Zobacz temat - [R400] Chłodnica
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 400/45, Honda Civic i MG ZS - [R400] Chłodnica

Pawson - Pią Gru 26, 2008 13:31
Temat postu: [R400] Chłodnica
Witam
Cieknie mi chlodnoica zadnym srodkiem nie moge jej zalepic, wiec czeka mnie wymiana, teraz moja prosba jest taka potrzebuje numer katalogowy takiej chlodnicy i najlepiej wymiary dokladne bo ja mierze ale jak szukam pozniej na allegro to tam sa inne.... ;D
dodam ze o jest model z klimatyzacją

Teraz drugie pytanie... jechalem przez miasto caly plyn mi wylecial i mi sie zagrzal silnik(nie na maxa) zatrzymalem sie akurat wlaczyl sie wentylator przyszedlem za 5 min chcialem odpalic auto... rozrusznik zakrecil pol raza i dalej nic... to odpalilem na pych po czym slyszalem pod maska dziwny klekot silnika...;/ pozniej poszedlem do domu. Na wieczor jeszcze na dzialke mialem jechac i auto nie chcialo schodzic z obrotow utrzymywaly sie w granicach 2500 i teraz tez mam takie problemy ze auto jak jest zagrzane nie chce odpalac nie jezdzilem od tamtego czasu takze nie wiem jak z obrotami podczas jazdy ale na zimnym silniku byly w granicach 1500 przygazowalem troche to znow schodzily bardzo powoli, roverek moze stac cala noc na mrozie jak dzis (-2) i odpalil ladnie jak jest cieply ma problemy dodam ze wykluczyl bym rozrusznik poniewaz byl robiony z 3 tyg temu
pozdrawiam

sTERYD - Pią Gru 26, 2008 14:36

nie chcę Cię martwić, ale obawiam się o panewki :/
Pawson - Pią Gru 26, 2008 16:20

panewki byly by problemem odpalania czy tego stukotu?
kpt - Pią Gru 26, 2008 20:30

Pawson napisał/a:
umer katalogowy takiej chlodnicy i najlepiej wymiary dokladne

nie chce mi sie mierzyc, bo zimno i ciemno :) , ale wg nissens to bedzie
520 x 389 x 22 lub 528 x 388 x 21, oznaczenie odpowiednio 64211A i
642111 (oczywiscie wg nissens).
ja mam ktoras z tych i pasuje :)

Mariusz418 - Pią Gru 26, 2008 20:42

WITAM

JAJKA SZYBKA DIAGNOZA JA NAPRAWIAŁEM AUTA PO 400 000 KM
I PANEWKI BYŁY CALKIEM CAŁKIEM SPRAWDZ KOMRESJĘ A POTEM GDYBAJ WYDAJE MISISIĘ ŻE BĘDĄ TO REGULATORY ZAWOROWE LU LUZ NA SWORZNIU KORBODOWYM


POZDRAWIAM

Pawson - Sob Gru 27, 2008 01:51

al klekot uslyszalem dopiero po tym jak musialem odpalic auto na pych bo normalnie nie chcial zalapac... watpie ze to panewki
keczu - Sob Gru 27, 2008 10:56

Pawson napisał/a:
panewki byly by problemem odpalania czy tego stukotu?

Obydwa te obiawy sa typowe dla uszkodzenia panewek,auto sie przegrzalo i zatarlo na panewkach dlatego silnik nie zakrecil rozrusznikiem,a stuki moga byc wlasnie od uprzednio uszkodzonych panewek.Miejmy nadzieje ze tak nie jest.

Pawson - Pon Gru 29, 2008 18:06

wymienial ktos z Was jzu panewki u mechanika? jakie koszta?
oprawca_1978 - Pon Gru 29, 2008 18:24

Pawson napisał/a:
wymienial ktos z Was jzu panewki u mechanika? jakie koszta?


Ulala, to jest większa robota w tych silnikach z panewkami głównymi, bo "zwykłe" silniki mają - tak, jak korbowody - odłączane, indywidualne pokrywy łożysk i można się do nich dobrać po zdjęciu miski olejowej.
Tu jest gorzej, gdyż pokrywami łożysk głównych jest z jednej strony (góra) blok cylindrowy, a z drugiej (dół) skrzynia korbowa (są rozłączne, oś podziału jest osią obrotu wału korbowego).
Wymaga to, niestety, odkręcenia śrub silnika (bo nie głowicy, skoro mają z tego, co pamiętam, 430 mm długości i skręcają silnik na wskroś - głowica, blok cylindrowy, skrzynka korbowa, a gwinty swoje mają w czwartym elemencie, też odłącznym, tj. szynie olejowej.

De facto, wiąże się to z rozbebeszeniem silnika, co w zasadzie, czytając co się z nim stało, jest konieczne, gdyż owe silniczki, nie dość, że mają nietypową budowę, to jeszcze są NIEZMIERNIE WRAŻLIWE na przegrzanie, a które to skutkuje po prostu, powichrowaniem jego elementów (są wykonane ze stopu aluminium), a zarazem, uszczelka pomiędzy głowicą a blokiem silnika, wykonana jest z materiału niepodatnego (nie 'siada' przy dokręcaniu) a zarazem, za sztywność połączenia ww. elementów silnika i jednocześnie, za właściwy docisk głowicy, odpowiadają wspomniane śrubki, które to dokręca się też w sposób niekonwencjonalny, i to zarówno jeśli chodzi o etapy dokręcania, jak i moment siły.
Na dokładkę, dodam, że producent tych silników tak je sobie skonstruował, że naddatek materiału czoła głowicy, przewidziany na ewentualne docieranie to jedyne 0,2 mm (dwieście mikronów) co wg mnie - to moje zdanie - całkowicie wyklucza możliwość czynienia tego na maszynach, a jedynie pozostaje nam zastosowanie metody ręcznej i to też, przemyślanej.

Swego czasu zmagałem się z największym problemem tego silnika, czyli słynnym i znienawidzonym HGF, od tej pory minął okres ponad dwóch lat, samochodem przejechałem już 53 kkm i nic niepokojącego się z tym nie dzieje, a dostaje ode mnie ten leciwy polonez niewąsko, rocznie 20 parę tys km. Oczywiście, na gazie, bo jakże inaczej.

Reasumując - wg mnie, po takim defekcie, silnik należałoby rozebrać na części pierwsze i dokonać jego szczegółowej oceny, a przede wszystkim, skontrolować i ewentualnie poprawić stan płaszczyzn elementów tego silnika (czoło głowicy, górne czoło bloku cylindrowego, dolne czoło bloku, górne czoło skrzynki korbowej, dole czoło skrzynki i czoło szyny olejowej. Z nastawieniem, że uszczelkę głowicy od razu się wymieni, gdyż są w zasadzie jednorazowe, oraz - profilaktycznie - śruby głowicy (komplet 10 sztuk) i szyna olejowa. Ile panewki kosztują, nie wiem, ale wypatrzyłem gdzieś komplet panewek korbowych do Poloneza 1.4 MPI za magiczne 79 PLN. Głównych łożysk jest pięć, tak więc, komplecik to już stówa albo i więcej do wydania na tą imprezę.
Jakby nie patrzeć - śrubki to będzie ze 200 PLN, uszczelka (starego typu, te polecam, marki najlepiej FAI [taką ja zastosowałem], te nowe to dla mnie gadżet za duże pieniądze, szyna olejowa to będzie ze 300 PLN. Niewąskie koszta, nawet jak się będzie robić to samemu, co zarazem gorąco polecam, gdyż w naszej kochanej ojczyźnie nie ma w zasadzie ludzi, którzy byliby to w stanie dobrze zrobić (ja z takiego założenia wyszedłem i po dwóch latach stwierdzam, że była to jedynie słuszna decyzja).

Pawson - Nie Sty 04, 2009 12:17

Witam ponownie...
Wymieniłem wczoraj chłodnice, odpaliłem samochód, silnik zaczal dziwnie klekotac, pochodzil z 15 min ucichło wszytsko i sinik chodzil tak jak powinien, wieczorem jechalem na zakupy odpalilem tak samo klekotal, pochodzil troche potem pojechaem do supermarketu slucham silnika i chodzi juz normalnie... podejzewam ze to zawory? sa podobno regulowane hydraulicznie? olej byl wymieniany we wrzesniu 2007 zrobilem na nim 10 tys km

Auto odpala normalnie... takze to chyab jednak nie beda panewki...? :rotfl: :rotfl:

AndrewS - Nie Sty 04, 2009 21:35

a poziom oleju masz ok ?? kontrolka oleju nie mruga (mrugla) ??
to wyglada jakby co jakis czas pompa zassala powietrza i dlatego potem stukaja hydropopychacze

a BTW takie uszczelnienie chlodnicy na sile, czesto prowadzi do uszczelnienia np. nagrzewnicy :mrgreen:

Pawson - Pon Sty 05, 2009 07:02

No z nagrzewnicą mi sie tak wydawało ze tak bedzie ze nie grzeje cieple bo sie uszczelnila tym je*abym proszkiem;P ale po wymianie chlodnicy i zalaniu plynu auto pochodzilo pare minut na wolnych pozniej na wiekszych obrotach i zaczelo dmuchać cieplym;)
A z tym stukaniem tak jak mówie... odpale rano za pierwszym bedzie stukał pochodzi pare minut do zagrzania się i stuki minom, a stalo sie to wlasnie w tym samym czasie jak mialem problem z ta chlodnica.... robic cos czy czekać narazie?
Pozdrawiam

[ Dodano: Pon Sty 05, 2009 07:05 ]
A zapomniałem dodać Olej jest w połowie bagnetu(tzn w połowie znacznika plastikowego na bagnecie :lol: ) a czy przygasała konntrolka? no przyznam sie szczerze ze nie zwrocilem uwagi jak cos to bardzo szybko musiala mrugnac....

AndrewS - Pon Sty 05, 2009 18:04

Pawson napisał/a:
odpale rano za pierwszym bedzie stukał pochodzi pare minut do zagrzania się i stuki minom


ee to nie jest zle, ja bym to olal, chyba ze bedzie sie nasilac

Pawson - Pon Sty 05, 2009 22:16

tez tak sadze:D

dzieki za pomoc

pozdrawiam;)

gpredki - Pon Sty 05, 2009 22:19

Zmien olej, bo masz troche stary. jak to popychacze to pozmianie powinno byc ciszej.
Pawson - Pon Sty 05, 2009 22:21

no o oleju tez bede musial pomyśleć;) ale z czasem zauwazylem ostatnio ze skraca sie ten czas klekotania na zimnym silniku;)
gpredki - Pon Sty 05, 2009 22:25

Kolego, to Twoje auto, ale masz stary olej i cos CI klekocze w silniku. Zastanow sie czy warto "pomyslec" czy zmienic ten olej.
Pawson - Pon Sty 05, 2009 22:54

Tak ale klekotanie zaczelo sie od przegrzania momentalnie, wczesniej nie bylo slychac ani pół klekotu, co nie zmienia faktu ze olej i tak trzeba wymienic i tak z tym ze dopiero w przyszlym tygodniu w tym niestety nie bedzie czasu;)
gpredki - Pon Sty 05, 2009 22:59

Pawson napisał/a:
Tak ale klekotanie zaczelo sie od przegrzania momentalnie, wczesniej nie bylo slychac ani pół klekotu, co nie zmienia faktu ze olej i tak trzeba wymienic i tak z tym ze dopiero w przyszlym tygodniu w tym niestety nie bedzie czasu;)


Moze przegrzanie + stary olej spowodowalo, ze stracil jakas czesc wlasciwosci? Ja bym zmienil szybko i oby sie okazalo, ze to tylko to.

AndrewS - Pon Sty 05, 2009 23:10

gpredki napisał/a:
stary olej spowodowalo, ze stracil jakas czesc wlasciwosci


dokladnie, tez to mialem napisac

Pawson - Wto Sty 06, 2009 14:52

No racja nie pomyslalem o tym... :roll: