Zobacz temat - Proszę - uważajcie na drodze
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Offtopic - Proszę - uważajcie na drodze

Marrkus - Nie Sie 03, 2008 22:47
Temat postu: Proszę - uważajcie na drodze
http://www.hnn.co.il/inde...sk=view;id=5328
Siwus181 - Nie Sie 03, 2008 23:01

Takie zdjęcia powinno sie pokazywać "zawodowym kierowcom", którym wydaje sie, że są na drodze sami... Swoją drogą nie cierpię ludzi, którzy za wszelką cenę próbują wyprzedzać, podpuszczać itp. Szczególnie tych, którym opada szczęka na widok ładnego auta i chcą pokazać właśnie, jakimi to oni są "bogami".
Była gdzieś w necie strona (bodajże holenderska) gdzie były umieszczone zdjęcia samochodów powypadkowych, totalnie zmasakrowanych, z krwią, ludzkimi częściami ciała.
Wszyscy "rajdowcy" powinni sobie takie zdjęcia powiesić na lusterku, bądź obejrzeć przed wskoczeniem za kierownicę.

Raptile - Nie Sie 03, 2008 23:04

Siwus181 napisał/a:
chcą pokazać właśnie, jakimi to oni są "bogami".


I tu jest ten problem

MaReK - Pon Sie 04, 2008 02:09

Jestem pod wrazeniem...
Zastanawia mnie jaka byla przyczyna, bo skutki widac.
Jaka byla predkosc itp. itd. bo naprawe musialobyc b. szybko zeby tak rozpizgac auto...

maciej - Pon Sie 04, 2008 09:42

Biały R623GSi/Si Lux (taki jak mój poprzedni) lub R620ti. :(

I nie musiało być aż tak bardzo szybko (w sensie typowałbym 100-130 km/h, a nie 200 km/h), bo auto nie jest przygotowane na takie uderzenie - jedną linią w dach - stąd rozmiar zniszczeń.

michone - Pon Sie 04, 2008 09:58

Siwus181 napisał/a:
Takie zdjęcia powinno sie pokazywać "zawodowym kierowcom", którym wydaje sie, że są na drodze sami... Swoją drogą nie cierpię ludzi, którzy za wszelką cenę próbują wyprzedzać, podpuszczać itp. Szczególnie tych, którym opada szczęka na widok ładnego auta i chcą pokazać właśnie, jakimi to oni są "bogami".
Była gdzieś w necie strona (bodajże holenderska) gdzie były umieszczone zdjęcia samochodów powypadkowych, totalnie zmasakrowanych, z krwią, ludzkimi częściami ciała.
Wszyscy "rajdowcy" powinni sobie takie zdjęcia powiesić na lusterku, bądź obejrzeć przed wskoczeniem za kierownicę.


Kogo rozumiesz za zawodowego kierowce?? bo mój ojciec jezdzi busem dziennie 300km, i tak od 30lat... brat jezdzi od 10 i jest przedstawicielem handlowym (ale swoim autem) i jako nie widze u nich tego co napisales...

najgorsi sa 20latkowie ktorzy dostana autko firmowe albo od bogatego tatusia... no i dhl/gls/ups... zawsze sie spiesza a paczki potrafia zaginac:/

ale wedlug mnie najwiksze przegiecie to kierowcy ciezarowek...

maciej - Pon Sie 04, 2008 10:09

michone napisał/a:
ale wedlug mnie najwiksze przegiecie to kierowcy ciezarowek...

:shock:
To mnie zaskoczyłeś...
Skąd taka opinia?

Bo ja (oprócz TIRów z ogólnie rozumianego "wschodu") mam o kierowcach ciężarówek jak najlepsze zdanie. Może to kwestia używania CB i tego, że dzięki temu rozumiem ich i mogę się z nimi dogadać, ale ZTCP jeszcze bez CB jakoś zawsze bezkolizyjnie udawało mi się z nimi współpracować na drodze - wystarczyło właściwe użycie kierunkowskazów i długich "i wszystko jasne".

Oczywiście, że wszędzie zdarzają się świry, ale akurat wśród "zawodowców" jest ich najmniej.

Brt - Pon Sie 04, 2008 10:29

Cytat:
Bo ja (oprócz TIRów z ogólnie rozumianego "wschodu") mam o kierowcach ciężarówek jak najlepsze zdanie. Może to kwestia używania CB i tego, że dzięki temu rozumiem ich i mogę się z nimi dogadać, ale ZTCP jeszcze bez CB jakoś zawsze bezkolizyjnie udawało mi się z nimi współpracować na drodze - wystarczyło właściwe użycie kierunkowskazów i długich "i wszystko jasne".

Oczywiście, że wszędzie zdarzają się świry, ale akurat wśród "zawodowców" jest ich najmniej.


dokłądnie to samo chciałem napisać :) świeżo po 1000km po polskich drogach ;)
Hitem był koleś "bełkotem 205", chyba z lotnictwa :P bo linię dzielącą pasy miał między kołami :lol: tylko predkosc poruszania sie była "nielotnicza" tylko raczej "rolna" ;) :/

kruszon - Pon Sie 04, 2008 10:41

Jeśli chodzi o kierowców TIRów, to u mnie też diametralnie zmieniło się zdanie na ich temat odkąd jeżdżę z CB. I to dla nich spora część "malutkich" to spore utrudnienie i rzeczywiście najgorsi są kierowcy typowo niedzielni, których multum można spotkać szczególnie w weekendy.

Pozdrawiam

maciej - Pon Sie 04, 2008 10:49

Zwłaszcza, że 90% kierowców "osobówek" nie rozumie, że zatrzymanie 40 ton, to nie to samo, co zatrzymanie 1,5 tony.
To samo dotyczy rozpędzania.

Brt - Pon Sie 04, 2008 10:55

taaa kolejny hit z wczoraj :| stara vectra wyprzedziła cieżarówkę, żeby 200m dalej zatrzymać ruch, bo skręcała w lewo :| nie będę cytował textów z CB :| przykłady można by mnożyć ......
henryk - Pon Sie 04, 2008 11:07

maciej napisał/a:
To samo dotyczy rozpędzania.
- szczególnie z lewego pasa, bo skrzyżowanie to najlepsze miejsce dla tego, który jedzie 3,3km/h szybciej od tego wolniejszego. Częste jest wyprzedzanie wzajemne tirów, niezależnie od sytuacji na drodze oraz jazda jeden za drugim w takiej odległości, że strach (przynajmniej tym 10% rozumiejących kierowców i obawiających się czy w razie potrzeby tir wyhamuje) tam wjechać w razie potrzeby. Im "słabszy" osobowy samochód, tym bardziej zauważalny problem.
Nie twierdzę, że "wszyscy" kierowcy tirów tak robią. Zjawisko jest niestety statystycznie zauważalne.
To nie złośliwość, ale gdybym jeździł z CB to inaczej bym na to patrzył? Chyba, że chodzi o to aby pana z tira grzecznie poprosić, to zrobi miejsce? Reszta niech się męczy.

maciej - Pon Sie 04, 2008 11:27

henryk_w napisał/a:
- szczególnie z lewego pasa, bo skrzyżowanie to najlepsze miejsce dla tego, który jedzie 3,3km/h szybciej od tego wolniejszego.

Jeśli miałbyś 2000 km do domu, do żony i dzieci, to też liczyło by się dla Ciebie te 3,3 km/h szybciej...
Oni to robią, żeby żyć, a "osobówki" głównie "żeby było szybiej", bo przecież bezpieczniej i wygodniej jest pojechać pociągiem...

To może i spowalnia ruch "osobówek", ale nie powoduje zagrożenia, a sytuacja opisana przez Brt jak najbardziej tak.
henryk_w napisał/a:
jazda jeden za drugim w takiej odległości, że strach (przynajmniej tym 10% rozumiejących kierowców i obawiających się czy w razie potrzeby tir wyhamuje) tam wjechać w razie potrzeby.

Tak w 90% jeżdżą właśnie kierowcy "ze wschodu", ci z zachodu raczej rzadko.

A druga rzecz - to to, że "osobówki" nawet częsciej jeżdżą w takich odstępach, a nawet jak odstęp jest większy, to dużo częściej maja chore ambicje i w momencie, gdy ktoś zaczyna wyprzedzać to zmniejszają odstęp "a co się bedzie przede mnie wciskał", ale to, że osobówki również jeżdżą bez odstępów mniej się zauważa, bo wyprzedzenie 3 osobówek, to tyle co jednego TIRa, a do tego osobówka nie budzi respektu.

I tak jak napisałem - nie mając CB też jakoś udawało mi się dać radę - wystarczy sygnalizować wcześniej swoje zamiary (szczególnie chodzi o kierunki, których 50% kierowców w Polsce nie używa lub używa za późno) i wiedzieć kiedy migąć długimi, a kiedy "awariami".

Niestety - drogi mamy jakiem mamy i, żeby poruszać się po nich sprawnie i bezpiecznie to trzeba się tego nauczyć.

henryk_w napisał/a:
To nie złośliwość, ale gdybym jeździł z CB to inaczej bym na to patrzył? Chyba, że chodzi o to aby pana z tira grzecznie poprosić, to zrobi miejsce? Reszta niech się męczy.

Nie... Ja, oprócz TIRów ze wschodu jakoś nie mam takich problemów, ba nawet jak nie mam CB to często, szczególnie na wąskich drogach dostaję sygnał prawym kierunkiem od TIRa "widzę więcej - jedź, masz miejsce", potem wystarczy mignięcie "awariami" - "dziękuję" i odpowiedź długimi - "proszę bardzo".
W nocy jest jeszcze lepiej, a bardzo dużo jeżdżę nocami - tylko zawodowcy rozumieją, że włączenie długich, gdy ktoś się zbliża z tyłu, umożliwi temu komuś wyprzedzanie - jadący z tyłu nie ma szans doświetlić sobie drogi długimi, a w światłach mijania tego jadącego z przodu widać tylko 50 m drogi, co nie wystarczy do bezpieczenego wyprzedzania - długie dają ponad 300 m - TIR pomagają tak praktycznie zawsze, osobówki może w 3% i to też doświadczenie z czasów "przed CB"...
Używając CB nie raz zdarzyła mi się sytuacja, gdy TIR bez pytania ustąpił, a przy podziękowaniu już przez radio słyszałem "nie ma sprawy - po to mam lustra". :)

kamil_luczak - Pon Sie 04, 2008 11:36

Maciek tyle razy co mi ciezarowka zajechala droge to glowa mala. Samochod osobowy jezszcze Ci jakos ucieknie albo da kite. Ciezarowka jak Ci wyjedzie to nie zrobi manerwu w druga strobe bo sie polozy. Kiedys jadac ta jakby obwodnica jablonnej 120kmh wyjechala mi pod nos ciezarowka jadaca mysle ze max 60kmh, bo zachcialo sie jej wyprzedzic inna ciezarowke ktora jechala 5kmh wolniej. Trwalo to tak dlugo ze jak zjechala na bok to juz nawet mi sie nie chcialo nic mu pokazywac/robic itd, bo nerwy mi z czasem przeszly.
Brt - Pon Sie 04, 2008 11:38

maciej napisał/a:
Nie... Ja, oprócz TIRów ze wschodu jakoś nie mam takich problemów, ba nawet jak nie mam CB to często, szczególnie na wąskich drogach dostaję sygnał prawym kierunkiem od TIRa "widzę więcej - jedź, masz miejsce", potem wystarczy mignięcie "awariami" - "dziękuję" i odpowiedź długimi - "proszę bardzo".
W nocy jest jeszcze lepiej, a bardzo dużo jeżdżę nocami - tylko zawodowcy rozumieją, że włączenie długich, gdy ktoś się zbliża z tyłu, umożliwi temu komuś wyprzedzanie - jadący z tyłu nie ma szans doświetlić sobie drogi długimi, a w światłach mijania tego jadącego z przodu widać tylko 50 m drogi, co nie wystarczy do bezpieczenego wyprzedzania - długie dają ponad 300 m - TIR pomagają tak praktycznie zawsze, osobówki może w 3% i to też doświadczenie z czasów "przed CB"...
Używając CB nie raz zdarzyła mi się sytuacja, gdy TIR bez pytania ustąpił, a przy podziękowaniu już przez radio słyszałem "nie ma sprawy - po to mam lustra".


HOWGH :ok: :)

marcin_przybys - Pon Sie 04, 2008 11:48

Ja nie na temat TIR'ów tylko mojej trasy z soboty... 100 km odcinek w ulewnym deszczu miejscami takim że wypadało by mi się zatrzymać i przeczekać bo praktycznie nic nie było widać. Jechałem od 20 km/h do 50km/h jak się trochę podkreślam trochę poprawiało. Jakie są nasze drogi wiadomo. Jak działa kałuża lub rozlewisko w które się wpada prawą lub lewą stroną samochodu chyba kierowcom tłumaczyć nie muszę... Wiem że w tych warunkach jechałem minimalnie poniżej granicy bezpieczeństwa. Natomiast jakież było moje zdziwienie jak na wąskiej , kijowej drodze w strumieniach deszczu przez te kałuże co jakiś czas wyprzedzały mnie samochody czasami z 2 krotną prędkością (~100km/h !). Może ja jestem strachliwy ale jak dla mnie to absolutny brak jakiejkolwiek wyobraźni... Zresztą na potwierdzenie tych słów prawie że (minutę dwie przede mną) byłem świadkiem (4!!) wypadków. A jednego nie widziałem tylko musiałem nadłożyć 30 km bo policja zorganizowała objazdy. Ja dotarłem do domu prawie godzinę później niż planowałem ale te parę osób mam nadzieję że dotrze do domu kiedykolwiek...
MaReK - Pon Sie 04, 2008 11:48

hernyk_w pisze o grupie kierowcow, ktorych ja osobiscie czesto widze, ale nie sa to Ci prawdziwi "tirowcy" tylko panowie z polciezarowek lub wiekszych lawet, a takze to co pisal maciej kurierzy. Oni nagminni zajezdzaja, wyprzedzaja sie na 3-ciego lub ich wyprzedzanie trwa 12 min. bo jeden od drugiego jedzie 0.10 km/h szybciej.

Tez odkad mam CB rozumiem kierowcow ciezarowek . Odkad mam to CB uzywam go praktycznie codziennie, wiem jak wkurzac moga drobne cwaniaczki, ktore wpychaja sie na chama z lewego pasa w prawo i odwrotnie... wstyd sie przyznac, ale kiedys podobnie robilem.

Najwiekszy problem kierowcow osobowek to to co pisze maciej... wjezdzaja przed kilkudziesiecio tonowy sklad i hamuja do zera ...

A co do kultury na CB kierowcy duzych mobilkow, to jedyne osoby na ktore
tak naprawde mozna liczyc. Wiekszosc malych mobili ma radio tylko po to zeby
sluchac, ew. dowiedziec sie jak droga przed nimi i czy moga powariowac czy nie.
Niedaj Boze zwrocic uwage takiemu... gotow sie zatrzymac i sie bic ;)
Sami rowniez nie sa skorzy do pomocy w podpowiedzeniu jak droga lub
jak trafic czy objechac zator na drodze...

Kiedys uwazalem ze to ciezarowki sa powodem wszelkich wypadkow.
Teraz ogladajac roznego rodzaju programy i przygladajac sie z drugiej strony wyczynom ludzi na drodze wiem juz, ze w wiekszosci wypadkow z tirami, to nie ich kierowcy ponosza za zdareznie odpowiedzialnosc.

Oczywiscie nie moza wszystkich idealizowac ;)
Widzialem (ale to sporadyczne przypadki) kiedy kierwoca tira jedzie na pewniaka bo duzy moze wiecej ;)

A co do samego wypadku... przy 130 km/h nie bedzie az efektownej rolki i sily wytraca sie na turlaniu... to musialo byc wiecej... czy ktos moze dotrzec do jakiejs relacji tekstowej w normalnym jezyku ;D ?

Pozdrawiam,

maciej - Pon Sie 04, 2008 11:58

Kamil Luczak napisał/a:
Kiedys jadac ta jakby obwodnica jablonnej 120kmh wyjechala mi pod nos ciezarowka jadaca mysle ze max 60kmh

W miejscu gdzie jest ograniczenie do 70 km/h, tak?

Niestety jeżdżąc w ten sposób polskimi drogami, przy polskim sposobie szkolenia kierowców, trzeba liczyć się, że ktoś nie doceni Twojej prędkości, zwłaszcza jeśli przekraczasz o 50 km/h prędkość dopuszczalną w danym miejscu.

Jako kontrprzykład mogę podać wiele sytuacji z trasy katowickiej, gdzie zbliżając się z dużą prędkością do ciężarówki w prawidłowy sposób sygnalizującej zamiar wyprzedzania, jej kierowca rezygnował z manewru, żeby mnie przepuścić, mimo, że w sumie to zaczął go na tyle wcześnie, że nie bardzo miał szansę ocenić z jaką prędkością jadę i ciężko go posądzać o umyślną próbę zajechania mi drogi...

A do tego, to niestety znacznie częściej zadarzają mi się tego typu sytuacje w wykonaniu osobówek - CC rozpoczyjające wyprzedzanie 90 km/h TIRa jadącego 85 km/h w momencie, gdy ja jestem 50 m za nimi jadąc sporo więcej to mój klasyk gatunku (nie raz, nie dwa, szczególnie na trasie białostockiej) i niestety jeżdżąc po Polsce muszę się z tym liczyć, dlatego CC jadące za TIRem wyprzedzam "z marszu" jedynie, gdy są szerokie pobocza i mogę ucieć "szerzej" na lewą stronę.

Ostatnio ktoś powiedział mi coś fajnego - podobno w Niemczech na kursie na prawo jazdy nie uczy się, że "prędkość zabija", tylko, że zabija różnica prędkości...

[ Dodano: Pon Sie 04, 2008 12:19 ]
MaReK napisał/a:
czy ktos moze dotrzec do jakiejs relacji tekstowej w normalnym jezyku ?

Zamówiłem tłumaczenie.

Po przejrzeniu zdjęć - to R623Si, jasna skóra, jedna poduszka.

henryk - Pon Sie 04, 2008 13:38

maciej, z zasady jestem przeciwnikiem przypisywania ludziom cech na postawie zawodu jaki wykonują, samochodu jakim jeżdżą, itp. W Waszych postach zauważyłem brak równowagi ocen, które złe zachowania na drodze przypisywały wyłącznie kierowcom osobówek.
Na drogach mamy parę razy więcej samochodów osobowych niż tirów i statystycznie można przyjąć, że każdego rodzaju zachowań - tych dobrych i tych złych - będzie po stronie osobówek więcej. Inna rzecz, że tirami kierują zawodowcy. Komu więcej dano, od tego więcej można wymagać. Niestety, takie jest moje zdanie.
Jeżeli pisałem o drogach szybkiego ruchu, to można przyjąć, że miałem na myśli dłuższe wyprawy rodzinne, choćby "na drugi koniec Polski", dla amatora bardziej uziążliwe niż dla zawodowca. Amatorzy też mają prawo do sprawnego poruszania się.
Kiedyś usłyszałem od osoby zagranicznej opinię, że kierowcy w Polsce świetnie jeżdżą. Na takich drogach i przy takim obciążeniu ruchem, w opinii tej osoby, kierowcy z zachodniej Europy, powodowali by więcej wypadków i zagrożeń.
Odnoszę wrażenie, że gdybyśmy mieli gęstą sieć dróg szybkiego ruchu z prawdziwego zdarzenia, tej dyskusji mogłoby w ogóle nie być.
maciej napisał/a:
trzeba liczyć się, że ktoś nie doceni Twojej prędkości, zwłaszcza jeśli przekraczasz o 50 km/h prędkość dopuszczalną w danym miejscu.
- no tak ale w niedawnej dyskusji na Forum, w podobnej sytuacji, gdzie osobowy (jego wina bo pas już nie był wolny) zepchnął wyprzedzający go motocykl, przez wszystkich wina została przypisana wyłącznie kierowcy osobówki. A tu są dopiero duże różnice prędkości, a przede wszystkim przyspieszeń.
Czy tylko osobówki mają obowiązki na drodze mieć świadomość możliwości i ograniczeń jazdy tirów i motocykli? W drugą stronę to już nie powinno działać?
PS.: na trasie białostockiej ile można jechać?

maciej - Pon Sie 04, 2008 14:18

henryk_w napisał/a:
W Waszych postach zauważyłem brak równowagi ocen, które złe zachowania na drodze przypisywały wyłącznie kierowcom osobówek.

Ech... To może nie jasno to napisałem - chodzi mi o to, że z moich doświadczeń (10 lat kat. B, około 30 kkm rocznie, głównie długie trasy po prawie całej Polsce, wszystkimi kategoriami dróg), to 10-krotnie wolę jechać w "stadzie" TIRów niż w stadzie osobówek - i tu i tu zdarzają się dziwne przypadki, ale jeśli chodzi o TIRy to w moim odczuciu tych przypadków jest statystycznie mniej, bo po pierwsze to ci kierowcy przechodzą okresowe testy "przydatności do zawodu", a po drugie, to jeśli oni zaczną świrować, to w końcy stracą pracę i źródło utrzymania swoich rodzin...

Piszę tu głównie kontrargumenty na zarzuty wobec TIRów - stąd "nierónowaga" - moim zdaniem w tej dyskusji kierowcy ciężarówek zostali niesłusznie zaatakowani jako "ci najgorsi", a moim zdaniem to ich zachowanie jest przeciętnie lepsze od kierowców osobówek i wystarczy wykazać odrobinę zrozumienia i dobrej woli i troszkę dostosować się w swoim "niedzielnym" kierowaniu (bo tak i siebie klasyfikuję w prorównaniu z kierowcami "dużych" mobili), do tych, dla których droga jest pracą i życiem, a na drodze nagle robi się dużo, dużo przyjemniej i bezpieczeniej.

I wcale nie twierdzę, że TIRowcy jeżdżą wspaniale, a osobówki źle, ale że przeciętnie jednak "Zawodowcy" jeżdżą lepiej i bezpieczniej.

A z mojego życia - jakieś 4 lata temu o mało nie straciłem rodziców, bo cysterna skręcała na katowickiej z prawego pasa w lewo na zakazie - tylko odruchy mojego ojca spowodowały, że uderzył tak, ze w sumie, oprócz obitego przodu auta, nic się nie stało, bo w iinnej sytuacji byłby "kabriolet" i wolę nie myśleć...
Ale również refleksowi TIRa zawdzięczam prawdopodobnie życie swoje i 3 osób, z którymi jechałem, gdy podczas wyprzedzania w nocy okazało się, że to co widzę z przeciwka to nie jedno ze świateł jadącego daleko, daleko TIRa, tylko światło osobówki "cyklopa", która z jednej strony nie miała ani pozycji, ani mijania i znajdowała się znacznie bliżej niż TIR za nią...
Ciężarówka którą wyprzedzałem, gdy zorientowała się co się dzieje, zjechała prawie do rówu, żeby zostawić mi te 2 m brakującego miejsca, a obawiam się, że połowa osobówek w tej sytuacji nie wiedziałaby nawet, że wyprzedzam, bo "przecież jadę swoim pasem i nie wyprzedzam, to po co mam patrzyć w lusterka".
henryk_w napisał/a:
a drogach mamy parę razy więcej samochodów osobowych niż tirów i statystycznie można przyjąć, że każdego rodzaju zachowań - tych dobrych i tych złych - będzie po stronie osobówek więcej.

Nie zgodzę się z wymową - ja mam poczucie, że tych złych sytuacji w wykonaniu osobówek jest nacznie więcej przymierzając do stosunku aut wogóle, a dobre zachowania częściej widzę u zawodowców niż u osobówek...
Ale może poprostu mam szczęście...
henryk_w napisał/a:
Jeżeli pisałem o drogach szybkiego ruchu, to można przyjąć, że miałem na myśli dłuższe wyprawy rodzinne, choćby "na drugi koniec Polski", dla amatora bardziej uziążliwe niż dla zawodowca.

Tak, tylko dla Ciebie to 15 minut późniejszy dojazd do celu, a dla niego to dzień czy dwa w roku w domu dłużej spędzone z dzieciakami...
henryk_w napisał/a:
Amatorzy też mają prawo do sprawnego poruszania się.

Oczywiście, ale to właśnie amatorzy nie poruszają się sprawnie ze względu na złe szkolenie i kompletny brak chęci samodoskonalenia...
I nie mów, że częściej zdarza Ci się "opóźnienie" z powodu wyprzedzającego TIRa, niż osobówki, która wyprzedza w taki sam sposób, bo ja znacznie częściej jestem "spowalnianiy" i zmuszany do manwerów opisanych przez kamila przez osobówki i dostawczaki, niż przez TIRy - TIRowcy znacznie uważniej patrzą w lusterka niż "osobówki" - uważniej niż to wynika ze statystyki (choćby opisana sytuacja z CC).
henryk_w napisał/a:
- no tak ale w niedawnej dyskusji na Forum, w podobnej sytuacji, gdzie osobowy zepchnął wyprzedzający go motocykl (jego wina bo pas już nie był wolny), przez wszystkich wina została przypisana wyłącznie kierowcy osobówki.

Nie kojarzę tej dyskusji - w jedynej, którą kojarzę jedna osoba twierdziła, ze to wina kierowcy i potem się z tego wycofała po zwróceniu uwagi, że motor wyszedł zza zakrętu i mógł nie być wogóle widoczny dla osobówki.
henryk_w napisał/a:
A tu są dopiero duże różnice prędkości, a przede wszystkim przyspieszeń.

I dlatego kierowcy motocykli muszą być bardziej odpowiedzialni i korzystając z tej przewagi muszą sobie zdawać z ryzyka.
henryk_w napisał/a:
Czy tylko osobówki mają obowiązki na drodze mieć świadomość możliwości i ograniczen jazdy tirów i motocykli? W drugą stronę to już nie powinno działać?

Oczywiście, że powinno, ale nie rozumiem do czego dążysz, bo kierowcy ciężarówek na pewno mają świadomość ograniczeń pozostałych użytkowników drogi...
henryk_w napisał/a:
PS.: na trasie białostockiej ile można jechać?

90, 100 lub 110 km/h zależnie od odcinka.
W opisywanej przeze mnie sytuacji jechałem około 120 km/h, tylko nie dopisałem, jeszcze, że kierunkowskaz włączyłem w dość dużej odległości (150-200 m od CC) kilka sekund przed tym, gdy on rozpoczął manewr (prosta miała kilka kilometrów), czyli nie miał prawa rozpocząć manewru, a rozpoczął dokładnie w momencie, gdy byłem w odległości nie dającej mi szans na przyhamowanie, bo nie spojrzał w lusterko wogóle przed manwerem. Nie muszę dodawać, że włączenie kierunkowskazu nastąpiło w momencie wjechania na pas, na którym się znajdowałem...
Do tego dawanie sygnałów światłami drogowymi oraz klakson również nie zrobiły na nim wrażenia, czyli typowa postawa "jadę JA". Oczywiście TIRy też tak robią, ale z moich doświadczeń, jak już pisałem, wielokrotnie rzadziej, niż wynikałoby to z porównania ilości pojazdów na drogach.

[ Dodano: Pon Sie 04, 2008 14:30 ]
Wracając do zdjęć to:

"Ciężka" (Wysoka) cana krwi

Trzech mężczyzn zginęło, jedna kobieta została bardzo ciężko ranna w
poważnym wypadku drogowym w pobliżu lotniska Ben Guriona na drodze
Jerozolima - Tel-Aviv.

Około godz. 5:55 służby ratunkowe otrzymały wezwanie do wypadku drogowego
na drodze Jerozolima - Tel-Aviv w pobliżu lotniska Ben Guriona. Służby
ratunkowe, w tym ambulansy, patrole pogotowia Czerwonej Gwizady Dawida
(izr. PCK), służby drogowe, straż pożarna i policja zostały wezwane na
miejsce wypadku. Lekarz stwierdził zgon trzech osób. Kolejna osoba, kobieta,
ciężko ranna została zabrana do szpitala. Ze wstępnego raportu policji
wynika, że kierowca stracił panowanie nad kierownicą, wjechał w ściankę
oddzielającą pasy, przebił się na sąsiedni pas i stanął w płomieniach.
Ochotnicy organizacji ZAKA -> http://www.zaka.org.il/index_e.php, którzy
zostali wezwani na miejsce wypadku, pracowai nad zabezpieczeniem śladów.

Siwus181 - Pon Sie 04, 2008 15:20

michone napisał/a:

Kogo rozumiesz za zawodowego kierowce?? bo mój ojciec jezdzi busem dziennie 300km, i tak od 30lat... brat jezdzi od 10 i jest przedstawicielem handlowym (ale swoim autem) i jako nie widze u nich tego co napisales...

najgorsi sa 20latkowie ktorzy dostana autko firmowe albo od bogatego tatusia... no i dhl/gls/ups... zawsze sie spiesza a paczki potrafia zaginac:/


Mi chodzi właśnie o tych 20 latków. Jest w cudzysłowie wzięte "zawodowi kierowcy", w kontekście pseudo kierowców :wink:

Markzo - Pon Sie 04, 2008 21:34

prawko mam od zaledwie 10 maja:) ostatnio jechałem trasę Błażowa-Lubartów-Błażowa, 235KM w jedna stronę wg. wskazań licznika:) nie raz musiałem wyprzedac polskiego TIRa i zawsze mi sie "duzy mobilek" posunął maksymalnie żebym moją czerowna coupeta sie zmieścił:) ukarińcy to niestety nie ta półka szoferów, jada blisko siebie i środkiem ale do POlaków nie mam żadnych zastrzeżeń:)
2 sytuacja:) jechalismy z rodizna na węgry, na samo południe:) podczas powrotu późną noca spotkaliśmy polskie tiry:) oczywiście odrazu na CB pozdrawiałem rodaków i KAŻDY na moje pozdrowiena odpowiedział, zrobił miejsce dla naszego zaprzęgu ( Vectra+przyczepa z boskim napisem z tyłu "szubciej już nie mogę!!!!" a jadąca na ogół ok 90-100) przywalił "długimi" tak że widzieliśmy na ładne kawał drogi do przodu i poniformował o stojących rendorszegach:) także ja do kierowców TIRów nie mam jak narazie żadnych zastrzeżeń, pełna kultura, zawsze podziękować awaryjkami czy na CB i można ze soba w zgodzie żyć:) o wiele mniej przyjemnie mam z "młodzikami" za kółkiem do których z resztą sam sie pewnie zaliczam, ale oni nie rozumieją że ja jednak wiem że nie umiem jeszcze jeździć i purkam sobie te 80-90 poza zabudowanym a on musi ciąć 130....wole jechać wolniej, ale zajechać dalej, tym bardziej że prawie zawsze na drugim fotelu siedzi moj Ukochana i wiem, że ejstem odpowiedzialny za także JEJ życie:)
pozdrawiam:)

wild_weasel - Wto Sie 05, 2008 20:32

Co do wypadku: nieczęsto się widuje autka w takich drzazgach... Szczerze mówiąc, aż byłem zdziwiony, że ktokolwiek przeżył. Przez pierwsze dobrych kilka zdjęć nie potrafiłem rozpoznać marki, pomogły mi kołpaki i grill.
Mam trochę kilometrów przejechanych w kabinie TIRa. Kierowcy tych potworów do perfekcji opanowali sprawną jazdę: pomoc radiem, światłami, sprawność (wbrew pozorom) poruszania się po drogach.
Kierowcy TIRów górują również pod względem kultury na drodze (np. ustępowanie wyprzedającemu). Poniekąd nie powinno to dziwić: spędzają miesięcznie tyle godzin za kółkiem, co ja za biurkiem, więc bez uprzejmości i kultury wobec siebie poszaleliby błyskawicznie.
Zaryzykowałbym również stwierdzenie, że są także lepsi w myśleniu i przewidywaniu za kółkiem: dla nich to chleb powszedni, dla kierowców "niezawodowych" to zawsze dodatek do pracy. Mają po prostu więcej wyobraźni popartej tysiącami godzin w trasie. Przewidują, jak jechać ekonomicznie z konieczności (bo 40 ton rozpędza się i hamuje znacznie wolniej niż 1,5 tony), a nie z wyboru.
Natomiast skutki niemyślenia u kierowcy TIRa budzą grozę i sieją spustoszenie. Do wyprzedzenia na ruchliwej drodze samochodu, którego kierowca jest skończonym idiotą i włącza się do ruchu nie mając wolnej przestrzeni, potrzeba znacznie więcej miejsca, jeśli jest to TIR. Czasem osobówkę w parę metrów uda się ominąć zanim się rozpędzi, widać co jest przed nią. A jeżeli wyjechał TIR, pozostają tylko hamulce (nie ma co ryzykować wyprzedzania) i klakson. Naturalnie, o wiele częściej zachowują się tak amatorzy z osobówek, ale więcej zdrowia kosztuje mnie jeden głupi TIR niż dziesięć głupich małych autek. I dziesięć razy częściej widzę idiotów w osobówkach, niż w TIRach.
I tak jest jeszcze z wieloma innymi zachowaniami TIRów, które w wykonaniu osobówek budzą niesmak i wywołują pukanie w czoło. (Choć oczywiście w wyprzedzaniu na czołowe prym wiodą małe autka; TIRy chyba po prostu nie mają takich możliwości).
TIRów się nie boję (nie mam CB), ale zachowuję przy nich wzmożoną ostrożność z innych względów. Błąd TIRa przy mojej nieuwadze będzie miał poważniejsze konsekwencje.

kamil_luczak - Wto Sie 05, 2008 22:34

Maciek wiem ze mialem sporo ponad dopuszczalna, ale jest tam nowa nawierzchnia, bylo sucho, praktycznie pusto, dwa pasy. Zagrozenia raczej nie stwarzalem zbyt duzego, wiec pojechalem szybciej.
michone - Wto Sie 05, 2008 22:42

co do tirowcow to są to moje subiektywne spostrzeżenia...

pracuje aktualnie na ochronie w pewnej fabryce i mam kontakt z wieloma kierowcami tirow, to co oni opowiadaja to shock... jak to sciagaja ograniczniki, zamieniaja tacha, robia podkladki, wyprzedzaja na rondach itp... slyszeliscie kiedys lecaca ciezarowke po dziurwej drodze z predkoscia 90km/h?? bo mnie taki dzwiek potrafi obudzic w nocy...

tradycyjnie nie wkladam wszystkich do jednego worka, ale niestety czesto spotykam narwanych 26-30 latkow za kolkiem tira ktoremu nic sie nie stanie podczas czolowego zderzenia z osobowka...

maciej - Sro Sie 06, 2008 09:51

michone napisał/a:
slyszeliscie kiedys lecaca ciezarowke po dziurwej drodze z predkoscia 90km/h?? bo mnie taki dzwiek potrafi obudzic w nocy...

A osobówkę robiącą to samo w centrum Wawy 170 km/h?

Taką dyskusję możemy prowadzić bez końca. ;)

dobryziom - Sro Sie 06, 2008 10:03

michone napisał/a:
tradycyjnie nie wkladam wszystkich do jednego worka, ale niestety czesto spotykam narwanych 26-30 latkow za kolkiem tira ktoremu nic sie nie stanie podczas czolowego zderzenia z osobowka...



właśnie to mnie najbardziej przeraza bo też kiedyś słyszałem gadkę tirowców, oni nie maja takich oporów jak osoba jadąca osobówką że jak wykona jakiś ryzykowny manewr to przy czołówce masz jakiś marny procent na przeżycie przy powiedzmy 100km/h. Oni nie czuja żadnego ryzyka, żadnego strachu czuja sie bezpieczni i robią manewry przy ktorych w osobówce miałbyś już pełne gacie... masakra

maciej - Sro Sie 06, 2008 10:42

dobryziom napisał/a:
właśnie to mnie najbardziej przeraza bo też kiedyś słyszałem gadkę tirowców, oni nie maja takich oporów jak osoba jadąca osobówką że jak wykona jakiś ryzykowny manewr to przy czołówce masz jakiś marny procent na przeżycie przy powiedzmy 100km/h.

Ale pamiętaj, że Ci rozsądni mają duży hamulec - stracą pracę i uprawnienia i nie mają z czego żyć...
dobryziom napisał/a:
Oni nie czuja żadnego ryzyka, żadnego strachu czuja sie bezpieczni i robią manewry przy ktorych w osobówce miałbyś już pełne gacie... masakra

Ja, czy Ty może byśmy mieli pełne gacie, ale wiesz dobrze, że w osobówkach też są ludzie nie czujący strachu - widuje ich codziennie, a w życiu zdażyło mi się dwa lub trzy razy zjeżdżać na pobocze, bo TIR z przeciwka wyprzedzał i się "nie mieścił", natomiast z powodu osobówki jadącej ze mną na czołówkę robiłem to dziesiątki, jeśli nie setki razy, tylko to się mniej pamięta, bo łatwiej się zmieścić...

I to na pewno nie jest proporcjonalne do stosunku ilości osobówek do TIRów na drodze.

dobryziom - Sro Sie 06, 2008 11:02

Wiesz Maciej ci rozsądni zwykle zamulają sobie spokojnie 70-80km/h i potrafią nawet ci zjechać... mówię o całej reszcie cwaniaczków którym pewnie w takim samym stopniu zależy na pracy i uprawnieniach tylko powiedz czego on ma sie bać nie zjedziesz na pobocze jak pędzi ci na czołówkę TIR ?? ? nie znam jeszcze takiego kozaka...

Pewnie już to widziałeś ale może reszta nie ja miałem nieszczęście widzieć podobne przypadki na żywo...

http://pl.youtube.com/watch?v=oRYzSZxdp9Y

misi3k - Sro Sie 06, 2008 11:24

maciej, popieram Cię bo widzę, że robisz kilometry na drodze i widzisz, że wszystkiemu nie są winne "te łajzy" z TIRów. Ja też troszkę kilometrów mam mimo wieku ale bardzo rzadko zdarza się aby kierowca ciężarówki popełnił manewr który mógłby być niebezpieczny. Za to kierowcy osobówek raczej mają wszystko w du**e bo każdy przecież zjedzie.
dobryziom napisał/a:
bo też kiedyś słyszałem gadkę tirowców, oni nie maja takich oporów jak osoba jadąca osobówką że jak wykona jakiś ryzykowny manewr
sorry ale jak czytam coś takiego to mi się wywraca. Ty chyba nie widziałeś kierowcy trucka po wypadku w którym ktoś zginął.
dobryziom napisał/a:
mówię o całej reszcie cwaniaczków którym pewnie w takim samym stopniu zależy na pracy i uprawnieniach tylko powiedz czego on ma sie bać nie zjedziesz na pobocze jak pędzi ci na czołówkę TIR ?? ?
Nie wiem kto Ci coś takiego zrobił ale powiedz ile razy Ci się to zdarzyło? Raz w życiu?
I na koniec pozwolę sobie skomentować filmik który zarzuciłeś. Kierowca zestawu dwa razy złamał przepisy, nie mówię, że to dobrze ani nie usprawiedliwiam ale gość nie stwarzał takiego zagrożenia na drodze które widzę często na trasie w wykonaniu osobówek. Komentarze gości z malucha który zasuwał za ciężarówką z prędkością 90 km/h (!) w taką pogodę po prostu żenujące.

maciej - Sro Sie 06, 2008 11:42

dobryziom napisał/a:
mówię o całej reszcie cwaniaczków

Ale ilu jest tych cwaniaczków?

Czy nadal nie łapiesz, że ja nie piszę, że nie ma idiotów w TIRach, tylko piszę, że w stosunku do debili-kierowców osobówek jest ich nieproporcjonalnie mniej, a tylko są bardziej zauważalni, ale powiedzmy, że odliczając TIRy "ze wschodu" masz na 100 ciężarówek 2-3 idiotów, a na 100 osobówek przynajmniej 10-15.
dobryziom napisał/a:
tylko powiedz czego on ma sie bać nie zjedziesz na pobocze jak pędzi ci na czołówkę TIR ? nie znam jeszcze takiego kozaka...

Sorry, ale wielo, wielokrotnie częściej np. jadąc na Mazury czy do Rzeszowa lub Lublina (drogi jednojezdniowe z szerokimi poboczami) muszę zjechać na pobocze, bo to samo robi osobówka...
dobryziom, jesteś taki kozak, że przed osobówką nie zjeżdżasz, a tylko musisz zjechać przed TIRami?
No gratuluję klatki i pancerza na Tomcat'cie. ;)
dobryziom napisał/a:
Pewnie już to widziałeś ale może reszta nie ja miałem nieszczęście widzieć podobne przypadki na żywo...
http://pl.youtube.com/watch?v=oRYzSZxdp9Y

No i dowodzi to istnieniu jednego debila, choć tak jak pisze misi3k jedyne zagrożenie było tam, gdzie pojawiły się osobówki z przeciwka - prawdopodobnie przy większości tych manewrów miał asystę CB kierowcy wyprzedzanego, do tego inna wysokość kabiny i widok na drogę i pewność miejsca do wyprzedzania, której kolesie z malucha niewidzący nic zza TIRa mieć nie mogli - to oni mieli tu równie duże szanse na spowodowanie wypadku, bo dochodzi jeszcze stabilność auta - im auto dłuższe, tym mniejsze szanse na poważny poślizg i łatwiej je wyprowadzić.

Chyba kiedyś pożyczę na jakąś trasę statyw od maniaq'a i kamerę od MaRKa i zrobię taki filmik każdemu, kto szaleję - założę się, że jadąc np. DK 7, 8, 9, czy 19 zaliczę 15-20 podobnych filmików z osobówkami i maks 2 z TIRami...

Pomijam już fimiki na youtube (niestety nie mogę tego znaleźć), gdzie gość bodajże odblokowanym BMW M5 jedzie po Polsce koło 250 km/h filmując swoje wyczyny komórką trzymaną w ręku...

TIRy poprostu rzucają się w oczy przytakich manewrach, a dodatkowo wkurzają Cię, bo oni wyprzedzają 90 km/h, a Ty byś "tylko śmigną" 130 km/h i byłoby po wyprzedzaniu, więc tym bardziej denerwuje Cię, że musisz czekać, aż on wyprzedzi jadać 90 km/h innego, który jedzie 70 km/h, a do tego to się ciągnie, bo każdy z nich ma po 18m, czyli w sumie maja do pokonania 50 m długości (18+18+miejsce na wjechanie spowrotem na prawy pas) przy różnicy prędkości 20 km/h, czyli w tempie 5 m/s + czas na przyspieszenie następne dajmy na to 10-15 sekund, czyli zajmuje to 20-25 sekund, a Tobie takie wyprzedzanie przy różnicy prędkości 60 km/h i "momentalnym" przyspieszeniu zajmuje 5-8 sekund i tyle.

Nadal nie widzę dowodu na tezę:
michone napisał/a:
najwiksze przegiecie to kierowcy ciezarowek...

bo moim zdaniem oni statystycznie jeżdżą dużo lepiej i bezpieczniej, a debile znajdą się wszędzie...

dobryziom - Sro Sie 06, 2008 12:17

misi3k z tym ze osobówce każdy zjedzie to bym nie przesadzał bo znam parę przypadków ze nie zjechał...

odnośnie przypadków z Tirami a osobówkami jasne że w przypadku Tirów zdarza sie to statystycznie rzadziej ale to z powodu tego że jeździ ich mniej niż osobówek ani nie dlatego że Tirowcy są tacy rozsądni... wiadomo że w obydwu przypadkach znajdują sie wariaci i tu właśnie o nich piszemy bo takie zachowania nie są normalne... lecz problem według mnie dotyczy tego że Tirowcy z racji przewagi gabarytowej potrafią pozwolić sobie bezkarnie na więcej tylko tyle.

maciej - Sro Sie 06, 2008 13:04

dobryziom napisał/a:
odnośnie przypadków z Tirami a osobówkami jasne że w przypadku Tirów zdarza sie to statystycznie rzadziej ale to z powodu tego że jeździ ich mniej niż osobówek ani nie dlatego że Tirowcy są tacy rozsądni...

Piszesz "statystycznie" a widziałeś te statystyki?

Bo ja nie, a chciałbym je zobaczyć, ale jestem gotów się założyć, że statystycznie takich wypadków z winy TIRów jest nieproporcjonalnie mniej do wypadków z winy osobówek i to zarówno porównując ilość aut, jak i średnie przebiegi roczne.

Myślę, że Twoje przekonania wynikają dokładnie z tego co napisałem już wcześniej - TIR się bardziej zauważa, zwłaszcza dlatego, że są tak "wkurzająco" wolne - przecież świr "lecący" 180 km/h nie przeszkadza Ci, bo "tylko śmignął" jak Cię wyprzedzał, a TIR wyprzedzający 90 km/h Cię blokuje i wkurza.
dobryziom napisał/a:
lecz problem według mnie dotyczy tego że Tirowcy z racji przewagi gabarytowej potrafią pozwolić sobie bezkarnie na więcej tylko tyle.

Osobówki robią to samo i nie potrzebują do tego przewagi...

dobryziom - Sro Sie 06, 2008 13:11

wiesz wole jak ktoś śmignie mi 180km/h przeprowadzając szybki sprawny manewr niż ma sie czołgać i blokować cała drogę w obie strony. Jeszcze jedna sprawa już nie mówię nawet o tym ze Tiry często specjalnie blokują osobówką drogę albo potrafią cię zamknąć miedzy sobą bez możliwości jakiegokolwiek wyprzedzania... chodzi o to ze Tiry swoja jazda wymuszają niekiedy niebezpieczne zachowania kierowców samochodów osobowych...
maciej - Sro Sie 06, 2008 13:23

Co do statystyk to tu jest statystyka ile wypadkó spowodowały TIRy:
http://www.v10.pl/Tiry,na...ogach,3821.html

A tu ile było aut w tym czasie w Polsce:
http://www.samar.pl/__/__...i-na-firmy.html

A średnie przebiegi samochodów ciężarowych są pewnie ze 4-5 razy większe...

Zresztą grzebiąć dalej znalazłem takie opracowanie z pl.misc.samochody:
http://groups.google.com/...e57b2f374dc68c6

To tak statystycznie...

[ Dodano: Sro Sie 06, 2008 13:30 ]
dobryziom napisał/a:
wiesz wole jak ktoś śmignie mi 180km/h przeprowadzając szybki sprawny manewr niż ma sie czołgać i blokować cała drogę w obie strony. Jeszcze jedna sprawa już nie mówię nawet o tym ze Tiry często specjalnie blokują osobówką drogę albo potrafią cię zamknąć miedzy sobą bez możliwości jakiegokolwiek wyprzedzania... chodzi o to ze Tiry swoja jazda wymuszają niekiedy niebezpieczne zachowania kierowców samochodów osobowych...


Ech... Widzę, że nic Cię nie przekona i niepotrzebnie to wszystko piszę, bo dobrze trafiłem z poprzednim przykładem z wyprzedzaniem - Tobie nie chodzi o bezpieczeństwo, ani o innych ludzi korzystających z drogi - Ciebie obchodzi jedynie to, że ktoś Cię spowolnił o 15 sekund i to Ci tak bardzo przeszkadza...
Smutne...

A te niebezpieczne zachowania "sprowokonawe" przez TIRy, to co?
Wyprzedzanie "na trzeciego" bo pan przedstawiciel handlowy obliczył, że trasę Wawa-Lublin zrobi w 1:20h?
Bo nie może przez chwilę jechać 90 km/h za wyprzedzającym TIRem, bo on ma przecież służbową Vectrę 2.5 V6!!!

Bo nie rozumiem co to znaczy "zamknąć między sobą"...
I jakiś przykład "specjalnego" blokowania?
Bo ja znam wiele takich przykłądów, ale dotyczą korka i cwaniaczków jadących poboczem lub po obszarze zabronionym znakami poziomymi, żeby tylko ominąć tych wszystkich "frajerów" stojących w korku.
Jeśli widzisz coś złego w blokowaniu takich cwaniaczków, to jedyne co mi przychodzi do głowy, to to, że do nich należysz... :(

Pisz konkretniej, bo piszesz samymi ogólnikami i to mocno nie trafionymi.

dobryziom - Sro Sie 06, 2008 14:26

Maciej mi właśnie nie chodzi o to ze przejadę 15 sek szybciej czy wolniej bo generalnie mam to gdzieś... mi chodzi o to żeby bezpiecznie i bezstresowo przejechać trasę. Osobiście mogę jechać trasę o 20% dłużej żeby tylko mieć święty spokój i często to robie kosztem czasu i benzyny. Często wybieram trasy nieuczęszczane przez tiry dla świętego spokoju.

Odnośnie blokowania często jeżdżę trasa do łóżmy i już dwa razy zdarzyło mi sie ze trafiłem na bardzo zabawowych Tirowców którzy na odcinku drogi szybkiego ruchu do białego jechali dwoma pasami skutecznie tamując cały ruch...

Ps. szkoda ze statystyki nie mówią o tym że:

- Tirowcy jeżdżą od 50 do 150% godzin więcej niż jest to dozwolone przy czym ich koordynacja, ocena sytuacja i szybkość reakcji spada radykalnie...
- Tiry są przeładowane co uniemożliwia odpowiednie opanowanie rozpędzonego samochodu
- Sprawność techniczna pozostawia dużo do życzenia
- jeżdżą za szybko !! !
- fałszywe, przekłamane przebiegi na tachometrach są norma
itd...

jeszcze jedno z przedstawionych przez ciebie zestawień

Odpowiednio liczby na 1 mln pojazdów:
osobowe: 2287 / 226 / 3189
ciężarowe: 1845 / 227 / 2495

brzmi obiecująco wiedząc że na samochód ciężarowy trzeba mieć specjalne uprawnienia i jeżdżą nimi zawodowi kierowcy. Statystyka osobowych obejmuje cały motłoch ludzi każdego pokroju (niedzielniaków, dziadków w kapeluszach jeżdżących raz do roku na święta, blondynki które dostały prawko bo sie ładnie uśmiechnęły do pana instruktora, kolegę który dostał prawko po znajomości, ludków którzy wsiedli w szybki samochód i sie rozbili na 1 zakręcie, i cala resztę użytkowników drogi...) statystki mówią same za siebie Maciej :( najważniejsze jest jednak to ze statystyka nic nie mówi o konkretnym miejscu a pewnie większość z tych wypadków samochodów osobowych zdarzyła sie w mieście, z udziałem Tirow raczej poza... wiec o czym rozmawiamy.

MaReK - Sro Sie 06, 2008 15:13

http://www.youtube.com/wa...feature=related - ktos wrzuca film i opisuje chamstwo na drodze kierowcow tirow. Za chwile widac jak osoboweczka chce poboczem go "lyknac". Zazwyczaj takie blokowanie dotyczy pasa ruchu, ktory oznaczony kilometr wczesniej jako ten co sie zaraz skonczy sluzy cwaniakom do wyprzedzania i pakowania sie w ostatnim momencie na chama. Tutaj sytuacja jest nieco inna, moze to dzien w ktorym tiry blokowaly drogi upominajac sie o swoje... fakt moglobyc to wkurzajace.

http://www.youtube.com/wa...feature=related tutaj kolejny film, jak osobowka bez upewnienia sie co sie dzieje przed pojazdem wyprzedzanym leci na zywca za tirem. Moze i tir wyprzedzal na ciaglych itp. ale on widzial co robi i wiedzial, ze sie zmiesci. Podejrzewam, ze gdyby nie jego koledzy po fachu nie wiedzialby nawet, ze za nim jedzie jakis baran. Tym razem sie udalo, ale czyja bylaby wina?

No i tak sobie mozna mnozyc i mnozyc te przyklady.
Jezdze po polskich drogach nie malo (30 tys. km/0,5 roku) i gdybym zrobil to co opisuje maciej - nagral kamera wyczyny motocyklistow, osobowki i tiry to tych manewrow nieodpowiedzialnych bylo by na 100 10:20:5.

maciej napisał/a:
Tobie nie chodzi o bezpieczeństwo, ani o innych ludzi korzystających z drogi - Ciebie obchodzi jedynie to, że ktoś Cię spowolnił o 15 sekund i to Ci tak bardzo przeszkadza

Odnioslem takie samo wrazenie.

Kierowcy tirow ze wschodu maja faktycznie manie jechania jeden za drugim z 1,5m odstepem co uprzykrza ich wyprzedzanie. Nie spotkalem sie z czyms takim wsrod polskich kierowcow. Malo tego, jesli poprosisz na CB polaka, kierwoce ciezarowki o zjechanie do prawej w celu jego latwego wyprzedzenia to czasasmi z niechecia ale zawsze zjedzie. Kierowcy tirow sa tez przydatni przy blokowaniu cwaniakow np. na moscie grota. Jada wtedy odpowiednio wolniej, zeby lewy pas mogl sobie spokojnie jechac w lewo (ul. Modlinska) a nie stac przez wpychajacych sie z prawego pasa cwaniakow.

A w ogole to polecam wszystkim obejrzec "Mistrz kierownicy ucieka 2" ;)

Pozdrawiam,

[ Dodano: Sro Sie 06, 2008 15:19 ]
dobryziom napisał/a:
- Tirowcy jeżdżą od 50 do 150% godzin więcej niż jest to dozwolone przy czym ich koordynacja, ocena sytuacja i szybkość reakcji spada radykalnie...
- Tiry są przeładowane co uniemożliwia odpowiednie opanowanie rozpędzonego samochodu


Zwlaszcza kiedy droge zajedzie im np. matiz :)

Cytat:
- Sprawność techniczna pozostawia dużo do życzenia
- jeżdżą za szybko !! !


To samo mozna powiedziec o osobowkach. Ich stan techniczny pozostawia
tak samo wiele do zyczenia i niektorzy tez jezdza za szybko.

W kazdej grupie jest po trosze nieodpowiedzialnych ludzi.
Dlatego nalezy pamietac, zeby nie oceniac wszystkich jedna miara.

maciej - Sro Sie 06, 2008 15:21

dobryziom napisał/a:
szkoda ze statystyki nie mówią o tym że:

Skąd o tym wiesz?
Bo mam wrażenie, że część z tego co piszesz to "urban legend"...
dobryziom napisał/a:
- Tirowcy jeżdżą od 50 do 150% godzin więcej niż jest to dozwolone przy czym ich koordynacja, ocena sytuacja i szybkość reakcji spada radykalnie...

To fakt, ale czy osobówkami w trasie nie jeżdżą również tacy ludzie?
to dotyczy każdej pracy w tym kraju...
dobryziom napisał/a:
- Tiry są przeładowane co uniemożliwia odpowiednie opanowanie rozpędzonego samochodu

A osobówki nie?
Choćby przykład sprzed kilku miesięcy, kolegi z pękniętym sworzniem w R600 - oprócz siebie wiózł "tylko" 650 kg...
dobryziom napisał/a:
- Sprawność techniczna pozostawia dużo do życzenia

A osobówek nie?
Problem jest dokładnie ten sam i w osobówkach i TIRach - nasze stacje diagnostyczne są do niczego niepodobne, a TIRy są "trzepane" częściej (ITD), a do tego niesprawność i każde zatrzymanie kosztuje ich i czas i pieniądze...
dobryziom napisał/a:
- jeżdżą za szybko !

A osobówki nie... :rotfl:
dobryziom napisał/a:
- fałszywe, przekłamane przebiegi na tachometrach są norma

Powtórzyłeś argument z początku wypowiedzi.
dobryziom napisał/a:
Odpowiednio liczby na 1 mln pojazdów:
osobowe: 2287 / 226 / 3189
ciężarowe: 1845 / 227 / 2495

brzmi obiecująco wiedząc że na samochód ciężarowy trzeba mieć specjalne uprawnienia i jeżdżą nimi zawodowi kierowcy.

Przelicz to na ilość przejeżdżanych kilometrów (myślę, że współczynnik "razy 5" będzie odpowiedni) to zrobi się jeszcze pozytywniej dla kierowców TIRów.
dobryziom napisał/a:
Statystyka osobowych obejmuje cały motłoch ludzi każdego pokroju (niedzielniaków, dziadków w kapeluszach jeżdżących raz do roku na święta, blondynki które dostały prawko bo sie ładnie uśmiechnęły do pana instruktora, kolegę który dostał prawko po znajomości, ludków którzy wsiedli w szybki samochód i sie rozbili na 1 zakręcie, i cala resztę użytkowników drogi...)

To samo dotyczy TIRów - w tych statystykach również są goście po 50h kursu, pierwszy raz jadący w trasę......
No naprawdę nie wiem, co chcesz udowodnić...
dobryziom napisał/a:
statystki mówią same za siebie Maciej :(

Ale dlaczego ta smutna minka?
Bo udowodniłem, że to co pisałeś "statystycznie" ma się nijak do statystyki?
dobryziom napisał/a:
najważniejsze jest jednak to ze statystyka nic nie mówi o konkretnym miejscu a pewnie większość z tych wypadków samochodów osobowych zdarzyła sie w mieście, z udziałem Tirow raczej poza... wiec o czym rozmawiamy.

Skąd wiesz że więcej wypadków ciężarówek jest w trasach?
I jakie to ma znaczenie dla naszej dyskusji?
dobryziom napisał/a:
najważniejsze jest jednak to ze statystyka nic nie mówi o konkretnym miejscu

Owszem mówi - statystyki policyjne zawierają nawet informacje ile wypadków zdarzyło się na łuku, prostej, skrzyżowaniu itp, ale skoro chcesz coś udowodnić, a nie opierać się tylko na swoim "poczuciu statystyki" to teraz Ty poszukaj czegoś co przeczy temu co napisałem.

Podpowiem: warto zacząć od www.policja.pl => Statystyki => Ruch drogowy.

MaReK - Sro Sie 06, 2008 15:21

Tak samo ktos moze powiedziec, ze kierowcy Roverow to barany, bo jak jechalismy ze zlotu czy na zlot to zeby kolumna sprawnie jechala blokowalismy dla siebie ronda, prawy pas ruchu i wspolnie wyprzedzalismy wspierajac sie na radiu. Nas bylo kilka sztuk, ale opinia dotyczyc moze wszystkich ;)
dobryziom - Sro Sie 06, 2008 15:32

wiesz Marek dla innych uczestników drogi może być to uciążliwe i wkurzające :rotfl:
Maciej oczywiście moje argumenty można przytoczyć również do osobowych samochodów tylko że w przypadku Tirow są one norma w przypadku osobowych raczej skrajne to zasadnicza różnica. Co do mnożenia statystyki odnośnie tirów przez 5 - Maciej można i mnożyć przez 10 i 20 co z tego jak tachometry są ściemniane wiec takie statystyki są nic nie warte i pisze jeszcze raz wyraźnie ile tirow przypada na jeden osobowy samochód zwróć na to uwagę...

MaReK - Sro Sie 06, 2008 15:39

dobryziom napisał/a:
wiesz Marek dla innych uczestników drogi może być to uciążliwe i wkurzające

Wiem, raz nas opier lono za to na radiu ale sie wytlumaczylismy i przeprosilismy ;)
Nie powodujemy jednak swoim zachowaniem niebezpiecznych sytuacji na drodze.
A skad masz te statysytki, ze Tir jest w gorszej kondycji fizycznej niz osobowka? Na oko? Bo farba z naczepy odpada czy co ;D ?

Nie znam sie na tacho, ale czy rzeczywiscie jest to tak latwo oszukac?

dobryziom - Sro Sie 06, 2008 15:48

Marek ja nie powiedziałem ze stwarza niebezpieczeństwo tylko ze może być kłopotliwe dla innych użytkowników :) Jeśli chodzi o stan techniczny Tirow oczywiście nie posiadam żadnych raportów w tym temacie chodzi głownię o ich eksploatowanie ponad siły... z serii Polak potrafi ładowności Tira u nas zwiększa sie magicznie o min 50% u rekordzistów nawet o 100% jak to wpływa na żywotność takiego Tira oraz jego właściwości jezdne?
maciej - Sro Sie 06, 2008 15:48

dobryziom napisał/a:
że w przypadku Tirow są one norma w przypadku osobowych raczej skrajne

Ale w którym miejscu?

Bo na razie nie przytoczyłeś żadnych konkretych argumentów...

Ciągle widzę tylko wypowiedzi w stylu "bo tak" - mam tylko jedno pytanie skąd np. Twoje przekonanie o wybitnie większej liczbie niesprawnych aut ciężarowych w stosunku do aut osobowych?
dobryziom napisał/a:
Co do mnożenia statystyki odnośnie tirów przez 5 - Maciej można i mnożyć przez 10 i 20 co z tego jak tachometry są ściemniane wiec takie statystyki są nic nie warte i pisze jeszcze raz wyraźnie ile tirow przypada na jeden osobowy samochód zwróć na to uwagę...

No przecież zwracam uwagę. Chyba nie czytasz ze zrozumieniem, bo sam podałeś statystynę W PRZELICZENIU na 1 mln aut, a więc uwzględniającą różnicę w ilości aut osobowych i ciężarowych...

TIRów jest 1 do 10, tak, ale nawet jak masz "ściemniany" tachograf, to pomyśl logicznie, że ciężarówka, musi zarobić na siebie i zysk właściciela, i robiąc proste założenia wychodzi, że taki TIR jeździ 100 000 km rocznie - to jest tylko 500 km (10h*50 km/h) dziennie przez 200 dni roboczych w roku (a jest ich prawie 240 wg kalendarza, a nie sądzę, żeby ciężarówka "stała" sobie po prostu na placu w dzień roboczy, a sam piszesz, że oni jeżdżą dużo, dużo dłużej i dużo dużo szybiej...
Z kolei ZTCP 15 000 km rocznie w Polsce to średni przebieg auta osobowego przyjmowany przez Eurotax i ubezpieczycieli do wyceny - ja dla bezpieczeństwa szacunku licząć założyłem 20 000 km dla osobówki.

Jake widzisz te 5 razy to i tak założenie działające mocno na korzyść kierowców aut osobowych...

Jak już chcesz się odwoływać do statystyk, a nie powiedzieć po prostu, że Tobie TIRy przeszkadzają i nie powinno być ich wogóle, to polecam liczyć, liczyć i sprawdzać zanim powołasz się na "statystykę".

Sam przytoczyłeś przeliczenie na 1 mln aut i wyszło pozytywnie dla kierowców ciężarówek, więc jeśli policzysz ile więcej oni jeżdżą, to tym bardziej udowadnia, że wcale nie są "przegięciem", jak to kolega michone na początku tego wątku sugerował.

dobryziom - Sro Sie 06, 2008 15:59

Maciej oki zgadzam sie tylko ze taka statystyka uwzględnia wypadki aut osobowych na parkingu przy cerfie bo pan pani zarysował zderzak... wiec twoje statystyki nie są miarodajne żadnych z podanych przez Ciebie nie zawiera typowych wypadków drogowych na trasie co by znacznie zmieniło statystykę...
maciej - Sro Sie 06, 2008 16:02

dobryziom napisał/a:
Jeśli chodzi o stan techniczny Tirow oczywiście nie posiadam żadnych raportów w tym temacie chodzi głownię o ich eksploatowanie ponad siły...

Chyba ponad siły kierowców, bo maszyny są przygotowane na przynajmniej milion kilometrów.
dobryziom napisał/a:
z serii Polak potrafi ładowności Tira u nas zwiększa sie magicznie o min 50% u rekordzistów nawet o 100%

Ale ile jest takich TIRów?

I ile widzisz osobówek wypchanych po dach burakami i szorujących wydechem po ziemi?

Mieszkam koło bazarku róg Górczewskiej i Olbrachta - polecam oglądanie przyjeżdżających tam o świcie pojazdów - ciekawe widoki...

Można też powiedzieć, że "rekordziści" w osobówkach jeżdżą po Al. Niepodległości w dzień 150 km/h , czyli 300% "normy" i co z tego...

Znów piszesz o skrajnościach nie przyjmując do wiadomości statystyki, którą wcześniej próbowałeś tu wpleść, która jasno mówi, że przeciętny kierowca "dużego" mobila jeździ dużo bezpieczniej w przeliczeniu na ilość aut na polskich drogach i jeszcze bezpieczniej w przeliczeniu na ilość aut i przejeżdżanych kilometrów od przeciętnego kierowcy osobówki.

Może masz przykre doświadczenia z TIRami, ale naprawdę, jeśli tylko zadasz sobie trud opanowania "road rage" na widok wyprzedzających się TIRów, urywających cenne 15 sekund Twojego życia i spróbujesz zrozumieć, że oni wbrew pozorom jeżdżą bardzo logicznie, a ich zachowania mają rozsądne uzasadnienie, a do tego, jeśli zauważysz, że można nauczyć się bezproblemowej koegzystencji, to naprawdę okaże się, że droga jest bezpieczniejsza, a kierowca TIRa jest większym "kolegą" na drodze, który jak trzeba to pomoże i ucieknie na pobocze, jeśli będzie taka potrzeba, bo naprawdę kierowcy TIRów nie mają w planie na życie posiadania kilku osobówek rozsmarowanych w różnych miejscach swojego autka i też starają się, żeby tak nie było.

dobryziom - Sro Sie 06, 2008 16:11

Widziałem parę burakowozów faktycznie jest to przegięcie i nie wiem co ta nasza zacna policja robi... oczywiście w w obu przypadkach można znaleźć skrajności którymi powinna sie zajmować wyżej wymieniona władza, co robi bardzo ale to bardzo mizernie, poprawiło by to statystyki oraz bezpieczeństwo na drodze możliwe że także moje postrzeganie kierowców Tirów. Wyślę w tym roku list do świętego mikołaja może spełni zobaczymy...

PS. mi naprawdę nie zależy na zyskaniu paru sekund przy wyprzedzaniu lecz na spokojnej bezstresowej jeździe... dlatego jak już mówiłem staram sie obierać trasy omijane przez samochody ciężarowe również z powodu !#@#$%$^ kolein które tworzą a które są dla mnie zabójstwem :(

maciej - Sro Sie 06, 2008 16:23

dobryziom napisał/a:
Maciej oki zgadzam sie tylko ze taka statystyka uwzględnia wypadki aut osobowych na parkingu przy cerfie bo pan pani zarysował zderzak...

Chyba przydałaby Ci się powtórka z przepisów...

To co opisujesz to jest kolizja.

Polecam art. 177 KK i lekturę różnych opracowań i interpretacji (bo oczywiście, jak to w Polsce nie ma jasnej definicji), np. tu: http://www.capri.pl/forum/288894 lub , ale generalnie wypadek, to zdarzenie drogowe, w którym są ranni, zabici lub duże szkody materialne.

Lepiej jest to zdefiniowane dla wypadku żeglugowego:
"wypadek żeglugowy - zdarzenie związane z ruchem lub postojem statku, w wyniku którego nastąpiło uszkodzenie ciała powodujące rozstrój zdrowia lub śmierć człowieka, uszkodzenie mienia znacznej wartości albo poważna awaria w rozumieniu przepisów Prawa ochrony środowiska" ROZPORZĄDZENIE MINISTRA INFRASTRUKTURY z dnia 28 kwietnia 2003 r. w sprawie przepisów żeglugowych na śródlądowych drogach wodnych (Dz. U. z dnia 15 grudnia 2003 r.)

Więc znów trochę mijasz się z tą "statystyką", a poza tym znów zakłądasz, że TIRom liczy się tylko te "ciężkie" wypadki, a osobówkom również stłuczki - starasz się za wszelką cenę naciągnąć statystykę do swoich przekonań...

Do tego w podawanych przeze mnie statystykach masz ilość rannych i zabitych (wypadki/zabici/ranni), co w cytowanej przez Ciebie statystyce działa jeszcze bardziej na korzyść kierowców ciężarówek:
dobryziom napisał/a:
Odpowiednio liczby na 1 mln pojazdów:
osobowe: 2287 / 226 / 3189
ciężarowe: 1845 / 227 / 2495

Owszem 1 zabity więcej, ale 694 rannych mniej, co przy tym, że TIRowcy prowadzą składy 10-krotnie cięższe (osobowe to auta do 3,5t, a ciężarówki mogą ważyć do 40t), przez co mogące spowodować dużo, dużo więcej zniszczeń, to znów statystyka mocno stoi po stronie "zawodowców" (+ mój ulubiony współczynnik "razy 5").

dobryziom napisał/a:
mi naprawdę nie zależy na zyskaniu paru sekund przy wyprzedzaniu lecz na spokojnej bezstresowej jeździe...

To możesz jechać 90 km/h za TIRami i wyprzedzać tak jak one...
dobryziom napisał/a:
z powodu !#@#$%$^ kolein które tworzą a które są dla mnie zabójstwem

A o to już pretensja raczej do drogowców niż do kierowców ciężarówek.

Jasne, że istnienie ciężarówek jest niewygodne dla kierowców osobówek (i na odwrót), ze względu na różnice w szybkości, przyspieszeniach, masie, drodze hamowania oraz uwarunkowaniach (TIR jeździ dla pieniędzy, a osobówka dla wygody), ale akurat to ci drudzy wprowadzają więcej kłopotów i zagrożeń.
To samo dotyczy motocykli, rowerzystów i pieszych...

Po prostu w Polsce jest jak jest, drogi mamy jakie mamy i trzeba się do tego dostosować, a zrozumienie TIRów naprawdę powoduje, że jeździ się przyjemniej i spokojniej, bo to nie kierowcy ciężarówek są temu winni - oni są tylko z racji wielkości najbardziej zauważalni.

dobryziom - Sro Sie 06, 2008 16:37

Maciej dokładnie tak jak mówisz wypadek nie jest tutaj sprecyzowany... wystarczy ze przy zwyklej stłuczce na parkingu będzie potrzeba interwencja karetki i już wlicza sie w statystykę ranny... Odnośnie ilości zabitych i rannych zwróć uwagę że w kolizji ciężarówki zwykle jest jedna max 2 osoby ( w Polsce rzadko kiedy 2 :p ) z Tira. W przypadku dwóch osobowych uczestników zwykle jest więcej...
podsumowując:
liczba osób biorących udział w wypadku samochodów osobowych w porównaniu do osób rannych i zabitych jest mniejsza niż wypadków z udziałem pojazdów ciężarowych (gdzie zwykle zabici i ranni to osoby z osobówki a nie tira :( )

maciej - Sro Sie 06, 2008 19:38

dobryziom napisał/a:
wystarczy ze przy zwyklej stłuczce na parkingu będzie potrzeba interwencja karetki i już wlicza sie w statystykę ranny...

A ciężarówki nie mają takich kolizji...
Dlaczego uparcie twierdzisz, że statystyki z wypadków są przez Policję fałszowane na korzyść kierowców ciężarówek??
Masz na to jakieś dowody?

Ech... Wydawało mi się, że już Cię wypunktowałem z tą Twoją statystyką, a Ty uparcie swoje...
dobryziom napisał/a:
W przypadku dwóch osobowych uczestników zwykle jest więcej...

To już jest bardzo różnie, ale punkt dla Ciebie rzeczywiście średnio w osobówce jest więcej osób, co nie zmienia faktu, że patrząc na ilość zdarzeń i ilość przejeżdżanych kilometrów Twoja teoria o gorszym zachowaniu kierowców ciężarówek kupy się nie trzyma (bo jeśli nawet założymy, że w osobówce jeździ zawsze 5 osób (co jest oczywiście absurdalnym założeniem), a w TIRze 1 (co też prawdą nie jest) to dopiero z ledwością równoważy ilość przejeżdżanych kilometrów przez obie klasy pojazdów)...
A do tego przy takiej różnicy mas ciężarowy/osobówka, tych ofiar powinno być jeszcze więcej...

Ale widzę, że Ty WIESZ SWOJE i żadne argumenty Cię nie przekonają.

dobryziom - Czw Sie 07, 2008 09:54

Ja wcale nie twierdze że są fałszowane przecież nic takiego nie napisałem... pisałem wyraźnie że są tylko mało szczegółowe i nie oddają prawdziwego obrazu sytuacji. Oczywiste jest że przy wypadku z udziałem ciężarówki rzadko kiedy kierowca jest poszkodowany a osoby jadące osobówką są zwykle ciężko ranne jeśli nie martwe...

Pewnie ze wiem swoje i mnie nie przekonasz bo jeżdżę i wiem jak jeżdżą Tirowcy i wiem jak sie kończy zderzenie z ciężarówką... łącząc to z ogólnym brakiem kultury stanem technicznym dużej ilości pojazdów oraz stanem naszych drug powstaje niezły mix. Dlatego wybieram dużo bezpieczniejsze zadziej uczęszczane i nie rozjechane przez ciężarówki boczne drogi :)

maciej - Czw Sie 07, 2008 10:25

Czytając Twoje wypowiedzi można odnieść wrażenie, że TIRowcy to psychopaci - piszesz, że "nie czują ryzyka, nie czują strachu", czyli jedna z podstawowych cech psychopaty - brak normalnego odczuwania emocji, a jak dla mnie to normalni ludzie, którzy mają taki zawód i "statystycznie" wykonują go dobrze, bo właśnie odczuwają normalne emocje, a żeby poruszać się bezpiecznie trzeba podjąć tą niezbyt w sumie trudną próbę zrozumienia ich.

Nie raz widziałem TIRa jadącego skrajem rowu, bo właśnie nie chciał mieć na pasie przednim wprasowanki z debila w osobówce, który myślał, że zdąży wyprzedzić...

Naprawdę myślisz, że oni się nie boją, że kogoś zabiją, nawet nie ze swojej winy?

Nie wiem ile i którędy jeździsz.
Ja, ZTCW, jak na osobę jeżdżącą tylko i wyłącznie prywatnie, jeżdżę sporo, a że motoryzacja w prawie każdej postaci jest moim konikiem, a szczególnym techniki jazdy i umiejętności sprawnego prowadzenia samochodu to zwracam bardzo uwagę na to co dzieje się na drodze i to nie tylko pod kątem "ten TIR mnie blokuje, bo wyprzedza 90 km/h", ale również dlaczego tak jest i jak to wszystko "działa" i powiem Ci, że znacznie przyjemniej jeździ mi się w trasach w tygodniu, gdy na drodze mam przewidywalnych zawodowców, których rozumiem i potrafię z nimi współpracować, żebyśmy wszyscy bezpiecznie dojechali do celu, niż w weekendy, kiedy 90% TIRów nie jeździ, za to pojawiają się "niedzielni" kierowcy, "kapelusze" itp.

Co ciekawe, najlepsze czasy przejazdów między głównymi miastami Polski zanotowałem właśnie w tygodniu i to z mniejszą ilością "sytuacji podbramkowych", niż w weekendy, kiedy TIRy mają zakaz poruszania się po drogach, a jeżdżę zykle w podobnym stylu, więc dla mnie to też coś znaczy (ostatnio - sobota wieczorem Wawa-Hel - 6h, powrót w poniedziałek wieczorem 5:15 w podobnych godzinach)...

dobryziom - Czw Sie 07, 2008 10:55

Maciej na pewno jeździsz więcej w trasy niż ja i z tego co piszesz masz raczej dobre doświadczenia ze strony Tirowców. Ja niestety w ostatnim czasie spotkałem sie z kumulacja przykrych doświadczeń z czego w 2 przypadkach podbramkowych. Ja rozumiem ze to ich praca ale czasem potrafią dać w kość i uprzykrzyć życie innym użytkownikom drogi :(

dwa przykłady z ostatniego czasu:

godzina koło 18 jakieś 10km od Łomży dość ciasna droga z obydwu stron krzaki i drzewa droga raczej uczęszczana przez osobówki. Jadę sobie w okolicy 100-110km zupełnie pusta trasa. Zbliżam sie do lekkiego łuku zwalniam nagle z przeciwka wyrasta mi Tir jadący nie swoim pasem tylko zupełnie środkiem... setne sekundy na decyzje , hamowanie z jednoczesnym zjechaniem na pobocze po jego stronie bo po mojej takiego w ogóle nie było... dobrze ze Tir oraz ja nie jechaliśmy szybko bo nie było by już jak uciekać.

sytuacja którą już wcześniej opisywałem 2 pasy szybkiego ruchu jada dwa Tiry jeden jednym pasem drugi drugim i maja świetną zabawę jada tak ze przód jednego jest w równej linii z tyłem drugiego. Co jakiś czas rozjeżdżają sie ze powstaje szczelina na jakieś 5m po czym jak dojeżdża jakiś samochód w celu wyminięcia Tiry sie zrównują...

i na koniec coś co mi zmroziło krew w żyłach, jednopasmówka z poboczem wyprzedzam jadący autobus praktycznie z biegu jestem już na wysokości połowy z przeciwka jada Tiry o dziwo w połowie poboczem... gdy nagle zza pierwszego wyłania sie drugi i zaczyna wyprzedzać wprost ze mną na czołowe !! ! koleś widział mnie nie ma do tego wątpliwości lecz nie zmieniło to jego decyzji wytaszczył sie cały na środek drogi... cale szczęście ze jakoś ten mój samochód jeździ i przy redukcji wyrzuciło mnie szybko dosłownie może metr może dwa przed autobus i szybko wskoczyłem. Myślę ze odległość mojego lusterka a atrapy Tira była na poziomie 2-3m...

maciej - Czw Sie 07, 2008 11:20

dobryziom napisał/a:
i na koniec coś co mi zmroziło krew w żyłach, jednopasmówka z poboczem wyprzedzam jadący autobus praktycznie z biegu jestem już na wysokości połowy z przeciwka jada Tiry o dziwo w połowie poboczem... gdy nagle zza pierwszego wyłania sie drugi i zaczyna wyprzedzać wprost ze mną na czołowe ! koleś widział mnie nie ma do tego wątpliwości lecz nie zmieniło to jego decyzji wytaszczył sie cały na środek drogi... cale szczęście ze jakoś ten mój samochód jeździ i przy redukcji wyrzuciło mnie szybko dosłownie może metr może dwa przed autobus i szybko wskoczyłem. Myślę ze odległość mojego lusterka a atrapy Tira była na poziomie 2-3m...

Coś mi nie gra w tej opowieści...
Kiedy zobaczyłeś te TIRy? Ile miałeś na liczniku?

Bo jak wyprzedzałeś "z marszu" autobus, to zakładam, że miałeś przewagę prędkości np. 30 km/h, normalny autobus ma około 12-15 m, niech będzie 15 m, a Ty masz prędkość 8 m/s większą, czyli wyprzedzasz w 2 sekundy...

TIR z przeciwka jedzie 80 km/h, czyli 20 m/s, czyli w 2 sekundy zbliża się do Ciebie o 40 m, ty do niego jadąć 120 km/h o 60 m, czyli w sumie o 100 m, czyli zacząłeś wyprzedzanie autobusy mając niecałe 100 m widoczności?

Czy moze widziałeś TIRa z przeciwka i zacząłeś wyprzedzać?

Dla Ciebie zwolnienie o te 30 km/h to kolejne 1-2 sekundy, ale zdecydowałeś się wyprzedzać "z marszu" widząc TIRa z przeciwka, może więc jednak jesteś "taki kozak"...

Jeśli on też wyprzedzał "z marszu" to Ty miałeś do opanowania 1,2 tony, a on 40 ton i być może musiał już zacząć wyprzedzanie, bo inaczej wjechałby w tył wyprzedzanego.

Oczywiście, że nie pochwalam takich sytuacji, ale mam wrażenie, że denerwujesz się na TIRa, a sam, z tego co piszesz, to również w tej sytuacji popełniłeś błąd...

A jeśli masz tyle przykrych zdarzeń z TIRami, to masz wyjątkowego pecha...
dobryziom napisał/a:
Myślę ze odległość mojego lusterka a atrapy Tira była na poziomie 2-3m...

A tego to już zupełnie nie rozumiem - standardem większości dróg krajowych jest szerokość 6m - Tomcat ma pewnie 1,8 m szerokości, TIR 2,2 m szerokości, więc z matematyki wychodzi mi, że na zwykłej drodze krajowej, nawet bez wyprzedzania możesz mieć góra 2 m od lusterka do atrapy TIRa w czasie wymijania...

A zwykle jest mniej, bo ani TIR, ani osobówka nie jadą idealnie po prawej krawędzi nawierzchni...

I jeszcze jedno pytanie - opisałeś trzy niefajne sytuacje z TIRami, a ile miałeś sytuacji, gdzie osobówka wymusiła, wyprzedzała na czołowe "bo i tak wszyscy zjadą" itp...

MaReK - Czw Sie 07, 2008 11:38

Kurde maciej... czy to nie Ty mi mowiles, ze profesor Łuba byl/jest w jakims stopniu Twoim znajomym. Wydaje mi sie, ze tak bo z Twoich dedukcji matematycznych i wyliczen tu pokazywanych wynika, ze uwielbiasz wszelakie operacje liczbowe co wlasnie charatkeryzowalo w/w profesora ;) On potrafil od poczatku wyprowadzic wzor na pole kola ;) I to czasami zajmowalo mu jakies 2 wyklady ;D Szerze Cie podziwiam, bo mnie nie chcialoby sie nawet jednego wyliecznia zorbic i to nie z braku szacunku do dyskutujacych tylko z czystego braku talentu do matematyki :) Chociaz potrafie liczyc ;)

A wracajac do meritum, to podobnych przypadkow jak mial Dobryziom tez mialem kilka.
Np. wracajac trasa z Torunia wpadajac na wzniesienie predkoscia ok 100km/h (kierowal wspolnik) widzimy na wierzcholku, ze z drugiej strony gorki baran z tira (sklad z przyczepa) rozpoczal wyprzedzanie. Na calej dlugosci gorki po bokach byly barierki. Centymetry dzielily nas z prawej od barierki z lewej od przyczepy ktora tak zarzucilo, ze prawie nas zdjela. Niestety nie mielismy radia zeby powiedziec panu co o tym myslimy.

Inna sytuacja uwieczniona na zdjeciu. Podroz BSE do Krakowa. Violla i Majkel na pokladzie. Wypadamy z luku (wewnetrzny), a tu starem sobie wyprzedzanie urzadzil.
Owszem mialem duzo ponad dopuszczalna predkosc w tym miejscu, ale ten luk byl widoczny i Pan mial swiadomosc tego, ze bedzie walil na czolowke.

No i przyjelo sie tez, ze kierowcy duzych mobili daja znak kierunkiem prawym, ze mozna bezpiecznie ich wyprzedzic. Jedziemy sobie raniutko w rodzinne strony Violli i jedzie przed nami Litwin. Nagle Litwin daje znak, ze mozemy go wyprzedzac. No to co... ja kierunek wypadam, a tu na mnie naciera truck z przeciwka... zartownis z niego ;)

Kazdy z kierowcow popelnia bledy... mnie tez sie zdazylo, moze nie tak drastyczne zeby po nich mialo dojsc do wiekszej tragedii ale zdarzaly sie. Tez po nich ktos gdzies mogl napisac, ze ten z Rovera to baran i potencjalny zabojca ;)

maciej - Czw Sie 07, 2008 11:49

MaReK napisał/a:
Kurde maciej... czy to nie Ty mi mowiles, ze profesor Łuba byl/jest w jakims stopniu Twoim znajomym.

Jest - to szef i prywatnie bardzo dobry znajomy mojego ojca, sam z nim miałem zajęcia i bardzo go lubię. :D

Co do wyliczeń, to po prostu drażni mnie jak ktoś nie pisze wprost, że "ciężarówki mu przeszkadzają, bo nie po to kupił dwustukonne auto, żeby poczekać jak ciężarówki wyprzedzają się 90 km/h" tylko pisze, powołując się na "statystykę", że kierowcy ciężarówek to psychopaci i mordercy i w takich sytuacjach jestem dość uparty, zeby korzystając ze statystyki bez cudzysłowów oraz prostej matematyki udowodnić, że się myli.
MaReK napisał/a:
A wracajac do meritum, to podobnych przypadkow jak mial Dobryziom tez mialem kilka.

MaRKu ja też miałem, ale "statystycznie" miałem ich znacznie, znacznie mniej niż podobnych sytuacji z osobówkami.

Swego czasu przez ponad 3 miesiące raz w tygodniu jeździłem do Wrocławia i spowrotem (zawsze "bezpiecznych siedem" czyli osławioną DK8 przez Bełchatów i Wieluń) i dziwna akcja z ciężarówką zdarzyła mi się dwa, czy trzy razy, raz ciężarówka prawdopodobnie uratowała mi życie, bo w debil osobówce z przeciwka w nocy, poza terenem nie miał ani pozycji, ani mijania z lewej strony, a osobówek ładujących się z przeciwka "na czołówkę", wymuszających na mnie zjechanie na pobocze, bo musiały "już natychmiast" wyprzedzać były dziesiątki, jeśli nie setki i takich sytuacji na pewno było znacznie więcej niż wynikałoby to z porównania ilości osobówek i ciężarówek, a tym bardziej z przebiegów...

MaReK napisał/a:
No i przyjelo sie tez, ze kierowcy duzych mobili daja znak kierunkiem prawym, ze mozna bezpiecznie ich wyprzedzic. Jedziemy sobie raniutko w rodzinne strony Violli i jedzie przed nami Litwin. Nagle Litwin daje znak, ze mozemy go wyprzedzac. No to co... ja kierunek wypadam, a tu na mnie naciera truck z przeciwka... zartownis z niego

No nie. Jak widzę tablice z ogólnie rozumianego Wschodu lub z Turcji to w nic nie wierzę. Nawet słyszałem kilkakrotnie jak nasi TIRowcy klną na Litwinów i Rosjan.

dobryziom - Czw Sie 07, 2008 13:57

Maciej takich rzeczy nie da sie przeliczyć matematycznie bo to były moje subiektywne wrażenia z tej akcji odległości na pewno różniły sie w jakimś stopniu... chodzi o fakt bliskiego kontaktu i zagrożenia oraz niepoważnego i niebezpiecznego manewru pana z Tira mimo ze widział puszczającego mnie kierowce autobusu plus siedząc wysoko widział cala sytuacje... :(

PS. oczywiście mógłby podać następne trzy historie z udziałem osobówek lecz nie robią one tak dużego wrażenia i nie zapadają w pamięć chociaż oczywiście mogą być równie niebezpieczne...

MaReK - Czw Sie 07, 2008 14:30

Przypomnialo mi sie. Odbierajac BSE od lakiernika (Wolica/k. Nadarzyna) uslyszalem na radiu CB, ze na trasie nr 8 tuz przed nadarzynem wypadek smiertelny, korek jak ch. i zeby omijac. Jechalem pasem w przeciwnym kierunku i co widze i slysze z opowiesci kolegow mobili?. Kierowca TiR'a zjezdzal do bazy musial przeciac lewoskretem przeciwlegly pas ruchu. Przejezdza juz prawie konczy manewr, naczepa jeszcze na prawym pasie zostaje i nagle huk! Okazuje sie, ze osobowka (mercedes) z calym impetem wczolguje mu sie pod naczepe. Przed nie ma zadnych sladow hamowania. Usnal? Zaslabl? Oslepilo go zachodzace slonce? Czy myslal ze zdazy sie naczepa schowac i sie mina? Tego nie wiadomo... dwojka pasazerow z osobowki trafila do szpitala.

Kierowca osobowki winien (pozniej pokazywali w programie lokalnej telewizji).
Ale jak tylko zobaczylem i nie znalem szczegolow to sam przypialem latke kierowcy TIR'a ze wymusil pierszenstwo przed jadacym z naprzeciwka mercedesem :(

dobryziom - Czw Sie 07, 2008 14:36

wiesz Marek nie każdy używa CB...

http://pl.youtube.com/watch?v=t6FOnStmhcY

jeden z komentarzy poniżej:

jazda hlopie nie takie zeczy sie z kumplami robilo to to pikus lepsze mialem jak na autostradzie na wstecznym my jechali w niemczech to byla jazda

MaReK - Czw Sie 07, 2008 14:45

A gdzie jest napisane, ze to co widac na tym filmie dzieje sie w polsce i sa to polscy kierowcy?

http://pl.youtube.com/watch?v=4MDSWxoiaJc - tutaj filmik z Rosji ;)

http://pl.youtube.com/watch?v=ePpD_xnsdHU - a to znane i chyba nasze, rodzime ;)

Pozdrawiam,

dobryziom - Czw Sie 07, 2008 14:48

nigdzie bo to chyba włochy :p

pierwszy filmik to M3 & RS4 zresztą bardzo lubię go oglądać :)

MaReK - Czw Sie 07, 2008 14:49

dobryziom napisał/a:
wiesz Marek nie każdy używa CB...

Nie kazdy tez myje nogi wieczorem...

Uzywanie CB nie daje mi tylko pewnosci na drodze, ze gdzies przede mna nie czaja sie misiaki z radarem. Wiekszosc informacji pomaga mi ominac korki lub znalezc droge do celu.

Np. wczoraj wracajac poznym wieczorem z centrum M1 kolega mobil z Bialegostoku zapytal jak dotrzec na ulice Wolbramska... Nikt nie umial mu pomoc, niektorzy twierdzili ze nie ma takiej ulicy. Odpalilem nawigacje, kazalem Violli wyszukac ulice i byla... ale wytlumaczyc nie dalo sie czlowiekowi nie z Warszawy. Dlatego kazalem mu poczekac na siebie, pojechalem po niego i doprowadzilem go z nawigacja pos wskazany adres. On podziekowal, a ja pojechalem dalej w poczuciu dobrze spelnionego uczynku - bezinteresownej pomocy. Ja mam nawigacje, ale inni nie musza. Bylo pozno wiec nie odsylalem go do kiosku po plan miasta.
Byc moze kiedys, gdzies ja bede potrzebowal pomocy i ktos mi jej udzieli zupelnie bezinteresowanie.

dobryziom - Czw Sie 07, 2008 15:30

Marek i chwała ci za to :) niech ci Bozia wynagrodzi w dzieciach :) tylko wiesz nie każdy musi korzystać z CB i to że pan w Tirze puści info że będzie się łamał przez wszystkie pasy albo jechał na wstecznym na autostradzie nie znaczy że każdy będzie o tym wiedział...
maciej - Czw Sie 07, 2008 16:17

dobryziom napisał/a:
PS. oczywiście mógłby podać następne trzy historie z udziałem osobówek lecz nie robią one tak dużego wrażenia i nie zapadają w pamięć chociaż oczywiście mogą być równie niebezpieczne...

I właśnie napisałeś to co od początku tej dyskusji staram się wykazać: pisanie, że kierowcy ciężarówek to najgorsi kierowcy bierze się tylko i wyłącznie z tego, że ich "lepsze" wyczyny powodują znacznie większe przerażenie i bardziej zapadają w pamięć, niż identyczne wyczyny osobówek, gdy w rzeczywistości, statystycznie jeżdżą znacznie bezpieczniej niż kierowcy osobówek.

To dokładnie tak jak ze strachem przed lataniem - znacznie niebezpieczniejsze jest jeżdżenie samochodem, nieważne na co to przeliczymy, ale katastrofy lotnicze (nawet jeśli w Polsce to jedna katastrofa na 20 lat - w tym roku Casa, a w 1987 Ił-62M) i ginie w nich średnio 100 ludzi na 20 lat, gdy tym czasem na drodze to jest 5000 ludzi rocznie, a wypadki zdarzają się codziennie, to i tak katastrofy lotnicze są bardziej "efektowne" i ludzi przeraża, że jak już coś się dzieje "w powietrzu", to w zasadzie nie ma szans na ratunek, a w wypadku samochodowym, to jest szansa, że będzie się "tylko" rannym.

I dlatego z powodu kilku "wyczynów" kierowców ciężarówek, które Cię spotkały, nie można sugerować, że to psychopaci i potencjalni mordercy, bo osobówki robią znacznie częściej takie same rzeczy, tylko robią mniejsze wrażenie i jesteśmy do nich bardziej przyzwyczajeni, bo mamy to codziennie również w mieście, a wyczyny TIRów głównie w trasach, w które rzadziej jeździmy.
dobryziom napisał/a:
nigdzie bo to chyba włochy

Inny komentarz:
Cytat:
THIS IS IN SERBIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
they have shown on german television about that road. They take the other way because this way is closed for trucks and the traffic sighn for it is shown to late....

Troche tłumaczy...
MaReK napisał/a:
to znane i chyba nasze, rodzime

Zaliczyłem coś takiego od osobówki w nocy na obwodnicy Garwolina - nieźle się spociłem jak zobaczyłem światła mijania po swojej stronie barierki i to na (moim) lewym pasie - TIRy na filmiku przynajmniej jechały poboczem...
dobryziom napisał/a:
tylko wiesz nie każdy musi korzystać z CB i to że pan w Tirze puści info że będzie się łamał przez wszystkie pasy albo jechał na wstecznym na autostradzie nie znaczy że każdy będzie o tym wiedział...

Ale osobówki też robią takie rzeczy i o tym nawet posiadacze CB nie mają szans widzieć...

Ale jeśli tylko Ci co mają CB o tym wiedzą, to zwykle starają się "zabezpieczyć" takie miejsce - nie raz, gdy nie miałem CB zdarzało się, że posiadacze radyjek dawali znać choćby znaczącym machaniem ręki przez okno lub "autostradowym" włączeniem świateł awaryjnych w czasie jazdy, że coś jest nie tak i trzeba bardziej uważać.

A do tego, to nie wiem, czy wiesz, ale jeśli TIR łamie się zgodnie z przepisami, to masz obowiązek mu to umożliwić nie ważne ile przy tym pasów zajmie...

MaReK - Czw Sie 07, 2008 16:22

dobryziom napisał/a:
tylko wiesz nie każdy musi korzystać z CB i to że pan w Tirze puści info że będzie się łamał przez wszystkie pasy albo jechał na wstecznym na autostradzie nie znaczy że każdy będzie o tym wiedział...

Ale ja nigdzie nie napisalem, ze ktos bedzie ostrzegal o swoich zamiarach na drodze.
Nawet nigdy sie z tym nie spotkalem. Co najwyzej z tym, ze mobile na CB ostrzegaja sie wzajemnie o nadciagajacej z tylu karetce - wtedy ci co maja radio zaczynaja wczesnie reagowac dajac przyklad tym co radia nie maja.

W mojej poprzedniej opowiesci, z radia CB dowiedzialem sie o okolicznosciach wypadku, zanim pojawilo sie o tym w telewizji.

Po to mam zestaw wskaznikow, wlacznikow i lampek w aucie zeby wszyscy wiedzieli co robie. Mysle tutaj o kierunkach, swiatlach stopu, klaksonie :)

Mozna na drodze poprosic kogos o np. zwolnienie, ustapienie drogi, zablokowania ruchu w celu latwiejszego wyjazdu np. z posesji czy z drogi podporzadkowanej... ale nie o zamiarach zmiany pasa, zawracaniu czy wykonywaniu np. altonena ;)

[ Dodano: Czw Sie 07, 2008 16:24 ]
Swoja droga zajebiscie by to wygladalu

- "Mobile, mobile uwaga zaraz bede zmienial pas"
i w tym samym momencie inny mobil mowil co innego, nalozyli sie i nikt nic nie wie :)

maciej - Czw Sie 07, 2008 16:30

MaReK napisał/a:
Ale ja nigdzie nie napisalem, ze ktos bedzie ostrzegal o swoich zamiarach na drodze.

Ale wyjątkowe manewry (np. debil zasuwający pod prąd) + przejazdy "gabarytów" są czasem ogłaszane, zwłaszcza gdy mijanka "gabaryt"-TIR może być problemem.

Tak zupełnie na marginesie dyskusji, to pogrzebałem jeszcze, bo zafascynował mnie brak definicji wypadku komunikacujnego/drogowego i tu jest coś nt. definicji wypadku:
http://prawoity.pl/wiadom...kodeksu-karnego

Nawet nie ma specjalnie nic o zniszczeniach mienia, a tylko o śmierci lub rozstroju organizmu.

I patrząc na taką definicję, to ciężarówka ma dużo większe szanse na spowodowanie "od razu" wypadku niż osobówka, bo większa masa = większe szkody = większe szanse na uszkodzenie nie tylko aut, ale też ich pasażerów...

MaReK - Wto Sie 12, 2008 10:56

http://www.youtube.com/watch?v=n5y23j7Iko8
Oto swiezy przyklad z autostrady a4 w Triest'ie.
Kierowca bialej ciezarowki to Polak. W calym zdarzeniu 8 osob zginelo.

I co... mozesz jechac tak jak te dwa samochody z przeciwka, dopuszczalna predkoscia, ale jak masz zginac to i tak zginiesz :(

Pozdrawiam,

maciej - Wto Sie 12, 2008 11:58

Tak to jest, ale jakby nie ma to żadnego przełożenia na wcześniejszą dyskusję, bo osobówką można doprowadzić do podobnego zdarzenia:
http://www.tvn24.pl/0,155...,wiadomosc.html

A jak wejdziesz na:
http://www.tvn24.pl/1259257,2,1,tag.html

To dopiero można sobie obejrzeć kolekcję wyczynów naszych rodzimych mistrzów kierownicy, co ciekawet to kierowcy osobówek okazują się szczególnie "bezlitośni dla słabszych" - tylko w ostatnim tygodniu jest opisanych kilka wjazdów w grupy pieszych i skutery... :(

Próbowałem znaleźć coś nt. przyczyny tego wypadku pod Wenecją, ale na razie są tylko 3 hipotezy - uszkodzenie auta, zaśnięcie lub zasłabnięcie kierowcy.
MaReK napisał/a:
I co... mozesz jechac tak jak te dwa samochody z przeciwka, dopuszczalna predkoscia, ale jak masz zginac to i tak zginiesz

A jeśli chodzi o jeżdżenie autem wogóle to wuj mojego ojca - kierowca, instruktor, egzaminator, sędzia rajdowy przez 40 lat mówił, że przecież jazda autem to nic innego jak "igranie między prokuratorem, szpitalem, a cmentarzem"...

MaReK - Wto Sie 12, 2008 13:14

maciej napisał/a:
A jeśli chodzi o jeżdżenie autem wogóle to wuj mojego ojca - kierowca, instruktor, egzaminator, sędzia rajdowy przez 40 lat mówił, że przecież jazda autem to nic innego jak "igranie między prokuratorem, szpitalem, a cmentarzem"...

Podobnie mawial moj pierwszy instruktur (ktory niestety mial zawal i musial przerwac lekcje), ze cyt. "jezdzij tak, jakby Cie inni mieli zabic " ;D
maciej napisał/a:
Tak to jest, ale jakby nie ma to żadnego przełożenia na wcześniejszą dyskusję, bo osobówką można doprowadzić do podobnego zdarzenia

Ma tylko do pierewszego posta "jezdzijcie ostroznie"... oni jechali, zreszta tir tez jechal i jakby nic nie wrozylo nieszescia. Albo jakies zaslabniecie, moze jakis owad, moze cos z samochodem... w kazdym razie pierwsza wersja jadacego z tylu swiadka jakoby to uderzyl kamper w tira nie wydaje mi sie mozliwa patrzac na film.

Pozdrawiam,

piter34 - Pią Sie 15, 2008 10:22

maciej, przebrnąłem przez wątek i stwierdzam, że kocham czytać Twoje posty w stylu "i tak mu wytłumaczę" :lol:

Ja bym pewnie odpuścił. Podziwiam Ciebie za cierpliwość ;-)

7Tomi - Pią Sie 15, 2008 12:16

MaReK napisał/a:

Nie znam sie na tacho, ale czy rzeczywiscie jest to tak latwo oszukac?


To zależy od kierowcy i od samochodu ;)
W starych samochodach (czy więcej niż 2 lata) są jeszcze stare tachografy - analogowe. Jak kierowca jest pojętny i doświadczony to potrafi tak podłożyc tarczke, że jedzie bez pauzy.
Jednak w przypadku kontoli moze zmoczyc d.
W nowych autakch takie cuda juz nie są możliwe. Nowe auta wyposażone są w cyfrowe tach (zapisuje wszystkie dane w postaci cyfrowe - ot taki dysk twardy gdzie zapisana jest cała historia jazdy). Kierowca do cyfrowego tracho musi mieć karte cyfrową i tu jest mozliowść obejścia. Czasem kierowy posługują sie drugą kartą pożyczoną np od kuzyna któy nie jeździ. Aczkolwiek francuscy BAGowcy juz mają urządzenia któe potrafią zidentyfikować obce karty w pojeździe.

Co do kierowców... kiedyś na nich napierniczałem i to strasznie... (Mieszkam obok firmy transportowej liczącej 700 autek) i codziennie obok mojego domu przejeżdża dziennie po 100 samochodów ciężarowych a czasem i więcej...
Od pewne czasu pracuje w tej firmie i moje spojrzenie na to zjawisko jest całkiem inne... Odpowiadam za ok 100 zestawów podróżójących po Europie i tak jak pisał Maciej są kierowcy zawodowcy i są kierowcy którzy pomylili zawody. Na szczęści omyłkowcy szybko rezygnują z pracy. To jest ciężki kawałek chleba i czasem te 15 minut które kierowca straci bo zablokuje go osobówka może go kosztować darmowe stanie od piątku do poniedziałku bo akurat spóźnił sie 15 minut na rozładunek... Ktoś kto nie ma styczności z kierowcami na co dzień nie widzi ich pracy... A napierniczac potrafią wszyscy...

maciej - Pon Sie 18, 2008 10:18

piter34 napisał/a:
maciej, przebrnąłem przez wątek i stwierdzam, że kocham czytać Twoje posty w stylu "i tak mu wytłumaczę" :lol:
Ja bym pewnie odpuścił. Podziwiam Ciebie za cierpliwość ;-)

:D
Jakoś tak mam, zwłaszcza jak mam dużo czasu w pracy i ktoś pisze ewidentne bzdury, oparte na własnym "widzimisie" lub opinii w stylu "mi to przeszkadza, to powinno się to skasować" jak tu - problem z powodu tego, że TIRy prawidłowo się wyprzedzają, ale w tempie 80 km/h, a nie tak jakbyśmy chcieli - przynajmniej 130 km/h, a "nie po to kupiłem 200 KM auto".

Mayson - Pią Sie 22, 2008 22:04

Relaksuję się przed kompem, bo właśnie wróciłem z trasy 450km głównie DK7 i wątek jest ciekawy - dodam swoje 3 grosze. Chyba nie powinno się robić podziałów na kierowców TIR i osobówek - i tu i tu zawsze trafi sie jakiś idiota. Wyprzedzając terenówkę KIA z Pruszkowską blachą, byłem pewien, że zdążę, ale buc przyspieszył chyba do dechy i wyszło, że wyprzedzałem "na trzeciego". Gościu z przeciwka musiał wiać na pobocze. Notorycznie jakaś osobówka włącza się do ruchu i ja muszę hamować mając pierwszeństwo, TIR mając długi prosty i widoczny odcinek drogi, nie odsunie się na pobocze bo jest ciągła linia i wyprzedzanie do gaz w dechę i ciągła walka z tymi z naprzeciwka - oczywiście - ciągła linia i TIR ma rację, ale co mu zależy aby ustąpić - jedni ustępują, inni nie - w opisanych warunkach ja zawsze ustępuję. Osobowe robią identycznie, jednak wyprzedzanie małego to "pikuś", więc człowiek klnie na TIRa. Gościu Passatem wyprzedził mnie "na trzeciego" przy ogromnej prędkości, potem kilku innych; również na podwójnej ciągłej, po czym wszystkich wyhamował do zera, bo skręcał "gdzieś tam". Tir za którym jechałem (120km/h!) pod górkę na podwójnej ciągłej wyprzedził nie zwalniając autobus, z przeciwka wszyscy lewym poboczem jechali chyba 30km/h ze strachu - po tym wyczynie stwierdziłem, że nie będę za nim jechał i zatrzymałem się na obiad.
Mogę też opisać wiele sytuacji, w których aż człowiekowi miło się robi, że ktoś w innym aucie myśli też o nim. Ale takich jest tylko kilkanaście na trasę ~ 500km, dlatego pisze się głównie o tych złych.

Jeżdżę 40kkm rocznie różnymi autami i prawko mam ponad 10 lat, a to powyższe to opis kawałeczka jednej mojej niedługiej trasy. Wg mnie nie istnieje podział na TIRy i osobowe - i tu, i tu są debile, przez których można zginąć. Powodem jest to, że nie ma w kraju porządnych dróg i każdy radzi sobie jak może. Tylko, że jedni jeżdżą dobrze, inni dobrze się asekurują, a jeszcze inni rzucają się w nurt bezmyślnie i bez umiejętności. I giną najczęściej ci ostatni.

No to odreagowałem dzisiejszą podróż - mogę iść spać :lol: