Zobacz temat - [Seria k] Mg Zr 1.8 chyba głowica
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise - [Seria k] Mg Zr 1.8 chyba głowica

damianz11 - Sob Lis 14, 2009 18:38
Temat postu: [Seria k] Mg Zr 1.8 chyba głowica
Mg Zr nie odpala ale jak krece rozrusznikiem to nie wydaje normalnego dzwieku podczas krecenia rozrusznikiem tylko taki ciagly dzwiek. Wydaje mi sie ze poleciala glowica i mam teraz takie pytanie czy to jest tylko sama głowica czy coś jeszcze jak na przykład któryś tłok.
Z gory dzieki za pomoc.

praktis - Sob Lis 14, 2009 18:51

Ciągły dźwięk? Taki brzęczący? Jeśli tak to prawdopodobnie siadł Ci rozrusznik, a konkretniej bendiks. Skąd pomysł z tą głowicą? :?:
damianz11 - Sob Lis 14, 2009 19:23

Silnik nie ma sprężania.
praktis - Sob Lis 14, 2009 20:01

No jak rozrusznik nie kręci wałem to skąd miałoby być sprężanie? :mrgreen:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Bendiks

damianz11 - Sob Lis 14, 2009 22:35

praktis co ma rozrusznik do sprężania. Toż jak podniosę koło i wrzuce 5-ty bieg i pokrece kołem i kolo sie kreci bez oporu to wiem ze nie mam sprezania chyba ze mi półoś wypadnie.
oprawca_1978 - Sob Lis 14, 2009 23:18

damianz11 napisał/a:
praktis co ma rozrusznik do sprężania. Toż jak podniosę koło i wrzuce 5-ty bieg i pokrece kołem i kolo sie kreci bez oporu to wiem ze nie mam sprezania chyba ze mi półoś wypadnie.


Jeśli podniesiesz chociażby jedno koło napędzane (czyli przednie) to na spokojnie będziesz mógł je obracać, bez względu, czy masz wrzucony którykolwiek bieg w skrzyni biegów, czy też będzie ona na luzie i nie będzie miało to żadnego związku ze sprężaniem w silniku.
Sprawdź sobie dokładnie, co to jest mechanizm różnicowy w zespole napędowym.
Jeśli mi nie wierzysz, to podnieś samochód (żeby oba koła napędzane były w górze), włącz silnik, wrzuć pierwszy czy drugi bieg i gdy koła zaczną się kręcić, zablokuj które chcesz np. butem. Gwarantuję Ci, że przeciwległe koło zacznie się obracać ze zdwojoną prędkością (dokładnie 2x).
Gdybyś zaś chciał blokować oba koła na raz - to dopiero wtedy poznasz, co to jest moment obrotowy na kołach samochodu.

Jedyne, co może działać w materii, o której myślisz, to opór (naciąg) łożysk mechanizmu różnicowego (dwa łożyska) oraz opór satelitów mechanizmu różnicowego na ich osiach (dwa satelity, jedna oś).

Kot - Sob Lis 14, 2009 23:27

oprawca_1978, jeszcze mzoe byc tak ze jedno sie bedzie krecic do tyłu a drugie do przodu :) nawet jak uniesiesz jedno kolo leawkie mi wrzycisz bieg to samochod Ci nie odjedzie tylko podniesione kolo bedzie sie krecilo ...
damianz11 - Nie Lis 15, 2009 00:22

No jak to nie sprawdze sprezania z podniesionym kołem. Ja nie podnosze dwoch kół i sobie krece dla zabawy żeby zobaczyc czy drugie mi się dobrze kręci, szybciej czy wolniej tylko wrzucam bieg nie luz bo wtedy się kręci jak chce ani nie jedynke bo pudzian nie jestem tylko piątkę i widzę ze tak powiem kiedy on się spreza. Tez zeby sprawdzić silnik mogę zakrecic kołem pasowy z wrzucona piątka i jak ciężko idzie to wiem ze silnik jest jeszcze zdrowy. A wydaje mi się ze mój Mg nie ma wogole sprezania bo nawet silnik nie próbuje wogole z jakąś siła zakrecic. Rozrzad się kręci a silnik wogole tak jak by nie miał tego pchniecia w sobie.
oprawca_1978 - Nie Lis 15, 2009 00:34

Nie ma co kombinować pod górę. Zaopatrz się w manometr, przystosowany do silników szesnastozaworowych i po prostu, pomierz ciśnienie sprężania na cylindrach.
Do tych zabaw, silnik musi być nagrzany, przepustnica całkowicie otwarta oraz zapłon rozpięty (wystarczy zdjąć zasilanie cewki zapłonowej) a wszystkie świece wykręcone i akumulator dobrze naładowany.

piotrekcrash - Nie Lis 15, 2009 00:44

Podobny zabieg robił mechanik w Roverze mojego ojca. Tyle, że akumulator był raczej słaby ale wszystko na stałe było podłączone do "odpalarki" była to przerobiona stacja od spawarki półautomatycznej na 12V. Ciągnęła rozruch nawet w silnikach z kompletnie rozładowanym i szmelcowatym akumulatorem:D
Mechanik pomierzył i okazało się, że wina leżała kompletnie w czym innym, a konkretnie
kilku bo wieniec rozrusznika był pękniety, stąd dziwne trzaskanie w czasie rozruchu i niedomagająca pompa paliwa stad silnik prawie odpalał ale zaraz jakby gasł.

Najdziwniejsze to, że te oba problemy wystąpiły w sumie jednocześnie... Alwe jak niefart to niefart dobrze, że chociaż obyło się bez rozbierania silnika.

Dlatego polecam sprawdzić wszystko zanim podejmiesz jakieś znaczące kroki w stronę rozbierania silnika...

Kot - Nie Lis 15, 2009 11:26

piotrekcrash, u kolegi w 214SI tez zaczyna brzeczec rozrusznik przy odpalaniu ale powiedzial ze go to nie interesuje i zrobi jak sie posypie ... :P
damianz11 - Pon Lis 16, 2009 19:50

Wyjąłem dzisiaj glowice i wcale nie jest szczelna na czwartej tej komorze.

[ Dodano: Pon Lis 16, 2009 19:50 ]
Który typ uszczelki pod glowice jest najlepszy ??

iktorn73 - Wto Lis 17, 2009 09:44

Ja wstawiłem uszczelkę starego typu wzmacnianą FAI,30 kk i bez zarzutu. Wymieniłem też szpilki FAI,no i całą resztę zalecaną w tym przypadku.Plus planowanie oczywiście
damianz11 - Wto Lis 17, 2009 18:38

Planować wcale nie będę po jest mi to nie potrzebne.

[ Dodano: Wto Lis 17, 2009 18:38 ]
Planować wcale nie będę bo jest mi to nie potrzebne.

iktorn73 - Sro Lis 18, 2009 10:21

Niepotrzebne? A skąd to wiesz? Może to właśnie przez nierówną głowicę masz kłopoty z autem. Chyba że masz sposób na zmierzenie równości powierzchni głowicy,to co innego :) .
damianz11 - Sro Lis 18, 2009 19:43

Głowica jest inna prawie nowa i auto odpala z pierwszego juz. W moim rover 75 wymieniłem bez planowania i juz zrobilem 30 000km i jest super. Bo jesli bylo by zle to z 1000km i od nowa robota.
Vesper416 - Sro Lis 18, 2009 20:19

damianz11, Ale głupote piszesz poczekaj az autko Ci sie troche bardziej zagrzeje i zobaczysz jak zacznie sikać. Głowica powinna być planowana chociazby ze wzgledu na to ze była ściągana uszczelka a jak wiadomo uszczelki do serii K to nie do końca uszczelki tylko metalowe można powiedzieć separatory odzielające głowice od reszty...

Oczywiscie kazdy robi jak uwaza ale takie fanaberie to zachowaj dla siebie bo ktos CIe poslucha i bedzie placic 2 razy za robote!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Kot - Sro Lis 18, 2009 20:43

Vesper416, popieram glowice powinno sie chociaz delikatnie splanowac, bo resztek starej uszczelki tak nie doczyscimy, wiem ostatnio robilem taki zabieg w suzuki milo ze glowica byla ok poszla pod delikatne splanowanie :)
damianz11 - Sro Lis 18, 2009 22:59

Vesper416, przejechałem 30000km i nie mam problemu a ty mi piszesz jakies bzdury ze poczekaj az autko Ci sie troche bardziej zagrzeje. Jak by mi sie miał zepsuć to nie wiem czy wogole 10000km bym zrobil. Jesli masz gówno pod maska to szlifujesz. Ale jesli ja zakladam głowice ktora wyglada jak nówka w ekstra stanie to po co mam ją szlifować. To co szlif mi pomoze. Fakt szlifuje sie glowice ktore sa zjechane.
W Roverach jest tez ten problem ze trzeba zakladac nowe sruby do przykrecenia glowic.
Vesper416 dla mnie to ty możesz sobie ją codziennie szlifować. Ale po zdjęciu glowicy widać czy trzeba czy nie. Fabryki juz nie poprawisz. I co piszesz ze inni po przeczytaniu postu moga zapłacić 2 razy. Jak ktoś sie nie zna i robi to moze i 10 razy. Ale po co sie ładowac w nie potrzebne koszty.

Vesper416 - Sro Lis 18, 2009 23:11

Dobrze jesteś mądrzejszy niz przewiduje ustawa pogratulować pozostaje tylko. Widać mechanik z Ciebie pierwsza klasa. Są pewne zasady jak wymieniasz rozrzad wymieniasz pompe, jak robisz co kolwiek przy rozrzadzie to bez wzgledu na to jaki jest stan paska powinno sie go wymienic. Jak masz zjechane zawieszenie z lewej to i z prawej wymieniasz i na odwrót,

A z głowicą jest jak oponą samochodową jak wbijesz gwóźdź to powietrze nie zejdzie z opony dopiero jak go wyciągniesz to powietrze schodzi!

Planowanie głowicy polega na usuwaniu makro nierówności no ale sory nie wiedziałem że masz tak zaje... dobry wzrok i dotyk :shock: :shock: :shock: proponuje otworzyć Tobie warsztat. A jak roverek CI klęknie to pomyśl o tym co tu pisałem.

Szczerze nie życze oczywiście Tobie złych przygód z samochodem!!!

oprawca_1978 - Czw Lis 19, 2009 06:38

Po co te złośliwości.
Generalnie, jest taka zasada, że każdą głowicę, po zdjęciu jej z silnika, poddaje się co najmniej, oczyszczaniu jej czoła. To samo wypadałoby zrobić z czołem bloku silnika.
W silnikach Rovera serii K ma to o tyle większe znaczenie niż w reszcie "normalnych" silników, że w tym silniku producent zastosował tzw. niepodatną uszczelkę podłowicową (wykonana jest ona z wytłaczanej blachy stalowej, nierdzewnej zresztą), która podczas dociągania śrub silnika (mitem jest zarazem, że trzeba zawsze wymieniać śruby, to jest tylko zalecenie producenta) nie "siada", co w przypadku "zwykłej" uszczelki jest właściwością dobrą, gdyż uginający się jej materiał kompensuje nierówności czoła głowicy (do pewnego stopnia, oczywiście).
W silnikach Rovera serii K uszczelka podgłowicowa nie "siada". Zresztą, to jest bardziej separator, niż uszczelka, biorąc pod uwagę funkcję, jaką spełnia.
Mało tego, jej materiał jest twardszy, niż materiał głowicy i bloku, gdyż te wykonane są ze stopu glinu!
Zarazem, te silniki posiadają bardzo duży stopień sprężania (10.5:1) oraz wysokie jak na seryjne silniki benzynowe, ciśnienie sprężania. Wymaga to pewnego i szczelnego połączenia pomiędzy blokiem a głowicą.
Jednocześnie, konstrukcja tego silnika jest tak opracowana, że śruby, które dociskają głowicę do bloku, odpowiadają zarazem za sztywność połączenia wszystkich głównych elementów silnika - głowicy, bloku silnika z cylindrami, skrzyni korbowej oraz magistrali olejowej.
Wszystkie te uwarunkowania powodują konieczność doprowadzenia płaskości czół głowicy i bloku silnika do wzorcowych a zarazem, chropowatość tych powierzchni musi być też perfekcyjna, gdyż elementami uszczelniającymi przestrzenie wodne i olejowe silnika są wąskie, chimeryczne, paromilimetrowe ścieżki silikonowe, które są bardzo wrażliwe na jakiąkolwiek niedoskonałość powierzchni czół głowicy i bloku.

Kolejnym, niewąskim zagadnieniem, jest sposób dokręcania śrub silnika. Ja osobiście odrzucam zalecenia producenta w tej materii, akceptuję tylko kolejność ich dokręcania, która jest zresztą, uniwersalna. Ale o tym już nie będę się rozwodził.

damianz11 - Czw Lis 19, 2009 21:21

To jak jest to mozliwe ze przejechalem juz 30000km ?? ?
To co szczescie ??
Bo mi sie nie wydaje.
I patrz bez planowania, kurde ale ten rover jest odporny.

[ Dodano: Czw Lis 19, 2009 21:21 ]
Powiem tak niech kazdy robi tak zeby dla niego było dobrze.

oprawca_1978 - Czw Lis 19, 2009 21:25

Ja "planowałem" ręcznie, papierem ściernym nr 1000. Po naprawie minęło już ponad trzy lata, przejechałem od niej Poldoroverem do dziś dnia ponad 63 kkm - i jest wzorcowo, woda nie ucieka, olej nie znika, majonezu NIE MA ZUPEŁNIE, silni ma moc, dynamikę, jest do tego ekonomiczny a analizując wskazania ciśnienia oleju (mam miernik płynny, zadkość w Polonezach 1.4 MPI) oceniam, że stan łożysk ślizgowych silnika jest praktycznie nominalny. Silnik nie konsumuje oleju, choć przejechałem na jednym olejku (Lotos 5W40) od lipca 2007 do maja 2009 przebieg prawie 40 kkm - i nic. Teraz dostał Lotosa 10W40 półsyntetyka, taki, jak być powinien.
Myślę, że na spokojnie zrobię nim 100 tysięcy po robieniu HGF'a. Tylko kiedy, skoro już nim praktycznie nie jeżdżę, mam za darmo Nexię 1.5 SOHC, 219 kkm. Wzorowy samochodzik.

damianz11 - Czw Lis 19, 2009 21:27

oprawca_1978, zgadzam się z tobą ze rzeczywiście rover jest czuły jeśli chodzi o uszczelkę. Wydaje mi sie ze to dlatego ze jak firma Rover padała to specialnie zrobili tak zeby kazda glowicę mozna było założyc do silnika czy to jest 1.4 czy 1.6 kazda pasuje.
Nie ma wogole roznicy. I co by nie mowic te śruby mocujace glowice sa naprawde spore i to chyba przez nie uszelki najczesciej wydmuchuje.

oprawca_1978 - Czw Lis 19, 2009 21:37

W tym rzecz właśnie, że te śruby, które łączą wszystkie elementy silnika, są bardzo cienkie i pracują na prawdę w ciężkich warunkach, bo odpowiadając za szczelność połączenia blok-głowica i sztywność wszystkich elementów które łączą, zarazem, przenoszą też siły, pochodzące od ciśnienia sprężania i spalania paliwa przez silnik, przenoszą siły bezwładności tłoków i wirującego wału - a są długie i cienkie. To w zasadzie są szpilko-śruby.
A szczelność pada najczęściej poprzez niedbalstwo mechaników przy doprowadzaniu do odpowiedniej płaskości czół głowicy i bloku (naddatek materiału to zaledwie 0,2 mm!), niewłaściwym planowaniu głowicy (nadmiernym) oraz nieodpowiednim dokręcaniu tych śrub. To moje zdanie, ale chyba się nie mylę.