|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise - [216 Si, 1997r.] padl nowy akumulator!
Raval - Pon Kwi 07, 2008 14:29 Temat postu: [216 Si, 1997r.] padl nowy akumulator! Witam,
problemem jak już jest wspomniane w temacie jest to, że padł zupełnie nowy akumulator.
Dodam, że wcześniejszy aku padł też stosukowo szybko bo po jakimś roku użytkowania, wygląda na to jakby coś pobierało prąd w czasie postoju samochodu. W środę brat zabiera samochód do siebie do pracy, gdzie ma elektryka ale chciałbym ewentualnie coś im podpowiedzieć na co mają zwrócić uwagę. Dzisiaj tylko ten elektryk podjechał i swoim urządzeniem (przepraszam ale nie znam fachowej nazwy ) zmierzył, że jest ładowanie akumulatora, więc nie w tym problem. Pytał czy jest coś w samochodzie co może korzystać z akumulatora w czasie jego postoju, ale nic takiego w aucie nie mam. Bo radio jest wyłączone, nie wiem może alarm albo immobilizer ,nie wiem strzelam.
Może pokrótce napisze jakie były objawy, a więc już od paru miesięcy auto nie odpalało jakby od razu, zawsze raz bądź dwa razy auto "zajękło" zanim zapaliło, wydawało mi się, że dzieje się tak dlatego, bo auto jest parkowane pod chmurką i po prostu była zima więc ignorowałem to.
Natomiast zanim padł stary akumulator, a na zewnątrz robiło się coraz cieplej auto coraz słabiej paliło, aż w końcu któregoś rana nie zapalił. Nawet nie wiedziałem że to akumulator bo podpinając kable do innego auta też nie palił, w ogóle cisza, było tylko słychać takie (przepraszam, że znowu pisze jak laik) cyk-cyk i dalej nic. Właściwie tylko przez przypadek podpiąłem aku z samochodu brata i o dziwo zapalił. No więc cały zadowolony, że obejdzie się bez napraw kupiłem nowy akumulator z Centry (podobno b.dobry). To było jakieś 2 tyg.temu, wszystko było ok, ale znowu parę dni temu auto przy rozruchu zaczeło się jąkać. Ze względu na wyjazd nie było odpalane przez 2 dni i wczoraj wieczorem jak wrociłem poszedłem odpalić i nic. Dzisiaj znowu ta sama procedura czyli przez kable nic, wkładam akumulator brata pali. Nawet później jak już mój rozładowany aku był u brata, a swoje auto miałem odpalone z aku brata, podłączyliśmy kablami i jego auto odpaliło z moim rozładowany aku.
Przepraszam, że chyba trochę zamieszałem no i post taki długi ale chciałem przedstawić wszystko o co wydaje mi się istotne, no i mam nadzieje, że pozwoli to Wam na wskazanie co może być ewentualnie przyczyną takiego stanu rzeczy.
Pozdrawiam i liczę na pomoc
raval
piter34 - Pon Kwi 07, 2008 14:32
Raval napisał/a: | podjechał i swoim urządzeniem (przepraszam ale nie znam fachowej nazwy ) zmierzył, że jest ładowanie akumulatora, więc nie w tym problem. |
To się nazywa "miernik"
Dziwne, że nie zmierzył prądu upływu akumulatora, bo byłoby wszystko jasne.
Musisz znaleźć "złodzieja prądu", bo wszystko wskazuje na to, że masz w aucie jakiś odbiornik prądu, który ciągnie ten prąd nie wtedy, kiedy powinien
Daj znać jakie będą wyniki pomiarów tego prądu u elektronika. Niech po podłączeniu miernika, przekręci kluczyk w stacyjce, potem wyłączy, włączy alarm i mierzy.
Raval - Pon Kwi 07, 2008 14:54
no wlasnie miernik
tzn.nie wiem czy o to chodzi ale mierzył jeszcze przy akumulatorze, jak bylo zapalone auto i zgaszone, na światłach, kazał włączyć nadmuch i tyle. I te włączone i wyłączone rzeczy nic mu nie podpowiedziały tzn. chyba było wszystko w normie. Jedynie co to tego alarmu nie sprawdzał.
Dam znać jak coś się wyjaśni.
Dzieki
thef - Pon Kwi 07, 2008 15:28
Najlepszą metodą znalezienia złodzieja prądu jest wpięcie się amperomierzem szeregowo pomiędzy minusową klemę a minusowy zacisk na akumulatorze i mierzenia na wyłączonym silniku i wyłączonych wszystkich odbiornikach poboru prądu w samochodzie. Jeżeli jest za duży, należy na zmianę wyciągać bezpieczniki różnych obwodów do momentu spadku poboru prądu do dopuszczalnej wartości. W ten sposób można namierzyć obwód, który pozera prąd.
Lukaszn2006 - Pon Kwi 07, 2008 17:29
Jakoś mi się nasuwa ta tylka wiązka kabli z prawej strony patrząc od tyłu, sprawdź, czy tam nie jest poprzecierane, czy jakiegoś zwarcia nie robi... Bo z ta wiązka to się czasami cyrki dzieją Pozdrawiam i zycze szybkiego rozwiązania problemu
blue827 - Pon Kwi 07, 2008 21:33
Też mam problem z rozładowywaniem akumulatora, Centra 72A regularnie się rozładowywał, mysłałem że zaduży i kupiłem nowy mniejszy, Varta 60A, ale to samo. Metodą wyjmowania bezpieczników znalazłem że moduł pamięci fotela kierowcy pobiera 0.2 A gdy wszystko inne jest wyłączone. Właściwie to tak powinno działać że jakiś inny moduł (central control unit) przez 45 sekund po wyjeciu stacyjki zapodaje jeszcze prąd na ten moduł pamięci fotela, i później powinien już przestać, tylko że u mnie zasila go cały czas, mogę zawsze regulować fotel kierowcy, natomiast pasażera już nie, tylko jak przekręcony jest kluczyk.
0.2A to prawie jak 3W żaróweczka podłączona stale do aku.
Narazie ratuje się że wyjąłem jeden z bezpieczników, ale będę musiał coś z tym zrobić, może jakiś przekaźnik odcinający prąd po wyłączeniu zapłonu.
PD - Pon Kwi 07, 2008 22:01
a jaki jest dopuszczalny limit poboru produ przy wylaczonym samochodzie?
thef - Pon Kwi 07, 2008 22:08
PD napisał/a: | a jaki jest dopuszczalny limit poboru produ przy wylaczonym samochodzie? |
Od 0,06 do 0,09 A.
PD - Pon Kwi 07, 2008 22:14
nie istotne w jakim modelu auta?;]
thef - Pon Kwi 07, 2008 22:22
PD napisał/a: | nie istotne w jakim modelu auta?;] | A co ma do tego model samochodu? Raczej bardziej istotne dla modelu akumulatora . Podane wartości są ogólne, a powtarzam je za prasą motoryzacyjną .
PD - Pon Kwi 07, 2008 22:28
okej;]
i dzieki
musze to zmierzyc bo mi ostatnio tez dziwnie padl aku w sumie auto stalo otwarte przez godzine
ale nie wydaje mi sie zeby to cos mialo z tym wspolnego.... no chyba ze cos tam bylo wlaczone...
a druga sprawa chyba jest to ze aku jest od nowosci;]
pzdr
piter34 - Wto Kwi 08, 2008 09:13
thef napisał/a: | Od 0,06 do 0,09 A. |
W R200 z włączonym alarmem i podłączonym radiem prąd upływu jest równy ok. 20-30 mA (0,02-0,03 A). Im więcej elektroniki w aucie, tym większy pobór prądu.
Raval - Wto Kwi 08, 2008 14:48
tak jak pisałem dopiero jutro tj.w środę jadę do elektryka ale mając naładowany akumulator brata od wczoraj popołudniu już wieczorem auto sie 'jąkało' przy próbie rozruchu, tak wiec miałem obawę ze rano chcąc jechać do pracy będę musiał śmigać na tramwaj ale wypiąłem klemę z akumulatora i rano jąkał sie tak samo jak wieczorem co jest sygnałem ze bardziej sie nie rozładował wiec podejrzenia o poborze mocy najprawdopodobniej przez alarm bądź immobilizer chyba są słuszne. Jak tylko elektryk to potwierdzi dam znać. pozdrawiam
piter34 - Wto Kwi 08, 2008 15:04
Ja jak miałem złodzieja prądu w R200 to na każdy dłuższy postój odłączałem klemę (-)
Raval - Wto Kwi 08, 2008 15:13
piter34 napisał/a: | Ja jak miałem złodzieja prądu w R200 to na każdy dłuższy postój odłączałem klemę (-) |
a co u Ciebie kradło prąd
piter34 - Wto Kwi 08, 2008 15:49
Raval napisał/a: | a co u Ciebie kradło prąd |
Tutaj wątek.
zippermann - Wto Kwi 08, 2008 16:37
Objawy jakie opisałeś wskazują moim zdaniem na uszkodzony rozrusznik. Pobiera zbyt dużo prądu podczas rozruchu i nadmiernie rozładowuje akku niszcząc go przy okazji, kręci się za wolno (nie ma mocy) i dlatego silnik ciężko odpala.
Gdybyś miał jakiś upływ, lub pożeracza prądu, to akku padał by po dłuższym nieużywaniu, a nie tak jak opisujesz...
Te jęknięcia, to "przełamywanie" kompresji silnika przez rozrusznik nie mający dość mocy.
Przy okazji niech ten elektryk sprawdzi stan przewodów zasilających rozrusznik (tego do cewki też), przewodu masy akku-karoseria i karoseria-silnik...
To najczęstsze przyczyny jeśli kręcioła okaże się sprawna
piter34 - Sro Kwi 09, 2008 09:17
zippermann napisał/a: | Objawy jakie opisałeś wskazują moim zdaniem na uszkodzony rozrusznik. Pobiera zbyt dużo prądu podczas rozruchu i nadmiernie rozładowuje akku niszcząc go przy okazji, kręci się za wolno (nie ma mocy) i dlatego silnik ciężko odpala. |
Wtedy by tak było przy każdym rozruchu, ponadto auto odpalało bez zająknięcia na akumulatorze "pożyczonym":
Raval napisał/a: | To było jakieś 2 tyg.temu, wszystko było ok, ale znowu parę dni temu auto przy rozruchu zaczeło się jąkać. Ze względu na wyjazd nie było odpalane przez 2 dni i wczoraj wieczorem jak wrociłem poszedłem odpalić i nic. Dzisiaj znowu ta sama procedura czyli przez kable nic, wkładam akumulator brata pali. |
zippermann napisał/a: | Te jęknięcia, to "przełamywanie" kompresji silnika przez rozrusznik nie mający dość mocy. |
Moim zdaniem nie ma mocy, bo aku jest wyładowane przez "pożeracza prądu".
zippermann - Sro Kwi 09, 2008 12:18 Temat postu: Re: [216 Si, 1997r.] padl nowy akumulator!
Raval napisał/a: | Witam,
Nawet nie wiedziałem że to akumulator bo podpinając kable do innego auta też nie palił, w ogóle cisza, było tylko słychać takie (przepraszam, że znowu pisze jak laik) cyk-cyk i dalej nic.
Raval |
Piter34 napisał/a: |
Wtedy by tak było przy każdym rozruchu, ponadto auto odpalało bez zająknięcia na akumulatorze "pożyczonym"
Piter34 |
To nie jest nigdzie powiedziane... Nie dał rady odpalić na przewodach... Moim zdaniem z powodu zbyt dużego poboru prądu.
Raval napisał/a: |
Właściwie tylko przez przypadek podpiąłem aku z samochodu brata i o dziwo zapalił. No więc cały zadowolony, że obejdzie się bez napraw kupiłem nowy akumulator z Centry (podobno b.dobry). To było jakieś 2 tyg.temu, wszystko było ok, ale znowu parę dni temu auto przy rozruchu zaczeło się jąkać. Ze względu na wyjazd nie było odpalane przez 2 dni i wczoraj wieczorem jak wrociłem poszedłem odpalić i nic.
Raval |
Raval napisał/a: |
Nawet później jak już mój rozładowany aku był u brata, a swoje auto miałem odpalone z aku brata, podłączyliśmy kablami i jego auto odpaliło z moim rozładowany aku.
Raval |
Czyli akku był dobry... Miał wystarczająco dużo prądu żeby odpalić inny samochód, a samochodu Raval'a nie dał rady... wątpię żeby coś pożerało tyle prądu żeby zabrakło go dla rozrusznika.
Raval napisał/a: |
Dzisiaj znowu ta sama procedura czyli przez kable nic, wkładam akumulator brata pali.
Raval |
J/w Bo brat miał w 100 % naładowany akku.
piter34 - Sro Kwi 09, 2008 14:47
zippermann napisał/a: | To nie jest nigdzie powiedziane... Nie dał rady odpalić na przewodach... Moim zdaniem z powodu zbyt dużego poboru prądu. |
Przecież jest napisane, że odpalił z akumulatora brata włożonego do jego samochodu.
Wniosek: jego akumulator był za słaby, bo się rozładował.
Dlaczego nie odpalił na przewodach? Może źle się do tego zabrali (silnik "dawcy" nie był np. uruchomiony)...
zippermann napisał/a: | Czyli akku był dobry... |
Będę się spierał
Nie był dobry, tzn. dostatecznie naładowany do tego, aby odpalić auto Ravala. Jakie auto ma brat? Może rozrusznik ma mniejszą moc, a silnik mniejszą pojemność? Tego nie wiemy.
Poza tym znowu Raval pisze "a swoje auto miałem odpalone z aku brata, podłączyliśmy kablami i jego auto odpaliło z moim rozładowany aku." Co podłączyli kablami? Jak?
Za dużo tutaj niedomówień.
zippermann napisał/a: | J/w Bo brat miał w 100 % naładowany akku. |
Banalne, logiczne i proste jak budowa cepa.
Odnoszę poza tym wrażenie, że auto na kablach było odpalane niezgodnie z instrukcją przewidzianą przez producenta.
AndrewS - Czw Kwi 10, 2008 22:57
zippermann napisał/a: | To nie jest nigdzie powiedziane... Nie dał rady odpalić na przewodach... Moim zdaniem z powodu zbyt dużego poboru prądu. |
przy skranie rozladowanym aku podpiecie kabli moze nic nie dac,
rozrusznik potrzebuje bardzo dużego pradu
przy skrajnie rozladowanym aku caly prad musi "isc" przez przewody z aku "pożyczonego"
jakos ciezko mi sobie wyobrazic prad ok 100 A plynacy przez styki "krokodylkow" zalozonych na klemy
dowodem tego jest wlozenie bezposrednio dobrego aku i podpiecie klem
po tym zabiegu samochod bez problemu odpalil
u nas np. alternator rozladowywal aku, altek mial wew. zwarcie, jeden lut diody sie stopil i robil zwarcie do masy, przez to caly czas plynal prad ok 2 A
przemek_w - Pią Kwi 11, 2008 06:30
[quote="AndrewS"] zippermann napisał/a: | adowanym aku podpiecie kabli moze nic nie dac,
rozrusznik potrzebuje bardzo dużego pradu
przy skrajnie rozladowanym aku caly prad musi "isc" przez przewody z aku "pożyczonego"
jakos ciezko mi sobie wyobrazic prad ok 100 A plynacy przez styki "krokodylkow" zalozonych na klemy
dowodem tego jest wlozenie bezposrednio dobrego aku i podpiecie klem
po tym zabiegu samochod bez problemu odpalil
|
Zgadza się. Kiedyś zostawiłem na lotnisku samochód na tydzień z włączonym światełkiem przy drzwiach tylnych. Rozładował się maksymalnie. Podpięcie kabli niewiele dało. Zanim odpaliłem facet stał i gazował swoje autko przy moim przez 10 min gdy w tym czasie moje aku się ładowało od niego. Dopiero wtedy mój zaczął kręcić. Na szczęście nie było dużego mrozu.
Więc nie ma co zmieniać kolejnych aku tylko szukać upływności.
Luk88 - Sob Kwi 12, 2008 20:47
Raval napisał/a: | Pozdrawiam i liczę na pomoc |
to niech Ci jeszcze sprawdza przy wylaczonym silniku wylaczonych swiatlach radiu itp czy istnieje jakis pobor pradu (np. oswietlenie bagaznika) i daj znac...do tego tez sa specjalne mierniki
Raval - Wto Kwi 15, 2008 09:58
No wiec sprawa wygląda następująco, bylem u elektryka w pracy brata, sprawdzał wszystko miernikiem i nic, wyczyścił alternator chodź raczej tego nie podejrzewał po prostu nie miał pomysłu, według niego wszystko było ok.po wyczyszczeniu dalej to samo, jeszcze powiedział, ze może to być regulator napięcia ale nie daje żadnej gwarancji ze to właśnie to. Jako, ze na razie nie chciałem wyładowywać kasy na coś co może akurat nie pomoc i do tego nikt z Was tutaj w tym poście o tym nie wspominał, podziękowałem mu i pojechałem do innego elektryka. Podobno facet ostatnio sporo zajmuje sie roverkami, więc pojechałem do niego. Sprawdził wszystko miernikiem i oczywiście tez wszystko było w porządku, jedynie co mu nie grało i na to postawił to rozrusznik, faktycznie mój było słychać, ze raczej długo nie pociągnie. Wczoraj zostawiłem auto o godz. 10 i za parę godzin dzwonią z warsztatu, ze auto do odebrania wszystko elegancko pali, żadnego zająknięcia ale, ze pracowałem do pozna po auto pojechałem dziś rano, przyjeżdżam wszyscy pewni, ze odpali bo jak sam mówił wczoraj palili go kilkanaście razy i było ok, tak wiec przekręcam kluczyk i...akumulator rozładowany. podpięli kable, odpalił, faktycznie rozrusznik chodzi elegancko ale co z tego jak problem jest nie rozwiązany. Wywaliłem już 300 zl na nowy aku,teraz 300 za rozrusznik+robocizna,a problem jak był tak jest. Facet zaproponował żeby podjechać w piątek rano i zostawić na cały dzień u nich auto i będzie podłączony pod miernik i co jakiś czas będzie zaglądał czy coś sie dzieje. Prosze napiszcie czy to ma sens, czy może zmienić warsztat i pojechać gdzie indziej ale znając życie gdzie indziej tez powiedzą, ze wszystko jest ok.
piter34 - Wto Kwi 15, 2008 10:42
Raval napisał/a: | ak wiec przekręcam kluczyk i...akumulator rozładowany. podpięli kable, odpalił, |
No sorry, ale co to za warsztat, który nie potrafi stwierdzić rozładowywania się akumulatora i zmierzyć poprawnie prądu upływu.
Ja już pisałem w tym wątku:
Cytat: | Niech po podłączeniu miernika, przekręci kluczyk w stacyjce, potem wyłączy, włączy alarm i mierzy. |
Najczęściej wszelakiej maści "fachowcy" robią tak:
- odpinają klemę (-)
- podpinają miernik szeregowo pomiędzy elektrodę i klemę
- mierzą i nic nie wychodzi, bo prąd upływu jest akceptowalny...
Problem w tym, że wiele może się zmienić po przekręceniu kluczyka w stacyjce, a następnie po wyjęciu (tak było w przypadku mojego R200).
Raval napisał/a: | Prosze napiszcie czy to ma sens, czy może zmienić warsztat |
Nie zmieniać warsztatu i żądać zwrotu kosztów poniesionych w wyniku postawienia błędnej diagnozy. Przecież oni tam nie pracują jako "wróżbici"
zippermann - Wto Kwi 15, 2008 11:46
Co do zwrotu kasy, to zgadzam się w 100%
Wpinanie amperomierza pomiędzy akki i klemę jest jak najbardziej właściwe, ale trzeba to umieć zrobić właściwie...
Zgadzam się również z tym, żeby mierzyć upływ prądu w samochodzie "przygotowanym" tak jak to robisz normalnie pod domem... wyłącz radio, wyjmij kluczyk, zamknij drzwi i uzbroi alarm...
Czasem zaskakujące rezultaty daje podpięcie miliamperomierza odwrotnie do biegunów...
Przy okazji... jakie masz radio ?
Raval - Sro Kwi 16, 2008 10:15
Co do zwrotu kosztów to gdyby nie to, że rozrusznik był właściwie do wymiany i było to tylko kwestią czasu to faktycznie tak bym zrobił, już pomijam fakt, że źle zdiagnozował problem ale zależy mi na znalezieniu usterki i wydaje mi się,że fachowiec trochę czuł, że 'dał ciała' więc zaproponował opcję, żebym podjechał, zostawił auto a on na bieżąco będzie sprawdzał czy coś się z aku dzieje.
Cytat: | Niech po podłączeniu miernika, przekręci kluczyk w stacyjce, potem wyłączy, włączy alarm i mierzy. |
Cytat: | Najczęściej wszelakiej maści "fachowcy" robią tak:
- odpinają klemę (-)
- podpinają miernik szeregowo pomiędzy elektrodę i klemę
- mierzą i nic nie wychodzi, bo prąd upływu jest akceptowalny...
Problem w tym, że wiele może się zmienić po przekręceniu kluczyka w stacyjce, a następnie po wyjęciu (tak było w przypadku mojego R200).
|
powiem szczerze, że nie pamiętam dokładnie jak się podpinał miernikiem, ale wydaje mi się, że właśnie odpinał klemę (-)...
Wiem, że sprawdzaliśmy upływ prądu ale przy załączonych wszystkich odbiornikach prądu, z tym ,że raz na włączonym silniku raz nie, rozumiem, że chodzi o to, żeby przekręcić kluczyk w pozycję bidajże I, nie na zapalonym silniku, a pozniej wyjeciu kluczyka??
upływ prądu zawsze był 0,002 bądź 0,003
zippermann napisał/a: |
Przy okazji... jakie masz radio ? |
jakiegos starego blaupunkta, chociaz juz na CD, jeszcze zamiast panela mam karte. Ale nie wydaje mi sie, ze to radio bo ostatnio nawet nie wlaczam jak jade radia tym bardziej w nocy nie mogloby pobierac pradu jak nie jest w jakims tam stanie czuwania, czy cos...
zippermann - Sro Kwi 16, 2008 10:52
Chodzi o to, żeby podpiąć miernik i żebyś zrobił wszystko tak jak pod domem, jak zostawiasz samochód na noc.
Najlepiej NAJPIERW podłączyć miernik, potem przekręcić kluczyk na II (kontrolki), wyjąć kluczyk, zamknąć
drzwi i uzbroić alarm pilotem
Mierzyć trzeba dłużej... nawet kilka minut, może coś się pojawić z opóźnieniem... Warto też używając miernika cyfrowego odwrócić polaryzację sond pomiarowych... miałem kiedyś taki przypadek...
Czy ten Blaupunkt nie ma przypadkiem podświetlonego na stałe włącznika, albo jakiejś lampki symulującej alarm ?
Bateria pada przez noc, więc gdzieś musi uciekać przynajmniej 0,5A
Jeszcze kilku podejrzanych:
Antena ze wzmacniaczem
Wzmacniacz caraudio
Zestaw głośnomówiący do komórki/stacja dokująca do GPS
Przekaźnik od immobilisera (niekoniecznie fabryczny)
Podświetlenie zegarka nie działa cały czas?
Radio
ECU
Raval - Czw Kwi 17, 2008 09:04
zippermann napisał/a: |
Czy ten Blaupunkt nie ma przypadkiem podświetlonego na stałe włącznika, albo jakiejś lampki symulującej alarm ? |
ma jeśli wyciągnę kartę to wtedy miga dioda sygnalizująca jakby alarm, zabezpieczenie informujące, ze nie odpali sie radia bez karty ale ja cały czas mam kartę włożoną wiec nic nie miga, nawet tak jak pisałem wcześniej, nie ma żadnej diody sygnalizującej np.stan czuwania
zippermann napisał/a: |
Bateria pada przez noc, więc gdzieś musi uciekać przynajmniej 0,5A
Jeszcze kilku podejrzanych:
Antena ze wzmacniaczem
Wzmacniacz caraudio
Zestaw głośnomówiący do komórki/stacja dokująca do GPS
Przekaźnik od immobilisera (niekoniecznie fabryczny)
Podświetlenie zegarka nie działa cały czas?
Radio
ECU |
wszystko o czym piszesz u mnie nie występuje oczywiście poza zegarkiem ale podświetlenie nie działa po przekręceniu/wyjęciu kluczyka. imobilaiser jest fabryczny ale jak mierzyliśmy w tym warsztacie to uzbrajałem alarm, a wtedy tez włącza sie imo, a miernik nie pokazywał nic dziwnego.
No nic, podjadę jutro i zrobię tak jak pisaliście, przekręcę kluczyk na pozycje II, później wyjmę kluczyk i włączę alarm, poczekam tam jakiś czas, jeśli nic nie będzie sie działo, zostawię auto na cały dzień a gościu będzie sobie spoglądał na miernik, mam nadzieje, ze coś sie znajdzie. Oczywiście dam znać jak coś sie wykluje.pozdrawiam
salam - Wto Kwi 22, 2008 00:00
dobra panowie widze że nie jedna osoba miała z tym problem, czyli pada wam akumulator i ja mam to samo denerwuje mnie to strasznie... mam pytanie bo mówicie o przekaźniku imobilajzera na wcześniejszym poście który ja załozyłem dodstałem info o przepaźniku który ma rozłączać prąd płynący na cewke ale gdzie on jest ktoś to naprawiał?? czy to jest to cos co zaznaczyłem na tym zdjęciu
u mnie wygląda to tak że jak przejade sie troszke a nawet jak auto stoi to to mała czarne jest ciepłe tak jakby jakies zwarcie tam było, ktoś rozwiązał ten problem żeby mógł poradzic???
Chester - Wto Kwi 22, 2008 00:23
jest to zespół głównych 4 przekaźników zamontowanych ma płytce, w RAVE jest dokładny opis
Raval - Wto Kwi 22, 2008 17:21
ja juz myslalem ze u mnie jakos dziwnym trafem sie naprawilo ale nie;/
bylem w piatek u tego elektryka,zostawilem auto o 8:00, przez caly czas byl podlaczony mienrik, zrobilem tak jak pisaliscie wczesniej, czyli kluczyk przekrecic,pozniej wyciagnac i alarm,nic sie nie dzialo. pojechalem do domu wwracam o 17, facet w warsztacie mowil, ze caly czas podchodzili i sprawdzali czy aby cos nie kradnie pradu, ale caly czas bylo 0,02 na mierniku. Odpalam auto, elegancko pali, i tak od piatku caly czas zostawialem auto bez odpinania akumulatora, tyle, ze nie wlaczalem alarmu tylko,kluczykiem przekrecalem zamek,sam nie wiem czy w ten sposob sie tez alarm uzbraja bo imobilazier na pewno. no wiec, myslalem sobie, ze to moze faktycznie alarm ale dzisiaj po pracy odpalam auto i znowu przy rozruchu pojawilo sie male 'zajakniecie'.juz kurde nie wiem, czy moze aku przez to ze odlaczalem caly czas, podladowal sie i nie mial kiedy sie rozladowac i przez te kilka dni poprostu pomalutku cos kradlo prad,zeby dzisiaj spowodowac juz lekkie rozladowanie, czy moze tej nocy albo podczas postoju jak bylem w pracy znowu sie pojawil jakis zlodziej pradu. Juz naprawde nie wiem co o tym myslec.
Moze to faktycznie,tak jak pisze salam co jakis czas ten immobilaizer rozladowuje aku?
salam napisał/a: | dobra panowie widze że nie jedna osoba miała z tym problem, czyli pada wam akumulator i ja mam to samo denerwuje mnie to strasznie... mam pytanie bo mówicie o przekaźniku imobilajzera na wcześniejszym poście który ja załozyłem dodstałem info o przepaźniku który ma rozłączać prąd płynący na cewke ale gdzie on jest ktoś to naprawiał?? czy to jest to cos co zaznaczyłem na tym zdjęciu
Obrazek
u mnie wygląda to tak że jak przejade sie troszke a nawet jak auto stoi to to mała czarne jest ciepłe tak jakby jakies zwarcie tam było, ktoś rozwiązał ten problem żeby mógł poradzic??? |
czy jest jakis najprostszy sposob, zeby odpiac imobilaizer?a moze nawet calyu alarm?
zippermann - Wto Kwi 22, 2008 18:02
Raval, To jest jedno urządzenie. Srebrna puszka za popielniczką i reg. nawiewu.
Odłączyć się da, ale stracisz centralny zamek.
Cały system uzbroi się identycznie niezależnie czy pilotem, czy kluczykiem...
Szczerze mówiąc nie wiem co jeszcze Ci doradzić...
Jest jeszcze jedne sposób na diagnostykę... Podłącza się laptopa z adapterem (i bocznikiem prądowym na przewodzie akku) działającego jako oscyloskop z pamięcią i przez kilka dni monitoruje działanie układów. Można monitorować jednocześnie kilka newralgicznych punktów instalacji.
Niestety nie wiem gdzie w Katowicach zrobić coś takiego.
salam, Przekaźniki grzeją się podczas pracy i jest to normalne... Chyba, że grzeją się mocno, wtedy można podejrzewać jakieś zwarcie w obwodzie, który załączają.
salam - Wto Kwi 22, 2008 20:21
Chester napisał/a: | jest to zespół głównych 4 przekaźników zamontowanych ma płytce, w RAVE jest dokładny opis |
do RAVE nie mam dostapu bo nie opłaciłem składki klubowej:( mniej więcej do czego one są te 4 główne przekaźniki bo takie samo czarne pudełeczko mam w górnym lewym roku komory silnika.
zippermann, prakaźnik nie powinnien sie grzać na postoju gdy auto jest nie włączone... i nie powinien sie grzać też podczas jazdy... inne przekaźniki są zimne.
Raval, sprawdź u siebie czy to pudełko też jest u ciebie ciepłe
zippermann - Wto Kwi 22, 2008 20:47
Do ściągnięcia RAVE nie trzeba opłacać składki klubowej.
Jak kluczyk nie jest w pozycji II, to te przekaźniki nie powinny być w ogóle załączone.
Co do grzania się w czasie pracy, to byś się zdziwił...
Pobór prądu na poziomie 0.02A zmierzony przez elektryka u Raval'a wyklucza raczej działanie tych przekaźników...
Przekaźniki są od pompy paliwa, cewki zapłonowej, czujnika tlenu, wtryskiwaczy, wentylatora chłodnicy, kontrolki ładowania i pewnie jeszcze rzeczy o których zapomniałem...
AndrewS - Sro Kwi 23, 2008 07:56
w tym pudelku obok kompa
sa 4 przekazniki
1 glowny mozna powiedziec ogolnie uklad wtryskowy, czujniki, krokowy, wtryskiwacze itp
2 pompy paliwa
3 grzalki sondy lambda
4 automatu rozrusznika
zippermann napisał/a: | wentylatora chłodnicy |
jest w innym miejscu
zippermann napisał/a: | kontrolki ładowania |
w roverze czegos takiego nie ma
ale np. w mojej Jawie TS 350 juz jest
salam - Sro Kwi 23, 2008 17:00
zippermann, widzisz wydaje mi sie że jak przekręca sie kluczyk na II pozycje czyli zapala nam sie cała choinka na desce rozdzielczej i wtedy idzie sygnał na przekaźniki i one sie załączają ale jeśli ten mój sie np: zgrzał albo zespawał albo z jakiś innych powodów nie odbija to może sie grzać.
Ale widzisz dla mnie to dziwne że one sie grzeją bo przecież nie płynie przez przekaźniki prąd roboczy tylko sygnał o napięciu 12V żeby zadziałał, jeszcze zależy od przekaźnika.
Może mi ktoś poradzić czy tą "czarną skrzynkę" można odłączyć nic sie nie stanie bo zastanawiam sie czy nie zajrzeć tam.
AndrewS - Sro Kwi 23, 2008 17:29
salam napisał/a: | Ale widzisz dla mnie to dziwne że one sie grzeją bo przecież nie płynie przez przekaźniki prąd roboczy tylko sygnał |
jesli przekaznik jest wlaczony to prad plynie przez cewke, i ona sie troche grzeje
odłączaj, nic sie nie stanie
salam - Sro Kwi 23, 2008 20:52
rozebrałem
zaczne od końca
4 to jest tak jak pisał AndrewS, automat rozrusznika bo tylko podczac odpalania auta łapie ta cewka
3 po zapaleniu auta łapie to pewnie jest to coś od lambdy
2 łapie po przekręceniu kluczyka na II i wyłacza sie jak przestaje działać pąpa paliwa
1 no wałśnie a ta cewka trzyma cały czas i pobór prądu mam 0.47A a po zdjęciu klemy - puszcza cewka i pobór pradu jest 0.02A czyli prawidłowy.
i teraz cholera wie co powoduje że ta cewka cały czas trzyma i nie puszcza, jak odłacze kleme to cewka ta puszcza i później jak podłacze kleme juz nie trzyma jak przytknę ją to trzyma i słychać jak włącza sie silniczek krokowy. No i dlatego sie grzało bo cały czas ta cewka trzymała. Teraz nie wiem gdzieś musi byc zwarcie na instalacji albo roboczek albo sterowniczej. Jest jeszcze jakiś przekaźnik którzy załącza sie po przekręceniu kluczyka w II pozycje ktoś moze mi coś poradzić już wiem co jest ale nie wiem jak to naprawić ...
AndrewS - Sro Kwi 23, 2008 21:27
salam napisał/a: | i teraz cholera wie co powoduje że ta cewka cały czas trzyma i nie puszcza |
jeden styk cewki tego przekaznika jest polaczony z plusem zasilania,
przekaznik wlacza komp, podajac na drugi styk cewki mase,
i to jego wina
taki sam przypadek mial piter34, gdzies to jest na forum poszukaj
u niego jak dobrze pamietam, zostalo to rozwiazane przez wstawienie dodatkowego przekaznika ktory rozlaczal ten zalaczony
jest to chyba juz 3 lub 4 taki przypadek odkad pamietam
salam - Sro Kwi 23, 2008 23:18
widzisz czyli mam rozwiązanie które mnie nie pociągnie po kieszeni zaraz bede tego szukał nareszcie bede mógł normalnie sie cieszyć z autka hehe bo ten akumulator mnie do białej goraczki doprowadzał ja znajde i sprawdze to i bedzie działać napewno napisze jakie wyniki zastanawiałem sie własnie nad wstawieniem przełącznika który by rozłaczał + dochodzący do tej cewki takie dodatkowe zabezpieczenie ale to chyba bedzie duzo kombinowania i mało praktyczna rzecz. pozdrawiam
Raval - Pią Kwi 25, 2008 17:32
zippermann napisał/a: | Raval,
Jest jeszcze jedne sposób na diagnostykę... Podłącza się laptopa z adapterem (i bocznikiem prądowym na przewodzie akku) działającego jako oscyloskop z pamięcią i przez kilka dni monitoruje działanie układów. Można monitorować jednocześnie kilka newralgicznych punktów instalacji.
Niestety nie wiem gdzie w Katowicach zrobić coś takiego.
|
a gdzies na slasku,albo nawet poza moge dowiezc auto ale niech zajal by sie tym naprawde ktos kto usunie ta usterke
salam napisał/a: |
Raval, sprawdź u siebie czy to pudełko też jest u ciebie ciepłe |
u mnie jest zimne, nie wiem po jakim czasie mialoby sie to nagrzac ale ja sprawdzam wlasciwie od kilku dni codziennie w drodze do pracy tj.jakies 15 km.
salam napisał/a: | widzisz czyli mam rozwiązanie które mnie nie pociągnie po kieszeni zaraz bede tego szukał nareszcie bede mógł normalnie sie cieszyć z autka hehe bo ten akumulator mnie do białej goraczki doprowadzał ja znajde i sprawdze to i bedzie działać napewno napisze jakie wyniki |
czekam z niecierpliwoscia na dobre wiadomosci
piter34 - Sro Kwi 30, 2008 14:23
salam napisał/a: | widzisz czyli mam rozwiązanie które mnie nie pociągnie po kieszeni zaraz bede tego szukał |
Wymiana przekaźnika nic nie da, bo za rozłączenie przekaźnika odpowiada ECU. To właśnie ECU nawala.
Nie wiem, czy ktoś zauważył, że już na pierwszej stronie tego wątku podałem odnośnik do mojego wątku, w którym opisywałem problem rozładowywania akumulatora w moim R200.
|
|