|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Offtopic - maciej vs. Mayson i co z tego wynikło
maciej - Nie Sty 24, 2010 16:17 Temat postu: maciej vs. Mayson i co z tego wynikło
Mayson napisał/a: | Mam takie jedno pytanie - czy stara karta motorowerowa przestaje wobec tego istnieć? |
Poczytaj, pomyśl, to się dowiesz - odrobina edukacji prawnej jeszcze nikomu nie zaszkodziła, a Tobie się przyda - może wreszcie zdobędziesz się na choćby odrobinę zainteresowania tematem przed napisaniem posta.
Mayson napisał/a: | Brawo dla pustych haseł! |
Już odpuściłem Ci inne wątki, ale widać Twoja teoria o "zdobywaniu przewagi" dotyczy tu głównie Ciebie i ciągle działa - nieźle musiałem Ci zaleźć za skórę, że każda moja wypowiedź Cię prowokuje.
Pojaw się kiedyś na Bemowie - poznamy się, to może się uspokoisz, bo mam wrażenie, że wirtualność dyskusji bardzo Cię podjudza i przez to, że nikogo nie znasz osobiście, bo ci co Cię raz widzieli na tym jedynym trójmiejskim spocie, na którym się pojawiłeś, mimo bujnej działalności internetowej, już dawno w klubie nie działają, masz taką straszną potrzebę "wykazania się" wirtualnie.
Przyjedź, pogadaj, poznaj, a nie tylko wyżywaj się na forum - myślę, że to uprości takie dyskusje i zmniejszy Twoją chęć do osobistych wycieczek.
Jak zwykle, tak i w tym wątku, napisałeś dużo, bez wcześniejszego rozpoznania tematu - nie wiedziałeś, jaki zakres mają obecne dokumenty, nadal nie wiesz, czy przestaną działać, a nawet jak, przymuszony argumentacją, zajrzałeś do PoRD, to nic z niego nie zrozumiałeś, a Tomkowi, który zaczął Ci tłumaczyć zarzuciłeś niedoinformowanie, mimo, że problemem było Twoje czytanie PoRD tak dalece bez zrozumienia, że kolejne 5 postów zajęło Tomkowi wyjaśnienie Ci tego, czego nie zrozumiałeś, do tego sporo offtopic (bo jaki związek ma B-grupy z tym tematem? - takie pisanie, żeby popisać), ale długo się zastanawiałem czy zabierać głos, bo wiedziałem, że od razu poczujesz potrzebę "zyskania przewagi" i dyskusja pójdzie w na manowce - nie pomyliłem się - wystarczył post w którym (choć pośrednio) się z Tobą nie zgadzam i już się mnie czepiasz, mimo, że tylko poparłem zdanie innego dyskutanta, to pojechałeś po mnie po całości.
Jak chcesz żebym znów Ci powytykał bzdury, niespójności, niewiedzę i brak elementarnej chęci zapoznania się z tematem przed zabraniem głosu, to postaraj się bardziej, a najlepiej wpadnij na Bemowo, bo mi się znudziło to wirtualne "rzucanie grochem o ścianę" - i tak już wiem, że nic z tego nie wyjdzie, bo skupisz się właśnie na "zyskiwaniu przewagi", a nie na sensie własnych wypowiedzi, o moich nie wspominając.
Mayson napisał/a: | Maciej zauważam, że dla Ciebie liczy się prawo na papierze, konkreny paragraf, a nie rzeczywistość... Bardzo ciekawe podejście |
Jak osobiście, to osobiście. Inaczej nie umiesz?
Czy nie uważasz, że karta rowerowa i motorowerowa w obecnej formie to fikcja?
Bo ja tak - uważam, że jak pisać prawo, to dobre i jeśli coś ma dopuszczać do poruszania się po drogach publicznych pojazdem z silnikiem to powinno podlegać takim samym regulacjom jak prawo jazdy, bo co z tego, że ktoś ma "kartę", bo ściągnął odpowiedzi od kolegi?
Tak, tak to wygląda - te "kursy" w szkołach i "egzaminy" to totalna fikcja - tak było jak zdawałem ja, moja siostra i jakoś nie słyszałem, żeby to się zmieniło.
Moim zdaniem lepiej, żeby taki delikwent nie miał żadnego kwita niż miał coś co jest nic nie warte - jeśli ma pojechać to i tak pojedzie (jak Ty Tipo), to pewne, ale jeśli nie będzie miał fikcyjnego kwitu to sytuacja jest jasna.
Jak kilku rodziców odpowie za danie pociechom skuterów bez prawka lub niedopilnowanie, to przynajmniej ta myśląca część się opamięta i albo przed kupnem na komunię skutera wyśle dziecko na kurs albo wymyśli inny prezent.
A przed kretynami i tak nie ma szans się uchronić.
Mayson napisał/a: | Gratuluję, Maciej, wnikliwości i zapoznania się z tematem |
O właśnie - szczyt merytorycznej dyskusji.
Z tematem zapoznałem się, w przeciwieństwie do Ciebie, dokładnie - nawet przeczytałem ostatnią wersję projektu "Ustawy o kierujących" oraz sprawdziłem obecny stan faktyczny, na co, jak zwykle, Ty się nie zdobyłeś, tylko ciągle oczekujesz, że ktoś uzupełni Twoją wiedzę, jak z tym, czy "karty" stracą ważność albo nie wiedziałeś do czego uprawnia karta motorowerowa i pomyliłeś jej zakres z kategorią B1 i kilka postów zajęło przekonanie Cię "jak to naprawdę jest".
Dyskusję również przeczytałem dokładnie i nie wiem skąd Twoja wypowiedź, może byś ją głębiej uzasadnił?
Skąd pomysł, że nie zapoznałem się z tematem?
Bo jak dla mnie to nie wiedząc czy coś chciałem więcej napisać i jakie byłyby moje argumenty, to już poczułeś potrzebę zdyskredytowania mnie i wykluczenia z dyskusji.
Boisz się dyskusji na argumenty? Czy tego, że znów zaplączesz się we własnych sądach?
Tyle ode mnie, bo widzę, że nie potrafisz obejść się bez pyskówek i osobistych wycieczek oraz robienia ONETu z naszych dyskusji.
Mayson - Nie Sty 24, 2010 17:18
maciej napisał/a: | Poczytaj, pomyśl, to się dowiesz - odrobina edukacji prawnej jeszcze nikomu nie zaszkodziła, a Tobie się przyda - może wreszcie zdobędziesz się na choćby odrobinę zainteresowania tematem przed napisaniem posta. |
Przecież kawałek dalej sobie odpowiedziałem. Nie musisz cytować tylko jednego zdania
maciej napisał/a: | nieźle musiałem Ci zaleźć za skórę, że każda moja wypowiedź Cię prowokuje. |
Zastanów się nad tym co piszesz... Nie wypowiedziałęś się ani razu na ten temat, jedynie po raz drugi przyklaskujesz pustemu hasłu, nie ustosunkowując się do wypowiedzi niczyjej, oprócz tej, która Ci odpowiada. Na jaką reakcję liczysz? A może na taką właśnie liczyłeś wypisując te krótkie prowokacje?
maciej napisał/a: | Pojaw się kiedyś na Bemowie - poznamy się, to może się uspokoisz, bo mam wrażenie, że wirtualność dyskusji bardzo Cię podjudza i przez to, że nikogo nie znasz osobiście, bo ci co Cię raz widzieli na tym jedynym trójmiejskim spocie, na którym się pojawiłeś, mimo bujnej działalności internetowej, już dawno w klubie nie działają, masz taką straszną potrzebę "wykazania się" wirtualnie.
Przyjedź, pogadaj, poznaj, a nie tylko wyżywaj się na forum - myślę, że to uprości takie dyskusje i zmniejszy Twoją chęć do osobistych wycieczek. |
Po pierwsze - co to powyższe ma do rzeczy? Wytłumacz o co Ci chodzi z tym Bemowem, bo ja nie rozumiem do czego pijesz... nie znamy się osobiście, to nie możemy ze sobą pisać na Forum? Jaka jest skala wirtualności? Proszę o jakiś paragraf z regulaminu forum
Po drugie: pokaż mi jakąkolwiek wycieczkę osobistą w kierunku Twojej osoby.
maciej napisał/a: | Jak zwykle, tak i w tym wątku, napisałeś dużo, bez wcześniejszego rozpoznania tematu - nie wiedziałeś, jaki zakres mają obecne dokumenty, nadal nie wiesz, czy przestaną działać, a nawet jak, przymuszony argumentacją, zajrzałeś do PoRD, to nic z niego nie zrozumiałeś, a Tomkowi, który zaczął Ci tłumaczyć zarzuciłeś niedoinformowanie, mimo, że problemem było Twoje czytanie PoRD tak dalece bez zrozumienia, że kolejne 5 postów zajęło Tomkowi wyjaśnienie Ci tego, czego nie zrozumiałeś, do tego sporo offtopic (bo jaki związek ma B-grupy z tym tematem? - takie pisanie, żeby popisać) |
No i co w związku z tym? Tak Cię razi, że ktoś nie zapoznał się do końca z tematem? Przyznaję (po raz któryś), że nie miałem pojęcia o takiej możliwości obejścia prawa. Moja wina, że nie przeczytałem kluczowych wątków z PoRD. Ale to, że mam zdanie w danej kwestii nie wymaga ode mnie znajomości luk prawnych, paragrafów i "patentów". Dzięki tej dyskusji napewno nie ja jeden dowiedziałem się, że 13-latek może obecnie jeździć mikroautem zerejestrowanym jako motorower i wszystko jest na legalu. Jakbyś nie zauważył, we wszystkich dyskusjach, w jakich brałem udział, jeśli nie miałem racji albo się po prostu głupio pomyliłem, to przyznawałem się do tego. Nie ma prolemu, jestem człowiek i czasem się mylę lub czegoś nie wiem. Nie rozumeim natomiast Twojej nagonki....
maciej napisał/a: | długo się zastanawiałem czy zabierać głos, bo wiedziałem, że od razu poczujesz potrzebę "zyskania przewagi" i dyskusja pójdzie w na manowce - nie pomyliłem się - wystarczył post w którym (choć pośrednio) się z Tobą nie zgadzam i już się mnie czepiasz, mimo, że tylko poparłem zdanie innego dyskutanta, to pojechałeś po mnie po całości. |
Zaraz zaraz, długo się zastanawiałeś ale i tak 2 krótkie klakierki wtrąciłeś... Albo chciałeś to wszystko sprowokować albo jesteś przewrażliwiony, bo:
1- gdy ja w jakimś wątku walnąłem linijkę swojej opinii, nijak jej nie uzasadniając, to Ty zapytałeś, czy "mogę trochę więcej na ten temat", no i wtedy zaczęła się normalna dyskusja. Ale Ty rozumiem, że masz prawo dawać takie wtrącenia (2) i nie czuć się w obowiązku dodania "czegoś więcej".
2- jeśli po drugiej lakonicznej, krótkiej, i nie wyjaśniającej niczego "wypowiedzi" (tak to hucznie nazwijmy) ja wreszcie się do niej odnoszę (a jak można się merytorycznie do czegoś takiego odnieść) w sposób krytyczny, z odrobiną sarkazmu i ironii, Ty nazywasz wycieczką osobistą, tzn. że albo na to tylko czekałeś albo jesteś przewrażliwiony.
maciej napisał/a: | Jak chcesz żebym znów Ci powytykał bzdury, niespójności, niewiedzę i brak elementarnej chęci zapoznania się z tematem przed zabraniem głosu, to postaraj się bardziej, a najlepiej wpadnij na Bemowo, bo mi się znudziło to wirtualne "rzucanie grochem o ścianę" - i tak już wiem, że nic z tego nie wyjdzie, bo skupisz się właśnie na "zyskiwaniu przewagi", a nie na sensie własnych wypowiedzi, o moich nie wspominając. |
Teraz nie rozumiem wcale... Po pierwsze; prosiłem o wykazanie braku logiki w tym co piszę - nie ma - na tym sięmogłeś skupić, a nie na tym co tu insynuujesz. Po drugie; co ma wirtualność do tego? Pytam się ponownie. Poza tym czytając powyższy akapit mam wrażenie, że prosisz mnie, abym wpadł na Bemowo fizycznie rozstrzygnąć spór... bo nadal nie wiem co ma do całości kontakt fizyczny...
maciej napisał/a: | Jak osobiście, to osobiście. Inaczej nie umiesz? |
Nie zagalopowałeś się? Co tu jest osobistego? Jak się odnieść inaczej do krótkiej lakonicznej wypowiedzi, którą po raz drugi wtykasz tutaj do dyskusji, aby poklakierować? Podsumowując Twoją działalność, masz zazwyczaj rację ale jeśli chodzi o opinie i kwestie cudzego zdania, to masz z tym problemy. Gdy brak paragrafu, to zaczynają się schody, a każde prawo istniejące (o których do tej pory dyskutowaliśmy) zawsze popierasz nawet jeśli ono przeczy zdrowemu rozsądkowi. Wtedy zaczynają się przytyki. Ale gdy ja to podsumowuję i oceniam ironizując, jako "bardzo ciekawe podejście", to uznajesz to za wycieczkę osobistą.... daj spokój, bądź dorosły.
maciej napisał/a: | O właśnie - szczyt merytorycznej dyskusji. |
Powiedział ten, który walnął dwa klakiery do przedmówcy i oczekuje, że ktoś merytorycznie się do niego odezwie
Nie lubisz i nie chesz ze mną rozmawiać. OK. Ale nie kombinuj z jakąś wirtualnością, bo to poniżej pasa, choćby ze względu na miejsce zamieszkania.
maciej napisał/a: | Bo jak dla mnie to nie wiedząc czy coś chciałem więcej napisać i jakie byłyby moje argumenty, to już poczułeś potrzebę zdyskredytowania mnie i wykluczenia z dyskusji.
Boisz się dyskusji na argumenty? Czy tego, że znów zaplączesz się we własnych sądach? |
Człowieku Wyluzuj Wyskoczyłeś z dwoma nic nie wnoszącymi tekstami i wyrzygujesz mi tu, nie dyskutuję z Tobą na argumenty i e wykluczam Cię z dyskusji Najpierw powiedz, w którym miejscu się do niej wkluczyłeś, bo nie zauważyłem...
I gdybym bał się dyskusji na argumenty, to bym nie dyskutował. Jakoś w całej Twojej wypowiedzi przypieprzyłeś się do mojej osoby (i to jest wycieczka osobista i offtop), zamiast pounktować swoje paragrafy i argumenty
maciej napisał/a: | Tyle ode mnie, bo widzę, że nie potrafisz obejść się bez pyskówek i osobistych wycieczek oraz robienia ONETu z naszych dyskusji. |
Oj przyjżyj się swojemu postowi. Czy aby nie Ty do tego doprowadziłeś. Nigdzie nie widzę "pyskówek" i osobistych wycieczek, czy braku argumentów. To, że na początku nie wiedziałem pewnych spraw - moja wina, przyznałem się do tego, bo nie znałem tej kwestii od zaplecza. Właściwie cały czas odnoszę się do wieku ludzi za kółkiem i do tego, że wtyka się nam prawo; taką "zapchajdziurę", które nic nie zmieni w istocie, ale jakby co - na Wiejskiej pracujemy! Nadal nie widzę natomiast Twojego ustosunkowania się do sprawy, widzę jedynie nagły najazd na mnie, wywołany tym, że sarkastycznie wytknąłem Ci lakoniczność i sens Twoich 2-ch króciutkich, nic nie wnoszących postów.
Na drugi raz proponuję napisać swoje zdanie w odniesieniu do innych i wtedy możemy dyskutować. Przyczepianie się do "braku mnie na Bemowie" to jest... już napisałem, co to wg mnie jest
maciej - Nie Sty 24, 2010 19:52
Mayson napisał/a: | Zastanów się nad tym co piszesz... |
Ja się zastanawiam, czego nie można powiedzie o Tobie.
Mayson napisał/a: | Nie wypowiedziałęś się ani razu na ten temat, jedynie po raz drugi przyklaskujesz pustemu hasłu, nie ustosunkowując się do wypowiedzi niczyjej, oprócz tej, która Ci odpowiada. |
A to takie dziwne, że jak się z kimś zgadzam i popieram jego argumenty, uważam, że ma rację to wyrażam to?
Ciągle szukasz jakiegoś punktu zaczepienia, ale nie znajdziesz.
Mayson napisał/a: | Na jaką reakcję liczysz? |
Na żadną - wyraziłem swoją opinię - zgodną z wcześniejszą i tyle, a Ty z tego zrobiłeś problem, bo jak widać nie potrafisz przejść nad moją wypowiedzią spokojnie.
Mayson napisał/a: | A może na taką właśnie liczyłeś wypisując te krótkie prowokacje? |
A gdzie tu prowokacja?
W tym, że się z kimś zgadzam i potrafię to wyrazić w dwóch zdaniach?
Znów próbujesz mi przypisać zachowania i cechy, które sobie na mój temat uroiłeś.
Mayson napisał/a: | 1- gdy ja w jakimś wątku walnąłem linijkę swojej opinii, nijak jej nie uzasadniając, to Ty zapytałeś, czy "mogę trochę więcej na ten temat", no i wtedy zaczęła się normalna dyskusja. Ale Ty rozumiem, że masz prawo dawać takie wtrącenia (2) i nie czuć się w obowiązku dodania "czegoś więcej". |
Jeśli nie widzisz różnicy między moim "mogę trochę więcej na ten temat", a Twoimi "Brawo dla pustych haseł! ", "Bardzo ciekawe podejście " oraz "Gratuluję, Maciej, wnikliwości i zapoznania się z tematem ", to chyba nie mamy naprawdę o czym rozmawiać, bo dzieli nas przepaść kulturowa, której raczej tu się nie uda pokonać.
Te zwroty to najlepszy dowód, że jak tylko widzisz moją wypowiedź, w której nie zgadzam się z Tobą, to Ci puszczają nerwy.
Ale jeśli nie zrozumiałeś, to napiszę dokładnie: uważam, że jeśli zgadzam się w 100% z jednym z dyskutantów i jego argumentami to nie widzę potrzeby wypowiedzi dłuższej niż 2 zdania.
W tym wypadku nie widziałem takiej potrzeby jeszcze z drugiego powodu - byłem pewny, że nie potrafisz mi odpuścić, tak jak ja Ci odpuściłem, i wypowiadając nawet dwa zdania w dyskusji, w której masz jakieś kategoryczne będziesz szukał zaczepki - niestety, nie pomyliłem się.
Nie potrafiłeś wyłącznie dyskutować z osobą, z którą się zgodziłem, ale musiałeś mi bezpośrednio dogryźć za to, że się z nią zgadzam i próbować sprowokować bez powodu zarzucając w brak zapoznania z tematem, puste slogany, a potem "klakierstwo".
No i jeszcze to:
Mayson napisał/a: | Wyskoczyłeś z dwoma nic nie wnoszącymi tekstami i wyrzygujesz mi tu |
Kulturalna dyskusja, nie ma co, szkoda, że jak się zdenerwujesz, to inaczej nie potrafisz.
Mayson napisał/a: | Po pierwsze - co to powyższe ma do rzeczy? Wytłumacz o co Ci chodzi z tym Bemowem, bo ja nie rozumiem do czego pijesz... nie znamy się osobiście, to nie możemy ze sobą pisać na Forum? |
No widzę, że nie rozumiesz.
Wytłumaczę.
Otóż, brak kontaktu osobistego, anonimowość, a szczególnie brak wyobrażenia sobie interlokutora, jako żywej osoby, którą można obrazić lub zranić powoduje, że dyskusje w internecie są dużo bardziej agresywne, a czasem chamskie.
To pozwala mi sądzić, że gdybyśmy mieli okazję poznać się osobiście to widziałbyś różnicę miedzy grzecznym zagajeniem "mogę trochę więcej na ten temat", a kpiącymi i nieprzyjemnymi "Brawo dla pustych haseł! ", "Bardzo ciekawe podejście " oraz "Gratuluję, Maciej, wnikliwości i zapoznania się z tematem ", a już na pewno nie napisałbyś "Wyskoczyłeś z dwoma nic nie wnoszącymi tekstami i wyrzygujesz mi tu", tylko, widząc szansę kolejnego spotkania z moją żywą osobą, a nie internetowym avatarem, wyraziłbyś to w kulturalny sposób, a tak internetowa anonimowość powoduje, że takie słowa dużo łatwiej przechodzą "przez klawiaturę".
Oczywiście mogę się mylić, bo może jesteś tak samo "sympatyczny" w rzeczywistości, co spowodowałoby, że uznałbym jaką kolwiek formę kontaktu z Tobą za bezsensowną, ale szczerze w to wątpię.
Zresztą znam kilka przypadków ludzi "bardzo bojowych" na forum, a sympatycznych i kulturalnych w rzeczywistości.
Mayson napisał/a: | Po drugie: pokaż mi jakąkolwiek wycieczkę osobistą w kierunku Twojej osoby. |
Proszę:
Mayson napisał/a: | Brawo dla pustych haseł!
Już o tym napisałem; jak widać nie przeczytałeś, a co tam; powtórzę |
Mayson napisał/a: | Maciej zauważam, że dla Ciebie liczy się prawo na papierze, konkreny paragraf, a nie rzeczywistość... Bardzo ciekawe podejście
Gratuluję, Maciej, wnikliwości i zapoznania się z tematem |
Mayson, nie mam zamiaru po raz kolejny udowadniać, że "nie jestem wielbłądem" przed facetem, który:
- nie potrafi przeczytać ze zrozumieniem definicji z PoRD, ale w każdej dyskusji nt. przepisów i dróg ma najwięcej do powiedzenia,
- w wypowiedziach na tematy prawne opiera się na fragmentach artykułów z ONET'u, mimo, że źródła są łatwo dostępne.
- nie był zagranicą, ale powołuje się na "wiedzę o życiu" twierdząc, że wie co Szwedzi myślą o ruchu drogowym i spadku liczby wypadków,
- nie potrafi zrozumieć, że jak normalny człowiek zgadza się z czyimś dobrze opisanym i uargumentowanym zdaniem, to wystarczą dwa zdania, żeby to wyrazić, tylko roi sobie, że to musiała być prowokacja.
Po prostu znudziło mi się, bo ja wiem, że "nie jestem wielbłądem" , ci, na których opinii mi zależy też to wiedzą, a jak kiedyś zmienisz styl dyskusji i ochłoniesz z emocji, które w Tobie wzbudzam albo poznamy się osobiście, to może znów podyskutujemy.
Mayson - Nie Sty 24, 2010 22:28
Maciej; żeby było jasne: ja nie traktuję Cię tu jak przeciwnika. Za każdym razem gdy z Tobą dyskutuję, jest OK. Wyrażasz swoje poglądy, ja swoje i albo się zgadzamy, albo nie. Gdy Ty wyjaśniasz, z czym się nie zgadzasz, to ja się do tego odnoszę i również wyjaśniam swoje. Fakt, Ty do końca nie tolerujesz niektórych moich poglądów, ja do końca niektórych Twoich. Zazwyczaj obajwia się to naszą wymianą przyczepek do siebie nawzajem ale w końcu jakoś polubownie sumujemy temat. Dlaczego nagle w tej dyskusji niczego nie mówisz, nie piszesz, tylko "popierasz" czyjeś zdanie swoimi krótkimi wstawkami? Do każdego z tych zdań, które popierasz, ustosunkowałem się. Ty po raz drugi piszesz krótkie przytaknięcie koledze, nie ustosunkowując się do mojego zdania. Ty, który zazwyczaj jeśli bierzesz udział w dyskusji, walisz argumentami, że aż strach, nagle wtrącasz się w połowie dyskusji i piszesz 2 wtrącenia... Czy to jest Twój zwyczajny styl "gadania"? Nie, to coś nowego, co stosujesz TYLKO w moim przypadku. Ja nie mam jakichś uprzedzeń do Ciebie po poprzednich gadkach (mimo, że gładko to nie szło często) i nigdzie na Forum nie stosuję opcji "niegadania" z Tobą, tylko piszę jak zwykle. Dlatego dziwna wydaje się Twoja nagła zmiana frontu... a gdy się przyczepiłem (może zbyt zaczepnie ale żeby to nazywać osobistymi wycieczkami... daj spokój, gorsze "jazdy" tu na forum widziałem i nikt szat nie rwał z tego powodu) to litania w postaci całokształtu na mój temat... To nie jest codziennością, stąd moja reakcja. Tyle na moje usprawiedliwienie jeśli naprawdę wziąłeś sobie do serca moje sarkazmy.
W jednej kwestii jestem w stanie się zgodzić - prawdopodobnie inaczej rozmawialibyśmy, gdyby kontakt osobisty miał miejsce. Do czasu, gdy on nie nastąpi, postaram się nie brać udziału w dyskusjach z Twoim udziałem, żeby nie czynić podobnych jazd, bo nie podoba mi się również to, że muszę udowadniać swoje intencje, i to, że "nie jestem wielbłądem" nawet w dyskusji, do której Ty dołączasz później - nie ja. Masz tę przewagę, że znasz się tu z prawie każdym osobiście, więc nie mam najmniejszego startu, cokolwiek mądrego czy niemądrego bym tu napisał. I wierz mi, że nie wzbudzasz we mnie żadnych negatywnych emocji, gdy coś napiszesz. To, że sarkazm odebrałeś tak osobiście to może też o czymś świadczyć, ale to naprawdę był tylko sarkastyczny tekst, który miałna celu rozwiązanie Ci języka, i który przy wódeczce przeszedłby ogólnym wybuchem śmiechu. I nie przypuszczałem, że wywołą taką Twoją reakcję...
A moje zdanie w temacie tego topicu pozostaje niezmienne, bo nikt merytorycznie jeszcze nie uargumentował przewagi nowego prawa nad starym. Właściwie tylko Ty napisałeś, że obecnie karta motorowerowa, to martwy przepis. Ale nie podałeś dowodów, że nowe prawo nim nie będzie; gdzie ja twierdzę, że będzie jeszcze "martwiejsze", niż obecne (ale to wynika ze wszystkiego co powiedziałem wcześniej).
maciej - Pon Sty 25, 2010 01:13
Mayson napisał/a: | Dlaczego nagle w tej dyskusji niczego nie mówisz, nie piszesz, tylko "popierasz" czyjeś zdanie swoimi krótkimi wstawkami? |
Już napisałem:
Cytat: | uważam, że jeśli zgadzam się w 100% z jednym z dyskutantów i jego argumentami to nie widzę potrzeby wypowiedzi dłuższej niż 2 zdania.
W tym wypadku nie widziałem takiej potrzeby jeszcze z drugiego powodu - byłem pewny, że nie potrafisz mi odpuścić, tak jak ja Ci odpuściłem, i wypowiadając nawet dwa zdania w dyskusji, w której masz jakieś kategoryczne będziesz szukał zaczepki - niestety, nie pomyliłem się.
Nie potrafiłeś wyłącznie dyskutować z osobą, z którą się zgodziłem, ale musiałeś mi bezpośrednio dogryźć za to, że się z nią zgadzam i próbować sprowokować bez powodu zarzucając w brak zapoznania z tematem, puste slogany, a potem "klakierstwo". |
Mayson napisał/a: | Ty, który zazwyczaj jeśli bierzesz udział w dyskusji, walisz argumentami, że aż strach, nagle wtrącasz się w połowie dyskusji i piszesz 2 wtrącenia... |
Czy masz z tym jakiś problem?
Czy tak duży, że musisz posunąć się do prób dyskredytacji, sugerując, że nie przeczytałem tematu, w którym się wypowiadam?
Mayson napisał/a: | Nie, to coś nowego, co stosujesz TYLKO w moim przypadku. |
Tak. Tylko w Twoim przypadku.
Po prostu tylko Ty unikając odpowiedzi na proste pytania, klucząc, stosując (umyślnie lub nie) masę niedomówień i co post zmieniając nieco wymowę swoich własnych słów z poprzednich postów, a jednocześnie stosując masę lepiej lub gorzej ukrytych zaczepek, doprowadziłeś do stanu, że uważam dyskusję z Tobą za bezcelową, bo jesteś osobą, która nigdy nie przyzna się do sprzeczności w swoich poglądach, tylko będzie mataczyć, i do przekonań niepopularnych, bo te mogłyby utrudnić "zdobycie przewagi" i jednocześnie ciągle o tą "przewagę" walczy np. zarzucając mi, że nie przeczytałem tematu w którym się wypowiadam.
Po prostu każda nasza dyskusja wygląda tak samo i mnie to znudziło.
Znudziło mnie też Twoje płytkie podejście i brak prób głębszego zrozumienia tematów przed podjęciem dyskusji przy jednoczesnym stosowaniu argumentów z sufitu (jak tego o podejściu Szwedów do ruchu drogowego).
Mam wrażenie, że zawsze oczekujesz, że ktoś zrobi streszczenie tego co ważne w temacie za Ciebie, a mi się znudziło prostowanie wszystkiego co wyczytasz na Onecie, bo to też częsty problem tych dyskusji.
Mayson napisał/a: | może zbyt zaczepnie ale żeby to nazywać osobistymi wycieczkami... daj spokój, gorsze "jazdy" tu na forum widziałem i nikt szat nie rwał z tego powodu |
Piękna próba bagatelizacji osobistych ataków, żeby uniknąć konieczności powiedzenia "przepraszam".
Nie kupuję.
Mayson napisał/a: | litania w postaci całokształtu na mój temat |
Do całokształtu to jeszcze dużo brakuje, ale już mi się nie chciało pisać - myślę, że to i tak wystarcza, bo widać jakie są podstawy Twoich argumentów.
Mayson napisał/a: | W jednej kwestii jestem w stanie się zgodzić - prawdopodobnie inaczej rozmawialibyśmy, gdyby kontakt osobisty miał miejsce. Do czasu, gdy on nie nastąpi, postaram się nie brać udziału w dyskusjach z Twoim udziałem, żeby nie czynić podobnych jazd, |
Wystarczy, że przeczytasz to co chcesz wysłać przed wysłaniem i przemyślisz, czy czepiasz się osoby, czy poglądów - u mnie pomaga.
Mayson napisał/a: | Masz tę przewagę, że znasz się tu z prawie każdym osobiście, więc nie mam najmniejszego startu, cokolwiek mądrego czy niemądrego bym tu napisał. |
Jaką przewagę?
Tą o którą tak zaciekle walczysz?
Nie rób z siebie ofiary.
W tych dyskusjach każdy może sam ocenić argumenty i to czy się kogoś zna nie ma tu specjalnego znaczenia. Tu są naprawdę inteligentni ludzie, którzy sami potrafią wyrabiać sobie zdanie.
Mayson napisał/a: | I wierz mi, że nie wzbudzasz we mnie żadnych negatywnych emocji, gdy coś napiszesz. |
Nie wierzę.
Mayson napisał/a: | To, że sarkazm odebrałeś tak osobiście to może też o czymś świadczyć, ale to naprawdę był tylko sarkastyczny tekst, który miałna celu rozwiązanie Ci języka |
Za http://pl.wiktionary.org/wiki/sarkazm
Cytat: | spotęgowana ironia, używana zazwyczaj jako sposób wyrażenia negatywnego nastawienia do czegoś lub kogoś; złośliwość, wyraz pogardy |
No i skoro tamto było "na rozwiązanie języka" to jaki cel miało to:
Mayson napisał/a: | Wyskoczyłeś z dwoma nic nie wnoszącymi tekstami i wyrzygujesz mi tu |
Też rozwiązanie mi języka?
Mayson napisał/a: | który przy wódeczce przeszedłby ogólnym wybuchem śmiechu. I nie przypuszczałem, że wywołą taką Twoją reakcję... |
Tylko, że właśnie tej wódeczki ze mną nie piłeś.
Mayson napisał/a: | To, że sarkazm odebrałeś tak osobiście to może też o czymś świadczyć |
No nie wiem jak miałem nie osobiście odebrać zarzut:
Mayson napisał/a: | Gratuluję, Maciej, wnikliwości i zapoznania się z tematem |
Znów próbujesz bagatelizować to co zrobiłeś, bo słowo "przepraszam" przez gardło Ci raczej nie przejdzie, a moim zdaniem powinno.
I to kolejny powód dla którego uważam kolejne dyskusje z Tobą za bezcelowe.
Mayson - Pon Sty 25, 2010 06:40
maciej napisał/a: | przy jednoczesnym stosowaniu argumentów z sufitu (jak tego o podejściu Szwedów do ruchu drogowego |
A dlaczego wg Ciebie był on z sufitu? Bo to raczej ZTCP był przykład wzięty z życia, coś oczywistego, że Szwedzi poważnie podchodzą do bezpieczeństwa na drogach i był użyty na potrzeby dyskusji jakiś wyimaginowany spadek procentowy. A że niepoparty linkiem... no właśnie, to Ty cierpisz na kompleks źródła, nie ja, a mimo to, gdy zaraz później napisałeś coś o Austrii, źródło wyszukałeś dopiero, gdy Ci (sarkastycznie/ironicznie) zwróciłem uwagę. Niektórych rzeczy po prostu nie trzeba udowadniać, bo tak w rzeczywistości się nie rozmawia. No chyba, że Ty tak rozmawiasz w realu ale tego nie wiem. Bo że tutaj tak, to wiem.
maciej napisał/a: | Piękna próba bagatelizacji osobistych ataków, żeby uniknąć konieczności powiedzenia "przepraszam".
Nie kupuję. |
Hehe, może to jakiś kompleks...? Przypomnij sobie kolegę Thrillco i jego wypowiedzi. To były ataki personalne i obrażanie dyskutanta. Ja w swoich wypowiedziach nie widzę temu podobnych ataków na Twoją osobę - powatrzam - nadinterpretujesz, być może z powodu nadwrażliwości, a być może z powodu braku kolegi Thrillco na Forum, wybrałeś sobie kolejnego "wyimaginowanego przeciwnika"
Mogę powiedzieć tylko tak - wystarczy prześledzić cały ten wątek by stwierdzić, że dyskusja toczyła się normalnym torem, póki nie wyjechałeś z próbą sumowania mojej działalności. W realu też dyskutujesz tylko z tymi, co znają cały temat od podszewki, a z innymi, co dowiadują się rzeczy w jej trakcie, już nie? To skoro wszyscy Twoi dyskutanci mają pełną wiedzę na omawiany temat, to o czym tu dyskutować? A co do sarkazmu i jego definicji - jak ktoś chce, to i w całym dziurę znajdzie; Krzyś do Puchatka mawiał "mały, głupiutki miś", i jakoś Puchatek nigdy nie miał mu tego za złe, a definicja słowa "głupiutki" ma jednoznaczny wydźwięk, jeśli patrzeć na suchą definicję. Wszystko to kwestia podejścia.
I proponuję Ci odczepić się od mojej osoby - jeśli nie podoba Ci się moje zdanie, to pisz swoje, a nie wtrącaj się do dyskusji z niepotrzebnymi potakiwaniami, by się potem nie dziwić reakcjom, gdy nie odnosisz się do danego zdania w pełni.
maciej napisał/a: | Mayson napisał/a:
I wierz mi, że nie wzbudzasz we mnie żadnych negatywnych emocji, gdy coś napiszesz.
Nie wierzę. |
Przyznam, że zawsze śmiać mi się z tego chciało, nie przypuszcałem, że Ty wszystko bierzesz tak maksymalnie na poważnie ale w tym momencie zaczynasz mnie już zwyczajnie irytować
maciej napisał/a: | Znów próbujesz bagatelizować to co zrobiłeś, bo słowo "przepraszam" przez gardło Ci raczej nie przejdzie, a moim zdaniem powinno. |
Nie schlebiasz sobie aby zanadto? Za co chciałbyś być tym razem przeproszony? Potrzebujesz tego czy tylko próbujesz tajniakiem zaostrzyć cenzurę na tym Forum? Nieee, nic z tych rzeczy; tu raczej chodzi o 3-cią kwestię; próbę zrobienia na siłę z siebie ofiary Przypomnij sobie za co Thrillco dostawał warny i podaj mi choć jeden przykład adekwatny w moich wypowiedziach. Jeśli jestem winny, tak jak twierdzisz, to po prostu użyj funkcji WARN dla mnie, może wtedy lepiej się poczujesz
maciej napisał/a: | No nie wiem jak miałem nie osobiście odebrać zarzut:
Mayson napisał/a:
Gratuluję, Maciej, wnikliwości i zapoznania się z tematem |
W tym momencie pozostaje mi tylko współczuć braku dystansu do siebie i nieumiejętności ponoszenia konsekwencji swoich wypowiedzi.
maciej napisał/a: | Jaką przewagę?
Tą o którą tak zaciekle walczysz?
Nie rób z siebie ofiary. |
Hehe, najpierw tłumaczysz mi jak dziecku, na czym polega przewaga fizycznego kontaktu, a teraz idiotycznie pytasz o "jaką przewagę", gdy piszę wyraźnie, że masz ją, bo fizycznie znasz się z innymi... Maciej, ta przewaga jest, była i będzie, jeśli uważasz, że ja tu jestem, by ją zdobyć, to wyjaśnij mi logicznie, jak jestem w stanie to zrobić pisząc na Forum?
Moim zdaniem ubzdurałeś sobie, że się Ciebie czepiam, że personalnie atakuję, że próbuję zająć Twoje miejsce i walisz we mnie przy każdej okazji, gdy coś niemerytorycznie palnę. I co z tego że się mylę i nie znam tematu od podszewki, skoro zaraz później w dyskusji sytuacja się wyjaśnia? Tak Ci to przeszkadza, że musisz psuć wątek i wyjeżdżać z opiniami na mój temat? To jest właśnie atak personalny i całkowity OT - to właśnie wygląda na odwracanie kota ogonem i robienie z siebie ofiary. Ty w całej dyskusji 2x przytaknąłeś i dziwisz się, że ja tak te Twoje przytaknięcia podsumowałem. Żadnych konkretów nie napisałeś, a gdy już napisałeś duużego posta, to... na mój temat, heh... Polecam spojrzeć najpierw na siebie, potem oceniać innych
maciej napisał/a: | I to kolejny powód dla którego uważam kolejne dyskusje z Tobą za bezcelowe. |
Gdyby byłą na temat, to mógłbyś tak napisać, póki co to zrobiłeś maksymalny offtop w tym wątku.
Naprawdę Maciej; pisz jak zwykle w danym temacie, a nie stosuj jakichś trików i nie testuj społeczeństwa, jak ostatnio, a od mojej osoby się odczep. Jeśli piszę błędnie, nie na temat, lub masz inne zdanie - wytknij. Jeśli uważasz, że personalnie Cię zaatakowałem, zapytaj ze 3-ch kolegów adminów/modów czy też tak to odbierają i walnij warna. Ale nie rób z każdego wątku, w jakim biorę udział, sensacji, dobrze? Choćbym nie wiem jak był nieprzygotowany do dyskusji daj sobie na wstrzymanie i nie wyskakuj z takimi litaniami na mój temat. A jeśli coś Ci leży, o czym nie napiszesz publicznie, to jest PW. Nie każdy musi/chce/lubi czytać te nasze wypociny.
maciej - Pon Sty 25, 2010 10:10
Mayson, masz sklerozę albo znów modyfikujesz swoje zdanie, tak, zeby pasowało do "aktualnej linii partii" i właśnie dlatego uważam dalszą dyskusję z Tobą za bezsensowną.
Mayson napisał/a: | A dlaczego wg Ciebie był on z sufitu? Bo to raczej ZTCP był przykład wzięty z życia, coś oczywistego, że Szwedzi poważnie podchodzą do bezpieczeństwa na drogach i był użyty na potrzeby dyskusji jakiś wyimaginowany spadek procentowy. |
Za Szwedami nie było mowy o żadnych procentach.
Napisałeś:
maciej napisał/a: | Mayson napisał/a: | maciej napisał/a: | Mayson napisał/a: | Bo gdy w Szwecji spadnie liczba zabitych na drogach, to tam się cieszą, bo po prostu ludzie mądrzej jadą. |
I skąd ta wiedza o Szwedach?
Podasz jakieś przykłady, czy źródła? |
Ten przykład ze Szwedami to przykład, sytuacja przytoczona na podstawie wiedzy o życiu |
Hmmm... Ale skąd ta "wiedza o życiu" - byłeś tam? |
Ale już nie raczyłeś odpowiedzieć na to pytanie, tylko uciekłeś w próbę ośmieszenia mnie:
Mayson napisał/a: | Hehe, Maciej, pięknie "rozwijasz" dyskusje Zaraz dowiem się, że zabijam Żydów i wieszam Czarnych |
A ja pytałem, bo w innym wątku napisałeś:
Mayson napisał/a: | Wstyd się przyznać ale nigdy nie byłem zagranicą |
Więc, jak dla mnie, Twoja "wiedza o życiu", czyli podstawa Twojego argumentu była wzięta z sufitu, jak wiele Twoich argumentów.
Inny przykład z tamtej dyskusji - Twój przykład z TIRem przyspieszającym "w ostatniej wiosce" - dopiero gdy wytknąłem, że z Twojej wypowiedzi wynika, ze oczekujesz od kierowcy TIRa łamania prawa, a sam piszesz, że w terenie praktycznie nie przekraczasz dozwolonych prędkości, zacząłeś się tłumaczyć, że chodziło Ci o źle postawione znaki itp, ale mimo w kilku wcześniejszych postach nic na ten temat nie było, dyskusja toczyła się o wysepkach, to dla Ciebie było "oczywiste", że chodzi o źle ustawione znaki, a nie o wysepkę na końcu terenu zabudowanego, która Ci tak przeszkadza.
Tylko nigdzie tego nie napisałeś, więc, dla mnie, wnioski są dwa:
1. Odpowiadając na moje pytania o tą sprzeczność zmieniłeś "na raty" swoje zdanie, tak, żeby wyglądało, że od początku pisałeś nie o wysepkach, tylko o tym, że znaki są źle ustawione lub
2. Używasz tak kolosalnych skrótów myślowych, że tylko Ty jesteś sam siebie w stanie zrozumieć.
W obu przypadkach dalsza dyskusja z Tobą nie ma sensu, bo możemy tak dyskutować do śmierci - ja będę udowadniał, że sam sobie przeczysz, a Ty, że "wcale nie miałeś tego na myśli".
Mayson napisał/a: | A że niepoparty linkiem... no właśnie, to Ty cierpisz na kompleks źródła, nie ja, a mimo to, gdy zaraz później napisałeś coś o Austrii, źródło wyszukałeś dopiero, gdy Ci (sarkastycznie/ironicznie) zwróciłem uwagę. |
No i znów kłamstwo lub skleroza.
Nie podałem linku, bo pisałem to z własnych doświadczeń i nie uważałem, że muszę podawać źródło, skoro często piszę, że częściej od przeciętnego obywatela jeżdżę na zachód samochodem, ale Ty znów manipulujesz lub nie pamiętasz, więc przytoczę całą dyskusję:
maciej napisał/a: | Mayson napisał/a: | maciej napisał/a: | Mayson napisał/a: | maciej napisał/a: | Sorry Mayson, ale jakiś czas temu pisałeś, że nie jeździłeś za dużo po zachodnich drogach, ana przykład Austriacy, którzy mają jedne z najbezpieczniejszych dróg w EU i chyba najkulturalniejszych i najbardziej przestrzegających przepisów kierowców na świecie, poza drogami klasy A i S budują "spowalniacze" na potęgę. |
Ten przykład ze Szwedami to przykład, sytuacja przytoczona na podstawie wiedzy o życiu BTW - nie widzę źródła przy inromacji o Austrii |
Kilka tysięcy przejechanych tam kilometrów przez ostanie 15 lat.
Ale spoko - jeśli plan wyjdzie, to będę tam znów w marcu, to Cie zrobię kilka zdjęć - będzie źródło. |
maciej napisał/a: | Pominąłem też kwestię mentalności, z którą u nas też nie jest najlepiej - w Austrii taksówkarz zatrzymuje się, gdy pieszy zbliży się na mniej niż 2 m do przejścia, Szwecji, czy Norwegii 50 w terenie i 90 km/h NA AUTOSTRADZIE to świętość, w Niemczech może poza terenem 100 km/h bywa przekraczane, ale spróbujcie w Berlinie pojechać szybciej niż 50 km/h.
A u nas... Wszyscy wiedzą. |
Dowody, dowody i jeszcze raz; źródła |
Mayson napisał/a: | Chodzi o udowadnianie i uzasadnianie, którego wymagasz nawet w sprawach oczywistych. Nikt tak normalnie nie dyskutuje. Zresztą sam niczego nie uzasadniasz i nie podajesz źródeł w sprawach oczywistych. Austrię uzasadniłeś dopiero, gdy zastosowałem Twoją metodę, a teraz, żeby głupio ni wyszło, piszesz o jakichś zdjęciach Zresztą Twoje zamiłowanie do "źródłowania" czegokolwiek, jest raczej słynne Ja tam myślę, że podawanie źródła i uzasadnianie ma cel wtedy, gdy stwierdzenie nie jest z gatunku truizm, oczywistość czy nieistotne
|
Hehe... Znów obrona Częstochowy.
Nie wiem, czy zauważyłeś - powinieneś, bo czytasz to forum od dość dawna, że oprócz "źródeł" uznaję też osobiste doświadczenie.
I też już napisałem skąd moje wnioski o Austrii:
maciej napisał/a: | Kilka tysięcy przejechanych tam kilometrów przez ostanie 15 lat. |
Zapytałeś, więc Ci logicznie odpowiedziałem, a Ty na moje pytanie odpowiadasz atakiem.
Jak chcesz pełnej odpowiedzi, to już piszę - w Austrii bywam samochodem od 1993 roku, średnio co mniej niż 2 lata, po ich autostradach przejechałem już na pewno ponad 10000 km, a po wsiach i miasteczkach kolejnych co najmniej 5000 km, do tego spędziłem tam w sumie około 2 miesięcy, również jako pieszy, więc mam chyba prawo do pewnych spostrzeżeń.
Jeśli chodzi o inne kraje, to jeździłem też po drogach Szwecji, Norwegii, Ukrainy, Rosji, Słowacji, Czech, Węgier, Rumunii, Bułgarii, Słowenii, Chorwacji, Grecji, Włoch, Francji, Hiszpanii, Niemiec, Belgii, Holandii i Islandii, a jako pieszy chodziłem też po miastach UK, Litwy i Łotwy - więc mam pewien przekrój przez zmotoryzowaną Europę.
A pytam Cię o źródła, bo ztcp przyznałeś się, że kiedyś, że nigdy nie opuściłeś Polski, a z Twoich wypowiedzi wynika, że poruszasz się praktycznie zawsze po DK7 i to tylko na odcinku Grodzisk-Trójmiasto (a więc ledwie po połowie DK7) oraz na odcinku DK6 na od Trójmiasta do Słupska (a więc mniej niż połowie DK6), no i odcinku A1 do Nowych Marzów i dalej bocznymi drogami na Warszawę, więc chyba mogę Cię zapytać skąd tak pewne twierdzenia nt. Szwecji i tego co Szwedzi myślą o spadku liczny ofiar na drogach?
Dla mnie to co stwierdziłeś, to nie był truizm ,więc zapytałem, bo dodatkowo, w Twoich wypowiedziach, nie widzę tego "doświadczenia życiowego", o którym pisałeś. |
I tu dyskusja o jakości argumentów się skończyła.
Czyżby zabrakło argumentów i wyszedłeś na kogoś, kto pisze coś co mu się wydaje?
Jak dla mnie tak.
Pewnie zaraz napiszesz, że mam obsesję na punkcie cytatów itp., ale to nie to - po prostu przy Twoim poziomie sklerozy/manipulacji inaczej się z Tobą dyskutować nie da, bo tak to zawsze wyjdzie, że jestem "wielbłądem".
Mayson napisał/a: | Hehe, może to jakiś kompleks...? |
No patrząc na tą dyskusję, to jedynie Twoje.
Mayson napisał/a: | Przypomnij sobie kolegę Thrillco i jego wypowiedzi. To były ataki personalne i obrażanie dyskutanta. |
Świetnie, że użyłeś tego porównania, bo pasuje tu idealnie.
Właśnie pamiętam, pamiętam, że przez to, że prezentował czasem ciekawe poglądy dużo uchodziło mu na sucho i nadal z nim dyskutowaliśmy przez co poczuł się bezkarny. Niestety łagodne traktowanie w niczym to nie pomogło i nie zmieniło jego zachowań, więc teraz uważam, że nie można dopuścić do tego ponownie, tylko z innym "liderem".
Początkowo próbowałem z Tobą dyskutować, ale oprócz tego, że jesteś inteligentniejszy i nie piszesz wprost chamskich uwag, tylko stosujesz sarkazm i ironię, to poziom dyskusji jest taki sam - argumenty z sufitu ("wiedza o życiu" w Szwecji, w której nigdy nie byłeś), brak zrozumienia tematu (nawet definicji z PoRD), ataki, gdy próbuje Ci się coś wytłumaczyć (na Tomka - tekst o "niedoinformowaniu", mimo, że to Ty byłeś niedoinformowany), ciągłe zaczepki ("Brawo", "Gratulacje"), a przede wszystkim ciągłe ukryte zmiany zdania i zarzucanie, że źle interpretuję Twoje słowa (przykład z TIRem) - mechanizmy identyczne jak u Thrillco.
Tylko tym razem uznałem, że nie chcę doprowadzić do podobnego obniżenia poziomu wszystkich dyskusji i że nie uda mi się wytłumaczyć Ci pewnych rzeczy, więc żeby tego nie ciągnąć postanowiłem odpuścić ten temat, bo kolega Tomek napisał wszystko, co ja miałem na ten temat do napisania.
A przy okazji wyłapałem kolejną Twoją sklerozę/manipulację - napisałeś, że tylko ja zwróciłem uwagę na "martwotę" karty motorowerowej, a to nie prawda, bo właśnie Tomek wskazał na to w swoim pierwszym poście, więc naprawdę moje wypowiedzi nie były potrzebne, bo zgadzam się z jego zdaniem i argumentacją w 100%.
Ale tu ujawniło się chyba to co mi zarzucasz - jakiś kompleksik na moim punkcie, bo mimo tego, że jasno wskazałem co myślę i jakich argumentów bym użył (identycznych jak Tomek) to musiałeś się do mnie przyczepić osobiście.
Mayson napisał/a: | Ja w swoich wypowiedziach nie widzę temu podobnych ataków na Twoją osobę |
Więc różnimy się poziomem kultury.
Ja na Twoim poziomie nie mam zamiaru dyskutować, a Ty ciągle próbujesz mnie do tego zmusić.
Jeśli uważasz, że "Brawo dla pustych haseł! ", "Bardzo ciekawe podejście " oraz "Gratuluję, Maciej, wnikliwości i zapoznania się z tematem " jest zaproszeniem do dyskusji, a "Wyskoczyłeś z dwoma nic nie wnoszącymi tekstami i wyrzygujesz mi tu" zaproszeniem do jej kontynuowania, to musisz znaleźć innych partnerów do pyskówki, bo dyskusją tego nie nazwę.
Mayson napisał/a: | Mogę powiedzieć tylko tak - wystarczy prześledzić cały ten wątek by stwierdzić, że dyskusja toczyła się normalnym torem, póki nie wyjechałeś z próbą sumowania mojej działalności. |
Nie, dyskusja toczyła się normalnym torem póki nie zacząłeś mnie zaczepiać.
Mayson napisał/a: | I proponuję Ci odczepić się od mojej osoby |
Przestań wykręcać całą sytuację - to Ty się mnie uczepiłeś, bo nie mogłeś wytrzymać mojego postu zgadzającego się z Tomkiem i zacząłeś chamskie zaczepki.
Mayson napisał/a: | Przyznam, że zawsze śmiać mi się z tego chciało, nie przypuszcałem, że Ty wszystko bierzesz tak maksymalnie na poważnie ale w tym momencie zaczynasz mnie już zwyczajnie irytować |
Patrząc na to jak się zachowałeś, gdy tylko napisałem coś w tym wątku, to irytuję Cię już od dawna.
Mayson napisał/a: | Potrzebujesz tego czy tylko próbujesz tajniakiem zaostrzyć cenzurę na tym Forum? |
Po co, skoro jestem adminem?
I o jaką cenzurę Ci chodzi?
O to, że potrafię zwrócić uwagę, gdy atakujesz mnie poza merytorycznie?
To Cię tak boli.
Mayson napisał/a: | I proponuję Ci odczepić się od mojej osoby |
Mayson, ale TO TY SIĘ DO MNIE PRZYCZEPIŁEŚ W TEJ DYSKUSJI, zrozum wreszcie.
Mayson napisał/a: | jeśli nie podoba Ci się moje zdanie, to pisz swoje, a nie wtrącaj się do dyskusji z niepotrzebnymi potakiwaniami, by się potem nie dziwić reakcjom, gdy nie odnosisz się do danego zdania w pełni. |
Jeśli nie potrafisz zrozumieć z tego co napisałem, że moje zdanie i argumenty w 100% pokrywają się ze zdaniem i argumentami Tomka, to niestety jesteś "misiem o bardzo małym rozumku", skoro już do Kubusia przeszliśmy.
Mayson napisał/a: | Nie schlebiasz sobie aby zanadto? |
A gdzie tu schlebianie?
Bo zauważenia chamstwa, którym próbujesz pokryć swój problem na punkcie mojej osoby schlebianiem nazwać się nie da.
Mayson napisał/a: | Za co chciałbyś być tym razem przeproszony? |
Za chamskie zaczepki "Brawo dla pustych haseł! ", "Bardzo ciekawe podejście " oraz "Gratuluję, Maciej, wnikliwości i zapoznania się z tematem ", a także "Wyskoczyłeś z dwoma nic nie wnoszącymi tekstami i wyrzygujesz mi tu".
Mayson napisał/a: | Nieee, nic z tych rzeczy; tu raczej chodzi o 3-cią kwestię; próbę zrobienia na siłę z siebie ofiary |
Po co miałbym robić z siebie ofiarę?
Wyjaśnij Panie Psychologu - najpierw kompleksy, teraz robię z siebie ofiarę...
Ciekawe czego jeszcze się o sobie dowiem...
Żałosne próby odwrócenia uwagi od własnego chamstwa i kiepskiej jakości argumentów.
Wskazywanie na kiepski poziom prowadzenia przez Ciebie dyskusji i wytykanie Ci wycieczek osobistych ciężko nazwać "robieniem z siebie ofiary" - to po prostu próba zakończenia Twojej szarży na mnie, bo to się staje nudne - ja wykazuje Ci marną jakość argumentów, a Ty do mnie o kompleksach.
Mayson napisał/a: | Przypomnij sobie za co Thrillco dostawał warny i podaj mi choć jeden przykład adekwatny w moich wypowiedziach. Jeśli jestem winny, tak jak twierdzisz, to po prostu użyj funkcji WARN dla mnie, może wtedy lepiej się poczujesz |
Już napisałem, że robisz to w inteligentniejszy sposób i nie ma na razie powodu do warnów, zresztą, to nie ja bym Ci je dał, bo umiem rozgraniczyć funkcje "służbowe" od prywatnej dyskusji, co nie zmienia faktu, że jako dyskutant, nie jako admin, mogę wytykać Ci nieustające próby niemerytorycznych ataków na mnie i sprowadzenia dyskusji do coraz niższego poziomu.
Swoją drogą, to właśnie ubawiłeś mnie do łez - w tym samym akapicie piszesz, że "robię z siebie ofiarę" i jednocześnie sugerujesz, że jako admin mógłbym się na Tobie wyżyć, czyli to Ty mógłbyś stać się moją ofiarą - Thrillco też tak robił.
Po co w ogóle wmieszałeś moją funkcję?
Jedyny powód, jak dla mnie, to to, że innych argumentów zabrakło.
Mayson napisał/a: | W tym momencie pozostaje mi tylko współczuć braku dystansu do siebie i nieumiejętności ponoszenia konsekwencji swoich wypowiedzi. |
Jakiego dystansu i jakich konsekwencji?
To Ty piszesz bzdury na mój temat, które sobie wymyśliłeś, bo niby skąd mogłeś wiedzieć, że "nie zapoznałem się tematem", a ja mam ponosić tego konsekwencje.
Mayson napisał/a: | Hehe, najpierw tłumaczysz mi jak dziecku, na czym polega przewaga fizycznego kontaktu, a teraz idiotycznie pytasz o "jaką przewagę", gdy piszę wyraźnie, że masz ją, bo fizycznie znasz się z innymi... |
Znów manipulujesz albo nic nie zrozumiałeś.
Więc jeszcze raz, jak dziecku:
Pisałem o osobistych relacjach - o spotkaniu między Tobą, a mną - jeśli widziałbyś we mnie żywego człowieka, to nie byłbyś aż tak sarkastyczno-chamski wobec mnie na forum i nie robiłbyś osobistych wycieczek.
Jeśli chodzi o "przewagę" w Twoim rozumieniu, to rozumiem, że chodzi Ci o to, że skoro ktoś mnie zna to automatycznie przychyli się do mojego zdania, a to nie prawda i piszę Ci, że tu są inteligentni ludzie, którzy patrzą na argumenty, a nie sympatie i w takiej dyskusji nie masz powodu robić z siebie ofiary, bo Twój argument, jeśli jest dobrze uzasadniony, jest tak samo dobry jak mój.
Ale chyba nie chcesz zobaczyć różnicy między osobistymi przycinkami, a merytorycznymi argumentami.
Mayson napisał/a: | Maciej, ta przewaga jest, była i będzie, jeśli uważasz, że ja tu jestem, by ją zdobyć, to wyjaśnij mi logicznie, jak jestem w stanie to zrobić pisząc na Forum? |
Przez kłamstwa, sugestię, że nie stosuje się do własnych standardów, wyrażanie swoich rojeń na mój temat itp.
Nieźle Ci idzie - bez przerwy muszę udowadniać, że nie jestem wielbłądem.
Cytat: | Moim zdaniem ubzdurałeś sobie, że się Ciebie czepiam, że personalnie atakuję, |
I teraz:
Mayson napisał/a: | Brawo dla pustych haseł!
Już o tym napisałem; jak widać nie przeczytałeś, a co tam; powtórzę |
Mayson napisał/a: | Maciej zauważam, że dla Ciebie liczy się prawo na papierze, konkreny paragraf, a nie rzeczywistość... Bardzo ciekawe podejście
Gratuluję, Maciej, wnikliwości i zapoznania się z tematem |
A co to było jak nie personalne ataki
Mayson napisał/a: | Tak Ci to przeszkadza, że musisz psuć wątek i wyjeżdżać z opiniami na mój temat? |
Ale to Ty zacząłeś pisząc swoje opinie na mój temat - zrozum wreszcie.
Ja napisałem na temat, choć nie tak obszernie jak zwykle, spodziewając się Twojego ataku, a to Ty napisałeś "Gratuluję, Maciej, wnikliwości i zapoznania się z tematem ", więc przestań swoje winy przypisywać mi.
Mayson napisał/a: | Naprawdę Maciej; pisz jak zwykle w danym temacie |
Kim Ty jesteś, że chcesz mi narzucać jak mam pisać?
Ty naprawdę masz problem jeśłi chodzi o moją osobę, ale to Twój problem i Ty go powinieneś rozwiązać, nie ja.
Mayson napisał/a: | nie stosuj jakichś trików |
Ale gdzie tu trick? To że się z kimś zgadzam i nie chce powtarzać 100% jego wypowiedzi, to trick?
Mayson napisał/a: | nie testuj społeczeństwa, jak ostatnio |
Nie testuję, ale jeśli jestem ciekaw reakcji, to zakładam taki wątek, jak mi pasuje - nie musisz się w nim wypowiadać - ja Ci nie każe się wypowiadać (choć wiem, że masz zdanie "na każdy temat"), tak jak Ty mi próbujesz kazać w tym wątku.
Mayson napisał/a: | od mojej osoby się odczep. |
Już się odczepiłem w poprzednich wątkach, ale to Ty się mnie przyczepiłeś w tym, więc to polecenie skieruj do siebie.
Mayson napisał/a: | Jeśli piszę błędnie, nie na temat, lub masz inne zdanie - wytknij. |
Po co, skoro doprowadzi to do takiej dyskusji jak ta - już napisałem - dyskusja z Tobą jest dla mnie bezcelowa, bo Ty nie dyskutujesz z moimi poglądami, tylko atakujesz mnie, ale Ty tego nie zrozumiałeś.
Zresztą - przecież w tym wątku właśnie to zrobiłem, wytknąłem, że piszesz nic nie wnoszące prowokacje wobec mnie, pisząc, że zdania typu "Brawo dla pustych haseł! ", "Bardzo ciekawe podejście " oraz "Gratuluję, Maciej, wnikliwości i zapoznania się z tematem " - one są nie merytoryczne (nie na temat), a tylko prowokują, ale to Cię tylko rozsierdziło.
Więc mam prośbę, nie pisz zdania, do którego nie masz zamiaru się stosować, bo nie stosujesz go nawet w dyskusji, w której je napisałeś.
Mayson napisał/a: | Jeśli uważasz, że personalnie Cię zaatakowałem, zapytaj ze 3-ch kolegów adminów/modów czy też tak to odbierają i walnij warna. |
Ale po co mam Ci dać warna? Żebyś mógł poczuć się "pełnoprawną ofiarą"...
Niedoczekanie.
Umiem sobie z Twoimi zaczepkami poradzić jako zwykły użytkownik, więc adminów tu nie mieszajmy.
Każdy, kto zdecyduje się przeczytać tą dyskusję, zauważy, jak się wobec mnie zachowujesz i to wystarczy.
Ja wiem, że warn w Twoim przypadku nic nie pomoże, bo jesteś tak głęboko przekonany, że taki styl dyskusji jest właściwy, że nie ma szans na jakąkolwiek zmianę, a mi wystarcza świadomość, że udaje mi się zachować mój poziom i nie reagować na Twoje zaczepki tak jakbyś chciał.
Mayson napisał/a: | Ale nie rób z każdego wątku, w jakim biorę udział, sensacji, dobrze? |
Ale to Ty robisz sensację, Ty prowokujesz, a potem, gdy Ci się dostanie to nagle zwracasz uwagę na offtopic i że się ciebie czepiam.
Wykaż choć odrobinę konsekwencji.
To Ty koniecznie chciałeś mnie zaczepić osobiście, a jak Ci się udało, to nagle jest źle. Ech...
Mayson napisał/a: | Choćbym nie wiem jak był nieprzygotowany do dyskusji daj sobie na wstrzymanie i nie wyskakuj z takimi litaniami na mój temat. |
Dlaczego?
Przecież akapit wcześniej napisałeś:
Mayson napisał/a: | Jeśli piszę błędnie, nie na temat, lub masz inne zdanie - wytknij. |
Więc wytykam - osobiste wycieczki nie są na temat i nie sprzyjają kulturalnej dyskusji. Do tego wytykam Ci bardzo marny poziom stosowanych argumentów.
Jak piszę - źle, jak nie piszę jeszcze gorzej.
Bądź mężczyzną i się zdecyduj.
Mayson napisał/a: | A jeśli coś Ci leży, o czym nie napiszesz publicznie, to jest PW. |
Próbowałem tego z Thrillco, ale nie zadziałało, więc nie sądzę, żeby w tym przypadku coś dało, szczególnie, że ja tylko odpowiadam na Twoje zaczepki.
Rozumiem, że chciałbyś zaczepiać mnie publicznie na forum, ale żebym ja odpowiadał Ci prywatnie, żeby nikt już tego nie widział. Czy tak?
To nie zadziała.
Mayson napisał/a: | Nie każdy musi/chce/lubi czytać te nasze wypociny. |
I większość nie czyta, ale nie pozwolę żebyś wyrażał swoje domysły na mój temat bez odpowiedzi.
Nie chcesz takich dyskusji, to nie prowokuj, bo nie należę do ludzi, którzy nie zareagują, gdy ktoś im sugeruje nie przestrzeganie własnych standardów, czy absurdalne poglądy.
marthinez - Pon Sty 25, 2010 10:29
Hehe jak już offtopowo, to panowie każdy zapewne ma swoja rację 'aka: http://www.youtube.com/watch?v=naD-9fcr9Ac
Mayson - Pon Sty 25, 2010 12:02
maciej napisał/a: | Ale już nie raczyłeś odpowiedzieć na to pytanie, tylko uciekłeś w próbę ośmieszenia mnie: |
Heh.. wiesz, że w Chinach produkują taniej - byłeś tam? Jak ktoś zadaje idiotyczne pytania, to dostaje idiotyczną odpowiedź albo jej nie dostaje wcale.
Niee.. po przeczytaniu całości: na każdą Twoją wypowiedź jestem w stanie znaleźć ripostę i wykazać, że subtelnie odwracasz kota ogonem. Ale widocznie mam więcej do roboty niż Ty, bo brak mi na to czasu, poza tym widać jak na dłoni, że to się nie skończy nigdy. Każde Twoje wytknięcie jest obraczone błędem interpretacyjnym, lub wyrwane z kontekstu lub pozbawione logiki, bo nie odnosisz się do całego kontekstu. Zarzucasz mi nawet chorobę w postaci sklerozy (a sam już zapominasz dyskusje, w których Ty przepraszałeś mnie), za co ja, gdybym interpretował wszystko tak jak Ty, mógłbym się bardzo obrazić, bo skleroza to taka sama choroba, jak parkinson, zespół downa, itp. więc to bardzo osobisty przytyk. Wiesz dobrze jak to działa - wszystko można zinterpretować jako przytyk osobisty, jeśli się chce. Tyle rzeczy mi zarzucasz, że czytając tylko Twój post, można by sądzić, że nie daję Ci tu żyć od lat, i jestem Twoją zmorą senną... proszę po raz n-ty; daj spokój, wyluzuj, nie bierz do siebie każdego żartu, każdej riposty, każdej zaczepki. Wygodniej Ci będzie
To się nigdy nie skończy, a sarkazm i ironia w moim wydaniu nigdy nie są nacechowane złośliwie czy chamsko, co może poświadczyć każdy mój znajomy i członek rodziny. Każdy ma swój sposób na bycie, co może nie wyglądać na forum jak w realu ale na to nie ma rady, póki co.
Naprawdę mogę siąść wieczorkiem i punktować Twój post linijka po linijce, do każdego zdania dawać obszerną adnotację od siebie (fajny post by wyszedł) ale nie zamierzam tego robić, bo mnie to nie bawi, w przeciwieństwie do Ciebie i wolę czas przeznaczyć na coś ciekawszego.
maciej napisał/a: | Niestety łagodne traktowanie w niczym to nie pomogło i nie zmieniło jego zachowań, więc teraz uważam, że nie można dopuścić do tego ponownie, tylko z innym "liderem". |
Teraz mnie rozwaliłeś Czyli jednak traktujesz mnie jak drugiego Thrillco Ja Ci coś zaproponuję teraz:
- weź i zrób ogólną ankietę na Forum, żeby mogli zagosować tylko Ci, co są tu przynajmniej rok (jak i ja jestem +-) z zapytaniem, czy chcesz aby mayson tu pozostał. Ja zastosuję się do jej wyników bez mrugnięcia okiem. Zaznaczam, że nikogo osobiście tu nie znam (kilka razy z Tomim rozmawiałem przez kom - to wszystko) więc oddanie głosu nie powinno forumowiczom sprawić problemu. Fakt, że to może działać w drugą stronę i ktoś, kto zna osobiście Ciebie, może bać się dać głos dla mnie wiedząc, że jesteś adminem i możesz to sprawdzić ale ja jestem tego świadom. No bo dla mnie sprawa jest jasna: po prostu chcesz się mnie pozbyć, żebym nie nabroił tu na Forum, jak Thrillco. OK, no to działaj, masz szansę zrobić to fachowo i oficjalnie, skoro traktujesz mnie jak wroga nr 1.
Ciekawy tylko jestem, gdy już mnie wykurzysz, kogo sobie za "przeciwnika" obierzesz...
[ Dodano: Pon Sty 25, 2010 12:02 ]
maciej napisał/a: | Ale po co mam Ci dać warna? Żebyś mógł poczuć się "pełnoprawną ofiarą"...
Niedoczekanie. |
Jeszcze tylko jedna dość istotna myśl nt. powyższego:
Admin nie wie, po co daje się warny? Jeśli złamałem wg Ciebie jakiś punkt regulaminu, to dajesz warna, a nie wdajesz się w jałowe dyskusje. Po to wymyślono regulamin. Ty robisz na odwrót, co utwierdza mnie w przekonaniu, że mnie traktujesz w wyjątkowy sposób - "zamiast dać warna, skoro obraził, próbuję dyskutować i zdobyć przewagę". Już ostatni wyraz; "niedoczekanie" świadczy, że jestem dla Ciebie "przeciwnikiem" i nie dopuścisz, żebym "wygrał moralnie lub ideowo". Nie myślałem nigdy, że dyskusja z Tobą może doprowadzić do takich relacji; jakoś z innymi nigdy takiego czegoś nie odczułem.
maciej - Pon Sty 25, 2010 12:53
Mayson napisał/a: | Heh.. wiesz, że w Chinach produkują taniej - byłeś tam? Jak ktoś zadaje idiotyczne pytania, to dostaje idiotyczną odpowiedź albo jej nie dostaje wcale. |
Wiem, bo w sklepie w Warszawie rzecz z Chin, mimo ceł UE, jest tańsza niż taka sama rzecz wyprodukowana np. w Łodzi (np. podkoszulek).
Jedyne co jest tu idiotyczne, to Twoje argumenty.
Mayson napisał/a: | Niee.. po przeczytaniu całości: na każdą Twoją wypowiedź jestem w stanie znaleźć ripostę i wykazać, że subtelnie odwracasz kota ogonem. Ale widocznie mam więcej do roboty niż Ty, bo brak mi na to czasu, poza tym widać jak na dłoni, że to się nie skończy nigdy. |
Piękna ucieczka.
Mayson napisał/a: | Każde Twoje wytknięcie jest obraczone błędem interpretacyjnym, lub wyrwane z kontekstu lub pozbawione logiki, bo nie odnosisz się do całego kontekstu. |
To raczej problem w Twoich niedomówieniach, a nie w mojej interpretacji.
Mayson napisał/a: | Zarzucasz mi nawet chorobę w postaci sklerozy (a sam już zapominasz dyskusje, w których Ty przepraszałeś mnie) |
Nie zapominam, tylko ja potrafię przeprosić jak się zapędzę i się tego nie wstydzę - to jedna z cech kulturalnej dyskusji, których nie posiadasz.
Mogę Ci je nawet wymienić, ale po co?
Przecież i tak będziesz udawał, że nie rozumiesz lub naprawdę nadal nie będziesz rozumiał różnicy między argumentem i zbijaniem argumentów, a osobistym przytykiem.
Mayson napisał/a: | gdybym interpretował wszystko tak jak Ty, mógłbym się bardzo obrazić, bo skleroza to taka sama choroba, jak parkinson, zespół downa, itp |
Ty naprawdę żyjesz w innym świecie.
CO OBRAŹLIWEGO JEST W CHOROBIE?
Chyba tylko dzieci mogą się za coś takiego obrazić.
A już szczególnie - co obraźliwego jest w zanikach pamięci - nikt sobie ich nie wybiera, więc nie ma się o co obrażać, a to jak łatwo zapominasz o swoich własnych wypowiedziach albo się mylisz dowodzi jednej z dwóch rzeczy - masz zaniki pamięci lub umyślnie manipulujesz, i tyle napisałem.
Poza tym Ty pierwszy zarzuciłeś mi kompleksy - znów zacząłeś, a ja muszę się tłumaczyć, że "nie jestem wielbłądem".
Mayson napisał/a: | To się nigdy nie skończy, a sarkazm i ironia w moim wydaniu nigdy nie są nacechowane złośliwie czy chamsko, co może poświadczyć każdy mój znajomy i członek rodziny. |
No i wracamy do problemu świat realny, a forum - już to uzasadniłem i powtarzał się nie będę, ale idę o zakład, że nikomu ze znajomych czy rodziny nie powiedziałeś prosto w oczy:
Mayson napisał/a: | Wyskoczyłeś z dwoma nic nie wnoszącymi tekstami i wyrzygujesz mi tu |
Napisz - czy powiedziałeś tak do znajomego lub członka rodziny?
I tu jest różnica - net, a życie, której nie potrafisz chyba pojąć, bo nie wiem jak inaczej mam to interpretować.
Mayson napisał/a: | Naprawdę mogę siąść wieczorkiem i punktować Twój post linijka po linijce, do każdego zdania dawać obszerną adnotację od siebie (fajny post by wyszedł) ale nie zamierzam tego robić, bo mnie to nie bawi, w przeciwieństwie do Ciebie i wolę czas przeznaczyć na coś ciekawszego. |
Znów unik, że mógłbyś itp. Gadaj zdrów.
Niestety mnie też to nie bawi, ale to Ty na mnie naskoczyłeś, potem jeszcze zacząłeś zrzucać mi kompleksy i inne problemy, więc się bronię.
Mayson napisał/a: | Teraz mnie rozwaliłeś Czyli jednak traktujesz mnie jak drugiego Thrillco |
Od pewnego czasu tak.
Bo zachowujesz się dokładnie jak on, tylko nieco delikatniej, co w poprzednim poście uzasadniłem.
Mayson napisał/a: | Ja Ci coś zaproponuję teraz:
- weź i zrób ogólną ankietę na Forum, żeby mogli zagosować tylko Ci, co są tu przynajmniej rok (jak i ja jestem +-) z zapytaniem, czy chcesz aby mayson tu pozostał. |
I znów się zapędzasz.
Thrillco odszedł na własne życzenie i nie miało to nic wspólnego ze mną, czy sytuacją na forum.
Do tego nie chcę Cię wywalać, tak jak nie chciałem wywalenia Thrillco do momentu, kiedy wszelkie próby wytłumaczenia mu zasad kulturalnej dyskusji i przekonania, żeby wyrażał swoje zdanie bez osobistych przytyków (tak jak robię to teraz wobec Ciebie) nie dały żadnych rezultatów.
Mam zapis kilkudniowej dyskusji na PW z Thrillco, która też nic nie dała, a to, że chcieliśmy z nim dyskutować i momentami zniżaliśmy się do jego poziomu tylko go podjudzało i dawało mu poczucie bezkarności i nakręcało kolejne ataki.
Ten zam schemat zauważam u Ciebie - im bardziej się z Tobą dyskutuje tym dalej posuwasz się w swoim "sarkazmie" - jak dziecko, które sprawdza "jak dużo mu wolno".
Tylko tym razem, pomny tamtego przypadku stwierdziłem, że odpuszczam dyskusję z Tobą, wyrażam swoje zdanie jak najzwięźlej i nie dyskutuję, co spowodowało Twoją napaść na mnie, a gdy to wytknąłem, zaatakowałeś ze zdwojoną siłą.
Mam nadzieję, że kiedyś zrozumiesz o co chodzi - o to, że Twój sarkazm może być odbierany jako pogarda i chamstwo, bo inni nie siedzą w Twojej głowie i nie wiedzą "co autor miał na myśli", a do tego mogą odbierać Twoje osobiste przytyki jako próbę dyskredytacji, gdy okazuje się, że Twoje argumenty są słabe, bo piszesz, że WIESZ "co myśli Szwed", gdy nigdy nie byłeś za granicą.
Ja to tak odbieram.
Mayson napisał/a: | Fakt, że to może działać w drugą stronę i ktoś, kto zna osobiście Ciebie, może bać się dać głos dla mnie wiedząc, że jesteś adminem i możesz to sprawdzić ale ja jestem tego świadom. |
I znów próbujesz zrobić z siebie moją potencjalną ofiarę.
Taka linia obrony, ale zobacz - ani w dyskusjach z Thrillco, ani z Tobą nie korzystam z żadnych uprawnień, prócz przenoszenia offtopic'ów, a obaj nieustannie odwołujecie się do tego, że jestem adminem i mogę Wam zrobić krzywdę.
To taki chwyt, żeby potem w razie warna powiedzieć "a nie mówiłem, że admini się nade mną pastwią" - Thrillco był w tym mistrzem, ale depczesz mu po piętach.
Jak dla mnie tchórzostwo i zabezpieczanie "tyłów".
Mayson napisał/a: | No bo dla mnie sprawa jest jasna: po prostu chcesz się mnie pozbyć, żebym nie nabroił tu na Forum, jak Thrillco. |
Nie, nie chcę się Ciebie pozbyć.
Chcę, żebyś zrozumiał, że odbiór pewnych rzeczy przez internet jest zupełnie inny i to co uważasz za ironię bardzo łatwo może zostać odebrane jako złośliwość, chamstwo i pogarda.
Już to opisałem - internet tworzy niewidzialną granicę i otoczkę anonimowości, która bardzo zaostrza relacje między ludzkie - dlatego tak duży nacisk w tym klubie jest na spotkania osobiste, zloty, spoty itp. Dlatego piszę Ci, że skoro masz w podpisie Grodzisk Mazowiecki, to niezłą metodą rozwiązania takich napięć zrozumienia się na wzajem jest pokonanie tych 40 km i spotkanie osobiste.
Wtedy:
a) przestaniesz mnie i innych traktować bezosobowo, bo jak nikogo nie znasz, to cały klub staje się "zbiorem avatarów" - i nie pisz, że tak nie jest, bo to działa podświadomie
b) Można wyjaśnić wszystkie spoty bez ryzyka "interpretacji"
c) przestaniesz szafować argumentem, że "mam przewagę", bo inni mnie znają.
Najlepszym przykładem różnicy net/rzeczywistość jest właśnie Thrillco, ale w jego przypadku spotkania osobiste nic nie pomagały - ztcw od tych co go spotkali, to w rzeczywistości jest miłą osobą z dystansem do siebie, a na forum stawał się kimś zupełnie innym.
Ja się nikogo nie chcę "pozbywać z forum", ale będę wytykał zaczepki i nieprzyjemne sformułowania, bo jeśli choć część osób, którym to wytknę zrozumie o co mi chodzi, to atmosfera na forum będzie dużo lepsza.
Mayson napisał/a: | OK, no to działaj, masz szansę zrobić to fachowo i oficjalnie, skoro traktujesz mnie jak wroga nr 1. |
Nie, nie traktuję Cię jako wroga, bo nikogo na forum tak nie traktuję.
Traktuję Cię jako osobę, która w obronie swojego zdania zachowuje się czasem na forum niekulturalnie, a do tego ma jakiś problem na punkcie mojej osoby, bo działam na Ciebie jak płachta na byka, i tylko to Ci wytykam, a jak się wycofuję, żeby Cię nie prowokować, to atakujesz mnie jeszcze mocniej.
Jeśłi można mówić o wrogości, to chyba tylko z Twojej strony.
Mayson napisał/a: | Ciekawy tylko jestem, gdy już mnie wykurzysz, kogo sobie za "przeciwnika" obierzesz... |
Ale ja nie mam na forum przeciwników.
Dyskutuję z każdym, kto robi to kulturalnie - nie raz spiąłem się z piter34, thef'em, MaRKiem, nie zgadzałem się z Joa, Perez'em, maniaq'iem, z kolegą Tomek1212 też, a teraz się z nim zgadzam, i wieloma innymi osobami.
Jedyna różnica jest taka, że oni wszyscy, w przeciwieństwie do Ciebie dyskutują o swoich opiniach i używają argumentów, a Ty, podobnie jak Thrillco, dodajesz do tego nieustannie osobiste przytyki i uszczypliwości, które ukrywając pod płaszczykiem "sarkazmu" ocierają się dla mnie o chamstwo i na to reaguję, bo uważam, że prowadzi to do odejścia od tematu.
Spróbuję jeszcze raz pokazać Ci o co mi chodzi:
Zanim mi odpiszesz, to odpowiedz sobie, a potem nam na pytania:
Czy w realnej dyskusji powiedziałeś komuś, że "wyrzyguje Ci tu" mając na myśli to co przed chwilą powiedział?
Czy powiedziałeś tak do kogoś, kogo znasz z kilku spotkań w większym gronie?
Czy powiedziałeś tak do znajomego lub członka rodziny?
Czy na spotkaniu ze znajomymi, jak ktoś siedział cicho i tylko powiedział, że zgadza się z przedmówcą to "gratulowałeś mu wnikliwości" itp?
Jeśli odpowiedź na choć jedno pytanie będzie nie, to mam nadzieję, że przemyślenie tej kwestii pozwoli Ci to zrozumieć o co mi chodzi.
Mayson - Pon Sty 25, 2010 13:31
maciej napisał/a: | Mayson napisał/a:
Niee.. po przeczytaniu całości: na każdą Twoją wypowiedź jestem w stanie znaleźć ripostę i wykazać, że subtelnie odwracasz kota ogonem. Ale widocznie mam więcej do roboty niż Ty, bo brak mi na to czasu, poza tym widać jak na dłoni, że to się nie skończy nigdy.
Piękna ucieczka. |
Rozumiem przez to, że nawołujesz, abym nie przerywał - taka podpucha? Zastanawiam się czy temu ulec, czy dać sobie spokój, bo ktoś jednak musi to zakończyć... Może wieczorkiem będę miał trochę czasu to popunktujemy się, skoro nalegasz.
maciej napisał/a: | Znów unik, że mógłbyś itp. Gadaj zdrów.
Niestety mnie też to nie bawi, ale to Ty na mnie naskoczyłeś, potem jeszcze zacząłeś zrzucać mi kompleksy i inne problemy, więc się bronię. |
Jaki unik - mam to ciągnąć, skoro Ty nie potrafisz przestać? Naprawdę myślisz, że to unik i że nie jestem w stanie grać z Tobą w to do końca dni naszych?
Do tego w wątku o prawku, Ty rozpocząłeś całą aferę, jakbym Cie dozgonnie obraził. Kto tu zachowuje się jak dziecko?
A jeśli chodzi o Thrillco - ja przytoczyłem jego przypadek, aby pokazać relację między nim a Toobą, a Ty od razu zacząłeś mnie do niego przyrównywać.. czyli coś jednak jest na rzeczy
Nie mam teraz czasu - lecę na 3city ale wieczorkiem odniosę się do reszty.
maciej - Pon Sty 25, 2010 13:46
A prosiłem:
Cytat: | Zanim mi odpiszesz, to odpowiedz sobie, a potem nam na pytania:
Czy w realnej dyskusji powiedziałeś komuś, że "wyrzyguje Ci tu" mając na myśli to co przed chwilą powiedział?
Czy powiedziałeś tak do kogoś, kogo znasz z kilku spotkań w większym gronie?
Czy powiedziałeś tak do znajomego lub członka rodziny?
Czy na spotkaniu ze znajomymi, jak ktoś siedział cicho i tylko powiedział, że zgadza się z przedmówcą to "gratulowałeś mu wnikliwości" itp?
Jeśli odpowiedź na choć jedno pytanie będzie nie, to mam nadzieję, że przemyślenie tej kwestii pozwoli Ci to zrozumieć o co mi chodzi. |
No i odpowiedz na pytanie co obraźliwego jest chorobie?
Bo wypowiadanie się "wyrzygałeś mi tu" o czyjejś wypowiedzi obraźliwe jest na pewno.
Mayson napisał/a: | Rozumiem przez to, że nawołujesz, abym nie przerywał - taka podpucha? Zastanawiam się czy temu ulec, czy dać sobie spokój, bo ktoś jednak musi to zakończyć... Może wieczorkiem będę miał trochę czasu to popunktujemy się, skoro nalegasz. |
Nie nalegam, ale bawi mnie jak próbujesz unikać drażniących Cię kwestii.
Mayson napisał/a: | Jaki unik - mam to ciągnąć, skoro Ty nie potrafisz przestać? Naprawdę myślisz, że to unik i że nie jestem w stanie grać z Tobą w to do końca dni naszych? |
Nie jesteś, bo ciągle zniżasz poziom, a od pewnego poziom w dół ja sobie odpuszczam.
Mayson napisał/a: | Do tego w wątku o prawku, Ty rozpocząłeś całą aferę, jakbym Cie dozgonnie obraził. Kto tu zachowuje się jak dziecko? |
Nie rozpocząłem afery - wytknąłem Ci tylko prowokacją i chamstwo, a że Ciebie to zabolało, to zacząłeś szarżę na oślep i teksty o rzyganiu itp, to jednak aferę Ty zacząłeś.
Mayson napisał/a: | A jeśli chodzi o Thrillco - ja przytoczyłem jego przypadek, aby pokazać relację między nim a Toobą, a Ty od razu zacząłeś mnie do niego przyrównywać.. czyli coś jednak jest na rzeczy |
I znów zabawa słowami zamiast dyskusji.
Tu "nic nie ma na rzeczy" - dokładnie opisałem co teraz o Tobie sądzę i dlaczego uważam, że zachowujesz praktycznie tak samo jak kolega Thrillco i napisałem to dwa posty temu:
maciej napisał/a: | Mayson napisał/a: | Przypomnij sobie kolegę Thrillco i jego wypowiedzi. To były ataki personalne i obrażanie dyskutanta. |
Świetnie, że użyłeś tego porównania, bo pasuje tu idealnie.
Właśnie pamiętam, pamiętam, że przez to, że prezentował czasem ciekawe poglądy dużo uchodziło mu na sucho i nadal z nim dyskutowaliśmy przez co poczuł się bezkarny. Niestety łagodne traktowanie w niczym to nie pomogło i nie zmieniło jego zachowań, więc teraz uważam, że nie można dopuścić do tego ponownie, tylko z innym "liderem".
Początkowo próbowałem z Tobą dyskutować, ale oprócz tego, że jesteś inteligentniejszy i nie piszesz wprost chamskich uwag, tylko stosujesz sarkazm i ironię, to poziom dyskusji jest taki sam - argumenty z sufitu ("wiedza o życiu" w Szwecji, w której nigdy nie byłeś), brak zrozumienia tematu (nawet definicji z PoRD), ataki, gdy próbuje Ci się coś wytłumaczyć (na Tomka - tekst o "niedoinformowaniu", mimo, że to Ty byłeś niedoinformowany), ciągłe zaczepki ("Brawo", "Gratulacje"), a przede wszystkim ciągłe ukryte zmiany zdania i zarzucanie, że źle interpretuję Twoje słowa (przykład z TIRem) - mechanizmy identyczne jak u Thrillco.
Tylko tym razem uznałem, że nie chcę doprowadzić do podobnego obniżenia poziomu wszystkich dyskusji i że nie uda mi się wytłumaczyć Ci pewnych rzeczy, więc żeby tego nie ciągnąć postanowiłem odpuścić ten temat, bo kolega Tomek napisał wszystko, co ja miałem na ten temat do napisania. |
Napisałem to wprost, więc nie mąć już pisząc "coś jest na rzeczy" itp, bo to znów jakieś zapętlanie dyskusji i zabawy.
Taką dyskusję, to ja prędzej skończę, bo znudzi mi się udowadnianie, że bawisz się słowem bez żadnych rozsądnych argumentów, zapętlasz dyskusję, unikasz drażliwych tematów i jesteś fachowcem "na każdy temat", choć na żaden nie masz pojęcia, a wiedzę czerpiesz z forów typu ONET lub ze sprostowań, które inni piszą na bzdury, które wypisujesz.
O Twoich wpadkach w czytaniu PoRD w wątku o prawku AM już napisałem, a w tym wątku stałeś się Specjalistą Psychologiem diagnozując mi internetowo kompleksy i jakiś syndrom robienia z siebie ofiary - Thrillco też lubił takie "argumenty".
Do tego brak słowa przepraszam w słowniku, mimo wskazania Ci ewidentnego chamstwa i ciągłe mataczenie i tłumaczenie się, że zostałeś źle zrozumiany lub źle zinterpretowany, no i jeszcze to, że sugerujesz, że jako admin mógłbym chcieć Cię pognębić - Thrillco w czystej postaci.
No i, w świetle tego wszystkiego, niestety, ciężko żeby relacja moja z Tobą była inna z niż Thrillco, skoro Twoje zachowanie jest odrobinę mniej chamską, bardziej sarkastyczną, ale wierną, kopią jego zachowań.
Mayson - Pon Sty 25, 2010 17:43
maciej napisał/a: | A prosiłem: |
No spokojnie, pisałem, że dokończę wieczorem. Dopiero wróciłem; zaraz, jak tylko zjem obiad, to się poprodukuję
maciej - Pon Sty 25, 2010 18:59
Mayson napisał/a: | No spokojnie, pisałem, że dokończę wieczorem. Dopiero wróciłem; zaraz, jak tylko zjem obiad, to się poprodukuję |
Ale prosiłem jasno:
Cytat: | Zanim mi odpiszesz, to odpowiedz sobie, a potem nam na pytania |
Więc jak dla mnie nie ma o czym gadać, bo czytasz tylko te fragmenty, które Ci pasują.
I za Twoją radą zapytałem innego admina - on też uważa, że ciągle przekręcasz i manipulujesz oraz, że czytasz i odnosisz się tylko do fragmentów, które Ci pasują.
Jak dla mnie dyskusja jest zakończona, bo nie napiszesz już nic odkrywczego, tylko znów będziesz się bawił i wybierał fragmenty, które Ci pasują, a mi się znudziło.
Skoro nie odpowiedziałeś na pytania, tylko dalej się bawisz, to dla mnie dość.
Nie jestem wielbłądem.
Tomas - Pon Sty 25, 2010 19:55
Przeczytałem tą waszą dyskusje, kilka innych też kiedyś czytałem, ale po paru stronach mi się znudziło, bo wytykanie wzajemnych błędów i niespójności w wypowiedzi wzięło górę nad głównym tematem. Mam takie ogólne wrażenie, że Maciej ma racje, co do częstej zmiany taktyki i zapętlenia dyskusji oraz używania argumentów z gatunku „tonący chwyta się brzytwy”
Maciej prowadzisz tak ożywioną dyskusję z Maysonem, gdzie głównie skupiasz się na wytykaniu błędnych argumentów Maysona, i udowadnianiu jemu i światu jak bardzo się „pogubił w zeznaniach” tylko go prowokujesz, co sam zauważasz:
maciej napisał/a: | Ten zam schemat zauważam u Ciebie - im bardziej się z Tobą dyskutuje tym dalej posuwasz się w swoim "sarkazmie" - jak dziecko, które sprawdza "jak dużo mu wolno" |
Nie zakładam, że masz nadzieję Maysonowi, cos wytłumaczyć, jak sam to zauważyłeś.
maciej napisał/a: | Tylko tym razem uznałem, że nie chcę doprowadzić do podobnego obniżenia poziomu wszystkich dyskusji i że nie uda mi się wytłumaczyć Ci pewnych rzeczy |
Ale jednak to dalej robisz, wiec po co?? Mayson podjął kilka prób wycofania się z dyskusji (bez orzeczenia o winie), ale TY mu nie odpuszczasz i mam wrażenie ze będziesz tak długo męczył, aż przyzna się do wszystkiego co mu zarzucasz w dyskusjach.
[ Dodano: Pon Sty 25, 2010 19:55 ]
W związku ze dość długo czytałem cały wątek i pisałem odpowiedź na Wordzie a potem wkleiłem na forum nie zauważyłem Twojego ostatniego postu. Co czyni mój wcześniejszy osąd, że nie odpuścisz, błędnym. Jednak mam wrażenie, że odpuściłeś tylko chwilowo, do następnej dyskusji. Czekam z niecierpliwością
Wierny Czytelnik
Mayson - Pon Sty 25, 2010 20:10
maciej napisał/a: | Nie zapominam, tylko ja potrafię przeprosić jak się zapędzę i się tego nie wstydzę - to jedna z cech kulturalnej dyskusji, których nie posiadasz. |
No to w tym momencie zapominasz również o dyskusjach, w których ja Cię przepraszałem.
maciej napisał/a: | Mayson napisał/a:
Każde Twoje wytknięcie jest obraczone błędem interpretacyjnym, lub wyrwane z kontekstu lub pozbawione logiki, bo nie odnosisz się do całego kontekstu.
To raczej problem w Twoich niedomówieniach, a nie w mojej interpretacji. |
Heh, to Twoja subiektywna, stronnicza opinia. Moja jest dokładnie odwrotna.
maciej napisał/a: | Przecież i tak będziesz udawał, że nie rozumiesz lub naprawdę nadal nie będziesz rozumiał różnicy między argumentem i zbijaniem argumentów, a osobistym przytykiem. |
Problem nie tkwi w tym, czego ja nie rozumiem, a w tym, jak Ty interpretujesz niektóre wypowiedzi. Cały czas zdajesz się odbierać każde moje wyrażenie, jako osobisty przytyk do Twojej osoby - tak nie jest - coś czuję, że to będę jeszcze nie raz tłumaczył...
maciej napisał/a: | CO OBRAŹLIWEGO JEST W CHOROBIE?
Chyba tylko dzieci mogą się za coś takiego obrazić.
A już szczególnie - co obraźliwego jest w zanikach pamięci - nikt sobie ich nie wybiera, więc nie ma się o co obrażać, a to jak łatwo zapominasz o swoich własnych wypowiedziach albo się mylisz dowodzi jednej z dwóch rzeczy - masz zaniki pamięci lub umyślnie manipulujesz, i tyle napisałem. |
No właśnie nie ma niczego i to miałem na myśli - Ty nadinterpretujesz moje wypowiedzi, jako obraźliwe dla Ciebie. Gdybym myślał tym torem, to też pewnie wziąłbym to do siebie, do stwierdzenie do osoby, której się nie zna osobiście "masz sklerozę", albo "masz downa", bo byłoby to dla mnie obraźliwe. Ale ja nie biorę do siebie takich pierdół; wykazuję tylko Twój sposób myślenia. Stwierdzenie "nie masz racji" też jest ad personam, więc tutaj już tylko pozostaje kwestia dystansu do siebie.
maciej napisał/a: | Poza tym Ty pierwszy zarzuciłeś mi kompleksy - znów zacząłeś, a ja muszę się tłumaczyć, że "nie jestem wielbłądem". |
No tak, bo skądś wzięła się taka, a nie inna reakcja na moje sarkazmy.
maciej napisał/a: | ale idę o zakład, że nikomu ze znajomych czy rodziny nie powiedziałeś prosto w oczy:
Mayson napisał/a:
Wyskoczyłeś z dwoma nic nie wnoszącymi tekstami i wyrzygujesz mi tu
Napisz - czy powiedziałeś tak do znajomego lub członka rodziny |
No nie powiedziałem, ale Ty tutaj manipulujesz! Przytaczasz ten fragment, który wypowiedziałem już po tym, gdy mnie zirytowałeś i beztrosko odnosisz go do całokształtu, jako kluczowy... To poniżej pasa i widać, że zrobiłeś z tego dobry (dla siebie) użytek. Niemniej ze słowem "wyrzygałeś" faktycznie przesadziłem - wybacz.
maciej napisał/a: | ale to Ty na mnie naskoczyłeś, potem jeszcze zacząłeś zrzucać mi kompleksy i inne problemy, więc się bronię. |
Tak. To co w wątku o prawku dla 14-latka napisałeś teraz, jako Twoje zdanie, mogłeś napisać równie dobrze wcześniej. Dlaczego dopiero teraz... bo czekałeś na moją reakcję na Twoje 2 pościki. Reakcja była zwyczajną reakcją jeśli odnieść ją do zachowania kogoś, kto zwykle pisze litanie nt. swojego zdania, a tu nagle zaskakuje "treściwością" swych dwóch postów. Następnie wykorzystałeś to jako atak personalny na swojąosobę i wypaliłeś z całokształtem na temat mojej osoby, co ja uważam, za offtop i dłuuugą wycieczkę osobistą na mój temat. Cały czas odczuwam, jakbym to ja się bronił, jeśli Ty masz to samo, to może czas się nad czymś zastanowić...
maciej napisał/a: | Od pewnego czasu tak.
Bo zachowujesz się dokładnie jak on, tylko nieco delikatniej, co w poprzednim poście uzasadniłem. |
Tak, uzasadniłeś. Pokaż mi jeden jedyny post, w którym Thrillco przyznał się do błędu albo przeprosił. Pokaż mi jeden jedyny post, gdzie kogoś bezpośrednio obrażam. Pokaż mi jeden jedyny post, gdzie wprost wobec kogoś używam niecenzuralnego słowa, za które się obraził. Pokaż mi posty 10-ciu forumowiczów, którzy mają mnie dosyć... Naprawdę Maciej, nie przypuszczałem, że wykorzystasz jego osobę do walenia we mnie. Dla mnie to taki Twój akt desperacji, skoro do jednego "pokonanego", porównujesz swego następnego wybrańca. Wierz mi, że sposób wypowiedzi Thrillco raził "nawet" mnie. Łatwo palnąć, że jestem jak on, dodając zarazem: "w wersji light". W ten sposób wszystko można porównać do wszystkiego
maciej napisał/a: | Mam zapis kilkudniowej dyskusji na PW z Thrillco, która też nic nie dała |
Nie miałem o tym pojęcia, bo skąd. Moja propozycja załątwiania osobistych spraw na PW dotyczyła momentu, gdy myślisz, że personalnie Cię najeżdżam; bo jak tu widzę, ja nie miałęm takiego zamiaru, a Ty to tak odbierasz. Teraz piszemy publicznie i ciężko skończyć (jak widać), bo jeden drugiemu wytknie unik, albo ucieczkę.
maciej napisał/a: | Ten zam schemat zauważam u Ciebie - im bardziej się z Tobą dyskutuje tym dalej posuwasz się w swoim "sarkazmie" - jak dziecko, które sprawdza "jak dużo mu wolno".
Tylko tym razem, pomny tamtego przypadku stwierdziłem, że odpuszczam dyskusję z Tobą, wyrażam swoje zdanie jak najzwięźlej i nie dyskutuję, co spowodowało Twoją napaść na mnie, a gdy to wytknąłem, zaatakowałeś ze zdwojoną siłą. |
Tak; jestem dziecko, które atakuje rozmówcę ze zdwojoną siłą - zwieram szeregi i atakuję... Nie popadaj w schematy, naprawdę błędnie mnie odbierasz.
maciej napisał/a: | Mam nadzieję, że kiedyś zrozumiesz o co chodzi - o to, że Twój sarkazm może być odbierany jako pogarda i chamstwo, bo inni nie siedzą w Twojej głowie i nie wiedzą "co autor miał na myśli", a do tego mogą odbierać Twoje osobiste przytyki jako próbę dyskredytacji, gdy okazuje się, że Twoje argumenty są słabe, bo piszesz, że WIESZ "co myśli Szwed", gdy nigdy nie byłeś za granicą. |
Ehh.. nie wiem kiedy przyjmiesz do wiadomości, że to był zwykły przykład zastosowany dlatego, że akurat Szwedzi słyną z przywiązywania wagi do bezpieczeństwa zmotoryzowanych... Czy takie truizmy też należy uzasadniać w rozmowach z Tobą?
Ja zgadzam się, że niktóe przytyki mogą zostać odebrane osobiście ale zdaję sobie sprawę również z tego, że na tym Forum ludzie trzymają dystans do siebie, bo gdyby było inaczej, już dawno narobiłbym sobie wrogów.
maciej napisał/a: | Taka linia obrony, ale zobacz - ani w dyskusjach z Thrillco, ani z Tobą nie korzystam z żadnych uprawnień, prócz przenoszenia offtopic'ów, a obaj nieustannie odwołujecie się do tego, że jestem adminem i mogę Wam zrobić krzywdę |
Hehe, a nie zauważyłeś, że on twierdził, iż Ty się po prostu go czepiasz i wykorzystujesz swoją przewagę, a ja wręcz Cię proszę, żebyś następnym razem z niej skorzystał? Jego rozumiem, dlaczego nie potraktowałeś z warna - wtedy faktycznie byłbyś ten zły - ale mnie? Najlepiej do tego podchodził Thef - po prostu po iluś tam próbach przemówienia mu do rozsądku, cytował fragment wg niego obraźliwy i walił warna. Jakoś nikt Thefa nie potępiał za to i Thrillco nie stawał się przez to większoą ofiarą (no chyba tylko dla ziomków z Białegostoku). Jeśli uważasz, że łamię jakiś punkt regulaminu, to skorzystaj z uprawnień nadanych Ci nie od parady. Chyba, że sam nie jesteś pewien co do słuszności takiej decyzji...
maciej napisał/a: | To taki chwyt, żeby potem w razie warna powiedzieć "a nie mówiłem, że admini się nade mną pastwią" - Thrillco był w tym mistrzem, ale depczesz mu po piętach.
Jak dla mnie tchórzostwo i zabezpieczanie "tyłów". |
Dobra, dobra - patrz wyżej; to samo mogę wnioskować o Twoim "wyróżnianiu" mnie.
maciej napisał/a: | Chcę, żebyś zrozumiał, że odbiór pewnych rzeczy przez internet jest zupełnie inny i to co uważasz za ironię bardzo łatwo może zostać odebrane jako złośliwość, chamstwo i pogarda.
Już to opisałem - internet tworzy niewidzialną granicę i otoczkę anonimowości, która bardzo zaostrza relacje między ludzkie - dlatego tak duży nacisk w tym klubie jest na spotkania osobiste, zloty, spoty itp. Dlatego piszę Ci, że skoro masz w podpisie Grodzisk Mazowiecki, to niezłą metodą rozwiązania takich napięć zrozumienia się na wzajem jest pokonanie tych 40 km i spotkanie osobiste. |
Maciej, nie musisz mi tego tłumaczyć. Musisz zrozumieć, że ja Ciebie NIE ATAKUJĘ osobiście. Jeśli to tak odbierasz, to wystarczyło opisać całą sytuację na PW i wyjaśnilibyśmy to. Ja naprawdę widzę swoje wady i błędy, kwestia, że Ty też za mocno odbierasz mój przekaz...
Mój kolejny błąd polega na tym, że niedawno zmieniałem swój profil m.in. pod kątem miejsca zamieskzania i zapomniałęm wywalić ten Grodzisk. W 2008 i 2009 prawie co tydzień dwukrotnie bywałem w Grodzisku, bo się tam budowałem. Teraz zapadła decyzja, że stan surowy sprzedajemy i przestałem tam bywać, a podpis został - zaraz usuwam.
maciej napisał/a: | Wtedy:
a) przestaniesz mnie i innych traktować bezosobowo, bo jak nikogo nie znasz, to cały klub staje się "zbiorem avatarów" - i nie pisz, że tak nie jest, bo to działa podświadomie
b) Można wyjaśnić wszystkie spoty bez ryzyka "interpretacji"
c) przestaniesz szafować argumentem, że "mam przewagę", bo inni mnie znają. |
Masz rację we wszystkich 3-ch punktach.
maciej napisał/a: | Najlepszym przykładem różnicy net/rzeczywistość jest właśnie Thrillco, ale w jego przypadku spotkania osobiste nic nie pomagały - ztcw od tych co go spotkali, to w rzeczywistości jest miłą osobą z dystansem do siebie, a na forum stawał się kimś zupełnie innym. |
Nie wiem, nie znałem, być może władza uderzyła mu do głowy, bo ZTCP gdzieś tam był adminem. Ale akurat nie interesuje mnie jego przypadek. Nie przypominam sobie, by ktoś kiedyś traktował mnie jak jego, ani żebym ja kogoś tak, jak on. Właśnie dlatego dziwi mnie, że tak mnie usilnie do niego porównujesz. Właściwie Ty jeden. Mi sięwydaje, że zdarza mi się też pomagać tutaj w różnych działach i dyskutować nie tylko z Tobą i nie skończyło się to nigdy dla nikogo z nas tak, jak dla Thrillco, że całe Forum go uspokajało.
Przemyśl sobie tę sprawę z porównywaniem mnie do Thrillco, bo wg mnie jest to krzywdzące tym bardziej, że swoje intencje znam i zawsze były jasne.
maciej napisał/a: | Traktuję Cię jako osobę, która w obronie swojego zdania zachowuje się czasem na forum niekulturalnie, a do tego ma jakiś problem na punkcie mojej osoby, bo działam na Ciebie jak płachta na byka, i tylko to Ci wytykam, a jak się wycofuję, żeby Cię nie prowokować, to atakujesz mnie jeszcze mocniej. |
I to jest właśnie nadinterpretacja z Twojej strony.
maciej napisał/a: | Jedyna różnica jest taka, że oni wszyscy, w przeciwieństwie do Ciebie dyskutują o swoich opiniach i używają argumentów, a Ty, podobnie jak Thrillco, dodajesz do tego nieustannie osobiste przytyki i uszczypliwości, które ukrywając pod płaszczykiem "sarkazmu" ocierają się dla mnie o chamstwo i na to reaguję, bo uważam, że prowadzi to do odejścia od tematu |
Maciej, sam nie raz zaczynałeś zdanie od przytyku do mnie i już kilka razy wzajemnie się przepraszaliśmy. Ani ja ani Ty nie mieliśmy podobnie z innymi - sam przyznajesz, więc na logikę problem dotyczy nas dwóch. Na końcu posta spróbuję go rozwiązać (taki jestem, a co! )
maciej napisał/a: | y w realnej dyskusji powiedziałeś komuś, że "wyrzyguje Ci tu" mając na myśli to co przed chwilą powiedział? |
Za szczeniaka, w ścisłym gronie dobrych znajomych, gdy poszło o coś poważnego.
maciej napisał/a: | Czy powiedziałeś tak do kogoś, kogo znasz z kilku spotkań w większym gronie?
Czy powiedziałeś tak do znajomego lub członka rodziny? |
Na oba odpowiedź brzmi "nie". Ale to oczywiste, ja doskonale rozumie, co chcesz mi powiedzieć. Zirytowałeś mnie ciągłym powtarzaniem tego samego i użyłem zbyt mocnego wyrazu. Ale już tego nie ciągnij, bo problem leży w całokształcie naszych sporów, a nei w tym jednym przesadzonym tekście.
maciej napisał/a: | Nie nalegam, ale bawi mnie jak próbujesz unikać drażniących Cię kwestii. |
Przestań, Ty też cały czas problem widzisz we mnie, a o sobie nic nie piszesz.
maciej napisał/a: | Nie jesteś, bo ciągle zniżasz poziom, a od pewnego poziom w dół ja sobie odpuszczam. |
No tak... ale to Twoja opinia, ja uważam, że Ty zbyt często traktujesz bzdury jako osobistą zniewagę i od tego się zaczyna zaniżanie poziomu.
maciej napisał/a: | Nie rozpocząłem afery - wytknąłem Ci tylko prowokacją i chamstwo, a że Ciebie to zabolało, to zacząłeś szarżę na oślep i teksty o rzyganiu itp, to jednak aferę Ty zacząłeś. |
Błąd! Wytknąłeś to, co TY uznałeś za chamstwo i prowokację. Ja za prowokację uznaję zmianę Twojego sposobu dyskusji, ze względu na mnie. Tekst o rzyganiu coś czuję, że będzie się za mną ciągnął do 2012...
maciej napisał/a: | I znów zabawa słowami zamiast dyskusji.
Tu "nic nie ma na rzeczy" - dokładnie opisałem co teraz o Tobie sądzę i dlaczego uważam, że zachowujesz praktycznie tak samo jak kolega Thrillco i napisałem to dwa posty temu: |
Nie zabawa słowami, tylko zwykły wniosek. W końcu pierwszy mnie do niego porównałeś, a co o tym sądzę, to napisałem powyżej.
maciej napisał/a: | Taką dyskusję, to ja prędzej skończę, bo znudzi mi się udowadnianie, że bawisz się słowem bez żadnych rozsądnych argumentów, zapętlasz dyskusję, unikasz drażliwych tematów i jesteś fachowcem "na każdy temat", choć na żaden nie masz pojęcia, a wiedzę czerpiesz z forów typu ONET lub ze sprostowań, które inni piszą na bzdury, które wypisujesz. |
Maciej... co ja mam na coś takiego odpisać, jeśli nie to, że uważam to za zwykłą osobistą i niezbyt miłą ocenę mojej osoby? Piszesz o tym "rzyganiu", a zaraz potem sam jednoznacznie mnie określasz... Albo gramy fair, albo nie.
maciej napisał/a: | O Twoich wpadkach w czytaniu PoRD w wątku o prawku AM już napisałem, a w tym wątku stałeś się Specjalistą Psychologiem diagnozując mi internetowo kompleksy i jakiś syndrom robienia z siebie ofiary - Thrillco też lubił takie "argumenty". |
Przeczytaj też siebie. Zrobiłeś z siebei moją ofiarę - niedobry mayson uwziął się na biednego macieja i wytyka mu jego wpadki. Niedobry thrillcowaty mayson.
maciej napisał/a: | Do tego brak słowa przepraszam w słowniku, mimo wskazania Ci ewidentnego chamstwa i ciągłe mataczenie i tłumaczenie się, że zostałeś źle zrozumiany lub źle zinterpretowany, no i jeszcze to, że sugerujesz, że jako admin mógłbym chcieć Cię pognębić - Thrillco w czystej postaci. |
Tak. Maciej został znieważony i zasługuje na przeprosiny, bo maciej ma rację. maciej rozpoznaje ewidentne chamstwo na odległość i drugiego Thrillco już sobie znalazł. Nie, maciej nie skorzysta z warna, jak by to zrobił w przypadku innego forumowicza - do maysonka trzeba inaczej; sposobem go weźmiemy pobawimy się, potem oskarżymy, podepczemy i zniszczymy; do tej pory się udawało.
Ja Ci powiem, że sposoby masz ciekawe A przy tym nie dopuszczasz myśli, że mogłeś coś wziąć zbyt do siebie. No to gratuluję dystansu, mam nadzieję, że w życiu realnym nie obrażasz się AŻ TAK o byle co, jak tutaj.
maciej napisał/a: | No i, w świetle tego wszystkiego, niestety, ciężko żeby relacja moja z Tobą była inna z niż Thrillco, skoro Twoje zachowanie jest odrobinę mniej chamską, bardziej sarkastyczną, ale wierną, kopią jego zachowań. |
Powyżej wykazałem różnice. Jeśli dla Ciebie to to samo - po raz drugi gratuluję wnikliwości.
To był etap odpowiedzi, teraz etap wypowiedzi:
Skoro co jakiś czas dochodzi między nami do takich awersji, mam propozycję, żeby to ukrócić. Ale musi być współpraca obu avatarów Ty musisz zobowiązać się do tego, że luźniej będzie traktował moje wypowiedzi/sarkazmy/błędy jakie kiedykowiek będą miały miejsce, a jeśli wg Ciebie przegnę - wal mi o tym na PW, żebyśmy nie powtazrali teo po raz n-ty publicznie.
Ja zobowiązuję się do spasowania z sarkazmami i wypowiedziami, o które masz do mnie pretensje i do lepszego przygotowania merytorycznego do dyskusji, bo to też Cię razi. Fakt, czasem zbyt luzacko podchodzę do danego tematu i ktoś wnikliwy (jak Ty) to wyłapie. Przyznaję - nie jestem alfą i omegą i jestem też trochę leniwy ale postaram się. Nie zamierzam rezygnować z sarkazmu i ironii, bo taki jestem, ale postaram się uważać co i do kogo piszę.
ALE nie unikajmy się w dyskusjach, nie twórzmy aury "obrażalstwa", tylko dyskutujmy, gdy widzisz błąd wytykasz, gdy ja - to samo, gdy widzisz coś, co uznajesz za zbyt osobiste - walisz na PW i ja to samo - po prostu istniejmy normalnie na tym Forum, tolerujmy się i nie unikajmy sięwirtualnie, zanim poznamy się osobiście! Może faktycznie będziesz mnie irytował, może ja Ciebie, ale to się okaże. Póki co zgoda może zapanować.
Z tego Forum nie zamierzam rezygnować, Ty zapewne także, więc jakoś musimy się tolerować. Daj znać, co Ty na to albo inną propozycję.
[ Dodano: Pon Sty 25, 2010 20:10 ]
maciej napisał/a: | Mayson napisał/a:
No spokojnie, pisałem, że dokończę wieczorem. Dopiero wróciłem; zaraz, jak tylko zjem obiad, to się poprodukuję
Ale prosiłem jasno:
Cytat:
Zanim mi odpiszesz, to odpowiedz sobie, a potem nam na pytania
Więc jak dla mnie nie ma o czym gadać, bo czytasz tylko te fragmenty, które Ci pasują. |
Zaraz zaraz, w Polsce czytamy od lewej do prawej i od góry do dołu, Twoje pytania są u dołu posta, nie widziałem ich na początku. Odpowiedź już poszła.
thef - Pon Sty 25, 2010 20:43
Mayson, ja Ci proponuję zrezygnować z Twojego sarkazmu i wszystko będzie ok. Być może masz inne pojęcie co jeszcze uchodzi publicznie, a co nie, od innych, ale to nie upoważnia Cię do stosowania tego sarkazmu. Zrozum, jest różnica między: "ty chyba masz sklerozę", a "ty chyba masz downa". Możesz sobie do kumpla powiedzieć: "cześć downie" i się pewnie nie obrazi widząc Twoją minę, bo ona mu wyraźnie powie, że to taki, nazwijmy to "pieszczotliwy zwrot", ale pisząc w podobnym stylu na forum do osoby, której de facto nie znasz osobiście, bez wcześniejszego powiedzmy wejścia w taki żartobliwy klimat, po prostu ją obrażasz. Ostatnio do mnie tez napisałeś ironicznie. Przywołałem Cię do porządku i zadałem proste, krótkie pytanie, a Ty najpierw coś mi zainsynuowałeś, a potem odpowiedziałeś na pytanie jak jakiemuś gówniarzowi. Sorry, ale babek razem w piaskownicy nie lepimy więc uważam, że to było niegrzeczne. Tu do Macieja odniosłeś się podobnie, zatem miał prawo się zezłościć. Temat dyskutowany potraktowałeś w ogóle jakby był tylko Twój i wyrażanie w nim opinii przez Macieja potraktowałeś jako pisanie do Ciebie nie mając na to żadnego uzasadnienia. Mówisz, że przepraszasz i że się mylisz czasami. Otóż nie, owszem mylisz się, ale zasadniczo do błędu się nie przyznajesz tylko piszesz ciągle, że źle się Ciebie rozumie. To jest to właśnie Twoje uciekanie od przyznania się do błędu.
Markzo - Pon Sty 25, 2010 20:51
Już prosiłem... piszcie sobie na gg, bo tak to tylko obciążacie serwery internetowe i przez Was biedni hińduscy informatycy głowią się, co zrobić z całym spamem zalegającym w internecie...
thef - Pon Sty 25, 2010 20:56
Markzo napisał/a: | Już prosiłem... piszcie sobie na gg, bo tak to tylko obciążacie serwery internetowe i przez Was biedni hińduscy informatycy głowią się, co zrobić z całym spamem zalegającym w internecie... | Przecież nikt tu do czytania nie zmusza...
Markzo - Pon Sty 25, 2010 20:58
nie no pewnie, tylko to niepotrzebnie obciąża serwer forum, co prowadzi do jego wolniejszego działania --> a to unieszczęśliwia ogół
Mayson - Pon Sty 25, 2010 21:04
thef napisał/a: | Mayson, ja Ci proponuję zrezygnować z Twojego sarkazmu i wszystko będzie ok |
Nie da się
thef napisał/a: | Być może masz inne pojęcie co jeszcze uchodzi publicznie, a co nie, od innych, ale to nie upoważnia Cię do stosowania tego sarkazmu |
Wiem co uchodzi, a co nie. Wiem też, że istnieją ludzie, przy których trzeba pilnować się co się mówi, bo mogą to wziąć do siebie. Być może jeszcze musi upłynąć sporo czasu, zanim takie "sarkazmy" będą tolerowane tak, jak to miało miejsce z wirtualny przejściem na "ty" osób w różnym wieku.
thef napisał/a: | Zrozum, jest różnica między: "ty chyba masz sklerozę", a "ty chyba masz downa" |
To przecież wynika z tego co napisałem. Jak się uprzeć to i sklerozę można wziąć do siebie, zależy jaki masz do siebie dystans i jak odbierasz czyjś tekst - jako wypowiedź czy jako napaść.
thef napisał/a: | Ostatnio do mnie tez napisałeś ironicznie. Przywołałem Cię do porządku i zadałem proste, krótkie pytanie, a Ty najpierw coś mi zainsynuowałeś, a potem odpowiedziałeś na pytanie jak jakiemuś gówniarzowi |
Wnioskując z naszej ostatniej wymiany zdań, to jedynie może chodzić Ci o spryskiwacze, tak? O to:
http://forum.roverki.eu/v...32597&start=260
Jeśli o to Ci chodzi, to powiedz w którym momencie Ty w ogóle widzisz tam jakiś sarkazm czy coś niegrzecznego. Jeśli nie o to Ci chodzi, to powiedz o co, bo nic innego do łowy mi nie przychodzi.
thef napisał/a: | Tu do Macieja odniosłeś się podobnie, zatem miał prawo się zezłościć. Temat dyskutowany potraktowałeś w ogóle jakby był tylko Twój i wyrażanie w nim opinii przez Macieja potraktowałeś jako pisanie do Ciebie nie mając na to żadnego uzasadnienia. Mówisz, że przepraszasz i że się mylisz czasami. Otóż nie, owszem mylisz się, ale zasadniczo do błędu się nie przyznajesz tylko piszesz ciągle, że źle się Ciebie rozumie. To jest to właśnie Twoje uciekanie od przyznania się do błędu. |
Thef, nie raz z maciejem tak rozmawialiśmy i obaj przperaszaliśmy się za wybryki. Te pierwsze zwroty, które nieustannie cytuje maciej, nie są w niczym gorsze, od wcześniejszych. Nagle w tym wątku takie zwroty traktuje jako osobisty atak. Dajże spokój. A jeśli chodzi o tekst z wyrzyganiem (o matko), to był pisany w fazie poirytowania i do tego się przyznałem. Do niczego innego się nie przyznaję, bo nie mam do czego. Nie mogę odpowiadać za to, że ktoś odbierze mnie jako niegrzeczną osobę na podstawie takich błahych stwierdzeń. To świadczy wg mnie do braku dystansu do siebie, a ja z tym nie mam nic wspólnego.
[ Dodano: Pon Sty 25, 2010 21:04 ]
Poza tym ja podałem propozycję rozwiązania tego problemu; czekam na odp. macieja.
thef - Pon Sty 25, 2010 21:27
Markzo napisał/a: | nie no pewnie, tylko to niepotrzebnie obciąża serwer forum, co prowadzi do jego wolniejszego działania --> a to unieszczęśliwia ogół | W hydeparku jest tyle spamu, codziennie uskutecznia się epopeje na temat filmików i innych takich, a Ty się martwisz o te kilka bajtów tekstu? Mayson napisał/a: | thef napisał/a:
Ostatnio do mnie tez napisałeś ironicznie. Przywołałem Cię do porządku i zadałem proste, krótkie pytanie, a Ty najpierw coś mi zainsynuowałeś, a potem odpowiedziałeś na pytanie jak jakiemuś gówniarzowi
Wnioskując z naszej ostatniej wymiany zdań, to jedynie może chodzić Ci o spryskiwacze, tak? O to:
http://forum.roverki.eu/v...32597&start=260
Jeśli o to Ci chodzi, to powiedz w którym momencie Ty w ogóle widzisz tam jakiś sarkazm czy coś niegrzecznego. Jeśli nie o to Ci chodzi, to powiedz o co, bo nic innego do łowy mi nie przychodzi. | Nie, chodzi o temat o polarkach klubowych. Tylko od razu Ci mówię, nie obraziłem się o to, ale wg mnie było to niegrzeczne z Twojej strony i tyle.
Mayson napisał/a: | Wiem co uchodzi, a co nie. Wiem też, że istnieją ludzie, przy których trzeba pilnować się co się mówi, bo mogą to wziąć do siebie. Być może jeszcze musi upłynąć sporo czasu, zanim takie "sarkazmy" będą tolerowane tak, jak to miało miejsce z wirtualny przejściem na "ty" osób w różnym wieku. | Wiesz co? Dzieciaki teraz czsto się odnoszą do swoich rodziców lub innych dorosłych tak, że uszy więdną. Widzisz analogię? Po prostu nie wolno przesadzać z tym sarkazmem i ironią. Przecież na Boga, da się żartować w sposób niekwestionowanie kulturalny, tylko trzeba wiedzieć kiedy i gdzie jest granica.
Mayson napisał/a: | Poza tym ja podałem propozycję rozwiązania tego problemu; czekam na odp. macieja. | No i brawo, jakiś konkret, włącznie z przyznaniem pewnych kwestii, tylko niech te zapowiedzi będą realizowane. I po tym widać, że jeszcze daleko Ci do Thrillco .
Mayson - Pon Sty 25, 2010 21:33
Heh... Thef, wiem chyba o co Ci chodzi, znalazłem coś na n-tej stronie z postami:
Cytat: | thef napisał/a:
Mayson napisał/a:
Te dwa pośrodku kolorystycznie pederastyczne
Mayson, przywołuję Cię do porządku
Nie przesadzaj, oni mają swoje lobby; Ty już nie musisz |
O to Ci chodzi? To teraz rozumiem dlaczego nie odpowiedziałeś mi w wątku o spryskiwaczach gdy zacząłem dopytywać o sprysk...
Pozostaje tylko kwestia, co wziąłeś do sibie, bo na mój gust nadal niczego takiego tam nie widzę. Określam żartobliwie kolor (słownikowo, bez ataku, żarty nt. Żydów istnieją, żarty na temat Niemców, dlaczego nei możnaby żartobliwie wypowiedzieć się nt. homo?), dostaję od Ciebie reprymendę "na poważnie", jakbym zrobił coś naprawdę złego, obracam to w żart mówiąc, że oni mają swoje silne lobby i Ty już nie musisz stawać w ich obronie. Co do tego wszystkiego ma lepienie babek w piaskownicy i obrażanie się? Ano to, że gdy ktoś sobie ubzdura, to wszystko weźmie do siebie - cały czas to powtarzam, bo tak jest. Jak widać i na tym przykładzie to się sprawdza... żeby takie coś do siebie wziąć? Żeby to uznać jako odpowiedź do szczeniaka? Thef, Ty chyba jesteś starszy ale nie na tyle, żebym zwracał się do Ciebie w taki sposób, jak do osoby sędziwego wieku...? Wybacz ale uważam, zę robicie z igły widły - wyolbrzymiacie to tak, jakbym kogoś realnie skrzywdził...
[ Dodano: Pon Sty 25, 2010 21:33 ]
thef napisał/a: | No i brawo, jakiś konkret, włącznie z przyznaniem pewnych kwestii, tylko niech te zapowiedzi będą realizowane. I po tym widać, że jeszcze daleko Ci do Thrillco |
No ja siędo tego zobowiązuję - czekam co powie maciej
A z tym Thrillco, to już dajmy spokój, niech mu się dobrze wiedzie i droga prostą mu będzie.
thef - Pon Sty 25, 2010 21:44
Mayson napisał/a: | To teraz rozumiem dlaczego nie odpowiedziałeś mi w wątku o spryskiwaczach...
| Oj nie, nie, po prostu "nieprzeczytanych" mam tyle ostatnio, że jeszcze nie dotarłem sam do tego tematu. Ale już nadrobiłem tą zaległość.
Mayson napisał/a: | Pozostaje tylko kwestia, co wziąłeś do sibie, bo na mój gust nadal niczego takiego tam nie widzę. Określam żartobliwie kolor (słownikowo, bez ataku, żarty nt. Żydów istnieją, żarty na temat Niemców, dlaczego nei możnaby żartobliwie wypowiedzieć się nt. homo?), dostaję od Ciebie reprymendę "na poważnie", jakbym zrobił coś naprawdę złego, obracam to w żart mówiąc, że oni mają swoje silne lobby i Ty już nie musisz stawać w ich obronie. Co do tego wszystkiego ma lepienie babek w piaskownicy i obrażanie się? Ano to, że gdy ktoś sobie ubzdura, to wszystko weźmie do siebie - cały czas to powtarzam, bo tak jest. Jak widać i na tym przykładzie to się sprawdza... żeby takie coś do siebie wziąć? Żeby to uznać jako odpowiedź do szczeniaka? Thef, Ty chyba jesteś starszy ale nie na tyle, żebym zwracał się do Ciebie w taki sposób, jak do osoby sędziwego wieku...? Wybacz ale uważam, zę robicie z igły widły - wyolbrzymiacie to tak, jakbym kogoś realnie skrzywdził... | Napisałem wyraźnie w poprzednim poście, że się nie obraziłem, ale uważam, że nie było to grzeczne z Twojej strony. Co do reszty. Właśnie, nie rozumiesz pewnych kwestii, ja tu nie bronię żadnej grupy, a tym bardziej nie lobbuję na rzecz nikogo, czuwam tylko nad poziomem dyskusji publicznej. Bo zrozum, co innego mówienie sobie prywatnie w taki sposób, a co innego publicznie.
Mayson - Pon Sty 25, 2010 21:53
thef napisał/a: | Napisałem wyraźnie w poprzednim poście, że się nie obraziłem, ale uważam, że nie było to grzeczne z Twojej strony. |
Pisałem w tym czasie, teraz dopiero doczytałem
thef napisał/a: | czuwam tylko nad poziomem dyskusji publicznej. Bo zrozum, co innego mówienie sobie prywatnie w taki sposób, a co innego publicznie |
Ja rozumiem. Tylko wydaje mi się, że pewne kwestie można traktować z przymrużeniem oka, tym bardziej, że widać, iż autor to miał na myśli (np. odpowiedni emot, albo kontekst). Bo jak w takim razie zakwalifikujesz dział "dowcipy", który również jest publiczny, a czasem takie strzały tam lecą, że strach śmiać się na głos.. Ja myślę, że nie powinniśmy się dać zwariować ale przez wzgląd na reakcję, którą wywołały u Was moje krótkie (acz treściwe) teksty, spasuję Ciężko mi będzie ale cóż... W końcu trzeba szanować kilobajty, które jest w stanie ściągnać serwer Markzo
(no dobra, już nie będę)
MaReK - Pon Sty 25, 2010 21:56
Uuaaa Ale sie czytalo... powiem Wam, ze mnie juz tylek od deski klozetowej rozbalal
Lektura przez, ktora przebrnalem gdzie dominuje slowotok dwoch dzentelmenow na M
znowu wywolal u mnie wspomnienia z dziecinstwa. Dwoch x-latkow kloci sie ze soba
na podworku, az w koncu z okna wychyla sie mama i krzyczy:
Mayson... Maciej... zupa na stole!
Mayson - Pon Sty 25, 2010 22:01
MaReK napisał/a: | Mayson... Maciej... zupa na stole! |
Byle nie stolec w zupie
miałem spasować ale naprawdę jest ciężko tego nie robić, gdy robi się to od zawsze... Ale tak naprawdę zacznę się do tego stosować dopiero, gdy Maciej zatwierdzi, albo coś innego zaproponuje
Brt - Pon Sty 25, 2010 22:04
MaReK napisał/a: | az w koncu z okna wychyla sie mama i krzyczy: |
ja bym napisał .... aż w końcu z klozetu wychyla się MaReK i mówi ... zaraz Wam serwer wyłączę że też Wam klawiatury nie szkoda
walkie - Pon Sty 25, 2010 22:06
że też Wam ludzi nie szkoda
ja wiem, że nie każdy to musi czytać, ale jak ktoś tu przypadkowo zawędruje to marny jego los
hvil - Pon Sty 25, 2010 22:08
ja nieczytam calego tylko od ostatnich 3 postow i domyslam sie co na 1 stronie jest:-D szkoda oczu
Dydo - Pon Sty 25, 2010 22:30
Rozumiem, że każdy ROVERkowicz ma własne zdanie, jednak sądzę, że pomimo, iż się nie znacie osobiście to moglibyście sobie odpuścić obydwoje i uścisnąć łapy Albo poprostu spotkać się, tak jak Maciej napisał i wyjaśnić wszystko na żywo. Ale spotkać się w sensie pozytywnym, a nie negatywnym, gdzie pyski byłyby obite Sądziłem, że pomimo odmiennego zdania ROVERkowicz z ROVERkowiczem i tak się jakoś dogada/zgodzi, ale widać, że chyba się mylę No nic, jak Wam się chce to toczcie bój dalej, ale czy warto ?
Roj - Wto Sty 26, 2010 10:18
Marek, gratuluję zatwardzenia
ja miałem 3 albo 4 podejścia i nie dałem rady przeczytać
chyba po raz pierwszy na tym forum nie dałem mimo szczerych chęci rady przebrnąć przez posty w temacie
maciej - Sro Sty 27, 2010 18:20
Tomas220 napisał/a: | Ale jednak to dalej robisz, wiec po co?? Mayson podjął kilka prób wycofania się z dyskusji (bez orzeczenia o winie), ale TY mu nie odpuszczasz i mam wrażenie ze będziesz tak długo męczył, aż przyzna się do wszystkiego co mu zarzucasz w dyskusjach. |
No właśnie do tego dążę, bo każda z tych próby wycofania zawiera w sobie jakąś próbę zasugerowania, że to ja jestem winny.
A do tego nie umiem przejść obojętnie nad tym, że, w sytuacji, gdy ja spróbowałem się nie odzywać i nie prowokować, a zostałem osobiście zaczepiony.
Mayson, ja część dyskusyjną pominę, bo już napisałem, że nie ma sensu.
Skoro napisałeś, że na większość moich pytań Twoja odpowiedź to "nie" lub, że mogłoby się to zdarzyć tylko w gronie bliskich znajomych, do których, póki co, się nie zaliczamy, to mam nadzieję, że rozumiesz, że Twój "sarkazm" może zostać odebrany zgodnie z przytoczoną przeze mnie definicją.
Mayson napisał/a: | Ty musisz zobowiązać się do tego, że luźniej będzie traktował moje wypowiedzi/sarkazmy/błędy jakie kiedykowiek będą miały miejsce, a jeśli wg Ciebie przegnę - wal mi o tym na PW, żebyśmy nie powtazrali teo po raz n-ty publicznie. |
Ok, aczkolwiek mam nadzieję, że przy każdym "sarkazmie" przed wysłaniem odpowiesz sobie na podobne do zadanych przeze mnie pytania, a głownie na to:
Czy niezbyt bliskiemu znajomemu powiedziałbym coś takiego w oczy?
Mi to pomaga, bo, nie powiem, zdarza mi się czasem kasować co bardziej zajadłe kawałki postów, ale przed wysłaniem.
Mayson napisał/a: | Ja zobowiązuję się do spasowania z sarkazmami i wypowiedziami, o które masz do mnie pretensje i do lepszego przygotowania merytorycznego do dyskusji, bo to też Cię razi. Fakt, czasem zbyt luzacko podchodzę do danego tematu i ktoś wnikliwy (jak Ty) to wyłapie. Przyznaję - nie jestem alfą i omegą i jestem też trochę leniwy ale postaram się. |
Liczę na to.
Mayson napisał/a: | Nie zamierzam rezygnować z sarkazmu i ironii, bo taki jestem, ale postaram się uważać co i do kogo piszę. |
Myślę, że odpowiedź na pytanie pogrubione powyżej powinna wystarczyć.
Mayson napisał/a: | ALE nie unikajmy się w dyskusjach, nie twórzmy aury "obrażalstwa", tylko dyskutujmy, gdy widzisz błąd wytykasz, gdy ja - to samo, gdy widzisz coś, co uznajesz za zbyt osobiste - walisz na PW i ja to samo - po prostu istniejmy normalnie na tym Forum, tolerujmy się i nie unikajmy sięwirtualnie, zanim poznamy się osobiście! Może faktycznie będziesz mnie irytował, może ja Ciebie, ale to się okaże. Póki co zgoda może zapanować. |
Ok, ale nie traktuj mnie też specjalnie, jak w dyskusji o kat. AM.
Jeśli twierdzę, że zgadzam się z kimś w 100% to tak jest, wtedy nie czuję potrzeby pisania powtórnie tego co napisał ktoś inny (udowodniłem zresztą, że mój sąd zgadza się w 100% z poglądami i argumentami Tomek1212) i nie jest to prowokacja wymierzona w Ciebie, a raczej właśnie sposób na uniknięcie dyskusji w sytuacji, gdzie wiem, że już mnie podminowałeś poprzednimi dyskusjami i brakiem przygotowania do obecnej.
Mayson napisał/a: | Zaraz zaraz, w Polsce czytamy od lewej do prawej i od góry do dołu, Twoje pytania są u dołu posta, nie widziałem ich na początku. Odpowiedź już poszła. |
No to już znaczy, że nie czytasz postów w całości - to chyba nie moja wina.
No właśnie, i tu moja część tego "układu" - liczę na trochę większą rzetelność argumentów (Szwecja ), przyznawanie się do skrótów myślowych (ciężarówka ) i przede wszystkim odpowiedzi na całe myśli, a nie fragmenty.
Mayson - Sro Sty 27, 2010 18:51
Tak długo nic nie pisałeś... myślałem, że już nigdy się do mnie nie odezwiesz
maciej napisał/a: | Jeśli twierdzę, że zgadzam się z kimś w 100% to tak jest, wtedy nie czuję potrzeby pisania powtórnie tego co napisał ktoś inny (udowodniłem zresztą, że mój sąd zgadza się w 100% z poglądami i argumentami Tomek1212) |
Chodziło o to, że ja się do tych poglądów Tomka odniosłem i wykazałem, że będzie to martwota, a Ty jakbyś tego nie widział napisałeś drugi raz, że się z nim zgadzasz ale masz rację, zostawmy to już. Ja do swojej propozycji się zobowiazuję
maciej napisał/a: | No to już znaczy, że nie czytasz postów w całości - to chyba nie moja wina |
Nie, no napisałem, że reszta wieczorkiem, bo znikałem na parę godzin
Uff.. no dobra - to zgoda?
maciej - Sro Sty 27, 2010 19:04
Mayson napisał/a: | Tak długo nic nie pisałeś... myślałem, że już nigdy się do mnie nie odezwiesz |
Robiłem sobie od Ciebie przerwę.
A tak poważnie to byłem na działce i mi się nie chciało do tej dyskusji zaglądać, żeby nie psuć sobie miłego "weekendu" w środku tygodnia.
Mayson napisał/a: | Chodziło o to, że ja się do tych poglądów Tomka odniosłem i wykazałem, że będzie to martwota, a Ty jakbyś tego nie widział napisałeś drugi raz, że się z nim zgadzasz ale masz rację, zostawmy to już. |
Ale Tomek pisał, że obecny system to jeszcze gorsza martwota, bo sankcjonuje fikcję - brak egzaminu praktycznego itp. - niby mam papier, ale mogę nie umieć, a na egzaminie w WORD (oczywiście takim bez przekrętu) to jednak trzeba się nie zabić w normalnym ruchu.
Mayson napisał/a: | Nie, no napisałem, że reszta wieczorkiem, bo znikałem na parę godzin |
To po co w ogóle pisać?
Mayson napisał/a: | Uff.. no dobra - to zgoda? |
Na razie tak.
Ale to się okaże - tym razem to ja będę "realistą".
|
|