Zobacz temat - [R75] ukręcona szpilka w kole - jak bardzo źle?
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 75, MG ZT - [R75] ukręcona szpilka w kole - jak bardzo źle?

cin1391 - Pon Mar 09, 2015 08:10
Temat postu: [R75] ukręcona szpilka w kole - jak bardzo źle?
Witam.
Odkąd jestem posiadaczem swojej zielonogranatowej bestii to leżę pod nią więcej niż pod kobietą. Ale zawsze tak jest tuż po zakupie.

Zauważyłem wczoraj, że jedna szpilka jest ukręcona i problem w tym, że nie wystaje jej ani milimetr. Zastanawiam się, jak to diabelstwo wykręcić. Próbowałem nawiercić otwór pod wykrętak, ale cholernie twarde są te szpilki. Znacie jakiś sprawdzony sposób?

Ponadto próbowałem wykręcić pozostałe szpilki. Na 20 szt udało mi się odkręcić 6, a finał jest taki - wygięte 2 klucze do kół, rozkalibrowane 4 nasadki nr 17.

Jakiś sprawdzony sposób na wykręcanie zapieczonych szpilek?
Klucz uderzeniowy u wulkanizatora?

AdaskoC - Pon Mar 09, 2015 08:52

Żeby odkręcić zapieczoną śrubę musisz ją pogrzać lub odbić.

Ze względu że jest to śruba od koła to nie bardzo można ją grzać.

Przechodziłem przez ten problem nie jeden raz, co prawda ani jednego klucza nie zniszczyłem, bo gdy śruba nie idzie to nie siłuję się z nią kluczem. Jak mawiał mój dziadek "Bez młota, chu* nie robota" :)
Ja używam pręta Fi 18 i 4KG młotka. Bok na końcu pręta mam owinięty grubo instalacją żeby felgi nie porysować. Przykładasz pręt do śruby i uderzasz młotem, kilkanaście dobrych uderzeń załatwi sprawę.

Tą urwaną też wypadało by młotem potraktować, a później dospawać kawałek metalu i pójdzie. Tylko uderzaj w nią jak koło będzie jeszcze innymi śrubami przykręcone, to nie uszkodzisz łożyska, bo przy zdjętym kole nie wypada tak walić w dobrą piastę. A jak zdejmiesz już koło i będziesz miał wcześniej odbitą tą śrubę, to wtedy dospawać do niej coś i odkręcać.

cin1391 - Pon Mar 09, 2015 10:05

AdaskoC napisał/a:
Przechodziłem przez ten problem nie jeden raz, co prawda ani jednego klucza nie zniszczyłem, bo gdy śruba nie idzie to nie siłuję się z nią kluczem. Jak mawiał mój dziadek "Bez młota, chu* nie robota"
Ja używam pręta Fi 18 i 4KG młotka. Bok na końcu pręta mam owinięty grubo instalacją żeby felgi nie porysować. Przykładasz pręt do śruby i uderzasz młotem, kilkanaście dobrych uderzeń załatwi sprawę.


No ja właśnie bałem się naparzania w koło, bo miałem przykre doświadczenia z Matizem - rozsypało się łożysko w kole :oops:

W sumie odstawiam graciora do mechaniora, który ma wymienić amortyzatory, drążki kierownicze, drążki stabilizatora, gumy, a przy okazji klocki hamulcowe, więc to zapewne będzie jego problem :D

Ma bardzo dobrze wyposażony warsztat - profesjonalnie. Wulkanizacja, która zajmuje się również mechaniką. Nigdy jeszcze nie zawiedli i robotę robią dobrze. Mają tam jakieś klucze uderzeniowe, wykrętaki i inne takie. Ale gdyby nie pykło, to wolę przygotować się na wspólne kombinacje alpejskie :mrgreen: