyka się do końca i auto robi różne dziwne rzeczy, trzyma wolne 1500, samo sobie podbija gaz przy zmianach biegu, albo jedzie 60km/h bez dotykania gazu, dopiero kopnięcie w pedał gazu domyka przepustnicę
- alarm włącza się kiedy chce (dzisiaj musiałem wyjąć bezpiecznik klaksonu, bo sąsiedzi by mnie zabili), uszkodzona jest chyba któraś krańcówka, albo wiązka, bo po zamknięciu drzwi kontrolka gaśnie razem z oświetleniem kabiny, 20 sekund później kontrolka zaczyna się żarzyć, moment póżniej się zapala i razem z nią światło w kabinie, a drzwi wciąż zamknięte
- do natychmiastowej wymiany jest jeden z małych wężyków przy zbiorniczku płynu chłodzącego, bo puszcza wodę
W końcu przestało na chwilę padać i alarm ucichł, a woda nie leje się już do bagażnika... Wszystko razem znaczy niestety tyle, że nie zajmę się zabawą - kosmetyką i wymianami wnętrza czy felg, tylko zacznę doprowadzać ten samochód do stanu używalności. Lista robi się niestety coraz dłuższa
maniu48 - Czw Gru 25, 2014 13:31
Autko fajne. Miało być moje ale nie wyszło . Powodzonka w użytkowaniu
Markzo - Pią Gru 26, 2014 14:05
_markos napisał/a: | alarm włącza się kiedy chce (dzisiaj musiałem wyjąć bezpiecznik klaksonu, bo sąsiedzi by mnie zabili), uszkodzona jest chyba któraś krańcówka, albo wiązka, bo po zamknięciu drzwi kontrolka gaśnie razem z oświetleniem kabiny, 20 sekund później kontrolka zaczyna się żarzyć, moment póżniej się zapala i razem z nią światło w kabinie, a drzwi wciąż zamknięte |
coś mi świta, że Own kiedyś mówił, że zbierała mu się woda w skrzynce bezpieczników i były cuda z alarmem. Może zajzyj tam
_markos - Nie Gru 28, 2014 13:59
Nie wiem jak ze skrzynką bezpieczników, ale po słupkach i do bagażnika woda leje się już parę ładnych lat... To tak w kwestii tego, że to niby nigdy wcześniej nie występowało i pojawiło się dopiero tydzień temu Z tego też powodu nie chcą się zwijać pasy, są wiecznie mokre, na mrozie pokrywają się lodem, odpuszczają i jadą w górę po 20 minutach jazdy z max ogrzewaniem.
Obawiam się, że w środku słupka C może być ruda masakra
greg-si - Nie Gru 28, 2014 21:05
_markos napisał/a: | Nie wiem jak ze skrzynką bezpieczników, ale po słupkach i do bagażnika woda leje się już parę ładnych lat... To tak w kwestii tego, że to niby nigdy wcześniej nie występowało i pojawiło się dopiero tydzień temu Z tego też powodu nie chcą się zwijać pasy, są wiecznie mokre, na mrozie pokrywają się lodem, odpuszczają i jadą w górę po 20 minutach jazdy z max ogrzewaniem.
Obawiam się, że w środku słupka C może być ruda masakra |
Przy zawiasie prawym klapy bagażnika to standard że bierze ruda, reszta zgrzewów/łączeń to jednak nie jest standard bo w aucie gdzie ruda brała nadkola, progi, błotniki nie było tam rudej.
slax - Nie Gru 28, 2014 21:11
Troche strach co tam się pod lakierem kryje
pelson91 - Nie Gru 28, 2014 21:16
rost style
Markzo - Pon Gru 29, 2014 08:50
Troche masakrycznie to wygląda
_markos - Pon Gru 29, 2014 19:52
No właśnie, za parę dni wybieram się do blacharza/lakiernika, żeby rzucił okiem czy tam w ogóle jest co ratować, bo trochę boję się, że to jest takie miejsce i taka perforacja, że to już zawsze będzie wracać
greg-si napisał/a: | Przy zawiasie prawym klapy bagażnika to standard że bierze ruda, reszta zgrzewów/łączeń to jednak nie jest standard bo w aucie gdzie ruda brała nadkola, progi, błotniki nie było tam rudej. | Tyle, że ten samochód nigdzie indziej nie ma rdzy i przyznaję się bez bicia, że jak nie znalazłem jej ani na nadkolach, ani na rantach drzwi, ani na podłodze, to dalej nie szukałem...
tuners - Pon Gru 29, 2014 20:35
Hmm pytanie jak wcześniej był przygotowany do pełnego malowania bo jak się nie myle pierwszy właściciel który "robil na zsa " przemalowywał go z niebieskiego czy coś takiego
_markos - Pon Gru 29, 2014 22:21
Tak, auto było malowane w połowie 2007 roku i było niebieskie, jest kilka drapniętych miejsc gdzie to widać. Jeśli przygotowanie było słabe, to zardzewiałaby pewnie połowa budy, a rudy chrupie tylko okolice zawiasów klapy.
Tak czy siak trzeba to ogarnąć, bo OK jest tylko jak jest mróz, jak z nieba leci woda, to robi się kiepsko.
flapjck1 - Wto Gru 30, 2014 01:03
wydaje mi sie ze okolice zawiasow klapy to w kazdym 3/5d roverze leca wczesniej czy pozniej...
_markos - Sro Gru 31, 2014 12:32
Lecą, ale czy przed nadkolami, rantami drzwi i podłogą? Przyznaję - tam nie szukałem. To nie jest nowe auto i nie oczekuję po nim zupełnej nowości, ani 100% sprawności, nie lubię tylko jak ktoś przeczy istnieniu czegoś, co działo się już od bardzo dawna. No chyba, że w Warszawie woda deszczowa ma inny skład, który przeżarł budę, albo Rover nie lubi swojego nowego właściciela i postanowił rozszczelnić się po przyjeździe do Warszawy
Jak już zabiorę się za te dziury, to rozbiorę wnętrze z plastików/wykładzin i nagram film z polewaniem wodą, na którym będzie widać jak auto ma bardzo zły humor i podziurawiło się po przyjeździe do Warszawy. Tak, żeby była jasność jak mocno lokalizacja wpływa na zachowanie samochodu.
pelson91 - Sro Gru 31, 2014 12:57
_markos, smog i te sprawy, kwaśne deszcze, śniegi xD
_markos - Pią Sty 09, 2015 11:39
Zajrzałem dzisiaj w przeciekające dziurki, jak naciśnie się te bąble pod lakierem, to odsłaniają się same cuda, między blachy można włożyć mały śrubokręt i przedostać się do środka budy, jest takie fajne rdzawe bagienko, wiecznie podmokłe, pyszności, mówię Wam... Rozwinąłem też na maxa tylne pasy, obustronnie mokre, suszą się pozawijane na zagłówkach. Po nowym roku jadę, żeby ktoś to obejrzał i będzie decyzja co dalej.
[ Dodano: Pią Sty 09, 2015 11:39 ]
Wstępna wycena naprawy przeciekającego dachu to 1000zł. Ma to być zrobione przy użyciu jakiegoś hiperkleju lotniczego, który jest koszmarnie drogi, ale to miejsce już nigdy o sobie nie przypomni. Wiadomo komu ogromnie dziękuję za to turbomasakryczne zaniedbanie i kit o tym, że woda nigdy nie wlewała się do kabiny
Btw. po tymczasowej "naprawie" w postaci aluminiowej taśmy naklejonej na przeciekające rdzawe bagno szyby już nie parują, alarm nie świruje, a w bagażniku nie ma wody. Pewnie jakiś zbieg okoliczności.
Tak przy okazji - czy to normalne, że wszystkie zewnętrzne i wewnętrzne listwy uszczelniające w dolnej części szyb drzwi odstają, żadna nie działa jako uszczelka i do drzwi wlewa się cała woda, która znajduje się na szybie?
PS.
Jadę dzisiaj po nowe felgi, jak dogadam się z portfelem, to może będę się miał czym pochwalić
Harry - Wto Sty 13, 2015 23:04
nawet jak sa spasowane uszczelki to i tak woda po szybie wlatuje do wnętrza drzwi i wylatuje dołem
_markos - Sro Sty 14, 2015 06:56
Spoko, to nie problem, myślałem, że jakoś lepiej będą trzymać.
Z pola walki:
I już w całości:
Moja okazała się być w kiepskim stanie, z motylem przytartym z jednej strony, możliwe, że to była przyczyna szalejących obrotów. Złożyłem więc tą, którą kilka dni temu kupiłem, przy okazji trochę ją usprawniając. Skasowałem luz wzdłużny na ośce motyla, skasowałem luzy poprzeczne na tulejach pod sprężyny, dołożyłem podkładki metalowe i z tworzywa sztucznego gdzie trzeba, wszystko pracuje na oleju silikonowym bez żadnych nadmiernych luzów. Zamknięcie motyla jest chyba wystarczające, może dzisiaj jeszcze powalczę z dobraniem się do śrubki ogranicznika.
Zostaje kupić uszczelkę krokowca, zrobić reset TPSa w kompie i w drogę szukać źródła wycieku
Aha - cały dolot dosłownie pływał w oleju, nie wiem czy w każdym ZS 180 tak jest, ale u mnie był jakiś dramat. W airboxie była na dole tłusta kałuża, przepustnica dosłownie zalepiona szlamem. Muszę jak najszybciej zrobić catch tanki, bo z takim syfem w dolocie jeździć nie chcę. Kolektor zapewne pływa w oleju, ale to robota na później, za jednym razem nie dam rady, szczególnie, że dzisiaj schrzaniła się pogoda, a robię to wszystko na ulicy pod blokiem
slax - Sro Sty 14, 2015 07:35
Nieźle tę przepustnice skomplikowali
_markos - Sro Sty 14, 2015 09:08
Tja, bardziej się nie dało, a wszystko po to, żeby motyl nie pracował liniowo. Im głębiej wciskasz gaz, tym szybciej otwiera się przepustnica.
bociannielot - Sro Sty 14, 2015 09:13
ja bym tego nie złożył
Precello - Czw Sty 15, 2015 08:32
Hej. W innym temacie twoim opisałem Ci syf ten u mnie w dolocie
Zobacz u mnie w temacie ( https://forum.roverki.eu/viewtopic.php?t=94175 ) jak przez ten syf miałem zabrudzony filtr powietrza. Pucha filtra też była oblepiona mazią na dole
Montuj separator oleju a najlepiej dwa na raz. U nas przy kv6 jest bardzo mało miejsca i większe niż ten za 90zl nigdzie się nie mieścił.
http://allegro.pl/oil-cat...4934664266.html
Taki łatwo założyłem przykrecając do aku z prawej strony. Drugi zamontuję przy prawej lampie bo tam sporo miejsca jest
A co do wycieku oleju - u siebie od razu po zakupie uciekał olej przez wlot bagnetu do miski olejowej. Wyczyszczenie tego i zaklejenie silikonem pomogło i od listopada 2013 olej nie ucieka (może uciekać jak olej jest na full na bagnecie). Po zaklejeniu silikonem tamtego miejsca jeszcze przez miesiąc dwa olej uciekał ale potem przestał i od przeszło ponad roku olej mi nie ubywa
Z kolei mam teraz problem z wodą pod fotelem pasażera Tylko mi nie leci z pod sufitki tylko gdzieś niżej z dolnej prawej części przedniej szyby - kolejny dramat Woda leci mi na filtr kabinowy a potem z niego ścieka pod nogi pasażera...
Opisz jak ci teraz samochód reaguje na wciskanie pedału gazu po tym jak zregenerowałeś przepustnicę (przy okazji polepszyłeś ) w porównaniu do poprzedniej przepustnicy
flapjck1 - Czw Sty 15, 2015 11:17
woda do kabiny moze ci sie lac spod szyby ( zle wklejona, korozja podszybia itepe )
_markos - Czw Sty 15, 2015 12:05
Precello napisał/a: | http://allegro.pl/oil-catch-tank-turboworks-blue-i4934664266.html | Mam taki w domu, kiedyś kupiłem go do poprzedniego samochodu i gdybym wiedział jak to jest zrobione i że jest totalnie puste w środku, to nigdy bym tego nie kupił. Zrobię sobie sam z warstwą filtrującą, inaczej nie wyłapię wszystkiego.
W Civicu miałem takie 2:
Najchętniej kupiłbym takie same, ale raz, że w dupowozie nie widzę opcji na otwartą wentylację układu i dwa - sztuka kosztuje 65$, co przy tym kursie trochę masakruje, a teraz jestem tani, więc będą alu butelki do napojów z przeceny
Precello - Czw Sty 15, 2015 17:34
Ej ale czy taki separator oleju z filtrem jw. nie pobiera powietrza przez ten filterek?
W obu przewodach wracających do przepustnicy i kolektora są dwie różne wartości podciśnienia dlatego ja kupiłem separator bez filterka, żeby powietrze przez niego szło jak fabryka dała i żeby tylko oddzielało powietrze od wody.
.
.
Właśnie! Chcialem się tylko utwierdzic w przekonaniu ze właśnie te separatory z filtrem do naszych aut nie pasują właśnie z powodu zasysania powietrza z otoczenia
_markos - Sob Sty 17, 2015 00:04
No to przecież napisałem wyżej, że w tym samochodzie otwarta wentylacja nie ma sensu. Zamknięty układ ze zbiorniczkiem będzie lepszy.
7.9kg to zawsze lepiej niż 9+ w przypadku seryjnej felgi
Markzo - Sob Sty 17, 2015 08:53
seryjna felga nie waży 9kg bez opony koło 7kg - sprawdzone btw całkiem ładne koło
bociannielot - Sob Sty 17, 2015 09:26
_markos napisał/a: | 7.9kg to zawsze lepiej niż 9+ w przypadku seryjnej felgi |
Markzo napisał/a: | seryjna felga nie waży 9kg bez opony koło 7kg - sprawdzone |
hahaha serio jeśli to 16 to ona zniknie częściowo tym bardziej w grafitowym kolorze przy czarnej budzie chociaż sam wzór bardzo fajny
_markos - Sob Sty 17, 2015 12:19
Brytole twierdzą, że waży 9.1.
Masz bardzo optymistyczną wagę, albo ta felga jest superlekka, przy czym w to drugie nie chce mi się wierzyć.
To jest 17".
maniu48 - Sob Sty 17, 2015 13:29
Jak mozesz to zważ orig fele z oponą. Oto waga mojej felgi z oponą:
greg-si - Sob Sty 17, 2015 13:34
Opona oponie nie równa. Felga z polifta ZS waży ok 11kg.
_markos - Sob Sty 17, 2015 14:02
Ważenie kompletu jest bez sensu - opony potrafią ważyć bardzo różnie.
Te 7kg to pobożne życzenie, rzecz całkowicie nierealna. Jak będzie mi się chciało zapłacić coś extra w wulkanizacji, to może zdejmę jedną oponę i zważę na tej samej wadze.
greg-si - Sob Sty 17, 2015 14:22
_markos, zważ bo to ciekawa informacja.
Moje 15' ważą 6kg, 16' ważyły 7kg ale to nie oem rover/mg.
Markzo - Sob Sty 17, 2015 20:14
ja po prostu zważyłem felge przy zmianie opon - 7 z groszami.
_markos - Sob Sty 17, 2015 20:46
Spoko, ale pisałem już wyżej - masz bardzo optymistyczną wagę i dziwi mnie, że wierzysz w to co pokazuje. Zapewniam, że ta felga nie waży 7kg i jak dotrę do wulkanizatora, to wezmę ze sobą wagę i postaram się to sprawdzić. Moje według internetowych rozpisek ważą 7.9 i tyle pokazuje waga, więc nie jest optymistyczna, poprzednie koła też zważyła prawidłowo. Cierpliwości.
Markzo - Sob Sty 17, 2015 21:13
mam zwykłą wagę, nie spinam się o to, mówię co mi wyszło
_markos - Sob Sty 17, 2015 22:07
Czill. Chodzi mi tylko o to, że nie jest możliwe, żeby takie koła z takiego samochodu ważyły 7kg
Aha - rzecz przechodnia, 3 kolejne samochody, UWAGA!! To chyba pierwsze na forum MG ze srebrnym tow hookiem dla hondziarzy z tyłu Nie chce mi się robić fot, bo samochód jest koszmarnie brudny, ale musicie to przełknąć, bo to sentymentalny dodatek, który razem ze śrubkami do tablic rejestracyjnych Mugena przechodzi z samochodu na samochód
Markzo - Sob Sty 17, 2015 22:40
_markos napisał/a: | Czill. Chodzi mi tylko o to, że nie jest możliwe, żeby takie koła z takiego samochodu ważyły 7kg |
one są polskie, może kradli stopy amelinium przy produkcji i jakieś niedolane sztuki są
_markos napisał/a: | Aha - rzecz przechodnia, 3 kolejne samochody, UWAGA!! To chyba pierwsze na forum MG ze srebrnym tow hookiem dla hondziarzy z tyłu Nie chce mi się robić fot, bo samochód jest koszmarnie brudny, ale musicie to przełknąć, bo to sentymentalny dodatek, który razem ze śrubkami do tablic rejestracyjnych Mugena przechodzi z samochodu na samochód
|
to takie koromysło do holowania?
_markos - Sob Sty 17, 2015 23:31
Tenże sam co tu:
Markzo - Nie Sty 18, 2015 01:07
to taki nawet dyskretny myślałem, że bardziej wystający
Nie szkoda CI hanki, że ją rozebrałeś?
_markos - Wto Sty 20, 2015 08:03
Szkoda. To jedna z tych życiowych decyzji, które chętnie bym cofnął. Kiedyś jeszcze coś sobie złożę, MG ma potencjał i swapować nie trzeba (choć można)
Mam zjechaną kierownicę. Pomyślałem "Oddam do obszycia, nie jest drogo, będzie jak nowa". Jak pomyślałem, tak chciałem uczynić, ale..... niestety się nie udało Za każdym razem jak widzę światełko w tunelu i mam wrażenie, że niedługo wyjdę z tym pojazdem na prostą, to zabija mnie jakiś drut. Tym razem jakiś łachmaniarz postanowił kiedyś rozwalić w drzazgi śruby mocujące poduszkę. Jeżeli nie uda się tam wbić jakiegoś innego klucza, albo zrobić kreski przecinakiem, to czeka mnie nacinanie dremelem i jednocześnie zakup nowej poduszki, bo ta będzie miała pociętą obudowę. Tak więc 7 dyszek za to, że jakiś idiota nie umiał obsłużyć torxa No ale bądźmy dobrej myśli, może coś tam jednak wbiję.....
[ Dodano: Wto Sty 20, 2015 08:03 ]
O, przepraszam. Będzie mnie to kosztowało nową kierownicę, a nie poduszkę, bo przecież tnę z tyłu, a to korpus kierownicy... Dupa, nic nie da się w te wywalone dziury wbić.
slax - Sro Sty 21, 2015 11:01
_markos, Przerabiałem problem z odkręceniem poduchy w jednym e eR, mi się udało rozwiercić śruby wiertłem zdaje się 10czy 12
_markos - Nie Sty 25, 2015 19:13
Odpuściłem na razie temat kierownicy. Kupiłem wężyk olejowy, z którego sikał olej i uzupełniłem brakującą, szarą ramkę mieszka, bo była "drewniana" oklejona srebrną folią. Wymieniłem kanapę na taką bez zagłówków i oddaję fotele do zamiany boczków, złoży się komplet "jak nowy"
Tymczasem jest już komplet, czekam na zaworki i składam
MatiNitro - Nie Sty 25, 2015 19:15
_markos, a co to za oponki?
_markos - Wto Lut 10, 2015 12:53
Toyo Proxes CF2. Zależało mi na czymś cywilnym, bez wygłupów, powinny być ciche i komfortowe.
[ Dodano: Wto Lut 10, 2015 12:53 ]
W najbliższym czasie przymiarka letnich kół, to pewnie się pochwalę. Dobrałem sobie nakrętki, co wcale nie było łatwe, bo otwory w feldze mają 20mm, mało co się tam mieści.
Zrobiłem też nowe wężę olejowe z rurek PTFE:
Kupiłem też trochę biżuterii:
...ale oczywiście rozpędziłem się i dobrałem na oko, bez szukania, więc muszę to sprzedać i kupić do 5 generacji Civica Ten zestaw jest do 6gen i siłą rzeczy nie będzie pasował. Ten do 5 też tak nie do końca, ale planuję to dopasować, bo lubię takie niepotrzebne i błyszczące rzeczy
I na deser mam pytanie, bo już mi ręce opadły. Przejrzałem masę zdjęć KV6 w internetach i w moim bagnet jest w innym miejscu niż powinien być, dlatego każdy kolejny kupiony się łamie, a w wygłuszeniu maski jest dziura. Jak kupowałem auto, to też był złamany i wklejony po skosie. Krzywa rurka, czy KV6 w innym samochodzie miało jakiś inny, dłuższy bagnet wystający bardziej do przodu, a nie na równo z pokrywą silnika?
flapjck1 - Wto Lut 10, 2015 19:55
pogrzeb w katalogach
http://www.rimmerbros.co.uk/ powinno sie wyjasnic
_markos - Pon Lut 23, 2015 18:42
No właśnie, rozpędziłem się z tym pisaniem, wszędzie jest ten sam bagnet (rurka + wskaźnik). Kupię tym razem z rurką, żeby wykluczyć krzywiznę. Jeśli po tym zakupie bagnet nadal będzie się łamał, to wychodzi na to, że ten swap nie udał się tak idealnie jak pisał to own, bo silnik wisi za wysoko i to o dobry centymetr.
[ Dodano: Pon Lut 23, 2015 18:42 ]
Z ofelgowania jestem raczej zadowolony, choć nie jestem przekonany czy nie byłoby lepiej gdybym wziął jakieś fajne 16" z oponami 215/45. No nic, teraz już nie sprawdzę, bo kupiłem 17"
Kozik - Pon Lut 23, 2015 19:03
ładnie wygląda na tych felgach, chciałbym żeby mój był taki ładny, ale wszystko w swoim czasie
_markos - Pon Lut 23, 2015 19:21
O panie, ten samochód to tylko na zdjęciach dobrze wychodzi, nie przesadzam ani trochę. Do wymiany są obydwa zderzaki, maska, grill, do korekty przednie lewe drzwi. Wszystko jest na liście "do zrobienia" razem z przeciekiem dachu i czyszczeniem i zabezpieczaniem spodu auta.
Dopiero jak wszystko z tej listy zniknie, to będzie można powiedzieć, że jest ładnie Na dzień dzisiejszy jest podle, ale za to koła fajne
Markzo - Pon Lut 23, 2015 22:13
Widzą mi się te kółka nie ważyłeś czasem tych ori mg?
_markos - Pon Lut 23, 2015 23:35
Nie, zapomniałem zabrać jak jechałem założyć opony. Mogę zważyć komplet opona+felga i porównać do tego co mam teraz.
Markzo - Wto Lut 24, 2015 05:42
Oki, zważ chociaż to wiele nie powie, bo nie wiemy ile kapcie ważą
_markos - Wto Mar 03, 2015 21:30
Seria:
Tenzo-r:
Markzo - Wto Mar 03, 2015 21:51
to moja waga łazienkowa raczej nie jest dokładna xD 1,5kg cięższe, chyba nie najgorzej
_markos - Sro Mar 04, 2015 16:28
1.5kg na feldze to wbrew pozorom dość dużo.
Oraz po walce trwającej od 23 stycznia (tak tak, Tomateam) w końcu udało mi się kupić upragnione gniazdo bagnetu oleju, które z miłości do tego auta zostało wcześniej rozwalone i profesjonalnie zaklejone silikonem
bociannielot - Sro Mar 04, 2015 17:01
_markos napisał/a: | 1.5kg na feldze to wbrew pozorom dość dużo. | całe 6kg, na torze to upalasz ze az tak na to patrzysz
flapjck1 - Sro Mar 04, 2015 17:21
to jest 1,5 kg masy wirujacej na napedzie, i tak, to jest bardzo duzo
_markos - Sro Mar 04, 2015 17:40
bociannielot napisał/a: | _markos napisał/a: | 1.5kg na feldze to wbrew pozorom dość dużo. | całe 6kg, na torze to upalasz ze az tak na to patrzysz | Nie, ale wiem jaka jest różnica między masą resorowaną, a nieresorowaną. -6kg w tej drugiej może już być odczuwalne chociażby w innej pracy zawieszenia. Najchętniej zamieniłbym też hamulce na coś lżejszego, ale po pierwsze drogo, a po drugie konieczna byłaby pewnie wymiana kół zimowych na większe.
A tak przy okazji to jednak żałuję, że nie poszedłem w 7x16 + 215/45/16. Oszczędziłbym jeszcze więcej i moim zdaniem samochód zyskałby na wyglądzie. Na takich dużych kołach jest jednak trochę jak na szczudłach.
Markzo - Sro Mar 04, 2015 21:57
_markos napisał/a: | Oraz po walce trwającej od 23 stycznia (tak tak, Tomateam) w końcu udało mi się kupić upragnione gniazdo bagnetu oleju, które z miłości do tego auta zostało wcześniej rozwalone i profesjonalnie zaklejone silikonem |
trzeba było się odezwać, mam jedno kv6 w częściach i ten dzynks leży w misce
_markos napisał/a: | 1.5kg na feldze to wbrew pozorom dość dużo. |
flapjck1 napisał/a: | to jest 1,5 kg masy wirujacej na napedzie, i tak, to jest bardzo duzo |
a czy ten wynik na seryjną felgę jest ok? w sensie waga oem 17tki.
_markos napisał/a: | A tak przy okazji to jednak żałuję, że nie poszedłem w 7x16 + 215/45/16. Oszczędziłbym jeszcze więcej i moim zdaniem samochód zyskałby na wyglądzie. Na takich dużych kołach jest jednak trochę jak na szczudłach. |
Mi się wydaje, że na tych 17tkach bardzo fajnie wygląda i wcale nie są za duże zawsze możesz poszukać sprężyn x-powera -10mm (albo -15, nie pamietam)
_markos - Sro Mar 04, 2015 22:49
Markzo napisał/a: | trzeba było się odezwać, mam jedno kv6 w częściach i ten dzynks leży w misce
(...)
zawsze możesz poszukać sprężyn x-powera -10mm (albo -15, nie pamietam) | Ten dynks po wyjęciu nadaje się niestety do wyrzucenia, dlatego kupiłem nowy. Mój jest luzem w misce, dociśnięty na miejscu przez rurkę bagnetu.
Tuningów takich jak obniżające sprężyny nigdy tu nie będzie. Dopóki działa to nic nie będę wymieniał. Jak coś padnie, to dopiero wtedy się zastanowię. Ale z pewnością nie będą to sprężyny obniżające, bo to zazwyczaj jedynie psuje właściwości jezdne. Jakby miał tylko wyglądać, to tak - biorę
Markzo - Czw Mar 05, 2015 05:46
_markos napisał/a: | Tuningów takich jak obniżające sprężyny nigdy tu nie będzie. Dopóki działa to nic nie będę wymieniał. Jak coś padnie, to dopiero wtedy się zastanowię. Ale z pewnością nie będą to sprężyny obniżające, bo to zazwyczaj jedynie psuje właściwości jezdne. Jakby miał tylko wyglądać, to tak - biorę |
W sumie w serii zs fajne śmiga czyli generalnie u Ciebie zostaje seria i modów brak?
_markos - Czw Mar 19, 2015 08:37
Co ja bym chciał, a na co mnie obecnie stać, to są niestety zupełnie różne sprawy
Priorytetem jest doprowadzenie tego auta do dobrego stanu. Przeciek dachu, konserwacja podłogi, zderzaki, maska, grill, wyciek oleju, łożyska piast, łożysko wyciskowe, mocowanie filtra paliwa - najpierw to. Potem będę myślał o montażu audio Chcę też zrobić wydech, najlepiej z kolektorami.
Chciałem się też pochwalić, że sprzedałem stare felgi....... za 200 złotych komplet, bo wszystkie cztery były krzywe
Jeszcze nie skończyłem wymiany łożysk, bo utknąłem na demontażu górnych sworzni i jednej końcówki drążka. Bez ściągacza nie pójdzie, więc kupuję go dzisiaj i kończę. Skrótowo przedstawiam pracę przy tej perełce
Tu się trochę pozawijało. Oj tam oj tam, pod klockiem to nie będzie widać!
Daj tu trytytkę, będzie git!
I na koniec: dolny sworzeń, górny sworzeń, końcówka drążka, razy dwie strony to jest SZEŚĆ nakrętek koronowych. Zawleczki były DWIE.
pelson91 - Czw Mar 19, 2015 12:28
trytytki na manszetach to akurat dość częsta praktyka
Markzo - Czw Mar 19, 2015 15:45
te gumki na zaciskach faktycznie dupnie wyglądają
slax - Czw Mar 19, 2015 16:05
W ogóle te zaciski jakieś zjedzone, u mnie w Ti czy coupe wyglądają dużo lepiej...
_markos - Sob Mar 21, 2015 21:22
pelson91 napisał/a: | trytytki na manszetach to akurat dość częsta praktyka | I jak widać niestety nie za dobra... Czyszczonko i będzie blaszana opaska.
Markzo napisał/a: | te gumki na zaciskach faktycznie dupnie wyglądają | Jutro wypchnę trochę tłoczek i zajrzę pod spód, podejrzewam, że będą wżery. Druga strona siedzi ładnie, ale prędzej czy później i tak pewnie stanie na regeneracji zacisków. Tymczasowo wszystko wyczyściłem, złożyłem z nowym smarem i dziabnąłem ranty na tarczach, może wreszcie przestaną piszczeć
slax napisał/a: | W ogóle te zaciski jakieś zjedzone, u mnie w Ti czy coupe wyglądają dużo lepiej... | Czy ja wiem, to zawsze mocno koroduje, ale dopóki wszystkie kołnierze gumowe są szczelne, to dla mnie jest to bez znaczenia.
Jutro kończę, zobaczymy czy to huczenie i wrażenie wiecznie niewyważonych kół to były łożyska, czy będzie trzeba szukać dalej
[ Dodano: Sob Mar 21, 2015 21:22 ]
Wymiana łożysk trwała łącznie ponad 2 dni, z kilku powodów. Mniejsza o szczegóły.
Prawe łożysko było megaturbośmietnikiem z luzami, szumem, obracało się luźno w palcach, lewe było trochę lepsze, ale też lekko pracowało, więc je wymieniłem.
Gorzej, że miarowy łomot/hałas zgodny z obrotami kół i prędkością nie ustał ani odrobinę. Huczy tak samo jak było. Podejrzewam łożyska mechanizmu różnicowego. Sprawdzę jutro tylne piasty, ale hałas jest zgodny z obciążeniem napędu, więc na 99% coś z przodu.
Plus, że zacisk z powywijaną uszczelką pracuje bez problemu w obie strony, więc tłoczek raczej nie ma wżerów.
Aha - nie wiem czy już się chwaliłem, ale przestała mi działać klimatyzacja, wentylatory nie startują, sprężarka milczy jak zaklęta
Ten samochód to bez kitu padaka Może jak wydam na niego drugie tyle co zapłaciłem to będę mógł powiedzieć, że mam sprawne auto.
W poniedziałek wracam już na stałe do letnich kół i wreszcie montuję catch tank.
Markzo - Pią Kwi 03, 2015 09:39
I jak tam idzie walka z zs'em?
_markos - Sob Kwi 11, 2015 09:40
W skrócie: słabo.
Rozkminiłem właśnie, że swap został zrobiony tak megaprofesjonalnie, że nikomu nie chciało się przekładać JEDNEGO przewodu paliwowego z MG, zostały z Rovera 1.6, dlatego mam filtr paliwa sterczący pionowo do góry i przyczepiony za gumowy przewód trytytką do aluminiowego przewodu klimatyzacji (który nota bene też wisi luźno, bo blaszana opaska z gumką przykręcona do ściany grodziowej to zbyt wielki wypas).
Podnosiłem samochód kolejnymi kołami do góry i wyszło, że najprawdopodobniej krzywa jest prawa przednia piasta. 3 pozostałe koła kręcą się co do milimetra idealnie równo, prawy przód ma bicie, a felga jest idealnie prosta - sprawdzona na innych piastach. Kupię jakąś tanią używkę i zobaczymy czy to to. Pozostaje mi jeszcze wysłanie półosi do Motomaxu, bo lewy zewnętrzny przegub ma luz. Niech sprawdzą wszystko i zrobią co trzeba.
Jeszcze w ramach rozrywki dodam, że od samego początku coś mi trochę podśmierdywało spalinami i paliwem. Przyczyna? Brak zaślepki w budzie nad bakiem paliwa. Jest dziura, widać przez nią bak. Równie niepotrzebny wypas jak opaska do przytrzymania przewodu klimatyzacji, czy koszyk filtra paliwa. No bo po co montować tak całkowicie zbędne wyposażenie
Spaliny - OK, załatwione, brak zaślepki i prujące się złącze elastyczne. Nie problem, bo i tak będę robił nowy nierdzewny wydech z twin loopem, a zaślepkę wytnę sobie z kawałka czegokolwiek i zakleję matą.
Zostaje paliwo - z jakiego powodu może śmierdzieć w kabinie paliwem? Może np. z takiego, że w tym samochodzie paliwo ma dwa ujścia. Jedno to komory spalania przez wtryskiwacze, drugie to... powietrze
Może nie widać tego za dobrze, bo pchałem rękę pod samochód w nocy, ale wszystko w czerwonym kółeczku jest mokre. Do sprawdzenia, nie wiem skąd to dokładnie leci, ale jak ostatnio podnosiliśmy przód samochodu do wymiany łożysk, to przez całą kilkudniową robotę wacha musiała się solidnie sączyć (bak był pełny, świeżo zatankowane), bo co podszedłem do samochodu, to zabijał mnie smród paliwa.
Podsumowując mega żałuję, że kupiłem ten samochód. To jest najbardziej padaczne auto ze wszystkich, które miałem. Złożone młotkiem, obcęgami, silikonem, taśmą izolacyjną, przy użyciu połowy części potrzebnych do porządnego wykonania takiej operacji. I nikomu nic nie przeszkadzało od czasu jak to zostało tak druciarsko poskładane. Jeździli nim kolejno ludzie tytułujący się miłośnikami marki, no to jest najlepszy żart jaki w życiu słyszałem Jeden miszcz own, który dał sobie tak to złożyć i olał temat, a potem kolejni miszczowie, którzy mieli to gdzieś przez kilka lat - sorry kasjopea, taka prawda, to są fakty. Biedny ten samochód. Myślę, że gdyby na prawdę trafił na prawdziwych miłośników, to po pierwsze zostałby złożony 376x lepiej, po drugie ktoś by się interesował takimi szczegółami jak krzywe felgi, rozwalone w drzazgi łożysko przednie, krzywa piasta, wyciek paliwa, przeciek dachu, brak mocowania filtra paliwa, linka gazu, która wymaga wymiany i pewnie jeszcze zylion innych śmierdzących tematów, na które jeszcze się nie nadziałem. I gdyby rzeczywiście tak było, to dzisiaj ten samochód byłby w świetnym stanie. Niestety tak nie jest.
Tu nawet żadna śruba mocująca zderzaki nie jest taka jak powinna być w oryginale, wszystko jest dokręcone na dobranych z pudełka ze zbędnymi gratami śrubach i nakrętkach zamiast oryginalnych plastikowych gniazd i wkrętów. Serio - nie robi się takiego drutu jak ma się na placu DWA samochody, z których można to wszystko powyjmować, żeby solidnie złożyć jeden. A jeśli już się takie auto kupi, to się to poprawia, a nie jeździ 4 lata mając wszystko w dupie. Powoli zaczynam mieć dość.
Markzo - Nie Kwi 12, 2015 14:28
Możesz wkleić fotki tych drut patentów? np tego dachu?
greg-si - Nie Kwi 12, 2015 19:44
_markos napisał/a: | Jeździli nim kolejno ludzie tytułujący się miłośnikami marki, no to jest najlepszy żart jaki w życiu słyszałem |
Byłeś na którymś zlocie Civica? Bo to co tam się dzieje z autami to mogę napisać tak samo jak Ty... Wszystkie auta miłośników, klubowiczów a struclów bardzo dużo.
Druga rzecz, ile czasu masz to auto? Jeździsz nim czy stoi ciągle w garażu?
Jeśli jeździsz to do diabła też zużywasz różne podzespoły, również mogłeś zgiąć gdzieś felgę, rozerwać złącze elastyczne czy też mogła pojawić się jakieś nieszczelności.
Niedługo napiszesz że klocki Ci się skończyły i to też będzie wina poprzednich właścicieli...
longer86 - Nie Kwi 12, 2015 21:12
Mam wrażenie ze spodziewal sie auta po przekladce w stanie fabrycznym. Czyli gdybym sprzedal swojego strucla to mogę spodziewać sie ze nowy właściciel będzie niezadowolony bo pomimo ze miałby grzane stolki, to kolory kabli i sama instalacja do nich nie jest fabryczna. Forum, to pomimo nazwy często ma uzytkownikikow a nie miłośników.
_markos - Pon Kwi 13, 2015 15:36
Jeśli macie mnie za idiotę, to chyba nie mamy o czym rozmawiać Szkoda mi klawiatury.
bociannielot - Pon Kwi 13, 2015 15:41
_markos, po prostu czego Ci nie powiedziano to jedno, a czego nie zauwazyli poprzedni wlasciciele to drugie, jaki oni wplyw wg ciebie mieli na profesjonalizm mechaników? poza wyborem warsztatu? szczerze mowiac to kup sobie nowke z salonu bo w kazdym aucie uzywanym cos znajdziesz i nie że bronie owna lub kasjo, po prostu lekkie przegiecie czepiac sie o to ze ktos im zle auto serwisowal, nie kazdy jest mechanikiem, nie kazdy sie zna na motoryzacji tak jak Ty...
i czy ktos tu sugerowal ze jestes idiota przede wszystkim?
Markzo - Pon Kwi 13, 2015 16:08
"Możesz wkleić fotki tych drut patentów? np tego dachu?"
ponawiam prośbę
_markos - Pon Kwi 13, 2015 16:23
bociannielot napisał/a: | i czy ktos tu sugerowal ze jestes idiota przede wszystkim? | Tak, dwa powyższe posty pośrednio to sugerowały, ale nie mogłeś tego wyłapać, bo jedyne co miałeś do napisania, to żebym sobie kupił nówkę w salonie. Miałem taką nówkę do końca zeszłego roku. Przez trochę ponad 2 lata przeszedłem przez jedną naprawę blacharsko-lakierniczą i dwa zwyczajne coroczne przeglądy. Mogłem przygotować listę rzeczy, którą spieprzono licząc, że auto odbiera jakiś totalny lamer. Źle trafili i wszystko poprawiali. Rozumiem, że Ty, jak i wielu Tobie podobnych, przyjąłbyś auto z uśmiechem na twarzy, bo przecież jest po przeglądzie, nawet nie wiedząc, że nie zrobiono połowy rzeczy, które odznaczono na przeglądowej "metryczce" jako zrobione.
longer86 napisał/a: | Mam wrażenie ze spodziewal sie auta po przekladce w stanie fabrycznym. | Mam wrażenie, że mam za sobą jedno auto po przekładce i widziałem też bardzo wiele innych. Wiem jak można to zrobić. No ale Ty wiesz lepiej, bo nie widzisz różnicy między innymi kolorami kabli, a niekompletnym, zamocowanym na trytytce układem paliwowym, który w dodatku cieknie w okolicy baku. Niestety nie potrafię Ci pomóc.
Słowo, które dobrze charakteryzuje ten samochód to druciarstwo i nie jest, jak niektórym się wydaje, w pełni zależne od mechaników, którzy zajmowali się tym samochodem, tylko również od lamerstwa i zlewczego podejścia kolejnych właścicieli.
greg-si napisał/a: | Wszystkie auta miłośników, klubowiczów a struclów bardzo dużo. | Tego nie unikniesz, niestety tacy są ludzie. Patrzę jednak ze swojego punktu widzenia, a moim świecie bycie miłośnikiem danego modelu auta wygląda zupełnie inaczej. W zasadzie to nawet nie trzeba być jego miłośnikiem, żeby wyglądało inaczej. Jedni mają po prostu wyj#bane na stan techniczny, inni się tym z natury interesują. W tym przypadku wyj#bane mieli wszyscy po kolei, takie życie.
greg-si napisał/a: | również mogłeś zgiąć gdzieś felgę | W zasadzie to na drodze Włocławek-Warszawa pogiąłem wszystkie cztery i rozwaliłem też łożyska. Więcej na nich nie jeździłem. No ale pogięły się pewnie dlatego, że taka fatalna ta droga, cały czas krawężniki i kocie łby, a ja bez przerwy naku$wiałem 2 paki
W finale mogę tylko powiedzieć, że mimo, że momentami mam tego trupa dość, to i tak doprowadzę go do stanu znacznie lepszego niż ten, w którym go kupiłem. Bo tak mam i bo tak lubię, po prostu nie umiem jeździć takimi samochodami. Jeśli kiedyś będę go sprzedawał, to nowy właściciel zrobi dobry dil i będzie zadowolony. Na razie idzie mi dość mozolnie, bo od dłuższego czasu jestem bez pracy i jadę z oszczędności, ale jak stanę na nogi, to może znajdą się środki, żeby zrobić wszystko jak należy bez skrótów i druciarstwa tak jak było to w tym samochodzie robione dotychczas.
szpynior - Pon Kwi 13, 2015 17:30
_markos, a ja Tobie życzę wytrwałości i przyjemności z jazdy. I jako miłośnik aut tejże marki czekam na kolejne wpisy o naprawach. Pewnie co niektórzy już by szukali kupca a Ty jednak się nie poddajesz i za to szacunek.
flapjck1 - Pon Kwi 13, 2015 17:36
i dlatego nie mam zaufania do swapow i przekladek z RHD
takie jak powyzsze zadania moge sobie sam zrobic ale w klasycznym miniaku - i nigdzie indziej
_markos - Pon Kwi 13, 2015 20:23
szpynior napisał/a: | Pewnie co niektórzy już by szukali kupca a Ty jednak się nie poddajesz i za to szacunek. | Po tym co napisałem i tak nikt by go nie kupił, głupi jestem i tyle
longer86 - Pon Kwi 13, 2015 20:36
_markos, nie irytuj sie, tym co napisałem nie miałem zamiaru nic sugerować, niepotrzebne nerwy
Powiem tak sam grzebie przy Swoim i czasem nie wszystko idzie zrobić zgodnie ze sztuką. Śmigam juz 4 lata i powolutku nadal walczę ze stanem tego auta, pochlania kasę i z rozsądnie jakos musze zarządzać wydatkami. Rozumiem Twoja frustrację pomimo ze można dokładniej sprawdzać auto po zakupie, nawet jesli sprzedawałbym auto to uprzedzilbym o wszystkim bo po co później odbierac telefony z pretensjami... Lubię swojego R i chciałbym aby byl w jak najlepszym stanie co głównie uzależnione jest od finansów, zreszta widzisz sam po sobie ze doprowadzasz go powoli. Fajnie ze walczysz o to auto i szkoda ze kasa ktora mogla by iść na mody idzie na naprawy
_markos - Pon Kwi 13, 2015 22:03
Z modów to poza kołami pierwszy będzie wydech i to chyba całkiem szybko, bo temat mam już wstępnie ustalony i czeka na mnie środkowa część wydechu, końcowy będzie dorabiany na zamówienie. Będzie 2.5" z metalowym katalizatorem i środkowym tłumikiem, na końcu duży twin loop od M-techa z różnymi średnicami przelotu, z jakąś sensowną, nie za dużą końcówką przyciętą po skosie, albo może zawiniemy ją w dół jak w dizelku, tak jak miałem w Civicu
longer86 - Pon Kwi 13, 2015 22:14
Osobiście zostawilbym delikatne proste koncowki
_markos - Sro Kwi 15, 2015 10:49
Jest jedna i na bank nie będzie prosta
[ Dodano: Sro Kwi 15, 2015 11:49 ]
Starałem się, żeby wyglądało możliwie fabrycznie i chyba tak wyszło:
Niestety patent z catchtankiem ma jedną ogromną wadę - spadek temperatury w rurce, wszystko się tam po drodze skrapla i do puszki dociera sporo wody. Z plusów - cały olejowy syf się odfiltrowuje i przed przepustnicę wpada już tylko czyste powietrze.
Z fajnych dodatków - dolałem wczoraj prawie litr płynu chłodzącego, a nie udało mi się znaleźć żadnego wycieku.
rafalmis1 - Sro Kwi 15, 2015 13:11
_markos napisał/a: | Z fajnych dodatków - dolałem wczoraj prawie litr płynu chłodzącego, a nie udało mi się znaleźć żadnego wycieku |
Może zatkany powrót płynu w zbiorniczku wyrównawczym? Płyn będzie zginął. Ściągnij przewód gotowy i sprężonym powietrzem dmuchnij w zbiorniczek
_markos - Sro Kwi 15, 2015 13:44
Poziom płynu zmienia się wraz z temperaturą cieczy, po odkręceniu korka na ciepło rośnie, na zimno - spada, więc wygląda na to, że przewody są drożne. Muszę jeszcze sprawdzić okolice przyłączenia do ogrzewania w kabinie, tam nie zajrzałem.
slax - Sro Kwi 15, 2015 14:16
_markos, Możesz pokazać jakieś fotki całej komory silnika, wygląda że ładnie wszystko poczyściłeś
_markos - Sro Kwi 15, 2015 15:15
Coś Ty, nawet pędzel nie był grany, ogarnąłem tak z grubsza płynem do mycia silników i spłukałem wodą na myjce ręcznej. Wytarłem do suchego i już, tak jeżdżę, szału nie ma. Pyknę jakieś foto jak będę zdejmował zegary do korekty przebiegu, jednak wolę mieć rzeczywisty.
Żeby to dokładnie domyć, to musiałbym siedzieć godzinę z pędzlem i spłukiwać na bieżąco wszystko po kolei. Np. między głowicami nadal pływa sobie płyn ze wspomagania po dawnym wybuchu węża. To samo jest w wielu innych miejscach, np. cała prawa lampa od tyłu, osłony przewodów klimatyzacji, wiązki w tej okolicy i takie tam. Któregoś dnia na pewno to wszystko domyję, bo lubię czyste komory silnika. Właściwie komory nie myłem chyba tylko w Soulu ze wszystkich swoich samochodów, ale to dlatego, że to był jedyny mój fabrycznie nowy samochód i było tam raczej czysto
Markzo - Sro Kwi 15, 2015 15:43
doproszę się fotek tego dachu?
Co to za frotka na zbiorniku płynu wspomy?
greg-si - Sro Kwi 15, 2015 16:24
Markzo napisał/a: | Co to za frotka na zbiorniku płynu wspomy? |
Zimowa skarpeta
_markos, catchtank własnej roboty czy jakiś kupiony?
slax - Sro Kwi 15, 2015 17:26
_markos napisał/a: | Co to za frotka na zbiorniku płynu wspomy? | W Hondach takie skarpetki to norma, ja tam widzę jeszcze fender washers
[ Dodano: Sro Kwi 15, 2015 18:26 ]
_markos napisał/a: | Coś Ty, nawet pędzel nie był grany, ogarnąłem tak z grubsza płynem do mycia silników i spłukałem wodą na myjce ręcznej | A widzisz, po zdjęciu wydaje się w miarę schludnie, stąd pytanie
_markos - Sro Kwi 15, 2015 18:17
Markzo napisał/a: | doproszę się fotek tego dachu? | Są przecież na pierwszej stronie, dach jest przerdzewiały na łączeniu blach przy zawiasach tylnej klapy. Od czasu mojej supernaprawy w postaci kawałków aluminiowej taśmy klejącej auto jest w środku suche i nie paruje bez przerwy nawet w największy deszcz.
Markzo napisał/a: | Co to za frotka na zbiorniku płynu wspomy? | Pamiątkowa po Civicu, druga jest na zbiorniczku płynu hamulcowego. Że niby jak się coś uleje, to wsiąka w skarpetę
greg-si napisał/a: | catchtank własnej roboty czy jakiś kupiony? | Najtańszy allegrowy, taki jak bierze się od chińczyków z Aliexpress. Niestety pusty w środku i z bardzo małymi średnicami króćców. Napchałem w niego nierdzewny zmywak i rozwierciłem przyłącza do 7mm jeśli dobrze pamiętam.
slax napisał/a: | ja tam widzę jeszcze fender washers | Taaa, to też z przyzwyczajenia, zawsze to trochę ładniejsze niż zardzewiałe łby każdy z innej parafii
slax napisał/a: | po zdjęciu wydaje się w miarę schludnie | No bo "w miarę" to jest
rafalmis1 - Sro Kwi 15, 2015 18:18
_markos napisał/a: | Poziom płynu zmienia się wraz z temperaturą cieczy, po odkręceniu korka na ciepło rośnie, na zimno - spada, więc wygląda na to, że przewody są drożne. Muszę jeszcze sprawdzić okolice przyłączenia do ogrzewania w kabinie, tam nie zajrzałem. |
W sumie masz rację, ale dla ciebie sprawdzić to miejsce, to5 minut. Ogólnie znam 2 przypadki, gdzie było zatkane i płyn powoli się ulatniał i 1 gdzie pękła glowica
_markos - Pon Kwi 20, 2015 21:42
Obmacałem i obejrzałem już chyba wszystko co się dało bez wyciągania osprzętu i nic, wszędzie susza i brak śladów odparowanego płynu, przy ścianie grodziowej, przy zaworku ogrzewania i przy łączeniu z tyłu silnika. Płyn po nagrzaniu ładnie cyrkuluje w układzie, widać jak wypływa z górnego wężyka do zbiorniczka, więc chyba wszystko OK. Pojeżdżę i zobaczymy co będzie dalej.
[ Dodano: Pon Kwi 20, 2015 22:42 ]
Tłumik do odgruzowania i wypolerowania. Jutro odbieram resztę 2.5" i w maju powinno się pokleić z tego jakiś wydeszek
Markzo - Wto Kwi 21, 2015 15:42
2,5' po całości? kat zostaje?
maniu48 - Wto Kwi 21, 2015 16:20
hmmmm czy to mu coś da poza dźwiękiem??
Markzo - Wto Kwi 21, 2015 16:32
dlatego pytam, czy sam końcowy czy całośc, bo wiesz jak u mnie było na takim wydechu
_markos - Wto Kwi 28, 2015 14:29
Markzo napisał/a: | 2,5' po całości? kat zostaje? | Katalizator będzie nowy, w nierdzewnej puszce, 2.5" część środkowa, tłumik końcowy jest 2.36" i dzięki pętli nie jest tak samo "luźny" jak zwyczajny przelot, zawsze można go na końcu zdusić do 2" Ewentualnie cat-back, jeszcze to przemyślę. Kwestia kasy jak zawsze. Jest też opcja na zupełnie nowy tłumik z przelotami o 2 różnych średnicach 2.36" i 2", ale ponownie - kasa. Na razie pewnie złożę to co mam o ile da się ogarnąć ten mój tłumik, bo są tam 2 nieszczelności i nie za dużo miejsca, żeby podejść ze szlifierką.
maniu48 napisał/a: | hmmmm czy to mu coś da poza dźwiękiem?? | Szczerze mówiąc nie robi mi to różnicy, bo jak do tej pory wszystko razem kosztowało mnie równo 100 złotych, więc jeśli zacznie fajnie gadać, przy tym nie będzie uciążliwy i nawet zrobi mu się odrobinę mniej mocy, to chyba mnie to nie zaboli
Tak w zasadzie to każdą tego typu grubszą modyfikację powinno się sfinalizować strojeniem ECU. Tu zdaje się można przykleić Ecumastera, każdy to stroi, więc może kiedyś to zrobię. Szczególnie skupię się na ekonomii na półgazach, bo za dużo pali
[ Dodano: Sob Kwi 25, 2015 17:16 ]
Papiery ścierne i pasta polerska czynią cuda
[ Dodano: Wto Kwi 28, 2015 15:29 ]
Chciałem w końcu obejrzeć linkę gazu i znaleźć problem z wydłużaniem się pancerza przy wyższych temperaturach, więc ją wyjąłem. Okazało się, że ktoś wyciął kiedyś całkowicie gumową baryłkę od strony pedału gazu (tak, że linka opierała się tylko na plastikowym zaczepie), przez co linka zmieniła długość, miała "twardy" stop przy pełnym otwarciu i nie było możliwości dobrego dopasowania długości na regulatorze przy przepustnicy
Ku#wa, czy w tym samochodzie choć jedna rzecz została zrobiona tak jak trzeba?????????? To akurat nie jest bezpośrednia przyczyna wydłużania się pancerza na ciepło, ale jest to najzwyczajniej w świecie kolejny drut, których w tym samochodzie miliard.
Aha - klimatyzacja nie działa, bo ostatnie napełnienie wystarczyło tylko na 8 miesięcy. Nie ma ciśnienia, więc się nie włącza. Podejrzewam, że układ rozszczelnił się w połowie grudnia tak samo jak buda
Zaczynam mieć dość. Ktoś chce tanio kupić zajebiaszcze MG po samych miłośnikach i pajonatach?
maniu48 - Wto Kwi 28, 2015 19:42
hmmmm dobra baza na SWAP, daje 3k zł
_markos - Sro Kwi 29, 2015 21:11
Za trójkę mogę oddać felgi z oponami, chcesz?
Markzo - Sro Kwi 29, 2015 21:18
moge przytulic motor ze skrzynia
_markos - Czw Kwi 30, 2015 05:36
Ten hałas z łożysk to na 95% skrzynia, stawiam na 6208 na mechanizmie różnicowym, więc musiałoby być chyba dość tanio haha Z resztą silnik to w tym samochodzie jest jedna z tych rzeczy, które działają w miarę poprawnie, więc jeśli miałbym to sprzedawać, to raczej tylko jako kompletne auto
Markzo - Czw Kwi 30, 2015 13:38
Skrzynia to pikuś, wrzuciłbym se to do jakiegoś R
maniu48 - Pią Maj 01, 2015 09:40
Nie dzięki, felgi mam swoje i jak narazie są ok
_markos - Pon Maj 04, 2015 13:07
Wsadziłem za kółko spotkanego po drodze autostopowicza i wybraliśmy się na germański autoban
https://www.youtube.com/watch?v=AksfS9kmhpw
Sprzęgło działa dosyć lipnie, a ma niby ma tylko 40kkm. Przydałoby się coś mocniejszego. Bo poza tym to w sumie całkiem sprawnie mu to idzie. Aha - nie mam pojęcia skąd na tym filmie wzięło się wycie, normalnie tego nie słychać, nie wiem co kamera wyłapała.
Tak, wiem, że świeci mi się kontrolka SRS, to przez ten durny kabel pod fotelem pasażera
longer86 - Pon Maj 04, 2015 13:10
to wycie to jak dźwięki w maluchu
bociannielot - Pon Maj 04, 2015 13:35
_markos napisał/a: | Wsadziłem za kółko spotkanego po drodze autostopowicza i wybraliśmy się na germański autoban | i po co tak daleko skoro w PL tez mozna jechac 140
_markos - Pon Maj 04, 2015 14:12
Momentami jechaliśmy szybciej, wolałem się zabezpieczyć
Ta kamera jest strasznie podła, nie da się jej zmusić do poprawnego nagrywania dźwięku. Miałem kiedyś pierwszą wersję za czasów Civica, nie było słychać kompletnie nic, to jest Roam2 i słychać dokładnie tyle samo
Kozik - Wto Maj 05, 2015 10:55
_markos napisał/a: | Sprzęgło działa dosyć lipnie, a ma niby ma tylko 40kkm. Przydałoby się coś mocniejszego. |
docisk niestety tylko do v6 ale tarcza podchodzi z diesla 2.0 jak i z t-serii 2.0turbo,
ja mam u siebie tarczę obitą kevlarem z v6 a docisk z diesla (do tserii podchodzi docisk z diesla).
Jakbyś chciał docisk mocniejszy zrobić to dawcą może być diesel bo słoneczko takie samo
tarcza kevlarowa podobno wytrzymalsza, to się okaże, ale spina tak samo jak oryginalna
to takie informacje jakbyś chciał modzić sprzęgło
_markos - Nie Lip 26, 2015 11:35
Wytrzymałość nie robi mi wielkiej różnicy, ono po prostu słabo klei. Wolałbym organiczną tarczę z trochę mocniejszym dociskiem, ale to zapewne skończyłoby się rozwaleniem hydrauliki, zdaje się, że nie grzeszy wytrzymałością. U mnie podobno jest Sachs wymieniany razem z łożyskiem, które już się rozsypało. Łożysko mam, muszę wymienić (przy okazji wyśle się półosie do Motomaxu i zajrzy do łożysk w skrzyni), a sprzęgło zapewne zostanie seryjne dopóki się nie rozleci.
Jakieś 2 tygodnie temu zrobiłem serwis klimatyzacji. Ilość odzyskanego czynnika:
DWA GRAMY
W układ wchodzi 640g. Klimatyzacja napełniana w sierpniu 2014. Przestała działać w marcu jeśli dobrze pamiętam. Wpuściłem kontrast, powinno udać się znaleźć wyciek.
Po raz kolejny dziękuję poprzedniemu właścicielowi za utrzymanie auta w dobrym stanie technicznym
Po ostatnich dniach zdecydowałem, że całe auto idzie do rozłożenia i wyrwania wiązek. Ten samochód ma globalny problem z tym, że został gównianie złożony przez jakichś patałachów, a jego drugim problemem są kolejni użytkownicy. Stawiam, że żadna masa nie ma wystarczajacego kontaktu, z wyposażeniem elektrycznym dzieją się takie cyrki, że jeszcze nigdy takich rzeczy nie widziałem. Ot choćby wczoraj przy biorących się z powietrza pływających wolnych obrotach (już nie napięta od temperatury linka, był luz) silniczki w reflektorach wesoło wachlowały sobie światłami w górę i w dół. Przy włączonych wycieraczkach to samo - światła jeżdżą sobie razem z wycieraczkami. Całe zegary przygasają w rytm migania kierunkowskazów, tylna prawa lampa przygasa im więcej żarówek się w niej włączy. Słowem - kupa gówna, którą trzeba totalnie rozłożyć i złożyć od nowa.
Nie mam do tego złomu cierpliwości ani dobrych chęci i nie będę miał z tego grzebania najmniejszej nawet przyjemności, ale jeśli mam go sprzedać, to nijak nie wyobrażam sobie oddania go komuś w takim stanie. Na chwilę obecną to jest kupa złomu na fajnych kołach.
Markzo - Pon Lip 27, 2015 05:02
te jaja z elektryką wyglądają mi na zalaną/uszkodzoną skrzynke bezpieczników pod maską, albo coś z wtyczkami do niej, sprawdzałeś?
bociannielot - Pon Lip 27, 2015 11:19
Markzo napisał/a: | te jaja z elektryką wyglądają mi na zalaną/uszkodzoną skrzynke bezpieczników pod maską | przerabiałem to, aż takiego hardcore nie było
Remigiusz - Pon Lip 27, 2015 13:15
_markos napisał/a: | silniczki w reflektorach wesoło wachlowały sobie światłami w górę i w dół. Przy włączonych wycieraczkach to samo - światła jeżdżą sobie razem z wycieraczkami. |
Takie samo coś miałem kiedyś ale w swoim pierwszym R25, okazało się ze kabel przetarte były jak wyciągnąłem cala wiązkę.
U ciebie obstawiam ze albo auto było gdzieś kiedyś mocno zalane i kable popękały i przerdzewiały i dlatego takie cyrki.
Zabawa naprawdę do Jak sie chce tym jeszcze jeździć to najłatwiej wytargać cala instalacje
_markos - Wto Lip 28, 2015 07:28
Nieee, ten samochód po prostu tak jest złożony. Młotkiem, drutem i blachowkrętem. Tu brak, tam brak, tam coś się leje, w innym miejscu śruba zamiast spinki i takie tam. To nie woda, bo wszystko dzieje się całkowicie losowo, niezależnie od opadów. Jak moja dziewczyna coś zauważa, to znaczy, że jest grubo
Jak będę wydłubywał druty, to pyknę jakieś zdjęcia, czuję, że to może być dość ciekawe.
slax - Wto Lip 28, 2015 09:35
_markos, Z Twoim podejściem, to może zostawię Ci moje Ti na 2-3 miechy Z częścią przeróżnych patentów już się uporałem, ale jeszcze jest co poprawiać
Markzo - Wto Lip 28, 2015 11:57
_markos napisał/a: | Nieee, ten samochód po prostu tak jest złożony. Młotkiem, drutem i blachowkrętem. Tu brak, tam brak, tam coś się leje, w innym miejscu śruba zamiast spinki i takie tam. To nie woda, bo wszystko dzieje się całkowicie losowo, niezależnie od opadów. Jak moja dziewczyna coś zauważa, to znaczy, że jest grubo
Jak będę wydłubywał druty, to pyknę jakieś zdjęcia, czuję, że to może być dość ciekawe. |
troche już przesadzasz, bo jeździłem tym autem i nie ma tam takiego dramatu jak piszesz. Chcesz drzeć wiązki do gołej blachy, nikt Ci nie broni dla mnie na 99% walnieta jest skrzynka bezpieczników lub jej połączenia. Wiązka RHD i LHD pod maską są takie same, skrzynki bezpeiczników w tych samych miejscach, przejście kabli przez gródź również. Moim zdaniem szukasz problemu w złym miejscu
_markos - Wto Paź 20, 2015 12:01
Jeżdziłeś, to chyba powinieneś wiedzieć, że tam nie ma wiązek z RHD, tylko wepchnięte druty z R75 z tym samym silnikiem..? Pod deskę też nie zaglądałeś, ani szczegółowo pod maskę. Ja zajrzałem. Wiem jak to auto zostało złożone i przez kogo było potem użytkowane.
Winę za ten stan rzeczy ponoszą głównie mechanicy, którzy go popełnili tak, a nie inaczej, bo nikt znający się na rzeczy tego nie weryfikował, a dalej to już tylko kwestia właścicieli laików-zlewaczy-druciarzy. Sumarycznie wyszło to co wyszło i nie jest to nic dobrego.
Upały nie dają spokoju, więc dalej stoi, jeszcze nic nie zrobiłem. Nie chcę tego przypłacić życiem, więc będzie stał aż pogoda znormalnieje.
[edit 29.08]
Najpierw upał, potem nadmiar pracy, nie mam kompletnie na nic czasu, a jak mam chwilę, to niespecjalnie chce mi się przy nim grzebać. Zrobiłem małe zakupy w landroverowy.pl, po prawej na górze widzicie zaślepkę, której ten samochód nigdy nie miał i nikomu nie przeszkadzała tona pyłu w bagażniku
https://goo.gl/photos/2GnE8adqiULiUVpJ7
Reszta to spinki, gniazda i śrubki do poprawnego zamocowania zderzaków, tutaj ANI JEDNA śruba/spinka/gniazdo nie były takie jak trzeba.
Nie zanosi się, żebym w najbliższym czasie miał mniej pracy, ostatnio zdarza się 13 godzin dziennie przez 5 dni w tygodniu, rekord to od 7 rano do 1 w nocy, więc auto pewnie jeszcze postoi i poczeka na swoją kolej. Na pewno go zrobię, ale przy takiej drugiej połowie roku jak mi się teraz zaczęła, to pewnie ruszę dopiero na wiosnę
[edit 20.10]
Trochę wolniejszy wieczór, więc zdjąłem podsufitkę, żeby okleić ją nowym materiałem, bo szmata już wisiała do połowy.
Nad podsufitką zastałem, w kolejności od góry:
- najgorszą matę bitumiczną
- matę dekarską
- dwustronną taśmę klejącą
- piankę pod panele podłogowe
- dwustronną taśmę klejącą
- grubą warstwę filcu
Nie muszę chyba wyjaśniać, że wszystkiego poza matami się pozbyłem. Te też bym najchętniej wywalił, ale za dużo z tym roboty, więc zostają, bo żadna przez te kilka lat nie popłynęła. Efekt uboczny: dzisiaj rano nie wystąpił problem z wiecznie zaparowanymi szybami, zobaczymy czy wróci jak konkretnie się rozpada.
Żeby nie było, że sobie wymyśliłem:
https://goo.gl/photos/ErZ97Fxy7SHXNvFX8
https://goo.gl/photos/5eULuNZ4EP5yjrgU6
https://goo.gl/photos/gg7cH53sgHn4Pset5
Aha - spomiędzy głowic wyciągnąłem strzykawką pół litra płynu chłodniczego, więc albo termostat, albo oring, albo któraś rurka. To też dzieje się od zakupu, słyszałem, że to resztka płynu do wspomagania tam pływa. Nie, to był płyn chłodniczy i pływa tam do dzisiaj, regularnie sam się uzupełnia do pełna, a potem spływa bokiem i odparowuje wywołując kłęby dymu.
Remigiusz - Wto Paź 20, 2015 15:44
_markos napisał/a: | - najgorszą matę bitumiczną
- matę dekarską
- dwustronną taśmę klejącą
- piankę pod panele podłogowe
- dwustronną taśmę klejącą
- grubą warstwę filcu |
I co w tym złego jak sie trzymało to w czym problem. Mata dekarska jest dobra alternatywa zamiast drogich mat (bitum jak każdy inny) Daje ten sam efekt sam próbowałem i daje dobrze rade.
Ahh w macie dekarskiej masz przeważnie PmB bitum czego w matach normalnych nie ma
Filc tez dobrze wygłusza
_markos - Wto Paź 20, 2015 17:52
No tak tak, to przecież to samo, dekarka, gms, stp, dynamat, jeden pies, tylko cena inna, a jak się dołoży piankę pod panele, to mamy wygłuszenie ostateczne... Own meloman zrobił takie fajne auto, a ja znowu się czepiam
Remigiusz - Wto Paź 20, 2015 19:01
_markos, Akurat to jest bitumen jak bitumen Cos akurat o tym wiem w laboratorium się tego dość na badałem
Wygłuszenie działa tylko poprzez masę i nic poza tym
longer86 - Wto Paź 20, 2015 22:27
Wygłuszenie wygłuszeniem ale warstwa tego filcu to tak troche lapie wilgoć ktora skrapla sie na dachu. Szyby parowaly. Taka troche rzepa z tego
_markos - Sro Paź 21, 2015 07:15
A tam rzepa. Fajne auto...
..będzie kiedyś jak je zrobię do końca
Z podsufitką nie poszło źle, w sensie demontażu i sprzątania po filcu. To chyba pierwsza rzecz po dłuższej przerwie, za którą się zabrałem i nie bolało psychicznie, więc reszta pewnie jakoś pójdzie.
longer86 - Sro Paź 21, 2015 08:07
z czasem człowiek się uodparnia
_markos - Czw Lis 19, 2015 11:31
Jakby ktoś miał ochotę na gruza ze wszystkimi opisanymi w temacie bolączkami, to jest do sprzedania na zimowych kołach w cenie, jaką był wart już rok temu kiedy go kupowałem, czyli 6000 złotych polskich.
Oddam wszystko co z nim dostałem, włącznie z tym, co kupiłem, a czego nie zamontowałem, czyli gniazdo bagnetu w misce, łożysko wyciskowe, komplet nowych oryginalnych mocowań zderzaków i masa dupereli, które walają mi się po piwnicy.
slax - Czw Lis 19, 2015 15:14
_markos, Straciłeś ochotę i zapał?
Markzo - Czw Lis 19, 2015 16:52
ile za motor?
_markos - Czw Lis 19, 2015 16:55
slax napisał/a: | _markos, Straciłeś ochotę i zapał? | Tak. Zrobiłem sobie listę i chyba mi się odechciało. Jak ostatecznie się zdecyduję, to pewnie go powystawiam w internetach.
Markzo napisał/a: | ile za motor? | Nie napisałem, że chcę go rozłożyć. Z tym to bym się bujał pewnie 17 lat, więc dzięki, raczej jedynie w całości. A ile chciałbyś zapłacić? To może będzie mi się kalkulowało
greg-si - Czw Lis 19, 2015 17:15
_markos napisał/a: | Jakby ktoś miał ochotę na gruza ze wszystkimi opisanymi w temacie bolączkami |
Wszystkiego w tym temacie nie opisałeś, po przeczytaniu listy z CKPL stwierdzam jedno:
Bardzo zaniedbałeś to auto. Bo nie wierzę że kupiłeś z tymi wszystkimi mankamentami a jeśli nawet kupiłeś to tego nie zrobiłeś.
_markos - Czw Lis 19, 2015 18:24
Nie musisz wierzyć, nie robi mi to różnicy Jeśli uważasz, tak jak z resztą poprzedni właściciele, co niezmiernie mnie bawi, że samochód był super, a dopiero po przyjeździe do Warszawy wszystko się w nim posypało, to gratuluję ogarnięcia Nie wiem jakim mistrzem trzeba być, żeby w ogóle wpaść na pomysł, że takie rzeczy pojawiają się w rok normalnego użytkowania przez 5000km, bo przecież kupiłem takie super auto, któremu nic nie dolegało
A oto lista, co powinieneś drogi nowy nabywco moim zdaniem zrobić, żeby doprowadzić to auto do dobrego stanu, w którym przyjemnie będzie wsiąść i gdzieś się przejechać:
- wymień jeden z przegubów wewnętrznych
- wymień osłonę jednego zewnętrznego przegubu
(krótko mówiąc - wyślij półosie do Motomaxu)
- dobrze byłoby zrobić rewizję skrzyni, bo łożyska mechanizmu różnicowego lubią się w nich rozpadać
- zdiagnozuj niemoc silnika kiedy jest zimny - brak ciągu, wrażenie pracy nie na wszystkich cylindrach
- usuń korozję ze zgrzewów przy tylnej klapie i tą, która popłynęła niżej we wnękę klapy bagażnika
- usuń korozję podłogi (tak, to też będzie trzeba kiedyś zrobić, może nie już, ale kiedyś napewno)
- wymień gniazdo bagnetu (czyli zdejmij przedni kolektor wydechowy, kawałek wydechu i miskę)
- wymień przewody olejowe do chłodnicy (czyli spuść wodę i zdemontuj chłodnicę wody)
- wymień przewód klimatyzacji (czyli spuść gaz i nabij układ ponownie)
- wymień termostat z rurkami (czyli zdemontuj cały kolektor ssący wiszący nad głowicami)
- zlokalizuj i usuń wyciek paliwa z baku (czyli zdemontuj bak)
- zajmij się elektrycznym niedomaganiem kilku komponentów - chyba wszystkie masy
- wymień wszystkie sztywne przewody hamulcowe pod budą
- wymień wszystkie przewody paliwowe pod budą, przy czym zrób jeden tak, jak powinien być w MG ZS, a nie Rover 45 1.6
- zregeneruj zaciski hamulcowe
- wymień łożysko wyciskowe, bo hałasuje
W ramach wyjaśnienia, bo totalnie rozwalają mnie opowieści typu "ale go zapuściłeś, a taki był fajny":
- klimatyzacja przestała działać w 3 miesiące po zakupie, układ był totalnie pusty
- dziura w podłodze była od "nowości", nikomu nie przeszkadzała
- filtr paliwa od zawsze wisi na przewodzie klimatyzacji, bo ktoś zapomniał, że w MG ZS przewody paliwowe spod budy są inne niż w Roverze 45 1.6, a takie zostały
- buda jest zardzewiała i cieknie od dnia zakupu
- dolewam wody od dnia zakupu, więc i termostat był już pęknięty, teraz rozszedł się pewnie jeszcze mocniej
- przegub wewnętrzny huczy od dnia zakupu (na początku jak matoł myślałem, że to hałasujące chińskie opony, albo łożyska - dźwięk jest bardzo podobny)
- przewód olejowy ma pęknięte zakucie od dnia zakupu (obejrzał to nawet Mariusz z British Cars, a ja od dawna mam gotowe nowe, ale ich nie wymieniłem)
- olej cieknie z gniazda bagnetu, które jest złamane i sklejone na jakiś gówniany czerwony klej - od dnia zakupu, miska była mokra, ale słyszałem historyjkę, że to płyn po wybuchu węża wspomagania
- wyciek paliwa jest od dnia zakupu, smierdziało na zewnątrz od samego początku, ale dopiero po pewnym czasie skumałem, że to z mojego auta
- przewody hamulcowe jak rozumiem zardzewiały w rok, a wcześniej były fajne, to pewnie to warszawskie powietrze tak je zjadło
- paliwowe - jak wyżej, tych jednak nie trzeba wymieniać na już, choć w związku z burdelem przy filtrze wypadałoby to jednak zrobić
- o cyrkach z elektryką pisałem zaraz po tym jak go kupiłem jak któregoś dnia przyuważyłem, że mi światła jadą w górę i w dół razem z wycieraczkami
- jak zacząłem sprawdzać dalej, to trafiłem np. do tylnych lamp, gdzie ktoś nawet nie umiał włożyć takich żarówek jak trzeba i każda świeciła inaczej, do tego jedna lampa świeci ciemniej od drugiej, a przy włączaniu odbiorników prądu przygasa w tym aucie WSZYSTKO, jest to więc globalny problem z elektryką
Czego nie było:
- czasem na zimno cierpi na niemoc - to pojawiło mu się jakoś we wrześniu tego roku
- pękła osłona lewego zewnętrznego przegubu - jakiś tydzień temu, zaraz po przeglądzie
Także weź już sobie daruj brednie, że w ciągu roku wyszło z niego tyle szitu, bo nie mogę tego czytać. Ten samochód został fatalnie poskładany przez jakichś patałachów, używany od dnia złożenia przez kolejnych motoryzacyjnych ignorantów i właśnie przez nich doprowadzony do takiego stanu przez bardzo konsekwentne nieinteresowanie się wieloma rzeczami. Nie wiem jak w ogóle ktoś taki może się tytułować miłośnikiem motoryzacji, to aż żałosne, bo nie śmieszne. Inna sprawa, że samochód do tej pory musiał chyba trafiać na samych trepów, a nie mechaników, bo nawet Mariusz stwierdził, że "no, to kundel, a poza tym nikt o niego nie dbał".
A że tego wszystkiego nie naprawiłem, to chyba nie jest żadna tajemnica. Kupiłem łożysko wyciskowe, bo hałasuje (o, nie było na liście, dopisałem), zakułem nowe przewody olejowe i zrobiłem tylko wymianę przednich łożysk, bo podejrzewałem, że hałas przy przyłożeniu momentu pochodzi właśnie z nich. Były zmasakrowane, ale to jednak nie to. Reszta - poza zaślepieniem otworu nad bakiem - leży odłogiem i czekała na lepsze dni aż mi się zachce, aż będę miał nadmiar wolnego czasu i aż znajdę hajsy na zakup części i ewentualne naprawy. Od stycznia znalazłbym pewnie to wszystko, bo i praca mi się poluzuje i kasa powinna się znaleźć, ale już mi się najzwyczajniej w świecie nie chce.
Także no, ten tego, nie mam już chyba nic do dodania, zaczyna mnie to już wku#wiać. Nie spodziewałem się nowego auta, nikt nie zabraniał mi go dokładniej obejrzeć, kupiłem zbyt szybko, żałuję, ale tekstów, że tak go zapuściłem, a on był taki super i w ogóle wymiziany, nie zniosę, bo są tak durne, że żadna ustawa tego nie przewidziała.
Chyba, że miałeś na myśli to, że nie naprawiłem tego wszystkiego przez rok - to w tej kwestii tak, możnaby na upartego powiedzieć, że go zaniedbałem, gdyby nie to, że nie ma tu poza dwoma rzeczami ani jednej nowej usterki. I to "zaniedbanie" miało zniknąć na początku przyszłego roku, ale uznałem, że to jednak jeszcze nie moment na posiadanie samochodu, który może robić w domu tylko jako drugi. Muszę mieć "ten pierwszy", ekonomiczny, mały dupowozik, który dowiezie mnie do pracy (bo chyba będę się przeprowadzał nieco dalej) i przy którym na wstępnie nie będę mógł wypisać całej litanii "co mu dolega i ile to kosztuje". Taki właśnie samochód potrzebuję. Ten taki nie jest, z żadnej strony.
greg-si - Czw Lis 19, 2015 20:23
Czy ja napisałem że był super ten samochód?
Dokładnie cały czas staram się uświadomić Ci że kupiłeś auto używane więc coś może być nie sprawne. To jak zweryfikowałeś jego sprawność to tylko Twoja sprawa, jako znawca powinieneś je przetrzepać konkretnie, cena powinna być adekwatna do stanu. Rozumiem że niektórych rzeczy nie da się sprawdzić od razu. Jeżdżąc po zlotach też powinieneś wiedzieć co za auta odwiedzają zloty i jakie auta mają osoby szczycące się mianem fana motoryzacji*. Użytkujesz auto więc też coś się może zużyć/popsuć. Nie twierdzę że wszystko to jest Twoja wina.
_markos napisał/a: | Ten samochód został fatalnie poskładany przez jakichś patałachów, używany od dnia złożenia przez kolejnych motoryzacyjnych ignorantów i właśnie przez nich doprowadzony do takiego stanu przez bardzo konsekwentne nieinteresowanie się wieloma rzeczami. Nie wiem jak w ogóle ktoś taki może się tytułować miłośnikiem motoryzacji, to aż żałosne, bo nie śmieszne. Inna sprawa, że samochód do tej pory musiał chyba trafiać na samych trepów, a nie mechaników, bo nawet Mariusz stwierdził, że "no, to kundel, a poza tym nikt o niego nie dbał". |
Bardzo dobrze to podsumowałeś ale też sobie pojechałeś i sam się obrzuciłeś błotem.
Ja nie rozumiem jak można jeździć autem z uszkodzonym układem paliwowym (cieknie), pordzewiałymi przewodami hamulcowymi bądź też uszkodzonymi osłonami tłoczków hamulcowych. Ja osobiście gdybym to zauważył to od razu bym to zrobił. Ty nie wiem na co czekasz, najeżdżasz na poprzednich właścicieli a sam nie jesteś lepszy bo ignorujesz rzeczy które zagrażają nie tylko Tobie ale też innym!!!
Do zrobienia takich rzeczy nie trzeba być miłośnikiem tylko człowiekiem z głową na karku. Każdy normalny użytkownik auta takie rzeczy by zrobił. Ty tego nie zrobiłeś, dlaczego, nie wiem i nie wnikam ale to niestety świadczy o Twoim podejściu do tego auta.
Nie wspominam o jakiś przegubach czy dziurach w podłodze bo z tym można żyć.
Sam jeżdżę autem jednego z forumowiczów, kupa rzeczy była do bani ale co, mam się na niego żalić? Widziały gały co brały. To co mi nie pasowało naprawiłem, to co się popsuło i mi przeszkadzało naprawiłem. Z całą resztą bolączek żyję ale wiem że auto mam na tyle sprawne technicznie że wsiadam i robię nim trasę 500km bez żadnego problemu, nie boję się że nagle odpadnie mi koło albo stracę hamulce przez swoje zaniedbanie (jak później żyć ze świadomością że wiedziałem o pordzewiałym przewodzie hamulcowym a podczas sytuacji ekstremalnej ten przewód puszcza i rozjeżdżasz ludzi...).
Nie najeżdżam na Ciebie, staram się zrozumieć każdego człowieka ale takich sprzeczności jakie tutaj zaobserwowałem nie rozumiem i jestem załamany. Wymagasz by właściciel należycie dbał o auto, sam jednak o nie nie dbasz. Zamiast wydawać 4k na koła mogłeś naprawić auto. No ale cóż, jak widać felga ważniejsza niż bezpieczeństwo. Mnie nauczono że jeśli chcę kogoś upomnieć by był dobry to najpierw sam muszę być dobry.
* Byłem na kilku zlotach CKPL, widziałem jakie tam super zadbane auta jeżdżą. Zdjęcia na tematy forumowe takie że można tylko samo ochy i achy słać. Podchodzisz do auta a tam ruda na nadkolach, z jednej strony 5mm szpachli odpada od błotnika. A przecież to taka perełka. Taki mamy kraj, takie mamy auta że każdy robi wszystko po kosztach.
bioly - Czw Lis 19, 2015 21:31
Takze ile za silnik i rzeczami do swapa ?
_markos - Czw Lis 19, 2015 22:02
Koła kupiłem na etapie "no, problemik z elektryką i trzeba zrobić węże olejowe". Później znalazłem resztę. Ale wtedy już brakowało hajsów. Kolejność powinna być dokładnie taka jak mówisz i całkowicie się z Tobą zgadzam. Teraz od września do grudnia totalnie na nic nie mam czasu, ani kasy, bo do końca roku mam megazpie#dol w pracy i muszę się oddłużyć po prawie 1.5 roku bez pracy i z nerwami wiszącymi na włosku... Od stycznia znajdę i czas i pieniądze, ale.. już mi się chyba nie chce. Serio.
A napie#dalam na poprzednich właścicieli, bo nikt tych rzeczy nie zrobił przez OSIEM lat. A to już jest dla mnie nie do ogarnięcia. Nic z tych rzeczy nie wyszło nagle, umówmy się. Tak samo jak pewne rzeczy celowo zostały naprawione klejem, tak inne nie zostały naprawione wcale.
Swoją drogą, jeszcze nie podjąłem ostatecznej decyzji, wracając do kół - jednym z rozwiązań jest ich sprzedaż i usunięcie wszystkich usterek. Koła zawsze kiedyś można kupić. Także nie - nie jest jeszcze ze mną tak strasznie źle, żebym do reszty zgłupiał D
A co byś chciał bioly? Mogę wysłuchać propozycji i przemyśleć temat. Markzo - to samo. Piszcie pw.
bioly - Pią Lis 20, 2015 09:03
Ten twoj 45 jest w lpg czy nie? Ile naliczyles hajsow zeby go doprowadzic do dobrego stanu wg Ciebie?
_markos - Pią Lis 20, 2015 14:11
Nie ma gazotu. To jest chyba niewycelnialne, bo przynajmniej 50% wydatków zależy od tego co jesteś w stanie zrobić sam, idąc dalej - gdzie to będziesz robił, lokalizacja zapewne też ma znaczenie, bo wiem jak dla naszej firmy serwisy wyceniają te same naprawy w różnych miastach. Np. same rurki hamulcowe są tanie jak barszcz, ale już mechanik, który ma je położyć, weźmie 1000 złotych (jeden z ostatnich tematów w offtopie na Racingforum). Sam zrobisz to w jeden dzień, a za metr rurki zapłacisz 8 złotych.
slax - Pią Lis 20, 2015 18:42
greg-si napisał/a: | Sam jeżdżę autem jednego z forumowiczów, kupa rzeczy była do bani ale co, mam się na niego żalić? | Pewnie odrobinkę mógłbyś
_markos - Czw Gru 03, 2015 10:11
Miałem nic nie robić, ale dzisiaj miarka się przebrała, od samego rana jakaś masakra, wolne 500-2000, prawie gasł, podczs jazdy ledwo hamował silnikiem, trzymał wyższe obroty przy puszczeniu gazu. Skończyło się wyczyszczeniem wszystkich i przeniesieniem jednego punktu masowego. Nie muszę chyba pisać, że wszystko przykręcone było na grubą warstwę farby, totalnie zielone, a główna masa na budę nałożona była pod nakrętką na śrubę, którą skręcone są blaszane elementy trzymające zderzak i lampy (tudzież coś innego, co akurat przykręca się śrubami od zewnątrz)? I niech nikt mi nie mówi, że tam jest fabryczny punkt masowy, bo chyba umrę, nawet oczko nie pasowało, było z blokadą przeciw przekręcaniu się oczka... Może jutro dokończę temat antykorozyjnie, wymienię śruby i puszczę nową masę tu i tam prosto z akumulatora.
Efekt? Reflektory nie jadą w górę razem z wycieraczkami, zegary nie przygasają wraz z włączanymi urządzeniami, zgasła kontrolka poduszek, nie pływają wolne i mam wrażenie (byćmoże mylne), że przybyło mu trochę ciągu, jedzie jakby nieco żwawiej. Jak jeszcze mnie coś zdenerwuje, to może znowu pobrudzę sobie ręce...
Także jak ktoś ma elektrocyrki i jakieś dziwne dolegliwości, które ciężko do czegoś przyporządkowac, to niech posprawdza masy.
[ Dodano: Czw Gru 03, 2015 10:11 ]
Zbyt wcześnie się pochwaliłem, auto po godzinie stania w ciepłej hali po prostu się wysuszyło i działało normalnie po drodze do domu, a dzisiaj od rana znowu robi co chce
longer86 - Czw Gru 03, 2015 11:11
widzisz marka już nie istnieje w pierwotnej formie, a okazuje się że już lata temu wyprzedzili konkurencje i zbudowali autonomiczne auto, które robi co chce i to nauczyło się samo po tylu latach, a Ty narzekasz
Markzo - Pią Gru 04, 2015 05:55
lubie tu zaglądać, byle pierdoła jest tu podnoszona do rangi końca świata + wesoły opis, a dalej nikt nawet nie próbuje poprawić bolączek tego auta - choć to na całość zajęło by max 2 dni xD
slax - Pią Gru 04, 2015 08:07
Markzo napisał/a: | ubie tu zaglądać, | X2
longer86 - Pią Gru 04, 2015 09:49
slax napisał/a: | X2 |
+1
Harry - Pią Gru 04, 2015 17:37
slax napisał/a: | Markzo napisał/a:
ubie tu zaglądać,
X2 |
Cytat: | X2
+1 |
+1
maniu48 - Pią Gru 04, 2015 20:47
Harry napisał/a: | slax napisał/a: | Markzo napisał/a:
ubie tu zaglądać,
X2 |
Cytat: | X2
+1 |
+1 |
+2-1
longer86 - Pią Gru 04, 2015 21:38
Popcorn + duża cola 14.99 zbieram zamówienia
_markos - Sob Gru 05, 2015 08:33
Markzo napisał/a: | lubie tu zaglądać, byle pierdoła jest tu podnoszona do rangi końca świata + wesoły opis, a dalej nikt nawet nie próbuje poprawić bolączek tego auta - choć to na całość zajęło by max 2 dni xD | Dam Ci narzędzia i ciepłą, dużą halę, ale dopiero po godzinie 20, oraz hajsu na części nie dostaniesz. Jak masz tyle mocy przerobowych, to przyjedź i zrób te wszystkie pierdoły w 2 dni, zrobimy ten wątek jeszcze weselszym. Swoją drogą skoro to same drobiazgi, to może go ode mnie tanio kupisz, zrobisz w 2 dni i sprzedasz trójkę drożej? Tak, to chyba dobre rozwiązanie, pomyśl. Cieszy mnie również fakt, że masz do czynienia z samochodami utrzymanymi w znacznie gorszym stanie jeśli są to dla Ciebie pierdoły.
Dla mnie to jest paździerz, na którego szkoda mi czasu, bo mam go bardzo mało i na którego nie mam ochoty wydać ani złotówki (i chyba już kilka razy dość wyraźnie o tym napisałem), dla Ciebie super auto z paroma drobiazgami do poprawki w max 2 dni. Widocznie żyjemy w innym świecie.
longer86 - Sob Gru 05, 2015 09:18
_markos napisał/a: | Dla mnie to jest paździerz, na którego szkoda mi czasu, bo mam go bardzo mało i na którego nie mam ochoty wydać ani złotówki (i chyba już kilka razy dość wyraźnie o tym napisałem), dla Ciebie super auto z paroma drobiazgami do poprawki w max 2 dni. Widocznie żyjemy w innym świecie. |
Paździerz, jak go nazywasz którego sam kupiłeś, sam go oglądałeś, do kogo masz pretensje? Taki znawca jesteś aut w idealnym stanie, a tylu mankamentów nie zauważyłeś przy kupnie?
kupiłeś go zimą z pod chmury o godzinie 20 w ciemnych okularach?
Po nowe bez wad idzie się do salonu.
Wystarczyło wydać 100 przy zakupie, jechać na stację diagnostyczną, wjechać na podnośnik i obejrzeć, być może wtedy negocjował byś cenę i zaoszczędził te 3000 zł o których ciagle tu wspominasz.
Nie widziałem tego auta na oczy, nie znam poprzednich właścicieli, więc nikogo nie bronię, ale podpisałeś umowę, zgodziłeś się ze stanem faktycznym samochodu i przystałeś na taką a nie inną cenę. Nie wiem, może to auto faktycznie nie jest idealne, nikogo nie osądzam, ale jeśli spodziewałeś się pięknego auta jak z salonu to wystarczyło przyłożyć się do oględzin przed zakupem, a nie teraz nadąsany twierdzisz żę szrot kupiłeś
_markos - Sob Gru 05, 2015 11:30
Ja rozumiem, że klubowych kolegów i koleżanki się broni, ale przestańcie już wszyscy pieprzyć o tych nowych z salonu i "widziały gały co brały". Nie chce mi się tego po raz setny wyjaśniać, a przy okazji zapewniam, że gdybym go jednak dużo dokładniej obejrzał, to bym go po prostu nie kupił i zmarnował hajs na wyjazd, bo właściciele byli przekonani o jego zajebistości i w ogóle nie było mowy o negocjacjach. Klubowy, fajny, kochsny, w zasadzie to w ogóle nie wiemy czy go sprzedawać, bo jest taki fajny i zadbany. Blablabla
PS.
Zapis o zapoznaniu się ze stanem samochodu i jego akceptacją nie jest w tym kraju zgodny z prawem i nie stanowi podstawy do odrzucenia roszczeń kupującego. To tak na marginesie, warto o tym wiedzieć.
To co, jak taki fajny i tani, to dlaczego nikt go nie chce?
sknerko - Sob Gru 05, 2015 12:35
_markos napisał/a: | Zapis o zapoznaniu się ze stanem samochodu i jego akceptacją nie jest w tym kraju zgodny z prawem i nie stanowi podstawy do odrzucenia roszczeń kupującego. To tak na marginesie, warto o tym wiedzieć. | Podaj podstawę prawną bo na razie to jest bla bla bla
longer86 - Sob Gru 05, 2015 12:46
_markos napisał/a: | Ja rozumiem, że klubowych kolegów i koleżanki się broni, ale przestańcie już wszyscy pieprzyć o tych nowych z salonu i "widziały gały co brały". |
A potrafisz czytać ze zrozumieniem? Ze ich nie znam i auta na oczy nie widziałem? Czy masz problemy z czytaniem tak jak z oględzinami auta. Sam przyznałeś: _markos napisał/a: | przy okazji zapewniam, że gdybym go jednak dużo dokładniej obejrzał, to bym go po prostu nie kupił i zmarnował hajs na wyjazd, |
Czyli tego nie zrobiłaś. Do kogo wiec masz pretensje, jeśli byleś napalony jak szczerbaty na sucharki i pobieżnie obejrzałeś auto to zaakceptowałeś jego stan jak widziałeś. Moim zdaniem to tyle w temacie...
Remigiusz - Sob Gru 05, 2015 13:39
Za 9tys mg zs w dobrym stanie to już za drogo na dzisiejsze czasy.
Kozik - Sob Gru 05, 2015 13:44
_markos napisał/a: | To co, jak taki fajny i tani, to dlaczego nikt go nie chce? |
1800zł daje
slax - Sob Gru 05, 2015 14:12
ja dam 1999zl + frytki do tego
_markos - Sob Gru 05, 2015 14:19
sknerko napisał/a: | _markos napisał/a: | Zapis o zapoznaniu się ze stanem samochodu i jego akceptacją nie jest w tym kraju zgodny z prawem i nie stanowi podstawy do odrzucenia roszczeń kupującego. To tak na marginesie, warto o tym wiedzieć. | Podaj podstawę prawną bo na razie to jest bla bla bla | Słowo klucz: rękojmia. Wcześniej "odpowiedzialność sprzedawcy". Żaden zapis, nawet tak popularne w ogłoszeniach i aukcjach "daję miesiąc gwarancji rozruchowej" tego nie uchyla.
Widywałem superstjunowane piękne MG za 12 od właścicieli pasjonatów, którym wydaje się, że za wszystkie serwisy i proste tuningi trzeba odzyskać kasę, to swojego kundla nie sprzedam za 6? Za 5500 oddam, no tylko brać, parę godzinek grzebania i będzie lalka!
prebenny - Sob Gru 05, 2015 14:20
slax napisał/a: | ja dam 1999zl + frytki do tego |
Ja 1999 + frytki ale z ketchupem!
slax - Sob Gru 05, 2015 14:25
A na poważnie, to skończył byś pitolić już te smuty bo żalisz się i narzekasz gorzej niż moja teściowa przecież jak sprzedasz parcha za 6 koła to będziesz stratny w wuj, zaciśnij dupę i go zwyczajnie napraw. Ale nie lepiej zarzekań na wszystko dookoła, to takie polskie
Ja swojego 620 Ti rok doprowadzałem do normalnego stanu, ciągle wychodziły jakieś fakapy czy inne gówna po poprzednich właścicielach, wpakowałem w niego już ze 3x cenę zakupu i jeszcze nie jest idealnie. Ale jakoś nie wylewałem swoich smutków na forum tym czy innym, ze mi poprzednik nie powiedział tego czy owego i że jeszcze tamto zataił, nawqurewiałem się co nie miara, ale auto naprawiłem i teraz się cieszę, ze mam dosyć rzadki model w przyzwoitym stanie
powodzenia
prebenny - Sob Gru 05, 2015 14:28
sknerko co do zapoznania się ze stanem pojazdu to akurat _markos ma rację (kiedyś to sprawdzałem). Kwestia egzekucji tego jest raczej nierealna (chyba, że kupujesz od handlarza - osoba prywatna nie musi znać się na samochodach, z handlarzem jest łatwiej, że on MUSI znać stan techniczny pojazdu).
Co do samochodu zgadzam się ze slaxem. Spójrz w mój temat ile ja rzeczy zrobiłem przy mojej 75 i ile kasy w nią władowałem (a mam samochód jakiś rok i 2 miesiące). Takie życie - wdepnąłem na minę ale jakoś żyć trzeba. Ważne, że samochód jest w 1 kawałku nie spawany z 3, rdzy nie ma a reszta jest do ogarnięcia.
sknerko - Sob Gru 05, 2015 14:30
_markos napisał/a: | Słowo klucz: rękojmia. Wcześniej "odpowiedzialność sprzedawcy". Żaden zapis, nawet tak popularne w ogłoszeniach i aukcjach "daję miesiąc gwarancji rozruchowej" tego nie uchyla. | Widać marne masz pojęcie o prawie w Polsce, bo to co napisałeś dotyczy tylko i wyłącznie sprzedawcy-przedsiębiorcy jak kupujesz na umowę cywilno-prawną to ani sprzedający ani kupujący nie musi znać się na autach co powoduje że możesz zwrócić auto tylko jak udowodnisz przed sądem że ktoś celowo cię oszukał lub ukrył wadę. I nie mądruj się w tematach o których masz mgliste pojęcie.
prebenny - Sob Gru 05, 2015 14:43
http://autoprawo.pl/kupuj...owienie-umowne/
Cytat: | POSTANOWIENIA NIEWYŁĄCZAJĄCE RĘKOJMI
W pierwszej kolejności należy rozróżnić postanowienia umowne, w których wskazano kwestię niepodnoszenia roszczeń oraz takie, w których tej kwestii nie wskazano.
Bez większego znaczenia są postanowienia, w których kupujący deklaruje jedynie, że zapoznał się ze stanem technicznym pojazdu. Oznaczają one tylko i wyłącznie tyle, że kupujący zapoznał się ze stanem technicznym w zakresie w jakim został o nim poinformowany i w zakresie w jakim sam zbadał pojazd. Te kwestie natomiast (zakres informacji, zakres badania pojazdu) są wykazywane w toku postępowania sądowego w oparciu o ustalone okoliczności faktyczne i możliwe jest przedkładanie dowodów takich jak zeznania świadków, treść ogłoszenia etc. Tym samym, wskazane postanowienie umowne, bez wskazania konkretnego stanu technicznego (np. powypadkowość pojazdu) są obojętne na gruncie prawnym.
POSTANOWIENIA WYŁĄCZAJĄCE RĘKOJMIĘ
Wszelkie postanowienia dotyczące niewnoszenia roszczeń mogą być potraktowane jako wyłączenie lub ograniczenie rękojmi, do czego strony mają prawo zgodnie z art. 558 § 1 k.c. Należy unikać umieszczania w umowie jakichkolwiek postanowień dotyczących art. 556 k.c., art. 558 k.c. lub kwestii podnoszenia roszczeń, żądania odszkodowania, wyłączenia prawa do odstąpienia od umowy etc.
Cytat: | Kodeks cywilny
Art. 558. § 1. Strony mogą odpowiedzialność z tytułu rękojmi rozszerzyć, ograniczyć lub wyłączyć. Jeżeli kupującym jest konsument, ograniczenie lub wyłączenie odpowiedzialności z tytułu rękojmi jest dopuszczalne tylko w przypadkach określonych w przepisach szczególnych.
§ 2. Wyłączenie lub ograniczenie odpowiedzialności z tytułu rękojmi jest bezskuteczne, jeżeli sprzedawca zataił podstępnie wadę przed kupującym. |
BEZSKUTECZNOŚĆ WYŁĄCZENIA RĘKOJMI
O bezskuteczności wyłączenia rękojmi można mówić w przypadku umów zawieranych pomiędzy przedsiębiorcą, a konsumentem. Zgodnie z art. 558 § 1 k.c. wszelkie postanowienia dotyczące wyłączenia rękojmi lub niepodnoszenia roszczeń są bezskuteczne i stanowią klauzule niedozwolone. Szerzej o rozróżnieniu pomiędzy roszczeniami konsumenta, a roszczeniami kupującego niebędącego konsumentem możesz przeczytaj tutaj.
|
[ Dodano: Sob Gru 05, 2015 14:43 ]
Do tego: http://forumprawne.org/pr...azy-auta-2.html (posty 2 i 3 na stronie)
Cytat: | Art. 556. [Rękojmia za wady fizyczne i prawne] § 1. Sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę zmniejszającą jej wartość lub użyteczność ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub z przeznaczenia rzeczy, jeżeli rzecz nie ma właściwości, o których istnieniu zapewnił kupującego, albo jeżeli rzecz została kupującemu wydana w stanie niezupełnym (rękojmia za wady fizyczne).
Art. 557. [Zwolnienie od odpowiedzialności] § 1. Sprzedawca jest zwolniony od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, jeżeli kupujący wiedział o wadzie w chwili zawarcia umowy.
§ 2. Gdy przedmiotem sprzedaży są rzeczy oznaczone tylko co do gatunku albo rzeczy mające powstać w przyszłości, sprzedawca jest zwolniony od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, jeżeli kupujący wiedział o wadzie w chwili wydania rzeczy.
Art. 560. [Odstąpienie od umowy lub obniżenie ceny] § 1. Jeżeli rzecz sprzedana ma wady, kupujący może od umowy odstąpić albo żądać obniżenia ceny. Jednakże kupujący nie może od umowy odstąpić, jeżeli sprzedawca niezwłocznie wymieni rzecz wadliwą na rzecz wolną od wad albo niezwłocznie wady usunie. Ograniczenie to nie ma zastosowania, jeżeli rzecz była już wymieniona przez sprzedawcę lub naprawiana, chyba że wady są nieistotne.
§ 2. Jeżeli kupujący odstępuje od umowy z powodu wady rzeczy sprzedanej, strony powinny sobie nawzajem zwrócić otrzymane świadczenia według przepisów o odstąpieniu od umowy wzajemnej. |
_markos - Sob Gru 05, 2015 15:33
Nie jestem pewien czy dobrze rozumiesz to co cytujesz.
A teraz proszę szczerze, z ręką na sercu napisać tutaj, w tym wątku, podpisując się pod tym, że jak kupujecie używane auto, to szukacie takich kwiatków jak ten znaleziony dzisiaj: https://goo.gl/photos/KR9owLsaJJni2j8ZA
Bo jeśli tak, to macie nieźle zryte berety
Remigiusz - Sob Gru 05, 2015 15:58
_markos, Brakuje gumy może do środka wpadła a nawet jeżeli jej brak to nie jest kwiatek Na zime mozna szmata przytkac
sknerko - Sob Gru 05, 2015 16:07
Linki potwierdzające że zapis jest ważny o ile nie zataiłeś celowo stanu auta.
http://www.auto-swiat.pl/...iles-zlom/1sp3e
https://www.mfind.pl/akad...sprzedazy-auta/
Markzo - Sob Gru 05, 2015 16:39
Nie potrzebuje Twojego garażu czy hali oraz narzędzi. Wystarczy mi mój, zwykły przydomowy garaż bez kanału i walizka kluczy yato TAK to są pierdoły, które ogarnia się na poczekaniu a nie szlocha jakie to straszne dramaty myślałem o kupnie go od Ciebie, jednak jest jeden szkopuł - nie jest to ori ZS tylko buda z angola + swap, nie wiem jak byłoby z odsprzedażą tego dalej. Jednak jak nie znajdziesz kupca i będziesz schodził z ceny, to podumam, bo zostawiłbym go Młodej - w sam raz na uczelnie by miała, lpg by sie wrzuciło i fura jak malowana.
_markos - Sob Gru 05, 2015 19:00
Nie jestem peeien czy istnieją angole z kierownicą po lewej stronie. Chyba nie. Może dlatego, że to jest buda Rovera 45 1.6. Z Europy. Z kierownicą po lewej.
Czyli za ile chciałbyś go kupić, 3500? Przecież jest fajny i w parę godzin można naprawić wszystkie te drobiazgi No to chyba 3500 to trochę za tanio, no nie? Za trójkę to mogę Ci sprzedać letnie koła, wiszą na Allegro
[ Dodano: Sob Gru 05, 2015 19:00 ]
Cytat: | nawet jeżeli jej brak to nie jest kwiatek | Nie no Wy wszyscy chyba z choinki się urwaliście Rzeczywiście umożliwienie wiązce przetarcie, zwarcie i wywołanie pożaru, albo stopienie całej wiązki to rzeczywiście nie jest kwiatek Tu przecież w ogóle samo dobro jest, nikt normalny nie robi z takich rzeczy problemu, tylko podwija rękawy, wyjmuje półosie, zdejmuje miskę, wydech, bak, przewody hamulcowe i paliwowe i naprawia zeżarty dach w minutę i zupełnie bezkosztowo
Wojtek88 - Sob Gru 05, 2015 19:04
Michał, pałertejpem opie..dziel i wsadź szmatę jak ktoś wcześniej wspomniał.
Komedia
Remigiusz - Sob Gru 05, 2015 19:19
_markos, W Maluchu nigdy gumek nie było na kable przez ścianę grodziowa, a mamy malucha z salonu jako pierwszy właściciel w rodzinie i tam jest szmata żeby zimno nie ciaglo i jakoś przez ponad 27 lat nie przetarło się tam nic z kabli
A jak nie to powertape i plastelina i jazda. Ale ze każdego komara można robić słonia.
I zamiast pisać epopeje zabrał byś się za ten czas i wymienił np waz od klimy czy bagnet zamontował To jest sprawa chwilowa skoro i tak części kupiłeś. A jak nie to oddaj do mechanika niech zrobi
Twoja lista która podałeś co jest do zrobienia mechanicznie jest do ograniczenia w ciągu kilka dni
_markos - Sob Gru 05, 2015 21:56
Ktoś jakimś cudem załatwił to gniazdo bagnetu tak, że jest złamane w połowie. Nie mam pojęcia co trzeba zrobić, żeby je złamać, ale jak widać komuś się udało. Złamane jest dokładnie powyżej blokady z blaszek. Zostało wklejone na jakiegoś czerwonego gluta. To wszystko razem oznacza, że żeby to gniazdo wymienić, trzeba spuścić olej, zdemontować kawałek wydechu, zdjąć miskę olejową i dopiero to wydłubać, lub podgrzać opalarką, a następnie wydłubać.
Ja rozumiem, że szmata i klejowy glut to sposób, w jaki to auto było naprawiane do tej pory i to właśnie zajmuje parę chwil, ale zeby to wszystko teraz odkręcić, trzeba ten samochód solidnie rozłożyć i zrobić połowę rzeczy od nowa.
Rozumiem też trochę, że nikt z Was nie chce przyjąć do wiadomości, że ten samochód jest po całości tak fatalnie złożony. Nic na to jednak nie poradzę. Daję głowę, że jakbym zaczął go rozkładać, to znalazłbym tego znacznie więcej, bo gdzie nie zajrzę, to czai się jakaś kupa z włosem. Tak czy owak nie wyobrażam sobie sytuacji kiedy przez OSIEM LAT nikt niczego nie widzi, nie czuje, nie kuma, nie naprawia i nie informuje kolejnego kupującego. I wszyscy sobie dalej jeżdżą i jest git. To, poza oczywiście mechanikami idiotami, którzy go składali, jest problem tego auta. Więcej problemów ten samochód nie ma, bo przecież to wszystko nie wyszło z niego dlatego, że ma znaczek MG.
Na te kilka dni pracy trzeba mieć czas, chęci i pieniądze. Jak miałem chęci i czas, to nie miałem pieniędzy. Teraz mam pieniądze, nie mam czasu, a do tego nie mam już też chęci. Ustaliłem chyba uczciwą cenę, jeżeli uważacie, że to chwila moment i będzie lalka, to ja z przyjemnością przekażę go komuś, kto tę lalkę z niego zrobi. Serio nie mam już do niego serca ani chęci. Chcę sobie kupić jakieś małe, oszczędzne pierdzikółko i w ogóle nie myśleć o tym co znajdę jak gdzieś zajrzę, ani czy dzisiaj normalnie będzie jechał, czy jednak postanowi się wydurniać.
Na temat braku przepustu wiązki pisać mi się nie chce, bo pracuję niejako przy montażu i serwisie wyposażenia dodatkowego w samochodach i wiem jak to jest ważne.
slax napisał/a: | wpakowałem w niego już ze 3x cenę zakupu | Twój wybór. Ja mogę wybrać inaczej. Może mi się po prostu nie chcieć, mogę uważać, że to kompletnie bez sensu i już lepiej kalkuluje mi się stracić, mogę mieć teraz inną potrzebę i szczerze mówiąc nie będę tego auta żałował, bo nijak się do niego nie przywiązałem. Nie obejrzałem, przepłaciłem, a teraz chcę się pozbyć problemu i nie udawać przed nikim, że się nie znam i o niczym nie wiem, a w ogóle to się popsuł i zardzewiał dopiero jak go gościu kupiłeś, wcześniej wszystko działało. Dla kogoś może faktycznie to będą dwa dni pracy i będzie lalka, spoko, niech bierze i robi wszystko w dwa dni, a potem naśmiewa się, że markos pipa nie umiał, albo nie chciał, a to taki fajny sprzęt. Droga wolna, jakoś nie podejrzewam, żeby mnie to ruszyło, jest mi to zupełnie obojętne.
prebenny napisał/a: | ile ja rzeczy zrobiłem przy mojej 75 i ile kasy w nią władowałem (a mam samochód jakiś rok i 2 miesiące) | Jak wyżej - jest to Twój wybór.
sknerko napisał/a: | I nie mądruj się w tematach o których masz mgliste pojęcie. | Przepraszam tato, to się więcej nie powtórzy
Markzo - Nie Gru 06, 2015 00:23
_markos napisał/a: | Nie jestem peeien czy istnieją angole z kierownicą po lewej stronie. Chyba nie. Może dlatego, że to jest buda Rovera 45 1.6. Z Europy. Z kierownicą po lewej.
Czyli za ile chciałbyś go kupić, 3500? Przecież jest fajny i w parę godzin można naprawić wszystkie te drobiazgi No to chyba 3500 to trochę za tanio, no nie? Za trójkę to mogę Ci sprzedać letnie koła, wiszą na Allegro
|
to Ty robisz dramat, że to kupa złomu - więc dostosowuje się cenowo do Twoich lamentów
j0zek - Nie Gru 06, 2015 00:54
_markos napisał/a: | Rozumiem też trochę, że nikt z Was nie chce przyjąć do wiadomości, że ten samochód jest po całości tak fatalnie złożony. |
A kto go kupował, my czy Ty? Cały czas się żalisz ile to jest do zrobienia i jaki to jest gniot, a nic się w tej kwestii nie zmienia. Kupiłeś auto od kobity to czego się spodziewasz?
To, że auto jest klubowe, czy nie jest nie znaczy, że od razu będzie na 100% igiełka, jedni sa w klubie bo lubią markę i się nie znają na mechanice itd., inni się znają i robią.
_markos - Nie Gru 06, 2015 12:55
Następny miszcz mający problem z czytaniem ze zrozumieniem, strasznie Was tu dużo
Markzo napisał/a: | to Ty robisz dramat, że to kupa złomu - więc dostosowuje się cenowo do Twoich lamentów | Treść ogłoszenia nie pozostawia żadnych wątpliwości, więc nie wiem na jakiej podstawie chcesz negocjować. Z zasady klient, który negocjuje nawet nie dzwoniąc zanim w ogóle dotknie co ma kupic, to nie jest klient, którego bierze się pod uwagę, bo wiadomo, że jak przyjedzie, to powie "dam trójkę, chcesz pan sprzedać, to bierz i odjeżdżamy". W odróżnieniu od innych "w pełni sprawnych w stanie bardzo dobrym" tu masz jedyne w kraju ogłoszenie, w którym obecny właściciel rzetelnie informuje o tym co wie, co znalazł i co według niego jest do zrobienia, żeby to auto było "w pełni sprawne w stanie bardzo dobrym". Jeżeli o czymś nie wie, jeszcze czegoś nie znalazł, to o tym nie napisał.
Jak na razie to poza wirtualną chęcią zakupu silnika i negocjacjami na niewiadomym poziomie nie wyszła z Twojej strony żadna konkretna propozycja, więc chyba nie bardzo mamy o czym rozmawiać. Także jak coś chcesz, ale tak sensownie, to telefon masz podany w ogłoszeniu. Wczoraj umyłem auto, a dzisiaj zrobię zdjęcia.
Markzo - Nie Gru 06, 2015 13:46
_markos napisał/a: | Następny miszcz mający problem z czytaniem ze zrozumieniem, strasznie Was tu dużo
Markzo napisał/a:
to Ty robisz dramat, że to kupa złomu - więc dostosowuje się cenowo do Twoich lamentów
Treść ogłoszenia nie pozostawia żadnych wątpliwości, więc nie wiem na jakiej podstawie chcesz negocjować. Z zasady klient, który negocjuje nawet nie dzwoniąc zanim w ogóle dotknie co ma kupic, to nie jest klient, którego bierze się pod uwagę, bo wiadomo, że jak przyjedzie, to powie "dam trójkę, chcesz pan sprzedać, to bierz i odjeżdżamy". W odróżnieniu od innych "w pełni sprawnych w stanie bardzo dobrym" tu masz jedyne w kraju ogłoszenie, w którym obecny właściciel rzetelnie informuje o tym co wie, co znalazł i co według niego jest do zrobienia, żeby to auto było "w pełni sprawne w stanie bardzo dobrym". Jeżeli o czymś nie wie, jeszcze czegoś nie znalazł, to o tym nie napisał.
Jak na razie to poza wirtualną chęcią zakupu silnika i negocjacjami na niewiadomym poziomie nie wyszła z Twojej strony żadna konkretna propozycja, więc chyba nie bardzo mamy o czym rozmawiać. Także jak coś chcesz, ale tak sensownie, to telefon masz podany w ogłoszeniu. Wczoraj umyłem auto, a dzisiaj zrobię zdjęcia. |
do miszczowskiego poziomu jaki prezentujesz w każdej dziedzinie jest mi na pewno daleko, jednak przeczytaj uważnie co napisałem:
Cytat: | Jednak jak nie znajdziesz kupca i będziesz schodził z ceny, to podumam, |
Widze co oferujesz, widze cene, czy gdzies truje Ci dupie jakimis wiadomosciami, wylewam swoje potrzeby zakupu tego auta? nie. Wyraźnie napisalem i chyba nie ma watpliwosci, ze nie spuszczam się nad Twoim ogłoszeniem sprzeda sie - super, nie sprzeda - trudno.
_markos - Nie Gru 06, 2015 16:39
Nie chodziło mi o Ciebie, więc niepotrzebnie się odgryzasz.
Już masz okazję. To samo auto w gorszym stanie, bo ze złachanymi fotelami i bez pakietu paru zakupionych przeze mnie części kosztowało 3000 więcej. Jak sam napisałeś to są drobiazgi na max dwa dni pracy, należy więc przyjąć, że to sensowna oferta.
[ Dodano: Nie Gru 06, 2015 16:39 ]
Dorzuciłem do ogłoszenia aktualne zdjęcia.
toksyn - Nie Gru 06, 2015 16:47
6000zł za auto w tym stanie to okazja? człowieku zejdz na ziemie nie chce Cie martwić ale ceny zeszły w dół, pozatym przecież to nie seria ZS tylko zlep i tyle. Skończ się ziomuś tu użalać, bo każdy tylko śmieje się z Ciebie, po co ?
_markos - Nie Gru 06, 2015 17:40
Jaki zlep? Profesjonalnie złożone wypas auto, w którym wszystko, zgodnie z tym co kiedyś pisał own, zakończyło się pełnym sukcesem, to chyba nawet lepiej niż seryjny ZS No i w jakim stanie, skoro wszyscy zgodnie twierdzicie, że jest super i że to same drobiazgi? Widzę pewną nieścisłość
Wy macie polew ze mnie, ja mam z Was, taka fajoska zabawa.
Proszę o zamknięcie wątku, auto jest do sprzedania, nic więcej się tutaj nie pojawi. Odpowiednie ogłoszenie znajduje się w odpowiednim dziale.
j0zek - Nie Gru 06, 2015 20:51
Z takim opisem w ogłoszeniu to ktoś kupi to auto w cenie Matiza
Sam sobie kładziesz kłody pod nogi, ze zdjęć auto ładnie się prezentuje i na pewno 80% z tych, rzeczy, które wg Ciebie są do zrobienia to kupujący nie zwróci uwagi.
Trochę przesadzasz.
Yogi92 - Nie Gru 06, 2015 21:08
Jedno pytanie które to jest twoje auto ? I co było wcześniej ?
Remigiusz - Nie Gru 06, 2015 21:34
Po nowych fotach autko wygląda na niezłe zadbane Nie wygląda po tych fotach jak parch
_markos - Nie Sty 10, 2016 15:37
Auto sprzedane, proszę o zamknięcie wątku.
longer86 - Nie Sty 10, 2016 16:40
Greg czy markzo?
Markzo - Nie Sty 10, 2016 16:53
żaden z nas
_markos - Nie Sty 10, 2016 16:58
Wziął go jakiś mechanik z Siedlec dla swojej dziewczyny, sympatyczny gość, ma własny warsztat, zaraz wyrywa silnik i będzie wszystko ogarniał. Nie zna i nie czyta forum, ogłoszenie znalazł na Allegro.
greg-si - Nie Sty 10, 2016 17:13
Muszę objechać wszystkich mechaników w mieście i zobaczyć u którego stoi
|
|