Zobacz temat - Poszukiwany zacny posiadacz MG ZR z Wrocławia + porada
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Chcę kupić ROVERka - Poszukiwany zacny posiadacz MG ZR z Wrocławia + porada

mariuszus - Wto Mar 25, 2014 15:46
Temat postu: Poszukiwany zacny posiadacz MG ZR z Wrocławia + porada
Przymierzam się do zakupu MG ZR 1.4 po faceliftingu i czeka mnie dalsza droga żeby go obejrzeć. Nigdy nie siedziałem w tym samochodzie i nie chciałbym stracić całego dnia i pieniędzy na podróż, gdyby nie przypadł mi do gustu.

Głównie, po tym co czytałem, obawiam się twardości zawieszenia (na plus przemawia to, że w celowanym samochodzie najprawdopodobniej są koła 16") i wysokiej pozycji fotela (wygląda to na bardzo dziwne połączenie). Potrzebuję samochodu do miasta (Wrocław) i co dwa miesiące na autostradę. Będzie to jedyny samochód jaki będę miał, dlatego chciałbym aby był w miarę uniwersalny, który dobrze się słucha kierowcy. Jeździłem kiedyś Hondą Civic VI hatchback robioną w Swindon, która była prawie identyczna jak któryś z modeli Rovera i byłem bardzo zadowolony z tego samochodu (twardość, pozycja kierowcy).

Piszę ten wątek z prośbą o Wasze opinie czy ten samochód będzie zgodny z moimi potrzebami i z pytaniem czy jest ktoś we Wrocławiu kto mógłby mnie przewieźć tym samochodem.

Julek - Wto Mar 25, 2014 17:03

sam mam rovera 25 z zawieszeniem od mg zra plus kola 16" 195/55/16 moim zdaniem w ogole nie jest twardo jest w sam raz zeby auto nie plywalo na zakretach :D Auto bardzo wygodne po dlugiej trasie nie wysiadasz jak z golfa czy innego syfu z bolem plecow;/ chetnie bym cie przewiozl ale jestem z warszawy :(
NoPE - Sro Mar 26, 2014 00:21

mariuszus, ZR to hot hatch - nie oczekuj zbyt wiele. Chcesz 'łagodniejszą' wersję to celuj w R25 lub R200.
Na 17" czujesz i słyszysz wszystkie łaty na drodze, studzienki, dziury, dziurki o torach tramwajowych nie wspomnę. Ściąga w koleiny i nierówności. Mocno trzeba trzymać kierownicę. Często ma się wrażenie, że nie ma wspomagania.
16" - tu już różnica odczuwalna. Bardziej komfortowo ale też sztywno.

Fotele ZR'a są bardzo wygodne dla szczupłej/przeciętnej budowy osoby. Wysokość siedziska nie odbiega od innych osobówek.

Jeśli podoba Ci się ZR - bierz bez zastanowienia. Jak do każdego auta trzeba się przyzwyczaić. Jak każdym jeździ się inaczej.
ZR'em jeździ się bosko! :smile:

bociannielot - Sro Mar 26, 2014 09:52

Ja wiem czy takie miękkie jest ZR ? czy tez nawet 25? przejedzcie się c4, civiciem w hb 5d (3d wspomnianym nie jeździłem), tam to macie mało twarde zawieszenia dla przykładu. Śmieszy mnie tez wzmianka o wygodnym aucie - z wygodą to auto ma niewiele wspólnego - ale jeśli szukasz nietuzinkowego auta do miasta i od czasu do czasu na nie za długą trasę to myślę że będzie to auto w sam raz, tylko czemu 1.4 w usportowionym modelu :roll: .
NoPE - Sro Mar 26, 2014 10:33

bociannielot napisał/a:
tylko czemu 1.4 w usportowionym modelu

Wiem, że to wątek mariuszus'a ale w moim przypadku wybór jednostki nastąpił z rozsądku. W moich okolicach nie ma nikogo kto ogarnąłby VVC, a sam nie mam pojęcia o mechanice pojazdowej. Kiedy z elektryką sobie poradzę bez problemu tak z silnikiem już nie bardzo. Do tego pierwsze auto, opłaty na klatę bez zniżek itd..
"Mówie jak jest" - mechanicy boją się tych aut, a kiedy już się podejmują napraw to często po prostu spieprzą. Dział porady techniczne dobrym przykładem.

Poza tym w mieście nie poraszujesz, a i 1.4 można zwinnie czmychnąć spod świateł :P

bociannielot - Sro Mar 26, 2014 11:02

NoPE napisał/a:
Poza tym w mieście nie poraszujesz, a i 1.4 można zwinnie czmychnąć spod świateł
nie nie - nie twierdze ze po miescie nie da sie tym dynamicznie jezdzic, ale te 1.4 to malo, a vvc nie jest jedynym fajnym wyborem w zr, ale fakt ze oplaty wyzsze i w 1.8 i w dieslu beda :ok: . Najwyżej kupic na wspolwasciciela ze znizkami i bedzie mozna myslec o czyms wiekszym :-) . A kolego we wro zawsze jakiegos ogarniętego mechanika znajdzie, jest tam Gawin jakby co ;-) .
Brt - Sro Mar 26, 2014 12:35

Dokładnie ... Gawin otworzył własny warsztat, więc nie ma już teraz problemu z dostaniem się na podnośnik a i pewnie łatwiej kontakt złapać.

A co do foteli z ZR, to wcale nie musi to być szczupła osoba ... znajomy trochę większej postury z przerażeniem patrzył na moje fotele, ale po 2h jazdy nie chciał z nich wysiadać ;) Tomi z Wawy tez jakoś nie narzekał na fotele w ZSie a jak Tomi wygąda to Klubowicze wiedzą ;)

mariuszus - Sro Mar 26, 2014 14:31

Jak wygląda sprawa z modelem po faceliftingu? W moim przypadku, jest to rocznik 2005. Czy nie robi to problemu z dostępnością i cenami części? Nie jest np. tak, że po faceliftingu części są 2 x droższe? Na jakiejś angielskiej stronie czytałem, że czym późniejszy model tym gorsza blacha bo MG wiedziało, że za chwilę ich nie będzie i ograniczało wydatki...

Przyznam, że mój gust samochodowy przy ograniczonym budżecie przemawia za Japończykami z końcówki tamtego tysiąclecia. Rozsądek widzi, że za niewiele wyższą cenę mogę mieć 5 lat młodszy samochód a patrząc na MG ZR widzę pewne akcenty z tamtych Japończyków. Chyba, że to efekt placebo bo wiem, że Honda współpracowała z Roverem. Japończyki mają opinię niezawodnych i sam widziałem, że rzeczywiście tak jest, no ale 5-7 lat różnicy to już sporo żeby przymknąć na to oko. Na ile można zaufać MG ZR? Czy zawsze czujecie niepokój jadąc gdzieś dalej? Bylibyście w stanie bezstresowo wybrać się MG ZR lub R25 do Chorwacji na wycieczkę? Czy też w każdym roku coś trzeba "zainwestować"? Wiadomo, że liczy się stan kupowanej sztuki, ale chętnie przeczytam jakie macie do tego podejście.

Widzę, że pomimo tego, że są to niepopularne samochody to można liczyć na społeczność co na pewno jest plusem no i informacja o warsztacie we Wrocławiu też plusuje.

bociannielot - Sro Mar 26, 2014 14:37

Miałem stare subaru i też się psuło jak i mój stary rover, psuje się wszystko, do Chorwacji bym tym nie pojechał, za mało wygodna opcja jak dla mnie...
Polift droższe ma tylko części blacharskie - reszta to to samo. Japońskie auta powiadasz, mało które z japońskich są fabrycznie z Japonii.

NoPE - Sro Mar 26, 2014 15:31

mariuszus napisał/a:
Na ile można zaufać MG ZR? Czy zawsze czujecie niepokój jadąc gdzieś dalej

Jak z każdym pojazdem - wszystko może się zdarzyć dlatego zawsze warto mieć jakiś grosz, by wrócić pociągiem albo stopem ze skrzynką browarów ;)
Kolego, bierz ZR'a i do przodu. Nie ma sensu przejmować się na zapas. Wybierz tylko zadbany egzemplarz i będzie git.
Problemy będziemy rozwiązywać na bieżąco :razz: , a raczej do nich nie dopuszczać. ;-)

mariuszus - Sro Mar 26, 2014 15:34

Dużo droższe są części blacharskie do polifta?

To może sprostuję o które Japończyki z Japonii mi chodziło:

- Honda civic VI 3d hatchback (chociaż, jak pisałem jeździłem też angielskim 5d bardzo podobnym do roverów i taka opcja również była ok)
- Mitsubishi colt CJ0
- Mazda 323f (do 98 r.)
- Mazda 626 (po 97 r. - chociaż wiem, że to już inny typ samochodu)

Chwilę temu miałem trochę styczności z takimi samochodami i mogę tylko potwierdzić pozytywne obiegowe opinie. Czy MG ZR na 16" będzie dużo twardszy i mniej uniwersalny od pierwszych trzech, które wymieniłem?

Wszystko czego szukam musi mieć LPG. No i pytanie czy warto dołożyć około 3-4 tys. do MG ZR 2005? Nie spieszy mi się jakoś strasznie, także te starsze Japończyki mógłbym dokładnie sprawdzać aż znajdę sztukę w dobrym stanie. Prawda jest taka, że praktycznie wszystkie samochody są powypadkowe a przez dodatkowe 5-7 lat mogło być tych wypadków trochę więcej. Za MG ZR przemawia też to, że mam już ucelowane i jeśli będzie w takim stanie jak się to zapowiada to oszczędzę sobie dłuższego szukania i kosztów z tym związanych. Tylko wciąż się zastanawiam, czy będzie to samochód o jaki mi chodzi bo czeka mnie dalsza podróż na oglądanie go.

Pytając o ten przykładowy wyjazd do Chorwacji chodziło mi o kwestię zaufania do samochodu, nie o kwestię wygody. Takie proste pytanie weryfikujące trochę zaufanie, że samochód się nie rozkraczy.

NoPE - Sro Mar 26, 2014 17:18

Z wszystkich wymienionych ZR jest najładniejszy :)
Widzę, że Cię nie przekonamy. Musisz przejechać się ZR'em. Umów się z kimś z forum z Wrocławia na zwykłą przejażdżkę. 16" w ZR jest naprawdę dobrze. To nie Fiat Panda dla miękkich dupek. Uwierz jest dobrze. Tak jak być powinno w sportowym aucie.

LPG = niepotrzebne problemy.

Powtórzę raz jeszcze, że każde auto to loteria. Może być usterka bezobjawowa i na trasie nagle szlag trafi auto. Tego nie wiesz. Owszem mniejsze prawdopodobieństwo jest w zadbanym ale wykluczyć nie możesz nigdy w 100%.

Pawkaz - Sro Mar 26, 2014 17:19

mariuszus napisał/a:
warto dołożyć około 3-4 tys. do MG ZR 2005?

Rocznikiem się nie jeżdzi, tym bardziej w przypadku niszowego MG.
Jak starzy będzie w lepszym stanie to jego brać i tyle :razz:

mariuszus - Sro Mar 26, 2014 22:28

NoPE, może tego jakoś nie okazuję, ale jestem dosyć mocno przekonany do zakupu MG ZR, tylko mam pewne obawy przez które założyłem ten wątek. Na ten moment jestem za tym, żeby około weekendu jechać po ten samochód, ale jeszcze ostatecznej decyzji nie podjąłem. Jutro najprawdopodobniej przewiezie mnie ZR'em jeden z użytkowników tego forum :) Szkoda tylko, że na 14" zimówkach, ale i tak będę miał fajny pogląd na ten samochód.

Pawkaz, rozumiem o czym piszesz. Sam zawsze wychodziłem z tego założenia, żeby najpierw wybrać model i stan samochodu a 2-3 lata różnicy w roczniku to mniej ważna sprawa, ale w tym przypadku stosunek różnicy lat do różnicy w cenie jest wyjątkowo ciekawy a samochód ma prawie wszystkie cechy jakich oczekuje i nie powinienem się rozczarować w jakim jest stanie przy oględzinach.

Narodziła się niepewność co do uszczelki pod głowicą w celowanym samochodzie. Jest to dosyć sławna historia w tym modelu. Jak bardzo mam się bać :) ? Czy wymiana + planowanie głowicy wystarczy (przebieg to mniej niż 150 tys., bardzo wiarygodne)? Czy też są jakieś powody tej usterki i najlepiej robić od razu generalkę?

bociannielot - Czw Mar 27, 2014 09:08

mariuszus, na zapas nie ma co jej robic tyle Ci powiem :-P
NoPE - Czw Mar 27, 2014 09:38

Może już jedziesz ZR'em kiedy to piszę ale niech kolega, z którym się spotkasz da Ci się przejechać na nieuczęszczanej drodze. Wypytaj go o wszystko co Cię nęka.
Wg mnie te 14 cali diametralnie zmiękczy autko w porównaniu do 17. Ale za to jak 205/45 R17 kleją do nawierzchni to bajka :)

HGF to niestety niechlubna sława... Przyczyn usterki chyba nawet inżynierowie z Rovera nie znają :) To chyba składowa kilku.
Jeśli będziesz miał środki, to profilaktycznie możesz wymienić ale u znającego się na rzeczy mechanika - to warunek. I kiedy już się zdecydujesz zdjąć głowicę to warto zajrzeć i wymienić cykające zawory/szklanki czy co tam :/ (mnie nie ma mechanik)
Ważne też czy była już wymieniana i kiedy.
Jeśli będziesz 'piłował' autko na zimnym to masz niemalże pewną wymianę.

Można wiedzieć ile masz lat?

PS. Nawet jeśli daleko, nie jedź z nastawieniem, że kupisz auto. Ja jechałem sam po autko ok 600km od domu. W pociąg i wio z myślą albo wrócę autem, albo pociągiem.

PS2. Zdaj relację z przejażdżki :razz:

mariuszus - Czw Mar 27, 2014 23:07

Dziś miałem przyjemność przejechać się MG ZR na 14" dzięki pewnemu użytkownikowi forum.roverki.pl. Odczucia były bardzo pozytywne a właściciel mówił, że nie ma większej różnicy na 17". Na pewno nie jest miękko, ale na mój gust wystarczająco dobrze czuć, że pomiędzy mną a asfaltem są opony, sprężyny i amortyzatory. Utwierdziłem się też w przekonaniu, że jest to samochód, który chciałbym mieć.

Poświęciłem trochę czasu na studiowanie HGF i niestety odpuściłem sobie zakup. Pomimo pewnej wstępnej negocjacji cenowej ze sprzedającym to po doliczeniu napraw silnika w firmie mającej doświadczenie z uszczelkami w roverach / MG, niepewnej klimatyzacji i ewentualnych dodatkowych smaczków jakie wyjdą przy oględzinach - łączna suma jaką musiałbym przygotować nie wygląda już tak fajnie jak w momencie kiedy zacząłem ten wątek, no i można powiedzieć, że z własnej nieprzymuszonej woli kupowałbym uszkodzony samochód. Jeśli chodzi o historię samochodu to niby mówi się, że niemieckie samochody są lepiej doinwestowane i nikt tam się nie bawi w prowizoryczne naprawy i kombinowanie pod sprzedaż, ale teraz mam co do tego poważne wątpliwości bo po tym co sprawdziłem to Polak, który kupił ten samochód na pewno nie tykał licznika i wszystko co kombinowane pochodzi od niemieckich prywatnych właścicieli. Nie kupię raczej nic z silnikiem serii K bo wymianę uszczelki trzeba brać pod uwagę tak jak wymianę klocków hamulcowych... Także, "do Chorwacji" nigdy bym nie zaryzykował pojechać z uszczelką, która mnie terroryzuje i grozi tym, że w ramach wycieczki musiałbym zajmować się sprzedażą uziemionego samochodu. Od kogoś innego też chyba nie kupię bo wolałbym kupić taniej z przeciekiem, który jest nieunikniony i samemu zaprowadzić do naprawy (pod warunkiem, że reszta samochodu jest ok) niż kupić drożej i odliczać dni do wydania odłożonych 1100-1500 zł na wymianę uszczelki lub silnika. Mógłbym jeszcze to wliczyć w koszty jeśli samochód używany byłby wyłącznie na krótkie dystanse, bez lpg. Wtedy nie byłoby problemu żebym co 2-3 lata wymienił uszczelkę w ramach standardowych napraw. W takim przypadku pokusiłbym się o wersje 160-konną, która uśmierzy trochę ból w trakcie wymian uszczelki i najlepiej komponuje się z całym samochodem.

Do 5 tys. kupiłbym modele o których pisałem wcześniej. Mając 15 tys. miałbym wybór pomiędzy Alfą GT, BMW e46 lub w porywach Mazdą MX-5 w pakiecie z Golfem II (żeby było czym przywieźć większe zakupy ze sklepu :) ) Jak dotąd nic mnie nie urzekło co mógłbym mieć za 7-10 tys. a mój głos rozsądku, który wskazywał na MG ZR zamilkł...

NoPE - Pią Mar 28, 2014 00:16

Wg mnie za bardzo kalkulujesz. Chciałbyś mieć ciastko i zjeść ciastko - tak się nie da!
Rozumiem wydatek znacznej sumy i obawy czy jeszcze nie trzeba będzie dołożyć z tej ciężko zapracowanej kupki złotówek. Ano nie dołożysz, jeśli kupisz auto pewne, a przynajmniej od szczerego sprzedawcy. Tak, klubowiczów i użytkowników forum mam na myśli.

Nie będę Cię przekonywał do ZR'a, ZS'a czy ZT - Twój wybór.
Jeden z użytkowników ma w podpisie ciekawą sentencję: "Auto wybiera się sercem, a nie rozumem" (sorky, nie pamiętam nicku :/ ) Widać MG niczym do Ciebie nie przemawia

Dla mnie ZR był marzeniem, które spełniłem i nawet nie wiesz ile radochy jest z posiadania takiego autka. Co dzień cieszę nim oko wśród wszechobecnych reno, opli czy fiatów. Ty zdaje się szukasz przeciętnego - Panda jest oky.

Nie wiem co rozumiesz pod pojęciem studiowania HGF, bo jeśli ja bym postudiował HGF to wiedziałbym co jest jego przyczyną i wyeliminowałbym ją raz na zawsze, a wiedzą podzielił się ze wszystkimi. ;)

mariuszus napisał/a:
pokusiłbym się o wersje 160-konną, która [...] najlepiej komponuje się z całym samochodem.

Proszę nie umniejszać mi tu motorka 1.4 co tys fajnie pryko :P

Powodzenia w wyborze marki i modelu. Kup takie, które będzie Ci się podobać i do skutku szukaj zadbanej sztuki. Kto wie, może kiedyś się spotkamy na jakimś zlocie i zawitasz którymś z MG?
Bajo, jak to mówi Pan Stanisław :D

djinni - Pią Mar 28, 2014 16:06

Ja zamiar zakupu Zr miałem od baaaardzo dawna. Na początku były to nieśmiałe marzenia bo nawet na fajną 25ątkę nie było mnie stać, więc MG Zr to już był szczyt marzeń. Mówimy tu o początku lat 2000-2003, gdzie nowe Zry chodziły chyba ponad 80 tysięcy. Potem miałem ze dwie osobówki-ibizę i escorta rs, potem z racji pracy musiałem zamienić na dostawczaka. I w końcu nadszedł ten dzień, że mogłem sobie pozwolić na kupienie drugiego samochodu ( dostawczak ciągle jest i pracuje) wyłącznie dla frajdy i kaprysu. I to musiał być MG Zr Udało mi się znaleźć piękny egzemplarz od klubowicza, który zgodził się odsprzedać mi autko. Polift tyle, że w dieslu. Szukałem najbardziej wersji 160 konnej, ale jak się trafiał egzemplarz to miało to mniejsze znaczenie. I powiem tyle. Każdy kilometr przejechany autem to banan na twarzy, ciekawskie spojrzenia kierowców i przechodniów co to za auto-bezcenne, a nawet przechodząc za każdym razem obok ciesze oko :) To autko jest śliczne, w miarę młode rocznikowo i do tego nie ma bezsensownej poupychanej elektroniki jak auta innych marek nowszych generacji, Jest to sprawdzona, prosta technologia. Poprzedni właściciel odbywał nim wycieczki do Włoch, do Niemiec. Nigdy nie sprawił zawodu. Jeśli miałbym się zastanawiać nad japończykami z końca lat 90tych a Zrem z 2003-2005 to nawet chwili bym się nie zastanawiał tylko brał MG. Blacha ok, mniejsze przebiegi niż w autach o 5-8 lat starszych, prosta i tania w utrzymaniu technologia, gdzie nie bardzo co ma się popsuć. Jak znajdziesz kolego fajny zadbany egzemplarz z rozsądnym przebiegiem to masz autko, które po paru latach eksploatacji może dopiero osiągnie stan zużycia japończyków z końca lat 90tych. Decyzja Twoja Ja swojej nie żałuje, a gdybym miał zmieniać auto to tylko na MG. Pozdro
j0zek - Pią Mar 28, 2014 17:43

Ja nie wiem co Wy macie z tym HGF... Jak się o auto dba, nie katuje na zimnym silniku i przestrzega kilku zasad to nie ma problemu z uszczelką..
Większośc aut ma swoje bolączki. W innym nie ma HGF a z kolei jest coś innego

bociannielot - Pią Mar 28, 2014 18:08

to kup sobie diesla i hgf nie uswiadczysz :ok: i na otarcie łez za jakies 400-500zł zbliżysz się do 140-150 koni :P ...
paolinio - Nie Mar 30, 2014 20:55

NoPE, Ty masz absolutną racje, to kombinowanie jest zabawne :mrgreen:
mariuszus, kupując używane auto logicznym jest, że poniesiesz koszty. Piszesz 1000 zł ful kasy, a jak kupisz auto i np będziesz musiał kupić opony do niego to jaki koszt poniesiesz? podobny napewno, takich przykładów jest wiele. Ja też miałem kiedyś japońca i powiem Ci, że jak sobie przypomne tą tandete w środku np skaj na drzwiach przyklejony do tektury albo fotel jak ławka w parku :-| to nawet nad bałtyk bym tym nie pojechał, a po trasie do chorwacji wizyta u kręgarza murowana :smile: Oczywiście teraz troche inaczej te auta wyglądają ,ale niesmak pozostał :-| Ja wybieram HGF :mrgreen:

Dr.Stein - Pon Mar 31, 2014 22:23

Gawin nie działa już na Kamiennej We Wrocku ?