Zobacz temat - [R 200 1.6 `98r.] Jakie amortyzatory...
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Tuning mechaniczny - [R 200 1.6 `98r.] Jakie amortyzatory...

wild_weasel - Pią Cze 13, 2008 18:26
Temat postu: [R 200 1.6 `98r.] Jakie amortyzatory...
Witam,

Jeśli ta kwestia była już poruszana z sensownymi konkluzjami - bardzo proszę o link. Poczytałem - i mam zamęt w głowie.

Mam obniżone zawieszenie - na takim kupiłem, sprężyny H&R (więc chyba -30mm) i szykuje mi się wymiana tylnych amortyzatorów.
Nie zależy mi na sportowej charakterystyce, bardziej na bezpieczeństwie, wytrzymałości i dostosowaniu do krótszych sprężyn. Autko i tak świetnie trzyma się drogi, a ja zazwyczaj jeżdżę spokojnie ;)

Jakie amortyzatory polecacie?
Zwykłe Kayaby, Sachsy, Delphi? Czy coś z zupełnie innej beczki? Nie chciałbym wybulić majątku... :roll:

Jestem zdezorientowany, bo ilu kierowców, tyle opinii. Chciałbym, żeby wypowiedział się ktoś, kto trochę kilometrów już przejechał na nowych amortyzatorach autkiem o podobnych charakterystykach jak moje.

bialy114 - Nie Cze 15, 2008 18:06

Cześć.
Co prawda obecnie mam seryjne zawieszenie :cry: , ale poprzednie 4 auta obniżałem właśnie o ok 3-4 cm. Amortyzatory do fabrycznego zawieszenia spełniały swoje zadanie. Generalnie rzecz biorąc: zakładałem tylko niższe (progresywne) sprężyny na oryginalne amory. Mają one (amory) tolerancję zakresu prawidłowej pracy właśnie ok 4-5 cm.
Zaraz mogą odezwać się zwolennicy wymiany kompletu, lub nawet gwintu :razz: .
Mi raczej chodziło o obniżenie mające poprawić trzymanie samochodu w zakrętach bez utraty komfortu na poprzecznych nierównościach (drastycznej - bo minimalna była :wink: )
Podsumowując: jeśli Twoje amory się kończą - nie szukałbym krótszych, "sportowych" i podobnych wynalazków - tylko sprawdzonej marki seryjnych za rozsądne pieniądze.
P.S.
Należy się liczyć z szybszą niż podaje producent śmiercią amorów - pracują w trudniejszych warunkach :wink:
Pozdrawiam

wild_weasel - Nie Cze 15, 2008 22:34

Dzięki, takiej odpowiedzi oczekiwałem! :ok:
Fajnie, że wypowiedziałeś się, bo znasz zagadnienie od strony praktycznej :D
Wybacz mi te sprężyny, wiem że się czaiłeś na nie - ale przyzwyczaiłem się do nich. A o amorkach pogadamy sobie jeszcze w piątek live - mam nadzieję!

dobryziom - Pon Cze 16, 2008 10:17

jak wsadzisz zwykle seryjne amory może nieźle bujać na zakrętach ... wstaw przynajmniej zbliżone do charakterystyki sportowej np. koni Special czerwone czy coś...

z tego co wiem to Kayaby oraz Sachsy posiadają takowe w swojej ofercie.

bula21 - Pon Cze 16, 2008 11:06

dobryziom napisał/a:
jak wsadzisz zwykle seryjne amory może nieźle bujać na zakrętach ... wstaw przynajmniej zbliżone do charakterystyki sportowej np. koni Special czerwone czy coś...

z tego co wiem to Kayaby oraz Sachsy posiadają takowe w swojej ofercie.


dajcie mu piwo :D zgadzam sie w 100% ;) seria na zakretach nie najlepiej sie zachowuje

michone - Pon Cze 16, 2008 13:14

ja mam przod monroe reflex (olejowo-gazowe) + tyl sachs przy zawieszeniu eibach -30mm, obony 205/50/15 i autko przyklejone. Dodam, że nic nie buja... Nie to co było na starych amorkach.
wild_weasel - Pon Cze 16, 2008 14:08

Dzięki za pomoc! michone, a od dawna na tym zestawie jeździsz? Jakie sachsy wozisz z tyłu?
michone - Pon Cze 16, 2008 14:14

sachsy najtansze z tomateam. Mam je od ok 6 miesiecy i bardzo sobie chwale :)
dobryziom - Pon Cze 16, 2008 14:17

standardowy amorek na krótszym zawiasie dużo wolniej reaguje wiec przy ostrym zakręcie auto będzie sie bujać mniej czy więcej ale ZAWSZE będzie... kolega mówi ze nie jeździ szybko wiec może i standardowy amorek starczy tylko ze czasem zdarzają sie sytuacje awaryjne wymagające szybkich reakcji i wtedy może być niemiłe zaskoczenie...
wild_weasel - Pon Cze 16, 2008 14:21

No właśnie, więc dlatego szukam czegoś dostosowanego do niższych sprężyn, ale jednocześnie za rozsądną cenę. dobryziom, gdzie i za ile można proponowany przez Ciebie zestaw kupić? Jeśli cena nie odbiega za mocno od zwykłych, to może sobie pozwolę :)
A może wystarczy po prostu częściej zmieniać? :razz:

dobryziom - Pon Cze 16, 2008 14:44

tu nie chodzi o częstsze zmiany... standardowy amortyzator ma określony skok... oczywiście można go włożyć do niższego zawieszenia i będzie działał tylko ze nie tak samo jak amorek przystosowany do tego... Druga sprawa ze standardowy wybije sie dwukrotnie szybciej :(

http://www.tecnauto.com/i...o2005SpeSpo.pdf katalog Koni

http://sklep.tuning.pl/ tylko nie wiem czy tu będą mieli tanio...

michone
porównywanie seryjnych amorków z seryjnymi zużytymi że nie buja jest cokolwiek dziwne... późniejsze stwierdzenie ze trzyma sie jak przyklejony... przedtem pewnie przy pierwszym ostrym zakręcie znalazł byś sie w rowie...

wild_weasel - Pon Cze 16, 2008 16:54

Dzięki, dobryziom, nie jest tak tragicznie z cenami tu gdzie podałeś. Mam tylko nadzieję, że nie wpłynie to na znaczący spadek komfortu :)
michone - Pon Cze 16, 2008 17:00

dobryziom napisał/a:
tu nie chodzi o częstsze zmiany... standardowy amortyzator ma określony skok... oczywiście można go włożyć do niższego zawieszenia i będzie działał tylko ze nie tak samo jak amorek przystosowany do tego... Druga sprawa ze standardowy wybije sie dwukrotnie szybciej :(

http://www.tecnauto.com/i...o2005SpeSpo.pdf katalog Koni

http://sklep.tuning.pl/ tylko nie wiem czy tu będą mieli tanio...

michone
porównywanie seryjnych amorków z seryjnymi zużytymi że nie buja jest cokolwiek dziwne... późniejsze stwierdzenie ze trzyma sie jak przyklejony... przedtem pewnie przy pierwszym ostrym zakręcie znalazł byś sie w rowie...
To ja zadam pytanie : " dlaczego fabryka Rovera zamontowala zestaw sprezyny eibach + amorki sachs skoro to niebiespieczne?? (wszystkie wersje silverstone)"

Ja musialem wymienic bo moje mialy 10 lat i gdyby na Polskich dziurach z jednego olej nie wyciekl to bym dalej jezdzil...

Dobryziom czytaj ze zrozumieniem... nigdzie nie porównywalem... Ja jezdze "niedelikatnie" czesto sprawdzam jego mozliwosci w zakretach i jedynym problemem są tu opony... Jakoś przez pół roku nie mialeme tego "niemiłego zaskoczenia".

dobryziom - Pon Cze 16, 2008 20:17

michone napisał/a:
ja mam przod monroe reflex (olejowo-gazowe) + tyl sachs przy zawieszeniu eibach -30mm, obony 205/50/15 i autko przyklejone. Dodam, że nic nie buja... Nie to co było na starych amorkach.



ja czytam tak jak piszesz... porównujesz jakieś tam nowe sprężynki do starych bujających ze taka rewelacja... (Ameryka w konserwach normalnie, nowe lepsze od starych zużytych)

wiesz zależy co dla ciebie oznacza szybka jazda oraz ostre zakręty... mimo ze mam zestaw mocniejszy od seryjnego który tak samo jak ty twierdzisz w przypadku silverstona jest dostosowany do samochodu... dla mnie jest dnem. Moja zawiecha nieseryjna tez czasem nie wytrzymała prędkości i musiałem sie ratować z opresji...

oczywiście kolega raczej nie będzie potrzebował profesjonalnego zawieszenia bo jak mówi jeździ spokojnie ale po co brać coś co z założenia jest słabe jak w rozsądnych pieniążkach można zakupić np. takie Koni które zapewnia mu spokój.

PS wracając jeszcze do tych serii które tak wychwalasz Maciej ostatnio poruszał ciekawa kwestie "oszczędności producentów na każdy groszu" to ze w silverstonie jest normalny amorek nie wynika z jego super dostosowania oraz działania tylko raczej z OSZCZĘDNOŚCI

michone - Pon Cze 16, 2008 20:49

dobryziom napisał/a:
michone napisał/a:
ja mam przod monroe reflex (olejowo-gazowe) + tyl sachs przy zawieszeniu eibach -30mm, obony 205/50/15 i autko przyklejone. Dodam, że nic nie buja... Nie to co było na starych amorkach.



ja czytam tak jak piszesz... porównujesz jakieś tam nowe sprężynki do starych bujających ze taka rewelacja... (Ameryka w konserwach normalnie, nowe lepsze od starych zużytych)

wiesz zależy co dla ciebie oznacza szybka jazda oraz ostre zakręty... mimo ze mam zestaw mocniejszy od seryjnego który tak samo jak ty twierdzisz w przypadku silverstona jest dostosowany do samochodu... dla mnie jest dnem. Moja zawiecha nieseryjna tez czasem nie wytrzymała prędkości i musiałem sie ratować z opresji...

oczywiście kolega raczej nie będzie potrzebował profesjonalnego zawieszenia bo jak mówi jeździ spokojnie ale po co brać coś co z założenia jest słabe jak w rozsądnych pieniążkach można zakupić np. takie Koni które zapewnia mu spokój.

PS wracając jeszcze do tych serii które tak wychwalasz Maciej ostatnio poruszał ciekawa kwestie "oszczędności producentów na każdy groszu" to ze w silverstonie jest normalny amorek nie wynika z jego super dostosowania oraz działania tylko raczej z OSZCZĘDNOŚCI


Wymienilem amorki a sprezyny zostały stare. Pamietaj o tym, że ja mam 103KM kolega ma 116 a Ty 200(albo i wiecej z nowa dmuchawka) :) . Dla Twojej widomości kolega mial zwyklego r200 i różnica między moim a jego to przepaść. Moja decyzja o zakupie Monroe była dwojaka: 1. cena 2. zachwanie jakiegoś komfortu...


Różnica między ojca focusem a moim R jest straszna... Nie wyobrażam sobie jeszcze innych amorkow i sprezyn bo o komforcie bym chyba zapomniał... Ostatnio byłem 2 tygodnie u zachodnich sąsiadów i tam mógłbym mieć gwint i -70mm :) ale u nas to tragedia jest :(

Ja napisałem o swoich wrażeniach z tego co mam :) dla mnie jest super. Jeśli kolege stać na coś lepszego to odpowiedz jest prosta! kupuj!. Jak to sie mówi każdy ma na co go stać.

Dodam, że wiele osób sobie chwali zawieche od Silverków jak i od MG zr, ale wiadomo, że to tylko lepsza seria :)

bialy114 - Pon Cze 16, 2008 21:03

Tak sobie czytam wasze wypowiedzi koledzy i dochodzę do wniosku, że mimo 40-tki na karku i "kilku tysięcy km" w samochodzie (prawko używam od 1989r) to nic nie wiem na temat zawieszenia.
- Honda Civic V gen (1992-1996) - obniżona o 40 mm (H&R) w firmie Xawerego Mielcarka ( może Wam coś mówi ta postać?)
- Mazda 323F BA (2.0 V6) - minus 40 mm (Weitec)
- Opel Astra II (1.6 16V) - w dól 30 mm (Eibach)
- R600 Si niżej 40 mm (Showa)
TYLKO w R600 był wymieniony cały komplet ( sprężyna + amor) i to TYLKO dlatego, że amory dostałem prawie w prezencie ( jeśli dobrze pamiętam to 60 PLN za szt.) bo sprzedającemu nie chciało sie rozmontowywać McPhersonów.
W żadnym aucie nie miałem bujania na zakrętach. W żadnym również nie odgryzłem sobie czubka języka i nie zgubiłem plomby.
Dodam, że każde (również obecne) auto użytkuję do normalnego przemieszczania się po najczęściej zatłoczonych i dziurawych ulicach miasta - nie na tor. Nie zaliczam się też (chyba - to musiałby ocenić ktoś inny :wink: ) do "defensywnych" kierowców, więc raczej bym poczuł, że samochód nie zachowuje sie tak, jak bym tego chciał.
Jeśli ktoś zada sobie trudu i zajrzy na forum mazdaspeed, to zobaczy, że mimo braku bujania na szybkich zakrętach, pokonywaniu najróżniejszych torów sprawnościowych na zlotach klubu Mazdy, wyścigów równoległych i innych konkurencji samochodowych Mazda nie wytrzymała spotkania z płotem na prostej drodze.
Wniosek: koledzy najlepsza zawiecha nie zastąpi MYŚLENIA !! Mówimy o szybkim pokonywaniu zakrętów ? A wiesz co jest za tym zakrętem ?? A może właśnie ktoś inny go "szybko pokonuje" i przy tej okazji trochę "ścina" ??
Gratuluję kolegom znajomości marek zawieszenia, doboru do własnego samochodu i "czucia" - najlepiej 0,5 KM zdobytego przez założenie stożka i następnego 0.5 KM przez zastąpienie katalizatora strumiennicą :mrgreen:
Jeśli ktoś poczuł się urażony - to z góry przepraszam, poniosło mnie trochę. Nie jest moim celem obrażanie kogokolwiek.

dobryziom - Pon Cze 16, 2008 22:38

bialy114 napisał/a:
Tak sobie czytam wasze wypowiedzi koledzy i dochodzę do wniosku, że mimo 40-tki na karku i "kilku tysięcy km" w samochodzie (prawko używam od 1989r) to nic nie wiem na temat zawieszenia.

OKI nie będę sie kłócił

- Honda Civic V gen (1992-1996) - obniżona o 40 mm (H&R) w firmie Xawerego Mielcarka ( może Wam coś mówi ta postać?)
- Mazda 323F BA (2.0 V6) - minus 40 mm (Weitec)
- Opel Astra II (1.6 16V) - w dól 30 mm (Eibach)
- R600 Si niżej 40 mm (Showa)
TYLKO w R600 był wymieniony cały komplet ( sprężyna + amor) i to TYLKO dlatego, że amory dostałem prawie w prezencie ( jeśli dobrze pamiętam to 60 PLN za szt.) bo sprzedającemu nie chciało sie rozmontowywać McPhersonów.

Wiesz rzadko kiedy ktoś jest tak miły w serwie i powie ci przydało by sie wymienić też to to i to żeby to działało jak trzeba... zwykle podejście jest takie ze wymieniają to co chcesz i narazie...

W żadnym aucie nie miałem bujania na zakrętach. W żadnym również nie odgryzłem sobie czubka języka i nie zgubiłem plomby.

ciekawe może nie jeździłeś po polskich drogach :)

Dodam, że każde (również obecne) auto użytkuję do normalnego przemieszczania się po najczęściej zatłoczonych i dziurawych ulicach miasta - nie na tor. Nie zaliczam się też (chyba - to musiałby ocenić ktoś inny :wink: ) do "defensywnych" kierowców, więc raczej bym poczuł, że samochód nie zachowuje sie tak, jak bym tego chciał.

Odczucie bujania najczęściej jest wyczuwalne przy bardzo ostrych i gwałtownych zakrętach nawet przy niedużej prędkości...

Jeśli ktoś zada sobie trudu i zajrzy na forum mazdaspeed, to zobaczy, że mimo braku bujania na szybkich zakrętach, pokonywaniu najróżniejszych torów sprawnościowych na zlotach klubu Mazdy, wyścigów równoległych i innych konkurencji samochodowych Mazda nie wytrzymała spotkania z płotem na prostej drodze.

nikt tu nie mówi o wyłączeniu myślenia w czasie jazdy tylko poprawie bezpieczeństwa

Wniosek: koledzy najlepsza zawiecha nie zastąpi MYŚLENIA !! Mówimy o szybkim pokonywaniu zakrętów ? A wiesz co jest za tym zakrętem ?? A może właśnie ktoś inny go "szybko pokonuje" i przy tej okazji trochę "ścina" ??

Gdybanie najlepiej nie wyjeżdżać w ogóle na ulice...

Gratuluję kolegom znajomości marek zawieszenia, doboru do własnego samochodu i "czucia" - najlepiej 0,5 KM zdobytego przez założenie stożka i następnego 0.5 KM przez zastąpienie katalizatora strumiennicą :mrgreen:

jakieś doświadczenia fakty testy na potwierdzenie...?

Jeśli ktoś poczuł się urażony - to z góry przepraszam, poniosło mnie trochę. Nie jest moim celem obrażanie kogokolwiek.


troszeczkę faktów i podparcie przykładami bo same poruszanie sie po ulicach przez X lata za dużo tutaj niestety nie wnosi :(

bialy114 - Wto Cze 17, 2008 15:47

dobryziom napisał/a:
Wiesz rzadko kiedy ktoś jest tak miły w serwie i powie ci przydało by sie wymienić też to to i to żeby to działało jak trzeba... zwykle podejście jest takie ze wymieniają to co chcesz i narazie...

Nie wiem o jakim serwisie mówisz :roll: - dla wyjaśnienia - Xawery Mielcarek to wielokrotny mistrz Polski w wyścigach równoległych na 1/4 mili. Zajmuje się również przygotowywaniem samochodów do sportu - więc nie jest to "jakiś tam serwis" i jeśli coś robi - to z pełnym zaangażowaniem.
dobryziom napisał/a:
ciekawe może nie jeździłeś po polskich drogach

bardziej chodziło mi o zawieszenie (właśnie na polskie drogi) typu "drewniany kołek", które pozbawia plomb (właśnie na polskich dziurach), wyrywa kierownicę z rąk albo doprowadza do oberwania żołądka :razz:
dobryziom napisał/a:
Odczucie bujania najczęściej jest wyczuwalne przy bardzo ostrych i gwałtownych zakrętach nawet przy niedużej prędkości...

no to chyba bym je wyczuł - prawda ?, a skoro mówię, że nie było bujania - to wiem, co mówię
dobryziom napisał/a:
nikt tu nie mówi o wyłączeniu myślenia w czasie jazdy tylko poprawie bezpieczeństwa

najlepszą poprawą bezpieczeństwa jest myślenie - nie zawieszenie
dobryziom napisał/a:
Gdybanie najlepiej nie wyjeżdżać w ogóle na ulice...

obyś sympatyczny kolego nie musiał zmieniać swojego podejścia na skutek otarcia się o śmierć - i to niekoniecznie Twoją, ale bliskiej Ci osoby (w moim wypadku córki wiezionej w foteliku)
dobryziom napisał/a:
troszeczkę faktów

a o czym do jasnej chole** ja piszę ?? wymyślam sobie samochody, które obniżałem i nimi jeździłem ??
dobryziom napisał/a:
podparcie przykładami

- zdjęcia chcesz ?? - proszę: cilck i click
I weź Kolego pod uwagę, że Hondą jeździłem w 2002 - 2004, a Mazdą 2004 - 2006. A co Ty robiłeś w 2002 roku ? Motoryzacja ? Tunning ? Bo 18-tkę na pewno już miałeś ?
dobryziom napisał/a:
same poruszanie sie po ulicach przez X lata za dużo tutaj niestety nie wnosi

na początek: samo - nie "same"
A szkoda - zawsze lepiej uczyć się na CUDZYCH błędach, ale skoro wiesz lepiej...
Oczywiście - znajomość wywodów internetowych tunningowców to wiedza z wyższej półki. Zapewne kolega urodził się w samochodzie i prędzej jeździł, niż chodził ??
Teoria, czy praktyka ?? A może przy mniejszej ilości pokonanych kilometrów było więcej awaryjnego hamowania, uciekania na pobocza przed "spieszącym się bardziej z naprzeciwka" itd.
Aż nie śmiem sobie wyobrażać jaki styl jazdy miejskiej Kolega preferuje. Zdrowy rozsądek podsuwa mi model "Król kazachtańskich szos" , "ja wjadę wszędzie" ewentualnie "z drogi śledzie" - ale oczywiście mogę się mylić. :mrgreen:

dobryziom - Wto Cze 17, 2008 16:09

Mówię o większości serwisów moto w Polsce i podejściu mechaników do tematu... bez urazy ale to kto ci zawias wsadził ma dla mnie małe znaczenie chodzi o co wsadził i jak... a z tego co piszesz to fuszerka... twarda obniżona sprężyna i seryjny zwykły amor... rewelacja szczyt "tjuningu".

W to ze nie wyczuwasz bujania na takim zestawie sorry ale nie wietrze...

Najlepsza poprawa bezpieczeństwa jest myślenie... wszystko spoko tylko ze nic ci one nie da bez sprawnego bezpiecznego samochodu...

Odnośnie ocierania sie o śmierć zderzenie z Honda przy 130km na zakręcie... wyszedłem bez zadraśnięcia dzięki trzeźwej i odruchowej reakcji...

To ze ktoś ma dłużej prawo jazdy wcale nie czyni go lepszym kierowca...

Co do moich wywodów to staram sie jak najmniej pisać o wiedzy teoretycznej tylko podawać przykłady z własnego życia co właśnie czynie

"Król kazachtańskich szos" za to masz u mnie plusa:) heheh

bialy114 - Wto Cze 17, 2008 16:24

dobryziom napisał/a:
twarda obniżona sprężyna

Trzymajmy się faktów - pisałem progresywna ! a do jazdy miejskiej - nie na tor - w zupełności spełnia swoje zadanie: trzyma na zakrętach, a nie wytrząsa zawartości żołądka na poprzecznych np. "martwych glinach", czyli kompromis między sportem, a komfortem :mrgreen:
dobryziom napisał/a:
sprawnego bezpiecznego samochodu...

właściwie to seryjne są badane na testach zderzeniowych - nie z twardym zawieszeniem :razz:
dobryziom napisał/a:
wyszedłem bez zadraśnięcia dzięki trzeźwej i odruchowej reakcji...

ja również...i moja córka też - za to przez następne 3 tygodnie zniknęło 12 kg mojej wagi...nieprzespane noce, najróżniejsze scenariusze zakończenia - a wszystko przez taksówkarza, który nie spojrzał w lusterko i nie widział, że go wyprzedzam. Zdecydowanym ruchem w lewo ominął kałużę zmuszając mnie do złapania pobocza. Ślisko, tanieć du** i w płot. Wiesz co powiedział, jak się zatrzymał i zobaczył, że wszyscy cali ? Tu jest 40-tka !! i miał rację !! Od tej pory już się nie "śpieszę".
dobryziom napisał/a:
To ze ktoś ma dłużej prawo jazdy wcale nie czyni go lepszym kierowca...

Ja tak nie powiedziałem - chodziło mi bogatsze doświadczenia napotkane przez tysiące przebytych kilometrów łącznie z najmniej przewidywalnymi zachowaniami innych kierowców
dobryziom napisał/a:
Co do moich wywodów to staram sie jak najmniej pisać o wiedzy teoretycznej tylko podawać przykłady z własnego życia co właśnie czynie

I ja również... :mrgreen:
Pozdrawiam
P.S.
Myślę, że skrzynka browca dopiero doprowadziłaby nas do wspólnego mianownika :mrgreen:

dobryziom - Sro Cze 18, 2008 08:01

Reasumując wydaje mi sie ze lepiej zainwestować parę groszy więcej i włożyć do obniżonych sprężyn amorki o charakterystyce sportowej (nie mowie tu o gwincie), zupełnie inaczej sie zachowują niż seria. Wpłynie to na zwiększenie bezpieczeństwa przy normalnej codziennej jeździe a będzie na wagę złota w sytuacjach nieprzewidzianych i ekstremalnych :ok:

Co do skrzynki piwka jestem za:)