Zobacz temat - [R75]Opony letnie, bieżnikowane, co wy na to?
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 75, MG ZT - [R75]Opony letnie, bieżnikowane, co wy na to?

mocu - Pią Sie 02, 2013 16:19
Temat postu: [R75]Opony letnie, bieżnikowane, co wy na to?
Na popularnym portalu aukcyjnym są opony 195/65R15 bieżnikowane. Na w/w oponki dają dożywotnią gwarancję na odklejenie bieżnika i 2 lata na inne wady. Cena 105zł. Co Wy na to? Połowa ceny oryginalnych i gwarancja zachęca. Obecnie technologia pozwala chyba bardziej ufać, że się nie rozpadną po kilku km. Bieżnik odkleja się najczęściej w ciężarówkach podczas upałów, osobówki rzadko to spotyka. Jeździł ktoś na regenerowanych?
szpynior - Pią Sie 02, 2013 17:13

mocu, Bardzo dużo czytałem i na zimę kupiłem komplet Targuma z których jestem zadowolony. Na lato się nie zdecydowałem ze względu na to iż często szybko jeżdżę. Jak nie robisz długich tras i nie pokonujesz ich szybko możesz zakupić .
kalafior - Pią Sie 02, 2013 17:51

mocu,rtrzeci rok jezdze na bieznikowanych letnich i nic sie nie dzieje poza tym ze sa glosne jak sie zedra to tez kupie bieznikowane jezeli nie jestes demonem predkosci to polecam
szpynior - Pią Sie 02, 2013 19:15

kalafior napisał/a:
mocu,rtrzeci rok jezdze na bieznikowanych letnich i nic sie nie dzieje poza tym ze sa glosne jak sie zedra to tez kupie bieznikowane jezeli nie jestes demonem predkosci to polecam

No to jednak dobrze myślałem :)

piotrek1000 - Pią Sie 02, 2013 20:15

Kupiłem nalewki do Pajero, i to z pewnością ostanie jakie kupiłem, są wiele cięższe co daje w d... łożyskom i zawieszeniu. A do tego są głośne. Pomimo tego że Pajero używam co najwyżej do jazdy na polowania, po drogach szutrowych, błocie i śniegu oraz na "trasy" do kilki kilometrów to więcej nie zdecyduje się na "oszczędność".
Tym bardziej że w tym rozmiarze kupisz markowe opony za 600-700 zł komplet.

mocu - Sob Sie 03, 2013 00:23

Demonem prędkości nie jestem. Wystarczy mi jazdy na co dzień ciężarówką. (miesięcznie ok 10-12 tyś km) więc siadając do roverka zadowalam się prędkością do 120 km/h (mam przesyt jazdy). A osobówka więcej stoi na parkingu niż jeździ (ok 6tyś km/rok :| ) więc czy jest sens inwestować w markowe gumy? kupię chyba 2 na próbę, jak będą OK dokupię kolejne, jeśli będą kiepskie, to dam je na tył... a do przodu nówki :wink:
mcjg - Sob Sie 03, 2013 06:22

Nigdy bieżnikowanych opon nie kupię. Nie wiadomo kto i jak robił. Co mi z gwarancji jak opona strzeli przy prędkości nawet 90 i zakończę jazdę na pierwszym drzewie. Materiał z którego zrobiony jest nowy bieżnik też nie jest pewnie odpowiedniej twardości i ścieralności. Kto każe kupować opony markowe. Kupić nowe z niższej półki, za komplet 600 zł, i nie jeździć z duszą na ramieniu. Jak chcesz oszczędzać to kup opony wielosezonowe. Dla kogoś kto mało jeździ to jest idealny wybór. Do tej pory jeździłem na takich i narzekać nie mogę.
mocu - Sob Sie 03, 2013 08:33

wielosezonowych nie ma sensu bo mam porządne zimówki Goodyeara. Letnie mi się kończą...
Pawkaz - Sob Sie 03, 2013 08:41

Sam się zastanawiałem nad takimi oponami do R.Przeczytałem dużo opinii na portalach z oponami.Jedni chwalą, drudzy mówią, ze to najgorszy wybór
Dla mnie odpadły ze względów bezpieczeństwa.
Warto poszukać, a może uda się kupić "normalne" z jakimś rabatem.
Kolega niedawno zakupił 4 w cenie 3

szpynior - Sob Sie 03, 2013 10:09

mocu, jak coś bierz Targumy. Tak jak pisałem zimówki świetnie się sprawują .
Rowan - Nie Sie 04, 2013 07:44

Na zime bieżnik jest ok, bo się szybko nie jeździ, są tanie i wytrzymują tyle sezonów co nowe normalne, ale na lato broń Boże nadlewek ;) Spotkałem się z przypadkiem, że znajomemu się nadlewki odkleiły w czasie jazdy... Na szczęście się w pore zorientował, że samochod nosi i coś jest nie tak, więc się zatrzymał, a nadlewka paskami już po prostu odchodziła... Jeśli chcesz tańsze opony, to kup markowe używane, na pewno lepiej na tym wyjdziesz i bezpieczniej ;-)
piotrek1000 - Nie Sie 04, 2013 11:40

Należy też wziąć pod uwagę że opony to jedyna rzecz dzięki której auto ma kontakt z asfaltem, ja nie mógł bym żyć w świadomości że w każdej chwili z oponą coś się może stać. Nawet jeśli jeździsz niewiele to na nalewkach nie oszczędzisz za wiele bo po 2-3 sezonach będą tak popękane że strach będzie je założyć. Moje nalewki po 1 sezonie zimowym, zrobione możę z 5 tysięcy km w większości po białym i błocie, boki opon już zaczeły delikatnie pękać. A nalewki które kupiłem z pewnością nie należą do najgorszych, robione w Angli, sam wulkanizator ztwierdził że u nas takich nie są w stanie zrobić.
Kozik - Pon Sie 05, 2013 10:18

Rowan napisał/a:
Na zime bieżnik jest ok, bo się szybko nie jeździ, są tanie i wytrzymują tyle sezonów co nowe normalne, ale na lato broń Boże nadlewek ;) Spotkałem się z przypadkiem, że znajomemu się nadlewki odkleiły w czasie jazdy...


mi odkleił się bieżnik w zimówkach bieżnikowanych, letnich tym bardziej bym nie kupił nalewek. Jeśli jeździ się głównie po miejscu po wiosce albo po mieście i 0 tras to można nalewki kupić, przy trasach zdecydowanie nalewki nie dają rady i są niebezpieczne.
Reasumując czy zima czy lato nalewka do 100km/h max

RP - Pon Sie 05, 2013 17:33

moim skromnym zdaniem, na lato tylko nie nadlewki:( miałem w poprzednim aucie. Guma miękka zachowywały się prawie jak zimówki.
nawet tanie dębice będą lepsze np.
http://tablica.pl/oferta/...html#51c63b0b3d
z twoich okolic.

Mstenia - Pon Sie 05, 2013 21:47

Nie polecam nalewek na lato nikomu, opony piszcza, szybko sie zużywają, i strasznie miękie przez co auto staje się niepewne. Na zimę nalewki sa dobre. Kupilem raz nalewki i sprzedalem je po pierwszym sezonie i juz byly dosc mocno zuzyte.
turbina - Pon Sie 05, 2013 22:49

A ja mam w fokusie bieżnikowane i nie narzekam. to już drugi komplet ale poprzednie były gorsze na suchym asfalcie trzymały się jak przyklejone ale na mokrym nie dało się jechać. Te są w bardzo fajne. na spokojną jazdę wystarczą.
mocu - Czw Sie 08, 2013 21:56

RP, czy to przypadkiem nie od Ciebie kupiłem tapicerkę na przednie fotele? :) bo tak kojarzę num rejestracyjny... Kupię 2 opony na próbę. Dodam tylko, że sprzedawca daje dożywotnią gwarancję na odklejenie się bieżnika i 2 lata na resztę uszkodzeń.
Zerknąłem na podany link, jutro zadzwonię i się dowiem w jakim są stanie. Może faktycznie będzie to lepszy wybór. Pozdrawiam i dzięki za info.

Kozik - Czw Sie 08, 2013 22:11

mocu napisał/a:
Dodam tylko, że sprzedawca daje dożywotnią gwarancję na odklejenie się bieżnika i 2 lata na resztę uszkodzeń.


jak Ci się coś stanie to odszkodowanie też zapłaci? w tym przypadku odklejenie bieżnika i zniszczona opona to pół biedy, ale jak się coś gorszego stanie np wypadek? mnie osobiście bardziej przekonuje jakaś tam pewność i ufność niż gwarancja, swoje nalewki też oddałem na gwarancję i bez problemu dali mi nową oponę ale to nie o to chodzi, chodzi o bezpieczeństwo a opona to podstawa bezpieczeństwa na drodze

najgorsze jest to że po odklejeniu bieżnika przy spokojnej jeździe nic nie wskazywało na uszkodzenie opony mimo że była to opona przednia, zwyczajnie mocniej zaczęły ciamkać i tyle nic niepokojącego

mocu - Pon Sie 12, 2013 19:11

Kupiłem używane Micheliny Energy saver. Nie ma co ryzykować jednak z regenerowanymi.
Wizard_gp - Sro Sie 14, 2013 00:23

Każdy zrobi jak uważa, ale zwróćcie uwagę na to, że jedyny kontakt Waszego samochodu z drogą to są właśnie opony i na tym nie powinno sie oszczędzać, to nie samolot, że w momencie zagrożenia można poderwać dziób do góry. Możecie mieć nowe klocki i tarcze hamulcowe i idealne zawieszenie, ale jak opona straci przyczepność, jesteście w głebokiej d..pie i ani ABS ani nawet św. Krzysztof Wam w tym nie pomoże. Można oszczędzać na podzespołach do samochodu, ale jak to mawiają, tylko bogatych stać na oszczędzanie...
Pingiel - Czw Sie 15, 2013 22:35

Święta prawda Wizard_gp.

Żadnych nalewek i chińskich cudów. ja kupywałem do starego Passata opony nowe Goodyear DuraGrip i jeżdżą teraz 4ty sezon i jeszcze ze 4ry pojeżdżą oszczędzanie na gównie jest złudne. osobiście uważam że lepiej kupić nowe i mieć na lata.