Zobacz temat - [freelander 2001]maglownica i jej mocowanie
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Land Rover (Freelander, Range Rover itp.) - [freelander 2001]maglownica i jej mocowanie

duklos - Wto Maj 12, 2015 21:41
Temat postu: [freelander 2001]maglownica i jej mocowanie
Witam, mam pytanie do znawców tematu odnośnie magla w ferdku. Nie jest to mój ferdek, tylko kumpla, wiec wcześniej się tym nie interesowałem.
Do rzeczy:
Miałem okazje kilka dni jeździć ferdkiem i czasami miałem wrażenie jakby koła nie reagowały na obrót kierownicy. Czasami , bo nieraz lekki obrót i auto skręcało, a czasami musiałem obrócić kierownicą dwa razy tyle!
Po wywiadzie z właścicielem dowiedziałem się, że to oplowski magiel (wiem, wiem, że to sabotaż takie coś montować, ale tak jest)
Po oględzinach magla zauważyłem, że po skręceniu kierownicą cały magiel przesuwa się w gumach mocujących. Właściciel twierdzi, że w 4-napedowcach tak musi być, bo inaczej kierownicę by wyrywało na zakrętach. Nigdy tematu nie zgłębiałem, być może jakiś minimalny ruch ma być,ale 10-15mm!!!. Sądzę, że montaż magla to niebywała partanina i stąd brak reakcji na skręt.

Proszę o potwierdzenie mojej tezy. Jak powinna być zamocowana maglownica?

SyntaX - Wto Maj 12, 2015 22:20

Zabierz temu właścicielowi kluczyki i wylej Mobil 1 na głowę może trochę oleju Jemu tam wleci zanim kogoś zabije bo p...i takie głupoty że szkoda tego czytać.
Właśnie przez takich Mirków co przerabiają te auta w stodołach nie chce mi się już udzielać na tym forum bo ile razy można pisać to samo.
Luźne to on może mieć gacie na d..e ale nie mocowanie maglownicy.
Ludzie ogarnijcie się trochę. to już nie czasy polonezów i maluchów.

Jeżeli on tak twierdzi to sorry ale oficjalnie i publicznie stwierdzam że powinien się udać do specjalisty od głowy i nie ma fioletowego pojęcia (o zielony nawet nie wspominając) o motoryzacji i zasadzie działania tego mechanizmu.
Takie auto powinno mieć natychmiast zabrany dowód rejestracyjny.
Ja u siebie do takich wynalazków na warsztacie wzywam policję i wystawiam za bramę jest awantura i zabrany dowód na miejscu.
I jakoś na brak klientów nie narzekam.
Ludzie do mnie do Łodzi walą z Gdańska, Katowic ostatnio nawet z Białorusi no ale jest to ten ułamek ludzi świadomie podchodzących do motoryzacji.
U mnie takie partactwo nie przejdzie.